Pracownia Baqary

3 posters

Go down

Pracownia Baqary Empty Pracownia Baqary

Pisanie by Mistrz Gry Pon Kwi 04, 2022 9:23 am

autor: NN
W piwnicy hrabstwa, jedno z większych pomieszczeń na wino wpadło w naukowe łapki Baqary. Teraz w pokoju, na regałach zamiast alkoholi stoją słoiki z różnościami topiącymi się w formalinie. Rośliny, zdobne zwierzęta, niektóre okazy naprawdę pobudzają wyobraźnię i każą się zastanowić, co jeszcze niepoznanego w lasach siedzi. Jednym z popisowych okazów jest długi wąż, trzymany w słoju o wysokości Altaira. Może to groźba, może nie... Zobaczymy.
Baqara pilnuje, aby wszystko w jej królestwie było w jak najlepszym porządku, dlatego każdy notes jest opisany, a każdy słoik ma przyklejoną karteczkę z nazwą tego co zawiera. Nic się nie może pogubić ani pomieszać, bo złe informacje to w trakcie polowania kwestia życia lub śmierci.
Oprócz dużego pomieszczenia Baqara przywłaszczyła sobie jeszcze jedno, mniejsze, urządzone zupełnie, jak zwyczajna sypialnia. Są tam regały z książkami, kanapa, łóżko, szafa i rośliny, aby trzy ożywieńce, jakie kobieta tam trzyma, czuły się swobodnie. Spokojnie, trupy nie uciekną, tego pilnują ciężkie, metalowe drzwi, w których na wysokości głowy jest klapka, jaką można podnieść, aby zobaczyć z korytarza co się dzieje w środku. Klapka oczywiście jest blokowana na kłódkę, do której klucz ma tylko hybryda. Same drzwi również są zawsze dokładnie zamknięte. Nikt oprócz kobiety i jej asystenta nie ma tam wstępu.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Pracownia Baqary Empty Re: Pracownia Baqary

Pisanie by Baqara Czw Lut 02, 2023 11:53 pm

-Tak!-pokiwałam głową służącej.-Nie, to na półkę, to tam, dokładnie. Postaw jak wygodnie, potem to sobie ustawię.-dyrygowałam ludźmi, zaraz uderzając spodem wielkiej skrzyni o ziemię, wzdychając głośno, bo się zasapałam przy niesieniu tych kilogramów. Otrzepałam dłonie i wyszłam z pracowni, iść po kolejne bagaże. Wszystko szłoby szybciej, gdyby zdecydowana większość służby nie zniknęła. Gdzie się podziali? Mieli urlop? Altair im dał? Ha, jasne, on i urlop dla ludu, już ja go szmatą pogonię. Zostawić go nie można samego na tydzień, bo się w nim tyran budzi. Dobrze, że do mnie taki nie jest, bo wtedy bym z nim nie była.
Przeciągnęłam się wchodząc po schodach i już się szykując mentalnie na kolejną sporą wagę z jaką muszę sobie poradzić, bo biedne służki nawet we dwie miały trudności z podniesieniem skrzyń wypełnionych nie dosyć, że zwłokami zwierząt, to jeszcze litrami alkoholu. Może powinnam taki alkohol Altairowi zaproponować? Chociaż nie, nie będę się nad nim aż tak znęcać, od jakiegoś już czasu nie pije, jak wariat, więc nie muszę go kijem oduczać. Schody w górę się skończyły i byłam w końcu na parterze. Kolejne głośne westchnięcie rozbiegło się po korytarzu. Zatrzymałam się jednak w pewnym momencie i wyciągnęłam ręce wysoko w górę, jakbym chciała sufitu dotknąć. Coś mi w kręgosłupie strzeliło, w barku też. Ehh, a Altaira jak nie było, tak nie ma.
-Altii, gdzie jesteś, chce masaż.-zamarudziłam sobie pod nosem, mocno niepocieszona, że jeszcze tu mojego ukochanego nie ma. Ciężko haruję, noszę ciężary, a nawet nie zostałam przywitana przez pana domu, co to za gościnność na psim poziomie? Okropne, już na złożę skargę na obsługę i zażądam jakiejś fajnej rekompensaty.
Baqara
Baqara

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-przekłute uszy
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : ArtStation, Zumi Draws

Powrót do góry Go down

Pracownia Baqary Empty Re: Pracownia Baqary

Pisanie by Altair M. Oligarchii Pią Lut 03, 2023 5:23 pm

Służba powoli wracała do swoich obowiązków we dworku, choć na ich nieszczęście noc powoli dobiegała końca, a mieli wiele do nadrobienia przed świtem. Już dwie pokojówki biegały jak szalone, by zasłonić wszystkie okiennice, coby się tragedią nie stała. Zaś niestrudzony hrabia zawitał na jeden z korytarzy, aby skierować swoje kroki w kierunku pracowni Baqary, bo tam też się jej spodziewał.
Prawda taka, że pewność siebie sprzed paru chwil zniknęła, jego nogi stawiały krzywe kroki, a dłonie co chwila wcierał w karmazynową kamizelkę, nie mogąc zebrać się do dumnego chodu pełnego wdzięku jakim chciałby się pokazać.
-Przecież wszystko jest jasne… co w tym trudnego…
Mówił do siebie, aby poklepać się po ramieniu, ale efektu nie było żadnego. Nie sądził nigdy, że on, Altair, kiedykolwiek podejmie się takiego ruchu. Ale na pocieszenie przypomniał sobie jakie beznadziejne były oświadczyny Cerbina, więc gorzej wypaść nie mógł. Uhh…
Gdy tylko wykręcił za rogiem dostrzegł Baqare, aż pisnął, zerwał się do tyłu i odruchowo przekształcił w spanikowaną chmarę wrzeszczących na siebie nietoperzy, które obijały się o siebie, nim nie wróciły z powrotem do ludzkiej postaci.
-Ara! Moja piękna!- Machnął ręką z uśmiechem, jakby nic się przed chwilą nie stało i ruszył w jej stronę. -Ja… Altair Maximillian Oligarchii mam ważną rzecz do przekazania Tobie… znaczy, do zrobienia… znaczy do pokazania… znaczy coś muszę…- Zatrzymał się przed nią i zaczął macać dłońmi swoją kamizelkę, błądząc spojrzeniem we wszystkie strony. -Stój! Znaczy bądź spokojna, nie idź, ale też się nie odwracaj… po prostu… proszę, czekaj.
Opuścił ręce coś ściskając w pięści i głęboko westchnął.
Altair M. Oligarchii
Altair M. Oligarchii

Stan postaci : Brak prawego oka, został piratem.
Ubiór : Z reguły eleganckie surduty, marynarki lub kamizelki w karmazynowych odcieniach. Dodatkowo opaska na prawe oko.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Pracownia Baqary Empty Re: Pracownia Baqary

Pisanie by Baqara Pią Lut 03, 2023 7:38 pm

Marzyło mi się jedno, a kiedy obiekt moich marzeń pojawił się przede mną, to od razu uśmiechnęłam się szerzej.
-Altair!-zawołałam, natychmiast widocznie przyspieszając w jego stronę. Mój mały skarb kochany, kruszyna kochana, zagubiony szczeniaczek o maślanych ślepiach. Tęskniłam za nim tak bardzo, że nie umiałam nawet tego słowami wyrazić, ale trudno się dziwić, bo tylko on może konkurować z ciepłą kąpielą o pozycję najlepszej rzeczy jaka mnie w życiu spotkała.
Uniosłam ciekawsko brew kiedy się tak zaczął przedstawiać. A gdzie moje ,,Cześć, kochanie" Prawie bez przywitania? Gdzie mój buziak po długim czasie nieobecności na dworku? No i chce mi coś pokazywać? Co jest ważniejsze niż poprawne powitanie swojej Pani w domu? Coś się stało? Nieco zbystrzałam kiedy tak czegoś szukał i do tego kazał mi stać, czekać. Aż w końcu stanął wyprostowany i strasznie spięty jak na moje gusta. Nowa umowa? Nowa ozdoba? Kolejny naszyjnik? Nieważne.Po prostu postąpiłam nagle krok przed siebie, od razu łapiąc jego piękny, wampirzy pyszczek w dłonie i nachylając się do niego, żeby obdarować go mocnym i długim pocałunkiem, widocznie stęsknionym rozłąką.
-Oj, Alti, nie każ mi czekać kiedy tyle się nie widzieliśmy.-wymruczałam do niego kiedy tylko oderwałam się od niego ustami, czując jak powoli zaczyna brakować nam oddechu. Uśmiechnęłam się do niego, gotowa w każdej chwili kontynuować żarliwsze powitanie. Stęskniłam się za elegancją i cywilizacją, a on mi wyglądał na kogoś eleganckiego i cywilizowanego, więc niech mi za to czego chcę, jak nie, to szmatą przez łeb dostanie, że tak swoją miłość zaniedbuje.
Baqara
Baqara

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-przekłute uszy
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : ArtStation, Zumi Draws

Powrót do góry Go down

Pracownia Baqary Empty Re: Pracownia Baqary

Pisanie by Altair M. Oligarchii Sob Lut 04, 2023 1:10 pm

Oh gdyby tylko wiedział jak kobieta miło o nim właśnie myśli, ale teraz nawet nie był w stanie nic z niej odczytać przez własny bałagan w głowie. Miał wrażenie, że wszystko schrzanił już na powitaniu, nie, schrzanił jak tylko pokazał twarz. Nie, schrzanił jak się urodził, tak, wszystko było już schrzanione, czemu Baqara miałaby chcieć kogoś takiego jak…
-He?
Wymruczał tylko, nim kobieta go nie pochwyciła i nie pocałowała czule. Odruchowo zamknął oko i stanął na palcach z racji ich różnicy wzrostu. Wszystkie zmartwienia w jednej chwili wyparowały, jakby był to najlepszy zastrzyk heroiny w jego życiu. Kiedy tylko w końcu go puściła wziął wdech, a jego spojrzenie zbiegło na jej twarz. Wciąż miał rozchylone usta, ale tym razem te lekko drżały, jakby zbierał się do wypowiedzenia słów.
-P…przepraszam… ale to ważne…- Odparł cicho. Przeprosił, że musiał na moment wstrzymać się z czułością, bo to nie mogło czekać, za długo czekało.- Baqaro, muszę coś zrobić!- Oznajmił wypinając pierś do przodu, a jego policzki zrobiły się całe czerwone, nim nie zacisnął powieki i nie klęknął przed nią. Wtedy wampirzyca mogła spostrzec błysk na diamencie, który ozdabiał złoty pierścionek wyciągnięty w jej stronę. Głowę miał opuszczoną nisko i skrytą w kruczych włosach, ale trwało to tylko chwilę, aż podniósł podbródek. -Moja najdroższa, ja… ja Altair Maximillian Oligarchii chcę wyznać jak bardzo darzę Cię miłością i pragnę byśmy wieczność spędzili razem, tak jak należy. Jako rodzina, wszyscy. Wiem jakim byłem bydlakiem, ale dla Ciebie się zmieniłem, chcę się zmieniać nadal, ja… pamiętasz jak walczyłem na dziedzińcu, wszyscy się ze mnie śmiali, a Ty jedyna stanęłaś po mojej stronie... zawsze stawałaś po mojej stronie, gdy nikt inny nie chciał. Jestem głupcem...- Zacisnął wargi i wypuścił powietrze nosem. -...i chcę Cię zapytać, czy… wyjdziesz za mnie i zostaniesz Panią Oligarchii…?
Spytał w końcu, a jego twarz wyrażała niepewność i tłumione obawy. Niby powinien być pewny, ale czy po tylu latach Ara wciąż tego chciała…?
Altair M. Oligarchii
Altair M. Oligarchii

Stan postaci : Brak prawego oka, został piratem.
Ubiór : Z reguły eleganckie surduty, marynarki lub kamizelki w karmazynowych odcieniach. Dodatkowo opaska na prawe oko.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Pracownia Baqary Empty Re: Pracownia Baqary

Pisanie by Baqara Sob Lut 04, 2023 4:58 pm

Aww to było takie miłe widzieć go w tym stanie. Tęsknił za mną, to było oczywiste, ja za nim też. Trochę też dlatego cenię moje wyjazdy, bo po nich w pełni mogę docenić to, że on jest obok i nareszcie wracam do domu, takiego prawdziwego domu.
Jednak pomimo moich działań, słów i gestów on kompletnie szedł z zaparte i żył w swoim świecie czegoż ważnego. Zmartwienie wróciło. Co może być ważniejszego ode mnie? Co musi zrobić? Na bogów, mdleje... a nie, zaraz on klęka, klęka? Co się dzieje? Patrzyłam na niego wielkimi oczyma, zdezorientowana kompletnie kiedy tak się przedstawiał i mówił czego chce, zarówno ode mnie, jak i naszych dzieci. Przywoływał dawne wspomnienia, obrzucał siebie winą, a na końcu zadał pytanie... To pytanie na które tyle czekałam, ale teraz to wszystko... Jestem w błocie, na środku korytarza, bolą mnie plecy a on mi się powołuje na przeszłość z zaskoczenia.
-Kochany...-ułożyłam dłoń na piersi, zaraz kucając przed nim, łapiąc jedną dłonią tego twarz, a drugą przykładając mu do czoła.-Wszystko w porządku? Coś się stało złego? Możesz mi przecież powiedzieć.-jego nagła zmiana w podejściu do życia nie mogła być oznaką niczego dobrego. Ktoś umiera? Zagrożenie jakieś się pojawiło? Nowy ród wampirów? Może skłócił się z kimś i szuka zabezpieczenia dla swojego majątku? Opcji w głowie miałam gotowych całą masę, tylko nie potrafiłam się decydować która bardziej pasuje.-Chodź, położysz się.-zaproponowałam, gotowa go asekurować przy wstawaniu, bo ewidentnie coś było na rzeczy. A może wrócił do ćpania? To by wszystko tłumaczyło. Mam znowu iść do jego koleżki od win i mu nagadać? Już ubrana do podróży jestem, mogę jechać.
Baqara
Baqara

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-przekłute uszy
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : ArtStation, Zumi Draws

Powrót do góry Go down

Pracownia Baqary Empty Re: Pracownia Baqary

Pisanie by Altair M. Oligarchii Nie Lut 05, 2023 10:52 am

To był najbardziej stresujący moment jego życia od przynajmniej pół wieku, nawet poznanie własnego syna, czy wypowiedzenie wojny nie skłaniało jego serca do przedwczesnego zawału. A teraz… już było po ptakach, mógł jedynie czekać na reakcję, a widać było, że w głowie Baqary też toczyła się niezła gonitwa myśli.
I wtedy ta kucnęła przed nim. Dlaczego? Nie, nie, nie, nie tak powinno to wyglądać, prawda? Znieruchomiał gdy go pochwyciła i zmierzyła mu temperaturę. Wypadł na idiotę? To wypadło, aż tak źle? Jeszcze jej słowa przez które jego spojrzenie zadrżało.
-N…nie… tym razem nic… złego…- Wymruczał, a jego głos wydawał się zrezygnowany, jakby wszystko diabli strzeliło. Powinna być zachwycona, skakać z radości, płakać, albo nawet strzelić go w łeb za to, byłoby to i tak lepsze, niż potraktowanie go, jakby żartował lub miał ukryte intencje. Położyć się? Nie miał zamiaru. Nie, nie mógł odpuścić, bo jeśli to zrobi to już nigdy więcej nie będzie okazji, aby to powtórzyć. -Nie. Baqaro.- Jego oczy wyrażały zdeterminowanie, a zaraz złoty pierścionek pojawił się między ich twarzami. -Wyjdź za mnie! Kocham Cię i chcę byś była moją żoną na wieki! Bo… tego chcę! Czekałem z tym i tak długo, powinienem wcześniej! Zgódź się jeśli też tego chcesz, albo…- Jego spojrzenie zbłądziło na bok. -...albo po prostu nie dawaj mi złudzeń, że jest to możliwe…
Wyszeptał, jakby spodziewał się prędzej tej drugiej opcji. Może Bipi miała rację i zachowywał się nielogicznie…
Altair M. Oligarchii
Altair M. Oligarchii

Stan postaci : Brak prawego oka, został piratem.
Ubiór : Z reguły eleganckie surduty, marynarki lub kamizelki w karmazynowych odcieniach. Dodatkowo opaska na prawe oko.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Pracownia Baqary Empty Re: Pracownia Baqary

Pisanie by Baqara Nie Lut 05, 2023 11:17 am

Nic złego? To co się dzieje! Czemu on chce mnie jeszcze bardziej martwić? Przez myśl nawet mi przeszło to, że Aris umarł, ale skoro nic złego, to co? Do tego taki oficjalny.
Spojrzałam na pierścionek, na niego, kiedy znowu złożył propozycję małżeństwa, wyznawał mi miłość i zarzekał się, że robi to bo chce. Dalej było to trochę abstrakcyjne, głównie dlatego, że było to niespodziewane. Co innego gdybyśmy się umówili na kolację, ubrali ładnie, czuli tą atmosferę czegoś wspaniałego zbliżającego się, żeby zostać z nami na wieki, albo przynajmniej do śmierci.
Delikatnie złapałam rękoma jego dłoń, co trzymała pierścionek. Przecież zostało tyle kwestii do uzgodnienia, a wampirzy ślub nie jest tak prosty jak ludzi. Tu naprawdę trzeba przemyśleć wszystko, wierzę, że on to zrobił, jednak ja w plany wtajemniczona nie byłam ani trochę, miałam prawo mieć obawy.
-Bardzo chciałabym być twoją żoną, ale nie wiem czy to możliwe... Rozmawialiśmy kiedyś o religii i nie chcę zabijać zwierząt na ołtarzu dla jakiegoś stworzenia, co w niego nawet nie bardzo wierzę.-położyłam na stole swój pierwszy argument przeciw. O ile bycie narzeczeństwem jak najbardziej, w sumie praktycznie już nim jesteśmy, tak mordowanie zwierzątek? Rozumiem, że na co dzień je zabijam, ale to albo żeby coś zjeść, albo w celach naukowych. Nie chcę, aby moja miłość wymagała czyjejś bezsensownej śmierci.
-Poza tym mamy dzieci. Nie jestem pewna czy Aris i Bipi będą zadowoleni.-mimo, że ślub był sprawą moją i Altaira, to wpływa na innych. Niby są już duzi, ale jednak jeszcze kilka lat co najmniej będą z nami żyć. Nie chcę, aby miały mi tego za złe, szczególnie Aris, który i tak pomimo moich starań wydawał się czuć do mnie jakiś rodzaj skrywanej niechęci.
Baqara
Baqara

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-przekłute uszy
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : ArtStation, Zumi Draws

Powrót do góry Go down

Pracownia Baqary Empty Re: Pracownia Baqary

Pisanie by Altair M. Oligarchii Nie Lut 05, 2023 9:34 pm

Pochwyciła go za dłoń, może chciała pierścionek… był to jakiś postęp, ale czuł że to wciąż za mało. Chyba do Baqary zaczęło docierać, że hrabia nie żartował, a oświadczyny były na serio. Rodziło to jej obawy, zaczynała pytać, wątpić. Lecz wciąż nie mówiła "nie".
-Myślałem o tym i… i… czy to takie ważne? Te tradycje?- Ściągnął brwi w dół. -Saramira pewnie mało obchodzi jakiś tam kruk, mogę znaleźć kapłana z bardziej… nowożytnym myśleniem.- Parsknął krótkim śmiechem. -A… a ślub cywilny zaaranżuje w urzędzie Sadah, muszą robić wszystko co im każę, to też nie problem. Nie patrz na ślub jak na przeszkodę, zawsze jest rozwiązanie, a ja się go doszukam cokolwiek nie powiesz…
Dodał jeszcze. Miał wpływy, pieniądze, a więc nie było przeszkód. A obrządki religijne? Kogo to obchodzi, wystarczy tylko by jakiś świętobliwy frajer w szacie przyklepał więzy i kazał dać sobie buzi.
I wtedy pojawił się drugi argument, na niego jednak był już lepiej przygotowany.
-Już z nimi rozmawiałem. Rozumieją powagę sytuacji. Bipi dała nam błogosławieństwo.- Wyszczerzył ostre kły w uśmiechu. -Zaś Aris… nie ma zastrzeżeń. Popiera ideę rodziny. I ja nie widzę tu nic, co miałoby stanąć nam na drodze. Wystarczy tylko, że… powiesz "tak", a wtedy zadbam o wszystko. I o Ciebie. I o dzieci. Oligarchii będą siebie wzajemnie chronić…
Zapewnił ją. Nie powtórzy błędów z siostrą. A przynajmniej spróbuje. Ta dawno go skreśliła dla nowego nazwiska. Altaira nie obchodziły więzy krwi. Tylko osoby, które faktycznie były blisko niego.
Altair M. Oligarchii
Altair M. Oligarchii

Stan postaci : Brak prawego oka, został piratem.
Ubiór : Z reguły eleganckie surduty, marynarki lub kamizelki w karmazynowych odcieniach. Dodatkowo opaska na prawe oko.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Pracownia Baqary Empty Re: Pracownia Baqary

Pisanie by Baqara Nie Lut 05, 2023 11:28 pm

Myślał o tym? Na pewno? Ile, przecież to nagłe zmiany w myśleniu takie porzucanie tradycji. Do tego godził się na wzięcie ślubu w bardziej nowoczesnej religii, ale przecież religii nie można zmieniać od tak! Znaczy on bogaty jest, to może, nikt mu nie zabroni, ale i tak! Co to ma być za rozwiązanie?!
Ślub cywilny już dużo bardziej do mnie docierał, chociaż to będzie po jakimś czasie podejrzanie wyglądać, że małżeństwo dalej trwa po 100 latach. A to, że on się doszuka sposobu, już brzmiało groźnie, aż taki zdeterminowany jest?
Ważne jeszcze jednak były dzieci i się okazało, że były one lepiej poinformowane niż ja, no to zrozumiałe, skoro zaręczyny były niespodzianką, ale od kiedy Bipi wie? Nie powiedziałaby mi tego na wyjeździe? Widać zrobiła się lepsza w ukrywaniu sekretów. A Aris... nie ma zastrzeżeń... To zabolało. Jestem mu aż tak obojętna? Nie jest dla niego ważne czy będę jego rodziną czy nie? A może po prostu nie mógł złożyć solidnych argumentów przeciw, które by do Altaira dotarły. Tak czy inaczej ubolewałam nad naszą relacją, czując, że staram się głównie ja i naciskam na niego za bardzo, podczas gdy on chce zachować dystans. Bycie mamką dzieci było proste, ale bycie matką dorastających nastolatków, to już zupełnie inna sprawa. Ale my teraz nie o tym, no trochę o tym, ale jednak nie. Tutaj dużo kwestii poruszanych, ale wszystko się sprowadza do powiedzenia przeze mnie ,,tak". Westchnęłam ciężko, dalej trzymając jego dłoń.
-Na bogów, ty mnie wykończysz.-zaczęłam, myśląc jak nigdy, przecierając nasadę nosa palcami, aż nagle zabrałam rękę i spojrzałam na niego intensywnie.-Altairze Maximillianie Oligarchii...-zaczęłam, jakby ważąc te poważne i ciężkie słowa.-Odrzucam twoje oświadczyny.-puściłam jego dłoń, prostując się i patrząc na niego lisim wzrokiem z góry.-Chcesz być moim mężem, mówisz, że kochasz i jesteś pewny, a przychodzisz prosząc o moją rękę jąkając się i bojąc.-od początku wydawał się być taki zagubiony i poplątany.-Jestem jednak łaskawa...-uniosłam brew rozpoczynając naszą grę.-...i wyzywam cię na pojedynek na śmierć i życie. Skoro chcesz chronić mnie i moje dzieci, to pokaż, że jesteś lepszy ode mnie i pokonaj mnie.-przyglądałam się mu uważnie, wystraszy się, zaprotestuje?-Jeśli wygrasz pozwolę ci na jeszcze jedną próbę oświadczyn, tym razem postaraj się aby była ona godna ciebie.-Zrozumie o czym mówię, czy kompletnie zapomniał jaka jestem? Nie chcę faceta co przede mną klęczy, a faceta co stoi obok mnie. No dobra, może klęczący tez jest mile widziany, ale w zupełnie innym kontekście.
Baqara
Baqara

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-przekłute uszy
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : ArtStation, Zumi Draws

Powrót do góry Go down

Pracownia Baqary Empty Re: Pracownia Baqary

Pisanie by Altair M. Oligarchii Pon Lut 06, 2023 2:29 pm

Altair nie dawał za wygraną i może faktycznie robił się natarczywy, ale ewidentnie Baqara traciła argumenty, więc jego szanse rosły! Nawet jej pierwsze słowa nie brzmiały jakoś źle, jakby się może nawet rozczuliła, więc nie tracił nadziei. Zresztą zaraz zaczęła wymieniać jego imiona, a uśmiech na jego twarzy rósł, aż… co…
-Zabijcie mnie…
Wyszeptał prawie bezdźwięcznie, a jego pusty wzrok pozostał na miejscu, nawet gdy ona wstała. Wyglądał jakby zmienił się w posąg, który nawet nie oddycha. Wciąż przetwarzał odmowę. Wszystko było na nic? Bezcelowe? Nie będzie ślubu? Do tego jeszcze rzucała kolejnymi słowami, które spływały po jego skorupie. Jąkając, bojąc się… wypadł na mięczaka, Baqara nie potrzebuje mięczaka. Był beznadziejny. Nieudacznik.
Wziął w końcu powietrze do płuc, po czym opuścił pierścionek oraz głowę. Uśmiechnął się do samego siebie. No tak, czego innego oczekiwał, żadna nie chciałaby być żoną Altaira. Czemu dopuścił do siebie tę myśl? Naiwniak.
Powoli wstał, aby się z nią zrównać, gotowy nawet unieść się dumą i przeprosić za swoje karygodne zachowanie, kiedy ta znowu go zaskoczyła. Zamrugał parę razy i pokręcił głową, jakby zastanawiając się, czy się tylko nie przesłyszał.
-Pojedynek? P… przepraszam, pojedynek?- Spojrzał na nią, jakby gadała głupoty, ale zaraz go olśniło. No przecież, nie był taki zły w te klocki, była to okazja. Skoro nie podziałały słowa, musiał obrócić to w czyny i zabić Are! -W porządku, przyjmuję wyzwanie, na śmierć i życie! Jako strona wyzwana decyduje się na pojedynek strzelecki z użyciem muszkietów. Jednakże chcę zmodyfikować warunek.- Przyłożył palec do jej obojczyka. -Jeśli wygram przyjmiesz moje obecne oświadczyny. Zaś jeśli przegram to już nigdy więcej nie wspomnę o małżeństwie.
Dodał i opuścił rękę. Wiedział, że kolejne oświadczyny wypadłyby tak samo, nie było to dla niego takie łatwe jak się jej wydaje. Więc chciał grać na wysoką stawkę. Był gotowy podjąć się potyczki, jeśli ona też.
Altair M. Oligarchii
Altair M. Oligarchii

Stan postaci : Brak prawego oka, został piratem.
Ubiór : Z reguły eleganckie surduty, marynarki lub kamizelki w karmazynowych odcieniach. Dodatkowo opaska na prawe oko.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Pracownia Baqary Empty Re: Pracownia Baqary

Pisanie by Baqara Pon Lut 06, 2023 5:15 pm

Mówiłam do niego naszą gierkę z uśmiechem i pewnością, że chcę żeby mnie zabił, jak taka no psychopatka, a on... on w to grał... I do tego się zgodził. Co? Jakby, nie to że to był test, ale może trochę? Bardziej liczyłam, że powie coś w stylu, że: Nie! Nie zabiję cię kochana, rezygnuję, jak mógłbym!, a on mówi: Jasne, bez problemu, zastrzelę cię. Myślałam też, że wybierze coś bardziej romantycznego, pojedynek na miłość, pocałunku czy coś... No troszkę mnie to rozbawiło, nie powiem, że nie, no i coś czułam, że faktycznie się chłopak do tego przyłoży i będzie chciał mnie zabić. Nie wiem czy powinnam być zaniepokojona, że z takim entuzjazmem do tego podchodzi. Co to za uczucie? Czy to już przemoc domowa? Co ja powiem dzieciom? Co ja powiem Arisowi jak mu ojca zabiję? Czy Bipi będzie zła? Zawsze mogłam mu wytłumaczyć, ze hej, Altair, jakby... jest sprawa, ale nie... Jako baba mogę sobie czasami coś pierdolnąć, ale nie będę miękka, rzuciłam słowa na wiatr, to niech lecą, trudno. I jak on mnie zabić chce, tak ja zabiję jego.
Patrzyłam ma niego zmrużonymi chytrze oczętami kiedy modyfikował wyzwanie.
-Skoro tego chcesz.-wymruczałam mu odpowiedź, lekko się do niego nachylając, ale tym razem całusa mu nie dam.-I jest zakaz nietoperków skarbie. Równe szanse, to równe szanse.-dodałem swoje postanowienie, bo warunek za warunek.
Oparłam dłoń o biodro, przestępując z nogi na nogę.
-Zatem widzimy się za godzinę na placu. Zawołaj dzieci, niech się upewnią, że oba muszkiety są w dobrym stanie, a ja się idę umyć.-trochę nie chciałam ich w to wkręcać. Arisa dlatego, że wydawał się być zbyt delikatny na takie rzeczy, a Bipi dlatego, że mogła źle przyjąć moją ewentualną śmierć. Rzucając to ostatnie wymaganie wobec niego, ruszyłam korytarzem w stronę łaźni. Nie będę ani umierać ani zabijać będąc brudna.
Baqara
Baqara

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-przekłute uszy
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : ArtStation, Zumi Draws

Powrót do góry Go down

Pracownia Baqary Empty Re: Pracownia Baqary

Pisanie by Altair M. Oligarchii Wto Lut 07, 2023 4:30 pm

Może ona żartowała lub oczekiwała innej reakcji, ale skoro użyła już pomysłu z pojedynkiem jako warunek kompromisu, to Altair łapał się okazji nieważne jaka ona nie była. Zresztą czym była śmierć w kontrolowanych warunkach dla wampira? Hrabia Mernstein dobrze zdawał sobie sprawę, że niczym wielki, sam przechodził przez ten bezkres nicości niejeden raz. Tym różnili się od śmiertelników i byli od nich lepsi. Ich śmierć nie musiała obchodzić. Z takim założeniem też wyszedł. Zginie? W porządku. Ale tym razem nie zamierzał. Baqara musiała umrzeć. Takie to szaleństwo wampirzego związku.
Przyjrzał się jej z bliska kiedy się nachyliła i dodała kolejny podpunkt do warunku. Nie żeby nawet zamierzał chwycić się tej sztuczki, nawet nie przeszła mu przez myśl, ale gdyby przypomniał sobie o tym w trakcie potyczki to zapewne wykonałby nieczysty ruch. A tak związała mu ręce. Spytnie, Baqaro.
-Nie będą nawet potrzebne. Ale w porządku, przystaję na to. Równy pojedynek strzelecki.- Uśmiechnął się do siebie. Wystarczyło tylko dobrze trafić. Z opaską na oko, czy bez niej, osobiście nie czuł różnicy. Był dobry w strzelaniu, oswoił się z lewa percepcją, w końcu nie oślepł wczoraj. Jeśli weźmie pod uwagę różnicę dystansu… -Hm? A tak, już je informuję.
Dodał wytrącony z przemyśleń, zaraz obserwując jak ta odchodzi. Właściwie przydałby się im sekundnik, który ogłosi werdykt. Niby wynik jest oczywisty, jedno przeżyje, ale różne sytuacje się zdarzały, a do takiego zakładu potrzeba było obiektywnego świadka. Gregory będzie idealny.
Altair obrócił się na pięcie i ruszył w konkretnym kierunku. To wojna! O miłość.

z/t 2x
Altair M. Oligarchii
Altair M. Oligarchii

Stan postaci : Brak prawego oka, został piratem.
Ubiór : Z reguły eleganckie surduty, marynarki lub kamizelki w karmazynowych odcieniach. Dodatkowo opaska na prawe oko.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Pracownia Baqary Empty Re: Pracownia Baqary

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach