Cmentarz

2 posters

Go down

Cmentarz Empty Cmentarz

Pisanie by Mistrz Gry Nie Wrz 12, 2021 5:19 pm

źródło: max3d.pl
Cmentarz leży nieopodal osady Lenth, do którego prowadzi ścieżka otoczona drzewami liściastymi, których nie brakuje też na terenie samej nekropolii. Można tu znaleźć mogiły wielu mieszkańców tych okolic, oraz zdobioną kryptę rodową von Niftenhaum, na samym końcu drogi. Choć grobowiec jest zamknięty grubymi kamiennymi płytami, zdarzają się jego dewastację, po tym jak ostatnich członków rodu uznano za wampiry. Prawdą jest, że gdyby przeszukać sarkofagi, okazałyby się puste. Mimo to, wandalizmowi przeciwstawia się opiekun tego miejsca, ponury i niesympatyczny starszy grabarz, Joric Kaust. Dba on też o dobre oświetlenie w nocnych porach, rozpalając lampy oliwne, wraz z nastaniem zmierzchu.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Cmentarz Empty Re: Cmentarz

Pisanie by Cerbin Amenadiel Sob Lis 20, 2021 10:01 am

Grabarz Kaust był nieco zniecierpliwiony, lecz też poddenerwowany, w oczekiwaniu na specjalnego gościa u bram jego kochanego cmentarza. Tak jak przywykł już do obecności innego pana włości Lenthstein, tak ten nowy dalej był dla niego zagadką. Ale przecież kilka miesięcy temu, okazało się, że nawet znana mu persona może kryć tajemnice i to takie liczące sobie setki lat. Na jego szczęście, nieuniknione już nadeszło, w postaci srebrnowłosego elfa w białym uniformie, który był wygodny do poruszania się na zewnątrz. Z tą różnicą, że jak go ostatni raz widział, miał chyba znacznie dłuższe włosy.
-Zamek najwidoczniej dobrze służy, Hrabio.
Skomentował jego wygląd, zakładając ręce na biodrach, zaś Amenadiel zatrzymał się stosunkowo niedaleko, mierząc go pomarańczowymi ślepiami. Czasy się zmieniają, więc on też musiał. W ostatniej modle, mężczyznom nie przystoi być, aż tak zapuszczonymi, zwłaszcza wysoko postawionym. Ale to błahy szczegół, którego nawet nie miał zamiaru komentować.
-Joricu, pokaż mi co się stało.
Rzucił do niego, a Grabarz skinął głową, po czym otworzył bramę cmentarną, przez którą obaj przeszli. Starzec chwycił lampę oliwną, którą uniósł na wysokość piersi, aby lepiej widzieć, zaś Cerbin podążał tuż za nim, ogarnięty nieco przemyśleniami. Doszły go informacje, że Lisollette dalej nie powróciła ze swojej misji, zaś Killian wyruszył do Sad’gha Ulu z niewiadomych powodów. To wszystko było bardzo dziwne. Był gotów założyć, że Cascamia nie żyje, lecz jeśli Falone nie dawałby znaku życia, sam musiałby go zacząć szukać lub przynajmniej zwrócić swój wzrok na Neraspis, które zostało pozostawione samotnie na burzliwej granicy. Bardzo nierozsądne, nawet jeśli wojna kontynentalna zdawała się zmierzać ku końcowi. Jeszcze te przeklęte cesarskie delegacje, przejeżdzające przez jego ziemię, to za dużo naraz. Póki Cesarz nie odprawi się z powrotem do siebie, nie mógł nawet zostawić Lenthstein bez opieki, aby doglądać innych spraw. Żałował, że nie potrafił być w kilku miejscach naraz.
W końcu znaleźli się przed kryptą rodową von Niftenhaum, co niezbyt zaskoczyło wampira, ale pozostawił mu szansę na wypowiedzenie się.
-Ostatnim razem włamano się do grobowca. Próbowali chyba okraść trumny z kosztowności, ale te okazały się puste. Ukradli ciała...?
Mruknął do siebie, zaś Amenadiel zagłębił się do środka, rzucając okiem na różne szczegóły.
-Niftenhaumowie byli krwiopijcami, ich potępione ciała po śmierci obracają się w popiół. Dlatego nie ma ciał. To chciałeś mi przekazać…?
Dopytał, odwracając się w jego stronę, zaś Kaust podrapał się po policzku.
-Właściwie to nie, Hrabio. Chodzi o sam grobowiec. Jest on problematyczny. Jednych mieszkańców Lenth on niepokoi, a drudzy go zniszczą, albo próbują okradać. Mam dość włamań na mój cmentarz, trzeba coś z tym zrobić, Panie.
Zasugerował, zaś elf lekko przekrzywił usta, dostrzegając sarkofag, który podpisany był imieniem Petre. To nie był zły władca, wyłącznie kolejna ofiara intryg Ardamira, który nawet nie doczekał się własnej trumny pamiątkowej. To jednak przecież przeszłość.
-Choć zabrzmi to źle… jestem przeciwny jego rozbiórce. Nawet jeśli były to wampiry. Wielu z nich zarządzało tymi włościami nie najgorzej, ludzie nie cierpieli na głód lub napady.- Wyjaśnił, spoglądając na zaskoczoną twarz Grabarza. -Ale jeśli Cię to uspokoi, każę zamurować wejście, oraz lepiej zabezpieczyć teren przed wtargnięciem. W końcu ludzie sobie odpuszczą.- Wyminął go, opuszczając kryptę. -Niepokojem się nie przejmuj. Każdy boi się tego, czego nie rozumie. Walczyłem jednak z wampirami twarzą w twarz. Są tak samo zabijalne, jak my.
Dodał jeszcze, zerkając na Jorica zza ramienia, a ten westchnął, zamykając kamienne drzwi wejściowe.
-Może da nam to jednak trochę spokoju. Dziękuję, Hrabio.
-Dobrej nocy.
Rzucił od razu i już samotnie udał się ścieżką cmentarną, aby pokierować się specjalnie do bramy. Po drodze mijał nagrobki, ale jego myśli znowu gdzieś uciekały. Kaust miał nieco racji, ale nie wyeliminuje źródła problemu, który zakorzenił się pod fundamentami Lenthstein, po przez pozbycie się pustych sarkofagów. A Ardamir i jego rodzina bardziej martwi nie będą. No, za wyjątkiem jednego z jego synów. Tego dalej należało znaleźć. To była upierdliwa myśl, która siedziała z tyłu głowy i czasem o sobie przypominała. Cóż za chaos.
Gdy tylko zniknął z oczu Grabarza, pod osłoną nocy zmienił się w chmarę nietoperzy, aby powrócić na Skalfenhaarf.

z/t
Cerbin Amenadiel
Cerbin Amenadiel

Stan postaci : Wampiryzm / Charakterystyczne blizny na twarzy i szyi
Ekwipunek : "Effusae", pistolet, trzy ukryte noże, oraz torba z fiolkami krwi w danych okolicznościach.
Ubiór : Biały uniform z czarnymi wstawkami, peleryną, wysokim kołnierzem, oraz metalowymi elementami zdobniczymi, typu pas, czy naramienniki / Elegancka czarna szata królewskiego doradcy ze złotymi zdobieniami i diadem z topazem / Smocza Zbroja
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach