Listy do NPC

To jest wątek zbiorczy na wszystkie listy, paczki i wiadomości kierowane do wszelkich postaci NPC. Postać taka nie musi mieć swojej Karty Postaci. Zwykle będzie ona wspomniana w opisach, czyjejś KP lub fabule, jednak możliwe jest napisanie do każdego szarego kowalskiego, jaki przyjdzie Wam do głowy, a nawet podrzucenie listu przypadkowej osobie, nie znając nawet jej tożsamości.

Pisząc list do NPC, należy zaznaczyć, do kogo jest kierowany i w jaki sposób został dostarczony.
Poniżej znajduje się lista NPC, które zostały wspomniane w różnych miejscach na forum (w razie braków należy to zgłosić do MG).

Lista NPC:

>>List do Keintigern Tremain<<

Kochana Mamo,

Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku. Przepraszam, że przez dwa tygodnie prawie się nie odzywałem, ale jakoś nie potrafiłem się odnaleźć w tym wszystkim, no i pracy miałem dużo. Poza tym zabiłem Królika, niechcący. Przepraszam, wiem, że go bardzo lubiłaś. Czasem zastanawiam się czy i Łosia kiedyś zabiję i że może lepiej byłoby gdyby zamieszkał on u Ciebie, ale nie chciałbym być w mieszkaniu sam. Postaram się Ciebie częściej odwiedzać. Obiecuję to.
Mogę przyjść do Ciebie w niedzielę? Około 14 bym był, mam pewną sprawę, w sumie już teraz mogę Ci powiedzieć. Poznałem kogoś na mieście, nazywa się Sanarin i ma ciekawego kota. Powiedział, że to Kot Wilkołaczy. Sprawdziłem swoje książki, ale nie mogłem tej rasy znaleźć, może Ty masz o tym jakieś informacje, masz w końcu większą biblioteczkę.
Idę go odwiedzić w poniedziałek. Trochę się denerwuję, ale nie wygląda na kogoś złego, ma kota przecież. Myślisz, że nie powinienem iść? Już się z nim umówiłem i nawet powiedziałem, że ciasto mu przyniosę, tylko nie wiem do końca jakie ciasto. Masz jakiś pomysł? Mogę spotkanie odwołać. Sam nie wiem, chcę tam pójść.
Trochę za dużo wątpliwości mam, ale nie chciałbym zrobić czegoś głupiego, co się skończy niemiło.

Całuję,
Kiti

>>Amelie Anatell

List został wysłany jeszcze przed wyprawą nadawcy, ale kurier zapodział kopertę. W końcu jednak trafiła ona do odpowiednich rąk:

Siostro,

Wiem, że długo nie dawałem znaku życia, moje nagłe zniknięcie mogło Cię zaniepokoić. Dużo wydarzyło się od naszego ostatniego spotkania. Za dużo. Jak pewnie już wiesz, nie pracuję w redakcji, zająłem się pisarstwem. Nawet mam wydawcę. Opuściłem też Selinday. Potrzebowałem odmiany, zerwania rutyny. Ciągle jestem w podróży, lecz wszystko u mnie w porządku. Gdy tylko uporządkuję sprawy, osiądę na miejscu, od razu Cię o tym poinformuję. Liczę, że nie postawiłaś komisariatu na nogi, z mojego powodu.
Też mam nadzieję, że u Ciebie wszystko dobrze, a przestępcy nie potrafią Ci uciec. Wiem, że opieka nad naszą matką to dodatkowy kłopot, lecz wiesz, że od pogrzebu ojca nie chce mnie widzieć. Jak wygląda jej stan? Myślę, że wiele jej nie zostało.
Chciałbym byśmy kiedyś razem usiedli i porozmawiali, jak dawniej

Twój brat,
Gaspa

>>Amelie Anatell

List został wysłany w czasie wyprawy nadawcy do Białożębu, a właściwie jej kresu, dlatego był to przypuszczalnie ostatni nadany list w najbliższy okresie czasu:

"Siostro,

Na sam początek chciałbym zaznaczyć, że rad jestem tego, jakoby wszystko u Ciebie w porządku, przynajmniej pod względem zdrowia. Rozumiem nawał pracy, musi Ci być ciężko, dlatego nie chciałem być kolejnym zmartwieniem na głowie.
Mój wydawca to Hrabia Grycan Gaushin, arystokrata i mecenas sztuki, jak pewnie dobrze wiesz. Poznaliśmy się w zeszłym roku i dostrzegł we mnie potencjał. Staram się go nie zawieść, to dobry człowiek.
Informacje o matce zaskoczyły mnie, ale pomimo sporu, ucieszyły. Niech trzyma się jak najdłużej, ale pamiętaj, by nie była dla Ciebie wiecznym balastem. Pozdrów ją.
Odwiedzę Was, gdy tylko będzie na to dogodny moment. Kto wie ile się może wydarzyć do tego czasu…?
Uważaj na siebie, zwłaszcza w pracy.

Twój brat,
Gaspard.

P.S: "Znajdź w końcu odpowiedniego dżentelmena, z samą matką można oszaleć."

>>List do Diny Bevin, wysłany na adres Domu Publicznego Sari'otri. Dołączona jest do nich papierowa, zapieczętowana teczka z dokumentami.<<

Droga Matko,

Kiedy wracałem z pracy do domu skręciłem kostkę. Medyk mówi, iż potrzebuję dwóch tygodni wolnego, żeby się całkowicie wyleczyć. Wiem, że Naom'han się ucieszy na wieść, że może wziąć moje zmiany. Nie dawaj mu proszę ich wszystkich, wiesz, że może pracować aż do omdlenia.
Przesyłam też dokumenty, które wtedy zebrałem. Proszę o odpowiedź, żebym miał potwierdzenie, że wszystko do Ciebie dotarło. Nie chciałbym się martwić o to przez dwa tygodnie.
Przepraszam za problemy.

Z wyrazami szacunku,
Kitikulu Tremain

>>List do Keintigern Tremain<<

Kochana Mamo,

Przepraszam, ale nie odwiedzę Cię w tym tygodniu. Rozchorowałem się okropnie. Medyk kazał mi siedzieć w łóżku i posłucham się go, bo faktycznie ledwo z łóżka mogę wstać.
Przyniosłabyś mi trochę krwi od rzeźnika? Przez tę chorobę chyba szybciej robię się głodny. Byłbym bardzo wdzięczny. Możesz ją zostawić przed drzwiami, jeśli nie chcesz się ze mną widzieć, żeby się nie zarazić.
Przepraszam za kłopoty, wiem, że masz dużo pracy.

Kocham cię,
Kiti

List do Zerona Hapheltafa

List dostarczony pocztą, drogą oficjalną do kancelarii.
Pergamin schludnie złożony w kwadracik, spięty rogami na środku czarnym lakiem z oficjalną pieczęcią Kapitan Shanry Manayi

dawno nie witałam tak na lądzie jak i na Dworze, więc musisz wybaczyć mi mój, być może, zbyt kulejący styl owego listu. Na pełnym morzu do załogi takich pism raczej nie mam okazji wystosować.
Oszczędzając jednak Twój jakże cenny czas, przejdę od razu do rzeczy.
Niezbędne mi są usługi Mistrza Zaklinań, a niewątpliwie Ty jesteś największym. Na morzu walcząc z wrogami Cesarstwa i Miłościwie Nam Panującego, mierzę się z wieloma zagrożeniami. Jak się okazuje na lądzie też ich nie brakuje. Bez obaw tym zadręczać Cię nie będę. Wracając do konkretów - dwie sztuki białej broni wymagają umagicznienia. Trwałego. Nie byle jakiego. Nie stać mnie na błędy i fuszerki dlatego od razu skierowałam się do Ciebie i Tobie pragnę przekazać tą pilną sprawę.

Zależy mi na czasie.
Zabawię w stolicy najmniej do momentu zakończenia prac przy moim okręcie.




List zakończono ładnym, zamaszystym podpisem

>>List do Keintigern Tremain

List czysty, schludny. Zapakowany do białej koperty i podbity pieczęcią rodową Gaushinów. Sama treść została zapisana czerwonym atramentem.

"Szanowna Pani Tremain,

>>List do Keintigern Tremain

LIST KEIN:

"Szanowna Keintigren Tremain,

>>List do Diny Bevin


"Moja Droga,

To już będzie ponad pół roku, kiedy ostatni raz się widzieliśmy. Niezwykłe jak ten czas leci, ale z pewnością nie dla Ciebie, bo z każdym spotkaniem coraz młodziej wyglądasz. Liczę, że Twój uroczy partner docenia co ma.
Prowadziłem z Kitikulu zażartą korespondencję w tej sprawie, ale nasze wzajemne warunki nie mogły dojść do porozumienia. Oczywiście, nie wzgardziłbym pracą, czy nawet uiszczeniem długu, gdyby nie fakt, że obecnie mam trochę na głowie, a w jednym miejscu pozostawać na dłużej, niż tydzień, nie jest dobrym pomysłem, rozumiesz.
Mimo to, bardzo Ci dziękuję, jesteś równie dobrotliwa, co przepiękna i inteligentna! Sari'otri nie mogło mieć lepszej szefowej, niech Kitikulu się cieszy kogo ma nad sobą!
Wynagrodzę to, mam nawet na oku pewną figurę spod ręki samego Albatrosa Donncivela, o zmysłowej… ukształtowanej figurze. Z następną wizytą towarzyską, podaruję Ci ten mały prezent.
Pozdrów Pana Makijaża ode mnie i gdybyś kiedyś miała problem, wiesz do kogo się zwrócić.

Bene vale!
Aranai"

List do Zerona Hapheltafa

List dostarczony pocztą, drogą oficjalną do kancelarii.
Pergamin schludnie złożony w kwadracik, spięty rogami na środku czarnym lakiem z oficjalną pieczęcią Kapitan Shanry Manayi.


Kochany Profesorze
niezmiernie cieszy mnie Twoja szybka odpowiedź. Obawiałam się, że możesz być tak obłożony pracą, że dla mnie czasu już nie starczy. Spotkanie jak najbardziej mi pasuje, ale nie śmiałam sama proponować go w pierwszym liście nie wiedząc czym mam szansę na Twoją uwagę. Termin przyjmuję z podwójną radością jako i że Tobie on pasować będzie.
W takim razie do zobaczenia.





P.S. Nadmienię tylko, że wspomniane zaklinanie będzie zapewne jak jeziorko przy morzu Twych umiejętności.
P.S.2. Pozwolisz, że daruję sobie tą całą oficjalną tytulaturę. Nieco mnie ona strofuje.

List podpisany ładnym, zamaszystym podpisem.

>> List do Kesyana Gwendelyna

List pięknie zapakowany do białej koperty, podbity pieczęcią rodową Gaushinów. Wiadomość w niej została zapisana czarnym atramentem.

"Szanowny Panie Gwendelyn,

>> List do Keintigern Tremain

List cudnie zapakowany w czerwoną kopertę. Treść listu została napisana czerwonym atramentem. Kartka pachniała różami. Koperta została podbita pieczęcią narodową Gushinów.

"Piękna Kein,

>> List do Keintigern Tremain

List Kein:

List zapakowany w taki sam sposób jak poprzedni. Przy tym również nie zabrakło charakterystycznego zapachu róż.

"Kochana Kein,

>Do Amelii Anatell

"Droga siostro,

Upłynęło dużo czasu od mojego ostatniego listu, mam nadzieję, że nie żywisz urazy. Chciałbym wrócić do Selinday i spotkać Cię, lecz niestety nie jest to nadal możliwe z racji moich podróży. Pewnie wiele mnie ominęło, w końcu to już ponad pół roku. Jak pamiętasz, podjąłem się wędrówki, o której miałem Ci opowiedzieć, ale tylko mogę zbierać nowe historie, na których nie starczy nawet jedno popołudnie i podwieczorek. Kiedyś, gdy nie będę ograniczony skrawkiem papieru, usłyszysz każdy szczegół. Wiedz jednak, że wszystko u mnie dobrze, nawet wyśmienicie. Jestem szczęśliwy i poznałem ludzi, którzy są dla mnie dobrzy, a dla pewnej osoby, ja też jestem ważny. Chciałbym Ci ją kiedyś przedstawić. Niczego więcej nie potrzebuję. Poza wyczekiwaniem naszego spotkania.

Twój oddany brat,
Gaspa"

>List trafił pod prywatny adres Amelii Anatell:

Blondi,

Na wstępie moje kondolencje z powodu matki. Dostałem informacje. Długo zmagała się z chorobą, jestem w stanie to poniekąd zrozumieć. Przykro mi. Zostałaś z tym sama, lecz jesteś podobna do mnie, poradzisz sobie ze wszystkim.
Obecnie prowadzę sprawę w Hedroth, lecz w międzyczasie próbowałem pozyskać informacje odnośnie Gasparda. Faktycznie był w Adren, dosyć długo. Nie wspominał o tym, prawda? Najpewniej wyjechał na północ, nawet bym się nie zdziwił, gdyby chodziło o Góry Sebvor. Chłopak ma tajemnicę, ale skoro stara się utrzymać kontakt listowny, nie jest najgorzej. Tamte śledztwo zamknęliśmy, podobno znaleziono zabójcę, więc nie zaprzątaj sobie głowy. W razie czego, dam znać. Gdyby były kłopoty, informuj.
Chwilowo mam własne gówno na głowie i pieprzone wrażenie, że sobie nie radzę. Nie przywykłem do śledztw, to raczej Twoja dziedzina. W dodatku Twoi koledzy z mundurówki próbowali mi utrudnić sprawę. Robi się gęsto, a ja stoję w jebanym miejscu.
Nie daj się zabić.

X.V.

>>List do Rio

Rio,

Piszę do ciebie list. Przyjadę znów, nie wiem na ile. Każ Razowi przygotować zapłatę dla mnie. Nic się nie zmieniło, dalej chcę tego samego. Daj mi więcej poduszek, ale nie mów o tym Raust, bo mi ich nie da.
Przyjadę na koniu, chyba, albo koń przyjdzie do was sam. Nie wiem. Będę wieczorem? Albo w nocy? Zobaczę, jak mi będzie szło z krowami.
Chcesz coś? Mam wodę i czekoladę. Mogę ci mleko przywieźć, jak chcesz. Mam go trochę. Przywieźć ci maść dla konia? Mam szampon. Może być dla ciebie albo konia. Mam też marchew.

LIST AITY:

>>List do Aity Kase

Kochana Franco,

Dziękuję, że przypominasz mi o przekleństwie mojego pochodzenia, do bardzo urocze. Nie spodziewałem się jednak takich wieści, ale cieszę się, że znalazłyście przyjemny dla siebie kąt do mieszkania.
Pozdrów Kirę i życz jej powodzenia w nowej pracy.
Czekam aż przyjedziesz i mi wszystko opowiesz ze szczegółami!

Całuję,
Vigiriusz

>>List do Gascona La Vaqqua

List wygląda mocno żałośnie, jest słabej jakości, pognieciony, wiele razy wilgotniał i sechł, do tego jest słabo zaadresowany, bo do ,,ladnego pana lekara gaskona od raby z afarazz co ma horo renke". Przebył długą drogę, bo był przekazywany od jednego lekarza Gascona do drugiego, aż trafił do Afraazkiej przychodni tego odpowiedniego Gascona i został posłany w dobre miejsce, czyli do skrzynki kliniki w Hedroth.

STRONA PIERWSZA:

STRONA DRUGA:

>>List do Razikale

Krótki list jest napisany bardzo na odwal, na kartce wyrwanej z zeszytu. List nie ma koperty, bo sam sobie kopertą jest przez odpowiednie złożenie papieru. Do tego do listu dołączone są dwie szklane butelki z mlekiem krowim.

Raz,

Rio już wrócił? Napisz mi, jak wróci. Masz mleko, nie dawaj go Raust, albo rób co chcesz, chuj mnie to.

>>List do Gascona La Vaqqua

List wygląda lepiej niż poprzedni wysłany przez Żabę, głównie dlatego, że gdy trafił w ręce pierwszego lekarza Gascona w Afraaz, ten wiedział już w jakie miejsce go przekazać, przez co list od razu został wysłany z przychodni Afraazkiej do skrzynki kliniki w Hedroth.

STRONA PIERWSZA:

STRONA DRUGA:

>>List do Catheriny Burbunt

Nathaniel długo myślał nad końcówką listu, który otrzymał od narzeczonej, skłaniając go do coraz to bardziej zawiłych przemyśleń i teorii, lecz odesłał własną odpowiedź, szybciej niż można było zakładać:

Moja narzeczono,

Pozwolę sobie w ten sam sposób rozpocząć, abyś nie była w tym sama, bo czuję się podobnie. Jestem rad sercem, że mogliśmy miło spędzić ten czas poza miastem. Choć jednak perspektywa wspomnianego balu nie przytacza mi miłych myśli, gdyż wciąż wspominam poprzednią uroczystość, to jednak, z Twoim towarzystwem, byłbym gotów na takowy pójść.
Chciałbym też zaznaczyć, że masz rację. Tych chwil jest za mało. Ale tak jak mówisz, w końcu to się zmieni. Możemy teraz w pełni przygotować się na wszystkie możliwości, pozamykać stare sprawy, a kiedyś, spojrzeć na przyszłość, w tym samym kierunku.
Chyba z listami tego typu i ja mam kłopoty, lecz Twój był ciepły dla mej duszy.
Ale Twoi rodzice mają rację. W Afraaz jest niebezpiecznie, choć moim zdaniem, sytuacja może się już uspokajać, z tego co mówił mi komendant milicji. Mimo to, proszę, Ty te uważaj. Nie wychodź do gorszych dzielnic i przede wszystkim, nie sama. O mnie się nie martw. Umiem twardo stąpać po tej ziemi. To w końcu mój dom.

Twój najdroższy,
Nathaniel.

P.S.: Będziemy musieli chyba w końcu porozmawiać o Twojej “kobiecej intuicji”. Nie chciałbym, abyś niepotrzebnie zamartwiała swoją głowę.

>>List do Razikale

Raz,

Rio nie żyje. Zadźgali go w Afraaz.
Spierdalaj, bo ty go tam wysłałeś.

Iwo

>>Paczka do Razikale i Raust

Skrzynka z czterema szklanymi butelkami mleka. Jest do niej dołączona karteczka z napisaną datą dnia pozyskania mleka oraz podpis ,,Iwo".