Nocny wypad po zioła

2 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Nocny wypad po zioła - Page 2 Empty Re: Nocny wypad po zioła

Pisanie by Killian Falone Czw Cze 30, 2022 7:33 pm

Kocur nie rzucał się jakoś bardzo, właściwie wcale, po zabraniu go z drzewa. Na widok naburmuszonego pyszczka Killian uśmiechnął się z rozbawieniem, pięknie eksponując wampirze kły. Usadowił go sobie wygodnie na rękach i pomiział po łebku, ciesząc się tym miękkim futerkiem. Może było to trochę samolubne z jego strony, ale jednak też dla dobra Łosia, nie? Zresztą, to chyba najgłupszy dylemat, na jaki mógł wpaść.
Rozejrzał się wokół w poszukiwaniu czegoś interesującego. Zaraz też zaczął spacerować z kotem, przysuwając go do drzew i gałązek, żeby mógł je powąchać. Dobrze znał tę ciekawość, będąc podobnie włochatym stworzeniem niejednokrotnie interesował się dziwnymi rzeczami ze swego otoczenia. Ale w szczególności już interesował się potencjalną zdobyczą. Rozumiał dobrze pragnienie łowów, jakie rodziło się w tym rudym łebku, a myśl, że te czasy mogły odejść dla niego bezpowrotnie, była jakaś przytłaczająca. Mógłby go uczynić wampirem. Nieśmiertelny kot, choć... w tym momencie mogłoby to niewiele pomóc, skoro się zestarzał. Takie było prawdziwe oblicze ich klątwy, niewiele dawała korzyści, jeśli nie użyć jej w konkretny sposób.

Jelenie zatrzymały się przy kępie traw, a Rieux raz po raz rozglądał się czujnie, jakby zaniepokojony tym, że coś może w każdej chwili na nich wyskoczyć. Przez ostatni czas zdążył trochę przyzwyczaić się do obecności innych przedstawicieli swojego gatunku, choć i tak pozostawał raczej z boku. Teraz też trzymał dystans od drugiego rogacza, ale też od Kitka, do którego ciągle odwracał ucho. Kiedy dhampir również przystanął, jeleń zrobił kilka ostentacyjnych kroków na bok i dopiero zaczął jeść. Wciąż jednak rozglądał się po lesie w poszukiwaniu potencjalnego zagrożenia. Szelest przykuł jego uwagę, a także jego towarzysza.
— Sowa niestety uciekła — rzucił Killian, wychodząc zza niewyrośniętego jeszcze drzewa. Jego pojawienie się uspokoiło Rieux, który wrócił do skubania traw.
Killian Falone
Killian Falone

Stan postaci : Na lewej ręce, barku i w paru miejscach tułowia, mniej więcej równomiernie rozłożone jest kilka bliznowatych rys i plam po poparzeniu. Na prawym przedramieniu biegnie po skosie blada szrama po cięciu.
Ekwipunek : krzesiwo, piersiówka z whisky, bukłak z wodą, zegarek z dewizką, srebrny sztylet, smoczy sztylet z czerwonej stali, posrebrzana szabla, pistolet i kule [po opisy rzeczy dreptać do KP]
Ubiór : lekkie ubranie, peleryna z kapturem, rękawiczki, sygnet z literą F i sakwa na drobiazgi
Źródło avatara : pinterest.com/pin/7881368090703941/

Powrót do góry Go down

Nocny wypad po zioła - Page 2 Empty Re: Nocny wypad po zioła

Pisanie by Kitikulu Czw Cze 30, 2022 9:34 pm

Czy Łosiowi by przeszkadzało wieczne życie emeryta? Życie kota wygląda dość podobnie na każdym etapie. Trochę chodzenia, trochę zabawy, jedzenie i sen. Wieczna rutyna polegająca na spaniu i byciu rozpieszczanym brzmi, jak marzenie.

Dawałem jeleniom przestrzeń i kiedy one jadły, ja sam z chęcią zerkałem w trawę, żeby wypatrzyć tam może coś ciekawego, chociaż co chwila patrzyłem na włochate stwory. Gdybym był jeleniem, to by było coś. Mógłbym zabijać ludzi rogami, mógłbym też ich deptać. Życie jest takie niesprawiedliwe, wiem to, ale się oburzać trochę na to chce, pomimo tego, że już to zaakceptowałem.
Wyłapałem szmer i podążyłem spojrzeniem za wzrokiem Rieux, myśląc, że czai się na nas jakiś wilk, ale to było coś dużo gorszego, człowiek. Na szczęście król nie miał zamiaru robić nic podejrzanego, chyba. No właśnie. Odrobina czasu ze zwierzętami i trochę niepokój do mnie wrócił. Popatrzyłem jednak na zadowolonego Łosia, który obrócił się łebkiem w moją stronę i po chwili zasygnalizował Killianowi, że chce zejść na ziemię, aby móc podejść do mnie. Nie złapali sowy, zatem repertuar leków, jakie mogę sobie przyrządzić się skurczył, ale to nic.
-Może to i lepiej.-w końcu nie chciałem, żeby jakiekolwiek zwierzę ginęło na mój użytek.-Znalazłem trochę ziół, poradzę sobie bez sowy.-uśmiechnąłem się niezręcznie i schyliłem się podnosząc kocura z ziemi. Jeszcze z kilka sekund przytulałem mojego towarzysza, aż nareszcie się ocknąłem.-Mm...-to głupie, to strasznie głupie.-Znalazłem coś. To dla ciebie.-podszedłem o parę kroków i wysunąłem rękę daleko przed siebie, w stronę mężczyzny, licząc, że będzie chętny odebrać podarek. Jeśli odebrał, cofnąłem się na swoje miejsce, a on mógł podziwiać świeżo zerwaną czterolistną koniczynę.-Masz urodziny jakoś niedługo z tego co pamiętam. To na szczęście, mam nadzieję, że się przyda.-to najgorsze życzenia urodzinowe, jakie złożyłem w życiu. W sumie to nawet życzenia nie były.-Sto lat.-zaraz, sto lat? Ile on ma lat? Grubo ponad to.-Znaczy... Żyj długo i wszystkiego najlepszego.-no się rozwijam widzę.-Jak wrócimy na zamek, upiekę ci ciasto. Poproszę Hektora, żeby ci je przekazał. Mam nadzieję, że nie zje go po drodze.-teraz uśmiechnąłem się jakoś bardziej wesoło. Rozbawił mnie widok w wyobraźni. Król chce odebrać ciasto, podnosi ścierkę, żeby się do niego dorwać, a ciasta nie ma. Pyta się więc: ,,Gdzie moje ciasto?" A Hektor, z czekoladą w kącikach ust, odpowiada: ,,Nie wiem." Wampiry. Dostojne, eleganckie, pełne gracji, majestatyczne. No coś nie bardzo, ale starają się, doceniam to.
Kitikulu
Kitikulu

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-blizny na udach
-blizna po lewej od mostka
-chory na wampiryzm
Obrażenia tymczasowe:
-siniaki (głównie na nogach)
-miejscami pogryzione palce/nogi
Ekwipunek : .
Karteczka z napisem "To twoje dla ciebie, no chyba że nie chcesz".
Ubiór : Kreacje są w KP.
Źródło avatara : Twitter, Nea

Powrót do góry Go down

Nocny wypad po zioła - Page 2 Empty Re: Nocny wypad po zioła

Pisanie by Killian Falone Sob Lip 02, 2022 1:54 am

Spodziewał się, że Kiti może podskoczyć na jego widok. Nie zrobił tego jednak, a to był chyba dobry znak. Panował nad sobą i to bez ziółek. Co prawda nie działo się nic, ale Killian wiedział dobrze, że "nic" może być tu równie mocnym zapalnikiem.
Zerknął na Łosia i odłożył go na ziemię, pamiętając przy tym, by nie łapać go za kark. W zasadzie teraz i tak nie miał powodu, ale ta myślowa przypominajka i tak zjawiła się w głowie. Skrzywdzenie kota to jedna z ostatnich rzeczy, jakich mógłby teraz chcieć.
Odprowadził rudzielca wzrokiem, który ostatecznie wylądował na Kitku, lecz bardziej rozsądna myśl sprawiła, że król zmienił cel. Podszedł do Rieux, by zerknąć po nim i poklepać po szyi.
— To dobrze. Sowa z pewnością będzie ci wdzięczna — wymruczał ze zręcznie skrywanym rozbawieniem. Dla niego to nadal nie miało znaczenia, zwykłe zwierzę.
Zerknął znów na Kitka, kiedy ten podjął dziwniejszy temat. Podarek dla niego? Killian nie spodziewał się niczego takiego, ale za moment sięgnął po zawartość dhampirzej dłoni. Część jego kazała zachować czujność, uciszyła się jednak, widząc świeżo zerwaną koniczynę. Falone uniósł brwi, poszukując wyjaśnień.
Na słowa o urodzinach jego ślepia delikatnie się poszerzyły. Skąd on to w ogóle wiedział? To znaczy nie była to żadna tajemnica, ale musiałby kogoś spytać i... Po co. Kiedy ostatni raz ktoś składał mu życzenia? Nie był pewien. Nie bawili się w takie rzeczy, czasem nawet potrzebował chwili, by policzyć, ile ma aktualnie lat.
Obrócił koniczynę w palcach. No i jak powinien się teraz zachować? Pewnie jak król. Choć czy król nie uznałby tego za tani wygłup? To może po prostu arystokrata? Ale czy to uchodziło w takiej chwili? Był przekonany, że dobrze wszedł w swoje nowe buty, nawet jeśli nadal prezentował dziwactwa, cała ta przejażdżka takim była, ale Kitek oczywiście musiał mu udowodnić, że jeszcze wielu rzeczy nie przewidział. W zasadzie powinien go teraz przywołać do porządku i...
— A więc jesteś z tych, co wierzą w szczęście... — podjął w końcu, moment po słowach o cieście, podnosząc znów wzrok na Tremaina. — Z pewnością mogłoby się przydać. Dziękuję — dodał z lekkim uśmiechem i schował koniczynę do sakwy przy siodle, gdzie była chwilowo najbezpieczniejsza. — Również za ciasto — pociągną zaraz, spoglądając znów na Kitka. — Myślę, że nie masz powodu się o nie obawiać.
Uśmiechnął się nieznacznie i wsiadł na jelenia, tym samym przerywając mu przekąskę.
Killian Falone
Killian Falone

Stan postaci : Na lewej ręce, barku i w paru miejscach tułowia, mniej więcej równomiernie rozłożone jest kilka bliznowatych rys i plam po poparzeniu. Na prawym przedramieniu biegnie po skosie blada szrama po cięciu.
Ekwipunek : krzesiwo, piersiówka z whisky, bukłak z wodą, zegarek z dewizką, srebrny sztylet, smoczy sztylet z czerwonej stali, posrebrzana szabla, pistolet i kule [po opisy rzeczy dreptać do KP]
Ubiór : lekkie ubranie, peleryna z kapturem, rękawiczki, sygnet z literą F i sakwa na drobiazgi
Źródło avatara : pinterest.com/pin/7881368090703941/

Powrót do góry Go down

Nocny wypad po zioła - Page 2 Empty Re: Nocny wypad po zioła

Pisanie by Kitikulu Nie Lip 03, 2022 1:32 am

Sowa wdzięczna? Hm... Czy ja jestem wdzięczny ludziom za to, że mnie nie zabili, nawet jeśli nie znam tych ludzi i oni nigdy nie chcieli mnie zabić? Chyba jestem wdzięczny. Zawsze jestem wdzięczny, kiedy nie umieram bez powodu.
Podarowałem mu koniczynę i od razu wyłapałem jego spojrzenie. No tak, koniczyna, dana na urodziny królowi, to nie jest odpowiedni prezent. Nie tylko on się zastanawiał co się dzieje. Przez chwilę nawet rozważałem ucieczkę, bo bałem się do jakich wniosków dojdzie. Nic złego się jednak nie stało.
Wierzę w szczęście, cóż, na pewno nie swoje. Haha. No... właśnie. Mimo tego wierzę w jego szczęście. Skoro mi się nie udaje, to jemu tego życzę. Skinąłem więc głową, a kiedy podziękował zrobiło mi się strasznie wstyd. Złożyłem mu życzenia okropne, bo się poplątałem, a on je i tak zabiera dla siebie. Nawet nie był zły, ani nic. Za ciasto też podziękował, więc muszę się przy nim bardzo postarać. Od początku bym się starał, ale teraz będę jeszcze bardziej.
Jego zapewnienie było jednak dużo mniej przemyślane. Nawet cicho zaśmiałem się pod nosem. No i z czego ja rżę? Szybko się opamiętałem.
-Widać nie poznałeś go wystarczająco dobrze.-patrzyłem na niego kiedy wsiadał na jelenia. Ja... też powinienem wsiąść, ale nie umiem. Mam mu znowu mówić, że ma nie patrzeć? Chwyciłem wodze mojego jelenia i byłem gotów do spaceru.-Czasami się go boję pod tym względem, ale miło, że nie wybrzydza.-mienie go jako ochroniarza mojego miało właśnie tą zaletę. Kocham gotować, ale sam tego nie zjem.
Kitikulu
Kitikulu

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-blizny na udach
-blizna po lewej od mostka
-chory na wampiryzm
Obrażenia tymczasowe:
-siniaki (głównie na nogach)
-miejscami pogryzione palce/nogi
Ekwipunek : .
Karteczka z napisem "To twoje dla ciebie, no chyba że nie chcesz".
Ubiór : Kreacje są w KP.
Źródło avatara : Twitter, Nea

Powrót do góry Go down

Nocny wypad po zioła - Page 2 Empty Re: Nocny wypad po zioła

Pisanie by Killian Falone Nie Lip 03, 2022 5:09 pm

Czy go nie znał? Z pewnością nie, nawet gdyby spędzili tyle samo czasu, co z Kitkiem, zapewne i tak by stwierdził, że nie zna go dostatecznie dobrze. Zresztą o samym Tremainie też może tak powiedzieć. Wiele o nim wiedział, wiele mógł przewidywać, ale żeby znać go samego w sobie, to nie było o czym mówić. I raczej nigdy się to nie zmieni, ich życia były zbyt daleko od siebie.
— Być może — odparł tylko, porzucając te bezcelowe rozmyślania.
Rieux postawił kilka pierwszych kroków, a po chwili zielone spojrzenie wampira wylądowało na Kitikulu. Dlaczego szedł piechotą? Czyżby bał się wsiąść na jelenia? To było pierwsze wyjaśnienie, jakie przyszło mu do głowy, bo ani to wygodne, ani praktyczne w ich obecnym położeniu. Ale nie zamierzał mu bronić, czy nawet się przejmować, Kiti to dorosły dzieciak.
— Jeśli mam być szczery, to tego właśnie bym się spodziewał po zwierzoludziach — odparł po chwili, kierując się z powrotem ich ścieżką przez moczary. — Życie nauczyło go nie wybrzydzać.

KONIEC
Killian Falone
Killian Falone

Stan postaci : Na lewej ręce, barku i w paru miejscach tułowia, mniej więcej równomiernie rozłożone jest kilka bliznowatych rys i plam po poparzeniu. Na prawym przedramieniu biegnie po skosie blada szrama po cięciu.
Ekwipunek : krzesiwo, piersiówka z whisky, bukłak z wodą, zegarek z dewizką, srebrny sztylet, smoczy sztylet z czerwonej stali, posrebrzana szabla, pistolet i kule [po opisy rzeczy dreptać do KP]
Ubiór : lekkie ubranie, peleryna z kapturem, rękawiczki, sygnet z literą F i sakwa na drobiazgi
Źródło avatara : pinterest.com/pin/7881368090703941/

Powrót do góry Go down

Nocny wypad po zioła - Page 2 Empty Re: Nocny wypad po zioła

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach