Głaszcz mnie elfie!

2 posters

Go down

Głaszcz mnie elfie! Empty Głaszcz mnie elfie!

Pisanie by Iwo Wto Wrz 15, 2020 4:01 pm

Czas: 1864 rok, zima
Miejsce: Puszcza Kirtan

ŚRODEK NOCY

Ostatni okres był dziwny. Sam już nie wiedziałem czy wracałem do domu po każdym wypadzie czy przesypiałem cały dzień w krzakach tylko po to, żeby się po zmroku znów przemienić. Noce zlewały mi się jedna z drugą.
Leżałem w trawie i cały czas obserwowałem jednym jednym okiem jak gwiazdy się przesuwają po niebie. Czasem miałem wrażenie, że ruszają się tak jak nie powinny, jakby ktoś tam był i przestawiał wielką świeczkę w przeciwną stronę, robił nią koła i dmuchał na nią, sprawiając, że płomień migocze niespokojnie, jakby zaraz miał zgasnąć. Może to też wina tego, że leżę w środku lasu, a nie na jakiejś polance i mi liście przeszkadzają. Zjadłbym je.
Rozejrzałem się kiedy usłyszałem szelest w gałęziach niskiego drzewa. Wyczuwałem jakiegoś ptaka, lecz nie miałem siły wstać, żeby po niego pójść. Z resztą kilka metrów ode mnie był powód dla którego mnie teraz lekko zmuliło i zamiast biegać, to leżę. Nadgniła, poszarpana sarna, którą przed chwilą tak ochoczo zjadałem dalej mnie kusiła, tuż obok niej odpoczywała sobie zawartość mojego żołądka, którego zaledwie kilka minut temu opróżniłem. Pewnie jeszcze jest ciepłe. To też mógłbym zjeść. Zamerdałem wesoło ogonem na tę myśl. Zgniły dzik się przyjmuje dużo lepiej.
Podrapałem się łapą po pysku, a później zacząłem tę łapę wylizywać, skubać umorusanymi w krwi zębami między paluszkami. Powarkiwałem bojowo, w zabawie kiedy łapa nie chciała współpracować. W końcu jednak przegięła, ja z resztą też. Pisnąłem gdy ugryzłem się za mocno. Zepsuło mi to trochę humor.
Wylizałem spokojnie łapę do końca, wyczyściłem pysk, po czym wstałem i ruszyłem leniwym tempem w głąb lasu, dopiero z czasem przechodząc do swobodnego truchtu, a następnie biegu. Od razu mi się lepiej zrobiło. Czułem tę lekkość w kroku kiedy płynnie udawało mi się przeskoczyć nad gałęzią zrzuconą na ziemię w czasie ostatniej burzy.
W końcu znalazłem to czego nie szukałem. Zatrzymałem się i zacząłem krążyć w kółko, z nosem wsadzonym w trawę. Prychnąłem parę razy, skubnąłem kilka źdźbeł, które od razu zjadłem, a następnie uwaliłem się łbem na ziemię i z uniesionym zadem zacząłem przesuwać pyskiem po zieleni, co chwila przekręcając głowę w drugą stronę, żeby i drugie ucho wygłaskać. W końcu i reszta ciała spotkała się z podłożem, po którym zacząłem się tarzać namiętnie, skrobiąc pazurami o glebę, żeby się odepchnąć i przesunąć sierścią po ściółce. Cały czas wzdychałem, sapałem i parskałem nie mogąc się powstrzymać przed pokazaniem jak dobrze mi jest kiedy się tarzam w trawie.
Iwo
Iwo

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaże na dłoniach i plecach
-chory na likantropię
-drobne blizny na lewym boku i nodze
-lekko nacięty kawałek ucha
Na pewno coś mu dolega, ale lekarze to przed nim ciągle ukrywają.
Obrażenia tymczasowe:
-poobijany po bójce
-pogryzione ramię
-rozcięty wierzch dłoni
Ekwipunek : .
Kieszeń:
-domowej roboty porzeczkowe papierosy
-zapałki
-klucze do domu (przyczepione łańcuszkiem do spodni)
Ubiór : Kreacje są w KP.
Źródło avatara : .

Powrót do góry Go down

Głaszcz mnie elfie! Empty Re: Głaszcz mnie elfie!

Pisanie by Lethalin Silmerion Wto Wrz 15, 2020 10:36 pm

Puszcza Kirtan nie tylko wilkołaka gościła w tych rejonach, bo pech, bądź traf, skierowały elfickiego czarodzieja w kierunku, gdzie psowaty mógł sobie radośnie hasać i cieszyć się dziką wolnością. Lethalin jeszcze nie był niczego świadom, myślami błądząc wokół pytań, odnośnie dalszego kierunku. Przyszła zima, robiło się chłodniej, więc to dogodny czas, aby udać się na północny-zachód, w okolice Afraaz, bo spanie w futrze nie było wygodne nocą.
Ale o, wtedy pojawił się moment, kiedy miał przypomnieć sobie o teraźniejszości. Przebywając leśne knieje, trafił chyba na większą polanę. Dostrzegł coś tarzającego się po trawie, z ogonem i łapami. Pierwsza myśl naprowadziła go na wilka, lecz tym był bliżej, te stworzenie rosło. Zatrzymał się w pewnej odległości, kiedy był już pewny czym to jest. To wilkołak. Ktoś, kogo klątwa likantropi nie oszczędziła.
Zacisnął palce na Słonecznej Lasce, którą jednak wycofał za siebie. Jej ostrza mogły tylko go zirytować, to w końcu inteligentny człowiek, a wygląd nie powinien zwieść. W razie czego obroni się, musi mieć czas na reakcję.
Wysunął lewą dłoń w jego kierunku, jakby mógł z tej perspektywy złapać go w garść. Przez myśl mu przeszło, aby zacząć inkantować jakąś formułę, lecz nie był to najlepszy pomysł. Pozwolił sobie zbyt blisko podejść, wilkołak już musi wiedzieć o jego obecności. Szybciej do niego dobiegnie, niż ten skończy czarować. Nie… to nie pierwsza taka sytuacja. Spotykał już wszelakie stworzenia. Przemoc to nie rozwiązanie.
-Antale, piękny wilku.
Powitał go spokojnie, łagodnym głosem, jakby chciał go oswoić. Nie opuścił ręki, aby wiedział, że nic w niej nie trzyma. Zbyt mało pola manewru, zostaje laska. Lecz nie chciał tu walki o dominację, czy pokarm.
Voyoros trafił na wilka, cóż za ironia...

Lethalin Silmerion
Lethalin Silmerion

Stan postaci : Brak uszczerbków na zdrowiu.
Ekwipunek : Słoneczna Laska, naszyjnik, nóż i torba alchemika.
Ubiór : Długie szaty z metalowymi elementami typu osłonki i guziki, oraz wilcze futerko na prawym barku i ramieniu.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Głaszcz mnie elfie! Empty Re: Głaszcz mnie elfie!

Pisanie by Iwo Wto Wrz 15, 2020 11:05 pm

Tarzałem się szalenie w trawie, czując jak jej piękny zapach przesiąka mi sierść. Mój spokój został jednak zmącony. Ciche kroki, delikatna woń, przyniesiona przez niewyczuwalny wiatr. Uniosłem szybko łeb i rozejrzałem się, błyskawicznie wyłapałem obcą sylwetkę, która z perspektywy leżącego mnie wyglądała na większą niż normalnie. Z sekundowym opóźnieniem poderwałem się z ziemi i prychając wystraszony odbiegłem na kilka metrów od mężczyzny zanim zobaczyłem, że nie ma złych zamiarów i mnie nie goni.
W tej bezpiecznej odległości stanąłem przodem do niego. Przyjrzałem się mu. Wystawiłem nos z jego stronę i powąchałem powietrze chcąc wyłapać czy ma może jakiegoś towarzysza. Kolega czający się w krzakach? Nie. Może jakiś smaczny koń? Też nie. Zdawało mi się, że był sam, a jego wyciągnięta ręka tak bardzo kusiła.
Obnażając zęby szczeknąłem burkliwie, niedbale, kończąc to chwilą warczenia, kiedy usłyszałem komplement. Ciekawe czy gdybym nie był przemieniony też by się tak do mnie zwracał. Piękny Panie. Wątpię.
Z postawionymi uszami obserwowałem go dalej, co chwila wystawiając nos w jego stronę. Skomlałem cicho, niepewnie drepcząc z miejscu, przechadzając się to w lewo, to w prawo, chcąc obejrzeć obcego z kilku stron.
Widziałem, że ma broń. No... może nie broń, ale ma coś czym może mnie uszkodzić. Dalej piszcząc i kłapiąc paszczą przy próbach niemego poszczekiwania, zrobiłem krok do przodu, po czym położyłem się na ziemi, w takiej pozycji, żebym w razie potrzeby był gotów do natychmiastowego odskoczenia.
W końcu piski przeplatały się z warknięciami i pokazywaniem kłów. Chciałem, żeby podszedł, zapraszałem do tego merdającym czasem ogonem, ale nie chcę żeby podchodził z bronią, na którą co sekundę zerkałem szybko, intensyfikując przy tym warczenie.
Zostawi ją na ziemi? Jeśli nie zostawi, to faceta czeka albo bójka, albo oglądanie mojego białego zadka kiedy uciekam w krzaki. Jeśli zostawi, to nie sądzę, żeby cokolwiek mnie jeszcze hamowało przed zaatakowaniem go z głośnym ujadaniem proszącym o głaski.
Iwo
Iwo

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaże na dłoniach i plecach
-chory na likantropię
-drobne blizny na lewym boku i nodze
-lekko nacięty kawałek ucha
Na pewno coś mu dolega, ale lekarze to przed nim ciągle ukrywają.
Obrażenia tymczasowe:
-poobijany po bójce
-pogryzione ramię
-rozcięty wierzch dłoni
Ekwipunek : .
Kieszeń:
-domowej roboty porzeczkowe papierosy
-zapałki
-klucze do domu (przyczepione łańcuszkiem do spodni)
Ubiór : Kreacje są w KP.
Źródło avatara : .

Powrót do góry Go down

Głaszcz mnie elfie! Empty Re: Głaszcz mnie elfie!

Pisanie by Lethalin Silmerion Sro Wrz 16, 2020 6:28 am

To w sumie dziwne, jak bardzo wilkołak miał wiele wspólnego z zachowaniem psa, jakby człowieczeñstwo przepadło w nim na zawsze. Z drugiej strony, za to kochał psowate. Były zawsze takie szczęśliwe i energiczne. Choć kiedy jego powitanie zostało odebrane z typowo psią irytacją, uśmiechnął się pod nosem. No tak, zapomina, że to wciąż chory humanoid.
-Czyli nie przepadasz za komplementami, rozumiem, nie każdy umie je przyjmować. Toraval.
Przemówił, nie zbaczając z drogi łagodnego usposobienia. Kiedy ten podszedł krok i ułożył się na ziemi, dał mu znak. O laskę chodziło, prawda przyjacielu? Mógł co prawda powoli się wycofać, ale niech go nazwą szalonym, bo tego robić nie zamierzał.
Powoli kucnął i położył Słoneczną Laskę na trawie. Pokazał obie dłonie, puste.
-Nie mam złych zamiarów.
Dodał po czym sam postawił ze dwa lub trzy kroki do przodu, aby się zbliżyć. Elf klęknął na jedno kolano, frontowo skierowany w stronę wilkołaka. Tak okazywał mu pasywny stosunek i potwierdzenie, że zagrożeniem nie jest. Jeśli likantrop się rzuci w jego kierunku z agresją, albo zwyczajnie zginie, albo cudem zrobi unik i doczłapie się do broni.

Lethalin Silmerion
Lethalin Silmerion

Stan postaci : Brak uszczerbków na zdrowiu.
Ekwipunek : Słoneczna Laska, naszyjnik, nóż i torba alchemika.
Ubiór : Długie szaty z metalowymi elementami typu osłonki i guziki, oraz wilcze futerko na prawym barku i ramieniu.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Głaszcz mnie elfie! Empty Re: Głaszcz mnie elfie!

Pisanie by Iwo Sro Wrz 16, 2020 7:40 am

Zaburczałem pod nosem na jego słowa zrozumienia, ale przynajmniej przyjął do wiadomości, że ma mnie nie chwalić. Mężczyznom dużo łatwiej to przychodzi niż kobietom, które zazwyczaj bywają zbyt namolne i uznają moje dąsanie się za coś uroczego, bo taki duży ze mnie chłop, a taki nieśmiały. Kiedy wystąpi przy tym u mnie rumieniec, to już jestem na przegranej pozycji. Nie rumienię się, bo mi miło, rumienię się, bo jestem zażenowany sytuacją i nikt tego nie rozumie.
Ze stojącymi uszami, wbijałem w niego wilcze ślepia i obserwowałem jak kuca i odkłada laskę. Jednak nie przestał się ruszać po tym jak już dłonie miał puste. Patrzyłem na niego dalej, niepewny czy coś jeszcze będzie chciał kombinować. Nie obejrzałem go z każdej strony, nie wiem czy jeszcze gdzieś broni nie ukrywa. Z drugiej strony co może mieć? Jakiś mały nożyk, który można schować na widoku? Jak odpowiednio nim podziała to na pewno da radę.... Czekaj...Klęknął...
Wzrok mi zbystrzał kiedy w końcu elf przestał się ustawiać i przybrał neutralną pozycję. Gwałtownie zerwałem się z ziemi i rzuciłem biegiem w stronę mężczyzny z głośnymi, niecierpliwymi piskami ekscytacji. Panowanie nad szalejącym na wszystkie strony ogonem straciłem. Nad mokrym językiem, który natychmiast powędrował do twarzy obcego żeby go wylizać, też.
Kiedy tylko do niego dopadłem naparłem na niego piersią chcąc go powalić na ziemię. Wpychałem mu łeb gdzie popadnie, byle znaleźć ciekawszy zapach i byle go powąchać, polizać po skórze czy poskubać zaczepnie po ubraniu. Stanąłem mu nogą na udzie, ale ta szybko, z szorstkim dźwiękiem chropowatej poduszki na spodzie łapki, ześlizgnęła się po jego spodniach na ziemię. Z zaangażowaniem poznawałem zapachy i smaki, co kilka sekund karcąc się warknięciami na samego siebie, że tracę czujność.
Iwo
Iwo

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaże na dłoniach i plecach
-chory na likantropię
-drobne blizny na lewym boku i nodze
-lekko nacięty kawałek ucha
Na pewno coś mu dolega, ale lekarze to przed nim ciągle ukrywają.
Obrażenia tymczasowe:
-poobijany po bójce
-pogryzione ramię
-rozcięty wierzch dłoni
Ekwipunek : .
Kieszeń:
-domowej roboty porzeczkowe papierosy
-zapałki
-klucze do domu (przyczepione łańcuszkiem do spodni)
Ubiór : Kreacje są w KP.
Źródło avatara : .

Powrót do góry Go down

Głaszcz mnie elfie! Empty Re: Głaszcz mnie elfie!

Pisanie by Lethalin Silmerion Sro Wrz 16, 2020 4:37 pm

Dobra, to było cholernie ryzykowne. Elf w duchu modlił się, aby ten nie chciał go zjeść. A kiedy tak dał mu pole manewru, to się doczekał natychmiastowej reakcji. Wilkołak ruszył w jego stronę, na czterech łapach. Duchy Puszczy, jakie to było ogromne! W pierwszej chwili pomyślał, że chce go zabić, jednakże dosłyszalny pisk, zamiast warkotu, powstrzymały go przed reakcją. Miał tego pożałować? Zależy jak na to spojrzeć.
Ponad dwumetrowe cielsko wpadło na niego, na co Czarodziej nie miał żadnego wpływu, ani szans zachować posturę. Zaraz poleciał na plecy, a stworzenie znalazło się na nim. Przymknął oczy, kiedy ten zaczął lizać jego twarz, o rany, jakie to mokre.
-Już, spokojnie, spokojnie!
Próbował powiedzieć, ale do jego ust wdzierał się śmiech, może jakieś łaskotki. Poczuł chwilowy ból, kiedy wilkołak stanął mu na udzie, no wiadomo, to swoje waży, ale zaraz spadł. Nie było drogi ucieczki, więc mimowolnie powiódł dłonie na jego futrzasty pysk i szyję, gładząc go, lecz zarazem próbując oddalić ten nochal os swojej twarzy. Czy nie było to z lekka dziwne? Dalej myślał o nim jak o zwierzęciu, choć to jakiś człowiek, liżący go. Brr, wolał tak na to nie patrzeć.
-Poddaję się! Wygrałeś!
Zaśmiał się znowu, po czym dał mu się obwąchać, aby oswoił się z kilkoma zapachami. Poza jego własnym, pewnie wyczuł dużo zieleni z lasu, w tym jakieś może zioła, ale nic ponad to, wiele przy sobie nie nosił. Czy da mu odetchnąć? Był niezwykle ciekaw, jak wyglądał ten likantrop we własnej formie, ale może niewiedza była błogosławieństwem.
Lethalin Silmerion
Lethalin Silmerion

Stan postaci : Brak uszczerbków na zdrowiu.
Ekwipunek : Słoneczna Laska, naszyjnik, nóż i torba alchemika.
Ubiór : Długie szaty z metalowymi elementami typu osłonki i guziki, oraz wilcze futerko na prawym barku i ramieniu.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Głaszcz mnie elfie! Empty Re: Głaszcz mnie elfie!

Pisanie by Iwo Sro Wrz 16, 2020 5:15 pm

Rzuciłem się na faceta, a ten się poddał. Dobrze, bo mimo oporu i tak by przegrał z moją wagą.
Słowa na uspokojenie do mnie nie dotarły, dalej byłem pochłonięty przez smaki osiadłe na jego gładkiej skórze. Nie przestawałem piszczeć i szaleć całym ciałem. Emocje jeszcze się we mnie nie uspokoiły.
Poczułem dłonie na sierści i natychmiast skomląc głośniej zacząłem się do nich łasić i nachylać, żeby tylko sięgnął palcami głębiej w futro, porządniej mnie podrapał i przy okazji wybabrał się cały w moich jasnych, długich kłakach. Będę musiał w końcu posprzątać w piwnicy, bo się zaraz tam we własnej sierści utopię.
Niech wie, że ma do czynienia z istotą świadomą swoich czynów... może tylko lekko tracącą nad nimi kontrolę. Ale błagam, niech nie wyobraża sobie tego jak mogę wyglądać w elfiej wersji. To by było niezwykle niezręczne i dla mnie i dla niego.
Szczeknąłem niedołężnie kiedy mężczyzna oznajmił kapitulację. Sapiąc dziko oblizałem się łapczywie po pysku, tuż przed jego twarzą, ochuchując go cudownym zapachem tego co niedawno jadłem i co wypluwałem z pasją na ziemię.
Zająłem się obwąchiwaniem go. Pod szyją, pod pachą, po biodrze, kieszeniach, a kiedy już wiele miejsc trąciłem pobieżnie nosem, wróciłem na ramiona elfa. W skupieniu i niemalże bezruchu, wetknąłem pysk w futerko, które miał na nim. Prychnąłem kilka razy kiedy mnie włosie załaskotało w nozdrzach, zaskrobałem je pazurami aż w końcu potraktowałem futro językiem kilka razy, przed złapaniem go porządnie w zęby i szarpnięciem za nie. Jeśli jest dobrze do elfa przymocowane, to pewnie chwilę będę się musiał z tym poszarpać, a jeśli nie, to zwyczajnie je zabiorę i przebadam porządnie kilka metrów dalej, leżąc w dobrze ugniecionej trawie.
Iwo
Iwo

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaże na dłoniach i plecach
-chory na likantropię
-drobne blizny na lewym boku i nodze
-lekko nacięty kawałek ucha
Na pewno coś mu dolega, ale lekarze to przed nim ciągle ukrywają.
Obrażenia tymczasowe:
-poobijany po bójce
-pogryzione ramię
-rozcięty wierzch dłoni
Ekwipunek : .
Kieszeń:
-domowej roboty porzeczkowe papierosy
-zapałki
-klucze do domu (przyczepione łańcuszkiem do spodni)
Ubiór : Kreacje są w KP.
Źródło avatara : .

Powrót do góry Go down

Głaszcz mnie elfie! Empty Re: Głaszcz mnie elfie!

Pisanie by Lethalin Silmerion Czw Wrz 17, 2020 3:16 pm

Cóż, nie pachniał najlepiej, jak to dzikie zwierze, a cholera wie, czego się nażarło. Sam będzie cuchnął psem, więc najlepiej byłoby znaleźć strumyk potem, aby się ogarnąć. Ale to potem, chwilowo chciałby wyjść z tego wszystkiego bez szkód.
Nagle zainteresowało go jego futro na ramieniu i barku, nic dziwnego, było to zwierzęce włosie, więc i pewnie zapach musiał go zachęcić. Nie spodziewał się, że ten zacznie próbować mu je odebrać.
-Zostaw proszę, zniszczysz.
Przemówił, ale raczej bez posłuchu. Postanowił poświęcić swój element ubioru, aby ten nie rozdarł mu całej szaty i odpiął wszystkie zaczepy, uwalniając futro, które wilkołak mógł zabrać kawałek dalej. Elf odetchnął z ulgą, bo szata cała, a i on nie był już gnieciony wielkim cielskiem. Podniósł się do pozycji siedzącej, widząc jak ten znajduje swoje miejsce, wraz z jego futrem. Szkoda mu go, oby nie zechciał go rozszarpać, bo zapluć to już spokojnie zdążył. Ślina wilkołaków mogła mieć jakieś specjalne właściwiości? Hm, a gdyby to zebrać potem i udać się do jakiegoś alchemika… zobaczymy.
-Jesteś likantropem… noc Cię przemieniła, czy sam nad tym panujesz?
Zapytał, ale dopiero za moment przypomniał sobie, że ten mu przecież nie odpowie. Ale jakby szczeknął lub kiwnął pyskiem, to od razu jakoś łatwiej by było.
-Ale co robisz w Puszczy Kirtan, z dala od cywilizacji…
Mruknął, ale już do siebie. To nie był prawdziwy wilk, a jakaś istota rozumna, więc takowe stworzenia raczej kręciły się w okolicach ludzkich miast. Czyżby mieszkał tu lub gdzieś na obrzeżach? Możliwe. W sumie, byłoby to mądre. Są tacy, którzy polują na przedstawicieli jego gatunku.
Nie mogąc wdać się zbytnio w dyskusje, po prostu usiadł po turecku i obserwował, z nadzieją, że odzyska swoją własność w jednym kawałku.
Lethalin Silmerion
Lethalin Silmerion

Stan postaci : Brak uszczerbków na zdrowiu.
Ekwipunek : Słoneczna Laska, naszyjnik, nóż i torba alchemika.
Ubiór : Długie szaty z metalowymi elementami typu osłonki i guziki, oraz wilcze futerko na prawym barku i ramieniu.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Głaszcz mnie elfie! Empty Re: Głaszcz mnie elfie!

Pisanie by Iwo Czw Wrz 17, 2020 3:57 pm

Nie miałem zamiaru puszczać futra, zwłaszcza, że facet tylko grzecznie poprosił, a nie rozkazał. Dostałem co chciałem i uciekłem na kilka metrów, położyłem się w trawie i zacząłem się bawić nową zdobyczą. Nie byłem dla niej delikatny i o ile elf nie wyczuł moich zamiarów i nie zareagował bardziej stanowczo, to już po kilku chwilach mógł obserwować jak kawałki włochatego materiału są przeze mnie wyszarpywane i połykane.
Jeśli coś zrobił, to dalej mu futra nie oddawałem, zwyczajnie capnąłem je w pysk i uciekłem z nim w inne miejsce na trawie, tym razem tylko je liżąc i wąchając.
Traktując sierść językiem zaburczałem pod nosem w bliżej nieokreślony sposób w ramach odpowiedzi na pytanie. Ojciec zawsze, no, prawie zawsze wiedział o co mi chodzi. Może dlatego, że nie zadawał mi aż tak skomplikowanych pytań i zawsze prosiłem o to samo czyli o jedzenie i głaskanie.
Zerknąłem na elfa kiedy mruknął coś pod nosem. Przejechałem ozorem po wargach, po czym złapałem mokre futerko i podszedłem do mężczyzny. Jakiś metr od niego wypuściłem na ziemię część jego ubioru, ale nie przestałem iść w jego kierunku.
Siadłem na przeciwko niego, tak blisko jak mogłem i zderzyłem się czołem z jego szczęką, a później zjechałem mu łbem pod brodę, ponownie koncertując moimi piskami. Głaszcz mnie. Tym razem nie próbowałem go przewrócić, chociaż pewnie gdyby wylądował na ziemi, to bym się na nim uwalił bez chwili wahania.
Ocierałem się łbem o jego szyję, skubałem po ramieniu, a piski co chwila zmieniały się w ciche skomlenie. W końcu zadarłem łeb do góry i mrużąc oczy zawyłem, niezwykle fałszując łamiącym się głosem. Nie miałem siły się do tego przykładać, więc mogło to brzmieć trochę smutno, bo i mój humor nie był też aż tak wyjściowy. Zawyłem jeden raz, zawyłem drugi raz, ale nie słyszałem żeby ktoś z głębi lasu mi odpowiedział. Czas wrócić do pisków i proszenia o czochranie mojej sierści.
Iwo
Iwo

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaże na dłoniach i plecach
-chory na likantropię
-drobne blizny na lewym boku i nodze
-lekko nacięty kawałek ucha
Na pewno coś mu dolega, ale lekarze to przed nim ciągle ukrywają.
Obrażenia tymczasowe:
-poobijany po bójce
-pogryzione ramię
-rozcięty wierzch dłoni
Ekwipunek : .
Kieszeń:
-domowej roboty porzeczkowe papierosy
-zapałki
-klucze do domu (przyczepione łańcuszkiem do spodni)
Ubiór : Kreacje są w KP.
Źródło avatara : .

Powrót do góry Go down

Głaszcz mnie elfie! Empty Re: Głaszcz mnie elfie!

Pisanie by Lethalin Silmerion Sob Wrz 19, 2020 10:02 am

Z futrem mógł się pożegnać, bo nawet jeśli zostawił je w spokoju, to już było nadgryzione, troche futra wydziobane, a i wilgoć przeszła od śliny, wiec pewnie capi niemiłosiernie.
-To wilcze futro, nie polecam.
Mruknął, co z pewnością zniechęciło wilkołaka do dalszego zajmowania się jego elementem odzienia. No co? Wilcze było najcieplejsze, a posiadanie takiego, to nie wypowiedzenie od razu wojny tej rasie, a raczej, utożsamienie się z nią. Jeśli Duch Ognia będzie łaskawy, da mu kiedyś szanse samemu przemierzać beztrosko lasy na czterech łapach.
Iwo ostatecznie puścił futro i ruszył wolno w jego kierunku. Na szczęście tym razem go nie obalił, a usiadł przed nim i wcierał pysk, który intuicyjnie objął palcami.
-Słyszałem legendy o likantropach. O wielkich bestiach pożerających ludzi, a ci co przeżyją, stają się takimi samymi stworzeniami i kontynuują krąg. Moją osadę zaatakował kiedyś jeden z was… zabił trzech łowczych, a czwartego zaraził. Matki straszyły nim swe dzieci. Ty jednak przeczysz wszelkim wyobrażeniom.
Opowiedział, ocierając jego łeb. Z początku myślał, że ten też go zechce napaść i rozszarpać, jednak chyba nie powinno oceniać się książki po okładce.
Z powodu nieprzebytych ciemności, wpadł na pewien pomysł. Gdy wilkowaty dał mu chwilę wytchnienia, Elf wyszeptał krótkie zdanie w języku xantji, a za moment, wokół nich pojawiło się stado świetlików, rzucając zieloną poświatę wokół. Wyglądało to zjawiskowo i magicznie.
-Żałuję, że nie jestem w stanie z Tobą porozmawiać, miałbym wiele pytań. Ale to nie czas na to.
Lethalin Silmerion
Lethalin Silmerion

Stan postaci : Brak uszczerbków na zdrowiu.
Ekwipunek : Słoneczna Laska, naszyjnik, nóż i torba alchemika.
Ubiór : Długie szaty z metalowymi elementami typu osłonki i guziki, oraz wilcze futerko na prawym barku i ramieniu.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Głaszcz mnie elfie! Empty Re: Głaszcz mnie elfie!

Pisanie by Iwo Sob Wrz 19, 2020 10:43 am

Spokojnie delektowałem się futrem kiedy usłyszałem komentarz elfa. Uniosłem łeb, zastrzygłem uchem i spojrzałem na mężczyznę. Wilk to zwierzę jak zwierzę, ale mimo wszystko sam nie wiem dlaczego mi się dziwnie zrobiło.
Położyłem łeb na sierści, która była może lekko zmęczona moimi zębami, ale nie wyglądała źle. Dziurki w skórze nie będzie widać, bo sierść ją zakryje, a futra nie wyrwałem aż tak dużo... Można jej jeszcze do czegoś użyć. Pamiątka.
Zbliżyłem się do niego, tracąc zainteresowanie futrem. Zamerdałem przez chwilę ogonem kiedy zaczął mnie głaskać sam z siebie. Ciągle trącałem go łbem, żeby się bardziej przykładał do pracy. Słuchałem przy tym historii. Nie dziwiła mnie, sam słyszałem od ojca dużo historii kiedy uczył mnie co wolno, a czego nie. Ta choroba jest przekleństwem, ale i całkiem dobrą bronią, którą można wykorzystać na różne sposoby, świadomie lub nie, bo nie każdy wilkołak może nad sobą panować.
Oh, zamknij się. Szczeknąłem na niego gardłowo kiedy zaczął mi wytykać, że nie zabijam innych. Poburczałem jeszcze chwilę, widocznie się dąsając, ale w końcu mi przeszło.
Chwilę wytchnienia ciężko było mu znaleźć, jak się o niego nie ocierałem, to trącałem wszędzie nosem czy skrobałem łapami jego ubranie. W końcu jednak mu się udało i wokół nas pojawiły się zielonkawe światełka.
Odsunąłem od mężczyzny łeb i siedząc przyglądałem się im z latającym na boki ogonem. Świetliki. Podoba mi się ten czar, słyszałem o nim i poważnie zastanawiam się nad nauczeniem się go, ale jakoś na razie nie mam motywacji.
Oblizałem się szybko, przestąpiłem z nogi na nogę, zapiszczałem wgapiając się w jednego świetlika, aż w końcu wyskoczyłem w górę, próbując złapać go w zęby. Światełko uciekło płynnie, a na opadłem łapami na nogi mężczyzny. Nie stałem na nim długo, po już po sekundzie próbowałem upolować kolejnego magicznego robaczka i jeszcze następnego. Byłem już ostrożniejszy i postarałem się nie wpadać na towarzysza, niestety pewnie przez to nic nie złapałem. Warczałem niezadowolony z ciągłych porażek, w końcu jednak i magia przestała być w centrum mojego zainteresowania.
Otarłem się bokiem o plecy elfa, walnąłem się na grzbiet na trawę obok niego. Zamachałem przednimi łapami i objąłem nimi jego rękę. Przyciągnąłem ją do piersi, żeby dać mu znać, że ma mnie po brzuchu podrapać. Ciekaw byłem ile jeszcze będzie mnie głaskać, czy jest takim miłośnikiem wilków, że do rana da mi go męczyć.
Sam nie byłem dłużny. Kiedy tylko on zaczął wykonywanie swojego obowiązku, ja odwzajemniłem się czymś podobnym. Zacząłem go lizać po kolanie, co jakiś czas iskając go namiętnie w jednym czy drugim miejscu. W pewnym momencie ziewnąłem z piskiem, otwierając pysk najszerzej jak mogłem. Nie zamknąłem go jednak normalnie, a objąłem nim nogę siedzącego elfa, którą natychmiast zacząłem ugniatać i miętosić zębami z wyczuciem. Z takim zaangażowaniem, to się przez ubrania nie przegryzę, najwyżej trzeba będzie je wyprać.
Iwo
Iwo

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaże na dłoniach i plecach
-chory na likantropię
-drobne blizny na lewym boku i nodze
-lekko nacięty kawałek ucha
Na pewno coś mu dolega, ale lekarze to przed nim ciągle ukrywają.
Obrażenia tymczasowe:
-poobijany po bójce
-pogryzione ramię
-rozcięty wierzch dłoni
Ekwipunek : .
Kieszeń:
-domowej roboty porzeczkowe papierosy
-zapałki
-klucze do domu (przyczepione łańcuszkiem do spodni)
Ubiór : Kreacje są w KP.
Źródło avatara : .

Powrót do góry Go down

Głaszcz mnie elfie! Empty Re: Głaszcz mnie elfie!

Pisanie by Lethalin Silmerion Sob Wrz 19, 2020 1:35 pm

Ała. Wpadł mu na nogę, znowu. Czy on nie rozumiał, że był wielki i ważył trzy razy tyle co on sam? Na szczęście nie powtórzył tego, bo by mu jeszcze coś złamał. Lecz musiał przyznać, że jego próby zjedzenia świetlików były zabawne, choć nie okazał rozbawienia, coby nie urazić jego ciężkiej pracy. Ale miał zajęcie, na moment, zaś światło pomagało widzieć na dalej, niż dwa metry.
-Może być Ci ciężko to złapać, ale powodzenia.
Uśmiechnął się, a za moment, wilkołak obalił się na plecy, pochwytując jego ręke, która wydawała sie taka mała przy nim. No dobra, jak ma okazję, to go podrapie. Pozostaje wierzyć, że nikt tego nie widzi, bo mogłoby to dziwnie wyglądać. Elf i oswojony z nim wilkołak. Wesoła kompania.
Likantrop zaczął mu podgryzać noge, co nie sprawiało bólu, a raczej łaskotki, o których pojęcia nie miał.
-Ciekawe ilu podróżnych tak napotykasz, pewnie niewielu. W ludzkiej formie też jesteś taki żywiołowy i łasy na zainteresowanie?
Spytał, bo to było intrygujące. Z pewnością to samiec, ale pytanie ile mógł mieć lat i jak wyglądać. Ale to iluzja, futro, zwierzęcy pysk. Nie należy zapominać, że to wciąż niebezpieczne stworzenie, a jemu nie marzy się zostać jemu podobnym.
Skoro stworzenie było teraz tak jakby uziemione, zaraz wykorzystał moment, aby wstać. Licząc, że ten na niego nie skoczy, podszedł do futra, które wziął z ziemi.
-Muszę ruszać dalej. Możesz iść kawałek ze mną, jeśli nie masz nic do roboty.
Zaproponował, zerkając na niego z uśmiechem. Było naprawdę zimo, potrzebował schronienia. Ewentualnie przerwie świetliki i wytworzy ogień.
Lethalin Silmerion
Lethalin Silmerion

Stan postaci : Brak uszczerbków na zdrowiu.
Ekwipunek : Słoneczna Laska, naszyjnik, nóż i torba alchemika.
Ubiór : Długie szaty z metalowymi elementami typu osłonki i guziki, oraz wilcze futerko na prawym barku i ramieniu.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Głaszcz mnie elfie! Empty Re: Głaszcz mnie elfie!

Pisanie by Iwo Sob Wrz 19, 2020 1:55 pm

Życzenie mi powodzenia, nie przyniosło skutków, bo nic nie złapałem, ale za to dostałem porcję głaskania. Miętosiłem mu nogę, śliniłem i chuchałem na nią, prychając czasem zadowolony. Dobrze, że się nie wyrywał.
Nie puszczając jego kolana zerknąłem na niego i w odpowiedzi zmarszczyłem nos i zawarczałem krótko. Może uda mu się to rozczytać jako ,,Nie.". W ludzkiej czy tam elfiej formie głupio mi prosić o głaskanie, mam wrażenie, że to dziwne. Z resztą nikt nie kwapi się, żeby głaskać wielkiego, naburmuszonego faceta, znacznie łatwiej czochrać psowatego. Dodatkowo w wilczej formie nie muszę z nikim rozmawiać, a ewentualne reakcje da się jakoś wyczytać. Na bogów, nad merdającym ogonem praktycznie nie panuję.
Elf wstał, ale mi się nie chciało, więc leżałem dalej na ziemi, tylko przekręciłem się na bok. Obserwowałem go, zastanowiłem się chwilę nad jego propozycją. W sumie faktycznie nie mam nic innego do roboty. Może jednak wrócę dzisiaj do domu? Spojrzałem w przeciwnym kierunku zastanawiając się czy trafię do domu. Najwyżej trochę pobłądzę.
W końcu podniosłem się z ziemi i poszedłem za elfem, który mam nadzieję, nie myślał, że szybko dojdziemy do celu. Dreptałem blisko mężczyzny, ocierałem się o niego bokiem, po czym zachodziłem mu drogę i kładłem mu się bezpośrednio przed nogami, żeby nie szedł dalej i wrócił do głaskania. Jeśli poświęcał mi chwilę, a później szedł dalej, to męczyłem go tak ile dałem radę, czasem nawet przy kładzeniu się szarpałem go za ubranie, czy próbowałem chwytać jego ręce łapami, żeby nie kontynuował spaceru i skupił się na mnie i moim futrze żądnym czochrania.
Iwo
Iwo

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaże na dłoniach i plecach
-chory na likantropię
-drobne blizny na lewym boku i nodze
-lekko nacięty kawałek ucha
Na pewno coś mu dolega, ale lekarze to przed nim ciągle ukrywają.
Obrażenia tymczasowe:
-poobijany po bójce
-pogryzione ramię
-rozcięty wierzch dłoni
Ekwipunek : .
Kieszeń:
-domowej roboty porzeczkowe papierosy
-zapałki
-klucze do domu (przyczepione łańcuszkiem do spodni)
Ubiór : Kreacje są w KP.
Źródło avatara : .

Powrót do góry Go down

Głaszcz mnie elfie! Empty Re: Głaszcz mnie elfie!

Pisanie by Lethalin Silmerion Nie Wrz 20, 2020 8:53 am

O dziwo, te “Nie” udało mu się odczytać lub zwyczajnie uwierzył, że to chciał przekazać. W sumie, to go nie zdziwiło. Wilkołacza forma musi całkowicie przestawiać wszystko co siedzi w głowie takiego likantropa. Ironią jednak jest, że można w życiu uchodzić za gbura, a po lesie się tulić. Ale… w każdym były takie dwa wilki, walczące ze sobą. Nie, to wszystko nie powinno go dziwić, ani trochę.
Popatrzył chwilę na wilkołaka, któremu wygodnie się zrobiło na tej ziemi, ale w końcu postanowił dołączyć. Cholera, jak był teraz na dwóch nogach, to wcale lepiej nie było, to stworzenie jest przeogromne. Nic dziwnego, że ktoś jemu podobny, mógł zabić kilku doświadczonych łowczych, nim jego upolowali. Mniejsza, zachował te myśli dla siebie. Nie wypuszczając futra z dłoni, podszedł do pozostawionej na trawie Słonecznej Laski, którą podniósł i zaczął się o nią opierać, jak o kostur.
-Nie mam konkretnego celu, a nie wiem skąd jesteś, więc po prostu chodź ze mną, dokąd drogę poznasz.
Uśmiechnął się i ruszył do przodu.
Opuścili polanę, by przebijać się między drzewami i jeśli Iwo udawało się znaleźć miejsce na zaczepianie go w tym gąszczu, to oczywiście odpowiadał, by się z nim nie drażnić. Lepiej z wilkołaka wroga sobie nie robić. Świetliki nadal dbały o to, aby oświetlić puszczę.
-Zaraz znajdę miejsce na sen. Dziękuję Ci za towarzyszenie mi i spędzony czas. Proponuję Ci, byś wracał już do domu. Niedługo nastanie świt.
Rzucił, nie zbaczając z prostego kursu, co jakiś czas wymijając korzenie i pniaki.
Lethalin Silmerion
Lethalin Silmerion

Stan postaci : Brak uszczerbków na zdrowiu.
Ekwipunek : Słoneczna Laska, naszyjnik, nóż i torba alchemika.
Ubiór : Długie szaty z metalowymi elementami typu osłonki i guziki, oraz wilcze futerko na prawym barku i ramieniu.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Głaszcz mnie elfie! Empty Re: Głaszcz mnie elfie!

Pisanie by Iwo Nie Wrz 20, 2020 10:08 am

Na dwóch nogach za często nie chodzę, nie przepadam za tym, bo jest to średnio wygodne i nie jestem do tego przyzwyczajony aż tak.
Przyjrzałem mu się kiedy zebrał swoje rzeczy i ruszyłem za nim. Głaskał mnie kiedy mu się podkładałem, a ja burczałem przyjemnie i kontynuowałem ciągłe zaczepianie go. Trochę się facet naschyla tej nocy. Czasem leniwie próbowałem złapać świetlika, ale nawet nie siliłem się na to, żeby do nich wyskoczyć, zwyczajnie kłapałem pyskiem i znów kładłem się na ziemi.
Spojrzałem na niego kiedy wspomniał o tym, że przyszła pora na rozstanie. Rozejrzałem się, żeby sprawdzić czy faktycznie świt będzie niedługo, ale nie mogłem tego ocenić. Po raz kolejny uwaliłem mu się przed nogami, ale tym razem jeśli przy mnie kucnął żeby mnie pogłaskać, przekręciłem się na brzuch i wyciągnąłem nos do jego twarzy, żeby sięgnąć językiem do policzków. Znów się rozpiszczałem i nie panowałem nad samowolnie merdającym ogonem. Chciałem się zwyczajnie pożegnać i liczyłem, że on też nie zostawi mnie bez ostatniego poczochrania.
Nie chciałem, żeby przerywał głaskanie, ale i nie chciałem się obudzić z gołym tyłkiem w środku lasu zwłaszcza kiedy pogoda nie jest najcieplejsza. Zerkałem na niego i łasiłem się dalej, ciągle trącając go pyskiem, myśląc, że może zostanie jeszcze chwilę.
Jeśli elf wstał i ruszył dalej w swoją drogę, to śledziłem go wzrokiem leżąc ciągle na ziemi. Czując jak pewien rodzaj smutku mnie dopada wróciłem do skomlenia za mężczyzną, mając nadzieję, że takie żałosne dźwięki sprawią, że zawróci.
Iwo
Iwo

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaże na dłoniach i plecach
-chory na likantropię
-drobne blizny na lewym boku i nodze
-lekko nacięty kawałek ucha
Na pewno coś mu dolega, ale lekarze to przed nim ciągle ukrywają.
Obrażenia tymczasowe:
-poobijany po bójce
-pogryzione ramię
-rozcięty wierzch dłoni
Ekwipunek : .
Kieszeń:
-domowej roboty porzeczkowe papierosy
-zapałki
-klucze do domu (przyczepione łańcuszkiem do spodni)
Ubiór : Kreacje są w KP.
Źródło avatara : .

Powrót do góry Go down

Głaszcz mnie elfie! Empty Re: Głaszcz mnie elfie!

Pisanie by Lethalin Silmerion Wto Wrz 22, 2020 3:53 pm

Z pewnością zobaczenie nagiego człowieka po nastaniu świtu byłoby… niezwykłym zdarzeniem, ale domyślił się, że może być to krępujące dla obu stron. Zwłaszcza po tym jak ten go całego wylizał, a ten wygłaskał. Byłoby dziwnie. A tak lepiej rozstać się w otoczce niewiedzy i przeświadczeniu, jakby było to zwykłe spotkanie zwierzęcia z elfem.
-Niestety, czas płynie dla każdego, coś o tym wiem.
Skomentował, zostawiając ostatnie głaski na jego głowie, po czym ruszył wolno w dalszym kierunku, a zielone świetliki tuż za nim, przez co ciemność ogarnęła psowatego.
Lethalin dosłyszał ten błagalny pisk, aby zawrócił, ale niestety, Silmerion tego ostatecznie nie zrobił. Jedynie na moment zatrzymał się i odwrócił w jego stronę.
-En’s, Wilkołaku.
Zawołał, łagodnie machając ręką, po czym znów odwrócił się plecami, laską wspierając się w wędrówce. Może nigdy go już nie spotka, lecz przeżycie niezapomniane. Ale czas się znów skupić na drodze. Trzeba znaleźć dobre miejsce na sen…

Z/T Leth
Lethalin Silmerion
Lethalin Silmerion

Stan postaci : Brak uszczerbków na zdrowiu.
Ekwipunek : Słoneczna Laska, naszyjnik, nóż i torba alchemika.
Ubiór : Długie szaty z metalowymi elementami typu osłonki i guziki, oraz wilcze futerko na prawym barku i ramieniu.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Głaszcz mnie elfie! Empty Re: Głaszcz mnie elfie!

Pisanie by Iwo Wto Wrz 22, 2020 4:22 pm

Moje prośby nic nie dały. Cóż, przynajmniej się pożegnał, na co odpowiedziałem mu wesołym merdaniem ogona i kolejnymi szczeknięciami.
Leżałem na ziemi, śledząc wzrokiem oddalające się światełka świetlików i piszcząc nieprzerwanie z takim samym żałosnym wydźwiękiem. Nie ma już przy mnie ojca, który mnie nie zostawi i który da się męczyć do upadłego o głaskanie. Od teraz takie rzeczy będę musiał dostawać od obcych i to w niezbyt dużej ilości, o ile w ogóle spotkam kogoś chętnego.
Uniosłem łeb i szklącymi się psimi oczyma rozejrzałem się po otoczeniu. Dokąd teraz? Wstałem powoli i wróciłem na polanę ospałym krokiem. Siadłem na ziemi i spojrzałem w niebo, które tak ślicznie migotało.
Zaburczałem pod nosem niezadowolony i rozczarowany. Nieśmiałe skomlenie przemieniło się po chwili w głośne, zawodzące wycie, czasem słabnące na sile, czasem łamiące się. Nasłuchiwałem czy ktoś mi odpowie, ale niczego nie usłyszałem. Podszedłem do najbliższego drzewa, zrobiłem kilka małych piruetów, machnąłem ogonem i zaległem na ziemi zwijając się ciasno w kulkę. Chyba jednak nie wrócę dzisiaj do domu, może jutro, a może nigdy nie wrócę jak bogowie będą łaskawi.

Z/T
Iwo
Iwo

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaże na dłoniach i plecach
-chory na likantropię
-drobne blizny na lewym boku i nodze
-lekko nacięty kawałek ucha
Na pewno coś mu dolega, ale lekarze to przed nim ciągle ukrywają.
Obrażenia tymczasowe:
-poobijany po bójce
-pogryzione ramię
-rozcięty wierzch dłoni
Ekwipunek : .
Kieszeń:
-domowej roboty porzeczkowe papierosy
-zapałki
-klucze do domu (przyczepione łańcuszkiem do spodni)
Ubiór : Kreacje są w KP.
Źródło avatara : .

Powrót do góry Go down

Głaszcz mnie elfie! Empty Re: Głaszcz mnie elfie!

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach