Ziemianka

3 posters

Go down

Ziemianka Empty Ziemianka

Pisanie by Mistrz Gry Nie Paź 18, 2020 11:05 pm

autor: Rémy A. S. Diaz
Któż by się spodziewał nagle natknąć na chatkę w środku lasu? A raczej, na dobrze zadbaną ziemiankę, którą zamieszkuje pewien lykoi. Wcześniej, była ona porzucona, nikt właściwie nie wie, kim był jej poprzedni właściciel, ani ile czasu stała bez opieki. Cały mały domeczek jest otoczony niskim płotkiem, dziurawym w paru miejscach, za którym rosną liche warzywa i zioła. Rzadziej znajdą się tam kwiaty. To jedyna część, która jest jako tako zadbana – aby nie rosły na niej niechciane trawy i chwasty. Niedaleko znajduje się źródełko z pitną wodą, a kawałek dalej jezioro.
Wewnątrz ziemianki znajduje się właściwie jeden pokoik wyłożony nierównymi, dębowymi deskami. Ściany wyłożone są kamieniami, które o dziwo się trzymają, ale przepuszczają zimne powietrze do środka. W pomieszczeniu stoi mały kominek, który bardzo rzadko jest używany. Pod jedną ścianą stoi duże łóżko, na którym często jest sterta poszarpanych poduch i kołder. Kilka szafek stoi pod przeciwną ścianą z różnymi rzeczami, głównie do użytku kuchennego. W pomieszczeniu stoi jedna szafa, wypełniona kilkoma rzeczami osobistymi obecnego właściciela.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Ziemianka Empty Re: Ziemianka

Pisanie by Iwo Nie Paź 18, 2020 11:31 pm

Bez zastanowienie podążałem za mężczyzną, nie myśląc nawet o tym gdzie może mnie prowadzić. Do pijanej i zauroczonej głowy nie przychodziły mi żadne złe scenariusze. Lazłem bok chłopaka skomląc żałośnie o głaskanie kiedy skupił się za bardzo na chodzeniu niż na czochraniu mnie. Bez przerwy zaczepiałem bo łbem, nosem czy językiem, czasem nawet łapiąc go ostrożnie zębami za palce czy koszulę. Im dalej szliśmy tym bardziej mi się nudziło, więc w pewnym momencie, co chwila zwyczajnie zachodziłem chłopakowi drogę, zatrzymując go w ten sposób i kładłem mu się na stopach piszcząc błagalnie, żeby się schylił i chociaż kilka sekund poświęcił na podrapanie mnie za uchem.
Daleko jeszcze? Chciałem żeby spacer się skończył, bo maszerowanie widocznie odwracało ode mnie większość uwagi, a ja się na to ani trochę nie miałem zamiaru godzić. Nawet jeśli chłopak mnie wymijał, to molestowałem go o głaski dalej. Nie poddam się.
Iwo
Iwo

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaże na dłoniach i plecach
-chory na likantropię
-drobne blizny na lewym boku i nodze
-lekko nacięty kawałek ucha
Na pewno coś mu dolega, ale lekarze to przed nim ciągle ukrywają.
Obrażenia tymczasowe:
-poobijany po bójce
-pogryzione ramię
-rozcięty wierzch dłoni
Ekwipunek : .
Kieszeń:
-domowej roboty porzeczkowe papierosy
-zapałki
-klucze do domu (przyczepione łańcuszkiem do spodni)
Ubiór : Kreacje są w KP.
Źródło avatara : .

Powrót do góry Go down

Ziemianka Empty Re: Ziemianka

Pisanie by Ezra Pon Paź 19, 2020 1:06 am

To była naprawdę ciężka droga. Nie tylko ze względu na mój beznadziejny stan, ale i przez mojego towarzysza. Nie opieprzałem się z głaskaniem, ciągle dostarczałem mu czułości w postaci głasków i nawet pokusiłem się na odpowiadanie mu skomleniem. Jako tako mi to wychodziło, bo dalej się fatalnie czułem. A on dodatkowo... On był jednak w tym lepszy, w końcu to wilk... Ja to tylko człowiekiem jestem.
Miałem nadzieję, że da mi spokój. Ewentualnie, że pójdzie w swoją stronę, na co niekoniecznie się zapowiadało. Trochę mnie to martwiło, bo nie wiem co się stanie, gdy facet się przemieni znów w człowieka. Jeszcze przy mnie ten wilk zaśnie, nic nieświadomy, a rano... Rano mnie pobije jakiś chłop? Teraz mnie to niezmiernie martwi.
Przeszedłem przez płotek, akurat w miejscu, gdzie nie miałem żadnych grządek. Nie chciałbym, aby psowaty mi je zadeptał i zniszczył. Albo pogryzł, jeszcze gorzej...
Otworzyłem drzwi do domku i wszedłem do środka. Spojrzałem na wilka, stojąc w drzwiach.
-A-a Ty nie powinieneś wrócić do siebie? - Odwróciłem się całkowicie do niego i zacisnąłem palce na drzwiach. Mam nadzieję, że nie dźgnie mnie nagle nochalem i nie pchnie do środka, aby samemu się tu wtarabanić. Później wygonić takiego... To męka jakaś.
Ezra
Ezra

Stan postaci : Boski. Poraniona szyja i kark. Kilka bolesnych uszkodzeń poniżej pasa.
Ekwipunek : Tępy nóż
Ubiór : Zapraszam do kp.
Źródło avatara : baoyoulx 墨黧

Powrót do góry Go down

Ziemianka Empty Re: Ziemianka

Pisanie by Iwo Pon Paź 19, 2020 1:27 am

Jego starania, to było za mało, czułem, że stać go na więcej! Grządek mu nie zepsułem chyba, bo dalej krążyłem dookoła niego, nie przejmując się tym w co mogę ewentualnie wleźć.
Doszliśmy do jakiejś lepianki i tam moją uwagę odwróciła cała masa nowych zapachów. Głaskanie mnie zeszło na drugi plan. Idąc za mężczyzną szukałem nowych woni. Odbiegałem kilka kroków, po czym jak spłoszony, wracałem szybkimi skokami do mojego drapacza, szukając bezpieczeństwa i ochrony przed nieznaną gałęzią.
Stanąłem przed wejściem do domku i zniżyłem łeb, zaglądając do środka uważnie. Kiedy chłopak wszedł do środka, to ja zbliżyłem się o krok i zerknąłem na niego z opuszczonym ogonem, kuląc uszy i przysiadając tak jakoś całą postawą. Zapiszczałem cicho na zadane pytanie. Powinienem wracać do siebie, ale to czy mi się chce iść samemu nocą przez las kiedy jestem zmęczony, to już inna sprawa.
Będąc nisko na nogach, podszedłem jeszcze bliżej do chłopaka, teraz jak będzie chciał zamknąć drzwi, to najpierw będzie mi musiał przywalić nimi w łeb.
Dalej skulony, zrobiłem jeszcze jeden krok i zacząłem wciskać się między drzwi a nogi chłopaka. Powoli, spokojnie, może jak się postaram to nawet nie zauważy ponad stukilogramowego bydlaka.
Jeśli dał mi wejść do środka, to powarkując zacząłem eksplorację robiąc mały bałagan. Wsadzałem nos gdzie tylko się dało, lizałem wszystko na co natrafiłem, podgryzałem tam gdzie miałem ochotę, ale przyznam, że głównie szukałem jedzenia, którego nie mogłem znaleźć. Zerkałem z nadzieją w oczach na mężczyznę licząc, że da mi coś smacznego.
Iwo
Iwo

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaże na dłoniach i plecach
-chory na likantropię
-drobne blizny na lewym boku i nodze
-lekko nacięty kawałek ucha
Na pewno coś mu dolega, ale lekarze to przed nim ciągle ukrywają.
Obrażenia tymczasowe:
-poobijany po bójce
-pogryzione ramię
-rozcięty wierzch dłoni
Ekwipunek : .
Kieszeń:
-domowej roboty porzeczkowe papierosy
-zapałki
-klucze do domu (przyczepione łańcuszkiem do spodni)
Ubiór : Kreacje są w KP.
Źródło avatara : .

Powrót do góry Go down

Ziemianka Empty Re: Ziemianka

Pisanie by Ezra Wto Paź 20, 2020 1:23 am

Widocznie, nie zechciał pozostać na zewnątrz i już pchał mi się do środka. Patrzyłem co on wyrabia i jak skomle i... W ogóle cała jego postawa wydała mi się dziwaczna. Mój pies się tak nie zachowuje. Gorzej, jak jego wywęszy... Nie wiem jak zareaguje. Czy jakkolwiek zareaguje? Z lekka mnie przerasta to, że nic nie wiem, co może się stać. W jego przypadku, oczywiście. Nie wiem, jak może zareagować, o. W tym sensie. Nie chciałbym, aby się nagle zaczął rzucać z rozwścieczonym warczeniem.
Wpuściłem go ostatecznie do środka i przymknąłem drzwi. W razie czego sobie otworzy i wyjdzie. Nikt mu nie broni. Podrapałem się po głowie i poszedłem sobie przysiąść na łóżku.
Przyglądałem się mu, co wyrabia. Szuka czegoś? Początkowo nie zrozumiałem, o co mu może chodzić. Czy marzy mu się coś konkretnego. Przez myśl nie przeszło mi, że może mu chodzić o jedzenie.
-Nie patrz tak na mnie, nie wiem o co Ci chodzi... - Zamruczałem, układając poduszki na łóżku. Nic ode mnie nie wyciągnie. Nawet nie ma czego. -M-może idź spać, co..? - Cóż to za propozycja do wilkołaka. W tym momencie jeszcze bardziej obawiam się jutra, niż wcześniej.
Westchnąłem sobie pod nosem i położyłem się powolutku na pościeli. Zaburczałem pod nosem z bólu i... Jakoś się ułożyłem. Z trudem, ale się udało. Mam nadzieję, że ten biały wilczek nie uzna nagle, że wspaniałym pomysłem będzie ułożenie się na mnie.
Ezra
Ezra

Stan postaci : Boski. Poraniona szyja i kark. Kilka bolesnych uszkodzeń poniżej pasa.
Ekwipunek : Tępy nóż
Ubiór : Zapraszam do kp.
Źródło avatara : baoyoulx 墨黧

Powrót do góry Go down

Ziemianka Empty Re: Ziemianka

Pisanie by Iwo Wto Paź 20, 2020 1:38 am

Zostałem wpuszczony do środka i nie zwracano mi uwagi, gdy buszowałem gdzie chciałem. Popatrzyłem na chłopaka, a on wiedział czego chcę, ale mi odmawiał. Zapiszczałem licząc, że może go przekonam, ale skoro moje błagania były nieskuteczne, to zadarłem pysk i zacząłem wyć wewnątrz ziemianki. Nie było to moje popisowe wycie, bo czułem się już słabo, kręciło mi się w głowie, która zaczynała mnie boleć. Moje wycie mnie bolało kiedy dźwięki odbijały się od ścian i wpadały do moich uszu, więc dość szybko wyć przestałem.
Spojrzałem na obcego kiedy zaproponował mi spanie. Oblizałem się po pysku myśląc. W sumie nie mam nic lepszego do roboty. Schyliłem głowę i podrapałem się łapą po nosie, po czym podszedłem do łóżka mężczyzny i ułożyłem łeb na materacu. W ciszy popatrzyłem mu w oczy i nawet jeśli się nie zgadzał, to położyłem zaraz obok pyska jedną łapę, a później drugą, zadarłem wtedy nieco łeb i przeciągnąłem się niepozornie, chcąc ukryć podstępny zamiar wpakowania pozostałych kończyn na posłanie.
Kiedy już się przeciągnąłem, to postanowiłem wprowadzić swój plan w życie. Z merdającym ogonem wskoczyłem zadnimi nogami na łóżko. Obwąchałem materac i szmaty na nim leżące, zrobiłem dwa piruety, po czym walnąłem się bokiem na chłopaka. Nie powinien mieć nic przeciwko, w końcu jestem miękki i ciepły i idealny do głaskania przed snem.
Burcząc i kłapiąc pyskiem zacząłem się upominać o czochranie, chociaż robiłem to dużo mniej żywiołowo niż wcześniej. Jeszcze bardziej czułem jak siły mnie opuszczają.
Iwo
Iwo

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaże na dłoniach i plecach
-chory na likantropię
-drobne blizny na lewym boku i nodze
-lekko nacięty kawałek ucha
Na pewno coś mu dolega, ale lekarze to przed nim ciągle ukrywają.
Obrażenia tymczasowe:
-poobijany po bójce
-pogryzione ramię
-rozcięty wierzch dłoni
Ekwipunek : .
Kieszeń:
-domowej roboty porzeczkowe papierosy
-zapałki
-klucze do domu (przyczepione łańcuszkiem do spodni)
Ubiór : Kreacje są w KP.
Źródło avatara : .

Powrót do góry Go down

Ziemianka Empty Re: Ziemianka

Pisanie by Ezra Czw Paź 22, 2020 12:53 am

Przyglądałem się wilkowi co kombinuje. Jak się sadzi w moją stronę... Zmrużyłem oczy i przyglądałem się mu dalej nieufanie. Położył jedną łapę na łóżko, zaraz drugą. No ja widzę co on kombinuje. Wolałbym osobiście, aby spał na podłodze, a nie- Za późno. Wskoczył dziad na łóżko i zaczął się kręcić jak dziki. Westchnąłem cicho i postarałem się sam nie ruszać. Może spokój zaraz będzie... I był, bo się ułożył, piszcząc pociesznie.
Wyciągnąłem rękę do niego, by go pogłaskać.
-N-no już, spokojnie... Nie wściekaj się tak... - Zamruczałem i odwróciłem od niego głowę. Jestem zmęczony. Wiedziałem, że tak długo go głaskać nie będę. Odpuściłem po jakimś czasie, naciągając na siebie kocyk. Ciekawe... Co będzie się rano działo. Boję się tego niesamowicie.

Obudziłem się. Ściśnięty, przez kogoś. Przez wilka... Wilkołaka, który się przemienił w elfa. Chyba elfa..? Uszy się zgadzają. Odwróciłem do niego leniwie głowę i zamrugałem skonfundowany. Czemu on się właściwie do mnie tak klei, czy byłby w stanie ktoś mi to wytłumaczyć? A... Przecież spał ze mną. No tak.
Spróbowałem podnieść jego rękę, aby może się wydostać spod jego uścisku. Dopiero po drugiej próbie mi się udało. Wstałem powoli z łóżka. Zapomniałem już, co się wczoraj stało. Cóż, podniesienie się prędko mi o tym wszystkim przypomniało. I to w bolesny sposób.
Pisnąłem pod nosem. Aż się boję obejrzeć w lustrze, jak wyglądają moje spodnie. Pewnie wyglądam jak panienka w "te dni". Westchnąłem cichutko i odstąpiłem na parę kroków od łóżka. Lepiej nie być tak blisko tego pana... Szczególnie, że nie wiem co zrobi, gdy się obudzi. O ile w ogóle ma taki zamiar.
Ezra
Ezra

Stan postaci : Boski. Poraniona szyja i kark. Kilka bolesnych uszkodzeń poniżej pasa.
Ekwipunek : Tępy nóż
Ubiór : Zapraszam do kp.
Źródło avatara : baoyoulx 墨黧

Powrót do góry Go down

Ziemianka Empty Re: Ziemianka

Pisanie by Iwo Czw Paź 22, 2020 1:15 am

Kiedy uwaliłem się na materacu i byłem głaskany, nie trzeba było czekać długo, aż sflaczałem kompletnie, a piski ustały. Zasnąłem smacznie, nie martwiąc się tym jak to będzie następnego dnia. Prawdę powiedziawszy gdybym miał pecha, to mógłbym już nie żyć, ale to mnie nie niepokoiło.

Spałem twardo, nie przebudziłem się na czas przemiany. Odruchowo owinąłem się wtedy rękoma wokół chłopaka pakując się nieco pod jego kocyk, a do mojej głowy nie docierało jeszcze, że czucie czyjegoś ciepła nie jest normalne.
Kiedy chłopak spróbował się uwolnić spod mojej ręki, przez sen przycisnąłem go mocniej do siebie, wzdychając przy tym ciężko, po czym ponownie się rozluźniłem, już nie będąc aż tak czujny i pozwalając mu uwolnić się z moich objęć. Przekręciłem się wtedy leniwie na drugi bok i naciągnąłem na siebie koc mocniej. Nie chciałem jeszcze wstawać. Wiem, że nie ważne ile będę spał, to w środku dnia będę potrzebował drzemki, jak zawsze. Szybko się męczę.
Nie miałem zamiaru tak szybko wstawać, chociaż normalnie zrywam się z łóżka o świcie. Poleżałem jeszcze kilka minut po tym jak chłopak z wyrka zszedł i dopiero wtedy, owinięty kocem najszczelniej jak się dało, otworzyłem jedno oko.
Ze zmarszczonymi brwiami gapiłem się przed siebie. Łeb mnie bolał, w gębie miałem ohydnego kapcia i bolało mnie czoło i nos. Domyśliłem się, że szalejąc po lesie przywaliłem mordą w jakieś drzewo, jak zawsze. Kiedyś zwyczajnie się nadzieję na złamany konar, który mnie zabije.
Po kilku sekundach otworzyłem drugie oko i z naburmuszoną miną, leżąc dalej, zacząłem się rozglądać po pomieszczeniu. Jeśli chłopak był w ziemiance, to oczywiście on był tym co przyciągnęło całą moją uwagę. Nic nie powiedziałem, bo nie wiedziałem jeszcze do końca o co chodzi. Potrzebuję chwili, potrzebuję wody.
Iwo
Iwo

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaże na dłoniach i plecach
-chory na likantropię
-drobne blizny na lewym boku i nodze
-lekko nacięty kawałek ucha
Na pewno coś mu dolega, ale lekarze to przed nim ciągle ukrywają.
Obrażenia tymczasowe:
-poobijany po bójce
-pogryzione ramię
-rozcięty wierzch dłoni
Ekwipunek : .
Kieszeń:
-domowej roboty porzeczkowe papierosy
-zapałki
-klucze do domu (przyczepione łańcuszkiem do spodni)
Ubiór : Kreacje są w KP.
Źródło avatara : .

Powrót do góry Go down

Ziemianka Empty Re: Ziemianka

Pisanie by Ezra Sob Paź 24, 2020 9:09 pm

Nie chciałem budzić tego wielkoluda. O bogowie, jaki on wielki jest! Nie wiem jakim cudem udało mi się spod niego uwolnić, naprawdę.
Jak już stałem na podłodze, to tak się mu przyglądałem moment. Nie wiem teraz, co ja mam z nim zrobić. Śpi sobie dalej, w porządku. Pewnie będzie zły... Nie wiem, możliwe? A może nie będzie taki zły. Od tych myśli zaczyna mi się w głowie kręcić normalnie i nie wiem co z tym fantem począć w obecnej chwili. Oby się zaraz nie okazało, że wczorajszy wieczór był... Łatwiejszy do przeżycia, niż dzisiejszy poranek.
Nie wiem ile sobie tak stałem, a on sobie spał, spał... Spojrzał się na mnie. Znaczy, najpierw odwrócił się i dopiero po tym spojrzał. Zastygłem w miejscu i wgapiłem się w niego przestraszonym spojrzeniem. Wstanie i mnie uderzy? Czy nie? Nie zabiera się..?
Uciekłem wzrokiem i podrapałem się po swojej brodzie. Odgarnąłem kosmki włosów, które opadły mi na oczy do tyłu.
-Dzień dobry... - Zacząłem dość nieśmiało. Dziwnie będzie rozmawiać z osobą, która mnie skrzywdziła kilka godzin wcześniej. Westchnąłem cicho, wróciłem na niego speszonym wzrokiem. Ciekawe, czy on w ogóle pamięta, co się stało, czy niekoniecznie. Może mnie przeprosi..? A-ale co to by dało w tej chwili? Raczej nic. Prędzej zostanę ofukany, że głupi jestem i mu się dałem, że nie uciekłem i tak dalej.
Zrób coś no... I idź.
Ezra
Ezra

Stan postaci : Boski. Poraniona szyja i kark. Kilka bolesnych uszkodzeń poniżej pasa.
Ekwipunek : Tępy nóż
Ubiór : Zapraszam do kp.
Źródło avatara : baoyoulx 墨黧

Powrót do góry Go down

Ziemianka Empty Re: Ziemianka

Pisanie by Iwo Sob Paź 24, 2020 9:31 pm

Leżałem opatulony kocem i patrzyłem dziabnięty na chłopaka. Szybko przeleciałem po nim wzrokiem i z racji, iż miał na sobie tylko koszulę miałem co oglądać. Zobaczyłem jakieś otarcie, trochę brudu na koszuli i nogach, bordowe zacieki na udach. W głowie pojawiły mi się pewne losowe myśli, które miałem nadzieję, że nie są prawdą. Chociaż już samo to, że chłopak najpewniej wie, iż wilkołakiem jestem, nie sprawiało, że skaczę z radości. Znów zjebałem, jak wszystko inne. Nie byłem chyba nawet specjalnie zdziwiony, że w końcu kłopoty po mnie zaczną przychodzić.
Uniosłem wzrok na jego twarz kiedy się przywitał, a spojrzenie moje natychmiast straciło blask zainteresowania jakim przed chwilą obdarzałem jego odsłonięte ciało. Skinąłem głową sucho. Nie wiedziałem jak to dalej pociągnąć. Jak nie zaczniemy tematu bezpośrednio, to może zapomnimy o tym i uznamy, że mieliśmy szalone sny?
Sapnąłem ciężko, kiedy podnosiłem się, aby usiąść po turecku. Łeb mnie bolał. Poprawiłem na sobie koc, żeby zakrywał i biodra i nogi, bo ubrań na sobie nie miałem żadnych. Zobaczyłem przy okazji plamki krwi na swoim udzie i pachwinie. Czyli się niedokładnie umyłem po... hm... No chyba nie...
-Daj mi wody.-wychrypiałem, znów wbijając w chłopaka spojrzenie. Miałem wrażenie jakbym całą noc żarł piach. Poda mi wodę? Pewnie tak. Obserwowałem go bezustannie i myślałem mocno, ale nie za mocno, bo dalej się czułem jakby mnie krowa skopała.
Jeśli podał mi wodę to skinąłem głową w podziękowaniu i natychmiast wypiłem wszystko co mi dał. Oddałem kubek i poprosiłem o dokładkę, licząc, że nie będzie skąpcem.
Nie zaczynałem rozmowy, nie wiedziałem co powiedzieć i chyba wolałem poczekać aż on zacznie mówić i zarzuci tematem, który go najbardziej interesuje.
Iwo
Iwo

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaże na dłoniach i plecach
-chory na likantropię
-drobne blizny na lewym boku i nodze
-lekko nacięty kawałek ucha
Na pewno coś mu dolega, ale lekarze to przed nim ciągle ukrywają.
Obrażenia tymczasowe:
-poobijany po bójce
-pogryzione ramię
-rozcięty wierzch dłoni
Ekwipunek : .
Kieszeń:
-domowej roboty porzeczkowe papierosy
-zapałki
-klucze do domu (przyczepione łańcuszkiem do spodni)
Ubiór : Kreacje są w KP.
Źródło avatara : .

Powrót do góry Go down

Ziemianka Empty Re: Ziemianka

Pisanie by Ezra Pon Paź 26, 2020 2:58 pm

To naprawdę musiały być bardzo szalone sny. Nawet realistyczne, aż bolesne. Głupio mi było, że tak sobie stałem przed nim półnagi. Złapałem prędko swoje spodnie i z boleścią naciągnąłem na siebie. Skrzywiłem się nieznacznie, ale jakoś to poszło. Jakoś. Nie kwapiłem się, aby ubierać buty. Tego chyba nie byłbym w stanie przeżyć.
Spojrzałem na niego, gdy dał mi polecenie. Woda. J-jasne, już się robi. Prędko ogarnąłem kubeczek i wodę z wiaderka. Całe szczęście, że wczoraj przez dzień ją tu przyniosłem. Całe szczęście, po raz drugi, że w nocy ten wilkołak nie przewrócił tego wiadra... Nie chciałbym, aby woda wsiąknęła w to drewno. Jeszcze by spleśniało, albo... Nie wiem. W każdym razie, cieszę się, że nie muszę nic sprzątać.
Podałem mu kubek. Cofnąłem się o krok do tyłu i obserwowałem, co teraz zrobi. Zaraz chciał więcej, więc poszedłem po jeszcze wody. Dobrze, że z chodzeniem idzie mi lepiej niż wczorajszej nocy. Dalej lekko utykam, ale jest dobrze. Oby mi się to wszystko szybko naprawiło. O ile, można to nazwać "naprawieniem". Wyleczeniem, o! Tylko tak samo z siebie... Nie stać mnie, aby iść do lekarza. I nie chcę.
-N-nie wiedziałem, że spotkam tutaj innego wilkołaka. - Odwróciłem momentalnie wzrok. Wilkołak... To na pewno był wilkołak, a nie lykoi. Chociaż? Może poszargały nim emocje i dlatego się przemienił? Westchnąłem cichutko pod nosem, wpatrując się w parkiet. -Ezra jestem. - Dodałem po chwili. Może chciałby wiedzieć jak się nazywam, nie wiem. Ezra lykoi, o. Podniosłem na niego oczy. Ciekawe czy powie mi jak on sam się nazywa.
Ezra
Ezra

Stan postaci : Boski. Poraniona szyja i kark. Kilka bolesnych uszkodzeń poniżej pasa.
Ekwipunek : Tępy nóż
Ubiór : Zapraszam do kp.
Źródło avatara : baoyoulx 墨黧

Powrót do góry Go down

Ziemianka Empty Re: Ziemianka

Pisanie by Iwo Pon Paź 26, 2020 6:22 pm

Odebrałem wodę, dokładkę wypiłem tak samo szybko jak pierwszy kubek. Cały czas przyglądałem się chłopakowi i myślałem w ciszy. Nie jestem aż tak głupi, żeby nie połączyć ze sobą kilku szczegółów, więc już wzdychałem w myślach na wspomnienia.
Wzrok mi zbystrzał gdy wspomniał wilkołactwo. Chociaż spojrzenie nie było ani trochę przychylne, to gdzieś w środku poczułem jakby szczęście, ulgę. Skoro on jest wilkołakiem, to pewnie nie będzie zaraz leciał ze skargą do nie wiadomo kogo. Mógłbym się nawet uśmiechnąć, ale dziwnie mi było, bo w sumie z innymi wilkołakami się niespecjalnie znam.
-Hmm...-mruknąłem tylko na zgodę, bo i co miałem mówić? Interesuje mnie to czy chłopak jest wilkołakiem i jakiego typu jest? Tak. Westchnąłem ciężko.
On może i spuścił wzrok na ziemię, ale ja dalej mu się przyglądałem, przynajmniej do czasu aż się przedstawił. Zerknąłem w bok na chwilę, a później zmusiłem siebie do wrócenia na niego ślepiami, akurat wtedy kiedy on już się na mnie gapił.
-Iwo.-mruknąłem bardziej ponuro niż planowałem, nie czułem potrzeby poprawiania tonu żeby się ponownie przedstawić. Hm.. Było mi dziwnie mówiąc swoje imię bez nazwiska.-Menetys.-teraz jestem głupi, bo mnie chłopak bez problemu może znaleźć. I tak by znalazł, nie ma w okolicy wielu elfów z żółtymi oczyma i z tatuażami na dłoniach.
Znów westchnąłem ciężko. Złapałem za koc i podniosłem go nieco, żeby spojrzeć co się pod nim kryje i, tak jak się spodziewałem, dalej nie miałem na sobie ubrań. Przykryłem się na powrót i żeby tradycji było zadość, westchnąłem ciężko. Przeleciałem spojrzeniem po wnętrzu domku, oceniając w jakich warunkach żyje ten wilczek. Dość stereotypowo. Pies w chatce w środku lasu, jak dzikus.
-Co ci się stało?-zaczepiłem go i ruchem głowy oraz spojrzeniem w odpowiednie miejsca na jego ciele, sprecyzowałem o co mi chodzi. Nie musiał mówić, bo w sumie już wiedziałem, ale chciałem zobaczyć, czy powie prawdę, czy będzie się wykręcał. Może to dla niego codzienność, nie wiem. Mam to gdzieś, mam jego gdzieś i wszystko inne, boli mnie głowa i jestem głodny, dodatkowo kręci mnie w żołądku okropnie. Chcę spać.
Iwo
Iwo

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaże na dłoniach i plecach
-chory na likantropię
-drobne blizny na lewym boku i nodze
-lekko nacięty kawałek ucha
Na pewno coś mu dolega, ale lekarze to przed nim ciągle ukrywają.
Obrażenia tymczasowe:
-poobijany po bójce
-pogryzione ramię
-rozcięty wierzch dłoni
Ekwipunek : .
Kieszeń:
-domowej roboty porzeczkowe papierosy
-zapałki
-klucze do domu (przyczepione łańcuszkiem do spodni)
Ubiór : Kreacje są w KP.
Źródło avatara : .

Powrót do góry Go down

Ziemianka Empty Re: Ziemianka

Pisanie by Ezra Sro Paź 28, 2020 2:58 am

Nie jestem sam wilkołakiem. No, lykoi. Ale to jest tylko mały szczegół... Szczególik. Nie ma się czym wielkim przejmować, prawda? Ja jestem nieokiełznany, on też. W pewnym sensie, rzecz jasna. Ja przynajmniej nie robię tego co on... Tylko ludzi pożeram. No dobrze, tylko raz mi się zdarzyło, to raczej nic takiego wielkiego, prawda? I kogo ja oszukuję?
Sam się przedstawiłem. Dostałem odpowiedź w postaci jego imienia i nazwiska. Więc nazywa się Iwo. Ciekawe imię, choć, pierwszy raz słyszę podobne. Nie mówiąc o jego nazwisku, które kompletnie nic, a nic mi nie mówiło. Pewnie, gdybym chciał to i tak prędko bym go nie odnalazł.
Widziałem o co chodzi. No nie ma chłop ubrań, a ja niekoniecznie mam mu co dać. Chyba, że kocyk..? Szkoda by mi go było, bo wiem, że zapewne bym go więcej nie zobaczył. Cichutko westchnąłem pod nosem i przyglądałem się mu dalej speszonym wzrokiem.
Co się mi stało..? Posmutniałem momentalnie. Głowę odwróciłem. Miałem ochotę na niego fuknąć. Przecież powinien sam wiedzieć, co się takiego stało. Nie fuknąłem. Nie zamruczałem nic przeciwko niemu. Po prostu tak sobie stałem z wbitym wzrokiem w ziemię i myślałem. Co ja mam powiedzieć..?
-Mały... Wypadek. Powiedzmy. Nic mi nie będzie... - Dokończyłem ciszej niż w ogóle zacząłem. Oj, coś czułem, że na płacz mi się znów zbiera. Nie chciałem nagle się rozpłakać. To byłoby głupie i jeszcze wprowadziłbym tego elfa w zakłopotanie. I do tego niecelowo. Jaki ja jestem głupi...
-Czy wiesz jak dotrzeć do siebie? - Spytałem, aby odsunąć niewygodne dla mnie myśli. Zawsze mogę go odprowadzić na skraj lasu. Dalej nie pójdę. Wolę zostać w granicach puszczy. W niej czuję się znacznie bezpieczniej. Nic mi tu nie grozi, ani ja nie zagrażam nikomu.
Ezra
Ezra

Stan postaci : Boski. Poraniona szyja i kark. Kilka bolesnych uszkodzeń poniżej pasa.
Ekwipunek : Tępy nóż
Ubiór : Zapraszam do kp.
Źródło avatara : baoyoulx 墨黧

Powrót do góry Go down

Ziemianka Empty Re: Ziemianka

Pisanie by Iwo Sro Paź 28, 2020 10:46 am

Już byłem trochę nim zmęczony, ale podejrzewam, że on mną też. Tak już jest jak wychodzę do ludzi, każdy się każdym męczy. Oto moja magia.
,,Przepraszam" Miałem to na końcu języka, ale nie mogłem tego z siebie wydusić w żaden sposób. Patrzyłem tylko na chłopaka, nieco badawczo, nieco ze złością, która mimo wszystko była skierowana na mnie, że znów nie umiem sobie poradzić w rozmowie i nie wiem dlaczego. Miałem powód, żeby się zbliżyć do chłopaka, bo jednak znajomy wilkołak, nie często mi się zdarza, ale może zwyczajnie było mi głupio, że dał mi się przelecieć, a raczej, że go zgwałciłem.
Myślałem tak długo, że Ezra zadał kolejne pytanie, które mimo wszystko zignorowałem. Trafię do domu, teraz z jego pomocą, albo nocą jak się przemienię, to nie jest ważne, bo ja sobie poradzę.
-Dlaczego kłamiesz?-mruknąłem, znów brzmiąc mniej przyjaźnie niż planowałem, może nawet słychać było jakieś wyrzuty? Znów się frustrowałem, że nie rozumiem co mi w głowie siedzi. Wlepiłem w niego żółte ślepia i patrzyłem na niego zmęczony. Chciałem spać i chciałem do domu, muszę się jeszcze zająć zwierzętami. Miałem dość tego wszystkiego.
Znów westchnąłem ciężko i zerknąłem na sufit.
-Daj mi jakieś spodnie.-rzuciłem, wstając w końcu z łóżka, trzymając koc i pilnując, żeby nie odsłonił zbyt wiele. Chociaż po co w sumie pilnuję? Wstydzę się chłopaka, po tym co w nocy było? Nie wierzę, czy to zalążek wyrzutów sumienia? Śmieszne.
Iwo
Iwo

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaże na dłoniach i plecach
-chory na likantropię
-drobne blizny na lewym boku i nodze
-lekko nacięty kawałek ucha
Na pewno coś mu dolega, ale lekarze to przed nim ciągle ukrywają.
Obrażenia tymczasowe:
-poobijany po bójce
-pogryzione ramię
-rozcięty wierzch dłoni
Ekwipunek : .
Kieszeń:
-domowej roboty porzeczkowe papierosy
-zapałki
-klucze do domu (przyczepione łańcuszkiem do spodni)
Ubiór : Kreacje są w KP.
Źródło avatara : .

Powrót do góry Go down

Ziemianka Empty Re: Ziemianka

Pisanie by Ezra Nie Lis 01, 2020 2:19 pm

Przecież nie kłamię. To naprawdę był wypadek. Wypadek, spowodowany przez kogoś, aczkolwiek... Cóż. Słabo mi się na duchu robiło, gdy tylko sobie o tym pomyślałem. I żałośnie, przede wszystkim.
Uciekłem od niego wzrokiem jak najdalej, aby nie musieć na niego patrzeć. Miałem szczerą nadzieję, że odpowie na moje pytanie i tamtego ciągnąć nie będzie. Czemu kłamię... No tak, ja zawsze kłamię, żeby było najlepiej dla mnie. Nie słyszę tego pierwszy raz. A może, wolałbym, żeby tak było? To myślenie o tym wszystkim przypomniało mi o bolesnych pogryzieniach na szyi i dyskomforcie, jaki ciągle odczuwam. Wolałbym o tym nie myśleć i żyć dalej resztkami życia, które mam. Z obolałym sercem.
-J-ja nie... - Jęknąłem cichutko pod nosem. Nie umiem tego dokończyć. Nie odważyłem się na niego spojrzeć. Niech na mnie nie patrzy z wyrzutami. Prędzej się przyznam, że to wszystko jest moja winą, że to ja sam zawiniłem, niż powiem coś więcej. On sam nie pamięta co zaszło? Nie powiem, rozczarowujące, poniekąd.
Temat się zmienił na ubranie. Oj, chciałbym mieć co mu dać, ale nie mam. Przecież widzi w jakich ja warunkach mieszkam. Swoich ubrań, co mam na sobie, nie oddam! Przecież mi nie zwróci.
-Niestety, nie mam żadnych... - Miauknąłem równie nieśmiało, jak wypowiedziałem poprzednie słowa. Najlepiej byłoby, gdyby ten facet zwyczajnie opuścił mój dom. Przeczuwam, że w tej chwili za nic się nie dogadamy i wątpię, abyśmy oboje tego chcieli. To niezręczna sytuacja.
Ezra
Ezra

Stan postaci : Boski. Poraniona szyja i kark. Kilka bolesnych uszkodzeń poniżej pasa.
Ekwipunek : Tępy nóż
Ubiór : Zapraszam do kp.
Źródło avatara : baoyoulx 墨黧

Powrót do góry Go down

Ziemianka Empty Re: Ziemianka

Pisanie by Iwo Nie Lis 01, 2020 3:05 pm

Westchnąłem w duchu, tym razem się faktycznie powstrzymując przed podejściem do chłopaka i uderzeniem go. Nie chodzi mi o to, że się wstydzi, tylko o to, że ciągle unika odpowiedzi. To mnie irytowało, bo zużyłem na niego już wystarczająco dużo energii i czasu. Mój czas jest cenny, nawet jeśli najprawdopodobniej zmarnuję go na spanie albo picie.
Patrzyłem się na niego dalej, a kiedy uznałem, że nic z niego nie wyciągnę, bo mi się biedak zaciął, zmieniłem temat na ubrania. Z gołym tyłkiem nie będę iść przez las, co innego kiedy jestem wilkiem, bo wtedy piękne zagrywa mnie miękkie futro.
Wgapiałem się w niego beznamiętnie kiedy powiedział, że nie ma ubrań. Co to za typ? Z drugiej strony nikt normalny nie mieszkałby w takim miejscu sam ze sobą. Przyszła mi na myśl, że może to jakiś zboczony dewiant wyrzucony z wioski, do głowy wpadł mi też pomysł, że to poszukiwany przestępca, ale wątpię, żeby przestępca bał się na mnie spojrzeć.
Sapnąłem i wstałem z łóżka, dalej trzymając koc przy sobie. Owinąłem się nim wygodniej wokół bioder, po czym wyminąłem chłopaka i wyszedłem na podwórko. Skrzywiłem się jakbym jadł cytrynę, zacisnąłem powieki i przetarłem twarz dłonią.
-Słońce pierdolone.-jednak w ciemnościach ziemianki było mi dużo lepiej. Po kilku chwilach cierpienia udało mi się zmusić to otworzenia ślepi i rozejrzenia się. Nie poznawałem niczego. Kojarzyłem je, ale ze wczorajszych wspomnień. Stałem tak kilka sekund i gapiłem się na otoczenie. Świetnie. Westchnąłem ciężko, przyłożyłem sobie dłoń do czoła i pomasowałem skronie.
Jeśli chłopak został w domu, to podszedłem do drzwi i otworzyłem je na oścież. Zajrzałem do środka i wyłapałem Ezrę wzrokiem.
-Nie wiem gdzie jestem. Odprowadzisz mnie do domu.-poinstruowałem go. Skoro mieszka w lesie, to raczej go zna. Nie mówię o całym terenie, ale chociaż części. Może zaprowadzi mnie do miejsca, które rozpoznam i wtedy się rozstaniemy. Mam nadzieję, że kac nie upośledził moich zdolności rozpoznawania świata.
Iwo
Iwo

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaże na dłoniach i plecach
-chory na likantropię
-drobne blizny na lewym boku i nodze
-lekko nacięty kawałek ucha
Na pewno coś mu dolega, ale lekarze to przed nim ciągle ukrywają.
Obrażenia tymczasowe:
-poobijany po bójce
-pogryzione ramię
-rozcięty wierzch dłoni
Ekwipunek : .
Kieszeń:
-domowej roboty porzeczkowe papierosy
-zapałki
-klucze do domu (przyczepione łańcuszkiem do spodni)
Ubiór : Kreacje są w KP.
Źródło avatara : .

Powrót do góry Go down

Ziemianka Empty Re: Ziemianka

Pisanie by Ezra Sob Lis 07, 2020 2:51 am

Czy to takie szokujące, że nie mam nic, żadnych ubrań? Cóż, on nie wygląda na takiego, jak ja. Zgaduję, że ma szafy pełne ozdobnych ciuszków. Pewnie też, zasmuciłoby mnie to niezmiernie, gdybym wiedział co sobie ten pan o mnie myśli. Nie jestem żadnym zboczeńcem. Sam tutaj przyszedłem... A co do oskarżeń, o bycie przestępcą - nie mam zamiaru się wypowiadać. Nigdy nie zrobiłem nic złego umyślnie.
Chciałem zaprotestować, gdy koc zabrał, ale jakoś... Nie potrafiłem. Odjęło mi mowę. Po prostu stałem jak słup soli i przyglądałem się mu. Gdy wyłapywałem jego spojrzenie - natychmiastowo uciekłem oczyma na inną ścianę pokoju. Czuję się przez to jeszcze bardziej okropnie, niż powinienem. Wracając do kocyka... Pewnie będę musiał się z nim pożegnać na dobre. Wątpię, aby ten typ chciał tu wrócić, aby zwrócić mi moją własność.
Pewnie wróciłbym teraz do łóżka. Zakopałbym się pod resztą materiałów, gdyby Pan nagle nie wrócił. Nie wiedział jednak, gdzie się znajduje... I ja mam go odprowadzić? Ale ja sam pojęcia nie mam, gdzie on mieszka. Co to za wymagania nagle? I ja mam za darmo.
-O-oczywiście... - Zajęknąłem się. Niechętnie podszedłem do drzwi i odczekałem, aż większy osobnik wycofa się całkowicie na zewnątrz. Ja poszedłem za nim. Zamknąłem za sobą drzwi i się rozejrzałem niepewnie, jakby miało coś nagle na mnie wyskoczyć.
-Nie mam pojęcia gdzie mieszkasz. Jeśli mi powiesz w którym kierunku, to... To Cię zaprowadzę. - Mam nadzieję, że mieszka w najbliższym mieście. Nie uśmiechałoby mi się go aż pod samo Selinday odprowadzać. Z resztą! Co taki wilkołak ze stolicy, miałby tu robić? I to przez jedną noc, tak szybko się dostał do puszczy?
Gdy tylko powiedział mi, gdzie ma dom, to w tą jedną, określoną stronę poszedłem. Uważałem na swoje roślinki i dalej swobodnie przesuwałem się do przodu, pozostawiając swój dom za plecami. Niedługo do niego wrócę i utopię się w kocach. A, więcej też nie wstanę. Nic nie zmieni moich planów.
Ezra
Ezra

Stan postaci : Boski. Poraniona szyja i kark. Kilka bolesnych uszkodzeń poniżej pasa.
Ekwipunek : Tępy nóż
Ubiór : Zapraszam do kp.
Źródło avatara : baoyoulx 墨黧

Powrót do góry Go down

Ziemianka Empty Re: Ziemianka

Pisanie by Iwo Sob Lis 07, 2020 2:27 pm

Koc mu oddam jeśli odprowadzi mnie pod sam dom. Raczej nikt nie będzie na mnie krzywo patrzeć jeśli będę chodził goły po własnej działce. Najwyżej pomyślą, że lubię jak mnie nagiego krowy oglądają.
Kazałem mu się zaprowadzić do domu, a on się zgodził. Nie przewidywałem innej odpowiedzi. Wyszedłem na podwórko, znów mrucząc coś pod nosem na jasność otoczenia. Nienawidzę słońca. Lepiej by było gdyby trwała wieczna noc.
Przyglądałem się Ezrze jak wychodził ze swojego domu. Zmarszczyłem brwi kiedy zapytał w jakim kierunku mieszkam. Gdybym wiedział w którą stronę iść by trafić do domu, to bym go nie prosił o pomoc. Westchnąłem ciężko. Gdzie ja właściwie mieszkam? Rzadko chodzę do miasta, ale dlaczego złapało mnie takie zaćmienie?
-Jutar, obrzeża, przy Puszczy.-wyjaśniłem, mając nadzieję, że tyle mu starczy. Jakbym mu podał ulicę, to wątpię, by kojarzył, skoro całe życie siedzi w lesie.
Poprawiłem koc owinięty wokół bioder, zaplotłem go lepiej i złapałem tak na wypadek gdyby chciał spaść, po czym zacząłem iść na mężczyzną. Nie goniłem go, bo nie miałem siły i nastroju na szybkie marsze. Wybór tempa pozostawiam jemu, bo zapowiada się na to, że on sam pędzić nie będzie.
Nie zagadywałem go przez całą drogę, a jeśli on mnie o coś pytał, to odpowiadałem mizernymi półsłówkami. Byłem zbyt skupiony na łupiącym bólu głowy przy każdym kroku.
Ciągle go obserwowałem, przyglądałem mu się, myśląc dużo o nim, o mnie, o tym co będzie jak dojdziemy do domu. Znam jego imię, to trochę mi dziwnie z myślą, że to jedyny raz gdy się spotykamy, ale z drugiej strony nie powinienem się tym jakoś specjalnie przejmować. Boję się tylko, że następnym razem pijany i przemieniony będę miał zachciankę by go poszukać. To by było trochę żałosne. Kolejne problemy bym na siebie ściągnął przez swoją głupotę.

Z/T 2x
Iwo
Iwo

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaże na dłoniach i plecach
-chory na likantropię
-drobne blizny na lewym boku i nodze
-lekko nacięty kawałek ucha
Na pewno coś mu dolega, ale lekarze to przed nim ciągle ukrywają.
Obrażenia tymczasowe:
-poobijany po bójce
-pogryzione ramię
-rozcięty wierzch dłoni
Ekwipunek : .
Kieszeń:
-domowej roboty porzeczkowe papierosy
-zapałki
-klucze do domu (przyczepione łańcuszkiem do spodni)
Ubiór : Kreacje są w KP.
Źródło avatara : .

Powrót do góry Go down

Ziemianka Empty Re: Ziemianka

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach