Ogrody pałacowe

2 posters

Go down

Ogrody pałacowe Empty Ogrody pałacowe

Pisanie by Mistrz Gry Czw Lip 05, 2018 9:56 pm

źródło: wallpaperbetter.com
Duże połacie zieleni otoczone ażurowym ogrodzeniem ze stali przylegają do pałacu z trzech stron. Równe, wybrukowane alejki ciągną się wśród rzędów przystrzyżonych drzew i żywopłotów. Krzewy wymodelowane zostały na żywe pomniki różnych dostojników królewskich i bohaterów z dawnych czasów. O barwne klomby kwiatów, fontanny i stawy ogrodnicy dbają praktycznie codziennie. Można tu znaleźć niewielki labirynt, sad z wiśniami, a także miejsce w sam raz dla dzieci. Przychodzi tu wiele ludzi; choć bramy są strzeżone, to wstęp do ogrodów ma praktycznie każdy mieszkaniec miasta.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Ogrody pałacowe Empty Re: Ogrody pałacowe

Pisanie by Mistrz Gry Sob Mar 05, 2022 7:50 pm

Życie w stolicy toczyło się spokojnie i nic nie wskazywało na to, by cokolwiek miało zaburzyć ten kolejny idealnie monotonny dzień. Ludzie krzątali się przy swoich obowiązkach, mijali się na ulicy ze słowem lub też bez, parę bogato odzianych dam spacerowało po ogrodach pałacowych. Tamtędy też przyszło iść Castillo, jako że była to właściwie jedyna droga do pałacu. Jakby cesarz umyślnie zmusił swoich obywateli do podziwiania choć odrobiny kunsztu szerokich jasnych alejek, przystrzyżonych zagajników i barwnych kompozycji kwiatowych. Tutaj było ich znacznie mniej, a koliście rozchodzące się aleje przyozdobione były kamiennymi płytami upamiętniającymi dostojników i bohaterów narodowych. Plac ten był też najkrótszą drogą do wieży magów.
Jednak krzyk podnoszący się od strony miasta każdemu kazałby się zatrzymać, jak gdyby napadnięto kogoś w biały dzień, choć w rzeczywistości niewiele się działo. Wiele i niewiele, na pewno nie na ulicy.
— SMOOOOK — zawołał ktoś z sąsiedniej alejki i natychmiast zaczął biec w stronę pałacu, gdzie z pewnością cała straż została postawiona w stan gotowości, kiedy wielki gad okrążał spokojnie pałac.
Charakterystyczny ryk rozdarł powietrze i dał mu pewność, że zwrócił na siebie uwagę całego Selinday. Teren wokół Castillo przerzedził się znacząco z ludzi, a za chwilę czworo skrzydeł rozwiało jego rude włosy, kiedy bestia miękko osiadała na pustym placu. Miał smukłe ciało i jednolite, ciemno czerwone łuski, ale to dopiero złote podbrzusze pięknie mieniło się w słońcu. Kształtny łeb zdobiły błoniaste uszy oraz rogi, które biegły dalej wzdłuż grzbietu aż po kraniec ogona, który smok ostrożnie zwinął przez górę przy łapach, jakby nie chcąc o coś zahaczyć. Nie dziwota, bo ten stanowił chyba większość jego długości obok smukłego tułowia i szyi.
Gad skierował zaciekawiony wzrok na człowieka przed sobą, ale chyba tylko dlatego, że jeszcze go tu nie widział.
— Gdzie jest Bardvaar? — rzucił po chwili, choć Castillo mógł być pewien, że ktoś już chwilę temu po niego pobiegł. Tymczasem straż w drzwiach przepuściła na zewnątrz kilku magów, a dokładniej Elifiona, Arifa oraz Nelaię.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Ogrody pałacowe Empty Re: Ogrody pałacowe

Pisanie by Castillo Sob Mar 05, 2022 8:40 pm

Wielu narzekało z pewnością na te ogrody, lecz ciężko było mu się z tym zgodzić. W drodze do wieży magów stanowczo wolał przypatrywać się pięknemu kunsztowi najznamienitszych ogrodników i rzeźbiarzy, niżeli szaroburym kamieniczkom, czasem z ekstrawagancją na skrajny odcień bieli. A tego było pełno w całym Selinday. Zresztą, w tej części świata klimat był bardzo łaskawy dla roślin dbając o ich wilgotność i gwarantując promienie słoneczne. Czuł, że życie tutaj trwało w każdym listku.
Zatrzymał kroki, odgarniając rdzawe kosmyki z twarzy, gdy jego wzrok przeniósł się na wrzeszczącego człowieka. Smok?
Wszyscy wokół niego się oddalili, albo pobiegli do pałacu, albo gdziekolwiek, budząc tylko powszechną panikę. Castillo opuścił ciemne brwi i przeniósł uwagę na nieboskłon, gdy potężna, czteroskrzydła istota zaczęła się do niego zbliżać. Nieodpowiedzialnym było tu zostać, z drugiej strony, gdyby atakował to nie przymierzałby się do lądowania, a od razu splunął ogniem.
W końcu cofnął się do tyłu, ale niepotrzebnie, bo te kilka metrów niewiele robiło przy rozmiarach gada, który właśnie się wyprostowywał, aż nie skupił na nim. Wulkaniczne oczy spokojnie prześledziły jego pysk, a lecz czarownik był zdziwiony pytaniem. Wiele słyszał o smoczej etykiecie, a ten chyba ją miał gdzieś. Miło myśleć, że nie tylko ludziom się to zdarza.
-Z pewnością nie w ogrodzie.- Odparł na wstępie, kierując lico w stronę z której nadchodziła trójka czarowników. Elf, starzec i wyrzutek. To była zbieranina dziwów większych, niż ich cała magia. -Idą przedstawiciele Mistycznej Rady, zajmą się wszystkim, z czymkolwiek przybywasz.
Skinął głową i cofnął się, aby im nie przeszkadzać. Zapewne mieli odwrócić mu uwagę. Wątpił, aby Cesarz się fatygował na spotkanie z rozgniewanym gadem.
Castillo
Castillo

Stan postaci : Brak uszczerbków na zdrowiu.
Ekwipunek : Szabla.
Ubiór : Luźna koszula, oraz czarna tunika z wyciętym dekoltem i odstającym kołnierzem, skórzane spodnie, oraz buty z wysoką cholewką. Samą tunikę zdobią złote guziki i broszki. / Jeśli przychodzi taka potrzeba, czasem zakłada pelerynę z kapturem i podłużną maskę.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Ogrody pałacowe Empty Re: Ogrody pałacowe

Pisanie by Mistrz Gry Nie Mar 06, 2022 12:26 am

Oparłszy się nadgarstkami jednej pary skrzydeł o ziemię, smok przemknął wzrokiem po uciekających ludziach. Nie wszyscy zniknęli z pola widzenia, wielu było takich, co zatrzymywali się w jakiejś odległości i patrzyli, jakby ciekawość była ważniejsza niż życie. Ale nie poświęcał im więcej uwagi, to zapewne przyciągnęło kolejne spojrzenia. Sam czuł na sobie wzrok straży, zarówno od pałacu, jak i bramy ogrodów, którą było stąd widać. To również niespecjalnie go interesowało.
Na odpowiedź rudowłosego człowieka prychnął, lekko przy tym marszcząc wargi jakby w skrzywieniu. Smok uniósł głowę, kotwicząc spojrzenie pomarańczowych ślepi w tym osobniku, dopóki nie pojawili się kolejni. Z długiej gardzieli wydobył się cichy, miarowy pomruk oczekiwania, aż się zbliżą.
— Quategevie — rzucił Arif, kłaniając się skrzydlatemu gościowi, a zaraz podobnie uczyniło dwoje jego towarzyszy. Nelaia swoją drogą wyglądała na przejętą, możliwe, że nigdy nie spotkała "dzikiego" smoka.
Quategev patrzył na nich przez moment, po czym sam obniżył drugą parę skrzydeł i skłonił głowę, zaraz znów podnosząc wzrok na czarodzieja.
— Chcę mówić z waszym przywódcą, Arifie. Ludzie łamią warunki sojuszu... — wymruczał zwolna, a to wywołało niemałe zmieszanie na twarzy starca.
— Jego Wysokość upoważnił mnie do mówienia w jego imieniu, jako że nie mógł zjawić się osobiście. Słucham cię więc. Jestem pewien, że to tylko nieporozumienie — odparł czarodziej z całym przekonaniem, jakie umiał w sobie zebrać.
Smok zamruczał niezadowolonym tonem, ale chyba wolał przejść do rzeczy.
— Naruszacie granice Puszczy, jakby była waszą własnością. Wasze maszyny niepokoją zwierzynę i zatruwają powietrze, a wy, zamiast dać odrodzić się drzewom, wciąż je ścinacie. — Nachylił się do nich. — Wasza plugawa magia odbiera życie mieszkańcom Puszczy. Zabija nasze pisklęta — warknął gniewnie, a na twarzy Arifa pojawiło się kolejne zdziwienie.
— O jakiej magii mówisz...
— Plugawe praktyki sięgające szponami poza ten świat — prychnął Quategev, ponownie unosząc łeb, by spojrzeć na nich z góry.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Ogrody pałacowe Empty Re: Ogrody pałacowe

Pisanie by Castillo Nie Mar 06, 2022 12:58 am

Starał się nie zwracać uwagi na smoka, który był dużo większy i patrzył się ciągle na niego. Musiało to wyglądać zabawnie z innej perspektywy, ale jego ulgą było przybycie reszty. Takim też sposobem poznał imię Quategeva. Odnieśli się do niego z szacunkiem, o którym sam sobie również przypomniał. A więc był istotny i znany, zwłaszcza jego słowa to potwierdziły. Sojusz ze smokami. To chyba jedyny kraj o takich wartościach. Samemu zresztą zwrócił na moment uwagę na dziewczynę, która była przejęta tym wszystkim. W jakiś sposób ją rozumiał, pierwsze razy są trudne. Arif ratował sytuację skupiając wszystko na sobie. A postawa Cesarza? Przewidywana. W pierwszej chwili zastanawiał się, czy bliżej mu do Racibora, czy Sergio, ale teraz… stanowczo Sergio.
Mimo to, należało wrócić do głównego nurtu, ten znów objął Quategev ze swoimi przypuszczeniami, ala oskarżeniami. I tu robiło się interesująco…
Nie mógł nie przyznać racji w głowie, w końcu rozwój technologiczny Medevaru gryzł się z naturą. Inżynieria wytępiała matkę przyrodę i tak dalej. Osobiście jednak sądził, że rozwój cywilizacyjny jest nie do uniknięcia, ludzkość była w końcu rasą dążącą to osiągnięcia jak najwięcej. Inne wypadały przy tym konserwatywnie. A niestety, niektóre tak jak smoki, głównie na naturze się opierały. Nigdy nie znajdzie się w tej sytuacji najlepsze rozwiązanie.
Rudowłosy podparł podbródek, kiedy przeszli na temat mrocznej magii, która zabijała pisklęta. No to już brzmiało jak niebezpieczna ingerencja osób trzecich, a nie zautomatyzowanie społeczne.
-Chciałoby się rzec, że klątwa, ale taki banał byłby rozczarowujący.- Wymruczał, z delikatnym uśmiechem, który ustąpił jednak zastanowieniu. -Pozwole sobie wtrącić, że faktycznie czarna magia potrafi nieść różne efekty. Obumieranie młodych i słabych organizmów to czasem ledwie efekt uboczny. Ale wszystkie takie działania mają źródło. Nie pozostawiałbym tej sprawy, bo złe moce mają tendencję do samorozwoju jak choroba.
Zasugerował i znów się przymknął. Chyba i tak wypowiedział się nadto, choć nikogo nie reprezentował.
Castillo
Castillo

Stan postaci : Brak uszczerbków na zdrowiu.
Ekwipunek : Szabla.
Ubiór : Luźna koszula, oraz czarna tunika z wyciętym dekoltem i odstającym kołnierzem, skórzane spodnie, oraz buty z wysoką cholewką. Samą tunikę zdobią złote guziki i broszki. / Jeśli przychodzi taka potrzeba, czasem zakłada pelerynę z kapturem i podłużną maskę.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Ogrody pałacowe Empty Re: Ogrody pałacowe

Pisanie by Mistrz Gry Nie Mar 06, 2022 9:22 pm

Posiwiałe brwi Arifa uniosły się do góry, a pozostała dwójka magów spojrzała po sobie. Ten opis brzmiał sugestywnie, ale zasadniczo nie mieli pojęcia, co się wydarzyło, ani też jaką wiedzę posiada smok, by oceniać takie rzeczy. Różne znaki i symptomy mogły być bardziej mylne, niż się niejednym wydawało.
Wtedy jednak powszechna uwaga przeniosła się na Castilla, który postanowił wtrącić swoje trzy grosze do ich rozmowy. Nutka zdziwienia przebiegła po twarzy Naleii, kiedy ocenił klątwę jako rozczarowujący banał. Chyba nie wpadłaby na takie określenie jakiejkolwiek sytuacji z tym związanej.
Smok wpatrywał się w niego uważnie, śledząc myślami każde słowo rudowłosego. Choć nie kojarzył stąd jego twarzy, to zdawał się brać pod uwagę, że obcy faktycznie może coś wiedzieć. Ewentualnie tylko czekał na najlepszą okazję, by go skarcić za zabieranie im czasu. Ostatecznie jednak prychnął cicho w sposób, który sugerował zgodzenie się z tymi słowami.
— I tak samo się rozprzestrzeniają — odparł pochmurnie. — Cierpią nie tylko smocze pisklęta. Sroka też szukał i zderzył się z naszą niewiedzą, pozostaje tylko patrzeć, aż zderzycie się z nią wy.
— Sroka?... — wtrąciła dziewczyna, co wydawało się równie niespodziewane.
— Wielki ptak z pustyni. Nazywacie ich avinidami... — Umilkł i na moment obejrzał się za siebie, słysząc jakieś zamieszanie przy bramie ogrodowej. Nie chodziło jednak o niego, więc szybko wrócił uwagą do ludzi przed sobą. — Z martwych ciał unosi się odór śmierci i czarny opar, choć same w sobie nie płoną. Podobne opary wyziewają wasze maszyny — prychnął, a wtedy elfi mag uniósł dłoń, lecz zaraz też ją wycofał.
— Quategevie, to nie wina maszyn, zapewniam... Zbierzemy ludzi i zbadamy tę sprawę, jeśli pozwolicie nam odwiedzić wasze gniazda... — W połowie tego zdania chyba zwątpił, że ta prośba ma jakiś sens, ale wątek szybko podłapał Arif.
— Słusznie, wyślę najlepszych ludzi na wyprawę. Będą wiedzieć, co robić.
Wielki gad zdawał się rozważać tę propozycję, by w końcu zamruczeć cicho, lekko przymykając oczy.
— Kogo?
— Daleko nie muszę szukać. Oto Castillo, wybitny znawca czarnej magii. Zabierze ze sobą Zennę Karmath, naszą uzdrowicielkę, którą z pewnością pamiętasz, zaś Nelaia... — Zerknął na ponownie zaskoczoną dziewczynę. — Zapewni im bezpieczeństwo — oświadczył z całą pewnością siebie.
Elifion milczał, choć ciężko było powiedzieć, co myśli o takiej interpretacji jego pomysłu. Biedna panna Ophilias próbowała nie wyglądać na bardziej zmieszaną niż należało, nie świadczyłoby to dobrze o jej dedykowanej tu roli, a uwaga smoka na niej spoczywająca niewiele pomagała.
Quategev przesunął również wzrok na rudowłosego Castillo i przyjrzał mu się jeszcze raz, jakby chcąc zapamiętać tę twarz.
— Jak uważasz. Lecz sami będą odpowiedzialni za głupstwa, jakie uczynią w Puszczy... — wymruczał, wciąż spoglądając na mężczyznę.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Ogrody pałacowe Empty Re: Ogrody pałacowe

Pisanie by Castillo Nie Mar 06, 2022 10:29 pm

Może powinien bardziej baczać na słowa, jednak te nie poruszyły chyba więcej, niż jednej osoby, toteż nie było takich strat moralnych. Może rozumieli, że dla kogoś kto posiada własną specjalizację, jej pochodne bywają mniej lub bardziej powszechne, toteż mogą wydać się banalne lub po prostu nudne. To w sumie najgorsze. Postrzeganie problemu w ten sposób, który innych niepokoi. To brzmi nieczuło.
Jednak informacja o avinidach była jeszcze ciekawsza. Ci podobno zniknęli po upadku Thyminu, a teraz wychodzi na to, że jakiś wałęsał się po Kirtan. Mało tego, też się z tym zmagał. Czy zniknięcie, a dziwne zjawiska w puszczy miały powiązania? Daleko wysunięta teoria, ale chyba wrodzona ciekawość i chęć tworzenia teorii spiskowych. Powinien się chyba zaniepokoić faktem, że to się rozprzestrzenia. Choć bardziej zaawansowana cywilizacja z takim problemem postawionym za priorytet, uporałaby się raz dwa. Ale to metoda kosztowna w ofiarach. Niesłuszna.
Zerknął w kierunku bramy, gdzie robiło się zamieszanie, ale jeśli te nie miało związku z samym smokiem, co innego to powodowało? Yh, był chyb zbyt rozkojarzony. Za dużo informacji naraz.
Zaraz, opary i dym? O tym nie słyszał wcześniej. Jego wulkaniczne oczy żywo prześledziły pysk smoka, jakby chciał zrozumieć, czy ten w ogóle wiedział o czym mówił. Ale przecież nie pomyliłby się z tak widowiskowymi symptomami. Może to zupełnie nowy rodzaj…
Wtedy, wyrwał się z kolejnych przemyśleń, zakładając jedną rękę na piersi, a drugą podpierając linię żuchwy. Chciałoby się rzec “co”, ale byłoby to niewłaściwe, skoro na niego postawił karty. Nie spodziewał się pierwszej akcji w terenie, w końcu wytyczył dwójkę członków Mistycznej Rady. Choć zauważył dziwną strategię u Arifa. Czemu Zenna i Nelaia? Obie nie były spodziewanym materiałem na zażegnanie katastrofy. Może starcowi nie zależało. Małe ryzyko, niewielki koszt.
Znów jego spojrzenie spotkało się ze smokiem, który dosyć sugestywnie się wypowiedział, mając bardziej na myśli jego osobę. Castillo opuścił brwi.
-Przyjemność po mojej stronie.- Odparł tylko, zwracając się zaraz bardziej do reszty. -Powinniśmy więc poczynić przygotowania.
Castillo
Castillo

Stan postaci : Brak uszczerbków na zdrowiu.
Ekwipunek : Szabla.
Ubiór : Luźna koszula, oraz czarna tunika z wyciętym dekoltem i odstającym kołnierzem, skórzane spodnie, oraz buty z wysoką cholewką. Samą tunikę zdobią złote guziki i broszki. / Jeśli przychodzi taka potrzeba, czasem zakłada pelerynę z kapturem i podłużną maskę.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Ogrody pałacowe Empty Re: Ogrody pałacowe

Pisanie by Mistrz Gry Wto Mar 08, 2022 3:30 pm

Quategev wydawał się wciąż rozważać ich kompetencje i raczej nie było się czemu dziwić, zwłaszcza patrząc po reakcji młodej czarodziejki. A jednak nawet jeśli miał wątpliwości, nie wypowiedział ich na głos, co już było niejakim przyzwoleniem na cały ten plan. Jak bardzo skuteczny, to się dopiero miało okazać. Nie można też odmówić ratującej zasługi Castilla, którego odpowiedź była profesjonalnie stonowana, choć sam przecież też nie mógł przewidzieć takiego obrotu spraw.
Na jego słowa smok delikatnie zmrużył ślepia, lecz raczej nie był to wrogi wyraz. Choć ciężko czasem czytać z gadziej mimiki, to chyba to uznać za niemą odpowiedź na jego grzeczny zwrot.

— Nie, nie należy. Wy nie ożna — rzuciła postać w ciemnym stroju i długiej masce, cofając się od strażnika o krok. Ten tylko pokręcił głową.
— No to nie wejdziesz. Zmiataj stąd — rzucił twardo i oddał dokument.
Nieznajomy spojrzał jeszcze raz na ażurową bramę prowadzącą do ogrodów, na grupę nietuzinkowych osób zebranych na placu, po czym wycofał się w stronę miasta.

Arif przytaknął zaraz.
— Słuszna uwaga, przed wami daleka droga. Elifion wam pomoże, ja tymczasem porozumiem się z Jego Wysokością tak szybko, jak to będzie możliwe. — Przeniósł wzrok na smoka. — Zrobimy co w naszej mocy, by wam pomóc — zapewnił, na co gad obrzucił go z lekka sceptycznym spojrzeniem, jakby nie uważał tej mocy za wielką siłę sprawczą.
— Czekam zatem na efekt — odparł spokojnie i cofnął się od nich nieco, by mieć więcej miejsca.
Rozłożywszy skrzydła wydawał się jeszcze większy, a kiedy na przemian zagarnął nimi powietrze, Nelaia przysłoniła twarz od tego podmuchu i zebrała uciekające włosy. Ciężko powiedzieć, by uniósł się lekko, ale nie można było odmówić mu gracji każdego ruchu, zwłaszcza, kiedy osiągnąwszy pewną wysokość, wykonał zwrot i przelot nad miastem, jakby chciał tym pokazać wszystkim, że odchodzi.
Elf potarł podbródek w zamyśleniu.
— Rozumiem, że mam przybliżyć im temat puszczy... — mruknął, zerkając po starcu, na co ten pokiwał głową.
— Spędziłeś tam najwięcej czasu. Swoją drogą, nie marnujcie go, Quategev nigdy nie był szczególnie cierpliwy — odparł i ruszył w stronę pałacu.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Ogrody pałacowe Empty Re: Ogrody pałacowe

Pisanie by Castillo Wto Mar 08, 2022 4:10 pm

Szczerze, chyba gdzieś przeoczył ten fragment o byciu profesjonalnym, bo nijak nie wiedział co robił. Nie działał dotąd w terenie dla Rady, ani tym bardziej z członkami Rady. Jednak widząc reakcje Nelaii na całą sprawę, nie wiedział co już sądzić, a właściwie spodziewać się, po samej Zennie. Jeśli ta drużyna miała tworzyć słabe ogniwa, to choć powinien być ktoś kto tylko udaje, że wie co robi i rzuca poleceniami. Ludzie w końcu uwielbiali być posłuszni czyjejś woli, łatwiej leniwym robić wszystko, co wytyczają im ścieżki. Kreatywność była bowiem na wymarciu.
Ale chyba nawet skrzydlatemu to wystarczyło, choć Castillo wątpił, by ten miał wielkie możliwości decydowania o czymkolwiek. Musi brać co dostaje. Bo co? W rzeczywistości smoki były skazane, albo na nich, albo na powolną agonię.
Arif oczywiście wybronił się dworską gadką, w którą pewnie sam nie wierzył, ale rudowłosy nie chciał podważać tych słów na głos, nie przed smokiem, nie też przed lojalnymi ludźmi Cesarza. Za drwinę łatwo stracić głowę, zwłaszcza w jaskini lwa.
Czarownik pożegnał skrzydlacza wzrokiem, śledząc go z początku, aż do momentu, gdy zrobiło się to mało interesujące. Zresztą Elifion wyraźnie popisał się swoją wiedzą. Kto go o to pytał? Nikt. Ale niestotne. Starzec znowu taktycznie uciekł, może z wiekiem nabrał do tego wprawy. A on sam czuł, że stoi teraz na środku ogrodów jak pajac, gapiąc się w starego elfa.
-Sugeruje rozmowy w wieży. Czuję, że zbiera się na deszcz.
Wymruczał i odbił w stronę siedziby czarowników, aż pozostawiona dwójka nie ujrzała gromadzących się ciemnych chmur na niebie. Letnia pogoda była nieprzewidywalna.

Z/T 2x
Castillo
Castillo

Stan postaci : Brak uszczerbków na zdrowiu.
Ekwipunek : Szabla.
Ubiór : Luźna koszula, oraz czarna tunika z wyciętym dekoltem i odstającym kołnierzem, skórzane spodnie, oraz buty z wysoką cholewką. Samą tunikę zdobią złote guziki i broszki. / Jeśli przychodzi taka potrzeba, czasem zakłada pelerynę z kapturem i podłużną maskę.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Ogrody pałacowe Empty Re: Ogrody pałacowe

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach