Krew, Popis i Panna Lis

2 posters

Go down

Krew, Popis i Panna Lis Empty Krew, Popis i Panna Lis

Pisanie by Killian Falone Pią Cze 04, 2021 11:36 pm

Kryjówka Pomiotów | wiosna 1869 roku

Ciemny las roztaczał się dookoła, kiedy tak szedł powoli po zwilgotniałej ściółce. Mokre powietrze leniwie wnikało mu do płuc i nosa wraz z tą jedną konkretną nutą, która wołała go od dłuższej chwili. Nęciła chytrze niczym namiętna kochanka, choć była to żądza zupełnie innego rodzaju, jeszcze bardziej pierwotna, jeszcze potężniejsza, jakby starsza była od samych bogów. Tak nęcić potrafi jedynie śmierć.
Cichy mlask gruntu zaznaczał każdy jego krok, a białe buty barwiły się burgundem. Lecz dodatkowy dźwięk kazał się zatrzymać i tak też zrobił, cierpliwie wodząc wzrokiem po otoczeniu, aż znalazł. Sylwetka. Na twarzy wampira pojawił się uśmiech. To nie mogłoby być prostsze.
— Już nawet nie masz odwagi uciekać?
Ruszył powoli w jego stronę, ale zatrzymał się zaraz.
— Nie muszę.
— Co?
Baczne spojrzenie spoczęło na twarzy, lecz ta nie wyrażała niczego. Nie mówiła też o nikim. Jakby jej nie było. Ten brak strachu. Był dziwny.
Sięgnął po broń i chciał wyszarpnąć ją zza paska, lecz wtedy z ust wyrwał krzyk bólu, a wzrok padł na dziewczynkę wbijającą kły w jego przedramię, a potem na oczy wokół, setki oczu...


Jęknął przez zaciśnięte zęby, starając się nie ruszać. Ból był dziwny, nie taki straszny, ale niezwykle gryzący, czym skutecznie zwracał na siebie całą uwagę przy byle ruchu. Na szczęście tylko ruchu rąk, ale to wystarczało, by rozpraszać myśli, zwłaszcza po...
— Co się do cholery... — urwał, upewniając się, że ma otwarte oczy. Wokół panował zupełny mrok. Czuł pod sobą twardą podłogę, zapewne kamienną. Zapach powietrza też już znał, lekko wilgotny, mało świeży, więc nadal był pod ziemią.
Nadal. Pomioty. Cerbin. Schody.
— Ty jebana kurwo... — prychnął, samemu nie będąc pewien, czy woli to skierować do Cascamii czy wampira, który go uderzył. To drugie wydawało się bardziej kuszące, jego przynajmniej widział.
Wyprostował się, opierając tył głowy o słup. A może kolumnę. Ale to nie mogło być duże pomieszczenie, nie słyszał pogłosu. Co zaś usłyszał już wcześniej, ale teraz dopiero zauważył, to ciche uderzenie łańcucha o kajdan. Jeden albo drugi, jedne, tradycyjne skutecznie krępowały mu nadgarstki, ale to drugie były tu ważniejsze, trzymając go przy ziemi. Killian już wielokrotnie widział coś takiego, zaciskane bransolety na przedramię, połączone łańcuchem, czasem dodatkowo z zamkiem, ale nie zawsze. Każda z nich wyposażona była od środka w przynajmniej jedną iglicę, która wbijała się w ciało na kilka centymetrów. Obręcze nie były szerokie, przez co nie były też stabilne, dzięki czemu każdy ruch przypominał o ich istnieniu. Czasem pokrywano je symbolami antymagicznymi, co też podobno działało, ale wampiry, które potrafiły zignorować dobrze założone kajdany, też istniały tylko podobno.
No dobrze, należało się zastanowić nad możliwym wyjściem. Jeśli jakimś sposobem udałoby mu się to zdjąć... Jakoś wykręcić ręce i o coś zahaczyć... Syknął i zaklął pod nosem. Ten przeklęty słup chyba był gładki.
Killian Falone
Killian Falone

Stan postaci : Na lewej ręce, barku i w paru miejscach tułowia, mniej więcej równomiernie rozłożone jest kilka bliznowatych rys i plam po poparzeniu. Na prawym przedramieniu biegnie po skosie blada szrama po cięciu.
Ekwipunek : krzesiwo, piersiówka z whisky, bukłak z wodą, zegarek z dewizką, srebrny sztylet, smoczy sztylet z czerwonej stali, posrebrzana szabla, pistolet i kule [po opisy rzeczy dreptać do KP]
Ubiór : lekkie ubranie, peleryna z kapturem, rękawiczki, sygnet z literą F i sakwa na drobiazgi
Źródło avatara : pinterest.com/pin/7881368090703941/

Powrót do góry Go down

Krew, Popis i Panna Lis Empty Re: Krew, Popis i Panna Lis

Pisanie by NPC Sob Cze 05, 2021 10:32 am

LISOLLETTE CASCAMIA

Nie ma nic gorszego od zdrady, a zwłaszcza, własnych podwładnych. Zadajesz sobie wtedy pytanie, gdzie narodził się problem? Jaki popełniłeś błąd? Czy mogło się temu zapobiec, a może to w twoim przywództwie coś było nie tak? Jednak, nie można sobie pozwolić na myślenie co by było gdyby. Zamiast tego, można jedynie przeciwdziałać konsekwencjom własnych błędów. Gdy sypią piaskiem w oczy, to ześlij na nich burzę piaskową…
-Zaraz przestanie boleć…
Wyszeptała spod maski, napierając swoim ciałem na mężczyznę, który pilnował wejścia do tunelu. Ten, zaparł się plecami o kamień, cały drgając, kiedy drewniany kołek zaczął topić się w jego klatce piersiowej. Nie minęła chwila, aż ten bezgłośnie, osunął się w dół. Zamaskowana kobieta zwróciła głowę w stronę reszty zbieraniny, która niczym armia, zleciała się do wejścia.
-Rozkazy.
Odezwał się jeden z Pomiotów.
-Atak. Nie oszczędzić żadnego. Zaraz nadejdzie świt. Zamkniemy ich w pułapce.
Odparła, a wtedy, większość Pomiotów, którzy znajdowali się przed tunelem, zaczęło transformować się w chmary nietoperzy, które niczym jedna czarna fala, wleciała do tunelu. Za moment, pozostałe wampiry wybiegły znikąd, zagłębiając się o własnych nogach. W największej z komnat, zapewne zgromadzeń, szybko wywiązała się walka, kiedy niczego nie spodziewające się Pomioty, zostały zaatakowane przez wlatujące nietoperze, które bardzo szybko formowały się w ludzkie kształty, z bardzo ostrymi brzytwami. Pierwsza jucha ochlapała kamienną posadzkę, jak też skaliste ściany. W końcu, sama przywódczyni przedostała się do sali, przybierając za moment swoją prawdziwą postać, energicznie wykonując obrót wokół własnej osi, z czystym i płynnym zamachem szabli, ukrócając o głowę jednego z oponentów. Gdy zbliżył się kolejny, pochwyciła nadgarstek napastnika, przyszpilając ostrze o jego bebechy.
Zaatakowane Pomioty zaczęły się szybko wycofywać w sieć tuneli, które biegły pod Shendaar, a kontratak, ruszył natychmiast za nimi. Lisollette nie pozostała bierna, podążyła za swoimi ludźmi…

Odgłosy walki już długo mogły zawodzić w umyśle Falone, lecz nie zmieniało to jego położenia. Do czasu. Drzwi do pomieszczenia w którym znajdował się Killian, otworzyły się, wpuszczając światło z rozpalonych świec na korytarzu. Wtedy, jeśli wzrok się przestawił, mógł dostrzec sylwetkę trzech Pomiotów, z ich charakterystycznymi, rogatymi maskami. Ale do przodu wysunął się tylko jeden z nich, kobieta, która powolnym krokiem, zbliżała się do uwięzionego mężczyzny, zatrzymując się stosunkowo niedaleko niego. Wtedy, uniosła rękę na jego wysokość, by szabla błysnęła swym ostrzem, przed nosem Killiana.
-Kim jesteś?- Spytała spod maski, a choć po samej postaci możnaby się spodziewać czegoś zgoła innego, jej głos był miękki, aksamitny, jakby od dawna uczony, żeby brzmieć zarówno pewnie siebie, jak i przyjemnie. -Jest tu więcej więźniów?
Dopytała po chwili. Cascamia była pewna, że nie trzymali żadnych jeńców, więc obecność choć jednego, dziwiła. Nie był też jej zwiadowcą, rozpoznałaby go. Więc dlaczego…? Czyżby coś pominęła…?
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Krew, Popis i Panna Lis Empty Re: Krew, Popis i Panna Lis

Pisanie by Killian Falone Sob Cze 05, 2021 12:26 pm

  Czuł, jak kropla krwi leniwie ściekała mu po ręku, kiedy starał się ostrożnie wymacać, jak dokładnie skonstruowane są kajdany i jakie ma przed sobą możliwości. Niestety w tej pozycji nie mógł całkowicie obrócić ręki, ani zbliżyć ich bardziej do siebie, co tylko frustrowało jeszcze bardziej niż kolejne niepowodzenia przemiany. Może kombinuje w złą stronę? Co on przy sobie miał... Zapewne nic, mieli dostatecznie dużo czasu, by go przeszukać. Kolejna nauczka na przyszłość, o ile to przeżyje.
  W końcu jednak jego uwagę przykuły odgłosy dochodzące z zewnątrz. Nie były tym, czego mógłby się spodziewać, krzyki i szczęk żelaza wskazywały na walkę. Pytanie tylko kogo z kim i czy ten drugi ktoś stał po jego stronie. Właściwie to miał mieszane uczucia, bycie w pozycji więźnia przy obcych, którzy muszą cię ratować, nie jest nigdy komfortowe. Z drugiej strony może właśnie otrzymał swoją szansę na przeżycie.
  Chociaż... skoro siedział w celi, to nie był jeszcze zbędny. Nawet go ciekawiło, czego takiego chciały od niego Pomioty. A może i sam Ardamir, strzelałby spokojnie, że miał z tym coś wspólnego, choć wydawać się mogło, że nie wie o ich małej kampanii. Jeśli faktycznie było inaczej, musieliby mocno zmodernizować plan działania.
  Drzwi się otworzyły, a on w pierwszej chwili skrzywił się i przymknął oczy przed ostrym snopem światła, który od nich padł. Ostrożnie podniósł wzrok na zbliżającą się rogatą postać, która powoli przestawała być jedynie kształtem. Ale czy to coś zmieniało? Oni wszyscy wyglądali tak samo, oprócz postury. Gdyby i tę mogli zamaskować, z pewnością by to zrobili. Killian na moment zogniskował wzrok na ostrzu, które zawisło tuż przed jego twarzą. Nie lubił takich momentów. Niewygodnie rozpraszały w rozmowie.
  — Killian Falone, przyjaciel Cerbina Amenadiela — odparł spokojnie. Póki co nie miał wielu powodów do zmartwień, pytanie to dobry znak. Kolejne było jeszcze lepszym, bo utwierdziło go w przekonaniu, że rozmawia z drugą stroną konfliktu. To jednak była ciekawsza opcja z jeszcze jednego powodu. Rogate maski wskazywały na Pomioty, a zatem zapanował wśród nich rozłam. A oni mieli szczęście wejść w sam środek wojny domowej. Uroczo. — Oprócz nas dwóch, nie wiem. Nie było czasu się rozglądać.
  Tylko czy faktycznie było ich dwóch, ta wątpliwość nieprzyjemnie zakradła się do jego głowy, kiedy kończył to zdanie. Ale nie, to przecież nie mogłoby się tak skończyć. To byłoby najgłupsze zakończenie, jakie mógł sobie wyobrazić, ludzie tacy jak Cerbin nie umierają w taki sposób.
  — Pomogę wam walczyć.
  Nawet jeśli zamaskowana dama, której tożsamość mógłby zgadywać, ale jeszcze nie chciał, zamierzała go uwolnić, to nie miał ochoty biegać po froncie z gołymi rękami.
Killian Falone
Killian Falone

Stan postaci : Na lewej ręce, barku i w paru miejscach tułowia, mniej więcej równomiernie rozłożone jest kilka bliznowatych rys i plam po poparzeniu. Na prawym przedramieniu biegnie po skosie blada szrama po cięciu.
Ekwipunek : krzesiwo, piersiówka z whisky, bukłak z wodą, zegarek z dewizką, srebrny sztylet, smoczy sztylet z czerwonej stali, posrebrzana szabla, pistolet i kule [po opisy rzeczy dreptać do KP]
Ubiór : lekkie ubranie, peleryna z kapturem, rękawiczki, sygnet z literą F i sakwa na drobiazgi
Źródło avatara : pinterest.com/pin/7881368090703941/

Powrót do góry Go down

Krew, Popis i Panna Lis Empty Re: Krew, Popis i Panna Lis

Pisanie by NPC Sob Cze 05, 2021 12:57 pm

LISOLLETTE CASCAMIA

W momencie kiedy usłyszała jego imię, a po nim, kolejno, zbyt dobrze jej znane, na twarz wdarło się zaskoczenie, które maska skryła, choć jej naprężone ramie trzymajace szable, wyraźnie rozluźniło się, lekko opuszczając broń w dół.
-Killian Falone… zbuntowany arystokrata… a więc żyjesz…- Wymówiła, by na chwilę się zamyślić. -...czemu mnie nie dziwi, że Amenadiel jest w to zamieszany…
Dodała zaraz, z wyraźnym westchnięciem, które tylko potwierdzało, że mogła się tego spodziewać. Wiedziała, że ten powróci, tak jak obiecał, ale nie że w takich niedogodnych okolicznościach. W dodatku, z Falone? Dobranie się dwóch wrogów władzy ich króla, nie zwiastowało niczego dobrego. Pytanie tylko, dla kogo.
Otrzymawszy odpowiedź dotyczącą więźniów, wpatrywała się w niego w milczeniu, aż draculeta zadeklarował chęć walki. Przekrzywiła głowę lekko na bok, podczas zaczepiania szabli o sprzączke przy pasie, który opinał jej czarną szatę. Po chwili, obejrzała się na dwa Pomioty, który pozostały w tyle.
-Vasilico, uwolnić pana Falone.- Rzuciła do wampirzycy, samej odchodząc na moment do tyłu, a wtedy, zamaskowany Pomiot przybliżył się, zaczynając grzebać przy kajdanach. Otworzyła zamki z pomocą klucza, a po chwili, spadł łańcuch i kajdanki, dając pełną swobodę ruchu mężczyźnie. Kiedy ten się wyprostował, powróciła krwiopijczyni, z którą rozmawiał chwilę wcześniej, wręczając mu jego sztylet, pistolet, oraz szablę. Wtedy, mógł zauważyć, że nie miała już na twarzy maski, która wylądowała na biurku nieopodal. Była to, z wyglądu, dwudziestoparoletnia kobieta, o ciemnych włosach, ściętych przy obojczykach, o zielonych oczach, które patrzyły na niego uważnie. -Zacznijmy więc od nowa, Killianie, jeśli można.- Odezwała się, mając na myśli, mówienie po imieniu. -Nazywam się Lisollette Cascamia, jestem przywódczynią Pomiotów. Jeśli chcesz mi pomóc posprzątać mój bałagan, odnajdźmy wpierw Cerbina.
Dodała, zaś na jej usta, wdarł się uśmiech, który wydawał się dobrze komponować z jej intrygującym spojrzeniem.
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Krew, Popis i Panna Lis Empty Re: Krew, Popis i Panna Lis

Pisanie by Killian Falone Sob Cze 05, 2021 8:32 pm

  Co prawda spodziewał się, że jego nazwisko nie będzie enigmatyczne, ale reakcja kobiety i tak była miłą odmianą. Odprowadził ostrze wzrokiem i ponownie spojrzał na jej maskę, w miejsce czarnych oczodołów.
  — Jak widać — odparł retorycznie, po czym uśmiechnął się pod nosem. — Dziwne, gdyby było inaczej...
  O tak, Cerbin to jeden z tych, którzy lubili chadzać z kłopotami za rękę. Coś o tym wiedział już wcześniej, a teraz rycerz notorycznie mu o tym przypominał. Ale ta nuta rozbawienia szybko uciekła zepchnięta przez bardziej ponure i aktualne myśli.
  Kobieta odeszła na bok, a on spojrzał na dwójkę pozostałych Pomiotów. Vasilica. Miło poznać. Skrzywił się nieznacznie, choć wyraźnie starał się tego nie robić, kiedy go uwalniała. Po chwili wstał i poruszył ramionami, które zdawały się nieprzyjemnie zesztywniałe. Za niedługo dostaną jeszcze lepszą rozgrzewkę. Podziękował skinieniem głowy i odebrał od zielonookiej kobiety swoje rzeczy. Nie wszystkie, ale cóż, później się tym zajmie, choć jego dusza jęknęła żałośnie, że nie może jeszcze zapalić. Parszywi złodzieje.
  — Oczywiście. — Przypiąwszy szablę na miejsce jako ostatnią, podszedł do biurka, skąd zgarnął jakieś dwie szmatki. Zatrzymał się na moment, zgarniając pozostałe przedmioty, które tam leżały. Zwróciwszy się przodem do kobiety, owinął materiałem przedramiona, co zaraz skrył pod rękawami. A więc to była panna Cascamia... może nawet byłoby mu głupio za te teksty, gdyby nie naturalność sytuacji, a zresztą miał lepsze rzeczy na głowie. Na przykład fakt, że była tak piękna jak jej głos. — Tak. Z tego co pamiętam, może być nadal nieprzytomny... Ale na pewno nie chcieli go ot tak zabić. — Przeładował pistolet. — Panie przodem — rzucił, choć na jej uśmiech umiał chwilowo odpowiedzieć tylko cichym westchnięciem. Pozabija kilku zdrajców, to zrobi mu się lepiej.
  Kiedy wyszli na korytarz, Lian skorzystał z dobrodziejstwa cywilizacji, jakim jest świeca. Nachylił się do niej i odpalił papierosa, a gdyby któreś dziwnie na to spojrzało, otrzymało tylko cień szelmowskiego uśmiechu. W drugiej ręce miał przygotowany pistolet.
Killian Falone
Killian Falone

Stan postaci : Na lewej ręce, barku i w paru miejscach tułowia, mniej więcej równomiernie rozłożone jest kilka bliznowatych rys i plam po poparzeniu. Na prawym przedramieniu biegnie po skosie blada szrama po cięciu.
Ekwipunek : krzesiwo, piersiówka z whisky, bukłak z wodą, zegarek z dewizką, srebrny sztylet, smoczy sztylet z czerwonej stali, posrebrzana szabla, pistolet i kule [po opisy rzeczy dreptać do KP]
Ubiór : lekkie ubranie, peleryna z kapturem, rękawiczki, sygnet z literą F i sakwa na drobiazgi
Źródło avatara : pinterest.com/pin/7881368090703941/

Powrót do góry Go down

Krew, Popis i Panna Lis Empty Re: Krew, Popis i Panna Lis

Pisanie by NPC Sob Cze 05, 2021 9:07 pm

LISOLLETTE CASCAMIA

Zatrzymała na nim wzrok, lekko poruszając głową, kiedy rzucił podpowiedzią w kwestii Cerbina. Tak, prawdopodobieństwo, że żył, było dosyć wysokie, zważywszy na fakt, z kim mieli styczność. Akurat każdy w szeregach Pomiotów słyszał już o Amenadielu.
-Zapewne planowali wydać go w ręce Ardamira, może Ciebie również. To on doprowadził do tego rozłamu.- Zawahała się na moment, skupiając spojrzenie na pozostałej dwójce. -I ja. Swoją nieuwagą.- Dodała już ciszej, jakby do siebie, nim nagle nie padło hasło gotowości ze strony Killiana. Zerknęła na niego, za moment wyszczerzając białe ząbki. -Killian Falone jest więc też dżentelmenem. Skorzystam.
Odparła, po czym wysunęła z powrotem szable ze sprzączki i wydostała się na korytarz, gdzie przez echo odbijające się po tunelu, rozchodziły się dalsze odgłosy walki. Skupiła się na moment na dwójce Pomiotów, zwracając się do nich frontalnie.
-Vasilico, Kelciusu, idźcie przodem, chce mieć zwiad obecnej sytuacji.- Rozkazała, a Ci przekształcili się w chmary nietoperzy, lecąc wzdłuż korytarza. Lisollette odwróciła głowę w kierunku Killiana, który właśnie odpalał papierosa o świecę, ze swoim szelmowskim uśmieszkiem. Pokiwała lekko głową z uśmiechem. -Wystarczyło poprosić o ogień.- Zażartowała i ruszyła dalej, najpewniej, lekko przed Falone, który przygotował pistolet. Ona znała te korytarze, więc też, powinna prowadzić. -Chciałabym wiedzieć, co Was tutaj sprowadziło, zwłaszcza w tej chwili. Ma to jakiś związek z Ardamirem? Czy zwyczajne wyczucie czasu?
Zapytała go, a ten miał jeszcze chwilę na przeanalizowanie tego pytania, lecz ledwie krótką chwilę, bo na rozwidleniu, pojawiły się pierwsze Pomioty, które widząc twarz Cascamii, natychmiast rzuciły się na nią we dwójkę, lecz ta sparowała oba odgórne ataki, uderzając jednego wampira z rękojeści szabli w maskę, przewracając go na ziemię pod ścianę, by szybko przebić ostrym czubkiem klatkę piersiową drugiego i po wyjęciu ostrza, przejść do natychmiastowego zamachu bronią w głowę leżącego pod ścianą, rozplatając ją na pół, wraz z maską. Spojrzała na jego twarz, za moment, zerkając na pierwszą z tych dwóch ofiar, któremu nakrycie głowy spadło przy upadku ciała.
-Sama ich szkoliłam…
Wyszeptała, a jej oczy lekko się przymrużyły, więc ciężko było stwierdzić, czy to była bardziej gorycz, czy też, żal że do tego doszło. Może jedno i drugie.
-Nastał świt, więc nikt nie wyjdzie z tego tunelu przed świtem. Same korytarze są labiryntem, lecz łączą je dwa punkty, sala wejściowa, w której byłeś i sala ceremonialna, ostatni punkt. Jeśli zdrajcy się wycofywali, to najpewniej do tego drugiego.
Poinformowała go, a wtedy, od strony z której przyszli, a gdzie bliżej było teraz Falone, zaczęły biec kolejne, nielotne jednostki Pomiotów. Lisollette pokiwała głową, że to nie ich krwiopijcy...
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Krew, Popis i Panna Lis Empty Re: Krew, Popis i Panna Lis

Pisanie by Killian Falone Nie Cze 06, 2021 6:28 pm

Czy był to jej błąd? Z pewnością, lecz te słowa nie umniejszyły jej w oczach Falone'a. Wręcz przeciwnie, przyznawanie się do błędów było w dzisiejszych czasach zapomnianą sztuką wśród arystokracji. Między innymi właśnie dlatego powstała ich rebelia.
— Lubię być niezależny — odparł w kwestii ognia, powoli zaciągając się dymem i ruszając jej śladem.
Nie miał pojęcia, w której części kopalni się znajdują, choć sądząc po docierających dopiero odgłosach walki, to w jakiejś głębszej. Niemniej ta niepewność go irytowała, trudno było planować, nie znając terenu.
— Ma z nim fundamentalny związek... — Nie zdążył jednak rozwinąć myśli, gdyż pojawiła się dwójka maruderów.
Cascamia zareagowała natychmiastowo, prezentując swój kunszt skrytobójcy, pełen finezji i wyczucia. Skierował lufę w jednego napastnika, którym aktualnie się nie zajmowała, zerknął przed siebie i za plecy, lecz nie było potrzeby wtrącać się do tej potyczki, toteż miał jeszcze chwilę, by spokojnie dopalić. Całkiem ciekawe uczucie.
— Dlatego są niebezpieczni. Znają twój styl — rzucił, choć nie było to zapewne to, o czym myślała. Nie wyglądali też na szczególnie zdolnych uczniów, ale to ryzyko kroczyło za każdym nauczycielem.
Oderwał wzrok od otoczenia, ale tylko na moment, słuchając opisu. W głowie wampira powoli tworzył się skromny zarys tego, jak całość mogła wyglądać, ale i tak lepiej by się czuł z planem przed oczami.
— Zablokowali wszelkie dojścia do sali. Jeśli nie ma ich dużo, mają dobry stołp... — wymruczał w zamyśleniu, by zaraz odwrócić się do korytarza. Zerknął kontrolnie na Lisolette, a kiedy pokręciła głową, wyrzucił peta i z uśmiechem odstrzelił ostatniego z biegnących.
W zasadzie Lian celował elastycznie. Typ z przodu się uchylił zgodnie z przewidywaniami, więc oberwał jego kolega, prosto w środek klatki piersiowej. Też pasowało. Wampir ruszył w ich stronę, dobywając srebrzyście białej szabli, lecz pchnięcie przeciwnika spełzło na niczym, kiedy wokół miecza rozpierzchła się chmara nietoperzy. Stanął tuż za nim, jednak skupił się na drugim przeciwniku, którego ostrze odbił w bok, pierwszemu serwując tylko sztylet między żebra. Pociągnął go i zrobił z niego tarczę, która zaraz zmieniła się w szaszłyk.
Zepchnął ich mocniejszym szarpnięciem i przejechał po gardle tego drugiego tak dla pewności.
— Jest tu więcej korytarzy więziennych? — rzucił, wracając do Cascamii.
Killian Falone
Killian Falone

Stan postaci : Na lewej ręce, barku i w paru miejscach tułowia, mniej więcej równomiernie rozłożone jest kilka bliznowatych rys i plam po poparzeniu. Na prawym przedramieniu biegnie po skosie blada szrama po cięciu.
Ekwipunek : krzesiwo, piersiówka z whisky, bukłak z wodą, zegarek z dewizką, srebrny sztylet, smoczy sztylet z czerwonej stali, posrebrzana szabla, pistolet i kule [po opisy rzeczy dreptać do KP]
Ubiór : lekkie ubranie, peleryna z kapturem, rękawiczki, sygnet z literą F i sakwa na drobiazgi
Źródło avatara : pinterest.com/pin/7881368090703941/

Powrót do góry Go down

Krew, Popis i Panna Lis Empty Re: Krew, Popis i Panna Lis

Pisanie by NPC Nie Cze 06, 2021 8:56 pm

LISOLLETTE CASCAMIA

Fundamentalny związek z Ardamirem? Czyli to było takie proste. Jednak nie czas był na to, bo nawet jego uwaga w związku z punktem barykady, musiała poczekać. Widok trzech Pomiotów sprawił, że sama była gotowa ruszyć i działać, lecz do rzeczy przeszedł Killian, dosyć błyskawicznie. Zaskoczyło ją to, z jakim wyrafinowaniem, lekkością i stylem improwizacji, poruszał się sam Falone, w pojedynkę, likwidując napastników. Poczuła się teraz nieco jak on, chwilę wcześniej, gdzie jego interwencja była zbędna. Nie doceniła go? Po prostu nie spodziewała się.
-Nie powiem, aby radował mnie ten mord, lecz muszę przyznać, że obserwowanie Twoich ruchów sprawiło mi przyjemność.- Oznajmiła z uśmiechem, przykładając wolną rękę do serca, na znak, że wcale nie żartowała. Zaraz zaś, skupiła uwagę na jego słowach. -Więcej nie ma, więc nie trzymają go tutaj. Może być w…
Wtedy, szybko poleciała chmara nietoperzy, formującą się w poplamioną krwią Vasilicę. Zdjęła maskę, aby uspokoić Cascamie.
-Lisollette, znalazłam Cerbina Amenadiela w komnacie narad. Chroniła go dwójką zdrajców. Nie żyją.
Zdała raport, a kobieta szybko zrozumiała, że Bellamina przyjęła te poszukiwania za priorytet.
-Gdzie Kelcius?
-Poleciał korytarzami do sali ceremonialnej.
-Prowadź do Amenadiela.
Rozkazała, a wtedy, Vasilica powróciła do formy nietoperzy, by Cascamia, rzuciła krótkim spojrzeniem na Falone i sama uczyniła podobnie.
Trójka wampirów w jednej chmarze przelatywała przez tunele, gdzie już walały się świeże trupy, aż dotarli do jednej z komnat, której drzwi zostały wyważone z zawiasów. Po przekształceniu i wejściu do środka, dostrzegli kolejne dwa ciała Pomiotów, masę krwi i… nieprzytomnego srebrnowłosego, leżącego plecami na kamiennym stole.
Bellamina cofnęła się do wejścia, aby je pilnować, kiedy Lisolette zbliżyła się do draculety, aby sprawdzić jego stan.
-Żyje, lecz… jakby… spał…- Zetknęła na Killiana, niezbyt rozumiejąc. -Wiesz co się z nim stało…?
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Krew, Popis i Panna Lis Empty Re: Krew, Popis i Panna Lis

Pisanie by Killian Falone Pon Cze 07, 2021 1:23 am

  Na moment zawiesił na niej wzrok, kiedy padły te słowa. Czy ona go właśnie pochwaliła? Nie żeby w siebie nie wierzył, ale to było niespodziewane, zwłaszcza ze strony kogoś takiego. Jest w końcu profesjonalistką w tych sprawach, miło wiedzieć, że przez te wszystkie lata nie zdążył się jednak zapuścić.
  — Do usług. — Uśmiechnął się pod nosem.
  Przeszli do kwestii więzienia, co jednak szybko zostało przerwane przez kolejną chmarę nietoperzy. Falone odruchowo ścisnął mocniej rękojeść szabli, gotów do działania, jednak była to tylko Vasilica. Pozwolił sobie słuchać jednym uchem, nie chcąc, by ich tu zaskoczono, zaś decyzji zmiany miejsca nie musiały powtarzać dwa razy.
  Zawsze lubił latać, a w korytarzy pełnym kuszącej woni krwi, wraz z grupą innych nietoperzy, które razem z nim tworzyły harmonijny chaos, to było coś specyficznie przyjemnego. Miało w sobie swego rodzaju prostotę i wygodę, której brakowało mu w codziennym życiu.
  Stanął ponownie za nimi, zaraz wchodząc do wnętrza, gdzie zdawkowe spojrzenie pozwoliło zignorować wszelkie obiekty martwe i już martwe poza Cerbinem. Zbliżył się do stołu razem z Lisolette, całą swoją uwagę poświęcając wampirowi. Jego wzrok wodził uważnie po ciele, szukając nieprawidłowości. Nie musiał sprawdzać, czy żyje, słyszał jego serce, choć faktycznie biło w sennym rytmie.
  — I to głęboko... — potwierdził cicho. Zawiesił wzrok na twarzy Cerbina, a po chwili pokręcił głową. — Spadł ze schodów... — Urwał i przyłożył palce do szyi Amenadiela, rozcierając czerwoną kropkę z drobnym strupem po swojej stronie. — Ślad po igle. — Rozchylił mu powieki na moment. — Ale to raczej nie narkotyki, jego stan jest zbyt stabilny jak na taką dawkę... Tak czy inaczej w tej chwili go nie obudzimy. — Nie mógł być pewien, ale to brzmiało sensownie. Może nawet by sprawdził, gdyby nie fakt, że wkłucie zapewne zasklepiło się szybciej niż trwało rozprowadzenie środka po ciele.
Killian Falone
Killian Falone

Stan postaci : Na lewej ręce, barku i w paru miejscach tułowia, mniej więcej równomiernie rozłożone jest kilka bliznowatych rys i plam po poparzeniu. Na prawym przedramieniu biegnie po skosie blada szrama po cięciu.
Ekwipunek : krzesiwo, piersiówka z whisky, bukłak z wodą, zegarek z dewizką, srebrny sztylet, smoczy sztylet z czerwonej stali, posrebrzana szabla, pistolet i kule [po opisy rzeczy dreptać do KP]
Ubiór : lekkie ubranie, peleryna z kapturem, rękawiczki, sygnet z literą F i sakwa na drobiazgi
Źródło avatara : pinterest.com/pin/7881368090703941/

Powrót do góry Go down

Krew, Popis i Panna Lis Empty Re: Krew, Popis i Panna Lis

Pisanie by NPC Pon Cze 07, 2021 8:11 am

LISOLLETTE CASCAMIA

Sam upadek ze schodów, nawet na głowę, nie tłumaczyłby tego stanu zrelaksowania, jak zauważył też sam Killian zresztą. Po chwili, jej zielone oczy powiodły za jego ruchami, dostrzegając ślad, który pozostawiłaby strzykawka. Jego uwaga tylko dopowiedziała resztę, rozwiewając wszelkie wątpliwości.
-Somnium. Jak też miałabym zgadywać, zasługa Xaviera…- Wymruczała pod nosem, zginając łokieć na własnym przedramieniu i przykładając palce do podbródka. -Używamy tego podczas ceremonii przyjęcia w nasze szeregi, nazywamy to "oczyszczeniem". Xavier odpowiada za ten proces, zna też odpowiednie dawki, by wydłużyć czas snu i nie zabić zarazem.- Opuściła ręce, zerkając na Killiana. -Nie muszę mówić, po której stronie stanął, prawda? Teraz to ma sens. Tak łatwiej było im go zabrać na włości króla…
Dodała jeszcze, wysuwając swój wniosek, raczej zamykający zagadkę. Lecz ile będzie spał? To ciężko określić, wszystko zależało od dawki, mógł być nawet w stanie śpiączki, lecz nie zakładała takiej opcji, aby miała ona pozostać trwała.
Do sali wszedł Kelcius, przepuszczony przez Bellaminę, która dalej czujnie pilnowała wejścia. Pomiot zatrzymał się zaraz za Lisollette i Killianem, spoglądając tylko na Cerbina.
-Zdrajcy zbiegli do sali ceremonialnej, w której zabarykadowali wrota. Większość stara się je zniszczyć, reszta przeszukuje zaś tunele, na wypadek jakby kilku zbiegło.
Zdał raport, który pomimo stanu rzeczy, dawał przeświadczenie o ich lepszym położeniu. Zagonili ich w kozi róg.
-Czy dowodzi nimi Xavier?
-Nie mamy pewności, lecz tak przypuszczamy.
-Więc nadzoruj sytuację przy wrotach.
Ten skinął głową i po chwili, nie było go w komnacie. Wszystko działo się tak szybko, lecz była to prawdziwa bitwa. Tylko tyle, że na moment, dawała czas na przegrupowanie.
Westchnęła, zapierając się o kamienny stół, na którym leżał srebrnowłosy wampir. Czuła się trochę, jakby wszystko się w niej gotowało, ale ogłada nie pozwalała wyjść temu na światło dzienne.
-Mamy teraz chwilę, mój drogi. Powiedz mi więc wszystko, co Was tu sprowadziło…?
Spytała, spoglądając na niego. Liczyła, że pomimo stanu jego przyjaciela, zachowa trzeźwe myślenie i odciągnie od niego własny umysł.
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Krew, Popis i Panna Lis Empty Re: Krew, Popis i Panna Lis

Pisanie by Killian Falone Pon Cze 07, 2021 5:44 pm

  Podniósł baczny wzrok na Lisolette. Xavier. Zapamięta to imię. Gość może się zacząć modlić, żeby nie wpadł w jego ręce. Choć pewnie sama Cascamia miała co do niego plany. W końcu to jej zdrajca.
  — Bezsprzecznie — podsumował tylko. Teoria alchemii pasowała w sam raz, wszystko się układało, a też sugerowała, że mogą tylko czekać.
  Zjawił się drugi Pomiot ze swoim raportem, który potwierdzał teorię o barykadzie w ostatniej sali. Może być ciężko to sforsować, choć ucieczka faktycznie sugerowała, że mają przewagę. Teraz tylko nie zachłysnąć się cudzym strachem.
  Kelcius wybył z powrotem, a Lian przeniósł wzrok z powrotem na zielone ślepia Cascamii. Mój drogi. Jak to ciekawie zabrzmiało, z jednej strony miło, z drugiej przewrotnie w sposób charakterystyczny dla arystokracji, która poczuła się pewnie na swoim miejscu. Był poniekąd wyczulony na takie teksty, sporo się ich nasłuchał i w zasadzie wszystkie były puste albo kłamliwe, ale nie o tym powinien teraz myśleć.
  — Chęć zmian. Sama najlepiej teraz widzisz, jak wygląda władza Ardamira, a w połączeniu z jego planem podboju południa i zniewolenia ludzi, los nas wszystkich stoczy się po równi pochyłej. — Zabrał ręce ze stołu i założył je za plecami. — Znasz manifest Cerbina. Chcemy go nie tylko przypomnieć, ale wprowadzić w życie, zapewnić wampirom byt i bezpieczeństwo w przeznaczonym dla nas cieniu, bez względu na ich pozycję w wyścigu szczurów. Z Izbą Lordów i ze mną na czele. Tych samych wartości strzegą Pomioty, dlatego tu jesteśmy, bo choć sytuacja i zamieszanie jest korzystne, nie idzie się na wojnę we dwójkę. — Przeszedł się z wolna po pomieszczeniu. — Mamy zamek dogodny do obrony, von Fassela po swojej stronie i jeszcze kilka innych ważnych nazwisk na uwadze, których wsparcie ogromnie pomoże — zakończył, spoglądając na nią w oczekiwaniu.
Killian Falone
Killian Falone

Stan postaci : Na lewej ręce, barku i w paru miejscach tułowia, mniej więcej równomiernie rozłożone jest kilka bliznowatych rys i plam po poparzeniu. Na prawym przedramieniu biegnie po skosie blada szrama po cięciu.
Ekwipunek : krzesiwo, piersiówka z whisky, bukłak z wodą, zegarek z dewizką, srebrny sztylet, smoczy sztylet z czerwonej stali, posrebrzana szabla, pistolet i kule [po opisy rzeczy dreptać do KP]
Ubiór : lekkie ubranie, peleryna z kapturem, rękawiczki, sygnet z literą F i sakwa na drobiazgi
Źródło avatara : pinterest.com/pin/7881368090703941/

Powrót do góry Go down

Krew, Popis i Panna Lis Empty Re: Krew, Popis i Panna Lis

Pisanie by NPC Pon Cze 07, 2021 6:42 pm

LISOLLETTE CASCAMIA

Gdyby tylko Lisollette mogła czytać w myślach i poznać stosunek Killiana do tego jak go określała… oh, zapewne zmuszona byłaby zaprzestać, nie chcąc ranić jego dumy. Może to jej zła cecha charakteru, to, w jaki sposób się wysławiała, lecz to po prostu była Cascamia.
Falone zaczął tłumaczyć swój powód wizyty, co sprawiło, że i Lisollette odbiła się od kamiennego stołu, zwracając bardziej w jego stronę, zerkając na niego z dołu, bo ten wydawał się jej teraz jeszcze wyższy, gdy się tak oficjalnie wyprostował.
-Oho, zaczyna się ciekawie.- Skomentowała pierwsze słowa, z dozą uśmiechu, by zaraz, nieco spoważnieć, słuchając co ma na myśli. Mówił o wojnie, tak naprawdę, a czuć było to w jego powadze. Zresztą, dobrze trafił, byli w ogniu walki, nawet jeśli ta batalia była ledwie małą bitwą na rozruszanie sił. Ardamir położył swe łapy na ich zasadach, na ich prawach, narażając ich na zagrożenie. Tu się nie mylił, w dodatku, wyglądało na to, że ich przygotowanie do jawnego buntu już się rozpoczęło. -Manifest… wolność… życie w bezpieczeństwie… przypomina mi to stare czasy, gdy Cerbin składał mi podobne obietnice, a potem, przepadł…- Odparł, zerkając na nieprzytomnego Amenadiela, by zaraz, znów powieść zielone oczy na twarz Falone, doprawiając to czarującym uśmiechem. -A teraz, składane są mi raz jeszcze…- Rozłożyła ręce, aby samej, za kilka chwil, obejść Killiana wolnym krokiem, zatrzymując się tuż za jego plecami, czekając, aż ten się odwróci. -...a Ty, chcesz być nowym królem, tak…?- Uśmiechnęła się szerzej, odsłaniając kły. -Mmm… chciałabym to zobaczyć.- Za moment, minęła go, niczym zjawa, bezdźwięcznie wracając do kamiennego stołu. -Masz zmysł dyplomaty, Killianie. Oferować damie pomoc, gdy wszystko jej się wali pod nogami… więc jestem bezbronna. Pomóż mi uratować Pomioty, a ja… pomogę Tobie osiągnąć to czego pragniesz…
Zerknęła na niego zza ramienia, a wtedy, wkradł się cień tajemniczego uśmiechu.
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Krew, Popis i Panna Lis Empty Re: Krew, Popis i Panna Lis

Pisanie by Killian Falone Wto Cze 08, 2021 11:19 pm

  Gdyby wiedział, jak jego niewypowiedziana opinia o komplementach zostałaby odebrana, pewnie przemyślałby ją jeszcze raz. Głównie dlatego, że nie o dumę mu szło. Swoją drogą to zaskakujące, patrząc na jego osobę, która zwykle sprawiała zupełnie innego wrażenie. W każdym razie nie to było tematem ich rozmowy.
  Lisolette zaczęła rozważać jego słowa i z początku brzmiało to, jakby wątpiła w spełnienie tych obietnic. Kolejnych. Nie dziwiłby się, sam pewnie też miałby problem z ponownym zaufaniem pięknym słowom. W zasadzie to miał, ale nie o te słowa się rozchodziło. Nie przerywał jej, wodząc tylko wzrokiem za Cascamią, która postanowiła go okrążyć. Był cierpliwy, a może trochę bawiła go ta sytuacja. Trochę na pewno, była intrygująca, lecz, Killianie, to nie wasz temat rozmowy.
  Kącik ust drgnął mu ku górze na potwierdzenie słów o objęciu korony.
  — I zobaczysz — odparł tylko. Czego jak czego, ale pewności siebie mu nie brakowało, tak kiedyś, gdy krzyczał na Ardamira, jak i teraz, kiedy z zimną krwią planował posłanie go w zaświaty.
  Powiódł za nią wzrokiem, kiedy wróciła do stołu z nieprzytomnym Cerbinem. To była prawda, ze swoją propozycją nie mogli lepiej trafić, choć była to też ironiczna szpila od losu.
  — Nie zawiedziesz się — rzucił z lekkim uśmiechem, podchodząc bliżej. — Lecz mam jeszcze jedną propozycję, skoro podążamy tą samą ścieżką. Niech Pomioty obiorą sobie Neraspis za nową siedzibę i wezmą na barki służbę jako gwardia królewska. Nikogo lepszego na to miejsce bym nie znalazł — oświadczył, wodząc po jej twarzy wzrokiem ciekawym odpowiedzi.
Killian Falone
Killian Falone

Stan postaci : Na lewej ręce, barku i w paru miejscach tułowia, mniej więcej równomiernie rozłożone jest kilka bliznowatych rys i plam po poparzeniu. Na prawym przedramieniu biegnie po skosie blada szrama po cięciu.
Ekwipunek : krzesiwo, piersiówka z whisky, bukłak z wodą, zegarek z dewizką, srebrny sztylet, smoczy sztylet z czerwonej stali, posrebrzana szabla, pistolet i kule [po opisy rzeczy dreptać do KP]
Ubiór : lekkie ubranie, peleryna z kapturem, rękawiczki, sygnet z literą F i sakwa na drobiazgi
Źródło avatara : pinterest.com/pin/7881368090703941/

Powrót do góry Go down

Krew, Popis i Panna Lis Empty Re: Krew, Popis i Panna Lis

Pisanie by NPC Wto Cze 08, 2021 11:53 pm

LISOLLETTE CASCAMIA

Słysząc jego zbliżające się kroki, lekko przymknęła oczy i odwróciła się łagodnie w jego stronę, by unieść rzęsy, spoglądając po jego twarzy, tak jak on to robił z jej własną, w czasie wypowiadania swoich… ciekawych słów. Takiej propozycji nigdy nie słyszała wcześniej, choć różne prace proponowali wielmożcy dla Pomiotów. Ale, sytuacja tym razem wyglądała zgoła inaczej… eh, co by na jej miejscu zrobił Rattenhaus? Dawno nie zadawała sobie tego pytania, co oznaczało, że dylemat był niemały. Ale wbrew burzy myśli, która ją nawiedziła, jej twarz wciąż wyrażała uśmiech, zarazem, pewność siebie.
-Jeśli to jest to, czego pragniesz…- Uśmiechnęła się jeszcze szerzej. -...to nie mogę odmówić tej propozycji. Liczę więc, że ten zamek jest wystarczająco duży, aby wszystkich pomieścić.
Dodała po chwili, przekrzywiając głowę na bok, przez co jej włosy zakołysały w powietrzu, lecz ta chwila rozmowy musiała już zostać przerwana, kiedy do środka wróciła Bellamina.
-Lisollette, otrzymałam informację, że coś się dzieje przy wrotach!
Przekazała, a wtedy, Cascamia odbiła się od stołu, ruszając przed siebie.
-Pozostań tutaj, pilnując Amenadiela.
Wydała polecenie, na co Vasilica skinęła głową, robiąc jej przejście. Kruczowłosa jeszcze zerknęła przez ramię na Killiana, nim przekształciła się w chmarę nietoperzy, wracając na korytarz, którym prowadziła Falone, aby nie zagubił się w labiryncie. W ostateczności, dotarli do wyważonych wrót, które odsłoniły wielką salę ceremonialną, gdzie trwał prawdziwy bój. Powróciła do ludzkiej formy w samym wejściu, aby ocenić sytuację. Pomioty zrywały sobie wzajemnie maski, najpewniej po to, aby w tym chaosie nie atakować swoich. Ona umiała określić kto jest nieswój, ale Killian miałby z tym problem. Spojrzała na niego, wydobywając szablę.
-Trzymaj się mnie.
Rzuciła nagle, po czym wolą ręką, pochwyciła go za lewę ramię, ciągnąc w ten mętlik. Zaatakowała już pierwszego zdrajcę, który się nawinął, manipulując Lianem tak, aby dać mu swobodę ruchu i pomocy jej. To była doprawdy niespotykana kooperacja, lecz draculeta mógł dzięki temu przycelować we właściwego. Stanowił też swoją drogą małą ochronę dla samej Lisollette, choć raczej to ta bardziej osłaniała jego, niżeli ten ją.
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Krew, Popis i Panna Lis Empty Re: Krew, Popis i Panna Lis

Pisanie by Killian Falone Sro Cze 09, 2021 1:42 am

  Nie poganiał jej w żaden sposób, może poza faktem, że nie odrywał od niej wzroku. Ale kto by mu się dziwił, na co innego miałby tu patrzeć? Ściany? Trupy, Cerbin? Przecież to nie był żaden wybór, nawet oczywisty.
  Jej odpowiedź odbiła się wyraźnym zadowoleniem na twarzy Falone'a, który odwzajemnił ten uśmiech.
  — O zamek się nie martw... — Nie zdążył jednak dodać niczego więcej, bo zjawiła się Vasilica, skutecznie sprowadzając ich na ziemię do krwawego "tu i teraz".
  Podobno wprawny strzelec potrafi przeładować pistolet w sześć sekund. Lian nigdy nie doszedł do tego, który idiota położył strzelanie i upychanie ładunku na jednej półce, ale lata praktyki i nudy uświadomiły go, że jest w tym całkiem sporo prawdy.
  Schowawszy pistolet, poleciał za Lisolette, a kręte korytarze doprowadziły ich do bramy, gdzie panował chaos. To jedno słowo najlepiej oddawało wszystko, co mogli zobaczyć. Typowa bitwa, gdzie złamano już szeregi i każdy walczy przede wszystkim o przetrwanie i zabicie jak największej ilości wrogów, by przetrwać. Jakkolwiek pięknie by nie mówiono o poległych i żywych bohaterach, żołnierz rzucony w środek walki nie myśli o chwalebnym zwycięstwie. Myśli o sobie, to instynkt nie do wyparcia.
  Nie miał zielonego pojęcia, którzy byli po ich stronie i wcale nie potrzebował do tego masek. To był najsłabszy punkt jego obietnicy pomocy, ale dotychczas działało, toteż i tym razem zawierzył decyzję Cascamii.
  A ona złapała go za rękę.
  Nie spodziewał się tego, lecz dostosował natychmiast, dobywając szabli. W jej towarzystwie mógł mieć pewność, że żaden sprzymierzeniec go nie zaatakuje, zaś każdy, który spróbował, musiał wpierw zmierzyć się ze srebrnym ostrzem. Lub też ostrzem Cascamii, jeśli nagle się wymienili miejscami. Killian szybko załapał rytm i specyfikę jej ruchów, mając ogromną podpowiedź w postaci dłoni wampirzycy uczepionej jego ramienia.
  Co się działo potem, można nazwać morderczą finezją. Czymś, co potrafi stworzyć jedynie dwójka ludzi z dworskim wychowaniem, wprawą we władaniu ostrzem i zmysłem artystycznym pozwalającym skomponować najkrwawsze tango jakie widziało Shendaar.
Killian Falone
Killian Falone

Stan postaci : Na lewej ręce, barku i w paru miejscach tułowia, mniej więcej równomiernie rozłożone jest kilka bliznowatych rys i plam po poparzeniu. Na prawym przedramieniu biegnie po skosie blada szrama po cięciu.
Ekwipunek : krzesiwo, piersiówka z whisky, bukłak z wodą, zegarek z dewizką, srebrny sztylet, smoczy sztylet z czerwonej stali, posrebrzana szabla, pistolet i kule [po opisy rzeczy dreptać do KP]
Ubiór : lekkie ubranie, peleryna z kapturem, rękawiczki, sygnet z literą F i sakwa na drobiazgi
Źródło avatara : pinterest.com/pin/7881368090703941/

Powrót do góry Go down

Krew, Popis i Panna Lis Empty Re: Krew, Popis i Panna Lis

Pisanie by NPC Sro Cze 09, 2021 11:07 am

LISOLLETTE CASCAMIA

Tak, mogło to w sumie przypominać taniec ostrzy, w tym całym chaosie, który powstał, a nad ruchami własnych nóg, musieli teraz zapanować. Pomioty i tak zrobiły już swoje, bo miała wrażenie, że walczą z ledwie niedobitkami, zaś te same też to czuły, bo już pierwsi zmieniali się w chmary nietoperzy, podejmując ucieczkę z sali ceremonialnej. Głupcy będą uciekać jak szczury w labiryncie, z którego nie ma wyjścia, no chyba że w stronę światła.
Jeden z Pomiotów, zwany Xavierem, wszedł na wzniesienie, gdy tylko dostrzegł Cascamie i Falone w śmiertelnym duecie, by dobyć pistolet i wycelować w samą Lisollette. Nie zdążył jednak dobrze przycelować, bo wpakował się w niego sam Kelcius, przez co razem spadli z rampy, prosto na ziemię. Xavier uświadomił chyba sobie, że uchodzi z niego ciepło. Wtedy, Kelcius wyprostował się, wyjmując sztylet z jego żeber, aby zastąpić to kołkiem…
-Mogliśmy od króla otrzymać tak wiele…
Wyszeptał, ale Kelcius wręcz natychmiastowo, wbił kołek w jego serce.
Zdrajcy zostali prawie wyrżnięci, zaś ci mniej odważni, wciąż podejmowali próby ucieczki. Mimo to, w samej sali, za kilka chwil, z towarzystwem jęków bólu, zrobił się spokój. Lisollette z umazaną krwią na szabli, stawiała kroki na bok, badając teren wokół, nim znów przeniosła wzrok na Killiana, którego nadal trzymała za ramię. Czując, że narazie to wszystko, zwyczajnie go puściła, z rozbawieniem i kiwnięciem głowy.
-Chyba się udało…- Wymruczała, oddychając nieco szybciej, bo była już nieco zmęczona. Dostrzegła martwego Xaviera, więc wiedziała, że wygrali. -Niektórzy teraz starają się ukryć. Mogę liczyć na Ciebie, że się nimi zajmiesz, mój drogi? Zawierzam w Twoje umiejętności. Muszę sprawdzić jak z Amenadielem.
Zapytała, zerkając wciąż na niego. Jeśli ten się zgodził, to mogła bezpośrednio się tam udać. W końcu, w żaden sposób mu nie uciekała...
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Krew, Popis i Panna Lis Empty Re: Krew, Popis i Panna Lis

Pisanie by Killian Falone Nie Cze 13, 2021 12:13 am

Wyszarpnął ostrze z kolejnego stygnącego ciała i wtedy też dostrzegł kątem oka postać na balkonie. A właściwie dwie, o czym szybko się przekonał. Obydwa Pomioty spadły w dół, lecz zwycięzca nie okazał się wrogi. Lian nie słyszał mamrotu tamtego drugiego w tym całym rozgardiaszu, lecz zlikwidowanie zagrożenia było teraz ważniejsze. Jeśli powiedział coś istotnego, Lisolette z pewnością się o tym dowie.
Zerknął zaraz na nią i na osoby, którym się przyglądała, aż ich spojrzenia skrzyżowały się ostatecznie. Uśmiechnął się pod nosem, opuszczając w dół ubrudzone krwią ostrze. Właściwie wszystko było we krwi, a kiedy tylko znikało skupienie na walce, ten fakt zaczął głośno dobijać się do jego głowy. Nienawidził tego uczucia, było kuszące i obrzydliwe zarazem.
— I to całkiem sprawnie... — przyznał z aprobatą, samemu próbując unormować oddech. Tak, to było całkiem dobre zajęcie. Takie porządne i pożyteczne, a zarazem niezbyt łatwe. Ponownie na nią spojrzał. Znowu to powiedziała, lecz Lian wolał skupić się na pozostałych słowach. — Długo nie będą uciekać — odparł i przeniósł wzrok na tego, który dobił Xaviera. — Kelciusie, weź kilku ludzi, zapolujemy na niedobitki — zakomenderował i sam już ruszył do wyjścia z sali...
Killian Falone
Killian Falone

Stan postaci : Na lewej ręce, barku i w paru miejscach tułowia, mniej więcej równomiernie rozłożone jest kilka bliznowatych rys i plam po poparzeniu. Na prawym przedramieniu biegnie po skosie blada szrama po cięciu.
Ekwipunek : krzesiwo, piersiówka z whisky, bukłak z wodą, zegarek z dewizką, srebrny sztylet, smoczy sztylet z czerwonej stali, posrebrzana szabla, pistolet i kule [po opisy rzeczy dreptać do KP]
Ubiór : lekkie ubranie, peleryna z kapturem, rękawiczki, sygnet z literą F i sakwa na drobiazgi
Źródło avatara : pinterest.com/pin/7881368090703941/

Powrót do góry Go down

Krew, Popis i Panna Lis Empty Re: Krew, Popis i Panna Lis

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach