Dwa psowate, jeden dom

2 posters

Go down

Dwa psowate, jeden dom Empty Dwa psowate, jeden dom

Pisanie by Iwo Sro Lut 01, 2023 3:41 pm

lato 1873 r.

Muszę przyznać, że dwa lata minęły dość szybko, nawet nie zauważałem kiedy jesień się kończyła, a zaraz miała nadejść kolejna. Czułem się dużo lepiej, mogę nawet powiedzieć, że czułem się szczęśliwszy, pomimo początkowej niepewności, ale wszystko dobrze się rozwiązało i mogliśmy żyć w spokoju, ja i Franz. To było miłe mieć do kogo wracać z wyjazdu, czy nawet po prostu wracać z pola do domu. Początkowo bardzo tęskniłem, bardzo się bałem, ale teraz... dalej tęsknię, jednak wiem, że on tu będzie, nie ma potrzeby się stresować i mogę po prostu się cieszyć i niecierpliwić. Mniej leków jadłem, dalej miałem je w szafce, ale nie musiałem ich używać. Posprzątałem część rzeczy ojca, nie wszystkie, ale zrobiłem w jego sypialni miejsce dla siebie. Nie potrzebowałem tam dużo miejsc, bo i nie zawsze tam spałem, czasami spałem u Franza, okłaczając mu liniejącą sierścią całą pościel, to było przyjemne móc być psem kiedykolwiek chciałem. Pamiętam jak kiedyś chciałem być wilkiem cały czas, ale teraz już tego nie chciałem. To jednak inne uczucie czochrać hybrydę po głowie łapą, a dłonią.
Dlatego dzisiaj pomimo tego, że z początku chciałem, to nie zmieniłem się w wilka. Zrobiłem jajecznicę, posmarowałem kilka kanapek masłem, kilka dżemem, wlałem kakao do kubków i poszedłem na górę do pokoju lisa. Zapukałem cicho i po chwili uchyliłem drzwi, zaglądając do środka. Dalej byłem trochę zmieszany takimi sytuacjami. Co powinienem zrobić? Jednak będąc psem byłoby łatwiej, poleciałbym do niego, wskoczył na materac i zacząłbym piszczeć i lizać go po twarzy. Będąc elfem, takie zachowanie mogłoby być lekko dziwne, więc podszedłem do jego łóżka i klęknąłem przy nim, popatrując na chłopaka. No wczoraj długo pracowaliśmy. Lato i jesień to pory roku obfite w zbiory, ale przez to bardzo męczące. Uśmiechnąłem się lekko na wspomnienie, jak zawsze mi pomagał. Kiedyś narzekałem na to, że nie mam siły do pracy, ale wróciły i słońce wydawało się jakoś tak przyjemniej grzać.
-Franz...-szepnąłem, nie chcąc go obudzić zbyt gwałtownie, zaraz przystawiając dłoń do jego nosa, żeby go po nim pomiziać. Może powinienem go za uchem podrapać, albo w ogóle nie dotykać, ale spałem kilka godzin bez żadnej interakcji z nim, rano też zabrałem się za pracę, trochę mi brakowało czegoś takiego. Zrobiłem się zbyt rozpieszczony i domagający się zbyt wiele, ale aż tak bardzo już mi to nie przeszkadza, nie kiedy chodzi o niego.
Iwo
Iwo

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaże na dłoniach i plecach
-chory na likantropię
-drobne blizny na lewym boku i nodze
-lekko nacięty kawałek ucha
Na pewno coś mu dolega, ale lekarze to przed nim ciągle ukrywają.
Obrażenia tymczasowe:
-poobijany po bójce
-pogryzione ramię
-rozcięty wierzch dłoni
Ekwipunek : .
Kieszeń:
-domowej roboty porzeczkowe papierosy
-zapałki
-klucze do domu (przyczepione łańcuszkiem do spodni)
Ubiór : Kreacje są w KP.
Źródło avatara : .

Powrót do góry Go down

Dwa psowate, jeden dom Empty Re: Dwa psowate, jeden dom

Pisanie by Franz Menetys Pią Lut 03, 2023 5:23 pm

Z mieniem do kogo wracać, to jednak bywał czasem problem, bo Franz z przyjemnością wybierał się z Iwo, jeśli mógł i męczył go całą drogę o to czy o tamto, albo jeszcze insze coś. Kiedy znikneła niepewność i strach, pojawiło się dużo ciekawości i chęci poznawania świata oraz zasad jego nowego życia. Ich życia właściwie i to nie tylko pod względem krów. Ale oczywiście nie przeszkadzało mu pilnowanie domu, zwłaszcza, że pomocnik od sąsiadów nie zawsze mógł się zjawić, no i przecież to był nadal sąsiad, a nie ktoś z rodziny. Cieszył się, że może pomóc, a Iwo docenia jego starania jak nikt dotąd. Nigdy by też nie pomyślał, że mieszkanie razem z wilkołakiem może być takie miłe, choć fakt faktem, że niewiele wcześniej o nich wiedział.
Pukanie z grubsza przebiło się do świadomości Franza, ale nie do końca, bo szybko z powrotem zatopił się w porannym półśnie. Dopiero znajomy, ale dużo bardziej intensywny zapach i ciche słowo zrobiły to nieco bardziej skutecznie. Rozwalony na brzuchu lisek poruszył uchem.
— Jeszcze pięć minuuuut... — wymamrotał, a po chwili uchylił ślepia, czując rękę na nosie. — Która godzina? — mruknął trochę bardziej przytomnie, by w końcu przekręcić się na plecy i przeciągnąć na łóżku. Ziewnął, mlasnął i ponownie spojrzał na Iwo, a jego puszysta kita zaczęła leniwie podskakiwać na zmiętolonej pościeli. Lubił, kiedy go budził, bo choć przerywanie snu nie było fajne, to widok znajomej, bliskiej twarzy już zdecydowanie tak.
Franz Menetys
Franz Menetys

Stan postaci : Brak uszczerbków na zdrowiu.
Źródło avatara : pin/381750505928455425/

Powrót do góry Go down

Dwa psowate, jeden dom Empty Re: Dwa psowate, jeden dom

Pisanie by Iwo Pią Lut 03, 2023 7:20 pm

Miło było go budzić, widzieć jak się przeciąga i próbuje zrozumieć co się dookoła dzieje. Jak otwiera ślepia i pierwszą rzeczą jaką robi, to zaczyna się targować. Już wiem czemu go do miasta zabieram na zakupy. Uśmiechnąłem się szerzej gotów poczekać przy nim te jego pięć minut, w końcu one mi i tak nic nie zmienią, no może poza tym, że jajecznica przestygnie trochę, ale to nic takiego.
Pomiziałem go po nosie na powitanie, już się nie mogąc doczekać do będzie potem. Już planowałem pogłaskać go po głowie w ciągu dnia, tylko będę musiał wybrać moment, ale on chyba nie jest aż tak ważny, to po prostu będzie i nie mogłem się tego doczekać, tak samo, jak wspólnej pracy, ale to wszystko później, najpierw on w ogóle musi wstać.
-Około ósmej.-no to niby brzmiało, jak normalna godzina do spania, ale jednak krowy się same nie ogarną.-Jak chcesz pospać to możesz.-najwyżej sam się zajmę krowami i zjem jego śniadanie, a potem zrobię mu nowe. Oparłem się łokciem o materac i wsparłem głowę na ręce, patrząc na niego i czekając na decyzję, a im dłużej patrzyłem tym bardziej sam chciałem się położyć i spać. Rozleniwiały mnie jego poranki, ale nie miałem zamiaru budzić go ostrzej i bardziej gwałtownie. Słyszałem ogon uderzający o pościel i czułem, jak przez to w środku mi się robi ciepło, że ktoś jest szczęśliwy, że mnie widzi. Odkąd tu zamieszkał było nagle strasznie dużo rzeczy, które mnie cieszyły oraz rzeczy, których nie robiłem, bo nie chciałem, żeby coś mi się stało, bo nie chciałem go samego zostawiać. Może i na swój sposób żałowałem że jestem wilkołakiem, a nie wampirem, bo to znaczy, że mój czas z nim jest ograniczony i nie mam wieczności, tak, jakbym chciał. Westchnąłem ciężko i ułożyłem głowę na materacu.
-W sumie... możemy jeszcze chwilę pospać.-powiedziałem, mienie leniwego dnia raz na jakiś czas nikomu nie zaszkodzi, prawda? Było mi obojętne co postanowi, czy będziemy spać dalej czy zbierzemy się na śniadanie i do pracy, byle być z nim, albo byle on był szczęśliwy. Moje priorytety zmieniły się ostatnio, ale ani trochę nie mogłem na to narzekać.
Iwo
Iwo

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaże na dłoniach i plecach
-chory na likantropię
-drobne blizny na lewym boku i nodze
-lekko nacięty kawałek ucha
Na pewno coś mu dolega, ale lekarze to przed nim ciągle ukrywają.
Obrażenia tymczasowe:
-poobijany po bójce
-pogryzione ramię
-rozcięty wierzch dłoni
Ekwipunek : .
Kieszeń:
-domowej roboty porzeczkowe papierosy
-zapałki
-klucze do domu (przyczepione łańcuszkiem do spodni)
Ubiór : Kreacje są w KP.
Źródło avatara : .

Powrót do góry Go down

Dwa psowate, jeden dom Empty Re: Dwa psowate, jeden dom

Pisanie by Franz Menetys Pią Lut 03, 2023 8:09 pm

Około ósmej. Chyba powinien się spodziewać, w końcu wszędzie było tak jasno i w ogóle, słońce bezczelnie próbowało się wedrzeć przez zasłony do pokoju. Tylko roślinki się cieszyły, a pokój Franza miał w sobie dużo roślinek, niektóre były ziołami do jedzenia, inne po prostu dla ozdoby, ale były, było zielono i to zielono cieszyło się na słońce. Słońce o ósmej. ÓSMEJ.
— Już?! — Zerwał się do siadu i popatrzył na Iwo momentalnie obudzony. Jak to się stało, że tyle spał? No niby pracowali wczoraj dużo i w ogóle, ale no bez przesady. — Nie nie nie, zaraz wstanę — odparł na propozycję spania. Często padała, to znaczy tak mu się zdawało. Wiedział, że Iwo nie miałby nic przeciwko, ale Franz chyba czułby się źle, gdyby miał leniuchować pół dnia, podczas gdy on pracuje. Zmierzwił sobie futro na głowie, a potem spojrzał na niego. No, trochę się sam rozleniwił od jego lenistwa, to zaraźliwe, to niebezpieczne. Ale nie to było ważne w tej chwili. — Pachniesz jajecznicą — zauważył i wstał w końcu do pionu, by jeszcze raz się przeciągnąć, a puszysta kita zamachała na boki. — Zaraz przyjdę na dół — dodał i schował się w łazience na chwilę, by przetrzeć wodą futro na twarzy i znaleźć jakieś ubranie. Jego stare spodnie "na pole" powinny się nadać, w końcu nigdzie się nie wybierali. Ani nikt do nich. Chyba. Zresztą zawsze może je zmienić, co tam.
Franz Menetys
Franz Menetys

Stan postaci : Brak uszczerbków na zdrowiu.
Źródło avatara : pin/381750505928455425/

Powrót do góry Go down

Dwa psowate, jeden dom Empty Re: Dwa psowate, jeden dom

Pisanie by Iwo Pią Lut 03, 2023 9:20 pm

No już. Myślałem kiedyś, że wczesne wstawanie będzie dla nie go problemem. Dla mnie powinno być, w końcu wilk zwierzę nocne, ale nie, nie było, może dlatego, że nie cierpiałem w tym sam, a z nim.
Uśmiechnąłem się, tym razem już mocno, a raczej normalnie, podnosząc głowę z materaca. Był naprawdę zaangażowany w to całe gospodarstwo, aż przez myśl mi przeszło to, że będzie z niego dobry opiekun tego wszystkiego kiedy ja już umrę, ale nie będę zły jeśli będzie chciał się tego wszystkiego pozbyć. Niech robi z tym co chce, a później podróżuje, uczy się, albo cokolwiek innego.
Zaraz zaśmiałem się cicho pod nosem. Mogłem pachnieć tymi rzeczami, a pachniałem jajem. Wydało się, on już wie co jest na śniadanie. No, nie to, że mamy duży wybór, bo ani składników wiele nie mamy, ani moje umiejętności nie są wybitne. Może powinienem zapytać Mirandę czy ma jeszcze pomysł na inne smaczne śniadanie.
Skinąłem mu głową i zebrałem się z ziemi wychodząc z pokoju i zamykając za sobą drzwi. Zawahałem się chwilę, ale w końcu ruszyłem na dół. Franz co mnie przyjdzie, nie ma o co się martwić, nie kłamał z niczym, przyjdzie. Uśmiechnąłem się do siebie. Znowu się uśmiecham, jakiś dobry dzień widocznie dzisiaj jest i trochę chciałem, żeby trwał.
Znalazłem się w salonie, co był również jadalnią. Wyjrzałem przez okno, odłożyłem ze stolika książkę na półkę i w końcu usiadłem przy stole, zerkając na miejsce w ścianie gdzie widniała dziura po kuli. Stół został jednak przestawiony i teraz kula inaczej by poleciała, pewnie prosto w okno. Ciekawe co u Kesyana, powinienem zaprosić go kiedyś, albo odwiedzić. Może po prostu napiszę do niego list i wyślę mleko. Teraz wszystko szybciej idzie, pociągi zmieniły świat, ale nie podoba mi się to. Głośne to jest, wolę jednak konno podróżować i mieć czas na oglądanie widoków.
Siedziałem cierpliwie przy stole i czekałem na Franza, a kiedy ten w końcu pojawił się w pokoju odprowadziłem go spojrzeniem na jego miejsce przy stole i w końcu złapałem za widelec.
-Smacznego.-życzyłem mu i zabrałem się za jedzenie, planując nam jako tako dzień, czy raczej przypominając sobie w głowie najważniejsze jego obowiązki.
Iwo
Iwo

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaże na dłoniach i plecach
-chory na likantropię
-drobne blizny na lewym boku i nodze
-lekko nacięty kawałek ucha
Na pewno coś mu dolega, ale lekarze to przed nim ciągle ukrywają.
Obrażenia tymczasowe:
-poobijany po bójce
-pogryzione ramię
-rozcięty wierzch dłoni
Ekwipunek : .
Kieszeń:
-domowej roboty porzeczkowe papierosy
-zapałki
-klucze do domu (przyczepione łańcuszkiem do spodni)
Ubiór : Kreacje są w KP.
Źródło avatara : .

Powrót do góry Go down

Dwa psowate, jeden dom Empty Re: Dwa psowate, jeden dom

Pisanie by Franz Menetys Nie Lut 05, 2023 12:02 am

Wytarł mordkę w ręcznik, który choć był stosunkowo świeży, to już zdążył zyskać własną warstwę futra. To było czasem irytujące, bo takie luźne kłaki latały dookoła i czepiały się niepotrzebnie jego i ubrań. Ale niewiele mógł z tym zrobić. Wyszedł zaraz z łazienki, przeczesał pazurami sierść parę razy, nawet nie kontrolując tego w lustrze, a potem wsadził w uszy szare kółeczka i kolczyk z piórkiem. Podobno takie rzeczy łatwo się mogą urwać, a wtedy krew, ból i łzy, ale jakoś jeszcze mu się nie zdarzyło nawet do tego zbliżyć, więc wizja pozostawała pustą groźbą starych babć. Poprawił pasek od spodni i ruszył na dół.
Dobrze znany już salon przywitał jak zawsze, przestronny i jasny, no i pełen smacznych zapachów, które przyjemnie drażniły psi nos. Usiadł na swoim miejscu nieopodal Iwo, zwieszając ogon z boku krzesła.
— Smacznego — odparł zaraz i samemu wziął się za jedzenie. Faktycznie trochę zdążyło przestygnąć, ale to nic takiego, przynajmniej nie musiał się martwić o poparzenie języka. — Byłeś już w oborze? — zagadnął, no bo w końcu krowy wstają wcześniej, niż on. Za chwilę jednak co innego przykuło jego uwagę. — Czemu nigdy nie zalepiłeś tej dziury? — spytał, nosem wskazując na nieszczęsną ścianę, na którą przypadkiem spojrzał. Była taka, odkąd pamiętał, a to dziwne, bo cały dom pozostawał zwykły i porządny.
Franz Menetys
Franz Menetys

Stan postaci : Brak uszczerbków na zdrowiu.
Źródło avatara : pin/381750505928455425/

Powrót do góry Go down

Dwa psowate, jeden dom Empty Re: Dwa psowate, jeden dom

Pisanie by Iwo Nie Lut 05, 2023 1:02 am

Przyszedł, oporządzony i ozdobiony. Eh, nie chciałem nic mówić o tych kolczykach, ale sam podzielałem zdanie o tym, że kiedyś mu krowa za te piórka złapie z ciekawości i będzie płacz, ale cóż, każdy ma swoje ozdoby. Ja mam tatuaże i mi starczają. U niego tatuaże nie mają racji bytu, więc niech ma kolczyki. Poza tym pasowały mu, no i można zrzucić to na młodość, bo w końcu on ma... 17 lat, to dużo...
Skinąłem mu lekko głową na smacznego i zacząłem jeść, zaraz znowu kiwając głową na pytanie o krowy. A byłem w oborze, byłem, ale nic konkretnego nie zrobiłem, poza uzupełnieniem wody i paszy, ale nie odpowiedziałem nic więcej, bo byłem akurat w trakcie przeżuwania porządnych kęsów. Z resztą lis zaraz podleciał z kolejnym pytaniem. Uniosłem spojrzenie na niego, przerzuciłem wzrok na ścianę. Co mam mu odpowiedzieć? Że ta dziura jest dla mnie ważna, bo uwiecznia mój ostatni moment z ojcem? To jest coś, co jest tylko dla mnie i nie ma potrzeby opowiadać o tym nikomu.
-Nie przeszkadza mi.-odpowiedziałem spokojnie, jeszcze chwilę przyglądając się uszkodzeniu w ścianie, aż w końcu wkleiłem spojrzenie w swój talerz, skupiając się na kawałku jajecznicy i myśląc o czym nowym mogę porozmawiać. Ale popatrzyłem na jego talerz, a w końcu i na niego samego.-A ciebie denerwuje?-jednak wróciłem do tematu dziury, bo niektórzy ludzie tak mają, że takie rzeczy będą ich irytować, może on też taki jest. Zawsze można tam powiesić obraz, albo postawić szafkę, jest kilka opcji.
Iwo
Iwo

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaże na dłoniach i plecach
-chory na likantropię
-drobne blizny na lewym boku i nodze
-lekko nacięty kawałek ucha
Na pewno coś mu dolega, ale lekarze to przed nim ciągle ukrywają.
Obrażenia tymczasowe:
-poobijany po bójce
-pogryzione ramię
-rozcięty wierzch dłoni
Ekwipunek : .
Kieszeń:
-domowej roboty porzeczkowe papierosy
-zapałki
-klucze do domu (przyczepione łańcuszkiem do spodni)
Ubiór : Kreacje są w KP.
Źródło avatara : .

Powrót do góry Go down

Dwa psowate, jeden dom Empty Re: Dwa psowate, jeden dom

Pisanie by Franz Menetys Wto Lut 14, 2023 12:47 am

Iwo jadł, to znaczy, akurat teraz gryzł, więc milczenie było zupełnie na miejscu. Inna sprawa, że jego milczenie nigdy liskowi nie przeszkadzało. Taki już był u inny być nie mógł, bo to przecież Iwo. I to było dobre, bo znaczyło, że on też może być, jaki chce i wcale nie musi być przy tym idealny.
Tak też tdmst obory umarł, ale zjawił się inny. Fdanz nie traktował go poważnie, póki nie zobaczył dość tajemniczego wahania w oczach elfa. Nastawił uszu na odpowiedź, której nie do końca rozumiał.
— Nie przeszkadza? — powtórzył i spojrzał znowu na ścianę brutalnie oszpeconą. — A? Nie, tylko... — Zerknął na niego i nie był pewien, jak ująć myśli w słowa. — To dziwnie wygląda? Wszystko jest normalne, tylko tutaj dziura... Znaczy, nie chodzi mi o wygląd ściany, tylko... — Popatrzył znów na Iwo. — Jak stołek się zepsuł, to go naprawiliśmy. — O tak było zdecydowanie łatwiej, obrazkowo.
Wgapiał się w niego i próbował coś odczytać z twarzg wilkołaka. To nigdy nie było proste, on mało pokazywał, ale to jak starał się ukrywać, też mogło różne rzeczy mówić. W końcu lisek przypomniał sobie o jedzeniu, do którego wrócił.
Franz Menetys
Franz Menetys

Stan postaci : Brak uszczerbków na zdrowiu.
Źródło avatara : pin/381750505928455425/

Powrót do góry Go down

Dwa psowate, jeden dom Empty Re: Dwa psowate, jeden dom

Pisanie by Iwo Wto Lut 14, 2023 11:29 am

Czy mój powód był aż tak dziwny? Jak coś ci nie przeszkadza, to pozwalasz temu być i męczysz się z tym latami, aż się nie rozpadnie. Tylko tutaj marne szanse były na to, żeby nam się ściana bez powodu rozpadła.
Cierpliwie czekałem aż wyjaśni mi o co mu chodzi, bo z jakiegoś powodu wydawał się to być dla niego ważny temat. Zerknąłem na otoczenie i faktycznie wszystko było normalnym domem, bez żadnych zniszczeń pomimo tego, że mieszka tu oszalały, dziki wilkołak, totalnie oswojony na głaski. Odniesienie do stołka zrozumiałem, też ono zobrazowało mi o co mu chodziło. Faktycznie jak się coś psuło, to zaraz było naprawiane, ale dziura w ścianie nie. Mogłem mu wytłumaczyć, że takie rzeczy się trudniej naprawia, ale tyle lat minęło, a to ani nie jest zatynkowanie, ani niczym nie jest zasłonięte. To po prostu jest i siedzi tam i się patrzy na każdego kto wejdzie do pokoju.
Lis wrócił do jedzenia, a ja jeszcze chwilę patrzyłem się na dziurę w ścianie. Może powinienem mu powiedzieć skąd ona pochodzi, ale czy to ma znaczenie? Nie umiałbym ubrać tego w ładne słowa i ta część historii która nie należy do liska mogłaby sprawić, że poczułby się niekomfortowo. Poza tym jakie mam argumenty przeciwko łataniu dziury? Wspomnienia? Chcę o tym pamiętać, czy nie chcę żeby ojciec odszedł? A może po prostu przyzwyczaiłem się do tego uszczerbku? Nie umiałem powiedzieć dlaczego i poprzeć tego, ale nie umiałem też mu przytaknąć i zgodzić się na tak drastyczną zmianę w wystroju.
Oddychałem cicho, aż w końcu spuściłem wzrok na ziemię, zaraz wracając nim do talerza.
-Ta dziura jest... ważna. Chciałbym, żeby tam została.-powiedziałem powoli, zastanawiając się na ile będzie się dopytywać i na ile ja byłbym wtedy w stanie odpowiedzieć. Odkąd on jest w moim domu mówię więcej, jednak niektóre tematy dalej są dziwne do dzielenia się.-Ale jeśli chcesz, żeby dom wyglądał normalnie, to możemy ją zakryć obrazem.-zaproponowałem, przyglądając się mu czy takie rozwiązanie mu pasuje. I owca żywa i wilk syty. Może chciał kogoś zaprosić i czułby się nieswojo nie umiejąc wytłumaczyć tej anomalii w wystroju. Dalej się martwiłem, że mu odstraszę znajomych i zniechęcę do odwiedzania go nawet nie teraz, ale w przyszłości, jak będzie planował rodzinne życie.
Westchnąłem ciężko, jedząc dalej.
-Coś jeszcze chcesz poprawić?-zapytałem, bo jak już jedna rzecz mu średnio pasuje, to może są inne, łatwiejsze do zmiany. Może chce ciemniejsze zasłony, inny ręcznik, kolejnego kwiatka. A może w miejsce dziury powinniśmy wkręcić jakąś półkę i postawić tam paproć? Czy to nie byłoby bezczeszczenie pamięci zmarłego?
Iwo
Iwo

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaże na dłoniach i plecach
-chory na likantropię
-drobne blizny na lewym boku i nodze
-lekko nacięty kawałek ucha
Na pewno coś mu dolega, ale lekarze to przed nim ciągle ukrywają.
Obrażenia tymczasowe:
-poobijany po bójce
-pogryzione ramię
-rozcięty wierzch dłoni
Ekwipunek : .
Kieszeń:
-domowej roboty porzeczkowe papierosy
-zapałki
-klucze do domu (przyczepione łańcuszkiem do spodni)
Ubiór : Kreacje są w KP.
Źródło avatara : .

Powrót do góry Go down

Dwa psowate, jeden dom Empty Re: Dwa psowate, jeden dom

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach