Afraaz | Alkohol, dragi i fajki, czyli wiosna 1869

2 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Afraaz | Alkohol, dragi i fajki, czyli wiosna 1869 - Page 2 Empty Re: Afraaz | Alkohol, dragi i fajki, czyli wiosna 1869

Pisanie by Roberto Fallwet Nie Lip 11, 2021 10:58 pm

Jego zielone oczy przeniosły się na dziewczynę, kiedy nazwała go ładnym kwiatkiem. Zrozumiał to od razu, wcale nic sobie nie dopowiadał, po prostu… yh, odwrócił głowę, może lekko tym zmieszany. Nie był nauczony przyjmowania komplementów. To było miłe z jej strony, ale zarazem głupie. Zresztą, dziewczyna chyba miała teraz własne przemyślenia. Jego słowa o jej dziwności tak wprawiły ją w kontemplacje? Jeśli ją uraził… nie zamierzał, znaczy, ona go wyzywała od psów, więc co on się będzie tym przejmować. Należało się.
-Też jesteś ładnym kwiatkiem.
Sapnął, jakby ze zrezygnowaniem dla samego siebie, że to powiedział. Ale mimo wszystko, chyba gdzieś mu siedziało w głowie, że jednak niepotrzebnie nazywał ją dziwną. To wszystko wina tego, że popadła w taką stagnacje. Co on ma sobie myśleć? Wolał chyba jak mu próbowała docinać, bo wtedy przynajmniej, nie miał wyrzutów sumienia, podczas irytowania się.
Znów na nią spojrzał, kiedy stwierdziła, że jest wyjątkiem. Aż korciło go, aby zapytać, czy i tym tekstem często się posługuje, lecz zrezygnował. Nie zwykł chyba podchodzić do czegokolwiek z ufnością.
-Szybko umiesz ocenić co jest wyjątkiem…
Miał na myśli oczywiście jej pośpiech, gdyż znali się ledwie chwilę, a jednak, nazwała go wyjątkiem. Meh, Rio z pewnością w to nie uwierzy, to za proste.
Zaraz… cnotką?! Dobra, niepotrzebnie się nią przejmował, chyba wróciła do fazy obrażania go. Prychnął na to, upijając zaraz łyk i znów zaciągając się papierosem. Co za potwór.
-Nie… jestem…- Nie dokończył, bo dziewczyna spojrzała na niego, rozweselona i ciekawa jego wyboru. Ale on nie był dobry w dokonywaniu wyborów. Nie był nawet dobry w tego typu rozmowach. Na chwilę się zwiesił, podając jej swoją butelkę. -Dokończmy wpierw butelkę i… pomyślimy…
Odwrócił na moment wzrok. Był beznadziejny, nie umiał wymyślić nic kreatywnego. On by się po prostu spił już do końca i zasnął, ale nie brzmi to jak dobra propozycja.
Roberto Fallwet
Roberto Fallwet

Stan postaci : Zginął w pojedynku.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Afraaz | Alkohol, dragi i fajki, czyli wiosna 1869 - Page 2 Empty Re: Afraaz | Alkohol, dragi i fajki, czyli wiosna 1869

Pisanie by Kukushka Pon Lip 12, 2021 11:31 am

Doprawdy blondyn był przeuroczy. Zerknęła na niego, gdy odpłacił się komplementem. Chyba to była zła decyzja. Nie potrafiła coraz to bardziej odgonić myśli, że chłopak przed nią jest niewinny. Nie wyglądał na takiego, co by go nie skaziła ludzka ręka, aczkolwiek jego zachowanie, to jak uroczo i nieporadnie reagował w sytuacjach było rozczulające. Jakoby nigdy jeszcze nie spotkał się z czymś podobnym. Czy to było możliwe? Nie miała pojęcia, aczkolwiek w jakiś sposób takie stwierdzenie ją nakręcało. W końcu najwidoczniej wyłapał komplement, ale zdawało się, że jedynie jako komplement, nie odczytując sugestii, jakoby on miał być właśnie spłatą własnego długu, jak to możliwe?
Na kolejne jego słowa zareagowała krótkim, szelmowskim uśmiechem, zaraz przejmując od niego butelkę. Wolała pozostawić komentarz na trochę później.
-No, kwiatoszku... - mruknęła , stukając paznokciem palca wskazującego o butelkę, której mało brakowało do końca - Eto ... Musisz ty myśleć szybka, bo za wiele cziasu nie zostało - zagaiła przeciągle, przechyliła butelkę, biorąc ze dwa łyki, które opróżniły szkło. Odchyliła się, odstawiając butelkę na podłogę.
-Kreatywnością dziś nie grzeszosz, huh? - uniosła jedną z brwi, a na jej usta wpełzł koci uśmiech - Ja Ci pomogu... pobawimy się troszeczko, tylko się nie boi... spodoba się tabie..-zaśmiała się pod nosem. Odchyliła się do przodu, przechodząc zwinnie niczym kotka, na czterech łapkach, tuż nad nim, aby usadowić się okrakiem na jego biodrach
-A so do wyjątków, Raberto... - delikatnie zmrużyła ślepia, poprawiając powoli jego kołnierz - z bylu kim nie sypiam... A teruz... - uniosła na niego ślepia - pobawimy się troszku, haraszo? -mruknęła, splatając ich łapki w koszyczek. Można stwierdzić, że nieznacznie postanowiła zmienić taktykę. Średnio jej to odpowiadało. W głowie jej przyjemnie szumiało, a zmysły zdawały się jednocześnie wyostrzone co głuche. Nigdy nie była cierpliwa, ale przez te kilka flaszek czuła jak okropnie się niecierpliwi, a gra w kotka i myszkę chociaż ciekawa, zaczęła się jej działać na nerwy. Widziała czego chce, nie była do końca tylko pewna jak to wziąć.
Kukushka
Kukushka

Stan postaci : Brak uszczerbków na zdrowiu.
Źródło avatara : Sprawdzę xD

Powrót do góry Go down

Afraaz | Alkohol, dragi i fajki, czyli wiosna 1869 - Page 2 Empty Re: Afraaz | Alkohol, dragi i fajki, czyli wiosna 1869

Pisanie by Roberto Fallwet Pon Lip 12, 2021 12:50 pm

Kwiatoszku? To jego nowa ksywka? Tak, z pewnością nie powinien jej mówić nic miłego, bo teraz będzie się tego trzymać i obracać na jego niekorzyść. Eh, cóż za kobieta. W dodatku, pośpieszała go z myśleniem, a jak Rio za szybko zaczyna myśleć, to uszkodzona głowa wywołuje migrene, a tej tylko mu teraz brakowało.
-Przecież myślę…- Sapnął poirytowany, dopalając papierosa, kiedy ta miała dla siebie butelkę. Jednak jego zielone oczy zbystrzyły, że ta była już pusta. To już? Źle ocenił chyba czas. To stresujące, nie lubił działać pod presją czasu. -Jestem bardzo kreaty… czego mam się nie bać…?
Zestresowany przeniósł na nią spojrzenie, bo kiedy ktoś mówi, że nie ma się czegoś bać, to zaraz robi coś strasznego. Przełknął ślinę, nawet nie wiedząc kiedy papieros wyleciał mu z dłoni, przykaszając się lichym żarem o podłogę. Wtedy też, Kukułka dosyć zwinne, wykorzystując jego dezorientację, jak zwykle zresztą, usadowiła się na nim, na co zesztywniały jego mięśnie nóg, może też nieco klatka piersiowa, a sam odchylił twarz, by obrzucić ją pytającym spojrzeniem. Przy takiej bliskości, jego zwierzęce zmysły prosiły go, aby mógł obwąchać jej włosy i szyję, ale przed tym się wstrzymał, odnajdując resztki rozsądku.
-Prz...przestań…- Wymruczał, wodząc czujnym spojrzeniem po jej dłoniach, które zaczęły poprawiać jego kołnierz, co jakiś czas, wracając na jej twarz. Chyba całkowicie zignorował kolejną pomyłkę w wymowie imienia, bardziej próbując zrozumieć co ma na myśli. Sypianie… sypianie, co miała na myśli przez sypianie? -Co Ty do cholery robisz…?
Spytał, wciąż przełykając ślinę, kiedy ta pochwyciła jego dłonie. Też był pijany, może mniej, niż ona, ale odczuwał działanie alkoholu, nawet jeśli stres i niezręczność próbowały go ocucać. Nie przemyślał jednak tego, co chciał zrobić, mianowicie zabrać swoje dłonie z jej uścisku, lecz kobieta zacisnęła palce na materiale rękawiczek, co ostatecznie, gładko pozwoliło mu wysunąć z nich dłonie. Unosząc je jednak lekko, dopiero po chwili, zrozumiał co uczynił. Poczerniała skóra jego palców, nachodząca na wierzch dłoni, oraz smukłe palce zakończone pazurami… to było to, co mogła zobaczyć, a na co, wyraz twarzy Rio zmienił się w całkowicie zażenowany.
-Ja… ja…
Zaczął się plątać, opuszczając dłonie, najlepiej przenosząc za jej plecy, aby ich nie widziała. Odwrócił głowę. To nie tak miało przecież wyjść. Może przynajmniej zostawi go w spokoju, obrzydzona nową informacją na jego temat.
Roberto Fallwet
Roberto Fallwet

Stan postaci : Zginął w pojedynku.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Afraaz | Alkohol, dragi i fajki, czyli wiosna 1869 - Page 2 Empty Re: Afraaz | Alkohol, dragi i fajki, czyli wiosna 1869

Pisanie by Kukushka Pon Lip 12, 2021 1:24 pm

Z jej ust wyrwał się krótki chichot na jego protesty. Jego niepewność sprawiała jej swego rodzaju satysfakcje, a ona nie miała zamiaru się wycofać. W końcu zaliczyła progres. Należało jedynie zacząć działać nim chłopak dostanie zbyt dużo czasu do oceny swojej sytuacji.
-Odnajduje nam zajęcie.. - odparła z uśmiechem - już, krasny, nie stresoj się... - szepnęła i już chciała się pochylić, gdy ten zabrał dłonie. No tak jakby... uwolnił je z uścisku, po czym je okazał, po czym je schował jakby nie wiadomo co w nich trzymał.
Kukushka uniosła brew, zastygając chwilę w bezruchu. Nie rozumiała co się stało i nie chodziło o dłonie, które niewątpliwie ją zaintrygowały, a bardziej o jego zachowanie. Do głowy jej nawet nie przyszło, że fakt, który właśnie wyszedł na światło dzienne apropo jego rasy, ma z tym jakikolwiek związek.
-Eto.... Wsio Haraszo? - uniosła jedną z brwi, nie rozumiejąc co ten właściwie robi. Raczej nie było to standardowe zachowanie, a tak przynajmniej jej się wydawało.
Zaraz z jej ust wyrwał się krótki chichot
-Przecio je widała, więc pacimu je chowasz? - wymruczała, zaraz pochylając się nad jego szyją -hmm? pacimu chowasz łapki, kwiatoszku? - szepnęła, owiewając szyje chłopaka gorącym oddechem - Dziwnyś jestoś - dodała, powoli przesuwając noskiem wzdłuż jego bladej skóry -hmmm? powiesz minia?- przymknęła ślepia, delikatnie muskając wargami jego szyje. Cóż, jego dziwaczne zachowanie miało swoje plusy, nie będzie jej przeszkadzał. Powoli się wyprostowała,aby ponownie na niego spojrzeć.
Kukushka
Kukushka

Stan postaci : Brak uszczerbków na zdrowiu.
Źródło avatara : Sprawdzę xD

Powrót do góry Go down

Afraaz | Alkohol, dragi i fajki, czyli wiosna 1869 - Page 2 Empty Re: Afraaz | Alkohol, dragi i fajki, czyli wiosna 1869

Pisanie by Roberto Fallwet Pon Lip 12, 2021 1:52 pm

W pierwszej chwili spodziewał się, że ta zwyczajnie zejdzie z niego, powie coś, strzeli mu w twarz, cokolwiek, co wiązałoby się z normalną reakcją. Ale ona chyba normalna w żaden sposób nie była, jak sam stwierdził wcześniej.
Jej pierwsze słowa, tak łagodne, skłoniły go, aby znów na nią spojrzeć, nieco niepewnie, zza blond kosmyków, świdrując ją wzrokiem przenikliwie, doszukując się fałszu, a może wyśmiania. Jednak była tutaj nadal, uśmiechała się i po chwili, poczuł jej oddech na swojej szyi. Lekko otworzył usta, nie wiedząc co się dzieje.
-Bo… to… jestem lisem, nie powinnaś…- Próbował się wyjaśnić, ale czując miękkość jej ust na swojej skórze, cały czas się rozkojarzał. Próbował coś z tym zrobić, ale bezwiednie tracił kontrolę… właśnie… tracił. -Już przestań…
Próbował mówić, ale jego zęby się zaciskały. Jakby budziła się w nim złość, że bawi się nim jak chce. Kiedy się odsunęła, ten nieznacznie ułożył swoje dłonie na jej twarzy, obejmując okrągłą buzię Kukushki, moce nieco za mocno, jakby ją przytrzymywał, by ta nie poruszała już głową. Mogła poczuć jego pazury, miękko dociskające jej skórę. Wzrok chłopaka wyrażał gniew, niezadowolenie, a za moment…
Zbliżył do niej własną twarz, łącząc ich usta w pocałunku, który pochłonął go bez reszty, zaś jego dłonie powoli zsunęły się z jej twarzy, aby przenieść się na jej obojczyki, a za chwilę, na plecy...
Roberto Fallwet
Roberto Fallwet

Stan postaci : Zginął w pojedynku.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Afraaz | Alkohol, dragi i fajki, czyli wiosna 1869 - Page 2 Empty Re: Afraaz | Alkohol, dragi i fajki, czyli wiosna 1869

Pisanie by Kukushka Pon Lip 12, 2021 5:29 pm

Szeptał i mruczał, a w swoich mało asertywnych prośbach był zaiste mało przekonujący. Śmiałaby stwierdzić, że wręcz przeciwnie, że brzmiał jak zaproszenie.
Lisem, był lisem. Cóż z tego? Dla niej zmieniało to tyle, że teraz zamiast przezywać go kwiatuszkiem, będzie przezywać go liskiem, większej zmiany to nie wprowadzało. Miała gdzieś czy jest człowiekiem, lisem czy wampirem, dla niej rasa nie miała znaczenia. Szczególnie, że swego czasu sama była traktowana przez ludzi tak jakby była przedmiotem.
Gdy przyłożył dłonie do jej twarzy, nieznacznie uniosła brew. Widziała jego rozgniewane spojrzenie i w zasadzie czekała na kolejną wiązankę, aby więcej tak nie robiła. Czuła jak jego pazury podrażniały skórę na jej policzkach, jej skrzywiony umysł stwierdzał, że to całkiem przyjemne.
Rio się nie odzywał, więc postanowiła przejąć inicjatywę, ile mogła czekać na odpowiedź?
Już chciała rzucić zaczepnym tekstem, jednakże zdążyła jedynie rozchylić wargi, nim ten wpił się w jej usta, swoimi. Zaskoczona miauknęła w jego usta, czując jak gorąc rozlewa się po jej ciele. Zamruczała, łapczywie odwzajemniając pocałunak. Splotła dłonie na jego szyi, niecierpliwie wiercąc się na jego biodrach.
Jej zwinne palce dopadły się na powrót do kołnierza jego koszuli, sprawnie, rozpinając guziki w jego koszuli, zaraz odsłaniając klatkę piersiową chłopaka.
Sapnęła cicho, czując że brakuje jej powietrza.
-zmieniłeś zdanie? - szepnęła, zagryzając jego dolną wargę, ułożyła dłoń na jego policzku, ponownie wpijając się zachłannie w jego wargi. Jej dłoń powoli zsunęła się z jego policzka, sunąc powoli w dół, aż do podbrzusza chłopaka. Zahaczyła pazurkiem o sprzączkę jego paska.
Musiała przyznać, że parapet nie zapewniał zbyt wiele miejsca na manewry. Odpięła sprzączkę, jednakże nic więcej nie zrobiła, a jej dłonie na powrót zwróciły się ku jego szyi.
Oderwała się od jego ust, dysząc ciężko.
-To jak... - zaczęła nieco zdławionym głosem, nieśpiesznie ocierając się o jego biora,własnymi -chcesz to przegadać najpierw? - szepnęła, a na jej ustach pojawił się zadziorny uśmiech. Oczywiście, że chciała go podrażnić i po prowokować, tyle czasu kazał jej czekać, także teraz ona go podenerwuje.
Kukushka
Kukushka

Stan postaci : Brak uszczerbków na zdrowiu.
Źródło avatara : Sprawdzę xD

Powrót do góry Go down

Afraaz | Alkohol, dragi i fajki, czyli wiosna 1869 - Page 2 Empty Re: Afraaz | Alkohol, dragi i fajki, czyli wiosna 1869

Pisanie by Roberto Fallwet Pon Lip 12, 2021 7:32 pm

+18

Trochę paradoksu chyba nigdy nikomu nie zaszkodziło, a Rio nigdy nie był dobry w świetnej ocenie sytuacji. Czemu stwierdził, że takie wyjście było lepsze? A może tego chciał i po prostu, nie miał siły się bronić? Może chwilowa kontrola była impulsem? Jednak, stało się, a jak to się mówi, pierwszy raz zawsze smakuje najintensywniej…
Gdy zaczęła rozpinać jego guziki od koszuli, dłonie powoli zsunęły z jej pleców na biodra kobiety, wolno drapiąc ją pazurami przez ubrania. Nie protestował, choć mogła szybko poczuć ucisk palców na pośladkach.
-Zamilknij.
Sapnął, na kwestie zmiany zdania, bo nawet nie chciał tego komentować, zamiast jego, swoimi dłuższymi kłami, lekko szarpiąc jej wargi, które miękko wtapiały się z posmakiem śliny.
Lekko drgnął, kiedy poczuł jak ta dobrała się do jego paska od spodni, luzując zapiecie, a choć chwilowo wstrzymał ruch ust, szybko go kontynuował. Jej ruchy bioder były wystarczająco… zachęcające, wręcz drażliwe i odbierające mu rozsądek, chcąc więcej, oraz więcej.
Wtedy znów skupiła się na jego szyi, a ten na chwile oderwał się od niej, by szybko rzucić spojrzeniem zielonych oczu na jej twarz i na resztę.
-Nie chcę rozmawiać…
Wymruczał, aby zaraz, znów zacisnąć dłonie na jej pośladkach i niespodziewanie, wstać z parapetu, trzymając ją na rękach. Dla silnej hybrydy nie był to problem, aby przenieść ją na łóżko, na które za moment, zrzucił ją plecami. Blondyn nie czekając długo, zsunął z siebie koszulę i dołączył do niej, zamykając ich twarze w burzy własnych włosów. Zaczepił swoje palce o jej spodnie, które po chwili zsunął, by zaraz podwinąć jej koszulkę do wysokości dolnych żeber.
Roberto Fallwet
Roberto Fallwet

Stan postaci : Zginął w pojedynku.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Afraaz | Alkohol, dragi i fajki, czyli wiosna 1869 - Page 2 Empty Re: Afraaz | Alkohol, dragi i fajki, czyli wiosna 1869

Pisanie by Kukushka Wto Lip 13, 2021 2:40 pm

Chciała się z nim podrażnić, tylko przez chwilę, gdyż sama była dość niecierpliwa i już nazbyt długo czekała. Jego odpowiedź nieznacznie ją zdziwiła. Kazał jej zamilknąć. Jeszcze jakim tonem! Na jej usta mimowolnie wkradł się szelmowski uśmiech
-Oh jakiś ty się stanowczy zrabił.. - wyszeptała z widoczną satysfakcją w głosie, nim ten na powrót złączył ich usta w pocałunku. Z widocznym zaangażowaniem odwzajemniała pocałunki, a te stawały się coraz to bardziej agresywne.
Nie chciał rozmawiać - któż by się spodziewał, a przed chwilą był jeszcze taki wygadany.
Chciała coś powiedzieć, ale z jej ust wyrwał się jedynie mało zrozumiały pomruk. Czuła jak zaczyna wariować. Wbiła pazurki w jego kark, przylegając do niego mocniej. Słodko metaliczny posmak rozlał się po jej języku, dobrze go znała, była to krew. Nie była tylko pewna, czy to on przegryzł jej wargę, czy ona jego.
Miauknęła zdziwiona, gdy ten wraz z nią wstał. Chwyciła się go mocniej, przez moment nie wiedząc co się dzieje i gdzie konkretnie się znajduje, jakby zapomniała o całym świecie.
Nim zdołała przeanalizować wszystko, wylądowała na łóżku.
Czuła miękką, przyjemnie chłodną pościel. Przyłożyła wierz dłoni do rozpalonego czoła, dyszą cicho. Jej mętny wzrok obserwował jak blondyn ściąga koszulę, zaraz do niej wracając. Jej mięsnie się spięły, gdy sam postanowił dobrać się do jej garderoby, jednakże nie protestowała, przyglądając się jego twarzyczce.
Uniosła dłonie, muskając palcami jego policzki
-Długo każ..esz mi czekasz, Li-sku? - szepnęła, zaraz powoli przejeżdżając językiem po jego dolnej wardze, aby pozbyć się krwi, która tam zalegała.
Kukushka
Kukushka

Stan postaci : Brak uszczerbków na zdrowiu.
Źródło avatara : Sprawdzę xD

Powrót do góry Go down

Afraaz | Alkohol, dragi i fajki, czyli wiosna 1869 - Page 2 Empty Re: Afraaz | Alkohol, dragi i fajki, czyli wiosna 1869

Pisanie by Roberto Fallwet Wto Lip 13, 2021 10:41 pm

+18

Poczuł krew w swoich ustach i chyba nie była ona jego, gdyż miał ją też na swoich kłach, lecz była ona smaczna, inna, niewinna, napędzająca jego zwierzęce zmysły, które kazały mu brać, co w tej chwili pragnął. Dłońmi poczuł jej blizny, które zupełnie zignorował, jakby były najzwyczajniejszą częścią jej, jakby sam dobrze je znał, choć jego, mieściły się głównie na plecach. To wszystko teraz nie miało znaczenia.
Poczuł jej palec na swoim policzku, a słowa, wydawały się go tylko podrażnić, przez co szarpnął spodniami bardziej, całkiem zsuwając nogawki z jej łydek, a za moment, może przypadkiem, pazurami nieco nadszarpując jej koszulę. Mimo to, nazwanie go Liskiem, wcale nie było jakieś złe, wręcz odwrotnie, jakby myśl ta, że jest tego całkiem świadoma, sprawiała mu przyjemność.
Ustami objął jej górną wargę, w tym czasie odpinając całkiem swój pasek i zsuwając swoje spodnie, by jedną rękę wsunąć pod jej kark, mogąc się wygodnie oprzeć o miękki materac.
Za kilka chwil, Kukushka mogła poczuć ucisk, tak samo Rio, który chyba na moment zachłysnął się tym nieznanym uczuciem, by sunąć biodra bardziej do przodu, między jej nogami. Było to dla niego coś nowego, przez co jego pocałunki na moment zastygały, umysłem zaabsorbowanym w czym innym. Lisek naciskał coraz bardziej i szybciej, wgniatając kobietą w pościel, zaś jego wolna łapka spoczęła po zewnętrznej stronie jej lewego uda, przez co całkiem nieświadomie, wbił w jej mięśnie pazury, które powoli sunęły po jej skórze, którą podrażniły i być może, raniły, jeśli mogła to w ogóle poczuć.
Roberto Fallwet
Roberto Fallwet

Stan postaci : Zginął w pojedynku.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Afraaz | Alkohol, dragi i fajki, czyli wiosna 1869 - Page 2 Empty Re: Afraaz | Alkohol, dragi i fajki, czyli wiosna 1869

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach