Mury zamkowe

4 posters

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Mury zamkowe Empty Mury zamkowe

Pisanie by Mistrz Gry Sob Mar 06, 2021 12:38 am

autor: NN
Ciągła konstrukcja warowna w postaci muru wykonanego z czarnego kamienia. Mur obronny stanowi zarówno samodzielną budowlę, jak też zamkniętą zaporę fortyfikacyjną otaczającą cały zamek. Obronność muru zwiększała usytuowane w jego linii baszty, wieże, bramę, oraz poprzedzający go od zewnątrz - teren zalewowy, wykorzystując okoliczne potopy na korzyść obronną i swoistą trudność z dostępem do lokalizacji, dla przeciwników z linii brzegowej. Są przygotowane w ganek dla obrońców, jak też szerokie blanki, po których każdy stróżujący, może spokojnie przemierzać, dostając się na nie poprzez schody wiodące do poziomu parteru zamku lub dziedzińca.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Mury zamkowe Empty Re: Mury zamkowe

Pisanie by Cerbin Amenadiel Sro Mar 10, 2021 1:31 pm

***
Dziewczyna zaś, uśmiechnęła się łagodnie, jak gdyby miłość ta, życie w nią tchnęła
Lecz może była już tylko snem, jak wymarła w nim nadzieja
W świecie, który stworzyłeś, twoje lalki tańczą i śpiewają co noc, tak jak chciałeś
W świecie, który stworzyłem, moje lalki tańczą i śpiewają co noc, tak jak chciałem...




Te dźwięki były takie ostre… ten zapach, tak mdły… zacharczał ciężko, ale hełm przytłumił ten odgłos. Powolnie podniósł głowę, kolejno jedną ręką zaparł się podłoża, aby się o nie oprzeć. Zza szpar przyłbicy dostrzegł kilkoro ludzi, ubranych w łachmany, którzy przegrzebywali walające się trupy, od których capiło zgnilizną, ale im to nie przeszkadzało w zabieraniu mieczy, oraz elementów zbrojenia. Cerbin zacharczał znowu, jakby się dusił, drugą dłonią dotykając dziury w kirysie, gdzie wcześniej został przebity mieczem. Na ziemi było pełno zeschniętej krwi. Jego krwi. Ten ból… ten głód…
Po chwili, ciężko zaczął wstawać, aby z dużym oporem, zdjąć hełm z głowy, upuszczając go na kamienną posadzkę. Jego oczy były całe przekrwione, twarz zapadła, skóra biała jak papier, a czarne żyły przez nią prześwitywały. Ludzie, którzy usłyszeli ten hałas, spojrzeli w jego kierunku, zaś na twarzach mieli wypisane przerażenie.
-Po...po...potwór!- Krzyknął jeden, nim Amenadiel instynktownie chwycił za rękojeść wbitego w ziemię ostrza, które zaraz wydobył i ruszył w kierunku tego, który był najbliżej. Szybki zamach rozpłatał rzezimieszkowi głowę na pół, a krew bryznęła na jego twarz, długie zęby, do gardła. Ten smak… ten smak…
Hieny cmentarne chwyciły za broń przy pasie, krzycząc przeraźliwie, zaś zmartwychwstały rycerz rzucił się na nich, parując ich chaotyczne i nieporęczne zamachy, kolejnemu podcinając podbrzuszę, aż jego jelita wysunęły się na zewnątrz, zaś temu obok niego, wbijając kły w krtań, rozszarpując je na strzępy, łykając spływającą krew do gardła. Następne dwa trupy padły na ziemię, a kolejni zaczęli albo uciekać, albo wręcz przeciwnie, ruszyli w jego kierunku. Upadły Rycerz ryknął, by znów w tym szaleństwie, utopić ostrze, czy zęby, w czerwonej cieczy i ludzkim mięsie… wrzaski jego ofiar nie ustępowały, do czasu, w którym nastąpiła bezkresna cisza… do czasu.
-DLACZEGO WŁAŚNIE JAAAA?!- Wydarł się w przestworza, padając na kolana, ze łzami w oczach. To miało uchronić wszystkich, a tymczasem… jego wilgotne włosy nabrały karmazynowej barwy, a w zaciśniętych palcach prawej dłoni, trzymał wciąż rękojeść miecza, która wrzynała się w jego skórę, przez uszkodzoną kolczugę…
Więc tym był dar… Saramira… życiem… i siłą… za życie...

***

Jego kroki wolnym tempem stąpały po blankach, z których miał dobry widok na rozbijającą się wodę, która gdzieniegdzie zderzała się z wysokimi murami, od setek lat chroniącymi Neraspis, przed jakimkolwiek kataklizmem. Jednak jak na złość, zaczęło padać. Lecz powoli zbliżał się świt. Musiał już kończyć swoje zwiedzanie. Może znajdzie sobie jakąś komnatę na sen, a gdy nadejdzie zmierzch, ruszy w drogę powrotną? Dawno nie przyszło mu spać w takich murach, żadna warownia się nie umywała do piękna Klejnotu Nocy.
-To dobre miejsce na nowy dom. Spodoba im się tu. Rycerze się już nie obrażą...
Mruknął, mając oczywiście na myśli Killiana, oraz rodzeństwo Mallery. Cóż, z czasem będzie musiało dołączyć do nich wiele więcej wampirów. Zamek zdawał się być w stanie utrzymać ich nieskończoną ilość. Jednakże jak to będzie w praktyce? Z pewnością jest to bardziej okazałe od dworu Ardamira, lecz kwestia koegzystowania na nowych warunkach.
-Król Killian Falone…
Wymruczał. Jak to zabawnie brzmiało. Nigdy nie pomyślałby o swoim przyjacielu, jak o przeciwległej figurze na szachownicy, o tak wielkim znaczeniu. Będzie musiał też zacząć myśleć o sobie, aby przetrwać w nowej hierarchii. Lecz może był to jedyny sposób. Nie chodziło o zemstę. Może faktycznie dało się coś zmienić. Odmienić cały kraj. Udowodnić, że nie jest zwykłym potworem… że błogosławieństwo Saramira nie było klątwą, a darem, którym musieli się tylko posługiwać w odpowiedni sposób. Chodziło przecież o uchronienie śmiertelników… żeby osoby takie jak Beatrycze i Sebastian, nie były zagrożone. Aby młode wampiry jak Caroline, nie musiały żyć w strachu jak zwierzęta. Skoro ich doświadczenie i wiedza mogły pomóc, tylko oni mogli stać na straży dobra… na straży życia…
Amenadiel westchnął głęboko. Koniec wycieczki. Zresztą, zdobył przy okazji więcej, niż zamierzał. Interesujący prezent dla Caroline, oraz coś dla siebie, co właśnie zdobiło jego pas. Czas odpocząć i sprowadzić resztę do Neraspis, nowego królestwa.

z/t
Cerbin Amenadiel
Cerbin Amenadiel

Stan postaci : Wampiryzm / Charakterystyczne blizny na twarzy i szyi
Ekwipunek : "Effusae", pistolet, trzy ukryte noże, oraz torba z fiolkami krwi w danych okolicznościach.
Ubiór : Biały uniform z czarnymi wstawkami, peleryną, wysokim kołnierzem, oraz metalowymi elementami zdobniczymi, typu pas, czy naramienniki / Elegancka czarna szata królewskiego doradcy ze złotymi zdobieniami i diadem z topazem / Smocza Zbroja
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Mury zamkowe Empty Re: Mury zamkowe

Pisanie by Cerbin Amenadiel Czw Lip 08, 2021 5:39 pm

Cerbin i Killian, udali się korytarzami do przejścia na mury zamkowe. Noc była spokojna, więc nie musieli się martwić o przebywanie na świeżym powietrzu. Idąc wzdłuż blanków, w końcu Amenadiel zatrzymał króla, delikatnym uniesieniem ręki.
-Chciałbym Ci kogoś przedstawić. Będzie dodatkowym elementem naszego zamku.
Zaczął, a zaraz, kiwnął głową w stronę osobnika, który zmierzał w ich kierunku z naprzeciwka. Przed Killianem, stanęła średniego wzrostu postać w dużych szatach, które wyglądały jak zdarte z kapłana, a z pewnością były stare i podniszczone, lecz nie brakowało w tej kreacji przewieszonych tu i ówdzie błyskotek, typu kosztowności, albo cennie wyglądających wisiorów, choć po prostu tylko ładnie się mieniły. Spod szerokich rękawów wystawały chude i żylaste dłonie, długopalczaste, zakończone pazurami, idealnymi do rozcinania mięsa. Za moment zaś, osobnik ten uniósł lekko głowę, zaś spod kaptura wyłoniły się oczy, nie byle jakie, bo te przynosiły na myśl gadzie, ze zwężonymi źrenicami, żółtymi tęczówkami i białkami w kolorze smoły. Jego nos był pociemniały, jak u nietoperza, zwierzęco zadarty w górę, z wąskich ust wystawały długie kły, zaś jego skóra, w kolorze zgniłej bieli, była wysuszona, szorstka, pokryta gdzieniegdzie jaszczurzymi łuskami. Twarz wydawała się zapadła, kości policzkowe nadwyraz wysunięte, zaś same rysy cechowały się smukłością, adekwatnie do szczupłego ciała skrywanego pod tymi warstwami ubrań.
Epafras miał okazać się nie tyle co samym nosferatu, a jedyną w swoim rodzaju, wampirzą hybrydą jaszczurki. Nacechowanie gadzich, jak i nietoperzowych cech anatomicznych, tworzyło doprawdy dziwne wydanie, lecz istota ta, spoglądała na Falone z cieniem wykrzywionego uśmiechu.
-Klęknij przed swym królem, Epafrasie!
Rozkazał Amenadiel, zachodząc go od boku, na co nosferatu lekko skrzywił swój wyraz twarzy i nieśpiesznie, z lekkim oporem, tak też uczynił, w kierunku Killiana.
-Witaj… królu potępionych…
Zaśmiał się cicho, dusząco, zaś Cerbin pokarał go mrożącym spojrzeniem, co zaraz uciszyło klęczącą istotę.
Cerbin Amenadiel
Cerbin Amenadiel

Stan postaci : Wampiryzm / Charakterystyczne blizny na twarzy i szyi
Ekwipunek : "Effusae", pistolet, trzy ukryte noże, oraz torba z fiolkami krwi w danych okolicznościach.
Ubiór : Biały uniform z czarnymi wstawkami, peleryną, wysokim kołnierzem, oraz metalowymi elementami zdobniczymi, typu pas, czy naramienniki / Elegancka czarna szata królewskiego doradcy ze złotymi zdobieniami i diadem z topazem / Smocza Zbroja
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Mury zamkowe Empty Re: Mury zamkowe

Pisanie by Killian Falone Czw Lip 08, 2021 6:40 pm

  Po głowie chodziło mu pytanie, gdzie i po co go ciągnie, zwłaszcza na mury. Nie żeby narzekał na świeże powietrze, ale jego pierwsze słowa dodawały tajemniczości. Kogo miałby przedstawiać na takim uboczu? Jeszcze trochę i staliby na zalewisku. Tak czy inaczej Lian tylko zerknął na niego i skinął głową w oczekiwaniu na rozwój wydarzeń. Cerbin zawsze lubił zagadki, chyba że sam się z nimi spotykał.
  W końcu zatrzymali się na murze, a uważne spojrzenie Falone'a spoczęło na zbliżającej się sylwetce, szybko wychwytując wszystkie charakterystyczne elementy, które dawały się dostrzec. Starość ubrań i złote ozdoby były ciekawą kompozycją, w dodatku połączone z mało urodziwym posiadaczem. Szpony na wychudłej ręce były jasnym sygnałem, z kim najpewniej ma do czynienia, choć łusek nie spodziewał się zobaczyć. Zaraz też przeniósł spokojne spojrzenie na twarz niejakiego Epafrasa. Tego imienia nie umiał z niczym ani nikim skojarzyć. A więc nowa osoba, przemieniona hybryda. Ale to nie miało znaczenia.
  Nosferatu uklęknął, choć uwadze Killiana nie uszło to, w jaki sposób, ani też fakt, że Cerbin stał obok niego, wręcz nad nim jak nauczyciel bijący po rękach. Ciekawe. W sumie to do niego podobne.
  — To, co jedni potępiają, dla innych jest darem — odparł, nie zwracając uwagi na jego cichy śmiech. — Witaj, Epafrasie. Wstań — polecił, wodząc wzrokiem za jego twarzą. — Kim jesteś? — zapytał, przypatrując mu się dalej, nie z obrzydzeniem, jakie pewnie zwykle spotykał, a nutą dworskiej ciekawości. W końcu Cerbin i nosferatu to były dwa różne światy, wiedział o tym aż za dobrze. Dlaczego więc to on zechciał go tu przyprowadzić i dlaczego właśnie jego?
Killian Falone
Killian Falone

Stan postaci : Na lewej ręce, barku i w paru miejscach tułowia, mniej więcej równomiernie rozłożone jest kilka bliznowatych rys i plam po poparzeniu. Na prawym przedramieniu biegnie po skosie blada szrama po cięciu.
Ekwipunek : krzesiwo, piersiówka z whisky, bukłak z wodą, zegarek z dewizką, srebrny sztylet, smoczy sztylet z czerwonej stali, posrebrzana szabla, pistolet i kule [po opisy rzeczy dreptać do KP]
Ubiór : lekkie ubranie, peleryna z kapturem, rękawiczki, sygnet z literą F i sakwa na drobiazgi
Źródło avatara : pinterest.com/pin/7881368090703941/

Powrót do góry Go down

Mury zamkowe Empty Re: Mury zamkowe

Pisanie by Cerbin Amenadiel Czw Lip 08, 2021 6:48 pm

Słowa Killiana, nie był zrozumiałe dla nosferatu, gdyż nie wiedział czym jest dar, wiedział czym jest obecnie, a to nie był żywot jakiego mógł komukolwiek życzyć. Choć jednak, kiedy nakazał mu wstać, tak też uczynił, powoli, chowając twarz bardziej w kapturze, jakby kryjąc ją przed wzrokiem Amenadiela, który dalej chłodno na niego spoglądał.
-Kim…? Szeptem… pożeraczem… mmm… sługą.
Powstrzymał śmiech, dusząc go w sobie, zaś świdrował oczyma Killiana, który nie bał się na niego spoglądać, co było zaskoczeniem, gdyż przywykł, że żywe istoty jedynie błagały go o litość, a nie, patrzyły jakby nigdy nic.
Cerbin postanowił zignorować słowa Epafrasa, aby go wyręczyć.
-Ten nosferatu… ta hybryda jaszczurki… Epafras... był jedną z hien cmentarnych, które grabiły zwłoki mych poległych towarzyszy broni, po przegranym oblężeniu warowni, obrony której byłem dowódcą. Gdy wpadłem w szał krwi, zaraz po narodzinach jako wampir, wybiłem ich wszystkich do nogi... prawie wszystkich. Okazało się jednak, że jeden uszedł z życiem. Był nim właśnie on.- Zamyślił się, zaczepiając wzrok na martwym punkcie. -Spędziłem tygodnie grzebiąc zmarłych, rycerzy, czy mych ofiar, nie opuszczając upadłej twierdzy. W międzyczasie, ocalała hybryda zmarła z powodu gorączki. W jego rany wdała się jakaś infekcja, która go zabrała. I właśnie wtedy, kiedy miałem i jego ułożyć do snu wiecznego, ten się wybudził. Nie wiedziałem czym był, nie wtedy. Stosunkowo później pojąłem, że łaknął krwi, choć w przeciwieństwie do mnie, wyglądał na bardziej… potępionego.- Wygestykulował, wskazując na własną twarz, po czym przeniósł ślepia na Falone. -Stworzyłem go jednak, przypadkiem, lecz tak się stało. Nie wiedziałem co z nim począć, zwłaszcza że sam byłem jeszcze nowonarodzonym krwiopijcą. W dodatku, stał się dosyć zdziczały. Dałem mu więc wybór. Skrócenie jego męki, po przez śmierć lub wieczysta służba mi. Wybrał to drugie, nie znając jeszcze ceny. Nie miał rodziny, ani bliskich, a w takim stanie, nie miał też możliwości pokazać się światu. Dlatego, na mój rozkaz, miał strzec mego rynsztunku, wszystkiego co pozostawiłem po swoim dawnym życiu Smoczego Jeźdźca. Pełnił tę wartę przez... 239 lat, żyjąc w starej warowni i żywiąc się tym, co było w okolicy. Aż po dziś dzień. Teraz, gdy jego obowiązek został wypełniony, a Ty postanowiłeś chronić nosferatu w nowym królestwie, zdecydowałem się przenieść go tutaj, na zamek. Mimo wszystko, Epafras wciąż jest moim sługą.
Wyjaśnił, zaś Jaszczurka splótł własne palce ze sobą, na wysokości mostka, spoglądając po królu.
Cerbin Amenadiel
Cerbin Amenadiel

Stan postaci : Wampiryzm / Charakterystyczne blizny na twarzy i szyi
Ekwipunek : "Effusae", pistolet, trzy ukryte noże, oraz torba z fiolkami krwi w danych okolicznościach.
Ubiór : Biały uniform z czarnymi wstawkami, peleryną, wysokim kołnierzem, oraz metalowymi elementami zdobniczymi, typu pas, czy naramienniki / Elegancka czarna szata królewskiego doradcy ze złotymi zdobieniami i diadem z topazem / Smocza Zbroja
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Mury zamkowe Empty Re: Mury zamkowe

Pisanie by Killian Falone Pią Lip 09, 2021 4:45 pm

  W przeciwieństwie do Cerbina wysłuchał uważnie odpowiedzi gada. Może nie była składna, ani nie mówiła wiele, ale jednocześnie zawierała w sobie więcej niż tysiąc słów. Dawały mu pojęcie o tym, z jaką osobą właśnie rozmawia. W dodatku określił się jako "pożeracz", to też było ciekawe. Nie uciekał przed tym, kim jest, choć miał o sobie i o większości wampirów raczej mierne zdanie. Sługa. Nawet przez chwilę nie łudził się, że to pojęcie ogólne, to był piesek Cerbina. Na swój sposób pasowali do siebie.
  Przeniósł ślepia na Amenadiela, kiedy ten zaczął wyjaśniać całą historię. Hiena cmentarna to nie jest dobry początek, lecz... które z nich zaczynało dobrze? Killian sam miał za sobą podobny epizod, toteż postanowił to zignorować. Słuchał uważnie, składając w głowie wszystkie fakty. Cerbin lubił być pamiętliwy, również dla siebie, bo był idealistą. Czyżby właśnie odkrył powód, dla którego jego przyjaciel tak bardzo nienawidził nosferatu? Czy ich widok przypominał mu jego własne zbrodnie? Możliwe. Możliwe, że chciał je usunąć, powstrzymać ich powstawanie i udawać, że nigdy nie istniały, skoro w jego wizji idealnego świata nie było dla nich miejsca.
  Zerknął na Epafrasa. Oczywiście, że nie znał ceny. Mało kto zdawał sobie sprawę, czym są układy z Cerbinem, że każdy z nich jest wieczysty, póki ten żyje, a i w następnym świecie byłby zdolny ścigać zdrajców. Jednak w całej tej historii było coś okrutnego. Może świadomość tego, że jaszczurka nigdy już nie odzyska pełnej wolności. Tak jak oni wszyscy tu zebrani i to całkowicie na własne życzenie. Trzeba jednak przyznać, że jest on słowną osobą, skoro nie znudził się swym zadaniem przez ponad dwa wieki.
  Nieznacznie skinął głową.
  — Interesujące — podsumował, jeszcze przez moment przesuwając wzrokiem po twarzy i ślepiach nosferatu, by znowu spojrzeć na Cerbina. — Oczywiście, każdy nosferatu, który zechce żyć z nami w zgodzie, znajdzie tu swój azyl. — Zerknął na Epafrasa, który zapewne dalej mu się przypatrywał. Nie nawiązywał do kwestii sługi, uznając ją za zbyt oczywistą i niewymagającą rozwijania.
Killian Falone
Killian Falone

Stan postaci : Na lewej ręce, barku i w paru miejscach tułowia, mniej więcej równomiernie rozłożone jest kilka bliznowatych rys i plam po poparzeniu. Na prawym przedramieniu biegnie po skosie blada szrama po cięciu.
Ekwipunek : krzesiwo, piersiówka z whisky, bukłak z wodą, zegarek z dewizką, srebrny sztylet, smoczy sztylet z czerwonej stali, posrebrzana szabla, pistolet i kule [po opisy rzeczy dreptać do KP]
Ubiór : lekkie ubranie, peleryna z kapturem, rękawiczki, sygnet z literą F i sakwa na drobiazgi
Źródło avatara : pinterest.com/pin/7881368090703941/

Powrót do góry Go down

Mury zamkowe Empty Re: Mury zamkowe

Pisanie by Cerbin Amenadiel Nie Lip 11, 2021 9:40 pm

Kilian udzielił aprobaty dla obecności Epafrasa na zamku, więc skoro nie było przeciwskazań, byłoby to też wszystko.
-Świetnie. Zaprowadzę w takim razie Epafrasa do miejsca, gdzie będzie mógł spocząć i zobaczymy się na obradach, Wasza Wysokość.
Powiedział, po czym skierował się samotnie w drogę powrotną, natomiast nosferatu jeszcze chwilę obserwował króla, aby zbliżyć się do niego nieznacznie.
-Zgoda tworzy azyl… wśród wielu istnień to wręcz nieporozumienie… hehee...he…
Po czym, ruszył za Amenadielem, wolnym tempem. Ciężko było stwierdzić co miał na myśli, ale chyba on już po prostu tak miał.

z/t 2x
Cerbin Amenadiel
Cerbin Amenadiel

Stan postaci : Wampiryzm / Charakterystyczne blizny na twarzy i szyi
Ekwipunek : "Effusae", pistolet, trzy ukryte noże, oraz torba z fiolkami krwi w danych okolicznościach.
Ubiór : Biały uniform z czarnymi wstawkami, peleryną, wysokim kołnierzem, oraz metalowymi elementami zdobniczymi, typu pas, czy naramienniki / Elegancka czarna szata królewskiego doradcy ze złotymi zdobieniami i diadem z topazem / Smocza Zbroja
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Mury zamkowe Empty Re: Mury zamkowe

Pisanie by Mistrz Gry Sro Wrz 22, 2021 7:39 pm

  Mieli przynajmniej okazję zwiedzić nieco więcej z zamkowych korytarzy, bo Elrica poprowadziła do jednego z bocznych wyjść. Przywitała ich kamienna ścieżka wijąca się wśród nieskoszonych traw i dzikich ziół, które jeszcze tam przetrwały w przerwach między bezładnie rozsianymi krzewami. Niektóre dawały się rozpoznać jako dzika róża czy bez, lecz inne pozostawały zagadką, być może stanowiąc coś z miejscowej roślinności. Wampirzyca zamknęła drzwi, które opatulał gęsty bluszcz wspinając się po ścianie zamku, a potem ruszyła przez siebie. Nad ich głowami splatały się gałęzie zestarzałych drzew, tworząc rzadki, liściasty baldachim.
  — Lubię tu przychodzić — rzuciła cicho. — Ogród wygląda bezładnie, pewnie wielu nazwałoby go zaniedbanym, ale mnie podoba się bardziej niż te wyplewione rabaty i krzewy przystrzyżone pod idealnym kątem. One są jak... wypchane zwierzęta. Urocze i miękkie ozdoby na półce, ale martwe. Zaś miejsce takie jak to żyje własnym życiem. — Obejrzała się na niego. — Jest w tym miejscu swego rodzaju spokój, czyż nie? — zagadnęła, idąc dalej z lekka omszałą ścieżką.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Mury zamkowe Empty Re: Mury zamkowe

Pisanie by NPC Sro Wrz 22, 2021 8:03 pm

Zrównywał krok, bo niegrzecznie było iść za plecami damy, cały czas rozglądając się wokół. Lekko poluźnił swój kołnierzyk, który zdawał się być zbyt ciasny i duszący. A wydawało mu się, że wszystko będzie leżeć jak ulał. Lecz nie to zwracało jego największą uwagę, a same korytarze, potężne jak w katedrze, okiennicy wpuszczające blask księżyca, czy masą świec. Ciekawe jak to było mieszkać w takim zamku, tak dzień w dzień, a właściwie, noc w noc. Ciężko mu jednak wyobrazić sobie Neraspis za dnia. Chyba właśnie ten krok był najbardziej pasujący do tego miejsca.
A zaraz, Elrica miała zademonstrować mu dużo ciekawsze, w jego odczuciu, miejsce. Powitany przez bluszcz, krzewy, dzikie kwiaty, a zwłaszcza zadaszenie, które naturalnie stworzyły bratające się ze sobą drzewa, wywarły na nim szereg odczuć.
-Jak tu ślicznie…
Podjął w pierwszej chwili, obracając się powoli wokół własnej osi, przerzucając wzrok po wszystkim, co ten ogród skrywał. Nie było to takie proste i mdłe jak korytarze, a nocne oświetlenie jak najbardziej pomagało mu w nacieszeniu się tym.
Zatrzymał się na moment, spoglądając po kobiecie, gdy wyrażała swoją opinię, świetnie znajdując na to własne, specyficzne porównanie, na co uśmiechnął się, cicho śmiejąc.
-Oh, nuty dramatyzmu nigdy za wiele…- Podszedł bliżej niej, aby się nie oddaliła. -...lecz masz rację. Przystrzyżone żywopłoty, kwietniki, skoszona trawa… to jak sztuczna figura, idealny świat wystawy i perfekcjonizmu.- Odwrócił się na moment, idąc tyłem. -Podobnie jest z moim ogrodem. Choć, czy to ogród, ciężko powiedzieć. Flora z pewnością. Moje niedbalstwo przyniosło jakiś plus, nadając temu swoisty klimat. Lubię to, choć tak mało widuję. Musiałabyś kiedyś zobaczyć.- Uśmiechnął się i znów odwrócił we właściwą stronę. -Zapewne motyle odnalazłyby się w tym miejscu…- Podszedł do bluszczu, który opadał gładko po skrawku odkrytego muru, był tutaj stosunkowo rzadszy, więc jego pnącza dobrze się wyróżniały. -Słyszałem jednak, że wieczność potrafi wyzbyć smaku nawet najlepszych dań.- Dotknął palcami zielonych liści, zaraz zerkając na nią. -Dobrze, że nie padłaś temu ofiarą. Przynajmniej, jeszcze. Lecz oby nigdy.
Uniósł kącik ust w górę.
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Mury zamkowe Empty Re: Mury zamkowe

Pisanie by Mistrz Gry Czw Wrz 23, 2021 10:56 pm

Już jego pierwsze słowa potwierdziły w zupełności, że dobrze wybrała. Były też niezwykle obiecujące, bo skoro uważał to miejsce za piękne, to inne też powinien, zamkowe ogrody nie były jedyne.
— Znam takich wiele... — Obejrzała się na niego. — Pytanie tylko, czy odważysz się do nich wybrać? — Uśmiechnęła się figlarnie, wodząc za nim wzrokiem. — Widzę, że się rozumiemy. — Patrzyła z nutą rozbawienia, jak zaczyna iść tyłem. Uprzedzić go w razie czego, czy nie... Ale nawet nie było potrzeby. — Czy to jest zaproszenie? — zagadnęła z zainteresowaniem. Dziki ogród brzmiał przyjemnie, nawet jeśli miałby być zabałaganiony. — Enola mówi, że tu zaglądają. Nie dziwię im się. Teraz zaś są i inne owady, choćby... — Przystanęła, by szybko i sprawnie sięgnąć dłońmi do drzewa. Wyciągnęła zaraz ręce do Ezaliaha i otworzyła klatkę. — Ćmy — dokończyła, patrząc jak bura istotka wychodzi spomiędzy jej dłoni i szybko odlatuje. Przeniosła wzrok z powrotem na chłopaka. — Jeśli jesz wciąż to samo... pewnie tak. Wszystko, co wieczne i niezmienne, w końcu się nudzi. Lecz natura taka nie jest. Zmienia się, rodzi, żyje i umiera. — Zawiesiła na nim wzrok. — Sprawia, że nie czujesz samotności ani monotonii. Dostarcza nowych dań... — Podeszła bliżej. — Co byś zrobił ze swoim życiem, gdybyś mógł żyć wiecznie, Ezaliahu? — zapytała cicho, przypatrując się świdrująco jego oczom i szyi.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Mury zamkowe Empty Re: Mury zamkowe

Pisanie by NPC Pią Wrz 24, 2021 9:04 am

Oh, czyżby znowu próbowała go nastraszyć i rzucić wyzwanie? Cóż, odebrał to z lekkim rozbawieniem, niczym zwykłą zaczepkę.
-A będą tam bestie?- Spytał, unosząc jedną brew, by cicho parsknąć. -Myślę, że nie ma miejsc, które byłyby zbyt straszne, aby się tam udać. W końcu… jestem w wampirzym zamku.
Dodał jeszcze, zaś to że się rozumieli, jak najbardziej popierał. Mieli nieco podobny tok myślenia o niektórych rzeczach, a jak wiele faktycznie ich łączyło, może czas pokaże. Może, albo przynajmniej, Ezaliah pojmie jaką jest osobą. Był jej ciekaw. Całokształtu Elrici.
-Jeśli odnajdziesz mój dom w Sear, z całą pewnością ugoszczę… o ile, będę akurat w nim.- Zaśmiał się cicho, w odpowiedzi na zaproszenie. Co prawda, może nie powinien zdradzać wampirzycy swojej lokalizacji, ale jeśli planowałaby zrobić mu coś złego, może się tego dopuścić w każdej chwili, a na nic mu będzie ochrona adresu. -Enola…- Powtórzył za nią. Nie kojarzył jej chyba? W sensie, gdzieś mu się to imię przewinęło w Mernstein, ale tam był tak duży bałagan i tak wiele twarzy, że nie połączyłby jej z nikim, na stan obecny. Szybko jednak zapomniał o tym, gdy Vantelshow zademonstrowała mu ćmę, która zaraz uciekła z otwartego więzienia, wzbijając się w górę, a towarzyszyło jej śledzące ją spojrzenie bursztynowych oczu. -Ćmy to trochę takie wampiry wśród motyli… preferują noc, oraz wyglądają bardziej drapieżnie…
Skomentował, puszczając opadające pnącza, by wsłuchać się w słowa kobiety, na którą przeniósł wzrok, dostrzegając że ta powoli podchodzi do niego. Choć mówiła mądrze, wciąż nie mógł się mimo to w pełni zgodzić z każdym jej słowem. Ale to jednak… kwestia perspektywy. Ona ma swoją i w jej odczuciu, nie myli się wcale.
Jednak teraz, padło do niego pytanie, takie ciche, jakby zwiastujące coś niedobrego. Patrzyła na niego, by zbiegać tymi oczętami ciut niżej, zaś same słowa, wypowiedziane w ten sposób… mimo to, nie dał się złemu przeczuciu, odpowiadając łagodnym uśmiechem.
-Gdybym został takim nosferatu, prawdopodobnie poprosiłbym o dobicie mnie… gdybym był draculetą, najpewniej zrobiłbym się strasznie groteskowy i romantyczny, kobiety to lubią…- Zażartował, by jednak, zaraz spoważnieć. -...ale jeśli mowa o samej wieczności… zapewne nie zrobiłbym nic więcej, niż teraz. Nic by się nie zmieniło. Jestem w końcu obserwatorem cudzych historii. Tak było zawsze i pozostałoby.
Odpowiedział całkiem szczerze, patrząc jej w oczy. Nie cofnął się, nie odwrócił, bo jeśli chciałaby nawet coś zrobić, zapewne potrzebowałaby tylko chwili. Rozsądny wybór należał tylko do niej.
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Mury zamkowe Empty Re: Mury zamkowe

Pisanie by Mistrz Gry Pią Wrz 24, 2021 7:08 pm

  Uśmiechnęła się na jego odpowiedź. Może wynikała z odważnej ciekawości, w co chyba chciała wierzyć najbardziej, a może była to tylko przechwałka, ale za to dobrze ujęta. Tę pewność siebie z pewnością jeszcze będzie miał okazję zweryfikować, czy to z nią, czy z kimś innym.
  — Racja... Choć to odważne stwierdzenie. Czy może raczej... śmiałe — skwitowała z uśmiechem i pewnym rodzajem skrytej satysfakcji, jakby właśnie podążał idealnie z jej planem.
  A więc jednak zaproszenie. Z pewnością skorzysta, może nie od razu, ale prędzej czy później spróbuje go odszukać. Dom z ogrodem w Sear, zaniedbanym z fruwającymi tam motylami. Na pewno znajdzie.
  — Zapamiętam.
  Ich miła rozmowa zaplątała się pod mur obrośnięty bluszczem, od którego uwagę Ezaliah był zmuszony odwrócić na rzecz wampirzycy i jej mętnego pytania. Przyglądała się z zaciekawieniem jego reakcji, która była niepodobna do większości ludzkich stworzonek. Jego spokój i opanowanie były niczym niewidzialna bariera odsuwająca drapieżne myśli. Jego uśmiech konfundował wampirzą naturę, nieodparcie nakłaniał do zaczekania z planowanym działaniem. A może wcale tego nie planowała, może to był tylko test. Zabawa. Jak kotka i szczurek.
  Odpowiedziała mu delikatnym uśmiechem.
  — Nigdy nie chciałeś być kimś innym? Nawet jako dziecko... — Przeniosła wzrok na zarośla i minęła go, by podążyć dalej ścieżką przez ogród. — Ja pewnie nigdy bym nie pomyślała, że znajdę się w takim miejscu, nawet gdybym była wampirem od zawsze... — Zerknęła na niego. — To irytujące, kiedy wszyscy wokół uznają cię za kogoś gorszego, bo nie masz urodzenia czy znajomości. Ale chyba nie zależało mi na tym aż tak. Uznałam w pewnej chwili, że to ich własna strata. — Powiodła wzrokiem po drzewach, a zaraz też drobnym stawie, który powstał z zapadniętej w ziemię kamiennej fontanny. Jakieś małe żyjątko uciekło spod ich nóg prosto do wody.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Mury zamkowe Empty Re: Mury zamkowe

Pisanie by NPC Pią Wrz 24, 2021 7:47 pm

Zaskakiwał? To chyba dobrze, może nie powiedział otwarcie, że jest równie tajemniczy, co ona, ale z pewnością, takie niespodzianki były dobrym, nieoczekiwanym deserem. Lub przystawką, jeśli chciało się dowiedzieć więcej. Lecz, czy pozwoliłby jej na to…? Zapewne byłaby zawiedziona zdobytą wiedzą…
Śmiały jednak mężczyzna, wysłuchał jej odpowiedzi z równym spokojem, gdy zadała nowe pytanie, a może sugestię, na co przekrzywił lekko głowę na bok.
-Zawsze pragnąłem być kimś innym. Lecz, gdy już się takowym stałem, zrozumiałem, że jestem tylko kopią, a nie sobą. Lecz co, gdy nie istnieje oryginał mnie…?- Uśmiechnął się, wiedząc że może gadać nieco zagadkowo. -Wiem najlepiej, jak to jest zmieniać swoje życie, grać na własnych zasadach i przekraczać granice, które inni nazywają "śmiałymi". Miałem jednak kiedyś przyjaciela, który traktował mnie dobrze, za to jaki byłem, a nie kim mógłbym się stać. To było dużo milsze. Pozwoliło mi cenić siebie. Dlatego… przestałem myśleć w tych kategoriach. Czy to złe, że jestem najzwyczajniejszym w świecie Ezaliahem…?
Uśmiechnął się szerzej, za moment odprowadzając ją wzrokiem, w duchu gratulując jej rozsądnego wyboru. Nie bał się konsekwencji, a może bardziej tego, że mógłby się zawieść na niej.
Zerknął znów na nią, aby zaraz postawić kroki w jej stronę, nie chcąc mimo wszystko się od niej oddalać. Słuchał jej w ciszy, żeby nagle, zajść jej drogę, zatrzymując się tuż przed nią.
-Nauczyłem się poznawać innych przez ich myśli i słowa, bo jak wspomniałem, one są pięknem.- Uśmiechnął się. -Więc czy to też złe, że poznałem Elrice Vantelshow, tajemniczą kobietę z balu, która mówi równie pięknie, co prowadzi zgrabnie grę, stawiając ostrożnie kroki. Gardzącą tymi, którzy unoszą głowę w górę, oraz taką, która pokazała mi piękny ogród, uznając chaos za harmonię duszy. Ludzie z reguły są ograniczeni. Głupi.- Przekrzywił głowę na bok. -A ja nie boję się powiedzieć, że lubię tę Elricę, która mi się objawiła? Bo masz szansę na własną, piękną historię? Aby zachwycić na scenie, oraz sprawić, że widz będzie Ciebie pragnąć.
Wyszeptał, by zaraz zwrócić się do przodu, nie blokując już jej dalszej drogi.
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Mury zamkowe Empty Re: Mury zamkowe

Pisanie by Mistrz Gry Sob Wrz 25, 2021 4:57 pm

  Rzeczywiście mówił zagadkami, lecz jednocześnie dość zrozumiale. Cokolwiek było powodem takiego myślenia, Elrica mogła bez trudu wyłapać sedno. Tym było poszukiwanie siebie samego i swojego miejsca na świecie. Na jego ostatnie słowa uśmiechnęła się nieznacznie.
  — Myślę, że to najlepszy wybór, jakiego mogłeś dokonać — odparła z satysfakcją w głosie. Może nawet pochwałą za dojście do tych wniosków odpowiednio wcześnie.
  Odeszła od niego na kilka kroków, ponownie zwiększając dystans, aż Ezaliah sam nie zastąpił jej drogi. Powiodła na jego twarz zaciekawionym spojrzeniem, słuchając uważnie każdego kolejnego zdania. Nie spodziewała się, że zacznie mówić o niej samej, w dodatku w sposób, który balansował na granicy komplementu a jakiegoś wyznania.
  — Jej towarzysz również lubuje się w pięknych zdaniach. — Delikatnie zmrużyła oczy, uśmiechając się kocio, kiedy ruszył dalej. — Jednak widz mógłby się zawieźć, bowiem tej damie nie chodzi o to, by zachwycać postronnych... Pewnie niejednokrotnie nie dostrzegła takich spojrzeń kierowanych w jej stronę. — Podążyła spokojnie jego śladem. — Być może tak to właśnie działa. Urzeka nas to, co oryginalne i własne, nie zaś tworzone po to, by trafić w cudze gusta. — Ponownie się uśmiechnęła. — A jednak miło jest słyszeć, że komuś się podoba. Mówisz szczerze, więc zachowam te słowa.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Mury zamkowe Empty Re: Mury zamkowe

Pisanie by NPC Sob Wrz 25, 2021 5:56 pm

Tak… wybór, choć w rzeczywistości, ciężko byłoby mu go podjąć samemu. Gdyby nie osoby które spotkał, najpewniej nadal błąkałby się bez własnego imienia, jakkolwiek to znaczyło. Lecz został ukształtowany na osobę, która właśnie towarzyszyła jej w tym magicznym ogrodzie. A jeśli to nie był zły widok, nie był to też zły wybór.
Może jednak w pierwszej chwili nie myślał jak mogą zabrzmieć jego słowa, choć nie sugerował się wyznaniem, czy nawet komplementem, zwykł mówić dobitnie szczerze, co myślał o innych. Chyba wystarczyło mu przeświadczenie, że nada komuś wiary w siebie, bo na ich miejscu, nieraz sam jej potrzebował. Nie. Każdy potrzebował uwierzyć w siebie. Nawet jeśli byli ci, co stawali jej na drodze, powinna pamiętać, że to ona świeci jaśniej od nich, a ten blask, może okazać się oślepiający.
-Wychodzą samoistnie, nie kontroluje tego, powinienem to chyba leczyć…- Zaśmiał się, idąc dalej, oglądając wszystko wokół. Nagle przed twarzą przeleciał mu czarny motyl, którego w pierwszej chwili wziął za ćmę, lecz nie, nauczył się już je rozpoznawać. Były piękne, takie hebanowe, jakby balansowały na granicy mroku, światła i własnego “ja”. -Celem widza jest oglądać i wchłaniać przekazywany obraz, oraz dźwięki, nasycić tym duszę, a przede wszystkim, utożsamić się z bohaterem, pojąć jego myślenie, znienawidzić lub go pokochać…- Obejrzał się w jej stronę. -...lecz mimo wszystko zrozumieć, a przynajmniej, znać jego pobudki, bo nic nie jest czarnobiałe. Tylko ograniczeni zamkną swoje horyzonty, negując działania postaci z własnymi doświadczeniami, przez własny pryzmat. Zawód oznaczałby ignorancję, a na to nie ma skutecznego lekarstwa. Jak to mówią, nie mierz innych własną miarą.- Uśmiechnął się, zwalniając kroku, nieco bardziej zwracając się w jej stronę. -Dlatego chcę poznawać. Rozumieć. Nigdy nie oceniać. Jednak ogrzewa to moje serce, że cenisz moje słowa. To pozwala mi wierzyć, że się nie mylę, a przynajmniej, ktoś może podzielać to co mówię…- Urwał, prawie potykajac się o jakąś gałązkę. -...oraz że mogę czasem pokazać się jako mądry błazen.
Zaśmiał się raz jeszcze.
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Mury zamkowe Empty Re: Mury zamkowe

Pisanie by Mistrz Gry Nie Wrz 26, 2021 7:17 pm

  Również zaśmiała się cicho, kiedy skrytykował sam siebie. Może rzeczywiście nie było to zupełnie normalne, zwłaszcza na dłuższą metę, ale ona chyba wolała taką nienormalność niż rozmawianie z nudnym i przewidywalnym ważniakiem. Tu przynajmniej było czego posłuchać, jeśli ktoś chciał, mógł wiele wyciągnąć z ich rozmowy.
  Zoczyła czarnego motyla i odprowadziła go wzrokiem, słuchając Ezaliaha. Mówił, jakby czytał książkę zamiast żyć. To podejście samo w sobie było wyjątkowe. Jakby był tu tylko na chwilę, by zobaczywszy swoje, pójść dalej, ku kolejnej historii. To było też smutne na swój sposób, bo ileż razy się wraca do przeczytanych już książek? Zwykle wcale.
  Ignorancja. W istocie, problem, z którym nie sposób było skutecznie walczyć, jeśli druga strona tego nie chciała. To było jak dyskusja ze ścianą, by się przesunęła. Bez sensu. Lecz czy obserwacja bez oceny była możliwa? Albo czy była w ogóle słuszna. I na ten temat zdania mogły być podzielone, mimo iż paru mądrych ludzi opowiadało się za jedną stroną. Ale chyba za bardzo pogrążyła się w swoich myślach, zapomniała o wypowiadaniu ich na głos.
  — Powiedziałeś... — Urwała, kiedy ten się potknął, a jej twarz przyozdobił urokliwy uśmiech. — Czasami zbyt wiele jest tu głupich błaznów i mądrych nudziarzy — odparła z rozbawieniem i wyrównała z nim krok. — Sądzisz, że obserwacja bez oceny jest słuszna? Z pewnością nie krytykuje, lecz tylko ocena i krytyka pozwalają nam weryfikować i wyciągać wnioski. Rozwijać się. — Spojrzała na niego. — Może nie dla ocenianych, ale chociażby dla nas samych, w końcu nikt nie każe dzielić się swoimi przemyśleniami — sprostowała nieco, bo wykłócanie się z niektórymi o słuszność ich działań konstruktywne z pewnością nie było.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Mury zamkowe Empty Re: Mury zamkowe

Pisanie by NPC Nie Wrz 26, 2021 8:13 pm

Zaśmiał się na jej pierwsze słowa, zaraz po niezgrabnym chodzie Ezaliaha. Tak, dobrze to ujęła.
-Z drugiej strony, ktoś musi nimi być, aby znaleźli się też ci wyjątkowi.
Odparł z uśmiechem, zatrzymując się zaraz przy jakiejś ławce z kamienia. Wyglądała na czystą, przynajmniej wstępnie, choć mech nachodził na jej podstawy. Przyglądał jej się, jednocześnie słuchając pytania kobiety, by zaraz założyć ręce na piersi, przykładając palce do ust i podbródka, co zwykł robić w zamyśleniu.
-Słuszna uwaga.- Podjął na wstępie, blokując wzrok na ławce. -Lecz zauważ, że każda opinia i ocena jest subiektywna. Co za tym idzie, gdyby każdy miał dokonać oceny… bądź osądu, malowałyby nam się sprzeczne obrazy jednej osoby. A chyba nie o to chodzi w poznawaniu i rozumieniu.- Zerknął na nią. -Ale jak sama słyszysz, to zaś moje poglądy na ten temat, też nie muszą mieć swojej racji, bo nie jestem wszystkowiedzący. Z drugiej strony, sprzeczne poglądy też są potrzebne, aby dostrzec błędy własnego myślenia. Więc możesz mieć także rację, a to ja gadam od rzeczy.
Zaśmiał się, rozluźniając ręce i siadając na ławce, zapierając się i własne kolana. Ostatecznie, tym gdybaniem mogą nigdzie nie dotrzeć, ale miło tak czasem pokontemplować.
-Naprawdę tu pięknie… może widzę to miejsce pierwszy i ostatni raz… to tylko dodaje mu uroku…- Powiedział nieco rozkojarzony, jakby coś chodziło mu po głowie. Z pewnością, nie jedno. -Mój przyjaciel kiedyś powiedział mi, że ulotne chwile są najtrwalsze. Trochę paradoks, ale chyba miał na myśli wspomnienia. Czy masz… w życiu takie miejsce, które nazwałabyś domem? Czymś, co masz pewność, że nie zniknie z Twojego życia, bo zawsze odnajdziesz do niego drogę, choć wszystkie ścieżki byłyby zawalone…
Spytał, zbiegając wzrokiem gdzieś na bok.
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Mury zamkowe Empty Re: Mury zamkowe

Pisanie by Mistrz Gry Pon Wrz 27, 2021 1:14 pm

  Ktoś musi. Tak, to była jedna ze smutnych praw tego świata, ale była jak najbardziej aktualna. Szybko jednak przeszła myślami do jego dalszych słów i ich całej rozmowy. Jak zwykle dopatrzyła się tam drugiego dna, którym nie omieszkała się podzielić, lecz dopiero, kiedy już umilkł i spokojnie usiadł.
  — Myślę, że rozumienie też jest subiektywne. Zamknięte w naszych granicach umysłowych i doświadczeniach. Nie poznajemy świata takim, jakim jest, a jedynie jakim się nam ukazuje... Stąd też te różnice, o których mówisz. — Przesunęła wzrokiem po drzewach, by za chwilę znaleźć sobie miejsce obok niego.
  Odetchnęła głębiej, chcąc oczyścić myśli z tych wszystkich wywodów filozoficznych. Zerknęła na Ezaliaha kątem oka i skinęła głową. Rzadkość dodawała wiele piękna i wyjątkowości, zawsze.
  — Hm... — Przeniosła wzrok na zarośla lekko kołyszące się pod ciężarem skaczących tam świerszczy. — Czy mam dom... Wydaje mi się, że tak. Mam miejsce, gdzie mogę poczuć się swobodnie i bezpiecznie, gdzie najpewniej nikt mnie nie znajdzie, gdybym chciała się ukryć. — Umilkła na moment. — Ale nie mieszkam tam cały czas, to odludne miejsce. Przemieszczanie się tam i z powrotem byłoby uciążliwe, nawet dla wampira. — Zerknęła na niego. — Dlaczego pytasz?
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Mury zamkowe Empty Re: Mury zamkowe

Pisanie by NPC Pon Wrz 27, 2021 1:34 pm

I tutaj mogła mieć rację, ale wiedział, że takie tematy są jak rzeka, więc toteż kiwnął tylko głową z uśmiechem, akceptując jej zdanie na ten temat. Nie miał powodu, by jakkolwiek je negować. Zresztą, faktycznie powinni odciążyć już głowy od filozofii, bo od niej, można dostać bólu głowy.
Zerknął na nią, gdy usiadła i spróbowała odpowiedzieć na jego enigmatyczne pytanie. Słuchał jej, wpatrzony jak na interesującym wykładzie. W tych słowach bowiem też niejako skrywała się prawda o niej samej.
-Dziękuję za szczerą odpowiedź.- Uśmiechnął się i pochylił lekko, opierając łokcie o własne uda. -Dom to chyba nie budynek w którym mieszkasz, a miejsce, gdzie odnajdziesz swój azyl.- Skomentował, wplatając palce we własne włosy, skupiając się na jej pytaniu. -Chyba chciałem wiedzieć jak to jest… a może poznać nieco Ciebie…? Chyba robię to cały czas.- Zaśmiał się cicho. -Ale głównie, zapytać o to, czy po prostu masz takie miejsce. Zdaje mi się, że nawet moje domostwo nie jest moim domem. Kiedyś tyle o tym nie myślałem, ale… jakoś… sam nie wiem.- Przeczesał włosy i zerknął znów na nią. -Ten zamek wydaje się być idealny do mieszkania, jeśli lubi się tłumy. Gdybym był wampirem, chyba jednak wybrałbym jakiś odległy dom, albo wręcz przeciwnie, żyłbym wśród ludzi. Bywam skrajny, ale w życiu, najczęściej strasznie niezdecydowany. W końcu, tyle jest możliwości.
Wyszczerzył zęby.
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Mury zamkowe Empty Re: Mury zamkowe

Pisanie by Mistrz Gry Pon Wrz 27, 2021 10:18 pm

Uśmiechnęła się delikatnie, ledwie kącikiem ust. Może faktycznie mogła mu odpowiedzieć jakikolwiek banał, ale nie widziała w tym sensu. Nie miała też powodu ukrywać swoich odczuć w tym temacie, więc nie musiał wcale dziękować. To jednak miłe.
— Tak myślę — przytaknęła na jego definicję domu. W końcu spać można było gdziekolwiek, zostawiać rzeczy też, a mniej więcej do tego służyły budynki.
Zawiesiła na nim wzrok, kiedy tak siedział pochylony. Jego własny sposób na... no właśnie na co. Wyglądał trochę, jakby przytłaczał go jakiś problem, choć wcale tak nie brzmiał, a ona nie była pewna, który z tych obrazów jest fałszywy. Nie wtrącała się jednak. Zerknęła na zamek, a po chwili znów na niego.
— Tak, choć życie wśród ludzi nie jest dla nas łatwe. Na pewno nie zupełnie jawne, sąsiedzi dziwnie by na ciebie patrzyli, gdybyś pokazywał się tylko po zachodzie — zaśmiała się cicho i przeniosła wzrok na trawy, lekko prostując nogi. — Myślę, że czegoś ci w domu brakuje, nie wiem tylko czego. Ale co gorsza, ty sam chyba tego nie wiesz. — Uśmiechnęła się lekko. — Hm, jak myślisz, co żyje w jeziorze?
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Mury zamkowe Empty Re: Mury zamkowe

Pisanie by NPC Pon Wrz 27, 2021 11:58 pm

Wypadł źle? Ah, powtarzał sobie teraz w głowie, że należy trzymać buzię na kłódkę i nie próbować wymawiać na głos myśli, których sam znaczenia nadal nie pojmuje, bo wychodzi jakiś popapraniec. Może jej szczerość i trochę większe wysilenie się, aby odpowiedź nie była zdawkowa, zmusiły go do podobnej chęci, a jednak…
-Tak, masz rację, ale mimo to, znam wampiry, które od lat żyją wśród ludzi, więc… choć trudne, nie niemożliwe. Ale to tylko gdybanie, nie jestem wampirem i nie będę.- Zaśmiał się cicho, odchylając bardziej do tyłu, opierając się rękoma o ławkę, a głowę, zadzierając w górę, licem do czarnego nieboskłonu. -Chyba po prostu nie wiem…- Urwał na moment. -...jak powinien wyglądać mój dom. Nie pamiętam, abym kiedyś… czuł się gdzieś bezgranicznie bezpiecznie. Abym wiedział dokąd prowadzi właściwa ścieżka, gdybym jej potrzebował. Chyba błąkam się po świecie zawsze po omacku, szukając przetrwania gdziekolwiek. To trochę głupie…- Uśmiechnął się nieśmiało. -...ale chyba zawsze umiałem improwizować. Jak dotąd, wszystko ze mną w porządku, więc nie idzie mi źle.
Dodał zaraz, czując lekkie zakłopotanie, że zaczyna gadać takie bzdury, w dodatku bez spożycia większej ilości alkoholu. Z drugiej strony, może więcej się nie spotkają? Może szybko go zapomni? Więc może też, te słowa nie miały żadnego znaczenia, więc mógł je trwonić.
Odwrócił głowę w jej stronę, gdy zadała mu niezwiązane pytanie. Lekko go tym zaskoczyła, będąc szczerym.
-W jeziorze? W Nerasaj?- Dopytał dla pewności, ale mimo to, trochę go tym zmiotła. -Em… jakieś… ryby…? Oraz… węże…? Może kraby błotne…- Zaczął wymieniać, drapiąc się po policzku. Nie był specjalnie znawcą takich rzeczy, choć jakoś nie mógł pojąć, dlaczego go o to spytała. -...pijawki…
Przypomniał sobie, w końcu to mokradła, co nie?
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Mury zamkowe Empty Re: Mury zamkowe

Pisanie by Mistrz Gry Wto Wrz 28, 2021 5:46 pm

  Uśmiechnęła się lekko na tę jego pewność względem przyszłości. Tego chyba nikt nie mógł być zupełnie pewien, w końcu znała przypadki, które również nie planowały tu się znaleźć, a zadawanie się z wampirami chyba tylko zwiększało ryzyko. A może szanse? Zależy jak na to spojrzeć, ale skoro nie chciał, to nie miała powodu go namawiać. Każde życie ma swoje wady i zalety, wampiryzm wcale nie był żadnym wybawieniem.
  Spojrzała na niego, kiedy przyznał się do niewiedzy. Nie, wcale nie uważała, że to głupie. Może smutne trochę, ale pewnie i ona nie wiedziała do końca, co ze sobą począć. Robiła to, co chciała w tej chwili, ale czy zawsze będzie tego chcieć, nie mogła wiedzieć. Może przyjdzie jeszcze czas, że będzie tak samo zagubiona.
  — Zdecydowanie bardzo dobrze — zaśmiała się cicho na to podsumowanie. — Właściwie... kiedy ludzie mówią, że są pewni wszystkiego, to z reguły im nie dowierzam. Albo oszukują sami siebie, albo nawet o tym nie wiedzą — odparła, na chwilę również kierując wzrok ku górze.
  Zerknęła na niego, zaskoczonego zmianą tematu. To jego zmieszanie było na swój sposób urocze, chyba chciała nasycić oczy tym widokiem, może trochę nieuczciwie, ale kiedy znowu trafi się szansa? Trzeba korzystać, a to nic złego.
  — Pijawki? — zaśmiała się dźwięcznie, by zaraz pokręcić głową. — Przepraszam... wyobraziłam sobie wampiry w wodzie... — Odetchnęła cicho. — Z pewnością masz rację. Zastanawiałam się jednak, czy można tam znaleźć uzule. Podobno kiedyś żyły w tych okolicach, ale nigdy jeszcze żadnego nie widziałam. To jest... jakby duży węgorz, którego przednie łapy są wyposażone w błonę pławną i pazury, a cała jego skóra porośnięta jest glonami... — tłumaczyła w zamyśleniu. — Nerasai to dla nich chyba idealne siedlisko...
  Przytknęła na moment palec do ust, poszukując w głowie przyczyny tej nieobecności, ale niczego teraz nie mogła znaleźć. Cóż, może to tylko przypadek, może miała pecha, a może rzeczywiście coś jest na rzeczy. Niestety siedząc na ławce i tak się tego nie dowie.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Mury zamkowe Empty Re: Mury zamkowe

Pisanie by NPC Wto Wrz 28, 2021 6:21 pm

Na jej pierwszą uwagę, spojrzał na nią z dużą koncentracją, by zaraz, unieść brwi, przymykając oczy w uśmiechu.
-Ta doza dystansu i nieufności z pewnością służy Ci prawdą…- Otworzył powoli bursztynowe oczy, zatrzymując je na kobiecie. -...w gruncie rzeczy, wcale nie jestem pewną siebie osobą. Więcej we mnie zwątpienia, niż można pomyśleć. Wolę jednak uśmiechać się do życia, bo wtedy, może życie odpowie tym samym, a los będzie nieco łaskawszy.
Odpowiedział, sądząc, że chyba należało się jej sprostowanie na swój temat. Nie chciał wypaść na śmiałka, ani tym bardziej, udowadniać coś komukolwiek. W rzeczywistości, nie oszukiwał też samego siebie, w pełni świadom własnych wad. To jednak już dobry krok do… czegokolwiek. Zwłaszcza w zawieraniu nowych znajomości i pozostawieniu po sobie dobrego, pierwszego wrażenia. Dobrze jednak, że nie słyszał jej myśli, bo z tymi mógłby się już pospierać.
Jej śmiech, od razu wywołał na jego twarzy uśmiech, bo zauważył, że Elrica coraz częściej zaczyna ujawniać radosne emocje, a to znaczyło, że wcale nie spędzała tego czasu tak najgorzej. Lubił jej uśmiech i śmiech, a zwłaszcza, jak się miało okazać, poczucie humoru.
-Teraz ja też mam to przed oczami.- Parsknął cicho, na wzmiankę o pijawkch w wodzie, by zaraz znów nabrać skupienia, analizując opis stworzenia, które mu przedstawiła. Szczerze, nigdy się z tym nie spotkał, lecz brzmiało interesująco. -Skoro posiadają kończyny, to zdarza im się wychodzić na brzeg. Obecność tyłu wampirów w nocy może zmuszać je do ukrywania się, ale co innego za dnia, gdy wszyscy śpią.- Podciągnął jedną nogę na ławkę, obejmując własne kolano. -Mogę się za nimi rozejrzeć w porze dziennej. Jeśli znajdę ich lęgowisko, wtedy Ci pokażę…
Uśmiechnął się, choć zrozumiał, że jego obietnica wiązała się z dłuższym pobytem na zamku, zaś jego czas powoli się kończył… będzie musiał to wszystko rozplanować.
-Jeśli mnie coś zje, miejmy nadzieję, że jestem niesmaczny i lepiej mną splunąć.
Zaśmiał się cicho.
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Mury zamkowe Empty Re: Mury zamkowe

Pisanie by Mistrz Gry Czw Wrz 30, 2021 5:24 pm

Wyjaśnił pogląd na samego siebie, podkreślając tam znaczny udział niepewności. To też nie było dobrze, bo z jednej strony znał swe możliwości, ale z drugiej mógł łatwo przegapić okazję. Nie pozostawało jej jednak nic innego, jak tylko zaakceptować ten opis lekkim skinieniem głowy. Być może na swój temat też mogłaby znaleźć kilka podobnych wad. Jeśli można je tak nazwać, bo niemal każda wada może kiedyś okazać się pomocna. Tak czy inaczej chyba nie czuła potrzeby tyle mówić o sobie. Jeszcze nie teraz, w końcu niedawno się poznali, a ona lubiła poznawać pierwsza.
Uwaga o pijawkach wzbudziła powszechną wesołość, a ją ogromnie cieszyło, że Ezaliah przyjął ten drobny żart. Wspólne poczucie humoru to bardzo ważny element w rozmowie, można poczuć się swobodnie.
Spojrzała na niego wciąż z rozbawieniem błyszczącym w oczach, ale też nowym zainteresowaniem.
— Być może, to im z pewnością pomaga się przemieszczać między wodą... — Zastanowiła się, by za chwilę zerknąć na niego. — Zrobiłbyś to? To byłaby mała, ale ciekawa przygoda... — Odchyliła się lekko do tyłu, na moment odpływając myślami w stronę bagien. Uśmiechnęła się lekko. Ponure i cuchnące bagna, cudowny materiał do marzycielstwa. Zaraz też zaśmiała się na jego słowa. — Oby tylko nie połykało w całości... — dodała, by wstać zaraz z ławki. — Zgłodniałam od tych spacerów... Może wrócimy na chwilę na salę? — rzuciła, kierując na niego błękitne oczy.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Mury zamkowe Empty Re: Mury zamkowe

Pisanie by NPC Czw Wrz 30, 2021 5:47 pm

Przekrzywił się lekko na bok, wciąż uśmiechnięty, kiedy jego oferta pomocy została przyjęta z ciepłym zaskoczeniem.
-Słyne z tego, że zjawiam się znikąd i pomagam. Chyba to lubię.- Zaśmiał się cicho. -Ale tak, to nie problem. Oczywiście, nie mówię, że mi się uda, bo może wyemigrowały…
Dodał zaraz, nieco mniej śmiało, bo nie chciał brzmieć,jakby gwarantował sukces. Ale może to też z powodu wcześniejszych słów o małej pewności siebie.
-Dobrze, że mam szablę. Trochę jak w książce, o człowieku w brzuchu wieloryba.- Zaśmiał się też, widząc za nią wzrokiem, kiedy zdecydowała się wstać i wracać do zamku. Co dobre, szybko się kończy, trzeba znów cisnąć się w zgiełku. -Oczywiście, jak sobie życzysz.
Uniósł lewy kącik ust i też wstał, aby zaraz, poprowadzić Elricę drogą powrotną, a może bardziej, ona jego.

Z/T 2x
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Mury zamkowe Empty Re: Mury zamkowe

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach