Bractwo Saramira

Go down

Bractwo Saramira Empty Bractwo Saramira

Pisanie by Mistrz Gry Nie Kwi 12, 2020 3:19 pm

OPIS OGÓLNY


Wdzięczna nazwa dla jednej z najbardziej plugawych sekt w Medevarze. Wywodzą się od wierzeń aran, od których też zapożyczyli większość opisu świata, z drobnymi zmianami tam, gdzie były niezbędne. Saramiranie wierzą, że brat Asa wcale nie umarł. Tkwił on w Otchłani przez długi czas, aż nie zebrał na powrót sił na tyle, by móc coś zrobić ze swym zdradzieckim krewnym. Ich zdaniem przyczyna wojny bogów była zgoła odmienna, a Saramir próbował uchronić świat przed apodyktycznym i narcystycznym władcą. Uznają go za najwyższego z bogów, choć chwilowo zdetronizowanego, twórcę śmiertelnych i umarłych, króla zaświatów. Ku jego czci odprawiane są przeróżne rytuały, często zahaczające nekromancję lub wręcz będące nią. Wielu wyznawców Saramira jest nekromantami lub też należy do innych nieakceptowanych społecznie warstw; wiedźmy, czarnoksiężnicy, wróżbici, kanibale, przywoływacze zafascynowani istotami spoza śmiertelnych wymiarów. Wszyscy oni znajdują schronienie pod skrzydłami Strażnika Otchłani, może nie ciepłe i może nie bezpieczne, ale za to własne, a Saramir nie ocenia po tym, jak postrzegają ich inni. Nie każe im być kimś, kim nie są i nigdy nie chcieli.
Oczywiście niemożnością było, żeby odprawiane przez nich obrzędy znalazły miejsce w arańskich sikramach czy arhimach, nawet samo bractwo by tego nie chciało. Poradzili sobie, organizując miejsca kultu w praktycznie dowolnych pomieszczeniach, nawet naturalnych jaskiniach, jeśli zaszła gdzieś taka potrzeba. Zwykle są one przyozdobione wizerunkami zwierząt z trofeów, piórami, rzeźbionymi kośćmi i malunkami na ścianach, które mają za zadanie odpędzać wpływy niechcianych bóstw. Saramiranie takie kaplice nazywają dhilakann, prawdopodobnie od imienia pierwszego z kapłanów, Dyliana Havnitha, który ujednolicił ich najważniejsze elementy. Samą nazwę można przetłumaczyć jako "kaplica Dyliana", co przez niektórych jest mętnie wyjaśniane, jakoby miał on być teraz posłańcem bogów i przekazywać im modły śmiertelników.


BOGOWIE


Większość bogów uznawanych przez aran tutaj nie ma racji bytu. Zdaniem saramiran jest to niepotrzebne i co więcej błędne rozdrabnianie poszczególnych domen, którymi zajmuje się zaledwie parę bóstw. Warto nadmienić, że czczone jest tylko jedno główne, przy reszcie jedynie akceptują ich istnienie.

Saramir - władca bogów, który podczas krwawej wojny został zrzucony z tronu i strącony w otchłań, którą wcześniej sam przygotował. Mieli tam trafiać ci, którzy złamali wspólne prawo, teraz jednak stała się źródłem i napędem jego w pełni zasłużonej zemsty oraz pragnienia naprawy zasadniczego błędu świata: istnienia wielu bogów. To jednak plany na daleką przyszłość. Saramir jest przedstawiany dostojnie i władczo. Nosi czarną szatę, a na jego ramionach spoczywa płaszcz z kruczych piór. Twarz skrywa cień kaptura i tylko dwoje bladych niczym gwiazdy oczu lśni delikatnie w ciemności. Jak było już wspomniane, Saramir nie patrzy na opinie innych, zawsze sam decyduje o każdym śmiertelniku, wykorzystuje swoje sługi i kieruje losem, by dać im to, na co zasługują dzięki swemu oddaniu i służbie w jego sprawie. Nie jest łatwo stać się godnym jego łaski, jednak kiedy już kogoś dostrzeże, nie ma odwrotu. Układy z nim zawsze są niezrywalne, decyzje ostateczne, a ceny wysokie. Jednak to, co można otrzymać w zamian, przerasta oczekiwania wielu. Nieśmiertelność, władza i potęga są tym, czego poszukują saramiranie, by móc zaprowadzić porządek w świecie śmiertelników, a Strażnik Otchłani może dać im wszystko.

Kokoro - bogini zemsty, druga w hierarchii ważności całego panteonu. Jej ojcem był sam Saramir, jednak nigdy nie zdążyła go poznać. W międzyczasie jednak obdarzył córkę potężną i straszliwą mocą niesienia śmierci i cierpienia dla wszystkich, którzy ją skrzywdzili. Po matce otrzymała niesamowitą urodę i wdzięk, któremu nie sposób się oprzeć, a który niejednokrotnie był zgubą dla nieostrożnych. Kokoro lubi przechadzać się po ziemi pod postacią pięknych kobiet i sprawdzać, jak zareagują śmiertelnicy, testować ich wolę i sumienie. A czasem po to tylko, by sprowadzić marny koniec na jakiegoś niegodziwca. Często zwracają się do niej pokrzywdzone kobiety, ale też mężczyźni i dzieci, pragnący bezwzględnej sprawiedliwości. Na obrazach przedstawiana z burzą falistych, czarnych włosów i soczyście ametystowymi oczyma. Jej drobna twarz pełna jest wdzięku i niewinności, usta zaś pełne i rumiane.

As - podstępem odsunął brata od władzy, by zagarnąć cały świat dla siebie i móc uczynić zeń swoją zabawkę. Trzeba przyznać, że świetnie mu idzie, Saramir słusznie się obawiał, gdyż bóg magii dysponuje najniebezpieczniejszą mocą z nich wszystkich. Najbardziej wszechstronną i zarazem najbardziej destrukcyjną. Kiedy jego starszy brat obawiał się o bezpieczeństwo świata, As postrzegał to jako atak w swoją stronę. Uknuł więc spisek mający na celu pozbycie się Saramira raz na zawsze. Nie zwyciężył całkiem, jego brat wciągnął go w walkę na własnych zasadach i zdołał zbiec, niestety jedyna droga wiodła do otchłani. As przekonany o jego śmierci powrócił do swoich włości i okrzyknął się władcą świata śmiertelników, Saramirowi zaś przypisał rolę zdrajcy i niedoszłego bratobójcy. Jest przedstawiany podobnie jak u aran, jako mężczyzna o złotych włosach i barwnych oczach.

Shahir - tak to nazywają czczonego przez aran Białego Rycerza, w którym dopatrują się inkwizytora i legalnego mordercy. Po wygnaniu Saramira, Shahir miał za zadanie wyplenić ze świata wszelkie ślady po jego obecności, teraz zaś skutecznie pozbywa się służących Strażnikowi istot, zarówno osobiście, jak i poprzez oddanych mu ludzi.

Ame - bogini miłości nie jest postrzegana przez nich nieprzychylnie, jednak stanowi znacznie niższy sort bogów, przez co nie oddaje się jej bezpośredniej czci. Można się natomiast zwracać do niej z niektórymi drobnymi problemami. Saramiranie wierzą, że tak naprawdę nie sprzyja ona Asowi, jednak dobrze się z tym kryje. Kiedyś kochała obydwu braci, jednak powstały między nimi konflikt doszczętnie pokruszył jej serce.

Yaharu - duch w posłudze Asa, strzeże bram do zaświatów pilnuje, by żadne nieakceptowane przez nich istoty i dusze się tam nie dostały. Nazywany w ten sposób ze względu na jednego z pierwszych kapłanów Saramira, Derena Svonna, który w swej wizji ujrzał prawdziwe imiona bogów.


KAPŁANI


Choć kasta kapłańska funkcjonuje, to wszyscy członkowie bractwa są uprawnieni do przeprowadzania większości rytuałów. Ubierają się oni w czarne niczym noc szaty, co symbolizować ma ciemności otchłani. Rolą kapłanów jest składanie ofiar bogom i nadzorowanie najważniejszych wydarzeń. Strój przyozdabia się kruczymi piórami, a na kaptur nakładana jest połowiczna maska w postaci kruczej głowy. Przewodniczący danego zgromadzenia dzierży w dłoniach kostur ukuty z czystego żelaza, opatrzony inskrypcjami i wizerunkami ptasich szkieletów.


ŚWIĘTA I OBRZĘDY


Święto Przodków - zwyczaj zaczerpnięty z kultury ledreńskiej, funkcjonuje tutaj jako ważny obowiązek każdego członka bractwa. W noc zimowego przesilenia saramiranie gromadzą się na cmentarzach lub odosobnionych miejscach, gdzie kolejno wzywają duchy swoich zmarłych krewnych. Każdego ducha należy odpowiednio ugościć i poczęstować, by nie poczuł się znieważony. Podczas ich obecności można z nimi porozmawiać, uregulować nierozwiązane sprawy czy spełnić to, czego sobie zażyczą, nieodpowiednie jest natomiast zadawanie niepotrzebnych pytań ani stawianie duchom wymagań, gdyż to ich dzień i to śmiertelnicy powinni być na ich posługi. Obecność kapłana jest wskazana, jednak nie niezbędna.

Biały Księżyc - obrzęd obchodzony raz w roku, w czasie lipcowej pełni. Przygotowania trwają jeszcze za dnia, wtedy to wybierana jest młoda dziewica jako centralny punkt święta. Obsypywana błogosławieństwami na przyszłość ku pomyślności, szczęściu i wewnętrznej sile. Jej dusza raczona jest wonnymi ziołami, na koniec otrzymuje ona srebrno-złoty płaszcz. Dziewczyna wyprowadzana jest w środek lasu, do kamiennego kręgu, gdzie przywiązuje się ją do środkowego kamienia i pozostawia na całą noc. Jest to ofiara dla Saramira. Jeśli okaże się godna, zabierze on ją do siebie i uczyni swoją żoną, która wróci do świata śmiertelnych, by wychować dziecko z dala od Asa, którego będzie miało za zadanie zabić. Niegodne ofiary albo nigdy nie są już znajdowane, albo zostają rozszarpane przez bestie otchłani, rzadko kiedy zdarza się, żeby dziewczyna doczekała ranka. Wówczas jest odrzucana ze społeczności, ale może odejść, gdzie zechce.

Obrzędy zaślubin - pomyślałby kto, że w wierzeniach tego typu będzie miejsce na piękne wzajemne przysięgi. A jednak jest, choć pewnie nie w takiej formie, jak można by się tego spodziewać. Małżonkowie ślubują sobie wierność, uczciwość i wsparcie do końca swoich dni. Stojąc przed ołtarzem Saramira, ślubują też jemu samemu dochowania tych obietnic w zamian za przychylność i dobrobyt na nowej życiowej ścieżce. Jednak wszystkie przysięgi jemu składane są wieczyste, a ich złamanie nierzadko widziane jako świętokradztwo. Taki uczynek spotyka się z jedną z najsurowszych kar, kiedy to zdradzony lub porzucony małżonek ma prawo zabić zdrajcę, odsyłając jego duszę w najgłębsze czeluści Otchłani na pożarcie upiorom. Oczywiście może też zażądać rozwodu jako unieważnienia zawartej umowy. To zwalnia go z obowiązków względem drugiej strony i pozwala wejść w nowy związek. Wierzy się, że Saramir nie błogosławi nowych związków zdrajcy, jeśli takowy przeżył, co jest swego rodzaju próbą wartości.
Sam obrzęd odbywa się w całości w świątyni, tradycyjnie porą nocną, najlepiej w czas półpełni. Najwyższy rangą kapłan w okolicy prowadzi ceremonię, w której uczestniczą również swą obecnością zaproszeni goście. Przyszli małżonkowie noszą czarno-złote szaty oraz zdobione maski w tych samych barwach. Wchodzą na główną salę dopiero chwilę po rozpoczęciu, do tego czasu przebywają w osobnych kaplicach w świątyni, przygotowując się na swój osobisty sposób. Tuż po złożonej przysiędze, rozbrzmiewają organy, a kapłan składa na ołtarzu ofiarę mającą przypieczętować słowa małżonków. Dwa kruki otworzone od brzucha po gardziel symbolizują każde z nich dwojga. Ich dusze zanoszą słowa przysięgi do pałacu Saramira i przechowują je po wieczność, a ich krwią znaczy się oczy i usta na maskach. Następnie kapłan składa ofiarę ku czci Strażnika Otchłani, którą jest dorosły samiec jelenia.
Estern Fanbrick w "Pamiętnikach z Otchłani" napisał:Zwierzę to było jak w transie, potulne i spokojne. Bez strachu, bez zainteresowania, bez życia w oczach, jakby już dawno utraciło swojego ducha i nie wiedziało, że kroczy po miejscu kaźni. Kapłan zabrał je na kamienny ołtarz i tam położył na wznak, tak że jego szyja i głowa zwisały do ludu nad misą z czarnego metalu. Poderżnął mu gardło, a ono nawet nie drgnęło i tylko czekaliśmy, aż krew przestanie się sączyć, a oni śpiewali na cześć swego mrocznego pana.
Ten sam jeleń jest później jedzony przez wszystkich biesiadników, zapewniając im pomyślność i łaski Saramira. Po zdjęciu masek kapłan krwią jelenia znaczy twarze małżonków, przypieczętowując ich przysięgę względem Strażnika. Teraz mogą zająć wspólne miejsce w świątyni, a uroczystość powoli zmierza ku końcowi.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach