Bonifacy

2 posters

Go down

Bonifacy Empty Bonifacy

Pisanie by Bonifacy Pią Gru 10, 2021 8:57 pm

autor: NN
BONIFACY
BunnyFancy
Mężczyzna | ur. 1845r. | Hybryda Królika | Emerytura


WYGLĄD
Hybryda jest nacechowana w głównej mierze ludzkimi cechami anatomicznymi, za wyjątkiem dwóch atrybutów, w postaci króliczych uszu o czarnym futerku, zbliżonym do ciemnej burzy włosów, których kosmyki odstają we wszystkie strony świata, lekko się zakręcając. Druga rzecz? Puchaty ogonek, ale ten jest przeważnie ukryty, zresztą nie przepada za jego pokazywaniem. Niekomfortowa sprawa.
Jego oczy są w złotym zabarwieniu, przeważnie podkrążone, co w połączeniu z szerokim uśmiechem potrafi budzić niepokojące odczucia. Chłopak jest stosunkowo wysoki, metr osiemdziesiąt policzy, ale zarazem bardzo szczupły, co jednak pomaga mu w zwinności, oraz refleksie. Na jego skórze jest dużo blizn, pozostałościach po potyczkach, oraz treningach walki, ale nie wstydzi się ich pokazywać, to w końcu oznaka dumy, że wciąż żyje.

CHARAKTER
Na pierwszy rzut oka, Bonifacy może uchodzić za niewinną i przyjazną osobę, lecz z czasem to przekonanie okazuje się być nie tak całkiem prawidłowe. Przez swoje zachowanie, ludzie nieraz postrzegają go za sprytnego egocentryka. Jednakże te podejrzenia nie przeszkadzają mu w manipulacji innymi, chociażby dla rozrywki lub konkretnego celu. Ma świadomość tego, iż nie bywa lubiany, często stwierdzając, że nikt by się nie przejął, gdyby nagle zniknął. Czy się tym specjalnie przejmuje? Zależy kto pyta. Lecz po prawdzie cechuje się potrzebą bycia zauważonym, niejednokrotnie z zazdrosnych pobudek, więc odpowiedź kreuje się sama.
Kłamie bardzo często - lub żartuje, jak to lubi określać - przez co nigdy nie wiadomo, kiedy mówi prawdę, a kiedy nie, niejednokrotnie obnażając własne oszustwa przed innymi, aby wprawić w jeszcze większy mętlik myśli. Królik to także bardzo inteligentna osoba, co szybko można spostrzec. Bardzo możliwe, że z tego samego powodu nienawidzi nudy, więc ciągle marudzi, kiedy uważa pewne zdarzenia za nieciekawe i stwierdza, iż bycie w złej sytuacji nie jest takie okropne, gdyż chociażby to zdaje się być zabawne. Lecz pomimo tej całej otoczki, nieraz wykazuje się inicjatywą w pilnowaniu cudzych pleców, a na pozór jego okropne żarty, są tylko przyjaznym przytykiem lub droczącą zaczepką. Jego częsta ciamajdowatość i niewinność w co niektórych kwestiach, sprawiają że bardzo ciężko go znienawidzić. Lecz z pewnością każdy przyzna, że jest nieco narwany i zakręcony. Pozytywnie, czy nie, to subiektywna opinia.

HISTORIA
Wyobraźcie sobie małego chłopca z króliczymi uszami i puchatym ogonkiem, który wiecznie biegał, jak to mały urwis, oraz wymyślał niestworzone historie, aby zwrócić na siebie uwagę reszty hybryd w hodowli, nieopodal Morteny. Tak, otrzymacie obraz wczesnego dzieciństwa Bonifacego. Od maleńkości walczył o zainteresowanie sobą innych, więc w tym celu tworzył wymyślone fakty o sobie, czy innych, a w efekcie wyszło ze skutkiem dosyć marnym, gdyż był po prostu przez to ignorowany lub bagatelizowany. Zawsze mówili: “Ten Bonifacy to zawsze coś wymyśli”, nawet kiedy faktycznie coś się wydarzyło. Znacie bajkę o chłopcu, który krzyczał o wilku?
Mimo wszystko, niezrażony tym próbował uczestniczyć w życiu hodowli, wśród innych królików, psów, kotów, czy co tam jeszcze było. Głównie bawił się sam, jeśli mógł, bo inne dzieciaki mawiały, że ten im dokucza. Prawda to jednak trochę była, gdyż znalazł sobie wspaniałą rozrywkę w robieniu żartów z innych, nie tylko dzieci, ale też starszych tam hybryd. Nikogo nie obchodził? To niech poznają króliczą zemstę!
Z ulgą opiekunowie hodowli odsprzedali go jednemu z medevarskich arystokratów…

Beztroski czas dobiegł końca z porą dorastania w posiadłości arystokraty i jego rodziny. To był burzliwy okres, bardzo burzliwy dla jego hormonów, może przez fakt, że wdał się w bliską relację z córką swojego właściciela, która była w jego wieku…? Możliwe, choć może nie ma co tak zakładać z góry! Szczęście chciało, że “kochanek” jego córki pozostał osobą anonimową, a jemu wyszły z głowy amory, kiedy luba dostała po twarzy od ojca, kiedy znalazł poszlaki, że coś było na rzeczy. Może nie od razu, ale ta sama go odtrąciła i zaczęła ignorować. Z czasem pogodził się z tym, że był przecież tylko hybrydą, niezauważalną nie pierwszy raz.
Z czasem został odsprzedany dalej, jak to z niewolnikami bywa, choć tym razem do miłego człowieka, który prowadził bibliotekę. Bonifacy miał mu tylko pomagać, co w efekcie przyniosło pozytywne skutki uboczne, mianowicie naukę pisania, oraz czytania. Jego właściciel był dosyć skromną osobą, wiele nie wymagającą od życia, czy niego samego. Można powiedzieć, że się polubili…? Chyba, bo ten zdecydował się o jego uwłasnowolnieniu. Królik mimo pozyskanej wolności, wcale nie odszedł, a pozostał przy bibliotekarzu, aby móc mu dalej pomagać. Do czasu. Bibliotekarz miał pecha, że znalazł się u złotnika w dniu, w którym doszło do napadu na jubilera. Jeden ze złodziei podobno utracił maskę w wyniku szarpaniny, a przez rozpoznanie, zabił każdego świadka. Kiedy do Bonifacego dotarła ta informacji, był zdruzgotany. I chyba po raz pierwszy w życiu, nie wiedział co zrobić ze sobą. Tak naprawdę.

Ostatecznie wyjechał do Hargonu, co nazwałby długą tułaczką bez konkretnego celu. Tam jednak nie znalazł wiele zajęcia dla siebie, a raczej tylko zgarnął duże bęcki od rasistów, których niewiele obchodził papierek potwierdzający, że nie jest niewolnikiem. Nie mówiąc już o licznych zatrzymaniach przez milicję. Żadnych dobrych skojarzeń z tym miejscem. Zdecydował się uwolnić od tego i obrać kolejną trasę na północ, do Wielkiego Księstwa Ledrenii. Odbył wyczerpującą podróż do Dachy, gdzie też kilka dni spał tak naprawdę na ulicy, nie mając grosza przy duszy, ani zbyt wiele w torbie, poza starym dziurawym kocem z dzieciństwa. Aż nie zaczepił go człowiek kiyamskiej urody i pochodzenia. Takamura Arasaki. Dawniej wielki podróżnik i wojownik, który na emeryturę przygodysty obrał sobie kontynent, zamiast rodzimych stron. Z jakiegoś powodu przygarnął go do siebie i dał ciepły posiłek. Nawet charakter Królika niespecjalnie go zraził, choć przy nim jedynym, Bonifacy czuł dziwny respekt i potrzebę pohamowania swoich wybryków. Pan Arasaki postanowił nauczyć Królika jak się bronić, najpierw przez walkę wręcz, potem broń białą, broń palną, a na bombach kończąc. Wiele razy zadawał mu pytania, skąd to wszystko wiedział, ale nigdy mu nie zdradził. Ale szanował to, skoro pokazał mu jak sobie poradzić. Zresztą, nie był jego jedynym wychowankiem, bo była tam jeszcze młoda dziewczyna, Hiroko Miyoshi, która została jego przyjaciółką. Lub rywalką, zależy jak na to spojrzeć. Gdy Takamura uznał hybrydę za wystarczająco gotową, aby móc zarabiać na siebie, dał mu niezapomniany prezent. Katane, wakizashi, pistolety i rumaka czarnej maści. Był to też dobry start, bogaty wręcz. Chyba, że naprawdę chciał się pozbyć irytującego darmozjada za wszelką cenę, więc sobie nie żałował na to, kto tam wie. Lecz to wątpliwe, skoro pozostali w stałym kontakcie.
Z początku ludzie nie reagowali zbyt ufnie do uszatego chłopaka, który oferował swoją pomoc w załatwieniu problemów wszelakiej natury, ale w końcu zaczął zdobywać trochę stabilnego gruntu pod swoją reputację, a w tym, cenne pieniądze, potrzebne do przeżycia. Postanowił rozwinąć skrzydła poza już zbyt dobrze znane wiochy, oraz powrócić do kraju, który traktował go gorzej, niż Arasaka nakazał mu wymagać od świata. Sama ta wizja nie przypadła jednak do gustu Takamurze, czy Hiroko, ale to było jego najmniejsze zmartwienie. Co prawda nie poszło to tak prosto, z powodu wybuchu wojny Ledrenii i Hargonu, ale… to już inna historia...


UMIEJĘTNOŚCI I WADY
* --- - Znajomość obsługi broni białej, jak też palnej, w stopniu wystarczającym, aby stanowić pewne wyzwanie, czy nawet zagrożenie. Ładunki łatwopalne też nie są dla niego żadną tajemnicą.
* --- - Potrafi jeździć na wierzchowcu typu koń, jak też mniej więcej panuje nad jego zachowaniem i oporządzeniem.
* --- - Zna podstawy pierwszej pomocy, co zawdzięcza życiu w podróży i niejednokrotnej walce.
* --- - Jest w stanie czytać całkiem ładnie i pisać, choć to drugie już bardziej koślawo wychodzi.
* --- - Zna trzy języki: medevarski, ledreński i tarou sai.

* --- - Częste kłamanie? Skądże, nigdy.
* --- - Ma niezwykle słabą głowę do alkoholu, a w jego przypadku większe picie kończy się nudnościami.
* --- - Nie zna się zupełnie na gotowaniu, dlatego często jada tylko jedną rzecz, którą potrafi przygotować lub coś, co nie wymaga żadnej pracy.
* --- - Zupełnie nie potrafi pływać, w głębokiej wodzie zaczyna panikować.

POCZĄTKOWY EKWIPUNEK
* Katana - Zwieziona z Tenkaraou, otrzymana w Ledrenii, jest bronią o jednosiecznej, lekko zakrzywionej głowni, powyżej 60 cm, zakończonej ściętym sztychem. Jelec ma kolisty kształt i jest bogato zdobiony w kształt oplatających się złotych węży. Rękojeść wykonana została z wydrążonego drewna, z oplotem jedwabnym.
* Wakizashi - Zwieziona z Tenkaraou, otrzymana w Ledrenii, krótka sieczna broń biała. Skrócona wersja katany, z głownią długości 35 cm, z wzdłużną, wzmacniającą krawędzią.
* Pistolety skałkowe - Dwa krótkie pistolety skałkowe o długości 30 centymetrów, oraz zasięgu strzału do 45 metrów. Z dobrej jakości drewna i nierdzewnego metalu.

* Koń - Nazywa się Koń i jak można się domyśleć, jest faktycznie koniem czarnej maści. Wygląda na zadbanego wierzchowca, który wozi nie tylko właściciela, ale też jego torby z całym, najróżniejszym dobytkiem. Zależy co się trafi na drodze.
* Ubiór - Zależy od chwili, choć często nosi czarny długi płaszcz, zamiennie z wyrobioną kurtką i peleryną z kapturem. Pod tym ma dosyć skąpe odzienie, odkrywające jego brzuch.

DODATKOWE INFORMACJE
* --- - W dzieciństwie był nazywany “Buni” przez inne hybrydy.
* --- - Wbrew krzywdzącym stereotypom, wcale nie przepada zbytnio za marchewkami.
* --- - Czuje dużą niechęć do wszelakich insektów.
* --- - Jego imię wywodzi się z latiny, co w wolnym tłumaczeniu oznacza "Czyniącego Dobro".
* --- - Twierdzi, że nigdy nie miał własnych marzeń, a życie to balans na granicy przetrwania.
* --- - Nazwał swojego konia "Koń", w drwinie ze swojego nauczyciela, który uczył go o ważności nazewnictwa.
Bonifacy
Bonifacy

Stan postaci : Liczne blizny po walkach, w większości wszelakiego pochodzenia broni.
Ekwipunek : Katana, wakizashi.
Źródło avatara : Waffulle

Powrót do góry Go down

Bonifacy Empty Re: Bonifacy

Pisanie by Mistrz Gry Sob Gru 11, 2021 12:48 pm

Akcept!
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach