Poczta Kitikulu
5 posters
Mundus :: Strefa Gracza :: Karty Postaci :: Poczta
Strona 1 z 1
Poczta Kitikulu
Sposób i miejsce odbioru:
Listy w sprawach prywatnych wrzucane do skrzynki pocztowej na klatce schodowej, pod adresem Isarbaili 4/12.
Listy w sprawach biznesowych wysyłane są na adres Domu Sari'otri, lądując na biurku chłopaka.
Posłaniec:
Listy w sprawach prywatnych wysłane miejską pocztą lub tanim kurierem.
Listy w sprawach biznesowych wysyłane specjalnie opłaconym przez burdel posłańcem.
Dodatkowe: Kiti unika kurierów i posłańców, chowając się z mieszkaniu lub gabinecie. Praktycznie niemożliwym jest by z nimi porozmawiał i przyjmował wiadomości nie będące zapisane na papierze.
Listy w sprawach prywatnych wrzucane do skrzynki pocztowej na klatce schodowej, pod adresem Isarbaili 4/12.
Listy w sprawach biznesowych wysyłane są na adres Domu Sari'otri, lądując na biurku chłopaka.
Posłaniec:
Listy w sprawach prywatnych wysłane miejską pocztą lub tanim kurierem.
Listy w sprawach biznesowych wysyłane specjalnie opłaconym przez burdel posłańcem.
Dodatkowe: Kiti unika kurierów i posłańców, chowając się z mieszkaniu lub gabinecie. Praktycznie niemożliwym jest by z nimi porozmawiał i przyjmował wiadomości nie będące zapisane na papierze.
Kitikulu- Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-blizny na udach
-blizna po lewej od mostka
-chory na wampiryzm
Obrażenia tymczasowe:
-siniaki (głównie na nogach)
-miejscami pogryzione palce/nogi
Ekwipunek : .
Karteczka z napisem "Totwojedla ciebie, no chyba że nie chcesz".
Ubiór : Kreacje są w KP.
Źródło avatara : Twitter, Nea
Re: Poczta Kitikulu
Panie Makijażu,
Cóż za sympatyczny list! Dawno nie miałem listu! Trochę jestem w szoku, że kurier mnie znalazł, dlatego musiałem go zabić.
Hahahaha, żartuję!
Chcesz sprawozdania? No dobra, ale nie wiem, czy wszystko pamiętam.
To był 1866 rok, zima. Nie pamiętam daty.
Przyszedłem na pogrzeb jako jeden z pierwszych, aby grać na flecie każdemu kto przyszedł popatrzeć na ciało Natashy Harash. Pamiętam wielkie wejście Sofie Harash… ale miała tyłek, ciężko to porównać do czegokolwiek. Ogólnie nie rozmawialiśmy ze sobą, z nikim nie rozmawiałem. Patrzyłem jak jedni płaczą, inni uśmiechają się pod nosem. No samobójcza śmierć daje pretekst do wielu żartów, więc nic dziwnego. Kuzynki zmarłej ubrały sukienki odsłaniające duże dekolty, zaś ciotka Natashy wygrałaby konkurs na wielkość piersi. W sumie też żona Garfielda Harasha wyglądała jak z erotycznego snu. Aż zapomniałem, że to pogrzeb, zwłaszcza gdy niektóre piękne panie uśmiechały się do mnie zalotnie.
Trumne wsadzili do ziemi, Grabarz zakopał, a ja poszedłem porozmawiać z rozpłakaną Sofie. Pocieszyłem ją i widząc jaką żądzą do mnie pała, musiałem ją uspokoić. Nie wypada się rżnąć na świeżym grobie siostry, szanujmy się. Potem poszedłem na kielicha do Grabarza i wspominaliśmy stare dobre czasy na wojnie.
Tyle pamiętam tylko, proszę o wybaczenie jeśli coś pomyliłem.
Hahahaha, żartuję!
Chcesz sprawozdania? No dobra, ale nie wiem, czy wszystko pamiętam.
To był 1866 rok, zima. Nie pamiętam daty.
Przyszedłem na pogrzeb jako jeden z pierwszych, aby grać na flecie każdemu kto przyszedł popatrzeć na ciało Natashy Harash. Pamiętam wielkie wejście Sofie Harash… ale miała tyłek, ciężko to porównać do czegokolwiek. Ogólnie nie rozmawialiśmy ze sobą, z nikim nie rozmawiałem. Patrzyłem jak jedni płaczą, inni uśmiechają się pod nosem. No samobójcza śmierć daje pretekst do wielu żartów, więc nic dziwnego. Kuzynki zmarłej ubrały sukienki odsłaniające duże dekolty, zaś ciotka Natashy wygrałaby konkurs na wielkość piersi. W sumie też żona Garfielda Harasha wyglądała jak z erotycznego snu. Aż zapomniałem, że to pogrzeb, zwłaszcza gdy niektóre piękne panie uśmiechały się do mnie zalotnie.
Trumne wsadzili do ziemi, Grabarz zakopał, a ja poszedłem porozmawiać z rozpłakaną Sofie. Pocieszyłem ją i widząc jaką żądzą do mnie pała, musiałem ją uspokoić. Nie wypada się rżnąć na świeżym grobie siostry, szanujmy się. Potem poszedłem na kielicha do Grabarza i wspominaliśmy stare dobre czasy na wojnie.
Tyle pamiętam tylko, proszę o wybaczenie jeśli coś pomyliłem.
Podpis:
Aranek Dzbanek
Aranek Dzbanek
Aranai Zevis- Stan postaci : Rewelacyjny, miło że pytasz.
Ekwipunek : Dwie szable przy pasie, dwa pistolety skałkowe w kolbach, sztylet w cholewce lewego buta, drugi w prawej cholewce, sztylet na plecach, pod peleryną, trzy sztylety pod pasem przy biodrze, dwa noże do rzucania, za paskiem na piersi, kilka miksturek na pasku przy klamrze.
Ubiór : Koszula na guziki, z rozpiętym dekoltem, karwasze na rękawach, buty ze skrzydełkami, materiałowe spodnie, czarna peleryna, kolczyki, naszyjnik.
Źródło avatara : Eeeeeeeeee....
Re: Poczta Kitikulu
Papier widocznie stary, lekko pożółcony. Z kartki papieru unosiła się woń lawendowych kadzidełek. Miała również kilka pogięć oraz jeden ślad wosku, zaraz przy podpisie nadawcy. Na samym dole kartki Sanarin narysował małego, czarnego kotka.
"Witaj Kitikulu,
"Witaj Kitikulu,
Mam nadzieję, że list dotarł cały i nic się nie zgubiło. Liczę też, że list trafił prosto do Ciebie. Mam przede wszystkim nadzieję, że ja sam nic nie zgubiłem w trakcie pisania. To już moja druga, czy też trzecia próba utworzenia tej wiadomości. Rzadko zdarza mi się pisać listy, szczególnie takie, które nie mają mieć tej formalnej formy. Nie chcę, by wyszedł drętwo. Też dlatego, specjalnie narysowałem kotka na dole kartki.
Przede wszystkim, cieszę się, że oficjalnie, będziesz miał mój adres! Serdecznie Cię zapraszam w moje skromne progi. Powiedz mi, jaką herbatę lubisz? I ciastka?
Możesz zabrać do mnie również swojego kocurka Łosia. Również jest miło widziany. Może się z moją Kotką zaprzyjaźni? Na pewno by się ucieszyła na Jego widok! Myślę, że mojej kotulce przydałoby się jakieś kocie towarzystwo. Jeżeli chciałbyś go również do mnie zabrać, to proszę, powiedz mi, za czym Twój koteczek przepada. Głodny nikt u mnie chodzić nie będzie. Zapewniam.
Liczę, że u Ciebie jest wszystko w porządku. Mam nadzieję, że jesteś cały zdrów i problemów żadnych los Ci na głowę nie ściąga. Trzymaj się ciepło.
Z pozdrowieniami,
Sanarin Siraye"
Sanarin Siraye"
Sanarin- Stan postaci : Wyborny.
Ekwipunek : Sztylet, zestaw kart tarota, mieszek z pieniędzmi, mieszek z ziołami nieznanego pochodzenia
Ubiór : Zapraszam do kp.
Źródło avatara : Sapon244 (DeviantArt)
Re: Poczta Kitikulu
- LIST KITKA:
- Szanowny Sanarinie,
Przyznać muszę, że sam też za wielu listów nieformalnych nie piszę. Również mam nadzieję, że zbyt sztywno pisać nie będę. Jeśli tak wyjdzie, to postaram się to poprawić.
U mnie wszystko w porządku, liczę, że u Ciebie to samo. Mam nadzieję, że Twoje stopy są całe i zdrowe. Nie umknęło mojej uwadze to, że byłeś boso. Uważaj na nogi.
Oczywiście dziękuję bardzo za adres, będę się teraz czuł dużo pewniej szukając Twojego domu, niż gdybym miał polegać tylko na ogólnym opisie.
Co do moich gustów, to nie jestem wybredny. Uwielbiam słodkie rzeczy, więc rodzaj herbaty mi obojętny, tak długo jak mogę ją posłodzić kilka łyżeczek. O ciastka, to ja Ciebie powinienem pytać, w końcu to ja mam nam coś upiec, pamiętasz? Powiedz mi co lubisz. Może masz ochotę na coś z owocami albo karmelem? Masz może na coś uczulenie lub czegoś nie lubisz? Nie chciałbym żeby Ci coś zaszkodziło. No i co lubi twoja Kotka? Mogę i jej zrobić kocie ciasteczka. Łoś na pewno będzie jej podkradał kiedy go ze sobą zabiorę. Co do niego, to on jest jak ja, również nie wybrzydza, tylko dla niego potrzeba większej porcji niż dla mnie.
Przepraszam jeśli list zdaje się być nieuporządkowany, czuję, że chcę poruszyć wiele spraw, ale nie do końca umiem je połączyć. Mam nadzieję, że z czasem będzie mi iść lepiej.
Z uszanowaniem,
Kitikulu Tremain
Kartka również stara, mniej poszarpana. Została również przyozdobiona uśmiechniętym kotkiem na dole kartki.
"Drogi Kitikulu,
Nie martw się o moje stopy. Lubię chodzić boso i nauczyłem się chodzić tak, by sobie nie uszkodzić nóg. Owszem, w przeszłości zdarzało mi się wejść w szkło, lub na ostry kamień, kilka blizn mi zostało. Nie jest to dla mnie jakaś zraza, problemów z chodzeniem z tego tytułu nie mam i żadnego zakażenia nie złapałem.
Uczulony na nic nie jestem, a przynajmniej o niczym takim nie wiem. Nie zdarzyło mi się nic złego nigdy, przy tym jak jadłem. Z chęcią zjem ciastka z czymkolwiek zrobisz, może być to nawet połączenie karmelu i owoców. To mogłoby cudownie smakować! Zastanowisz się nad tym? Twojemu Łosiowi też coś przygotuję dobrego. Wam obojgu. Będziecie moimi gośćmi, zadbam o Was najlepiej jak potrafię.
Nie martw się tym, czy jest sensownie i składnie. Sam się obawiam, że pisząc to co piszę, sensu nie ma ani trochę. Też chciałbym przelać więcej swoich myśli na papier. Cieszę się, że mi odpisałeś. Bałem się, że list nie dotrze, że ktoś z miejsca Twojej pracy może go wyrzucić. Że mój list zostanie uznany za pomyłkę i że trafił w złe miejsce. Szczerze mówiąc, dalej się boję, że może zostać wyrzucony i ktoś się go pozbędzie. Liczę, że tak się nie stanie. Nie chciałbym utracić nagle nowego kontaktu, który mnie autentycznie rozweselił.
Do usłyszenia,
Sanarin Siraye"
Sanarin Siraye"
Sanarin- Stan postaci : Wyborny.
Ekwipunek : Sztylet, zestaw kart tarota, mieszek z pieniędzmi, mieszek z ziołami nieznanego pochodzenia
Ubiór : Zapraszam do kp.
Źródło avatara : Sapon244 (DeviantArt)
Re: Poczta Kitikulu
- LIST KITKA:
- Drogi Sanarinie,
Podziwiam Twoją wytrzymałość i odwagę, bo sam nie dałbym sobie rady bez butów. Na samą myśl o temperaturze kamiennego chodnika przechodzą mnie nieprzyjemne dreszcze.
Cieszę się, że mam całkowitą dowolność, a skoro nie jesteś w pełni zdecydowany, to pozwolę sobie upiec Ci niespodziankę. Liczę, że przypadnie Ci do gustu. I ja coś przygotuję i Ty. Szykuje nam się niezła uczta.
Listy zawsze docierają do mnie, nie musisz się martwić, że ktoś z moich współpracowników je wyrzuci. Wiedzą, że moja poczta, to moja poczta i nie można jej dotykać. Jedyny problem może nastąpić kiedy muszę wyjechać z miasta w sprawach służbowych, bądź mam dni wolne. Wtedy listy czekają na mnie, aż wrócę do gabinetu.
Swoją drogą, rysujesz kotki, to miłe. Umiesz może rysować albo lubisz to robić? Ja uwielbiam, choć ostatnio nie miałem ku temu zbyt wielu okazji. Moglibyśmy razem porysować, albo jeśli chcesz, to mogę coś Tobie narysować. Powiedz co sobie życzysz, a ja dam Ci rysunek w kolejnym liście.
Z pozdrowieniami,
Kitikulu
Kolejna kartka, nowa tym razem. Na niej narysował przeciągającego się kotka na dole kartki.
"Drogi Kitikulu,
Z moim chodzeniem boso, to tylko kwestia przyzwyczajenia. Nie mam za dużo butów, z resztą, nie jest mi wygodnie w nich. Zakładam je jedynie na specjalne okazje. Czyli, dość rzadko.
Będę czekał na niespodziankę niecierpliwie. Wierzę, że zaskoczysz mnie z swoją kreatywnością. Może zrobisz ciastka w kształcie kotków? Kiedyś bardzo chciałem mieć taką foremkę w kształcie zwierzaczków. Niestety na nic wielkiego by mi się nie przydała, nie jestem geniuszem gotowania. Potrafię zrobić wyłącznie najprostsze potrawy.
Cieszy mnie to, że listy trafią do Ciebie. Będę czekać, nawet jeżeli gdzieś wyjedziesz. Zapewnienie mi wystarczy, że odpiszesz.
Kiedyś bardzo lubiłem rysować. Odległe czasy. Natomiast teraz robię to wyłącznie hobbistycznie. Nie siedzę w rysowniczym świecie za bardzo. Z resztą, widać to po moich rysunkach, że wybitnym rysowniczym nie jestem. Czasem zdarza mi się rysować moją Kotkę. Mogę ją uwiecznić na tym liście. Możemy kiedyś razem porysować, pewnie! Mógłbyś mi pozować raz, a później ja Tobie. Jeżeli masz wolny czas, to możesz mi przesłać rysunek. Możesz narysować to, co akurat zobaczysz jako pierwsze, gdy podniesiesz wzrok znad kartki.
Niecierpliwie czekam na odpowiedź,
Sanarin"
Sanarin"
Sanarin- Stan postaci : Wyborny.
Ekwipunek : Sztylet, zestaw kart tarota, mieszek z pieniędzmi, mieszek z ziołami nieznanego pochodzenia
Ubiór : Zapraszam do kp.
Źródło avatara : Sapon244 (DeviantArt)
Re: Poczta Kitikulu
- LIST KITKA:
- Drogi Sanarinie,
Coś wymyślę z tymi kotkami ciastkowymi. Mieszkam sam i nie mam się z kim dzielić moimi wypiekami, więc i niespecjalnie szaleję z wyglądem, ale myślę, że w domu mojej mamy powinienem coś znaleźć.
Jeśli chcesz to będę mógł Cię kiedyś nauczyć jakiegoś przepisu. Jest dużo prostych potraw, które są bardzo smaczne i nawet szybko się je robi. W sumie nawet ze zwykłej kanapki można zrobić małe arcydzieło.
Pomysł z pozowaniem nie jest zły. Chociaż nigdy nikomu nie pozowałem, więc musiałbym się chwilę z tym oswoić.
Wysyłam Ci rysunek. Wybacz jeśli jest gorszący czy coś w tym stylu. Miałem akurat chwilę wolnego w biurze, a mamy teraz okres przeglądu i wymiany sprzętu, muszę to wszystko zinwentaryzować i nie mam już gdzie tego kłaść niestety.
Jeszcze mam myślę dość istotne pytanie. Kiedy mógłbym Cię odwiedzić? Nie wiem jak wygląda Twój grafik, a nie chciałbym przyjść kiedy akurat udzielałbyś wróżby. Ja mam wolne niedziele, poniedziałki i wtorki, ale jeśli te dni Tobie nie będą pasować, to w inne też pewnie dałbym radę do Ciebie przyjść.
Z pozdrowieniami,
Kitikulu
Tym razem list został przyozdobiony zaszokowanym kotkiem.
"Drogi Kitikulu,
Będę czekał niecierpliwie na to co mi przygotujesz. Naprawdę, nie mogę się doczekać. Rzadko miewam u siebie gości, którzy nie są potencjalnymi klientami.
Z chęcią się nauczę czegoś nowego. Z resztą, może by mi się to przydało? Jedzenie w kółko podobnych rzeczy z czasem stanie się bardzo, bardzo nudne.
Rysunek jest świetny! Ty to masz oko. Nie szkodzi, że są na nim rzeczy jakie są. Widzę na nim wspaniałego kociego modela, może nie w jego naturalnym środowisku (popraw mnie, jeżeli się mylę), ale jest cudowny. Jeżeli byś chciał, to też mogę spróbować coś dla Ciebie narysować.
Moje klientki umawiają się u mnie na kolejne spotkania w dniu, w którym akurat u mnie są. Mogę więc zostawić sobie jeden dzień wolny. Proponuje w takim razie nadchodzącą niedzielę. Co Ty na to? Jeżeli odpowiada Ci inny dzień, to bez problemu da się to załatwić.
Ciepło ściskam,
Sanarin"
Sanarin"
Sanarin- Stan postaci : Wyborny.
Ekwipunek : Sztylet, zestaw kart tarota, mieszek z pieniędzmi, mieszek z ziołami nieznanego pochodzenia
Ubiór : Zapraszam do kp.
Źródło avatara : Sapon244 (DeviantArt)
Re: Poczta Kitikulu
- LIST KITKA:
- Drogi Sanarinie,
Zatem po raz pierwszy będę kogoś uczył gotowania. Możesz zastanowić się czego mniej więcej chciałbyś się nauczyć, większość przepisów i tak mam w głowie, więc jeśli coś Ci przyjdzie na myśl, to pewnie będę wiedział jak to przyrządzić. Mam też książkę z przepisami, mogę Ci ją pożyczyć, żebyś w wolnej chwili ćwiczył. Jeśli chcesz, oczywiście.
Czy w naturalnym? Chyba można tak powiedzieć. W Domu Publicznym Łoś czuje się jak u siebie, już nie pamiętam ile razy go szukałem i znajdywałem go w miejscach, o których istnieniu nie miałem pojęcia lub siedział w pokoju i podglądał klientów.
Z chęcią zobaczę Twój rysunek. Ja narysowałem swojego Łosia, to może Ty narysuj Kotkę? Będziemy wzajemnie mieli ich portrety.
Skoro masz możliwość wybrania dnia, to może spotkajmy się w poniedziałek. Wtedy będę na pewno wyspany i nie będę przysypiał cały dzień u Ciebie. Myślę, że przyszedłbym około 10. Pasuje Ci taka godzina? Nie za wcześnie? Przyznam szczerze, że wolę przyjść nieco wcześniej, żeby później też i wcześniej wyjść, aby po ciemku do domu nie wracać.
Również ściskam,
Kitikulu
W kopercie znajdywały się dwie kartki. Jedna, z wiadomością, a druga przedstawiała rysunek Kotki, która się wygrzewała na podłodze w promieniach słońca, rzucanych przez okno.
"Kochany Kitikulu,
Z chęcią się będę uczył. Cieszę się, że to akurat na Ciebie wpadłem. Książkę z przepisami mógłbym od Ciebie pożyczyć. Poczytałbym sobie, notatki jakieś zrobił, przepisy jakieś ciekawe przepisał sobie i się nauczył. Jakoś bym się sensownie rozwinął pod kątem gotowania.
Kochany kotek, zna lepiej ten Dom Publiczny. Moja Koteczka często też mi znika z pola widzenia i nie mogę jej znaleźć. Nie wiem, gdzie ona mi się chowa w moim małym domku.
Wysyłam Ci rysunek mojej Koteczki. Spała sobie akurat, to mogłem ją narysować. W innym przypadku, pewnie byłaby dla mnie wredna i chodziłaby sobie po pokoju, utrudniając mi całe zadanie. Ewentualnie, to przez to, że chciałaby najlepiej jak potrafi zapozować. Nie wiem, o czym ona by sobie myślała w takim przypadku.
W takim razie, zapraszam Cię do siebie serdecznie o 10 w poniedziałek. Pasuje mi, oczywiście. Sam też nie przepadam za chodzeniem ciemną nocą. Nie wiadomo wszak, co może się stać.
Trzymaj się ciepło,
Sanarin"
Sanarin"
Sanarin- Stan postaci : Wyborny.
Ekwipunek : Sztylet, zestaw kart tarota, mieszek z pieniędzmi, mieszek z ziołami nieznanego pochodzenia
Ubiór : Zapraszam do kp.
Źródło avatara : Sapon244 (DeviantArt)
Re: Poczta Kitikulu
- List od Kitka:
- >>List do Keintigern Tremain<<
Kochana Mamo,
Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku. Przepraszam, że przez dwa tygodnie prawie się nie odzywałem, ale jakoś nie potrafiłem się odnaleźć w tym wszystkim, no i pracy miałem dużo. Poza tym zabiłem Królika, niechcący. Przepraszam, wiem, że go bardzo lubiłaś. Czasem zastanawiam się czy i Łosia kiedyś zabiję i że może lepiej byłoby gdyby zamieszkał on u Ciebie, ale nie chciałbym być w mieszkaniu sam. Postaram się Ciebie częściej odwiedzać. Obiecuję to.
Mogę przyjść do Ciebie w niedzielę? Około 14 bym był, mam pewną sprawę, w sumie już teraz mogę Ci powiedzieć. Poznałem kogoś na mieście, nazywa się Sanarin i ma ciekawego kota. Powiedział, że to Kot Wilkołaczy. Sprawdziłem swoje książki, ale nie mogłem tej rasy znaleźć, może Ty masz o tym jakieś informacje, masz w końcu większą biblioteczkę.
Idę go odwiedzić w poniedziałek. Trochę się denerwuję, ale nie wygląda na kogoś złego, ma kota przecież. Myślisz, że nie powinienem iść? Już się z nim umówiłem i nawet powiedziałem, że ciasto mu przyniosę, tylko nie wiem do końca jakie ciasto. Masz jakiś pomysł? Mogę spotkanie odwołać. Sam nie wiem, chcę tam pójść.
Trochę za dużo wątpliwości mam, ale nie chciałbym zrobić czegoś głupiego, co się skończy niemiło.
Całuję,
Kiti
>>Ładna, biała koperta i dobrej jakości papier opatrzony był zgrabnym i jakże doskonale znanym dhampirowi krojem pisma. Od kartki unosił się charakterystyczny zapach kwiatów.
Kochany Kiti,
Nawet nie wiesz, jak się ucieszyłam na Twój list, brakowało mi Cię przez te ostatnie dni. Mam się doskonale, zarówno ja, jak i Ryś i Panda, choć na klientów mogłabym trochę ponarzekać. Nie masz się jednak czym przejmować. Myślę, że powinieneś odpocząć, skupić się trochę bardziej na sobie niż pracy. Może jesteś zmęczony i dlatego trudniej ci panować nad sobą? Szkoda tylko, że Królik na tym ucierpiał, był kochanym kotkiem. Powinieneś zatrzymać przy sobie Łosia, gdybyś go oddał, obaj bylibyście nieszczęśliwi.
Oczywiście może być w niedzielę, przychodź, kiedy tylko zechcesz. Sprawdziłam wszystkie książki o kotach, ale o tej rasie było tam wyjątkowo niewiele i jeszcze parę plotek na dodatek. Ten Sanarin musi mieć ciekawe zainteresowania. Przyznam, że nigdy o nim nie słyszałam, ciężko mi więc ocenić tego człowieka. Ale nie jest to też powód, by oceniać go źle, w żadnym wypadku. Na Twoim miejscu bym go odwiedziła. I przyniosłabym ciasto kapitańskie, idealne do kawy czy herbaty, a nie spotkałam jeszcze kogoś, kto by go nie lubił. Jeśli masz wątpliwości, co do przepisu, wszystko Ci wyjaśnię, jak przyjdziesz. Mam nadzieję, że będziecie się dogadywać, powinieneś mieć więcej przyjaciół, a nie znajomych z pracy.
Czekam z niecierpliwością na Twoją wizytę.
Całusy,
Mama
Mistrz Gry- Admin
- Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl
Re: Poczta Kitikulu
- LIST KITIKULU:
- Szanowny Panie Gaushinie,
Przepraszam, że Pana niepokoję. Nie znamy się osobiście i przyznam, że nie piszę teraz w sprawie Pana, a raczej Pana znajomego, mianowicie Gasparda Anatella.
Spotkałem go jakiś czas temu w Południowym Adren i niestety nie wymieniliśmy się zbyt wieloma danymi, czego teraz wielce żałuję, gdyż mam do niego delikatną sprawę, a nie mogę się z nim bezpośrednio skontaktować.
Podobno wie Pan gdzie Pan Anatell może obecnie przebywać. Byłbym dozgonnie wdzięczny gdyby podał mi Pan tę informację lub przekazał mu moją wizytówkę, aby sam zdecydował czy chce się ze mną kontaktować.
Z wyrazami szacunku,
Kitikulu Tremain
P.S Jeśli kiedykolwiek będzie Pan potrzebował ubrań świetnej jakości, szytych na miarę, w przyjemnej dla duszy cenie, serdecznie zapraszam do kontaktu. Keintigern Tremain. ♡
List znajdował się w ozdobnej kopercie, przybitej pieczęcią rodu Gaushinów. W środku kartka była idealnie zachowana.
"Szanowny Panie Tremain,
Naprawdę, chciałbym móc przekazać Młodemu Anatellowi informację o tym, że zależy Panu na kontakcie z nim. Niestety mam w tej chwili związane ręce, wyjechał z swoją przyjaciółką, nie powiadamiając mnie, gdzie będzie, ani kiedy zamierza wrócić.
Bezzwłocznie przekażę mu wiadomość, że komunikował się Pan ze mną, kiedy znów mi się pokaże na oczy. Przekażę mu również wizytówkę.
Bezzwłocznie przekażę mu wiadomość, że komunikował się Pan ze mną, kiedy znów mi się pokaże na oczy. Przekażę mu również wizytówkę.
Z uszanowaniem,
Grycan Geo'Mantis Gaushin
Grycan Geo'Mantis Gaushin
P.S Dziękuję, nie zapomnę. Na pewno w bliskiej przyszłości skorzystam z tej oferty. ㋡"
Geo'Mantis- Stan postaci : Wybitny. Rana w miejscu gdzie powinien się mieścić środkowy palec w prawej ręce całkiem dobrze się zagoiła.
Ekwipunek : Laska-ostrze, mieszek z pieniędzmi, Skórka białego węża w kieszeni, stary, zniszczony "notatnik".
Ubiór : Czarna kamizelka, czarne spodnie, od czasu do czasu i czarny płaszczyk. Przede wszystkim ciemne okulary przeciwsłoneczne zasłaniające oczy.
Źródło avatara : @cha99oo twitter
Re: Poczta Kitikulu
List w nienagannym stanie, został napisany na szarym papierze. Do kartki był załączony rysunek śpiącej Kotki na łóżku, wokół porozrzucanych wypalonych świeczek, narysowany ołówkiem. Rysunek był został wykonany na białej kartce.
"Drogi Kitikulu,
"Drogi Kitikulu,
Nadal nie mogę doczekać się naszego spotkania. Wiem, że to już niedługo, ale cierpliwy jednak taki nie jestem. Wydaje mi się, że moja Kotka również czeka ze mną w podobnym stanie na spotkanie z Twoim Łosiem!
Przesyłam Ci rysunek mojej Kotki. Akurat zasnęła po całym dniu jak klientów miałem, jak szalała i udało mi się ją narysować. Uznałem, że to ładny rysunek, więc dlatego Ci go wysłałem.
Liczę, że u Ciebie jest wszystko w porządku i trzymasz się w pełnym zdrowiu.
Przesyłam Ci rysunek mojej Kotki. Akurat zasnęła po całym dniu jak klientów miałem, jak szalała i udało mi się ją narysować. Uznałem, że to ładny rysunek, więc dlatego Ci go wysłałem.
Liczę, że u Ciebie jest wszystko w porządku i trzymasz się w pełnym zdrowiu.
Ściskam i do zobaczenia,
Sanarin
Sanarin
Sanarin- Stan postaci : Wyborny.
Ekwipunek : Sztylet, zestaw kart tarota, mieszek z pieniędzmi, mieszek z ziołami nieznanego pochodzenia
Ubiór : Zapraszam do kp.
Źródło avatara : Sapon244 (DeviantArt)
Re: Poczta Kitikulu
List ewidentnie pisany na kolanie:
Makijaż,
Makijaż,
Sprawa jest taka, że jestem trochę w kryzysowej sytuacji, dlatego niestety nie jestem w stanie opłacić tej kwoty.
Choć nie rusza mnie kwestia milicji, która i tak i tak, ma swoje powody by się mną interesować, a w związku z burdelem zawsze mogę pogadać z Matroną, to chce być jednak na czysto z Twoimi papierkami. Dlatego jeśli mam dług, to przyjadę do Ciebie i zapłacę Ci w naturze. Tydzień z gabinetu nie wyjdziesz, obiecuję
Choć nie rusza mnie kwestia milicji, która i tak i tak, ma swoje powody by się mną interesować, a w związku z burdelem zawsze mogę pogadać z Matroną, to chce być jednak na czysto z Twoimi papierkami. Dlatego jeśli mam dług, to przyjadę do Ciebie i zapłacę Ci w naturze. Tydzień z gabinetu nie wyjdziesz, obiecuję
A.D.
Aranai Zevis- Stan postaci : Rewelacyjny, miło że pytasz.
Ekwipunek : Dwie szable przy pasie, dwa pistolety skałkowe w kolbach, sztylet w cholewce lewego buta, drugi w prawej cholewce, sztylet na plecach, pod peleryną, trzy sztylety pod pasem przy biodrze, dwa noże do rzucania, za paskiem na piersi, kilka miksturek na pasku przy klamrze.
Ubiór : Koszula na guziki, z rozpiętym dekoltem, karwasze na rękawach, buty ze skrzydełkami, materiałowe spodnie, czarna peleryna, kolczyki, naszyjnik.
Źródło avatara : Eeeeeeeeee....
Re: Poczta Kitikulu
- LIST KITKA:
- Kochany Sanko,
Wiem, że mieliśmy się spotkać, ale niestety wczoraj mocno się rozchorowałem i okropnie się czuję. Lekarz powiedział, że muszę siedzieć w domu przez dwa tygodnie, żeby mieć pewność, że jestem zdrowy i żebym nikogo nie zaraził.
Może więc spotkajmy się za dwa tygodnie w poniedziałek, około 10, o ile dalej chcesz się spotkać. Pamiętam o cieście, które Ci obiecałem. Już mam przepis, który chcę Ci zaprezentować.
Ściskam mocno,
Kiti
Na kartce widniał rysunek w podobnym miejscu, gdzie Kitek narysował w liście do Sanarina: dwa kotki, jeden leżący z okładem, a drugi głaszczący chorego po głowie z zmartwioną miną. Do listu została załączona sakiewka z ziołami.
"Kochany Kiti,
Mam nadzieję, że wszystko z Tobą w porządku i prędko wyzdrowiejesz. Nie martw się, możemy spotkać się w poniedziałek, nie widzę problemu. Dziękuję, że mnie powiadomiłeś.
Przesyłam Ci dodatkowo ziółka lecznicze. Mi pomagają, kiedy jestem chory, moim klientkom również. Zaparzaj sobie dwa razy dziennie i mam nadzieję, niedługo będziesz znów chodził zdrów!
Przesyłam Ci dodatkowo ziółka lecznicze. Mi pomagają, kiedy jestem chory, moim klientkom również. Zaparzaj sobie dwa razy dziennie i mam nadzieję, niedługo będziesz znów chodził zdrów!
Całuję,
Sanka"
Sanka"
Sanarin- Stan postaci : Wyborny.
Ekwipunek : Sztylet, zestaw kart tarota, mieszek z pieniędzmi, mieszek z ziołami nieznanego pochodzenia
Ubiór : Zapraszam do kp.
Źródło avatara : Sapon244 (DeviantArt)
Re: Poczta Kitikulu
"Panie Makijażu,
Ja za bardzo nie mam czasu siedzieć w jednym miejscu, bo śmierć mnie goni, ha ha ha, rozumiesz
Ale dziękuję za propozycję. Co prawda wypływam za morze, ale kiedyś wynagrodzę to wszystko. Może gorący wosk…?
Ale dziękuję za propozycję. Co prawda wypływam za morze, ale kiedyś wynagrodzę to wszystko. Może gorący wosk…?
Do kiedyś,
A.D."
A.D."
Aranai Zevis- Stan postaci : Rewelacyjny, miło że pytasz.
Ekwipunek : Dwie szable przy pasie, dwa pistolety skałkowe w kolbach, sztylet w cholewce lewego buta, drugi w prawej cholewce, sztylet na plecach, pod peleryną, trzy sztylety pod pasem przy biodrze, dwa noże do rzucania, za paskiem na piersi, kilka miksturek na pasku przy klamrze.
Ubiór : Koszula na guziki, z rozpiętym dekoltem, karwasze na rękawach, buty ze skrzydełkami, materiałowe spodnie, czarna peleryna, kolczyki, naszyjnik.
Źródło avatara : Eeeeeeeeee....
Re: Poczta Kitikulu
List w świetnym stanie, w czerwonej kopercie. Został podpity pieczęcią rodu Gaushinów. Pismo ozdobne, widać, że autor listu się postarał. Treść została napisana czerwonym atramentem.
"Szanowny Panie Tremain,
"Szanowny Panie Tremain,
Przepraszam, że naruszam Pański spokój w ten sposób. Chciałem się wyłącznie dowiedzieć, gdzie pracuje Pani Keintigern Tremain, do której niestety nie mam adresu, aby się z nią listownie skontaktować.
Będę wielce szczęśliwy, gdy prześle mi Pan adres, gdzie mogę ją znaleźć. Chcę skorzystać z jej oferty.
Będę wielce szczęśliwy, gdy prześle mi Pan adres, gdzie mogę ją znaleźć. Chcę skorzystać z jej oferty.
Z uszanowaniem,
Grycan Geo'Mantis Gaushin"
Grycan Geo'Mantis Gaushin"
Geo'Mantis- Stan postaci : Wybitny. Rana w miejscu gdzie powinien się mieścić środkowy palec w prawej ręce całkiem dobrze się zagoiła.
Ekwipunek : Laska-ostrze, mieszek z pieniędzmi, Skórka białego węża w kieszeni, stary, zniszczony "notatnik".
Ubiór : Czarna kamizelka, czarne spodnie, od czasu do czasu i czarny płaszczyk. Przede wszystkim ciemne okulary przeciwsłoneczne zasłaniające oczy.
Źródło avatara : @cha99oo twitter
Re: Poczta Kitikulu
- LIST KITKA:
- Kochany Sanko,
Strasznie przepraszam, że ostatnio tak uciekłem, nie wiem co we mnie wstąpiło. Czasem tak zwyczajnie mam i wolę być sam w takich chwilach, nie martw się proszę, obiecuję, że następnym razem tak nie zrobię i na pewno jeszcze raz spędzimy miło ze sobą czas.
Cieszę się bardzo, że moje ciasto Ci smakowało. To miłe usłyszeć komplement od kogoś innego niż mama czy koleżanki z pracy. Mam nadzieję, że następne ciasto jakie Ci przygotuję też Ci posmakuje.
Twój rysunek schowałem na początku do mojej teczki z ładnymi rysunkami, żeby się nie niszczył, ale zaglądałem do niego tyle razy, żeby na niego popatrzeć, że koniec końców wyjąłem go i leży teraz na mojej szafce nocnej. Nie tylko ja go co chwila oglądam, Łoś też ciągle na niego zerka. Obaj uważamy, że masz talent do rysowania.
Nie mogę się doczekać następnego spotkania i jak mówiłem wcześniej, obiecuję, że go nie zniszczę. Przepraszam jeszcze raz.
Ściskam mocno,
Kiti
"Drogi Kiti,
Nie przejmuj się niczym, naprawdę. Rozumiem, że różnie ludzie reagują na różne rzeczy. Nie chcę, abyś się zadręczał, nie mam Ci niczego za złe. Cieszę się, że i tak spędziliśmy choć część dnia razem.
Oczywiście, że ciasto mi bardzo smakowało. Już nie mogę się doczekać naszego następnego spotkania i następnego ciasta, które przygotujesz. Wierzę, a nawet jestem przekonany w stu procentach, że będzie równie cudowne, jak i to, co mi ostatnio przyniosłeś.
Cieszę się, że podoba Ci się mój rysunek. Twój natomiast, już wisi na ścianie w mojej kuchni. Za każdym razem jak idę przygotować herbatkę, dla siebie, czy dla klientki, poświęcam mu chwilkę i się uśmiecham. Naprawdę, Twój kogucik jest przecudowny. Ty również jesteś utalentowany.
Czekam niecierpliwie i wiem, że nic nie zniszczysz. Ostatnio, też nie zniszczyłeś.
Oczywiście, że ciasto mi bardzo smakowało. Już nie mogę się doczekać naszego następnego spotkania i następnego ciasta, które przygotujesz. Wierzę, a nawet jestem przekonany w stu procentach, że będzie równie cudowne, jak i to, co mi ostatnio przyniosłeś.
Cieszę się, że podoba Ci się mój rysunek. Twój natomiast, już wisi na ścianie w mojej kuchni. Za każdym razem jak idę przygotować herbatkę, dla siebie, czy dla klientki, poświęcam mu chwilkę i się uśmiecham. Naprawdę, Twój kogucik jest przecudowny. Ty również jesteś utalentowany.
Czekam niecierpliwie i wiem, że nic nie zniszczysz. Ostatnio, też nie zniszczyłeś.
Całuję,
Sanka"
Sanka"
Sanarin- Stan postaci : Wyborny.
Ekwipunek : Sztylet, zestaw kart tarota, mieszek z pieniędzmi, mieszek z ziołami nieznanego pochodzenia
Ubiór : Zapraszam do kp.
Źródło avatara : Sapon244 (DeviantArt)
Re: Poczta Kitikulu
List w wspaniałym stanie, nienaruszony. Kartka z wiadomością znajdywała się w czarnej kopercie, pachnącej lawendą. Zdobiła ją także pieczęć z symbolem rodu Gaushinów. Treść listu została napisana czerwonym atramentem.
"Szanowny Panie Kitikulu Tremain,
"Szanowny Panie Kitikulu Tremain,
Chciałem przekazać osobiście moje najszczersze kondolencje i ogromne wyrazy współczucia, spowodowane śmiercią Pańskiej Matki, wspaniałej kobiety, Keintigren.
Chcę, abyś wiedział, że w razie potrzeby możesz liczyć na moją bezwarunkową pomoc. Twoja Matka była dla mnie bardzo istotną osobą. Wierzę, że chciałaby, aby jej potomek nie pozostał sam jak palec na tym świecie. W razie potrzeby, pisz do mnie śmiało. Również gdybyś miał taką potrzebę, możesz przyjechać. U mnie zawsze znajdziesz ciepły, przytulny kąt.
Chcę, abyś wiedział, że w razie potrzeby możesz liczyć na moją bezwarunkową pomoc. Twoja Matka była dla mnie bardzo istotną osobą. Wierzę, że chciałaby, aby jej potomek nie pozostał sam jak palec na tym świecie. W razie potrzeby, pisz do mnie śmiało. Również gdybyś miał taką potrzebę, możesz przyjechać. U mnie zawsze znajdziesz ciepły, przytulny kąt.
Z wyrazami szacunku,
Grycan Geo'Mantis Gaushin
Grycan Geo'Mantis Gaushin
Geo'Mantis- Stan postaci : Wybitny. Rana w miejscu gdzie powinien się mieścić środkowy palec w prawej ręce całkiem dobrze się zagoiła.
Ekwipunek : Laska-ostrze, mieszek z pieniędzmi, Skórka białego węża w kieszeni, stary, zniszczony "notatnik".
Ubiór : Czarna kamizelka, czarne spodnie, od czasu do czasu i czarny płaszczyk. Przede wszystkim ciemne okulary przeciwsłoneczne zasłaniające oczy.
Źródło avatara : @cha99oo twitter
Mundus :: Strefa Gracza :: Karty Postaci :: Poczta
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|