Sułtanika

4 posters

Go down

Sułtanika Empty Sułtanika

Pisanie by Mistrz Gry Sro Cze 06, 2018 3:52 pm

źródło: wallpaperbetter.comautor: canvasartdealer.comźródło: wallpaperbetter.com
Ogromna dzielnica zajmująca połowę terenu Smoczego Szponu, na wschodniej stronie oddzielona od reszty miasta Bramą Przechodnią. Posiada stosunkowo krótkie nabrzeże, gdyż większość go zajmują strome, skaliste klify dochodzące do kilku metrów wysokości. Są pięknie obudowane z wygodnym zejściem tam, gdzie było ono przydatne lub konieczne. Kilka pirsów wychodzi w morze w niższych miejscach, nie leżą na wodzie jak zwykle, ale są postawione na palach i zrównane niemal z ulicami, przez co mogą przy nich cumować jedynie wysokie okręty. Dla niższych przeznaczona jest część plażowa, zdecydowanie bardziej rozbudowana i ruchliwa. Dalej na zachód dzielnica wspina się aż po same krańce kilku szerokich, skalistych fiordów tworzących końcówkę Smoczego Szponu. Sama architektura wyraźnie różni się od reszty Afraaz, choć w pobliżu muru widzi się kilka typowo senemskich budynków z kamienia i cegły z drewnianymi wykończeniami. Poza nimi dominuje tu budownictwo z jasnego kamienia, o zdobionych fasadach i krużgankach oraz kopulastych dachach, typowe dla Sad'gha Ul. Nad oknami i przejściami zwieszają się kolorowe markizy oraz baldachimy. Głośne targi rozstawiane codziennie na kilku dużych placach aż kipią od kolorowych straganów, oferując mnogość ozdób, ubrań, ziół, rękopisów i bardziej prozaicznych rzeczy, nie zabraknie tu nawet drobnych mebli czy ceramiki. Dzielnica zamieszkiwana jest głównie przez Dai'Lahów i ma renomę stosunkowo bezpiecznej części miasta, ale odmienność napływającej tam z północy kultury często wiedzie do różnych nieporozumień, choć teoretycznie podlega temu samemu prawu afraazkiemu.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Sułtanika Empty 4

Pisanie by Thaazis Hassir Sob Maj 02, 2020 8:41 pm

Krótki wypad ku północnym obszarom miasta i położenie kobiety zostało namierzone. Kolejna kratka znajdowała się w opuszczonym magazynie wciśniętym między te należące do okolicznych kawiarenek i targu. Znajdowały się tam skrzynie i wiklinowe kosze, na szczerbatych deskach podłogi sporo było pyłu, jaki zbiera się w nieużywanych pomieszczeniach, a także mnóstwo śladów myszy i szczurów.
Na jednej ze skrzyń czekała na nich Victoria, ubrana po medevarsku, ale w sposób mniej rzucający się w oczy, zwłaszcza po ciemku. Jedną nogę miała założoną na drugą i lekko kiwała stopą w powietrzu.
- Już myślałam, że się zgubiliście... - uśmiechnęła się delikatnie.
- Musimy zagrać na dwa fronty. - Thaaz zsunął kaptur z głowy. - Idź na wybrzeże i obserwuj wszystkie statki z Kompanii Saiv, ewentualnie te, z którymi ma do czynienia Vennet albo Mabaj...
- Wszystkie? - wcięła się, ignorując jego marszczące się nieco brwi.
- Tyle ile zdołasz - sprecyzował niechętnie. - Chcę wiedzieć, jak się nazywają, co wożą, o jakich godzinach, najlepiej jeszcze gdzie. - Milczał chwilę, po czym obejrzał się na Aranaia. - Sofie miała dać zapłatę tobie czy komuś innemu? - Pauza. - Będziemy ją obserwować, być może jej rutynowy rozkład dnia da wystarczającą okazję do pozbycia się jej.
Thaazis Hassir
Thaazis Hassir

Stan postaci : Blizna na prawej nodze, na wysokości połowy uda, od postrzału. Czasami rwie. Mniejsza blizna na prawym ramieniu, od wbitego ostrza, tuż za końcem tatuażu, raczej nie przeszkadza. || Tatuaże -> KP
Ekwipunek : ostrza sprężynowe, pistolet skałkowy Aranaia (w domu), 2 rewolwery, srebrny wisiorek z wyrytym C oraz T
Źródło avatara : twitter.com/SHelmigh

Powrót do góry Go down

Sułtanika Empty Re: Sułtanika

Pisanie by Aranai Zevis Nie Maj 03, 2020 9:26 am

Aranai nie zwykł bywać w tej dzielnicy Afraazu, zwyczajnie nie mając z nią żadnych powiązań. To był jak inny świat. Czy to wciąż Medevar, czy Sadgha'Ul? Dobre pytanie. Choć przydałyby mu się wakacje na słoneczku pod palmami. Choć jak piasek przygrzeje też niedobrze. Ale można było zbić interes na sprzedaży wody hmmm… rozważy kiedyś ucieczkę na pustynię. Tam by go nie znaleziono. Ludzie stamtąd lubią handlować, a z biznesmenami można się układać.
Z przemyśleń wybił go widok Victorii. Aż się za nią stęsknił. Ta zawsze była tam, gdzie jej potrzebowali! A może to wszystko było ustalane…? Nie pamięta, za dużo piw dopadł w tej Otchłanii. Hassir nie chciał dzielić się swoimi historiami, więc musiał znaleźć sobie własne zajęcie.
-Thaazis pokazał mi kilka "skrótów"... Byliśmy blisko zagubienia. Nie chcesz wiedzieć ile rzeczy widziałem po drodze.
Wzdrygnął się na myśl o kanałach i cudach, które tam były. Fuj.
Wtedy Hassir zaczął gadać swoje, a Elf oparł się o jakąś ściane, zakładając ręce na piersi. No robiło się ciekawie.
Victoria dostała polecenie, a wtedy wzrok Szarego padł na niego. Aż poczuł ciary, bo gość znowu zaczął być wyrachowanym intrygantem. Tak bardzo chciałby kiedyś wyjąć mu mózg i zobaczyć, czy się czymś różni od innych.
-Sofie zawsze wręcza mi wynagrodzenie. Nie przepada za pośrednikami, a do mnie przywykła. Więc raczej spodziewa się spotkania ze mną. Może wtedy będzie najlepszy moment, by ją dziabnąć?
Spytał z nadzieją głosie. No kiedy dadzą mu kogoś dziabnąć?!
Aranai Zevis
Aranai Zevis

Stan postaci : Rewelacyjny, miło że pytasz.
Ekwipunek : Dwie szable przy pasie, dwa pistolety skałkowe w kolbach, sztylet w cholewce lewego buta, drugi w prawej cholewce, sztylet na plecach, pod peleryną, trzy sztylety pod pasem przy biodrze, dwa noże do rzucania, za paskiem na piersi, kilka miksturek na pasku przy klamrze.
Ubiór : Koszula na guziki, z rozpiętym dekoltem, karwasze na rękawach, buty ze skrzydełkami, materiałowe spodnie, czarna peleryna, kolczyki, naszyjnik.
Źródło avatara : Eeeeeeeeee....

Powrót do góry Go down

Sułtanika Empty Re: Sułtanika

Pisanie by Thaazis Hassir Pon Maj 04, 2020 7:53 pm

  Kto był, to był, aczkolwiek Hassir nie zamierzał tego komentować. Skończyło się siedzenie przy piwie i ciasteczkach, skończył się w miarę rozmowny elf, jeśli można go było tak określić. Czas wrócić do roboty. Innym powodem było zapewne to, że czuł się niewyspany. Nie było źle na tę chwilę, ale wolał się nie rozpraszać bezsensownymi dywagacjami. To rozleniwia umysł.
  Odebrawszy od czarodziejki wspominane wczoraj mikstury, schował je do kieszeni. Skrzyżował ręce na piersi. Choć twarz dalej miał kamienną, to przybrała jakiś bardziej zadowolony wyraz.
  — Liczyłem, że powiesz coś takiego. Trzeba umówić z nią termin. Możliwie szybko, chyba że już taki istnieje.
  — Nie ma innego sposobu na ten kontrakt? — Wtrąciła Vici, przyglądając się im z nutką nadziei, aż zbyt beznadziejnej.
  Hassir obejrzał się na nią.
  — Nie ma. Jak na większość kontraktów tego typu. Zgaduję, że nawet gdyby chciała, dziewczyna nie mogłaby się wycofać. — Widząc jej chęci odzewu, nie dał jej na to szansy. — Idź już. Liczy się każda chwila, niedługo będzie świtać.
  Victoria domknęła usta, przypatrując mu się jeszcze przez chwilę, po czym zeskoczyła z kosza i udała się do wyjścia. Thaaz odprowadził ją wzrokiem, wyglądał na zamyślonego, ale zaraz porzucił wątek dziewczyny.
  — Na takie spotkanie Sofie się przygotuje. Już raz próbowała cię wykiwać, chociaż... Fakt, że spodziewa się cię zobaczyć i ciebie właśnie zobaczy, działa na naszą korzyść. — Mówił dostatecznie cicho, by jego głos nie przebił się nawet przez drzwi na korytarz. — Sofie lubi dominować, więc niech sądzi, że wszystko idzie po jej myśli. A ty mi powiedz, czego będziesz potrzebować?
  Niespiesznie skierował się z powrotem do podziemnego przejścia, nasuwając maskę na twarz. Przed nimi była długa droga.
Thaazis Hassir
Thaazis Hassir

Stan postaci : Blizna na prawej nodze, na wysokości połowy uda, od postrzału. Czasami rwie. Mniejsza blizna na prawym ramieniu, od wbitego ostrza, tuż za końcem tatuażu, raczej nie przeszkadza. || Tatuaże -> KP
Ekwipunek : ostrza sprężynowe, pistolet skałkowy Aranaia (w domu), 2 rewolwery, srebrny wisiorek z wyrytym C oraz T
Źródło avatara : twitter.com/SHelmigh

Powrót do góry Go down

Sułtanika Empty Re: Sułtanika

Pisanie by Aranai Zevis Sro Maj 06, 2020 8:15 am

Złotowłosy spojrzał na Hassira zastanawiając się jak zamierzał to zrealizować. Kto miał zabić Sofie? On, czy Thaazis? A może Victoria? Umie w te swoje czary mary, to na odległość by to zrobiła. Szary nie był typem mordercy. Raczej rozstawiał pułapki czekając, aż owa sama zajmie się ofiarą. A może nie poznał go od morderczej strony?
-Ustalimy nowy. Powiemy, że Gwiazda potrzebuje prędko kasy. Poślę kruka. Pytanie w jakim miejscu ma do niego dojść. I jak to widzisz?
Przedstawił swoją propozycję, drapiąc się po wytatuowanym policzku, patrząc to na jedno, to na drugie.
Skupił uwagę na Victorii, która wyraziła płonną nadzieję, na modyfikację planu ich lidera. Zevis nawet uznał to za urocze, że tak się o nich martwiła! Na pewno to o niego chodziło, no jakżeby inaczej! Ale niestety, chcąc nie chcąc, musiał się zgodzić z Panem Goblinie Ucho. Nie mieli innego wyjścia.
-Jeśli by się wycofała, podpisałaby na siebie wyrok śmierci. Jeśli ja się nie zjawie, przyślą innego zabójcę. Tak czy siak, dogodniejszego momentu na zabójstwo nie będzie. Poza tym, przyjemnie zarobimy.
Powiedział, wyjmując monetę z kieszeni i podrzucając ją do góry. Chyba tylko on widział w tym szansę zarobienia. Ciekawe jak duże to były pieniądze. Chyba, że znowu wymyśli sobie cmentarną gierkę. Wtedy będzie przeszukiwać jej zwłoki.
Wtedy Czarodziejka ich opuściła, jak zwykle grając tu epizodyczne role, on zaś zastanawiał się, na jak długo. Coraz bardziej czuł upływ czasu, trzy dni mijały szybko, a wszystko zbliżało się ku finałowi. Czuł się dosyć swobodnie w ich towarzystwie. Ale przeważnie nie zwykł do przyzwyczajania się do kogoś. Nawet maruda była znośna. Hm.
Hassir powiedział coś co dobrze wiedział, ale zastanowiło go jego pytanie. Elf ruszył za nim, kapturem skrywając oczy, a drachmę chowając do kieszeni.
-Może jedynie Twojego uśmiechu od czasu do czasu.- Zażartował, myśląc o tym kiedy coś pęknie w granicy stoickiego spokoju Szarego. -Zależy od sposobu na jej śmierć. Jeśli chcesz by ujawniła jakieś informację, to przydałaby się butelka wina i kilka kropel mojego prezentu dla Ciebie. Jeśli ma być to szybkie, to poradzę sobie sam. Jeśli Ty chcesz ją zabić, to pomyśl czego Ty potrzebujesz. Z niejednych niewygodnych sytuacji wybrnąłem, więc nie martwię się. Sofie bawi się jedzeniem, dlatego mnie przytrzyma, nim zechce wręczyć wynagrodzenie. Daje to czas na pomyślunek, choć… preferuję improwizację. Jest ciekawiej.
Powiedział, wsuwając ręce do kieszeni, idąc z nim krok w krok. Jakoś dziwnie spoważniał. Chyba zdał sobie sprawę, że zbliżające się wydarzenia przybliżają go do innych skutków tego zamachu. Do spotkania swoich braci i sióstr.
-Co zrobisz, gdy zerwiesz kontrakt na własną głowę?
Spytał, nawet ciekawy. Nikt nigdy nie pytał go o coś takiego, więc był ciekaw, jak inni pożytkują swój wolny czas. Sam powinien się nad tym zastanowić.
Aranai Zevis
Aranai Zevis

Stan postaci : Rewelacyjny, miło że pytasz.
Ekwipunek : Dwie szable przy pasie, dwa pistolety skałkowe w kolbach, sztylet w cholewce lewego buta, drugi w prawej cholewce, sztylet na plecach, pod peleryną, trzy sztylety pod pasem przy biodrze, dwa noże do rzucania, za paskiem na piersi, kilka miksturek na pasku przy klamrze.
Ubiór : Koszula na guziki, z rozpiętym dekoltem, karwasze na rękawach, buty ze skrzydełkami, materiałowe spodnie, czarna peleryna, kolczyki, naszyjnik.
Źródło avatara : Eeeeeeeeee....

Powrót do góry Go down

Sułtanika Empty vol 3

Pisanie by Thaazis Hassir Pią Maj 08, 2020 7:37 pm

  Musiał się zastanowić, jak to widzi, choć już odrzucił oczywistą opcję. Zasadniczy problem polegał na tym, że nie mogli zrobić klasycznej pułapki. Sofie nie wpadłaby w taką chociażby ze względu na swoją obstawę. Miała ludzi do dyspozycji, należało więc sądzić, że nie poszłaby sama na takie spotkanie. Thaaz też by nie poszedł, gdyby nie miał w tym konkretnego interesu.
  — Nie można mieć wszystkiego — mruknął pochmurnie na tekst o uśmiechaniu się. Aktualnie miał ważniejsze sprawy niż wściekanie się o jego zaczepki, więc Aranai mógł się tu czuć bezpieczny.
  Zeszli do kanału. Hassir słuchał uważnie ze wzrokiem błądzącym po ciemnej przestrzeni. Chwilę stał, nie ruszając się z miejsca, by ostatecznie podążyć przed siebie.
  — Nie zadawałbym ci tego pytania, gdym sam chciał ją zabić, ale pamiętaj, że mam w tym czasie inne zadanie — burknął cicho. — Spotkacie się w Czorcim Stole. Wiesz, gdzie to jest? Prywatny stolik do pokera, gdzie przy drinku wyciągniesz z niej informacje na temat kawy, Venneta, Mabaja czy tam Kleppherda, cokolwiek mogłaby wiedzieć. Potem ją otrujesz, niech wasz krupier myśli, że zasłabła albo coś. — Podał mu flakonik z verą. — Resztę trucizny zaniesiesz do domu Larsa, zaraz ci dam na niego namiary. — Pauza. — Zagrajcie o coś cennego, niech się skusi. Na przykład o informacje o moich wspólnikach. Spotkacie się jutro. Każdy z prywatnych stolików ma okno wychodzące na kanał dla łodzi, dwa na północ, dwa na południe. — Umilkł na moment. — Jeśli coś pójdzie nie tak, po prostu ją zabij. Znając klientelę lokalu, burda na sali też nie byłaby niczym nienaturalnym. Jej ewentualnych towarzyszy też możesz zabić, nie interesują mnie. Jeszcze jedno: biała róża. Będzie kolejnym elementem łączącym ją i Larsa. Jak ci się podoba, możesz ją nawet wetknąć jej za dekolt.
  Przeanalizował w myślach jeszcze raz wszystkie swoje słowa. Chyba całość zaczynała ładnie grać. Nie było dziur, więc pora wziąć się za realizację, bo nie mieli wiele czasu.
  — To, co zawsze. Wrócę do pięcia się na szczyt. — By potem z niego skoczyć, dodał w myślach. Po chwili zatrzymał się i wskazał mu wyjście do jakiejś piwnicy. — Jesteśmy dokładnie pod kaplicą Kokoro. Obok jest lazaret, zabranie stamtąd leku do przedawkowania czy eutanazera nie powinno być problemem. Chyba że masz inne źródło. Ja idę zarzucić kolejny haczyk. Spotkamy się tutaj za półtorej godziny. — Odwrócił się i zniknął w mroku tuneli.

z.t.
Thaazis Hassir
Thaazis Hassir

Stan postaci : Blizna na prawej nodze, na wysokości połowy uda, od postrzału. Czasami rwie. Mniejsza blizna na prawym ramieniu, od wbitego ostrza, tuż za końcem tatuażu, raczej nie przeszkadza. || Tatuaże -> KP
Ekwipunek : ostrza sprężynowe, pistolet skałkowy Aranaia (w domu), 2 rewolwery, srebrny wisiorek z wyrytym C oraz T
Źródło avatara : twitter.com/SHelmigh

Powrót do góry Go down

Sułtanika Empty 3

Pisanie by Thaazis Hassir Wto Wrz 22, 2020 11:04 pm

Nie był zatruty. Thaaz miał szczerą nadzieję, że tak właśnie było. Nie uśmiechało mu się faktycznie przewrócić w połowie drogi albo umrzeć nawet. Miał jeszcze kilka planów na życie. Już nawet pomijając fakt, że bycie zależnym od Misfortune bardziej, niż to konieczne, było równie niekomfortowe. Nie zamierzał zaznaczać, że mu pomogła, a jednak nie mógł jej tego odmówić. Ale to na pewno nie była odpowiednia chwila na takie tematy, o ile takowa w ogóle nadejdzie.
— Wiem, kto się nada... — stwierdził po chwili namysłu i wstał z pieńka.
Poprowadził ją bocznymi uliczkami do północnej części miasta. Co jakiś czas zerkał na dziewczynę, chcąc się upewnić co do jej stanu. Kaszel był normalny przy pożarach, a skoro nadal szła obok, to niczego wielkiego się nie nawdychała. To była formalność. Po dłuższym i średnio tym razem przyjemnym spacerze, minęli kamienny łuk oddzielający sułtanikę od reszty Afraaz. Domy i ulice szybko nabrały bardziej orientalnego wyrazu, a ich widok tym bardziej przykuwał wzrok nielicznych przechodniów. Thaaz umiał unikać ulic z godzinami szczytu i choć wolałby jak najszybciej znaleźć się na miejscu, to zainteresowanie nie było pożądane. Zwłaszcza, że szła z nim sama Misfortune.
Raczej się nie odzywał, jeśli nie pytała. Pocieszeniem był fakt, że ból w klatce ustąpił i teraz bolało go tylko ramię, niestety za to wyraźniej. Jak miło.
W końcu znaleźli się przed sklepikiem dla alchemików o jakże adekwatnej nazwie "Grobowe Wywary". Thaaz prychnął w myślach i wszedł, wcześniej wpuszczając Claudie. Właściciel właśnie coś liczył, kiedy dzwonek u drzwi odwrócił jego uwagę. Ściągnął okulary i uniósł brwi, widząc potargane dziewczę.
— O proszę, czyżby jakiś problem panienkę spotkał? — zapytał nawet trochę zmartwiony jej stanem.
— Żaden problem — odezwał się szybko Thaaz, podchodząc do lady. — Ale Aranai wspominał, że dobry z ciebie medyk.
Rubeus Vettiel przyjrzał mu się i z wolna pokiwał głową. Zerknął na dziewczynę, po czym machnął ręką na oboje.
— Chodźcie na tył. — Otworzył im drzwi, samemu jeszcze zostając na chwilę, by wystawić na szybę kartkę "ZARAZ WRACAM".
Hassir rozejrzał się po pomieszczeniu, właściwie laboratorium, gdzie pewnie alchemik przyrządzał swoje preparaty. Na jednym ze stolików coś bulgotało miarowo.
— Porozmawiamy, jak stąd wyjdzie — rzucił nieco ciszej, po chwili przenosząc wzrok na Claudie.
Thaazis Hassir
Thaazis Hassir

Stan postaci : Blizna na prawej nodze, na wysokości połowy uda, od postrzału. Czasami rwie. Mniejsza blizna na prawym ramieniu, od wbitego ostrza, tuż za końcem tatuażu, raczej nie przeszkadza. || Tatuaże -> KP
Ekwipunek : ostrza sprężynowe, pistolet skałkowy Aranaia (w domu), 2 rewolwery, srebrny wisiorek z wyrytym C oraz T
Źródło avatara : twitter.com/SHelmigh

Powrót do góry Go down

Sułtanika Empty Re: Sułtanika

Pisanie by Claudie Misfortune Wto Wrz 22, 2020 11:57 pm

Dziewczyna szła u boku Elfa jak wierny pies, w duchu ciesząc się, że ten ma jakąś alternatywę, która pomoże mu się wykaraskać z tego stanu. Lecz zakładała, że pójdą do zwykłego lekarza, nawet gotów była za niego zapłacić, jeśli nie miał pieniędzy. Ale on wyprowadzał ją z tych oczywistych rejonów, gdzie zwykło szukać medyków, kierując się do Sułtaniki. Nie tego… się spodziewała.
-O takiej klinice nie słyszałam…
Mruknęła, widząc szyld “Grobowe Wywary”, gdy zatrzymali się naprzeciwko. Oczywiste było, że to żaden lekarz, a sklep z alchemią. Nigdy tu nie była, to nie jej rejony. Mimo to, Hassir z jakiegoś powodu pokierował się właśnie tutaj. No nic, nie będzie się wykłócać, po prostu się dostosuje, jak ma to w zwyczaju robić.
Elf dżentelmeńsko wpuścił ją pierwszą, więc mogła szybko zapoznać się z sytuacją w środku. Dużo wywarów, szklanych barwnych płynów i innych gadżetów. Bogate miejsce, nawet ładne. Ale najbardziej zainteresował ją sprzedawca, który musiał się zdziwić, kiedy zobaczył ją w tak opłakanym stanie.
Czy jej się coś stało? Ha, dobre pytanie. Ale wieści o pożarze teatru jednak nie rozeszły się na całe miasto. No nic. Thaazis już wszedł, aby opanować sytuację, więc nawet nie zdążyła odpowiedzieć. Wychwyciła jednak wspomniane imię. Aranai. Dla sprzedawcy to wiele znaczyło, w końcu przypomniał mu o kimś, kto uratował mu kiedyś życie i u kogo miał dług. Lecz Claudie miała inne odczucia. Dosyć specyficzne, wręcz obraźliwe imię dla aranaizmu, wydawało jej się dziwnie znajome. Jakby kiedyś je już słyszała. Ale… może potem podpyta. Ważne, że Rubeus współpracował.
Weszli do laboratorium. Elf coś szepnął do niej, a ta spojrzała na niego dużymi oczętami i pokiwała głową na znak, że rozumie i poczeka. Liczyła, że ten Alchemik faktycznie zna się na robocie i nie uszkodzi Hassira bardziej. Odeszła kawałek i oparła się o ścianę, znów lekko kaszląc.
Claudie Misfortune
Claudie Misfortune

Stan postaci : Postrzał w brzuch = martwa
Ubiór : Wyblakła eteryczna sukienka.
Źródło avatara : ...

Powrót do góry Go down

Sułtanika Empty Re: Sułtanika

Pisanie by Thaazis Hassir Sro Wrz 23, 2020 2:06 pm

  Być może Rubeus zaraz skojarzył ich stan ze słupem dymu nad miastem, jednak padło hasło uciszające wszelkie pytania, więc nie drążył tematu. Zabrał się za to za przyszykowanie najpotrzebniejszych rzeczy, kątem oka zerkając na Claudie.
  — Coś na oczyszczenie płuc, panienko? — rzucił, słysząc jej kaszel. Właściwie nie czekał na odpowiedź, a tylko wstawił ziółka do zagotowania.
  Tymczasem posadził Thaaza na krześle i ostrożnie, ale sprawnie odwinął ścierkę z jego ramienia, która okazała się rękawem. Alchemik uniósł brwi, ale nie skomentował tego, wyrzucając śmieć na podłogę. Umył ręce, choć chyba bardziej dlatego, że mogły być na nich resztki specyfików, którymi się dzisiaj zajmował.
  — Rozepnij się — rzucił i przygotował nasączony czymś gazik. W międzyczasie zdjął ziółka z palnika i wręczył panience Misfortune. — Wdychaj napar, panienko. Trochę więcej pokaszlesz, ale szybciej minie.
  Wrócił do Hassira, któremu zdecydowanym ruchem wyciągnął nóż z ramienia. Zaraz też odsunął koszulę i przycisnął gazik do rany, by zatamować krwawienie. Jak na wyjęcie ostrza elf skrzywił się tylko, tak teraz syknął niczym żmija. A jednak siedział dalej spokojnie, raz po raz zerkając na poczynania alchemika. Rubeus zerknął na zegarek, odliczając kolejne sekundy. W końcu zdjął gazik i wziął się za szycie. Krew spływająca leniwie po skórze idealnie pokryła już koniec ostrza szaszmiru na jego tatuażu. Nóż wbił się idealnie w miejscu, gdzie kończyło się ucho, a powinien być kark klejnotookiej bestii. Jakby sama siebie próbowała zadźgać. Elf odwrócił wzrok na ścianę przed sobą. Ostrze noża było wąskie, więc szycie nie trwało długo. Rubeus przyłożył czysty opatrunek i przewiązał bandażem.
  — Gotowe — oznajmił Rubeus, jeszcze przez chwilę przyglądając się swemu dziełu. — Za jakiś tydzień trzeba...
  — Zdjąć szwy, tak, wiem. Dzięki — odparł Thaaz i zerknął na sztylet odłożony na jakiś metalowy spodek.
  — Sprawdzę, czy nie był zatruty.
  — Zrób tak... — Pokiwał głową i odprowadził go wzrokiem do innego stolika, gdzie alchemik utopił nóż w roztworze. Po chwili Rubeus wyszedł na sklep.
  Thaaz naciągnął koszulę i pozapinał niespiesznie.
  — Niespecjalnie się przejęłaś losem swoich kumpli — zauważył, podnosząc wzrok na Claudie.
Thaazis Hassir
Thaazis Hassir

Stan postaci : Blizna na prawej nodze, na wysokości połowy uda, od postrzału. Czasami rwie. Mniejsza blizna na prawym ramieniu, od wbitego ostrza, tuż za końcem tatuażu, raczej nie przeszkadza. || Tatuaże -> KP
Ekwipunek : ostrza sprężynowe, pistolet skałkowy Aranaia (w domu), 2 rewolwery, srebrny wisiorek z wyrytym C oraz T
Źródło avatara : twitter.com/SHelmigh

Powrót do góry Go down

Sułtanika Empty Re: Sułtanika

Pisanie by Claudie Misfortune Sro Wrz 23, 2020 4:55 pm

Alchemik chyba skierował do niej pytanie, bo jej kaszel mógł zrobić się uciążliwy. Chyba był miłym człowiekiem, więc czemu zajmował się czymś takim w Sułtanice? Zbyt wiele pytań.
-Poproszę.
Odparła, po czym pozwoliła mu kontynuować. Jej wzrok poleciał w ich kierunku, kiedy usłyszała “rozepnij się”, ale już Rubeus wręczył jej napar. Oh, wdychać ma? W porządku. Zaciągnęła się, raz, dwa, co wywołało gwałtowny kaszel. Ale tak ma być, tak? No dobrze. Ale skłamałaby, gdyby powiedziała, że nie obserwowała, jak Elf odkrywa skrawek ciała, w celu operacji usunięcia noża. Błękitne oczy były wpatrzone, przez co momentami zapominała o naparze. Ale poza samym faktem obserwacji lekarza przy pracy, dostrzegła tatuaż Hassira. Ostatnio przerabiała ten temat, więc wie, jakie mają one znaczenie dla jego rasy. Miała jednak dziwne przeczucie, że Thaazis nie pasuje do stereotypowego wyznawcy Wielkiej Podróży.
Zatruty? To pomysł lekarza, alchemika, czy coś więcej? Wszystko to jakieś zagmatwane. Lecz cierpliwie czekała. Rubeus w końcu zostawił ich samych, zamykając za sobą, a Szpiczastouchy mógł doprowadzić się do ładu. Uśmiechnęła się do niego, nawet jeśli tego nie widział. Cieszyła się, że z nim wszystko dobrze, przynajmniej pozornie.
A gdy cała uwaga przeniosła się na nią, wraz z jego słowami, rozdziawiła lekko usta, a sam napar odstawiła. Czuła się już lepiej, choć z drugiej strony, poczuła dziwny skręt w brzuchu. Jakby przyłapał ją na czymś złym, a ta nie wiedziała jak się wybronić. Ale… ale czy powinna?
-A Ty nie wydajesz się mieć odpowiednie towarzystwo, jak na właściciela kawiarni.- Odparła, robiąc to samo co on, choć do tego splotła dłonie i przekręciła głowę, oparta plecami o ścianę. -Obiecałeś mi rozmowę na temat tego co się stało. Chcę wyjaśnienia. Jeśli powiesz mi prawdę, to i ja będę wiedzieć, czy warto Ci ufać. I kim jest Aranai? Dlaczego ten lekarz nam pomógł za darmo?
Dodała. To był taki kredyt zaufania. Była otwarta na szczerą rozmowę, lecz musiałaby być ona w dwie strony. Nie chciała być przez niego ciągle spławiana.
Claudie Misfortune
Claudie Misfortune

Stan postaci : Postrzał w brzuch = martwa
Ubiór : Wyblakła eteryczna sukienka.
Źródło avatara : ...

Powrót do góry Go down

Sułtanika Empty Re: Sułtanika

Pisanie by Thaazis Hassir Sro Wrz 23, 2020 8:08 pm

Podchwyciła jego gierkę. Cudownie. Teraz mogliby obrzucać się podobnymi spostrzeżeniami do następnego dnia. Ale co by to dało? Absolutnie nic, chyba że któreś się przełamie i zacznie wyjaśniać. Podstawowe pytanie jednak brzmiało: jak drogie są te wyjaśnienia? Thaaz nie był aż takim bogaczem, choć długo na to pracował. Właściwie ciężko byłoby go przyprzeć do muru bez ruszania jego własnej osoby.
Czy był przez to paranoikiem? Nie uważał tak. Był ostrożny i racjonalistyczny, zbyt wiele osób zawiodło jego zaufanie, żeby rzucał nim na prawo i lewo.
— Nawet nie zauważyłem... — odparł spokojnie, choć dało się wyczuć, że nie mówi tego poważnie, a raczej jako żartobliwe przytaknięcie.
Wsunął ręce do kieszeni i oparł się o tył krzesła. Chyba głównie po to, żeby zakryć czymś tatuaże na dłoniach. Przez chwilę rozważał jej słowa, wodząc wzrokiem po nieco ubrudzonej sadzą twarzy dziewczyny. Czy chciał jej kredytu? Czy w ogóle go potrzebował? I tak i nie, obecnie wiedziała dość, żeby rzucić go na tapetę, już w momencie, kiedy rozpoznała go na scenie. Kolejny skok do studni, aczkolwiek ostatnio dobrze na tym wyszedł.
— Ponieważ miał u Aranaia dług. — Jeszcze raz rozważył tę informację, aczkolwiek Gwiazda doskonale wiedziała o wszystkim, co mógłby jej powiedzieć. — Aranai Zevis to skrytobójca. — Skinął głową, by podeszła bliżej i nieco ściszył głos. — Jeśli chodzi o teatr... Zasadniczo powiedziałem ci prawdę. Przyjaciel z dawnych lat zlecił mi zadanie, nie mając kogo innego posłać. A przynajmniej tak twierdził. Nie wiedziałem o pożarze, nie wiedziałem, co planują. Miałem odebrać konkretną osobę w konkretny sposób i wyprowadzić bezpiecznie z budynku. Pytał o najlepszą drogę, teraz wiem po co... — Zerknął w bok i westchnął cicho. — I to by była cała historia... — Ponownie na nią wzrok, czekając na jej następny ruch.
Thaazis Hassir
Thaazis Hassir

Stan postaci : Blizna na prawej nodze, na wysokości połowy uda, od postrzału. Czasami rwie. Mniejsza blizna na prawym ramieniu, od wbitego ostrza, tuż za końcem tatuażu, raczej nie przeszkadza. || Tatuaże -> KP
Ekwipunek : ostrza sprężynowe, pistolet skałkowy Aranaia (w domu), 2 rewolwery, srebrny wisiorek z wyrytym C oraz T
Źródło avatara : twitter.com/SHelmigh

Powrót do góry Go down

Sułtanika Empty Re: Sułtanika

Pisanie by Claudie Misfortune Sro Wrz 23, 2020 9:39 pm

W mężczyźnie trwała wewnętrzna walka, na ile może zaufać dziewczynie, którą spotkał kilkukrotnie. Ale fakt, nie wydała jego pozycji na scenie, choć miała swój czas, aby nawet kiwnąć do reżysera, cokolwiek. Nie zrobiła nic, co mogłoby mu zaszkodzić, pomogła mu nawet wydostać się z teatru. Więc chyba chęć ryzyka przeważyła.
Pierwsze słowa o długu nic nie mówiły, przecież wielu ma dłużników. Jednakże, kiedy otrzymała jasny znak, że ma podejść, zrobiła to niezwłocznie, zatrzymując się tuż przed nim. Wtedy padła jasna informacja.
-Zevis…? Z Domu Zevis? Poranna Gwiazda?
Dopytywała, równie szeptem. To nazwisko wielce ją zaskoczyło, bo nie było ono przypadkowe. Każdy kto bardziej interesuje się sprawami na świecie, połączyłby wątki. Ale to znaczyło dla niej coś więcej, niż dla typowego ciekawskiego. Wszelako, jej zamknięty rozdział z przeszłości, opiewał już tę organizację. A jak miała sobie zaraz zdać sprawę, także te imię była już w stanie odnaleźć w pamięci. “On”… wspominał o nim. Wychwalał go kiedyś… byli chyba, dobrymi kolegami…
Wysłuchała reszty, zaczynając zauważać to i owo, ale z każdym kolejnym słowem wytłumaczenia, rodziły się coraz to nowsze pytania. Jej wzrok jednak nie zbaczał z niego. Dziwnie jej było teraz, pewnie przez to co musiała sobie przypomnieć.
-Zostałeś wplątany w coś, czego sam się nie spodziewałeś.- Mruknęła cicho, opuszczając wzrok, ale tylko na moment, by na niego powrócić spojrzeniem. -Mimo świadomości tego co zrobił, nie miałeś jednak oporu, aby dalej mu pomagać, niżeli pozwolić by spłonął ze swoim dziełem… więc zlecenie było dla Ciebie ważne.- Kontynuowała, oczywiście wciąż cicho, korzystając z tej chwili prywatności. -Jakikolwiek był powód, masz bardzo… interesujących znajomych. Zamachowcy, skrytobójcy… intrygująca z Ciebie osoba, Thaazis.
Uśmiechnęła się i odwróciła na pięcie, by zrobić kilka kroków. Niezwykłe. Miała nosa do tego właściciela kariery. Ma swoje drugie oblicze, nawet jeśli go nie obnażył. Ale nie była lepsza. No właśnie. Powinna być fair… udowodnić, że jej też można ufać. Dać zapewnienie, jakkolwiek jest ono warte.
Znów zwróciła się w jego kierunku, powoli podchodząc.
-Znałam kiedyś jednego Zevisa… znałam go kilka lat…- Przeczesała włosy. -...a choć to czas przeszły, wiele mnie nauczył. Cóż, również mam tendencje, do zawierania nieodpowiednich znajomości. Ja…- Umilkła, słysząc kroki. -To nie jest najlepsze miejsce na taką rozmowę. Chodź… chodźmy do mnie…
A wtedy wszedł Rubeus.
Claudie Misfortune
Claudie Misfortune

Stan postaci : Postrzał w brzuch = martwa
Ubiór : Wyblakła eteryczna sukienka.
Źródło avatara : ...

Powrót do góry Go down

Sułtanika Empty vol 3

Pisanie by Thaazis Hassir Sro Wrz 23, 2020 10:55 pm

Skinął twierdząco głową. Dokładnie ten Zevis, zresztą chyba mało było innych. Jeśli w ogóle. Nie zdziwiłby się, gdyby Gwiazda sprawiła sobie monopol na nazwisko. Nie dziwiło go też, że je znała. Wyglądała coraz bardziej na taką, która wie o różnych rzeczach. Była zaradna, co pokazała i w teatrze i w kanałach.
Wysłuchał jej odpowiedzi. Właściwie to miała rację, nie spodziewał się aż takiego bajzlu. Ale wciąż niepokoiła go kwestia Filipa.
Nie skomentował jej wniosku, choć miał ku temu ochotę. Przez moment. Jednak to nie był dobry czas na takie rzeczy. Nie miał pewności.
— Każdy ma jakieś sekrety — odparł tylko w kwestii swojej osoby. Dość nieistotne zdanie, niespecjalnie takie lubił, ale miało swoją nikłą funkcję w rozmowie.
Claudie podjęła swój temat. Zevis, który wiele dla niej znaczył. Ciekawe. Kolejna seria pytań, interesujących i praktycznych naprzemiennie, jednak nie mieli ich zadawać sobie tutaj.
Jasne ślepia elfa wylądowały na Rubeusie, a Thaaz wstał.
— To może potrwać — rzucił alchemik, zerkając na flaszkę z nożem, który właściwie już wyjął wyprażonymi szczypcami.
— Pisz, jeśli coś znajdziesz. — Hassir wyciągnął rękę. — Wezmę go ze sobą. — Schował ostrze bezpiecznie. — Bywaj.
Wyszli na zewnątrz. Uliczka nie zmieniła się przez ten czas pod względem ilości ludzi. Thaaz zerknął na dym ponad dachami domów. Z tego kierunku też docierał dźwięk dzwonu, teraz już bijącego rzadziej.
— Prowadź — rzucił do Claudie, odrywając wzrok od szarych kłębów.

z.t. x2

Thaazis Hassir
Thaazis Hassir

Stan postaci : Blizna na prawej nodze, na wysokości połowy uda, od postrzału. Czasami rwie. Mniejsza blizna na prawym ramieniu, od wbitego ostrza, tuż za końcem tatuażu, raczej nie przeszkadza. || Tatuaże -> KP
Ekwipunek : ostrza sprężynowe, pistolet skałkowy Aranaia (w domu), 2 rewolwery, srebrny wisiorek z wyrytym C oraz T
Źródło avatara : twitter.com/SHelmigh

Powrót do góry Go down

Sułtanika Empty Re: Sułtanika

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach