Cukiernik na wycieczce

Go down

Cukiernik na wycieczce Empty Cukiernik na wycieczce

Pisanie by Safia Sob Sty 08, 2022 1:47 am

zima 1870 r.

POPRZEDNIA CZĘŚĆ

Gdyby ktoś mnie zapytał, czy wierzę, że się znajdę w takim miejscu na świecie, to bym wyśmiał każdego, a potem odprawił ze słodką bułką do lekarza, a jednak proszę, jestem tu, w lesie. Niby są tu drzewa i krzaki, niby to faktycznie las, jak las w definicji, ale jakiś taki dziwny. Za mało podróżuję? Medevar już zwiedziłem, niewiele mnie w nim zaskoczy, a za granicą chyba nigdy nie byłem, w końcu nie chciałem rodziców narażać na koszty związane z transportem martwego mnie do domu, bo umrę przypadkiem na wyjeździe. Teraz jakoś o tym nie myślałem, umknęło mi to. Z drugiej strony, pogrzeb też kosztuje. Ciekawe kto mi na nim zagra, jaki organista, a może nikt nie zagra. Ostatnim czego chcę, to pakować rodzinę w długi po śmierci. Gnoić ich tak na pożegnanie. Nieładnie.
Spojrzałem na towarzyszącego mi psa, który, jak nakręcony szedł i coś gadał. Na początku go jeszcze słuchałem, ale teraz? Wyłapywałem jedynie losowe słowa i kiwałem głową. Może nie dlatego, że nudno mówił, po prostu chciałem skorzystać ze spaceru i podziwiania widoków.
-O tu! Widzisz?-zanim się obejrzałem jego puchaty ogon zniknął w krzakach. Eh... Poszedłem za nim, chociaż nie spodziewałem się, że znalazł coś specjalnego. Nie byliśmy tutaj pierwszy dzień i jak na razie cel naszej podróży nie wyszedł nam na spotkanie. W sumie czego szukamy? Jak to mówi Miayat ,,Niespodzianka". Już się boję.
Przedarłem się przez rośliny i spojrzałem na rudzielca kucającego przy kamieniu.
-Co tam masz?-westchnąłem i kucnąłem przy nim kiedy machnął na mnie ręką.
-Drogi towarzyszu mój. Znaleźliśmy to po co tu przyjechaliśmy.-uśmiechnął się prezentując kły. Wskazał palcem na... jaszczurkę... To o to tyle krzyku? Co prawda wyglądała nietypowo, ale przecież na świecie jest magia, bogowie i ludzie psy, więc jakiś gad z grzybem na głowie mnie nie zdziwi.
-No i co? Ładna, ale czemu jej szukałeś?
-My szukaliśmy, my. To dla ciebie. Słuchaj, bo właśnie sprzedaję ci niezły sekret, a skoro jaszczura nie znasz, to na pewno i sekret będzie nowością.-zerknąłem na zwierzaka, zerknąłem na jaszczurkę, a potem znów na psiaka, który chyba czekał aż mu pozwolę mówić. Dopiero po paru sekundach zrozumiał, że ma moja uwagę i może mówić.-Nie będę próbował wypowiedzieć nazwy, ale widzisz te grzyby na niej?-chwycił stworzonko w dłoń i podniósł z ziemi.-To mechanizm obronny. Są paskudne w smaku, więc drapieżniki ich nie zjadają, bo jak zjedzą pyszną jaszczurkę, to i grzyba z nią. Ale jeśli się je oderwie i ususzy...-w tym momencie złapał grzybka i odczepił od gada, który wierzgnął lekko, bardziej chyba w reakcji na dotyk niż ból.-...można je sproszkować i dodać do wypieków.-zmarszczyłem nos, kiedy podstawił mi twarz roślinę, którą przejąłem w palce i zacząłem oglądać.-Nadaje wyraźnego słodkiego smaku, ale nie takiego cukrowego, a pysznego, naturalnego. Nie ma się po zjedzeniu wyrzutów sumienia, że się tyje.-spojrzałem na niego zmęczony. Czy to jakaś aluzja do mojej wagi? Chociaż klientom też by się to spodobało. Tylko, to wszystko dziwnie brzmi.
-Jakoś w to nie wierzę.-wymruczałem, mrużąc oczy.
-To uwierzysz.-zaczął odrywać kolejne grzybki i chować do małego woreczka. Kiedy na jaszczurce zostało tylko kilka małych roślinek, puścił ją wolno, a ta szybko umknęła w krzaki.-Znajdziemy ich więcej, ususzymy i możemy wracać do domu. Tam upieczemy coś pysznego. Nie martw się, sproszkowane są bardzo wydajne.-pokiwałem głową, nie chcąc się nawet kłócić. Wracamy do domu, do mojego domu i w moim domu będziemy piec coś z grzybami. To brzmi co najmniej podejrzanie. Jak ja to rodzicom wytłumaczę? Może nie zauważą.

Z/T

NASTĘPNA CZĘŚĆ
Safia
Safia

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-choroby serca
-niewydolność krążenia
Źródło avatara : ArtStation

Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach