Nowe kozaczki i gładka skóra

2 posters

Go down

Nowe kozaczki i gładka skóra Empty Nowe kozaczki i gładka skóra

Pisanie by Vigi Nie Gru 19, 2021 9:05 pm

Miejsce: Góry Koronne
Czas: 1869 rok, jesień

Znalazłem się tu, w jakiejś tawernie w Górach Koronnych. Jak się tu znalazłem? Nie bardzo wiem. Chciałem zaczerpnąć świeżego powietrza. Pijany ruszyłem na poszukiwanie przyjaciółki dawne, co gdzieś tu mieszka, a kiedy wytrzeźwiałem i zobaczyłem, że w sumie już sporo przejechałem, to postanowiłem dojechać do końca. Może nie do przyjaciółki, bo to głupi pomysł, ale do takiej gospody, jak w niej teraz jestem, to czemu nie? Przytulnie, ciepło, śmierdzi potem, fajkami i flakami z miski. Swoją drogą pyszne te flaki, jak ja je lubię. Więc spędziłem tutaj już jedną noc i zapowiadało się na to, że spędzę i drugą, bo co ja po nocy będę jechać do Afraaz? Zostanę już, jak mogę.
Dlatego teraz, po ograniu kilku chłopów w karty, nie powiem, że nie oszukiwałem, ale ćśśś, siedziałem sobie przy barze i machając krótkimi nogami nad ziemią popijałem piwko, chyba piwko, nie bardzo wiedziałem co to jest, ale tak czy inaczej było dobre.
Rozejrzałem się dookoła, szukając potencjalnych kolejnych ofiar do uprawiania hazardu, albo po prostu potencjalnych klientów. Moja broszka oznaczająca mój zawód lśniła mi pod szyją, ale z tego co wiem, nie jest to symbol ogólnie znany w kraju, bardziej to styl z północnego-zachodu kraju. No nic, kogoś na pewno złapię. Ludzie pijani, może nie będą wybrzydzać. Jak to się mówi ,,Dupa, to dupa".
Vigi
Vigi

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaż na prawym biodrze
-tatuaż na prawej dłoni (więź z demonem)
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Ważne przedmioty:
-kukri (prezent od Natha)
Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : Pinterest

Powrót do góry Go down

Nowe kozaczki i gładka skóra Empty Re: Nowe kozaczki i gładka skóra

Pisanie by Mistrz Gry Nie Gru 19, 2021 10:33 pm

Cóż...podróż. Piękno obumarłej natury niejako mnie mdliło.
Jesień czy zima to była jakaś istna kpina!
Co prawda można eksponować jesiennozimowe kolekcje, a na tle poszarzałej natury lśniło się niczym najdroższe kamienie, ale proszę! Dla diamentu zagrożenia nie stanowią jakieś tam nędzne cyrkonie. W dodatku tak łatwo się pobrudzić.
Powolnym, acz dumnym krokiem wkroczyłam do knajpy. Oh! Bo-go-wie... cóż to była za paskudna speluna. Dobrze, że nie zabrałam swojego futerka od Fransuela Mancrow, jeszcze by się zniszczyło.
W powietrzu nieprzyjemnie śmierdziało, a przy stolikach siedzieli ludzie niższego sortu. Skąd to wiem? rzecz jasna po ubraniach! Co za bezguścia.
Moje wejście narobiło małego zamieszania, dokładnie czułam wzrok gapiów, krocząc w kierunku lady. Cóż... nie dziwię im się, z pewnością nie codziennie widzą takie piękne istoty jak ja.
Zatrzymawszy się przy barze, pochyliłam się nieznacznie w kierunku barmana, ściągając skórzane rękawiczki.
-Raz likier migdałowo kawowy ze szczyptą cynamonu. - zagaiłam swym melodyjnym głosem.
-Nie ma
-Jak to... nie ma? Kochaniutki, nie nie nie. Co to znaczy "nie ma"? - uniosłam brwi
-To znaczy, droga panienko, że nie ma. -mruknął barman. Cóż za wstyd! Czy oni utknęli w 1800 roku?! cóż za niemodne zacofanie. Kto to widział, aby nie mieć w asortymencie likieru migdałowo kawowego.
-To co w takim razie ma być? - z myśli wytrącił mnie barman.
-Ha? Ah... daj mi whisky - mruknęłam zdołowana
-Whisky? - mruknął zdziwiony
-Aha, całą butelkę.. i koniak - zajrzałam w kierunku półki za jego plecami - i to coś czerwone też mi daj...
-Pani życzenie jest dla mnie rozkazem...
-o nie nie nie... - pokręciłam palcem, zaraz podtykając mu własną dłoń - widzisz tu pierścionek może?
-widzę trzy
-ale na tym palcu o tu, o tutaj kochanieńki - mruknęłam, wskazując ów palec
-No nie widzę...
-No właśnie, a to znaczy, że nie pani, a panienko - zaraz prychnęłam teatralnie - nie dodawaj mi lat, co? Jestem piękna i młoda i nie zamężna, więc nie paniuj mi tu.. -Rozejrzałam się zaraz po gospodzie. Jak ja trafiłam do tej speluny? W dodatku wszystkie stoliki były już zajęte. Jestem damą, dama nie będzie stać, miejsca dla damy być musi.
Kątem oka dostrzegłam jegomościa, który o dziwo nie wyglądał jak bezguście. A nawet jakby znał definicje słowa "mydło" i w dodatku używał tej wiedzy w praktyce.
Chwyciłam szklankę i potuptałam w kierunku ów mężczyzny
-Cześć skarbie - rzuciłam, siadając zaraz przy stole. Zarzuciłam nogę na nogę- Masz może ognia? Ty wierzysz, że oni tu nie mają likieru migdałowo kawowego? co za jaskiniowcy... - prychnęłam, wywracając oczyma - aż muszę zapalić z tych nerwów..-zerknęłam w jego kierunku - mmm... ładna wizytówka. Mogłam się domyślić, że jedyną osobą wiedzącą co to higiena osobista będzie panienka do towarzystwa...
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Nowe kozaczki i gładka skóra Empty Re: Nowe kozaczki i gładka skóra

Pisanie by Vigi Nie Gru 19, 2021 11:00 pm

Usłyszałem, jak się ludzie poruszyli w tawernie i ja sam się przyczyniłem do tego hałasu, bo musiałem zobaczyć kto to taki wchodzi. W końcu, jak milicja, to może być różnie. Nie mówię, że kradłem, ale może coś nie mojego mi w ręce wpadło. Szybko jednak wróciłem do swojego zajęcia, co chwila tylko zerkając na bogatą damę. Co ona tu robiła? Nie lepiej jej wynająć pokój w jakimś domu? Do tego zdawała się podróżować sama, czy to bezpieczne? Chociaż sam podróżuję bez towarzystwa i nie wyglądam, jak biedak, więc nie powinienem jej pouczać w myślach. Najwyraźniej mój dobry wygląd przyciągnął jej uwagę i po chwili zjawiła się przy mnie. Zerknąłem z uśmiechem na jej trunek i czułem, że to musi być ciekawa mieszanka. Nie mogłem nie oblecieć jej wzrokiem, ale było w tym czyste zainteresowanie nową osobą.
-Dobry wieczór, moja droga.-ładna była, co jak co, i taka nie za młoda, nie za stara, taka akurat dla mnie do rozmowy. Zbyt wiele czasu spędziłem ze starszymi, że teraz każda świeża krew zdaje się być zjawiskowa.
Zaśmiałem się na jej oburzenie na brak wymarzonego alkoholu, nic nie poradzę, ale z ogniem mogę pomóc. Kilka słów i na czubkach palców pojawiły mi się ogniki, które zgasły, zaraz po tym, jak odpaliłem jej papierosa. Całkiem jej to pasowało, wyglądała bardziej złowieszczo i niepokornie. Nie każdy osiąga taki efekt, ale jej się udało.
-Schlebiasz mi niezwykle, szkoda tylko, że mój piękny zapach tonie nieco w smrodzie, jaki nas otacza, ale jeśli chcesz, to będziesz mogła go poznać dokładnie w pokoju.-błysnąłem ślepiami, składając jej ofertę, pomysł gdzie możemy się udać po wypiciu. Przystawiłem szklankę do ust, dopiero po chwili dając kobiecie spokój od mojego wzroku.
-Skoro już mowa o higienie i moim zawodzie, to kim jesteś ty? Na damę lekkich obyczajów nie wyglądasz, a jednak się myjesz.-interesujące, jak kąpiel stała się wskaźnikiem czyjejś wartości.-Twój strój również mówi, że z biednego domu nie pochodzisz.-ja wiem, że bogaci mają czasami niezłe jazdy i w burdelu życzą sobie cudów na kiju, które im dajemy, ale spotykając arystokratę na ulicy nikt nic nie podejrzewa.-Oj, gdzie moje maniery. Vigi jestem. Vigi Hrami.-wystawiłem rękę w jej stronę i jeśli swoją dłoń mi podała, to ucałowałem przymilnie jej wierzch, a co mi tam. Niech wie, że usta też mam w dobrym stanie.
Vigi
Vigi

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaż na prawym biodrze
-tatuaż na prawej dłoni (więź z demonem)
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Ważne przedmioty:
-kukri (prezent od Natha)
Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : Pinterest

Powrót do góry Go down

Nowe kozaczki i gładka skóra Empty Re: Nowe kozaczki i gładka skóra

Pisanie by Mistrz Gry Pon Gru 20, 2021 12:26 am

Forma podania ognia zdawała się ją zaskoczyć, jednakże odpaliła papierosa, a zaraz z jego ust wyrwał się chichot
-Mmm... kochaniutki ty płoniesz - zagaiła z szelmowskim uśmiechem - Nie spodziewałam się spotkać tak gorącą osobę w takiej spelunie, no noo.. - zaciągnął się papierosem, zaraz zanosząc się kaszlem
-Paskudztwo - mruknęła, krzywiąc się okropnie. Już zapomniała jak koszmarnie to smakuje. Szybko zgasiła papierosa, otrzepując dłonie, jakoby coś miało na nich pozostać
-Zapomniałam, że po papierosach paskudnie śmierdzą dłonie - wyjaśniła z widocznym niezadowoleniem, wykrzywiając usta.
Zapach dymu nie przeszkadzał, ani kogoś kto takimi cygarami zajeżdża. Wręcz przeciwnie, czasami były z tego iście intrygujące kompozycje. Aczkolwiek dłonie.. o losie! toć to jakaś paranoja.
-Ah tak... - zerknęła na niego szybko, wciąż otrzepując łapki. Zaraz sięgnęła do torby z której wydobyła szklany flakonik - jerzyny i czerwony pieprz...- rzuciła neutralnie. Zaraz jasne tęczówki zatrzymały się na towarzyszu, a na usta różowowłosej wpełzł szelmowski, uroczy uśmiech.
-Mam dobry węch - zagaiła niemalże pieszczotliwie, w tym samym momencie delikatnie stuknęła opuszkiem palca o czubek jego nosa. Jej dłonie wróciły do słoika, z którym chwilę się szarpała. W końcu zgrabne palce otworzyły słoiczek, a ona zaciągnęła się otulającym zapachem miodu z mlekiem.
Skubnęła trochę kremu, wsmarowując do w łapki
-Kremiku? -zapytała, by wrócić do poprzedniego tematu - Ah skarbie, daj mi się zatrzymać na moment, ty już mi proponujesz swoje usługi? Ja jeszcze nie zdążyłam się wstawić. Widzę masz wysokie ego jak wyskakujesz z takimi propozycjami do damy, w dodatku trzeźwej..to dobrze, trzeba znać swoją wartość - pokiwała energicznie głową.
-Oh zdziwiłbyś się, Słodziutki - wtrąciła z głupim uśmiechem, gdy zanegował jej możliwy zawód jako prostytutki - Tyle że ja nie przyjmuje pieniędzy, więc możnaby nazwać mnie idiotką - zachichotała - to w zasadzie zabawne, że jak ktoś się kurwi, ale nie bierze za to pieniędzy, to wszystko jest świetnie. - Nachyliła się w jego kierunku - ja tam twierdzę i tak, że najwięcej prostytutek jest w arystokracji. - zaczęła ściszonym głosem - ja już nawet nie mówię o tym, że te wszystkie persony się puszczają. Oni oficjalnie przyznają się do bycia prywatną dziwką, a rodzina jeszcze to pochwala. No bo jak inaczej nazwiesz połowę małżeństw ? to dla pieniędzy przecież. Jeden z dwóch zawsze bardziej lub mniej jest prostytutką - zachichotała, obserwując, jak ktoś przyniósł zamówione wcześniej butelki
-Napijesz się ze mną, kruszynko? nie lubię pić sama - skrzywiła się delikatnie - W zasadzie dużo rzeczy nie lubię robić sama...
Na powrót na niego spojrzała
-Zajmuję się... hym...-uśmiechnęła się niewinnie - jakbym Ci powiedziała, musiałabym cię zabić - zachichotała - Nie no... dorobiłam się na obrocie "towarów". Domy, mieszkania i tym podobne...
Jasnooka zachichotała na tekst o manierach, a gdy ucałował jej dłoń zareagowała cichym "aww"
-Mmmm... koteczku, masz miękkie i gładkie usta, o tej porze roku o to cięzko - zachichotała, mrużąc ślepia - Lilibeth, Lilibeth Lynch..
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Nowe kozaczki i gładka skóra Empty Re: Nowe kozaczki i gładka skóra

Pisanie by Vigi Pon Gru 20, 2021 1:10 am

Nie myślałem, że odpalenie papierosa tak ją wzruszy.
-Staram się, jak mogę, zwłaszcza, że w tym otoczeniu bycie najlepszym trudne nie jest.-bo jaka tu niby konkurencja jest? Co umieją oni, to umiem i ja, do tego  znacznie lepiej.
Popatrzyłem z żalem w duszy na papierosa, który ledwo odpalony, już gasł, jak... życia dzieci w czasie zarazy, co to za skojarzenia? Nie wiem i nie chce się w nie zagłębiać.
No i wtedy ona odgadła z czego składają cię moje perfumy. Aż rozdziawiłem nieco usta na te słowa. Cóż za bezbłędny strzał. Siedziałem jeszcze kilka sekund w oszołomieniu i słuchałem krótkiego wyjaśnienia. Dobry węch ma, to z jednej strony brzmi, jak błogosławieństwo, a z drugiej, jak przekleństwo. Czy to znaczy, że mocniej niż ja czuje nieprzyjemne zapachy tawerny? Powinniśmy się stąd jak najszybciej zabrać w takim razie, aby nie cierpiała. Taki ze mnie bohater.
-Z chęcią skorzystam.-krem, to krem, jego się nie odmawia. Lepiej, żeby skóra była miękka niż sucha, to wie każdy, no prawie każdy. Wziąłem odrobinę i moje dłonie po kilku sekundach zaczęły mi krzyczeć podziękowania. Czuły się takie odświeżone i gotowe do pracy, jak mało kiedy.
Moje ego? Cóż, zawsze było duże, ale  taka powinna być norma, prawda? Według moich standardów jest ono idealnego rozmiaru. Zaśmiałem się krótko.
-Gdybym jej nie znał, pożarliby mnie w tym zawodzie. Trzeba umieć się wycenić, bo inaczej zrobią to inni, a ludzie, jak to ludzie, lubią ciąć koszty.-nie pracuję też pierwszy dzień, wiem ile pracowałem na obecny poziom moich umiejętności i nie mam zamiaru dawać tego za darmo, no chyba, że jesteś członkiem rodziny, wtedy jestem skłonny zniżkę dać.
Nadstawiłem uszko, słuchając jej opowieści. Czyli też nie żyje w czystości, przed ślubem szaleje, to taka z niej panienka i do tego plotkuje, no ładnie, ładnie.
-Nie mogę się z tobą nie zgodzić. Chociaż podobną są i tacy, którzy małżeństwo z miłości biorą. Niestety tylko raz w życiu taką osobę spotkałem, więc nie mogę powiedzieć o tym nic więcej.-ah miłość, coś czego tak bardzo nie rozumiem, ograniczenie do jednej osoby na całe wieku, aż do śmierci i jeszcze dalej. Fascynujące i magiczne, tak samo, jak przerażające.
-Z przyjemnością się napiję z tobą i potowarzyszę ci w tym wyzwaniu alkoholowym.-nie byłem pewien czy wybrała dobre typy procentów i jak ma zamiar je pić, ale nie mogę zostawić damy samej na pastwę takiej ilości trunków.
Uśmiechnąłem się kocio słysząc groźbę śmierci. Intrygujące i nie zniechęcało mnie to tak, jak powinno, co więcej pragnąłem jeszcze bardziej poznać prawdę, która i tak wypłynęła szybko.
-Może też powinienem się tym zajmować, jako pasja oczywiście, a nie główny zawód. Stać by mnie było na własny burdel.-w sumie czemu nie? Mam już ją, może ona mi poleci jakiś dom, co by się nadawał na tego typu inwestycję. Moglibyśmy to razem prowadzić.
Doceniła moje usta. Tak! Zareklamowałem się i zostało to zauważone. Proste działanie i mam jej uwagę, a ona sama rzucając we mnie tymi słowami pokazała co jej imponuje.
-To moje naturalne piękno.-nie ma co wspominać o jakiejś tam pomadce.
No i w końcu dostałem jej imię. Nie było to wyzwanie, ale budziło we mnie dumę. Nie uciekała i chciała więcej, dobrze, dostanie co chce.
-Cudowne imię. Niezwykle kwiatowe. Piękne, jak ty.-trochę przesłodziłem, ale dla niej mogę, niech ma, co mi tam?-A teraz co powiesz, wspaniała, na to, żeby upodlić się nieco alkoholem i gdy nastrój będzie odpowiedni zająć razem cały parkiet.-odchyliłem się nieco, żeby spojrzeć na miejsce gdzie był względnie pusty kawałek przestrzeni.-Może wiele go nie ma, ale zmusimy ich, żeby przesunęli stoliki, ścisnęli się nieco i dali miejsce naszej sztuce tańca?-wolałem jej zapowiedzieć, co pewnie będę planował robić po pijaku, bo często zamiast spokojnego siedzenia wybieram kocie ruchy na deskach. Poza tym ruch orzeźwia, wygania z ciała demony, przez co można pić więcej.
Vigi
Vigi

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaż na prawym biodrze
-tatuaż na prawej dłoni (więź z demonem)
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Ważne przedmioty:
-kukri (prezent od Natha)
Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : Pinterest

Powrót do góry Go down

Nowe kozaczki i gładka skóra Empty Re: Nowe kozaczki i gładka skóra

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach