Gascon La Vaqqua

Go down

Gascon La Vaqqua Empty Gascon La Vaqqua

Pisanie by Gascon La Vaqqua Czw Lut 02, 2023 12:02 pm

autor: NNautor: NN


GASCON LA VAQQUA
Mężczyzna | ur. 1651 r. | Wampir (draculeta) - Senemczyk | Lekarz

WYGLĄD
Wysoki i szczupły mężczyzna, liczący sobie 180 cm wzrostu, z pogodnym, lecz stonowanym wyrazem twarzy. Choć jest bardzo stary, jego ciało zatrzymało się na okresie wieku średniego, więc wygląda na poważnego i ułożonego człowieka. Jego skóra jest blada, co kontrastuje z błękitnymi oczyma i kruczoczarnymi włosami, które są średniej długości, choć tył nieco dłuższy i związany w kuc, na modłę obecnych czasów. Twarz szlachetna, a przez prawą brew przechodzi mu charakterystyczna blizna w postaci jednego przecięcia. Ubiera się zazwyczaj elegancko i zadbale, marynarki, białe koszule, kamizelki, płaszcze i surduty, co dobrze poświadcza o lekarzu, a maniera wręcz bije od niego, czy to w sposobie mowy, gestów, a nawet chodu. Uszy drobne, nos delikatnie szpakowaty, usta wąskie i pociągłe, lecz najczęściej w pogodnej nucie.

CHARAKTER
Złożył Przysięgę Lekarską, że będzie pomagać, a nie szkodzić. Całe życie ułożył pod tę doktrynę, a jego natura jest z tym mocno zbratana. Gascon to pacyfista, który muchy nie skrzywdzi, a kontrola nad własną naturą potwora to tylko potwierdza. Jest obdarzony ponadprzeciętną empatią i chęcią niesienia dobra, co potrafi go doprowadzić do sytuacji niebezpiecznych dla niego, lecz nie cofnie się przed niczym. Jego serce skrywa ból przeszłości, który tylko pomaga mu być światłem tego mroku, oraz przezwyciężać naturę bestii, którą w końcu jest. Nienawidzi stereotypów o wampirach, ale nie jest głupi, dlatego sam nie ufa w pełni własnemu gatunkowi, który uważa w dużej mierze za lekkomyślny i zdziczały.
Z racji swojego wieku, czasem zdaje się być starcem w ciele młodego mężczyzny. Pomijając fakt prawdziwości tej tezy, można zwrócić uwagę na jego zachowanie. Bywa flegmatyczny, spokojny tak, jakby znudziło go większość rzeczy, które widział w swoim długim żywocie. Jest to prawda, zwłaszcza kiedy potrafi mówić zbyt długo i nie śpieszyć się z niczym, bo przecież ma czas. Wielki z niego filozof, przepełniony sentencjami i mądrościami życiowymi, których nabrał z własnej obserwacji. Może nawet tkwi w nim dusza romantyka? Z reguły jest bardzo sympatyczną osobą, uprzejmą dla każdego, z zachowaniem kultury osobistej i poszanowaniem innych. Lubi dobry humor, sam niejednokrotnie rzuca żartami dla rozluźnienia atmosfery, oraz służy dobrą radą w potrzebie. Jest z pewnością dobrą i inteligentną osobą, a przynajmniej dąży do tego, aby takim pozostać. Sprzeciwia się czynieniu zła i szkody, ale wie, że świat nie jest idealny. To mimo wszystko czysty realista.


HISTORIA
Początki Gascona sięgają zamierzchłych wieków, bowiem urodził się jakiś czas po zakończeniu Smoczej Wojny, dokładnie w 1651 roku, w miasteczku Ramis, położonym w Górach Sebvor. Jego rodzina nie miała nazwiska, byli prostymi rzemieślnikami, zaś sam Gascon początkowo bardziej interesował się kwestią rozwijającej się medycyny, z racji wrodzonej empatii, niżeli fachem ojca. Ale nie mógł wybrzydzać, bo miał jeszcze młodszą siostrę, Aris. A to dlaczego? Rodzice zmarli z powodu grypy, która szczęściem ich ominęła, lecz z racji że dziewczynka była jeszcze mała, to na niego spadł ciężar jej wychowania. Nie byli bogaci, czasem ledwie wiązali koniec z końcem, ale radzili sobie, razem.
Wszystko zaczynało przybierać mroczniejsze barwy, gdy Gascon skończył 37 lat, z kolei Aris jakieś… 12? To wtedy zaczęła mieć problemy z płucami, zwłaszcza zimą, co ostatecznie w gorączce położyło ją do łóżka. Wtedy niewiele wiedział o chorobach, ale miejscowy znachor powiedział, że to suchoty i nic nie można na to poradzić. Gascon długo płakał i nie potrafił się z tym pogodzić. Zaczął szukać rozwiązania, chociażby miałoby wykraczać poza znane im granice. Pewnej nocy ukradł księgę kapłanowi, którą chował w kaplicy, a o której powiedział mu pewien wędrowiec, który po nią przybył, lecz klecha odprawił go z kwitkiem. Gascon niewiele z tego rozumiał, tekst był zapisany starym językiem. Wtedy też Wędrowiec wyjaśnił mu, że istnieje rytuał, który da nawet zmarłemu "drugie życie", a jego sekrety są właśnie w tej księdze, a on zna jej tłumaczenie. Jaka była cena? Księga po wszystkim miała trafić do niego. Zgodził się i przeszli do rzeczy. Tam gdzie medycyna zawiodła, tam mieli prosić o pomoc Strażnika Otchłani…
Ciężko powiedzieć jak wyglądał ten rytuał, gdyż Gascon chce go wyprzeć z pamięci. Wędrowiec wyjaśnił mu jednak, że dokonując go, wyleczy jego siostrę. Zgorączkowana i ledwo oddychająca Aris została zabrana w miejsce kulminacyjne. Gdy było po wszystkim, miał nadejść ostatni punkt rytuału. Poświęcenie. Osoba odprawiająca go, musiała oddać swoje własne życie. Był gotów oddać siebie, w zamian za nią. Wtedy też upuścił sobie krew, podcinając nadgarstki. Umarł, a otępiona chorobą Aris wciąż pozostawała tego nieświadoma. Wędrowiec będący obecnym w tym procesie, pozostał na miejscu, by zobaczyć efekt i potwierdzić prawdziwość tego, co skrywała księga. Zadbał nawet o to, aby karmić dziewczynkę, choć zapominał o jej potrzebach fizjologicznych. To go nie obchodziło, czekał tylko na planowany efekt. Po upływie kilku dni, Gascon przebudził się. Zmartwychwstał, ale to go w tej chwili nie obchodziło. Wędrowiec był zachwycony, ale długo się tym faktem nie nacieszył, bo oszalały z głodu młody wampir rzucił się na niego i utoczył mu krew z gardzieli. Gdy Gascon odzyskał zmysły, zrozumiał że został wprowadzony w błąd. Rytuał wcale nie uzdrawiał, tylko tworzył potwora. Wcale też nie działał na osoby postronne, a wyłącznie na jego wykonawce. Narodził się jako Dziecię Nocy…
Gascon zabrał stamtąd siostrzyczkę, umył ją i znów położył do łóżka. Był wściekły, że zaufał obcemu, że splamił się morderstwem. Ale wciąż wierzył, że istnieje szansa, aby jej pomóc. Skoro sam stał się istotą nieśmiertelną, mógł ją przecież też takową uczynić, przez zainfekowanie jej. Tak było w tej przeklętej księdze. Dlatego zaczął ją gryźć i spijać odrobinę krwi. Robił to regularnie, przez kilka dni. A wtedy… zmarła. Wycieńczona przegrała z suchotami. Gascon siedział przy jej łóżku i czekał. Czekał dobry tydzień. Ale to co widział, przeraziło go. Aris faktycznie się przemieniała, ale nie tak jak on. Jej twarz całkowicie się oszpeciła, zezwierzęciła, jak reszta ciała. Stała się nosferatu. Nie rozumiał tego, był spanikowany, ale… obudziła się. Lecz zupełnie go nie poznała. Ruszyła na szalony żer po ulicach Ramis. Próbował ją powstrzymać, nieskutecznie, aby potem z bólem serca obserwować jak mieszkańcy miasteczka dokonują na niej samosądu, wystawiając ją na słońce. Coś w nim pękło. Zniszczył całe swoje dawne życie…
Tamtego dnia, przyrzekł sobie, że nigdy więcej nikogo nie skrzywdzi. Księgę spalił, by nikt nie poszedł w jego ślady. Zaczął spuszczać krew ze zwierząt, a z czasem włamywać się do kostnicy i brać ją od świeżych nieboszczyków. W końcu jednak opuścił Ramis, przybierając nazwisko La Vaqqua. Dotarł do Selinday, w którym postanowił podjąć się nauki medycznej, by lecząc innych, odpokutować krzywdy wyrządzone Aris. Jego hobbistyczna wiedza pomogła mu dostać się do akademii, a z biegiem lat, ukończyć ją z najwyższymi wynikami i pochwałami profesorów. Od teraz, miał stały dostęp do krwi pacjentów, bez szkodzenia im. Z racji upływającego czasu, lat, nawet dekad, musiał zmieniać miejsce zamieszkania, bo jego ciało się nie starzało, jak jego znajomi. Mieszkał chyba w każdym mieście Medevaru i poznał osoby, które obecnie istnieją tylko w książkach historycznych. Po grubo ponad stu latach, padło na Hedroth…
W mieście tym, w 1859 roku, znalazł w alejce zakrwawionego Elfa. Był po ciężkiej potyczce, dlatego zaprowadził go do swojego gabinetu i tam opatrzył. Dowiedział się, że ów osobnik to Xentis Venatori, powszechnie znany weteran wojenny i co najgorsze… Cesarski Łowca Głów. Mimo to, traktował go z życzliwością i ofiarował pomoc. W końcu obnażył przed nim swój sekret (gdyż udawanie na dłuższą metę było bezcelowe), co efektem domino, doprowadziło do zrodzenia się jedynej przyjaźni, jaką posiada. Xentis stał się powiernikiem jego wampirycznej tajemnicy.
Obecnie Doktor La Vaqqua wciąż przebywa w Hedroth, niosąc pomoc każdemu kto jej potrzebuje, starając się nie opuszczać miasta, ani nie pokazywać za często, zwłaszcza po niedawnej nagonce na jego gatunek.


DODATKOWE INFORMACJE
* --- - Jego najlepszym przyjacielem, o ironio, jest Łowca Głów;
* --- - Z racji swojej przypadłości, klinikę lekarską prowadzi wyłącznie w godzinach nocnych;
* --- - Nie ugryzł nikogo od 180 lat;
* --- - Jest abstynentem, nigdy nie pił i nie pije alkoholu, nie widzi w tym żadnej przyjemności.


UMIEJĘTNOŚCI I WADY
* --- - Wyszkolenie medyczne po ukończonych akademiach, wiedza w zakresie: chorób, anatomii, alchemii, zielarstwa, oraz pierwszej pomocy;
* --- - Nadludzkie wampirze zmysły poznawcze;
* --- - Umiejętność kontrolowanej przemiany w wielkiego nietoperza, oraz chmary mniejszych skrzydlaczy;
* --- - Pacyfizm związuje mu ręce w kwestii użycia jakiejkolwiek formy przemocy;
* --- - Zmaga się z arachnofobią, pająki go przerażają i obrzydzają.
Gascon La Vaqqua
Gascon La Vaqqua

Stan postaci : Brak uszczerbków na zdrowiu.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach