Hau hau

Wybacz, że nagle piszę, choć pewnie wolałabyś się odciąć od minionych wydarzeń. Pamiętasz kwestię długu wdzięczności? Znaczy, mam na myśli Twoje słowa, choć może rzuciłaś je żartem, bo często ludzie tak robią. Jeśli tak było, to ten list też potraktuj jako żart.
Ale jeśli nie… miałbym wielką prośbę, gdybyś przypadkiem była w okolicach Zatoki Nenevath. Nie mogę się tam pokazywać, lecz jest kilka rzeczy, które chciałbym stamtąd odzyskać.
W moim mieszkaniu w centrum Selinday, kamienica 7A, mieszkanie 28, pod jedną z desek podłogowych ukryłem zegarek kieszonkowy, prezent od mojej matki na urodziny. Może go nie znaleźli, cokolwiek się tam zadziało. W slumsach z kolei, kiedyś jeden idiota ukradł mi pistolet, który dostałem od siostry. Był bardzo dobry, zdobiony grawerunkiem w kwiaty. Wątpię, by w tamtejszych rejonach ktoś miał podobny, ale jeśli nikt go nie sprzedał… choć to jak szukanie igły w stogu siana, więc nie łudzę się, że go znajdziesz po dwóch latach. Ale chwaliłaś się, że potrafisz wszystko, więc może…?
Ostatnia kwestia jest skomplikowana… chodzi o Południowe Adren. Dokładnie dom na rogu Caridill, z czerwoną dachówką. To ruina, ale z tego co się dowiedziałem, mieszkała tam jedna dziewczyna. Chciałbym, abyś postawiła tam kapliczkę… jej wygląd nie ma znaczenia, ale chciałbym, by była przeznaczona Wilkowi. To ma dla mnie duże znaczenie, a choć chciałbym, nie mogę samemu tego zrobić.
Gdybyś odzyskała chociaż zegarek, zanieś mi go do Jutar, do posiadłości "Złoty Ruczaj" na obrzeżach. Tak, to wielkie prośby, nawet jak na dług wdzięczności, ale jeśli to zrobisz, zapłacę Ci. Zegarek jest najważniejszy, reszta to… premia. Wiem, że nic nie ma za darmo, zwłaszcza błędy.

Gaspard Anatell