Epafras z Carimu

Go down

Epafras z Carimu Empty Epafras z Carimu

Pisanie by Epafras Wto Lut 14, 2023 12:32 pm

autor: NNautor: NN


EPAFRAS Z CARIMU
Mężczyzna | 1606 r. | Wampir (nosferatu) - hybryda jaszczurki | Sługa

WYGLĄD
“Przed Killianem stanęła średniego wzrostu postać w dużych szatach, które wyglądały jak zdarte z kapłana, a z pewnością były stare i podniszczone, lecz nie brakowało w tej kreacji przewieszonych tu i ówdzie błyskotek, typu kosztowności albo cennie wyglądających wisiorów, choć po prostu tylko ładnie się mieniły. Spod szerokich rękawów wystawały chude i żylaste dłonie, długopalczaste, zakończone pazurami, idealnymi do rozcinania mięsa. Za moment zaś osobnik ten uniósł lekko głowę, zaś spod kaptura wyłoniły się oczy, nie byle jakie, bo te przynosiły na myśl gadzie, ze zwężonymi źrenicami, żółtymi tęczówkami i białkami w kolorze smoły. Jego nos był pociemniały jak u nietoperza, zwierzęco zadarty w górę, z wąskich ust wystawały długie kły, zaś jego skóra, w kolorze zgniłej bieli, była wysuszona, szorstka, pokryta gdzieniegdzie jaszczurzymi łuskami. Twarz wydawała się zapadła, kości policzkowe nad wyraz wysunięte, zaś same rysy cechowały się smukłością, adekwatnie do szczupłego ciała skrywanego pod tymi warstwami ubrań. Epafras miał okazać się nie tyle co samym nosferatu, a jedyną w swoim rodzaju, wampirzą hybrydą jaszczurki. Nacechowanie gadzich, jak i nietoperzowych cech anatomicznych tworzyło doprawdy dziwne wydanie, lecz istota ta spoglądała na Falone z cieniem wykrzywionego uśmiechu.”

Urodził się już na swój sposób wyjątkowy, choć jedni powiedzieliby, że po prostu zdeformowany. Z powodu wrodzonej choroby kości jego palce u rąk są stosunkowo dłuższe od przeciętnych, podobnie jest z ramionami lecz za to reszta ciała jest drobniejsza, przez co sięga tylko 164 cm wzrostu. Przed zostaniem potępionym jego łuski miały intensywniejszy kolor, a twarz wydawała się pełniejsza na policzkach. Miał też wtedy długie, białe włosy do ramion, które pozostały z nim po dziś dzień, choć są teraz nieco rzadsze, a sam skrywa je przeważnie pod głębokim kapturem.

CHARAKTER
“— To, co jedni potępiają, dla innych jest darem — odparł, nie zwracając uwagi na jego cichy śmiech. — Witaj, Epafrasie. Wstań — polecił, wodząc wzrokiem za jego twarzą. — Kim jesteś?
[...]
Słowa Killiana nie były zrozumiałe dla nosferatu, gdyż nie wiedział czym jest dar, wiedział czym jest obecnie, a to nie był żywot jakiego mógł komukolwiek życzyć. Choć jednak, kiedy nakazał mu wstać, tak też uczynił, powoli, chowając twarz bardziej w kapturze, jakby kryjąc ją przed wzrokiem Amenadiela, który dalej chłodno na niego spoglądał.
— Kim…? Szeptem… pożeraczem… mmm… sługą.
Powstrzymał śmiech, dusząc go w sobie, zaś świdrował oczyma Killiana, który nie bał się na niego spoglądać, co było zaskoczeniem, gdyż przywykł, że żywe istoty jedynie błagały go o litość, a nie patrzyły jakby nigdy nic.
[...]
W przeciwieństwie do Cerbina, wysłuchał uważnie odpowiedzi gada. Może nie była składna, ani nie mówiła wiele, ale jednocześnie zawierała w sobie więcej niż tysiąc słów. Dawały mu pojęcie o tym, z jaką osobą właśnie rozmawia. W dodatku określił się jako "pożeracz", to też było ciekawe. Nie uciekał przed tym, kim jest, choć miał o sobie i o większości wampirów raczej mierne zdanie. Sługa. Nawet przez chwilę nie łudził się, że to pojęcie ogólne, to był piesek Cerbina. Na swój sposób pasowali do siebie.”


HISTORIA
“Zgoda tworzy azyl… wśród wielu istnień to wręcz nieporozumienie…”

Przybłęda:
U schyłku Mrocznego Wieku wszystko było inne, w tym życie hybryd. Taka, która nie miała swego właściciela, mogła równie dobrze przepaść w zapomnieniu, najczęściej umierając. Podobny los czekało jaszczurze niemowlę, wyrzucone gdzieś na drodze, z powodu swojego zdeformowanego wyglądu. Nie miałby najmniejszych szans, gdyby nie wędrowny kapłan, który natrafił na płaczące dziecko, po czym zabrał je ze sobą do Carimu. Małej osady, która leżała w tamtym czasie na północy Medevaru, gdzie dziś gęsto rozciąga się bór Puszczy Kirtańskiej.
Kapłan miał tam swoją drewnianą kaplicę, gdzie pełnił rolę sługi boga Yacka, odpowiadając za odtrąconych i przybłędy. Bóstwo było też z kolei niejakim patronem wsi, gdzie każdy znajdował pocieszenie oraz miejsce dla siebie. Z tego też może powodu nawet jaszczurza hybryda, która otrzymała imię Epafras, znalazła tam dla siebie zajęcie, bez krzywych spojrzeń ludzkich mieszkańców. Z początku trudnił się u kowala, uczącego go podstaw jego rzemiosła, a zwłaszcza konserwacji metalu, a z czasem jednak Epafras zaczął bardziej skupiać się na wierze, z którą obcował na co dzień. Kapłan nauczył go wszystkich obrządków i modlitw, ostatecznie też wręczając mu szaty, aby pomógł mu nieść ukojenie potrzebującym.

Klecha:
Lata mijały, a Epafras pozostał jedynym kapłanem w Carimie, gdy zmarł jego wychowawca. Mimo swojego pochodzenia czy wyglądu, był gotów nadal pełnić swoją bożą służbę oraz opiekować się miejscowymi. Jednak czas jego stanu kapłańskiego przypadł na bardzo burzliwy okres Smoczej Wojny, która rozgrzmiała już na dobre. Zakon Smoczych Jeźdźców wraz ze smokami toczyli brutalny bój z medevarskimi wojskami, zaś ich wieś leżała dosłownie po środku terenu objętego konfliktem. Epafras próbował uspokajać wieśniaków, dając im nadzieję, że wojna mimo to ominie ich domy, lecz szybko miało okazać się, że wielce się pomylił.
Jeden ze smoków, który właśnie górował na ich niebie, uznał Carim za zagrożenie dla ich terytorium, więc przypuścił ognisty atak, po którym odleciał. Spalił w pożodze większość osady, wieśniaków oraz wszystkie zwierzęta hodowlane. Epafras próbował ratować kogo mógł, lecz wszędzie zastał ogień oraz wypalone do kości ciała lub popielne figury, wykrzywione w bólu oraz strachu. Wtedy też wojska Medevaru odcięły Carim oraz otaczające go okolice, z powodu ryzyka obecności smoków, a co za tym idzie, od pomocy i od handlu. Zostali pozostawieni sami sobie.

Kanibal:
Dla garstki ocalałych w Carimie nastał czas wielkiego głodu spowodowanego brakiem zwierząt hodowlanych, zaś zapasy żywności, czy nawet zboża, w końcu się wyczerpały. Ludzie zaczęli szukać ratunku w modlitwach, by dnia następnego losowo padać jak muchy. Epafras długo starał się być silny dla reszty, próbując tchnąć w nich nadzieję, lecz z czasem samemu stawał się niewolnikiem głodu. Pewnego dnia, zbierając ciała martwych sąsiadów… zwyczajnie uległ, zaczynając żywić się nimi ze łzami w oczach. To jednak pomogło mu przetrwać, lecz zarazem mocno osłabiło jego wiarę w Yacka. Myślał już tylko o tym, jak dotrwać do dnia kolejnego. Z czasem ten stan tylko się pogłębił, gdy inni osadnicy też pojęli, że tylko kanibalizm da im szansę przetrwania. Każdy kanibal był rywalem w walce o kawałek mięsa, dlatego, budząc ich zaufanie, sprowadzał ich do kaplicy, by ostatecznie pożreć. Wszyscy i tak umierali, nikogo nie dziwiło zniknięcie kolejnego sąsiada.

Potępieniec:
W ostatnim roku starej ery, oraz Smoczej Wojny, jeden z mieszkańców Carimu, których można było już wyliczyć na palcach, poinformował resztę o wybitych rycerzach Zakonu Smoczych Jeźdźców ze starej warowni, leżącej nieopodal. Wszyscy udali się tam, natrafiając wyłącznie na trupy poległych żołnierzy i wojowników. Mieli zamiar zabrać co tylko zdołali, pieniądze, uzbrojenie, zapasy jedzenia, aby tylko spróbować zacząć nowe życie. Lecz wtedy, stało się coś nieoczekiwanego. Jeden ze zmarłych rycerzy zwyczajnie zmartwychwstał, powstając z ziemi niczym upiór łaknący zemsty oraz krwi. Rzucił się na nich z niezwykłą prędkością, lecz nikt nie był w stanie uchronić się przed jego wyszkolonymi atakami. W końcu dopadł Epafrasa, któremu wbił w szyję swoje długie kły, chcąc spić jego krew, lecz szybko też go odrzucił, w szale chaotycznej walki. Cerbin Amenadiel, bo tak miał na imię upadły rycerz, wybił wszystkie hieny cmentarne, za wyjątkiem byłego klechy. Nie dobił go jednak, pozostawił, zaczynając rozkopywać mogiły dla martwych. Szybko jaszczura dopadła nagła gorączka wampiryzmu, która z brakiem krwi, doprowadziła go do śmierci. Była to jednak kwestia czasu, nim w końcu zmartwychwstał, lecz jego ciało wyglądało na dzikie, potępione. Stał się nosferatu, lecz szybko do gardła przyłożył mu miecz sam Smoczy Rycerz, który postawił go przed wyborem. Umrzeć teraz, raz jeszcze, lecz na zawsze… lub obiecać mu wieczystą służbę. Klecha wybrał to drugie, aby jak zwykle, chwycić się życia jak brzytwy.

Sługa:
Dostał jedno zadanie. Pozostać w warowni i strzec rynsztunku Amenadiela. Nie miał do czego wracać, nie miał już też starych obowiązków, więc to było jedyne, na co mógł liczyć. I pełnił swą nową misję, przez ponad dwa stulecia. W tym czasie, powoli zatracał własne zmysły, zmuszony żyć w osamotnieniu i dziczy, niczym zwierzę, zwabiając oraz pożerając wędrowców, którzy zbliżyli się do jego terytorium. Jednak w końcu, w 1868 roku, znów przybył po niego Amenadiel, aby zakończyć jego długowieczne zadanie. Nie pozostawił go jednak, zamiast tego zabrał ze sobą, do Neraspis, zamku wampirów. Tam też przyszło mu żyć wśród innych przedstawicieli swojego gatunku. Pozostając jednak wierny Cerbinowi, ten zgodził się na kolejny, nowy obowiązek. Zostania strażnikiem wszystkich kluczy jego nowego zamku, Jaskółczego Gniazda.

Aktualizacja fabularna:
Niewiele zmienia się w życiu sługi, w końcu musi być wierny swemu panu, nawet jeśli przysięga wiąże go od setek lat. Gdy Królestwo Wampirów rozpadło się na mniejsze byty zwane klanami, Epafras zachował wierność wyłącznie władzy Cerbina, stając się małym elementem Klanu Amenadiel. Jego pozycja nie wzrosła w żaden sposób, a może jest jeszcze gorzej, gdy na głowie ma też zepsute potomstwo Hrabiego Lenthstein.

DODATKOWE INFORMACJE
* ... - "Epafras z Carimu" było jego powszechnym mianem, gdy służył jeszcze bogu Yackowi.
* ... - Nigdy nie wrócił do Carimu, po którym nie pozostał nawet ślad, przejęty całkowicie przez puszczańską dzicz.
* ... - Pomimo nietolerancji pokarmu innego niż krew, dalej miewa skłonności kanibalistyczne, co kończy się dla niego bólami brzucha.
* ... - Z powodu własnego wyglądu i nuty obłędu, fascynują go piękne młode twarze oraz gładka skóra.

UMIEJĘTNOŚCI I WADY
* --- - Długie i twarde pazury do walki, jak też ostre kły w uzębieniu.
* --- - Zna aranaiskie obrządki religijne.
* --- - Posiada wiedzę w zakresie konserwacji uzbrojenia, oraz podstawy kowalstwa.

* --- - Nieśmiertelny, wyostrzone zmysły, potrafiący przybrać formę bestii, lecz narażony jest na światło słoneczne, srebro, czy krew wilkołaka.

* --- - Mówi czasem w sposób trudno zrozumiały, jakby posługiwał się zagadkami.
* --- - Ogień budzi w nim jakąś formę niepokoju.
* --- - Nie jest zbyt silny fizycznie, choć stara się nadrabiać szybkością.
Epafras
Epafras

Stan postaci : Nosferatu.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach