"Jakiś fajny tytuł"
5 posters
Mundus :: Strefa Gracza :: Karty Postaci :: Poczta
Strona 1 z 1
"Jakiś fajny tytuł"
Sposób i miejsce odbioru: Tam gdzie jest, do rąk własnych, lecz wpierw trzeba namierzyć.
Posłaniec: Hebanowy kruk Cellevah, ewentualnie posłaniec.
Posłaniec: Hebanowy kruk Cellevah, ewentualnie posłaniec.
Aranai Zevis- Stan postaci : Rewelacyjny, miło że pytasz.
Ekwipunek : Dwie szable przy pasie, dwa pistolety skałkowe w kolbach, sztylet w cholewce lewego buta, drugi w prawej cholewce, sztylet na plecach, pod peleryną, trzy sztylety pod pasem przy biodrze, dwa noże do rzucania, za paskiem na piersi, kilka miksturek na pasku przy klamrze.
Ubiór : Koszula na guziki, z rozpiętym dekoltem, karwasze na rękawach, buty ze skrzydełkami, materiałowe spodnie, czarna peleryna, kolczyki, naszyjnik.
Źródło avatara : Eeeeeeeeee....
Re: "Jakiś fajny tytuł"
Szanowny Panie Aranku,
Na początku proszę mi wybaczyć to nagłe odzywanie się i niepokojenie Pana, po tak długim czasie.
W imieniu Diny Bevin, piszę w sprawie brakujących dokumentów, dotyczących śmierci naszej pracownicy Natashy Harash.
Jestem zmuszony prosić Pana o wysłanie nam sprawozdania z przebiegu jej pogrzebu. Rozumiem, iż przypomnienie sobie tak odległych wydarzeń może być kłopotliwe, dlatego dostaje Pan trzy tygodnie na odpowiedź.
Pismo musi być napisane wyraźne, żeby nie było problemów z odczytaniem go. Musi zawierać informacje dotyczące miejsca i daty zdarzenia oraz tego, czyj pogrzeb to był. Na dole musi znajdować się Pański czytelny podpis.
Jeśli któryś warunek nie zostanie spełniony, zgodnie z procedurami i wymogami, nie będę mógł przyjąć sprawozdania, co poskutkuje otrzymaniem, przez Pana od nas, kolejnych listów w tej sprawie.
Po otrzymaniu dokumentu stworzę jego kopię i podpisaną odeślę Panu.
Z wyrazami szacunku,
Sekretarz Domu Sari'otri, Kitikulu Tremain
Na początku proszę mi wybaczyć to nagłe odzywanie się i niepokojenie Pana, po tak długim czasie.
W imieniu Diny Bevin, piszę w sprawie brakujących dokumentów, dotyczących śmierci naszej pracownicy Natashy Harash.
Jestem zmuszony prosić Pana o wysłanie nam sprawozdania z przebiegu jej pogrzebu. Rozumiem, iż przypomnienie sobie tak odległych wydarzeń może być kłopotliwe, dlatego dostaje Pan trzy tygodnie na odpowiedź.
Pismo musi być napisane wyraźne, żeby nie było problemów z odczytaniem go. Musi zawierać informacje dotyczące miejsca i daty zdarzenia oraz tego, czyj pogrzeb to był. Na dole musi znajdować się Pański czytelny podpis.
Jeśli któryś warunek nie zostanie spełniony, zgodnie z procedurami i wymogami, nie będę mógł przyjąć sprawozdania, co poskutkuje otrzymaniem, przez Pana od nas, kolejnych listów w tej sprawie.
Po otrzymaniu dokumentu stworzę jego kopię i podpisaną odeślę Panu.
Z wyrazami szacunku,
Sekretarz Domu Sari'otri, Kitikulu Tremain
Kitikulu- Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-blizny na udach
-blizna po lewej od mostka
-chory na wampiryzm
Obrażenia tymczasowe:
-siniaki (głównie na nogach)
-miejscami pogryzione palce/nogi
Ekwipunek : .
Karteczka z napisem "Totwojedla ciebie, no chyba że nie chcesz".
Ubiór : Kreacje są w KP.
Źródło avatara : Twitter, Nea
Re: "Jakiś fajny tytuł"
Aranek Dzbanek napisał:Panie Makijażu,Cóż za sympatyczny list! Dawno nie miałem listu! Trochę jestem w szoku, że kurier mnie znalazł, dlatego musiałem go zabić.
Hahahaha, żartuję!
Chcesz sprawozdania? No dobra, ale nie wiem, czy wszystko pamiętam.
To był 1866 rok, zima. Nie pamiętam daty.
Przyszedłem na pogrzeb jako jeden z pierwszych, aby grać na flecie każdemu kto przyszedł popatrzeć na ciało Natashy Harash. Pamiętam wielkie wejście Sofie Harash… ale miała tyłek, ciężko to porównać do czegokolwiek. Ogólnie nie rozmawialiśmy ze sobą, z nikim nie rozmawiałem. Patrzyłem jak jedni płaczą, inni uśmiechają się pod nosem. No samobójcza śmierć daje pretekst do wielu żartów, więc nic dziwnego. Kuzynki zmarłej ubrały sukienki odsłaniające duże dekolty, zaś ciotka Natashy wygrałaby konkurs na wielkość piersi. W sumie też żona Garfielda Harasha wyglądała jak z erotycznego snu. Aż zapomniałem, że to pogrzeb, zwłaszcza gdy niektóre piękne panie uśmiechały się do mnie zalotnie.
Trumne wsadzili do ziemi, Grabarz zakopał, a ja poszedłem porozmawiać z rozpłakaną Sofie. Pocieszyłem ją i widząc jaką żądzą do mnie pała, musiałem ją uspokoić. Nie wypada się rżnąć na świeżym grobie siostry, szanujmy się. Potem poszedłem na kielicha do Grabarza i wspominaliśmy stare dobre czasy na wojnie.
Tyle pamiętam tylko, proszę o wybaczenie jeśli coś pomyliłem.Podpis:
Aranek Dzbanek
>>Kiti czyta list i od początku wie, że to się nie uda. Wyraźnie napisane, jest data, miejsce, czyj pogrzeb. Z bólem serca patrzy na prawy, dolny róg kartki. Wzdycha ciężko, podpisuje dokument i zaczyna robić kopię.<<
Szanowny Panie Aranku Dzbanku,
Dziękuję wielce za współpracę oraz szybką, rzetelną odpowiedź. Sprawozdanie zawiera wszystkie potrzebne nam informacje i zostało przeze mnie zaakceptowane.
Przesyłam Panu podpisaną przeze mnie kopię sprawozdania.
Z wyrazami szacunku,
Sekretarz Domu Sari'otri, Pan Makijaż
- KOPIA LISTU:
- Panie Makijażu,Cóż za sympatyczny list! Dawno nie miałem listu! Trochę jestem w szoku, że kurier mnie znalazł, dlatego musiałem go zabić.
Hahahaha, żartuję!
Chcesz sprawozdania? No dobra, ale nie wiem, czy wszystko pamiętam.
To był 1866 rok, zima. Nie pamiętam daty.
Przyszedłem na pogrzeb jako jeden z pierwszych, aby grać na flecie każdemu kto przyszedł popatrzeć na ciało Natashy Harash. Pamiętam wielkie wejście Sofie Harash… ale miała tyłek, ciężko to porównać do czegokolwiek. Ogólnie nie rozmawialiśmy ze sobą, z nikim nie rozmawiałem. Patrzyłem jak jedni płaczą, inni uśmiechają się pod nosem. No samobójcza śmierć daje pretekst do wielu żartów, więc nic dziwnego. Kuzynki zmarłej ubrały sukienki odsłaniające duże dekolty, zaś ciotka Natashy wygrałaby konkurs na wielkość piersi. W sumie też żona Garfielda Harasha wyglądała jak z erotycznego snu. Aż zapomniałem, że to pogrzeb, zwłaszcza gdy niektóre piękne panie uśmiechały się do mnie zalotnie.
Trumne wsadzili do ziemi, Grabarz zakopał, a ja poszedłem porozmawiać z rozpłakaną Sofie. Pocieszyłem ją i widząc jaką żądzą do mnie pała, musiałem ją uspokoić. Nie wypada się rżnąć na świeżym grobie siostry, szanujmy się. Potem poszedłem na kielicha do Grabarza i wspominaliśmy stare dobre czasy na wojnie.
Tyle pamiętam tylko, proszę o wybaczenie jeśli coś pomyliłem.Kitikulu Tremain
Kitikulu- Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-blizny na udach
-blizna po lewej od mostka
-chory na wampiryzm
Obrażenia tymczasowe:
-siniaki (głównie na nogach)
-miejscami pogryzione palce/nogi
Ekwipunek : .
Karteczka z napisem "Totwojedla ciebie, no chyba że nie chcesz".
Ubiór : Kreacje są w KP.
Źródło avatara : Twitter, Nea
Re: "Jakiś fajny tytuł"
UPOMNIENIE
Szanowny Panie Aranku Dzbanku,
W związku z nieuregulowaniem płatności związanych z kupnem usług Domu Sari'otri, informuję, że aktualny stan Pańskiego zadłużenia wynosi 1626 drachm i 69 lept (kwota ta jest kwotą końcową po naliczeniu odsetek i udzieleniu 30% zniżki dla stałych klientów).
Wzywam niezwłocznie do zapłaty podanej wyżej kwoty, do dnia 23 września 1868 roku. Jeśli dług nie zostanie spłacony, to zgodnie z polityką Domu Sari'otri, będziemy zmuszeni złożyć zawiadomienie na Milicję Miejską, jak i również odebrać Panu prawo do korzystania z naszych usług, na czas nieokreślony.
Z wyrazami szacunku,
Sekretarz Domu Sari'otri, Kitikulu Tremain
Kitikulu- Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-blizny na udach
-blizna po lewej od mostka
-chory na wampiryzm
Obrażenia tymczasowe:
-siniaki (głównie na nogach)
-miejscami pogryzione palce/nogi
Ekwipunek : .
Karteczka z napisem "Totwojedla ciebie, no chyba że nie chcesz".
Ubiór : Kreacje są w KP.
Źródło avatara : Twitter, Nea
Re: "Jakiś fajny tytuł"
Pięknie zapakowany list, może byłby dalej taki piękny, gdyby kurier, nie wrzucił listu pod paczkę, do którego list został załączony. W paczuszce chowała się dość ciężka - sama w sobie - paczuszka z nawozem do kwiatów.
List został dostarczony z paczką przez pomyłkę do złego adresata.
"Drogi Henusie,
List został dostarczony z paczką przez pomyłkę do złego adresata.
"Drogi Henusie,
Mam nadzieję, że u Ciebie i Adien wszystko w porządku, oraz, że Twoje rośliny zaczęły zdrowo rosnąć, odkąd poleciłem Ci nawozy do kwiatów, które moi ogrodnicy używają.
Przesyłam Tobie również inny, dość specyficzny i innowacyjny nawóz, który nadaje się idealnie dla wymagających kwiatów. Naprawdę, ciężko go zdobyć. Mam nadzieję, że zrobisz z niego dobry użytek. Osobiście, polecam Ci go gorąco. Sam widzę przechodząc się po swoim ogrodzie różnicę, z przed i po użyciu tego nawozu, nie tylko w wyglądzie, ale i w zapachu roślin.
Liczę, że niedługo się zobaczymy, o ile praca mi na to pozwoli. Chciałbym zobaczyć raz jeszcze Twój wspaniały ogród, usiąść w altance i wypić z Tobą kawę.
Przesyłam Tobie również inny, dość specyficzny i innowacyjny nawóz, który nadaje się idealnie dla wymagających kwiatów. Naprawdę, ciężko go zdobyć. Mam nadzieję, że zrobisz z niego dobry użytek. Osobiście, polecam Ci go gorąco. Sam widzę przechodząc się po swoim ogrodzie różnicę, z przed i po użyciu tego nawozu, nie tylko w wyglądzie, ale i w zapachu roślin.
Liczę, że niedługo się zobaczymy, o ile praca mi na to pozwoli. Chciałbym zobaczyć raz jeszcze Twój wspaniały ogród, usiąść w altance i wypić z Tobą kawę.
Pozdrawiam ciepło,
Grycan Geo'Mantis Gaushin"
Grycan Geo'Mantis Gaushin"
Geo'Mantis- Stan postaci : Wybitny. Rana w miejscu gdzie powinien się mieścić środkowy palec w prawej ręce całkiem dobrze się zagoiła.
Ekwipunek : Laska-ostrze, mieszek z pieniędzmi, Skórka białego węża w kieszeni, stary, zniszczony "notatnik".
Ubiór : Czarna kamizelka, czarne spodnie, od czasu do czasu i czarny płaszczyk. Przede wszystkim ciemne okulary przeciwsłoneczne zasłaniające oczy.
Źródło avatara : @cha99oo twitter
Re: "Jakiś fajny tytuł"
- LIST ARANA:
- Makijaż,Sprawa jest taka, że jestem trochę w kryzysowej sytuacji, dlatego niestety nie jestem w stanie opłacić tej kwoty.
Choć nie rusza mnie kwestia milicji, która i tak i tak, ma swoje powody by się mną interesować, a w związku z burdelem zawsze mogę pogadać z Matroną, to chce być jednak na czysto z Twoimi papierkami. Dlatego jeśli mam dług, to przyjadę do Ciebie i zapłacę Ci w naturze. Tydzień z gabinetu nie wyjdziesz, obiecujęA.D.
>>List napisany jest lekko drżącą ręką. Kiti wolał odpisać od razu po dostaniu odpowiedzi, żeby nie zapomnieć i tym i żeby nie doszło do żadnych nieprzyjemnych sytuacji.<<
Szanowny Panie Aranku Dzbanku,
Zapłaty w naturze przyjąć nie mogę. Jedyną akceptowalną formą tego byłoby gdyby podpisał Pan z nami umowę na określony czas i odpracował swoje zadłużenie jako nasz pracownik.
Wierzę jednak, że uda się Panu uzbierać odpowiednią sumę do dnia 23 września tego roku. Możemy to rozłożyć na raty, jeśli to pomoże Panu w jakiś sposób.
Z wyrazami szacunku,
Sekretarz Domu Sari'otri, Kitikulu Tremain
Kitikulu- Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-blizny na udach
-blizna po lewej od mostka
-chory na wampiryzm
Obrażenia tymczasowe:
-siniaki (głównie na nogach)
-miejscami pogryzione palce/nogi
Ekwipunek : .
Karteczka z napisem "Totwojedla ciebie, no chyba że nie chcesz".
Ubiór : Kreacje są w KP.
Źródło avatara : Twitter, Nea
Re: "Jakiś fajny tytuł"
- List Arana:
- Przyjacielu,Tęsknisz? Piszę, aby sprawdzić, czy radzisz sobie zaraz po moim odejściu! Może Harash wpadł na trop i znowu wyznaczył nagrodę za Twoją głowę? Nie martw się, nie stać go, tak tylko chciałem zagadać. Przyjaciele muszą dbać o kontakt i zaciśniać więzi, tak powiedział mi jakiś gość w knajpie, dawno temu.
Zanim spytasz co u mnie, powiem że jest ciekawie! Razem z Victorią zostaliśmy w górach napadnięci przez zabójcę Porannej Gwiazdy. Oczywiście bez trudu go poskromiłem, ledwie mnie dźgnął! Teraz, wraz z Jartamael, przybywam do Ymnakil. Kto wie wie co nas czeka?
Liczę, że poznałeś fajną pannę lub wdałeś się w barwne kłopoty, które chciałbym poznać!
Oh i uśmiechaj się częściej, jesteś wtedy milszy w obyciu.Aranai
P.S.: Jak chcesz mi odpisać, zostaw list na poczcie, adresowany do Estebana de la Cruz. Mój tymczasowy pseudonim, pracownik rozpozna. Całusy!
>> List porządny i schludny, zarówno na zewnątrz, jak i w środku. Chociaż sam krój pisma nie był mu znany, to charakter wypowiedzi już z pewnością. Zaadresowany do Estebana de la Cruz.
Esti,
Miło, że jeszcze nie zabiłeś się o własne buty. Pewnie zwyczajnie nie przyjmiesz tego do wiadomości, ale żyję i mam się dobrze. Zasadniczo mógłbym na tym zakończyć ten list, ale jak Cię znam, to i tak będziesz mi suszyć głowę po więcej. Harash ma zdecydowanie poważniejsze problemy na głowie niż ganianie za mną. Przykładowo utrzymanie jej na karku, ale o tym kiedy indziej.
Poranna Gwiazda jest dość leniwa, skoro dopadła Was dopiero w górach, ale cóż. Przynajmniej truchło się nie zmarnuje i nikt nie będzie zawracał głowy pogrzebem. Lepiej pilnuj Victorii. Może na to nie wygląda, ale ma niespodziewane tendencje do ściągania na siebie kłopotów. Zresztą ze mną jest podobnie, więc nie wiem, po co pytasz. Choć powiedziałbym raczej, że to kłopoty wdają się we mnie.
Nie zadław się swobodą.Thaaz
Thaazis Hassir- Stan postaci : Blizna na prawej nodze, na wysokości połowy uda, od postrzału. Czasami rwie. Mniejsza blizna na prawym ramieniu, od wbitego ostrza, tuż za końcem tatuażu, raczej nie przeszkadza. || Tatuaże -> KP
Ekwipunek : ostrza sprężynowe, pistolet skałkowy Aranaia (w domu), 2 rewolwery, srebrny wisiorek z wyrytym C oraz T
Źródło avatara : twitter.com/SHelmigh
Re: "Jakiś fajny tytuł"
LIST OD DINY BEVIN
Mój drogi Aranku Dzbanku,Nie wierzę, że tak się przedstawiłeś. Kiedyś miałeś ciekawsze przezwiska. Chyba się starzejesz, na szczęście nie tylko Ty. Tobie też już się pojawiają kurze łapki przy oczach?
Nie w tej sprawie jednak piszę, a w sprawie Twojego długu, tak skrupulatnie pilnowanego przez Kitikulu, chyba nieźle działasz mu na nerwy.
Uznałam, że raz na jakiś czas mogę pozwolić sobie na rozpieszczenie mojego pupila, więc jeśli nie spłacisz długu do końca lata, to nie będziesz musiał go spłacać wcale.
Potraktuj to jako prezent bez okazji, chociaż miło by było gdybyś się odwdzięczył jakąś ładną figurką lub obrazem do kolekcji w moim gabinecie. Dobrze wiesz jaki typ sztuki lubię.
Nie w tej sprawie jednak piszę, a w sprawie Twojego długu, tak skrupulatnie pilnowanego przez Kitikulu, chyba nieźle działasz mu na nerwy.
Uznałam, że raz na jakiś czas mogę pozwolić sobie na rozpieszczenie mojego pupila, więc jeśli nie spłacisz długu do końca lata, to nie będziesz musiał go spłacać wcale.
Potraktuj to jako prezent bez okazji, chociaż miło by było gdybyś się odwdzięczył jakąś ładną figurką lub obrazem do kolekcji w moim gabinecie. Dobrze wiesz jaki typ sztuki lubię.
Ściskam mocno,
Dina Bevin
NPC- Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com
Re: "Jakiś fajny tytuł"
LIST OD DINY BEVIN
- LIST OD ARANA:
- Moja Droga,To już będzie ponad pół roku, kiedy ostatni raz się widzieliśmy. Niezwykłe jak ten czas leci, ale z pewnością nie dla Ciebie, bo z każdym spotkaniem coraz młodziej wyglądasz. Liczę, że Twój uroczy partner docenia co ma.
Prowadziłem z Kitikulu zażartą korespondencję w tej sprawie, ale nasze wzajemne warunki nie mogły dojść do porozumienia. Oczywiście, nie wzgardziłbym pracą, czy nawet uiszczeniem długu, gdyby nie fakt, że obecnie mam trochę na głowie, a w jednym miejscu pozostawać na dłużej, niż tydzień, nie jest dobrym pomysłem, rozumiesz.
Mimo to, bardzo Ci dziękuję, jesteś równie dobrotliwa, co przepiękna i inteligentna! Sari'otri nie mogło mieć lepszej szefowej, niech Kitikulu się cieszy kogo ma nad sobą!
Wynagrodzę to, mam nawet na oku pewną figurę spod ręki samego Albatrosa Donncivela, o zmysłowej… ukształtowanej figurze. Z następną wizytą towarzyską, podaruję Ci ten mały prezent.
Pozdrów Pana Makijaża ode mnie i gdybyś kiedyś miała problem, wiesz do kogo się zwrócić.Bene vale!
Aranai
Mój drogi Aranie,
Faktycznie długo się nie widzieliśmy, zaczynam tęsknić.
Jeśli chcesz wiedzieć czy mój partner o mnie dba, to owszem na lepszego mężczyznę trafić nie mogłam. Mam nadzieję, że nie kochasz się we mnie potajemnie i nie czekasz aż się z Tormodem rozstanę. Swoją drogą sam mógłbyś sobie kogoś znaleźć, komplemenciarzu niemożliwy. Twój tryb życia może to utrudniać, ale to nie znaczy, że miłość jest niemożliwa.
Kochany, każdy się cieszy mając mnie nad sobą, zwłaszcza ty byłeś kiedy leżałeś przywiązany do mojego łóżka, pamiętasz? To były cudowne czasy.
Oczywiście, że przekażę Kitkowi gorące buziaki od Ciebie, o ile mi chłopak nie ucieknie.
Jeśli chcesz wiedzieć czy mój partner o mnie dba, to owszem na lepszego mężczyznę trafić nie mogłam. Mam nadzieję, że nie kochasz się we mnie potajemnie i nie czekasz aż się z Tormodem rozstanę. Swoją drogą sam mógłbyś sobie kogoś znaleźć, komplemenciarzu niemożliwy. Twój tryb życia może to utrudniać, ale to nie znaczy, że miłość jest niemożliwa.
Kochany, każdy się cieszy mając mnie nad sobą, zwłaszcza ty byłeś kiedy leżałeś przywiązany do mojego łóżka, pamiętasz? To były cudowne czasy.
Oczywiście, że przekażę Kitkowi gorące buziaki od Ciebie, o ile mi chłopak nie ucieknie.
Do zobaczenia, mam nadzieję, że niedługo,
Dina Bevin
NPC- Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com
Re: "Jakiś fajny tytuł"
- List Arana:
- "Cześć, jak się trzymasz? Chyba świetnie się bawisz beze mnie, ale to za moment.
Miałeś rację, że Victoria to kłopoty. Jakiś szalony czarodziej z kompleksem władzy uprowadził ją, ale z pomocą mojego nowego ucznia, udało mi się ją ocalić. Zmierzamy na południe, aby zgubić trop PG, wiesz o co chodzi. Straciłem trzy koszule w jeden tydzień, jesteś w stanie to pojąć? Nawet peleryna mi przepadła. Ale mam nowe buty.
Podobno w Afraaz teatr spłonął. Postawiłbym 100 drachm na to, że masz w tym powiązania. Obym się nie mylił, bo nie mam tych drachm. Stanowczo, omija mnie za dużo.
Zima idzie, nie wiem kiedy się spotkamy, ani czy tam chłodniej będzie u Ciebie, ale pamiętaj o szaliczku w razie czego.
Całusy!
A."
P.S: Opłać chłopaka, bo akurat nie miałem drobnych."
>> Posłaniec otrzymał nie tylko zapłatę, ale i od razu odpowiedź do przekazania. Pogniecionej kartki nie dostał, ale jak o nią dbał, to już inna sprawa.
Muszę przyznać, że bawię aż za dobrze, chyba jak większość tutaj ostatnio. Twoja wiara we mnie jest rozbrajająca, chociaż zastanawiam się czy nie za nisko mnie cenisz... Teatru trochę szkoda, był ogniskiem odchamiania w tym brudnym mieście. Chociaż z tego co słyszałem, ta ostatnia sztuka była mocno przestarzała. Aktorów też szkoda. Jedną zdążyłem poznać, ciekawa osoba z niej była.
Nic to. Wiedziałem, że wpakujecie się w kłopoty, ale wiedziałem też, że taka śliska żmija jak Ty z łatwością z nich wyjdzie. Lepiej przyzwyczaj swojego szaleńca na najgorsze, kimkolwiek jest.TH
PS: Nie wiem, pod jakim kamieniem teraz siedzisz, ale jeśli nie czytałeś gazet, to Kreaghstir urządza polowanie na czarownice.
PPS: Jardin Milo Kreaghstir to książę sebvorski.
Thaazis Hassir- Stan postaci : Blizna na prawej nodze, na wysokości połowy uda, od postrzału. Czasami rwie. Mniejsza blizna na prawym ramieniu, od wbitego ostrza, tuż za końcem tatuażu, raczej nie przeszkadza. || Tatuaże -> KP
Ekwipunek : ostrza sprężynowe, pistolet skałkowy Aranaia (w domu), 2 rewolwery, srebrny wisiorek z wyrytym C oraz T
Źródło avatara : twitter.com/SHelmigh
Mundus :: Strefa Gracza :: Karty Postaci :: Poczta
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|