Rafineria Cukru

5 posters

Go down

Rafineria Cukru Empty Rafineria Cukru

Pisanie by Mistrz Gry Sro Cze 06, 2018 3:51 pm

źródło: NN
Jest to potężny i rozległy kompleks budynków, połączony w jedną wielką sieć fabryczną, położony na granicy dzielnicy Bursu i Nabrzeża. Tuż obok wiedzie most, który oddziela ten teren od mieszkalnych kamienic i głównych uliczek miejskich. Afraazka rafineria jest największą wytwórnią cukru w Medevarze, oraz jedną z największych korporacji w metropolii. Przybytek składa się z wielkich hal produkcyjnych, kominów palarnych, oraz pomieszczeń przygotowanych pod specjalistyczne etapy wytwórcze, choć wszystko to jest położone na poziomie parteru. Centralny wydział posiada jeszcze dwa piętra, które zostały poświęcone pod biura personelu kierowniczego i szefostwa.
Całość kompleksu jest własnością rozległej korporacji cukrowej rodziny Harash, z kolei samych tutejszych pracowników ciężko jest zliczyć. Przez różne korytarze i rozległe pomieszczenia przewijają się też twarze spoza kadry pracowniczej rafinerii, lecz nikt kto nie jest objęty kręgiem wtajemniczenia, nie zostanie wpuszczony na teren prywatny przez tutejszą ochronę.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Rafineria Cukru Empty Re: Rafineria Cukru

Pisanie by Frosch Misfit Pią Maj 28, 2021 5:33 pm

Miałem pieniądze jeszcze przed chwilą, a później ich nie miałem aż tyle. Delikatny i urzekający zapach alkoholu roznosił się dookoła mnie, kręcąc w sobie nutką niedomycia i czegoś kwaśnego, od czego aż oczki na drugą stronę przewracało.
Maszerowałem dumnie z przyjacielem oraz moim plecakiem, a w plecaku miałem zeszyt, a Arsik był przy mojej nodze i co chwila się do niego schylałem, aby go pogłaskać. Zwiedzaliśmy miasto od rana, cały dzień chodziliśmy na nogach, czasami robiąc sobie przerwy.
-Czujesz ten zapach?-zapytał, rozglądając się i szukając rozwiązania tej zagadki.
-Dużo zapachów.-zaśmiałem się z niego i beknąłem cicho. Wydmuchnąłem powietrze na bok, żeby przyjacielowi nie smrodzić w twarz.-Jakiego szukasz?-dodałem, bo ciekaw byłem o jaki zapach mu chodzi.
-Zapach śmierci.-spojrzał na mnie z poważną miną na bladej twarzy.
-Co?-zmarszczyłem brwi, bo się tego nie spodziewałem, a on się zaczął śmiać, jakby mi wywinął największy żart na ziemi. Machnąłem łapą w jego stronę, ale uniknął mojego palnięcia go w łeb.-Ty to kurwa głupi jesteś jak nigdy nie widziałem innego głupiego.-ofukałem go, ale po kilku sekundach sam dołączyłem do śmiania się.
Uniosłem wzrok na most nad moją głową.
-Widzisz, jak to spada? Jakby spadło, to by nas zabiło.-rzucił z uśmiechem i oparł się rękoma o swoje biodra. Przytaknąłem jego mądrościom, bo miał rację, jakby to spadło, to by zabiło nas wszystkich.
-Zrobiło by dziurę w ziemi.-dodałem swoje przemyślenie. Splotłem ręce za plecami i zacząłem się bujać w przód i tył, raz stojąc na piętach, raz na czubkach palców.-Ja to bym to rysował. Ja to narysuję.-oznajmiłem, bo ten most był ładny, chciałem go narysować.
Popatrzyłem na przyjaciela, co już szedł dalej drogą.
-Ty lepiej to narysuj.-wskazał palcem na wielką ilość budynków przed nami. Zachwyt na mojej twarzy musiał go rozbawić, bo pokazał aż zęby swoje ładne.-Wielka pracownia. Pewnie robią tam całą masę rzeczy. Broń, buty i szafy, może i nawet hodują zwierzęta lub robią alkohol.-podszedłem do przyjaciela i zaczęliśmy żywym krokiem iść w stronę bramy, która była akurat otwarta na oścież, bo jakiś wóz przez nią przejeżdżał. Skoro on może, to ja też chcę, ale tam musi być dużo rzeczy, bo to duże miejsce. Złapałem za szelki plecaka, gotowy na przygodę jakich mało.
Frosch Misfit
Frosch Misfit

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-brak prawej ręki do łokcia
-brak kilku zębów
-blizna nad lewym biodrem oraz dwie poziome na czole
-uporczywy kaszel od alkoholu
Obrażenia tymczasowe:
-siniaki w losowych miejscach
Ekwipunek : .
-niezniszczalna filiżanka z kwiatowymi wzorami (dar od Reginy)
-stalowy sztylet (dar od Fenebrisa)
-szczotka do włosów (dar od Viga)
-śmieci
-jedzenie
-nożyczki
-notatnik z ołówkiem
Źródło avatara : Pinterest

Powrót do góry Go down

Rafineria Cukru Empty Re: Rafineria Cukru

Pisanie by Nathaniel Harash Sob Maj 29, 2021 1:21 pm

Powóz towarowy przejechał przez główną bramę, spotykając się wyłącznie z kontrolą. Nie było niczego podejrzanego na pace, woźnica też znany, więc przepuścili dalej. Dwóch ochroniarzy wróciło przed żeliwną bramę, będącą jedynym przejściem przez mur, odgradzający prężny kompleks od miasta. Jeden z nich wyjął papierosa, aby go odpalić, na co ten drugi prychnął.
-Wykończysz płuca.
Pouczył go, a wtedy pan popielnicza schował zapałki, zaciągając się dymem.
-W chuj w to, póki daje przyjemność.
Odparł mu tylko, butem gniotąc kawałek ziemi pod sobą. Ochroniarz mu towarzyszący przyjrzał się poruszającemu się obiektowi naprzeciwko, który pędził w ich stronę. Był to człowiek. W dodatku, z daleka wyglądał na niewyjściowego.
-Te, spójrz na to…- Rzucił do palacza i wyszedł przed siebie, aby znaleźć się na torze biegu mężczyzny, aż ten był na tyle blisko, aby go silnie pochwycić i pchnąć do tyłu, na plecy. -To teren prywatny, zmiataj stąd, bo obije pyska!
Warknął, a palący zarechotał z cichym rozbawieniem, poświęcając się w pełni swojej używce. Jeśli bezdomny nie chciał się od tak wycofać, ochroniarz zwyczajnie kopnął go w łydkę, krzycząc o wypierdalaniu, póki jest jeszcze miły.

Nathaniel oparł głowę o wewnętrzną ściankę karocy, zerkając przez okiennice, na poruszające się budynki w oddali. Był nieco zmęczony, ale musiał zajrzeć do rafinerii. To nie był oczywiście jego pierwszy wypad do kompleksu fabrycznego. Był tu jeszcze kiedy ojciec żył. Teraz zaś… to wszystko, należało w pełni do niego. Dalej oswajał się z tego typu myślami.
Zauważył nagle, że karoca się zatrzymała, zaś okienko do kabiny woźnicy zostało rozsunięte. Twarz siwego Harolda pokazała się, a ten zastukał dwa razy palcami o drewnianą ściankę. Jego nowy woźnica był profesjonalistą, ale jeszcze uczył się migowego, więc musieli mieć jakieś swoje tajne sygnały. Ten oznaczał, że coś działo się na drodze i nie mogą jechać dalej. Ale co takiego?
Harash pochwycił swoją metaliczną laskę i otworzył drzwiczki do karocy, choć na ten widok, Harold już śpieszył się, aby go wyręczyć, lecz Nathaniel machnął ręką, aby się o to nie trudził. Brązowe oczy mężczyzny spoczęły na zamieszaniu przed bramą… ktoś się bił?
Nathaniel Harash
Nathaniel Harash

Stan postaci : Uwaga, głuchoniemy.
Ekwipunek : Ozdobna szabla, rewolwer, metalowa laska, scyzoryk, notatnik i ołówek.
Ubiór : Skórzana długa kurtka z futerkiem, materiałowe spodnie pełne kieszonek i czarny cylinder.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Rafineria Cukru Empty Re: Rafineria Cukru

Pisanie by Frosch Misfit Sob Maj 29, 2021 2:03 pm

O nie! Wóz przejechał, a my byliśmy daleko! Zerwałem się do biegu, aż mi się oderwane nieco podeszwy butów zaczęły dymić. Jaki jestem szybcioch śmierdzioch. Wiedziałem, że przyjaciel nie zdąży, ale to nic, ja mu potrzymam drzwi, jak prawdziwej damie, bo taki ze mnie dżem tel mem. Określanie się słowami zza granicy od razu dodaje mi dużo do bycia genialnym!
Wtedy mnie zatrzymano. Wpadłem na ochroniarza, no i może miałem pęd, ale on miał siłę. Taki ze mnie wykształcony człowiek. Mi On mówi, że ja dużo wiem, bo my studiowaliśmy razem. Możemy prowadzić wysokie rozmowy. No, ale mnie odepchnął, a ja poleciałem w tył. Walnąłem się niemiło łokciem o kamień, aż mnie przeszły ciary po całym ciele. Jęknąłem obolały, z pleców przekręciłem się na bok, a potem siadłem i wbiłem oburzony wzrok w ochroniarza i jego gadanie.
-Jaki prywatny?-krzyknął kiedy w końcu do mnie dobiegł. Był cały usapany.
-Właśnie, jaki prywatny? Jak ten ten wjechał!-zafukałem całkowicie nie rozumiejąc dlaczego ktoś, może, a ja nie? Ja się znam na rzeczy! Ja wiem, że płot, ale sikramy też mają płoty, a można tam wchodzić.
Kopnięty syknąłem i zamachnąłem się ręką na nogę ochroniarza. Strzeliłem jego kolano z liścia, a po chwili do walki dołączył Arsik, z pazurami i zębami dzielnie rzucając się na nogawkę złego faceta, co chujem się urodził i chujem umrze. Wiedziałem, że ucieczka powinna nastąpić teraz, ale jakoś mi moja godność na to tym razem nie pozwoliła. Mam świeże opatrunki, grube, to się mogę bić! Więc walczyłem, bo tu chodziło o wszystko, co dla mnie ważne było! Wolność chodzenia wszędzie gdzie chcę. Bo mnie ciągle przepędzają, a ja chcę zwiedzać!
Nawet nie zauważyłem, że jakaś dorożka podjechała, zwyczajnie próbowałem się wgryźć facetowi w udo, przyjmując taktykę Arsila, bo to mądry kot i wie, jak się bić.
Frosch Misfit
Frosch Misfit

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-brak prawej ręki do łokcia
-brak kilku zębów
-blizna nad lewym biodrem oraz dwie poziome na czole
-uporczywy kaszel od alkoholu
Obrażenia tymczasowe:
-siniaki w losowych miejscach
Ekwipunek : .
-niezniszczalna filiżanka z kwiatowymi wzorami (dar od Reginy)
-stalowy sztylet (dar od Fenebrisa)
-szczotka do włosów (dar od Viga)
-śmieci
-jedzenie
-nożyczki
-notatnik z ołówkiem
Źródło avatara : Pinterest

Powrót do góry Go down

Rafineria Cukru Empty 2

Pisanie by Nathaniel Harash Sob Maj 29, 2021 2:47 pm

Ochroniarz prychnął na słowa bezdomnego.
-Wjechał, półmózgu, bo jest dostawczakiem! Wiesz co to jest?! Rafineria cukru, debilu!
Kopnął go znów, a wtedy, menel uderzył go w kolano. Niby nic na co by zareagował, aż w momencie, kiedy wściekły przerośniety kocur rzucił się na jego nogawkę. Zaczął szarpać nogą, jakby nie wiedząc co się dzieje, a wtedy ochroniarz popielniczka, rzucił peta na ziemię i podbiegł, kopiąc Arsika, aż ten odleciał gdzieś na bok. Z uwolnioną nogą, ten pierwszy, nie mógł nacieszyć się spokojem, bo bezdomny rzucił mu się na drugą nogę, próbując ją ugryźć.
Ta afera sprawiło, że kilkoro innych ochroniarzy wybiegło z terenu rafinerii, lecz nie musieli uczestniczyć, bo palacz wyjął metalową pałke spod płaszcza, którą kiedyś podwędził milicjantowi i zamachnął się nią, uderzając Żabę głowę, ogłuszajac go na kilka chwil, dzięki czemu kolega był wolny. Ale nie, nie chciał odpuścić, był zdenerwowany, więc wyjął z kieszeni scyzoryk, który prostym mechanizmem wysunął się, zaś samemu chwycił menela za fraki i klęknął na nim, przykładając mu krótkie ostrze do twarzy.
-Poszlachtuje Ci tę paskudną gębę!
Warknął, ale nim wykonał jakikolwiek ruch na bezbronnym bezdomnym, poczuł metaliczną rączkę, która jak hak, zaczepiła się o jego bark. Lekko zestresowany, odwrócił głowę, widząc postać dobrze ubranego mężczyzny w zaczesanych włosach do tyłu, który trzymał koniec laski.
-P...pan H...Harash…
Wymamrotał, ale łagodne szarpnięcie laski sprawiło, że zmuszony był wstać z bezdomnego i cofnąć się na dwa kroki. Nathaniel zdjął z niego swój oręż władzy, podrzucając je lekko w górę, aby pochwycić laskę w normalny sposób. Zerknął na bezdomnego, po czym wykonał ruch ręką w kierunku tych ochroniarzy, którzy przybiegli później. Dwóch osiłków podeszło do Żaby, chwytając go w ramionach i ciągnąc za sobą, po ścieżce, jak najdalej od rafinerii. W tym czasie Harash wyminął ich i wsiadł z powrotem do karocy, dając znak Haroldowi, aby jechał. To prawda, że bezdomny nie mógł wejść na teren fabryki, lecz nie musieli go tak traktować z tego powodu, zwłaszcza nieuzbrojonego.
Za moment, karoca minęła osiłków, a Nathaniel obdarzył menela jeszcze jednym spojrzeniem zza okiennicy, nim szlachetny powóz przejechał za bramę, którą ochroniarze pociągnęli do siebie, zamykając ją na amen.
Osiłkowie zaciągnęli Żabę do końca drogi, która prowadziłą pod wiaduktem, aż doszli do miejskiego zgiełku, rzucając go na jakieś kubły na śmieci, gdzie było jego miejsce. Przetrzepali swoje ręce i ruszyli z powrotem do fabryki…

z/t
Nathaniel Harash
Nathaniel Harash

Stan postaci : Uwaga, głuchoniemy.
Ekwipunek : Ozdobna szabla, rewolwer, metalowa laska, scyzoryk, notatnik i ołówek.
Ubiór : Skórzana długa kurtka z futerkiem, materiałowe spodnie pełne kieszonek i czarny cylinder.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Rafineria Cukru Empty Re: Rafineria Cukru

Pisanie by Thaazis Hassir Sro Lip 14, 2021 8:49 pm

  Rafineria już z daleka dawała się dostrzec, zaś z bliska zdawała się być raczej małym miasteczkiem, zindustrializowanym do granic, niż kompleksem fabryk. Tu i ówdzie czuć było smar czy dym z kotłów, brzmiał metaliczny szczęk maszyn lub dźwigarów ładujących nowy towar, a to wszystko podszyte rozmowami i poleceniami pracowników.
  Choć ich samych ten gwar szybko opuścił, gdyż zagłębili się w część biurową i bardziej oficjalną, gdzie najczęściej też bywał sam Nathaniel. No, Vigi, trochę sobie pozwiedzasz. Ciesz się, nie każda świeżynka tak ma. Praktycznie żadna, można powiedzieć, że mu się trafiło.
  Myślał trochę nad informacjami, które jeszcze zdołali wyciągnąć od Illena. Elleonora Zevis. Znał już dobrze to nazwisko, choć samej kobiety nigdy w życiu jeszcze nie spotkał. Członkini wielkiej piątki, zdradliwa żmija, która lubi flirtować z ofiarami. Wybrali mocną kartę, ale patrząc na stołek gubernatora, to nie było to takie dziwne. Znacznie bardziej niepokojący był termin, znajdujący się za trzy dni. Teoretycznie przygotowania były skończone, ale samo morderstwo również miało służyć pokazowi. Otwarcie odbudowanego mostu na jednym z szerszych fragmentów rzeki z pewnością przyciągnie wielu gapiów. To mogło być również owiane dodatkowymi adnotacjami, ładunek wybuchowy lub coś w tym stylu, im więcej ofiar pochłonie "niedopatrzenie gubernatora", tym lepiej dla niszczenia jego reputacji i tym więcej pochwał za naprawianie spraw dla jego następcy. Kto wie, może Swetens nawet znalazł sobie zbirów, których potem o to oskarży.
  Kiedy już przyszło do rozgoszczenia się w przepastnym biurze, Thaaz zajął miejsce na kanapie, w pobliżu regału z księgami rachunkowymi i całą resztą urzędowego tałatajstwa.
  — Zasadniczo możemy zabić Swetensa kiedykolwiek — zaczął spokojnie, spoglądając na filiżankę herbaty. — Ale każde morderstwo wymaga od milicji znalezienia zbrodniarza. Dlatego też wybrałem ciebie, Ahimi, dla szczegółów. — Usiadł prosto. — W ramach ich spisku zwabimy Swetensa do biblioteki, niech się spotka ze swoim kontaktem z Gwiazdy. Tam, na zapleczu go zabijesz. Tam też będzie czekać Illen, którego inną bronią śmiertelnie zranisz i poczekasz, aż się wykrwawi. On miał nóż, a sekretarz pistolet, zapewne nawet będzie miał go przy sobie na spotkaniu. Na koniec wybijesz najblższą widoczną szybę, również kulą z pistoletu. Ciała muszą zostać znalezione przed ustalonym czasem morderstwa. — Upił herbaty.
Thaazis Hassir
Thaazis Hassir

Stan postaci : Blizna na prawej nodze, na wysokości połowy uda, od postrzału. Czasami rwie. Mniejsza blizna na prawym ramieniu, od wbitego ostrza, tuż za końcem tatuażu, raczej nie przeszkadza. || Tatuaże -> KP
Ekwipunek : ostrza sprężynowe, pistolet skałkowy Aranaia (w domu), 2 rewolwery, srebrny wisiorek z wyrytym C oraz T
Źródło avatara : twitter.com/SHelmigh

Powrót do góry Go down

Rafineria Cukru Empty Re: Rafineria Cukru

Pisanie by Vigi Sro Lip 14, 2021 11:29 pm

Oj tak rafineria to wielkie bydle, aż się potknąłem kiedy tutaj szliśmy, bo się zagapiłem na te wszystkie rzeczy dookoła. W niektórych miejscach śmierdziało, w niektórych pachniało, widziałem miejsca, do których wolę się nie zbliżać, ale ogólnie na czymkolwiek żem oka nie zawiesił, to byłem zachwycony, zwłaszcza, jak na Thaazika patrzyłem.
Właśnie tego faceta się ciągle trzymałem blisko, więc kiedy usiadł na kanapie, ja zająłem się oglądaniem ksiąg rachunkowych. Nie zaglądałem do nich, tylko oglądałem ich grzbiety i przesuwałem po nich palcami, to było miłe uczucie. Jednocześnie słuchałem planu Thaazisa i zastanawiałem się, bo coś niby było oczywiste, ale w sumie chciałem doprecyzować, chociaż udziału w tym nie biorę.
-To będzie sobie musiała Illena ustawić, żeby stał przy oknie? Żeby ilość usłyszanych przez świadków wystrzałów się zgadzała z tym co znajdą na miejscu zbrodni? No i nie byłoby problemów z krwią, bo jej rozbryzgi byłby już w odpowiednim miejscu. Da radę go sama ustawić? Czy to ja coś tutaj mieszam Thaazik... Thaaz... Panie Thaazisie?-udało się, powiedzieć poprawnie, niech mnie nie bije, poza tym jesteśmy w kameralnym gronie.-Możliwe, że coś plączę, bo się gubię myślami przy przystojnych facetach.-dodałem i mrugnąłem zalotnie oczkiem do Walrysa. To był flirt w ich mniemaniu, ale w moim to była raczej przypadkowa próba odciągnięcia uwagi wszystkich od tego, że jestem idiotą i nie rozumiem prostych słów. Czasami mam wrażenie, że los dziwki był mi pisany, bo na nic innego nie stać mojego mózgu, ale się nie będziemy zagłębiać w moje smutne motywacje i bawić w jakąś psią psychologię, jesteśmy mafią, nie mamy czasu na takie pierdolety.
Vigi
Vigi

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaż na prawym biodrze
-tatuaż na prawej dłoni (więź z demonem)
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Ważne przedmioty:
-kukri (prezent od Natha)
Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : Pinterest

Powrót do góry Go down

Rafineria Cukru Empty Re: Rafineria Cukru

Pisanie by Nathaniel Harash Czw Lip 15, 2021 9:17 am

Rafineria chyba robiła wrażenie na każdym, kto mało w niej bywał, między innymi na Ahimi, która znalazła się tu poraz pierwszy, z wielką fascynacją doglądając wszystkich pieców, czy pracowników przy produkcji. W niektórych miejscach było strasznie gorąco, ale jej to nie przeszkadzało. Takich miejsc było więcej? Podobno tak, ale ta niby, była największa.
Nathaniel nakazał Ericowi oddzielić się od grona i popędzić strażników przy bramie, aby wzmocnili zabezpieczenia. Za dużo ważnych person w jednym miejscu, aby ryzykować czymkolwiek. Harash i Warlys doprowadzili pozostałą trójkę do centralnego punktu fabryki, przedostając się schodami na najwyższe piętro, do jego prywatnego gabinetu.
Król Cukru usiadł we własnym fotelu przed biurkiem, by podeprzeć się o własną piąstkę i obserwować resztę. Wielki ochroniarz obrał kanapę, obok Thaazisa, by Nathaniel miał go na widoku. Vigi przeglądał okładki ksiąg, zaś szara elfka, założyła ręce na piersi i wolno chodziła po pomieszczeniu, aby wysłuchać planu działania.
-W porządku.
Odpowiedziała tylko, kiedy wysłuchała całego planu. Co prawda, miała wrażenie, że Thaazis główkował trochę zbyt misternie, spodziewając się nieco więcej po milicji, lecz tak, czy inaczej, zamierzała się dostosować.
Nagle padły pytania że strony Vigiego, który wcześniej dużo milczał. Nawet Nathaniel skierował na niego oczy, gdy Warlys przekazał te wątpliwości. Wtedy w stronę byłej dziwki, zwróciła się właśnie elfka.
-"Illen chce zabić sekretarza, a ten w obronie wyciąga broń i do niego strzela, ale niecelnie, tylko go raniąc, po czym pospiesznie ładuje drugą kule. Lecz na to jest za późno, bo w tym czasie, Illen do niego dosięga. Dochodzi do szamotaniny, strzelają przypadkiem w okno, a sekretarz ginie od ciosu nożem, zaś zamachowiec, z wykrwawienia".- Umilkła na chwilę. -To wersja dla mundurowych. W rzeczywistości, Swetensa dźgnę już wcześniej, zaś Illena postrzelę swoim pistoletem, a okno, z broni sekretarza, by nosił ślady wystrzału. Nie muszę go nigdzie zaciągać, niech leżą sobie dwa trupy obok siebie.- Wyjaśniła, w końcu, szybka była tylko wypadkiem, a dwa wystrzały będą zgodne. Lecz szybko zmarszczyła brwi, na jego słowa o przystojnych mężczyznach. -Jesteś jak Oczko.
Westchnęła i podeszła do okna, z widokiem na fabrykę. Nathaniel obserwował ich cały czas, nie widząc sprzeczności, choć zastanawiało go, czy takie działania nie skuszą Porannej Gwiazdy do odwetu, choć w przypadku śmierci Sofie, do niczego takiego nie doszło. Ale w grę wchodziła wyższa stawka, nawet dla skrytobójców i ich interesów w Afraaz.
Nathaniel Harash
Nathaniel Harash

Stan postaci : Uwaga, głuchoniemy.
Ekwipunek : Ozdobna szabla, rewolwer, metalowa laska, scyzoryk, notatnik i ołówek.
Ubiór : Skórzana długa kurtka z futerkiem, materiałowe spodnie pełne kieszonek i czarny cylinder.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Rafineria Cukru Empty Re: Rafineria Cukru

Pisanie by Thaazis Hassir Czw Lip 15, 2021 1:04 pm

  Jej reakcja na plan całej operacji była... dziwna wręcz. To znaczy jak najbardziej poprawna i bezproblemowa, ale chyba przywykł do współpracy z osobami, które miały więcej uwag, pytań czy zwyczajnych komentarzy. Nieważne, zresztą już zaraz Vigi miał zmienić ten stan rzeczy, skupiając na sobie wzrok wszystkich.
  Hassir nie zwrócił uwagi na to, jak został nazwany. Raczej nikt nie zwrócił, zresztą chłopak szybko się poprawił. Ahimi przeszła do wyjaśnień, całkiem dobrze rozczytując jego zamiary. Poprawił się nieznacznie na kanapie i lekko pokiwał głową.
  — Dokładnie tak — odparł tylko. Na moment jeszcze zerknął na Vigiego i prychnął cicho, może z nutą rozbawienia, choć ciężko powiedzieć, czy na jego słowa, czy porównanie do Oczka. Jego wzrok na chwilę wylądował na Nathanielu, których wyraźnie nad czymś myślał, by zaraz powrócić do Ahimi. — Nie wiem, którędy preferujesz wyjść, ale czegoś potrzebujesz, mogę to załatwić — dodał zaraz.
  Niewypowiedziane wątpliwości Nathaniela mogły być uzasadnione, ostatecznie robili sabotaż. Thaaz nawet pokusiłby się o inne wyjście, choć znacznie bardziej niebezpieczne, ale nie znał planów Elleonory. Nie zawierzałby też prywatnej ochronie gubernatora, na którą na pewno była świetnie przygotowana, ukartowanie jej niepowodzenia byłoby po prostu zbyt ryzykowne. Aczkolwiek kuszące. Uszczuplić szeregi Gwiazdy ich własnymi rękoma, piękna ironia losu...
Thaazis Hassir
Thaazis Hassir

Stan postaci : Blizna na prawej nodze, na wysokości połowy uda, od postrzału. Czasami rwie. Mniejsza blizna na prawym ramieniu, od wbitego ostrza, tuż za końcem tatuażu, raczej nie przeszkadza. || Tatuaże -> KP
Ekwipunek : ostrza sprężynowe, pistolet skałkowy Aranaia (w domu), 2 rewolwery, srebrny wisiorek z wyrytym C oraz T
Źródło avatara : twitter.com/SHelmigh

Powrót do góry Go down

Rafineria Cukru Empty Re: Rafineria Cukru

Pisanie by Vigi Czw Lip 15, 2021 1:51 pm

Zadałem pytanie, a z odpowiedzią mi pospieszyła Ahimi! Nie spodziewałem się tego, bo pytanie w sumie było kierowane do Thazika, skoro to on opowiadał plan. Wytłumaczenie Ahimi miało nawet sens, szybkie załadowanie broni, niby to chwilę zajmuje, ale może sekretarz ma wprawę? Nie wiem, nie znam się, bo ile ja niby w życiu strzelałem, co? Mi to by dziesięć minut pewnie nie starczyło. Chociaż nie, daję sobie maksymalnie 5 minut. W pięć minut dam radę załadować broń, muszę wierzyć w swoje możliwości. Pokiwałem jej głową, a po chwili uniosłem brew na komentarz o Oczku.
-Oh~ Naprawdę? Dzięki. Pozdrów go.-uśmiechnąłem się do niej uroczo, licząc, że przekaże pozdrowienia i wytłumaczy dlaczego je chłopak dostał. Czy jesteśmy podobni? Możliwe, ale on jest wspaniały, a ja boski, to jest taka drobna różnica, jednak to w niczym nie przeszkadza.
Podszedłem sobie do Thaazika od tyłu, jak tak siedział na kanapie i słuchałem dalszej części rozmowy, zerkając sobie na niego raz po raz. Od góry wygląda jeszcze... co to? Wiem, co to, nie jestem głupi. Popatrzyłem na jego włosy, uniosłem rękę i na pół sekundy przytknąłem palec do wicherka na czubku jego głowy. Zabrałem rękę, żeby już go nie denerwować więcej. Gdyby się chciał oburzać, to mogę łatwo powiedzieć, że miał na czuprynie naprószek i dzięki mnie jest wolny od tego ciężaru. O tak, dzisiaj zrobiłem już dwie rzeczy, następnym razem zrobię trzy. Powoli i ich znieczulę na moje działania. Ja to mam idealne plany.
Vigi
Vigi

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaż na prawym biodrze
-tatuaż na prawej dłoni (więź z demonem)
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Ważne przedmioty:
-kukri (prezent od Natha)
Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : Pinterest

Powrót do góry Go down

Rafineria Cukru Empty Re: Rafineria Cukru

Pisanie by Nathaniel Harash Czw Lip 15, 2021 2:42 pm

Zbyła słowa Vigiego o pozdrowieniach, bo dobrze wiedziała, że jakby to zrobiła, Oczko odpowiedziałby czymś podobnym, a ona nie zamierzała bawić się w listonosza. Rozbawienie Thaazisa też gdzieś jej uszło, była zbyt skupiona na panoramie za oknem, która pomimo dymów z kominów, mieniła się w pięknych światełkach.
Nathaniel ostatecznie zdecydował się nie dzielić swoimi obawami, zostawiając je dla siebie, gdyż jeszcze nie było powodu do zmartwień. Bardziej zastanawiało go to, czy faktycznie śmierć sekretarza wpłynie na zaplanowane morderstwo gubernatora.
Jednak wtedy, Hassir wspomniał o tym, czego Ahimi może potrzebować. Ta zastanowiła się chwilę.
-Noclegu. Miejsca, gdzie wypocznę. Planuję wykonać zadanie nazajutrz. Nie chcę wracać teraz z powrotem do Pana A, ani nie marzy mi się sypiać w pierwszej lepszej gospodzie, zwłaszcza teraz.
Przedstawiła swoje obiekcje, co było nawet słuszne, żeby nikt jej nie widział w najbliższym czasie. Wtedy, Warlys przejechał dłonią po brzuchu.
-Wybacz, panienko. Chciałbym pomóc, ale mieszkam z żoną i czwórką dzieci, nie ma zwyczajnie miejsca. W dodatku kobita by mnie zatłukła za sprowadzanie bab.
Odparł z wyraźnymi przeprosinami, na co zaskoczona Ahimi opuściła brwi z lekkim uśmiechem, jakby rozczulona tym.
-Nie przejmuj się, nie będziemy jej złościć.
-Erica bym spytał, ale on śpi w stoczni w sumie, to słabo trochę… może Mito, albo Szpicel…
Wymieniał, ale nie mógł znaleźć nic sensownego, zaś Ahimi wróciła wzrokiem do okna. Nathaniel sam zastanowił się nad tym, ale w rafinerii nie znajdzie spokojnego miejsca, a do rezydencji z pewnością nie wpuści skrytobójczyni, zwłaszcza z matką pod dachem.
Wtedy ich uwagę odwrócił Vigi, który coś zdjął z głowy Thaazisa. Warlys obrzucił chłopaka karcącym wzrokiem, Harash lekko i dyskretnie się uśmiechnął, zaś Ahimi wydawała się nie podjąć żadnej reakcji.
Nathaniel Harash
Nathaniel Harash

Stan postaci : Uwaga, głuchoniemy.
Ekwipunek : Ozdobna szabla, rewolwer, metalowa laska, scyzoryk, notatnik i ołówek.
Ubiór : Skórzana długa kurtka z futerkiem, materiałowe spodnie pełne kieszonek i czarny cylinder.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Rafineria Cukru Empty Re: Rafineria Cukru

Pisanie by Thaazis Hassir Czw Lip 15, 2021 8:17 pm

  Zawiesił na niej wzrok, czekając cierpliwie, aż się namyśli nad swoimi potrzebami. To mogło być kluczowe, chociaż cały ich plan wcale nie był skomplikowany i Thaaz nie spodziewał się takich rzeczy. Powinno przebiec gładko, a co będzie potem, to się jeszcze okaże. Musieli być gotowi na wszystko, to go niepokoiło. Nie lubił takich sytuacji. Jednak zemsta, jeśli po nich przyjdzie, to nie zlecenie, mogli mieć szansę na jej koniec, wcześniej czy później.
  Teraz jednak mieli inną kwestię do rozwiązania. Nocleg. To zrozumiałe, odpoczywanie u Pana A mogłoby nie być w tej chwili rozsądne. Potrzebowali miejsca, które nie będzie w tak oczywisty sposób z nimi powiązane, a także nie odwiedzane przez przypadkowych ludzi. Zerknął na Warlysa, który szybko wytłumaczył się z niemożności udzielenia pomocy. Czy Thaaz wątpił w jego intencje? Raczej nie, nie wyglądał na takiego. Nieco go natomiast zaskoczyło posiadanie tak licznej rodziny przez mafijnego ochroniarza. Ale może to dobrze, tym bardziej potrzebował tej pracy.
  — Mito wynajmuje pokój w czyimś mieszkaniu, a Szpicel zwykle śpi w karczmie, w której się upije... — Czując ślad dotyku, obejrzał się na chwilę na Vigiego, któremu również posłał niezadowolone spojrzenie. Zaraz jednak wrócił oczyma do Ahimi. — Zresztą, z nim wyszłoby na jedno. Możesz przenocować u mnie w domu — odparł spokojnie. Oczywiście nie miał na myśli kawiarni, ona była zbyt... publiczna.
Thaazis Hassir
Thaazis Hassir

Stan postaci : Blizna na prawej nodze, na wysokości połowy uda, od postrzału. Czasami rwie. Mniejsza blizna na prawym ramieniu, od wbitego ostrza, tuż za końcem tatuażu, raczej nie przeszkadza. || Tatuaże -> KP
Ekwipunek : ostrza sprężynowe, pistolet skałkowy Aranaia (w domu), 2 rewolwery, srebrny wisiorek z wyrytym C oraz T
Źródło avatara : twitter.com/SHelmigh

Powrót do góry Go down

Rafineria Cukru Empty Re: Rafineria Cukru

Pisanie by Vigi Czw Lip 15, 2021 8:42 pm

Ciekawym było się dowiedzieć ile dzieci ma Walrys. Czwórka, to strasznie dużo, jak dla mnie, bo ja nawet jednym nie umiałbym się zająć, ja się sobą zając nie umiem czasami. Walrys, adoptuj mnie i bądź moim Tatusiem, proszę.
Niezadowolone spojrzenia do mnie poleciały. Jakie niezadowolone spojrzenia? Patrząc z bok, nic nie widzę, pfff. Po prostu byli w szoku, że takie dobre serce mam i tyle. Kiedy jednak złe spojrzenia zniknęły, Thaaz powiedział coś totalnie dziwnego.
-W twoim domu?-zabrzmiałem, trochę, jak kochanka, co się dowiaduje, że facet z którym sypia, ma jeszcze jedną babkę na boku.-W tej kawiarni na górze? A mi nie pozwoliłeś tam nawet zajrzeć.-dodałem oburzony z prawdziwie smutnym głosem. No serce mi chłopak złamał. Ja tu mi je na dłoni daję, a on je gryzie, rzuca na ziemię i depcze, po czym jakąś elfkę sprowadza sobie do mieszkania. Chociaż, jak tak patrzę na Ahimi to... no dobra... niech sobie idzie do mojego Thaazika, tylko niech potem powie, jak było.-Będziecie spać razem w łóżku, czy idziesz na kanapę Thaazii-s?-znów bym się jebnął z imieniem. Idzie mi coraz lepiej.-Bo tak razem, to bogowie fukną z góry. Swoją drogą Hansel dziś pracuje?-zastanowiłem się chwilę, chociaż o bogach i przyzwoitości, to jestem ostatnią osobą, co powinna mówić, a Hansel, to Hansel, ładny jest, chce sobie popatrzeć, jakiś napiwek mu dać, buziaka skraść, pochwalić ciasto, które dostaję za darmo razem z kompotem.
Vigi
Vigi

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaż na prawym biodrze
-tatuaż na prawej dłoni (więź z demonem)
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Ważne przedmioty:
-kukri (prezent od Natha)
Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : Pinterest

Powrót do góry Go down

Rafineria Cukru Empty vol 1

Pisanie by Nathaniel Harash Czw Lip 15, 2021 10:02 pm

Ahimi przeniosła wzrok na Thaazisa, może lekko zaskoczona, choć ten fakt ukryła. Może nie chodziło o fakt, że akurat u niego, ale że w ogóle znalazł się jakikolwiek sensowny nocleg. Już myślała, że skończy się gospodą, albo czymś gorszym.
-Zgoda.
Przytaknęła tylko i wróciła do okna, jej najciekawszej rozrywki, do której musiała stawać lekko na palcach, przez swój niewielki wzrost. Nathaniel też spojrzał w kierunku Hassira, z kolei zdziwiony z tego faktu, że był gotów zaprosić ją do siebie, jakby nigdy nic. Cóż, porządny w swej robocie. Ale szybko to Vigi przejął widownię, rzucając jakieś oburzone uwagi, zakrapiane zazdrością. Reszta zdawała się go ignorować, aż do wypowiedzi o łóżku, na co elfka prychnęła, nawet nie odwracając głowy.
-A cóż myślisz?
Spytała tylko, raczej nie oczekując żadnej odpowiedzi. Harash tylko pokręcił głową. To byli właśnie profesjonaliści. Oraz Vigi. Świeżak, który miał dużo do gadania, ale był wyjątkowo skupiony na osobie, jaką był szary elf. Może jego idol? Każdy jakoś zaczyna.
Tak, czy inaczej, ich spotkanie w tym gronie, mogli uznać za zakończone…

z/t wszyscy
Nathaniel Harash
Nathaniel Harash

Stan postaci : Uwaga, głuchoniemy.
Ekwipunek : Ozdobna szabla, rewolwer, metalowa laska, scyzoryk, notatnik i ołówek.
Ubiór : Skórzana długa kurtka z futerkiem, materiałowe spodnie pełne kieszonek i czarny cylinder.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Rafineria Cukru Empty 2

Pisanie by Nathaniel Harash Pon Lis 08, 2021 11:51 pm

Dorian i Vigi napotkali dosyć sporą ochronę, od kiedy tylko dotarli do bramy wjazdowej na teren fabryki. Wpierw spotkali się z przeszukaniem, głównie Garvel, który był tu jednak obcym. Nie przeszkadzało mu to, choć kiedy znaleźli u niego pluszaka, popatrzyli po sobie zdziwieni. Obeszło się jednak bez zbędnych komentarzy, w końcu szef czekał.
Mijając plac, weszli do centralnego budynku, poświęconego biurom. Schodami kierując się na samą górę, znanymi już korytarzami dla Cygana, po drodze napotykali to coraz więcej patroli. Dorian zaczynał się stresować tym wszystkim. Nie wiedział czego oczekiwać.
Drzwi do gabinetu ich lidera otworzył jeden z ochroniarzy, wpuszczając dwójkę młodzieńców do środka. Przy biurku stała Skowronek, w swoim gustownym kapeluszu i rękoma splecionymi na piersi, zaś obok niej, rosły Warlys, przyglądając się ich nowemu nabytkowi. Garvel przeniósł jednak wzrok na fotel za biurkiem, który odwrócony był do nich tyłem. Jedynie tłumacz wydawał się być dostatecznie na widoku.
-Dziękuję, że mogłem tu przyjść… jestem Dorian Garvel.
Podjął, a wtedy Warlys przetłumaczył dla osobnika w fotelu. Za kilka chwil, Harash odwrócił się w nim, obnażając swoje blizny na zarośniętej twarzy. Jego wzrok był chłodny, analizujący, ale też dumny. Przeszywał Doriana na wylot, budząc w nim dziwne poczucie respektu dla tej osoby.
-Witaj w domu.- Wykonał dwa ruchy, a zaraz skupił się na Cyganie. -Dziękuję, Vigi. Przejdź na bok.
Nathaniel Harash
Nathaniel Harash

Stan postaci : Uwaga, głuchoniemy.
Ekwipunek : Ozdobna szabla, rewolwer, metalowa laska, scyzoryk, notatnik i ołówek.
Ubiór : Skórzana długa kurtka z futerkiem, materiałowe spodnie pełne kieszonek i czarny cylinder.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Rafineria Cukru Empty Re: Rafineria Cukru

Pisanie by Vigi Wto Lis 09, 2021 12:13 am

Trochę zapomniałem o zasadach bezpieczeństwa, a sam jeszcze przed chwilą przez głowę przemknęła mi myśl, że jak to mam sprowadzać losowego szczeniaka do naszego władcy? No, ale spójrzcie tylko na niego, jak ktoś taki mógłby zrobić coś złego. No i wiem, ocenianie książki po spisie treści, czy tam pierwszej stronie, ale no wierzyłem, że będzie dobrze.
Przeszukani, obmacani, kiedyś naprawdę im rachunek nabiję za to, ruszyliśmy do gabinetu Nathaniela. Starałem się swoją pozytywną energię i pewność przelać niemo na chłopaka. No jestem obok, patrz, jak się raduję, nie ma co sie stresować. Tylko, jak weszliśmy, to atmosfera taka dziwna się zrobiła, sztywna, jak... nie powiem co, coś sztywnego, o, problem z kulturalnością rozwiązany elegancko.
-Cześć.-przywitałem się tak czy inaczej z szerokim uśmiechem. Miło było ich wszystkich widzieć, chociaż Nathi się chował sprytnie za fotelem, prawdziwy mafioza, no w końcu szef, to musi być fajny. Ale ubodło mnie, że się ze mną nie przywitał. No, zabolało mnie serduszko moje gorące żarem do wszystkich płonące. Dostałem jednak podziękowanie i polecenie, żeby przejść na bok. Bez wahania rozkaz wykonałem, przechodząc w bok pod ścianę. Uważnie jednak obserwowałem całą sytuację, bo mimo wszystko czułem się odpowiedzialny za chłopaka i ewentualne naprostowywanie niejasności. Do tego wiem, że jakieś testowanie może się teraz odbywać, sprawdzanie chłopaka, czy po prostu ogólne ocenianie, a ja będę pilnował, żeby nasz szef nie przesadził, bo może i tu rządzi, ale niech zna swoje miejsce. Pewnie jest to zbyt zapobiegawcze, ale lepiej być gotowym niż niegotowym, co nie? No jasne, że tak. Mimo czujności postarałem się jednak o pewien stopień rozluźnienia, bo moje poddenerwowanie w niczym nie pomoże. No, ale dość filozofowania, czas jechać z tematem naszego potencjalnego świeżaczka.
Vigi
Vigi

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaż na prawym biodrze
-tatuaż na prawej dłoni (więź z demonem)
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Ważne przedmioty:
-kukri (prezent od Natha)
Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : Pinterest

Powrót do góry Go down

Rafineria Cukru Empty Re: Rafineria Cukru

Pisanie by Nathaniel Harash Wto Lis 09, 2021 10:29 am

Gdy tylko Vigi przesunął się na bok, Nathaniel powrócił wzrokiem do Doriana, który zdjął z głowy swoją czapkę, próbując utrzymać kontakt wzrokowy. Było to trudne, zwłaszcza że Skowronek i Warlys też się w niego wpatrywali. Ale ich szef uniósł podbródek w górę, zaraz wykonując kilka ruchów, które przełożył tłumacz:
-”Podobno specjalizujesz się w nowatorskiej dziedzinie…”
Poruszył temat, a Garvel pokiwał głową.
-Tak, Panie Harash. Transfuzja krwi.- Odparł i popatrzył po wielkoludzie, który miał lekki problem z przełożeniem tego na migowy, ale ostatecznie Nathaniel chyba pojął kontekst. -Badam krew, jej działanie, choroby, oraz wtłaczanie. Udało mi się nawet przeprowadzić udane eksperymenty… choć nie każdy taki był… odkryłem też, że nie każda krew jest kompatybilna ze sobą. Różnią się i…- Urwał, bo pojął, że mogą ich teraz nie interesować takie szczegóły. -Tak, jestem specjalistą od krwi. Po prostu.
Dokończył, zaś Skowronek uniosła brwi w zainteresowaniu, ale nie zamierzała się wtrącać w sprawy szefa, który też nie wydawał się zawiedziony.
-”Mamy w naszej rodzinie kilku medyków, mógłbyś się im przydać… w dodatku posiadam budżet, który pomógłby Ci naprawdę rozwinąć swoje badania. Tak się składa, że jestem zwolennikiem rozwoju. Technologii, medycyny, wszystkiego co ma służyć ludziom. Jesteś wizjonerem, może pionierem w swojej dziedzinie… a w takich warto inwestować. O ile zechcesz być z nami… pozostawiając nasze tajemnice w kręgu rodziny... oraz będziesz lojalny mi, oraz temu miastu.”
Odparł mu, po czym powoli wstał z fotela i z wolna wyminął biurko, aby stanąć naprzeciwko chłopaka, wyciągając w jego kierunku rękę. Garvel spojrzał w końcu w jego ciemne oczy, a zaraz na dłoń, którą prędko uścisnął.
-Dziękuję… dziękuję…!
Gdy tylko go puścił, Harash zwrócił się do Skowronka.
-”Chłopak jest pod Twoją opieką, lecz nie wysyłaj go w teren, oraz oprowadź po rafinerii.”- Spojrzał na Warlysa. -”Zadbaj o dokumenty dla pana Garvela.”- Ostatecznie, gdy reszta zaczęła wychodzić, a Dorian ostatni raz rzucił spojrzeniem za Cyganem, nim go zabrali, Harash zwrócił się bezpośrednio do Vigiego. -”Podejdź…”
Oznajmił, choć Warlys jeszcze został w gabinecie, obserwując uważnie.
Nathaniel Harash
Nathaniel Harash

Stan postaci : Uwaga, głuchoniemy.
Ekwipunek : Ozdobna szabla, rewolwer, metalowa laska, scyzoryk, notatnik i ołówek.
Ubiór : Skórzana długa kurtka z futerkiem, materiałowe spodnie pełne kieszonek i czarny cylinder.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Rafineria Cukru Empty Re: Rafineria Cukru

Pisanie by Vigi Wto Lis 09, 2021 10:50 am

Transfuzja krwi? Hm, interesujące, przydałoby się to wampirom. No, może nie przydało, ale jeśli różne rodzaje krwi mają różne smaki, to by można otworzyć bar. Za chwilę Nathaniel złożył dość hojną ofertę, której aż żal było nie przyjąć. Co prawda ta cała gadka o rodzinie i lojalności, wierności i wspólnej miłości, mogła nieco przerazić, jak mnie niepokoi, bo brzmi zbyt fanatycznie i zbyt blisko do cyganów, którzy takimi wartościami lubią zasłaniać bicie dzieci i ogólny brak zezwolenia na rozwój, który wykracza poza taborowe schematy. Na szczęście tutaj to tylko straszy, bo nikt mi nie zabrania robić co mi się podoba, tak długo, jak jestem przydatny w jakiś tam sposób.
Pogrążony w mętnych myślach, popatrzyłem, jak sobie dłonie uściskują, a po chwili, kiedy dostałem ostatnie spojrzenie od chłopaka, wyszczerzyłem się pokazując mu w dłoniach swoje uniesione kciuki. Jest dobrze, Dori, poszło ci genialnie. W sumie teraz się zastanawiam czy próbował ratować swoją siostrę, czy może jej śmierć sprawiła, że się juchą zainteresował.
Przywołany do szefa, podszedłem do niego. Nie wiem dlaczego, ale trochę podświadomie liczyłem na ochrzan. Stanąłem więc przy nim z uśmiechem i zadarłem głowę, żeby na niego patrzeć. Się chłopakowi urosło, nie ma co, a teraz mnie przez to będzie bolała szyja. Mógłby kucnąć, albo się pochylić. Haha! Jakby to wyglądało... chcę to zobaczyć...
Vigi
Vigi

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaż na prawym biodrze
-tatuaż na prawej dłoni (więź z demonem)
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Ważne przedmioty:
-kukri (prezent od Natha)
Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : Pinterest

Powrót do góry Go down

Rafineria Cukru Empty Re: Rafineria Cukru

Pisanie by Nathaniel Harash Wto Lis 09, 2021 11:27 am

Chłopak podszedł z entuzjazmem, lecz Nathaniel kojarzył go właśnie jako taką osobę, co się nie zmieniało. Mimo to, kontynuował.
-”Jesteś z nami już długi czas, oraz nigdy nie zawiodłeś rodziny. Byłeś świadkami problemów, jak i też triumfu, choć to dopiero początek. Wykonywałeś należycie zadania, oraz z tego co wiem, próbowałeś nas wspierać we własnym zakresie. Teraz też powołałeś do Harsaheru nowego członka, za co jesteśmy Ci wdzięczni. Dlatego...”- Zaraz podszedł Warlys, ze szkatułką, której wieko uniósł przed Cyganem, ukazując mu kukri, której rękojeść zachowana była w ciemnej tonacji. Gdy tylko chłopak wyjął je, a co kiwnięciem głowy zasugerował Harash, wielkolud odłożył szkatułkę, znów będąc do dyspozycji. -”To prezent, dar lub też symbol Twojego nowego początku. Żałuję, że Thaazisa nie ma teraz, lecz przekażę mu informację.”
Dodał, a zaraz Warlys wysunął coś od siebie:
-Szef ma na myśli, że nie jesteś już świeżakiem, tylko pełnoprawnie jednym z nas, gnojku.
Uśmiechnął się, zaś Nathaniel uścisnął chłopakowi rękę, aby zaraz powrócić za swoje biurko, gdzie też usiadł.
-”Choć nie masz już nikogo nad swoją głową, dalej słuchasz mnie, oraz Hassira, któremu będziesz pomagać, jeśli zajdzie taka potrzeba. Obowiązki zawsze się znajdą. Zwłaszcza teraz, gdy szykują się wielkie zmiany. Nie będę ukrywał, że obecna wojna mocno wpływa na Cesarstwo, a wzrok Cesarza biegnie daleko na wschód, zapominając o zachodnim wybrzeżu. Przemysł importu broni był tylko przedsmakiem większych planów i fundamentem pod nie. Czas pokaże, czy może uda nam się wyrwać Afraaz z rąk Medevaru.”
Założył nogę na nogę.
Nathaniel Harash
Nathaniel Harash

Stan postaci : Uwaga, głuchoniemy.
Ekwipunek : Ozdobna szabla, rewolwer, metalowa laska, scyzoryk, notatnik i ołówek.
Ubiór : Skórzana długa kurtka z futerkiem, materiałowe spodnie pełne kieszonek i czarny cylinder.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Rafineria Cukru Empty Re: Rafineria Cukru

Pisanie by Vigi Wto Lis 09, 2021 12:26 pm

Zaczął przemowę, a ja się skupiłem jak tylko mogłem. Starałem się zrozumieć co mówi dłońmi, jednak nie szło mi to tak gładko, jakbym chciał i czasem musiałem polegać na Walrysie. To było fascynujące, móc poćwiczyć to z kimś innym niż odbicie w lustrze. Zobaczyłem, ile jeszcze mam do nadrobienia oraz, że najlepiej by mi było zacząć praktykować moje umiejętności. Może zaczepię kiedyś Walra, żeby mnie pouczył, chyba znajdzie dla mnie czas, może, na to liczę, o ile w ogóle chcę go zaczepiać. No nie wiem, zastanowię się. Nie za bardzo lubię się afiszować z umiejętnościami kiedy nie są one jeszcze na odpowiednim poziomie.
Popatrzyłem na prezent, wziąłem go w ręce, przyjrzałem się ostrzu, nawet spróbowałem nim ładnie zakręcić w dłoni i od razu wyczułem, że to coś zupełnie innego niż prosty nóż. Interesująca broń, będę musiał nad nią chwilę posiedzieć, poćwiczyć. Kurczę, ja to jestem genialny, czy w każdej dziedzinie muszę być taki wszechstronny? Na tym polega moja wspaniałość, nic na to nie poradzę.
Spojrzałem na tłumacza, obdarowując go widokiem moich zębów, a po sekundzie wróciłem wzrokiem do Natha, uniosłem ręce wykonałem nimi odpowiedni ruch, znaczący ,,Dziękuję". Może i nie lubię prezentów, ale przecież to nie jest prezent, co nie? To bardziej dodatek do awansowania, coś jak kiedy awansujesz, to dostajesz lepszy gabinet. Tak będę o tym myślał.
Uścisnąłem mu dłoń i kiedy szedł do biurka zacząłem się jeszcze raz przyglądać broni. Oj tak, wsadzę ją dzisiejszej nocy pod poduszkę i zobaczymy, co mi wyśni.
Uniosłem brew słysząc, że szef ma jakieś plany, a raczej już powoli się zabrał za ich realizowanie. Co prawda nie rozumiałem co planuje, ale jestem tylko pracownikiem.
-Coś mam robić?-powiedziałem, oczywiście od razu machając dobrze dłońmi dla Natha, bo uznałem, że jednak poćwiczę, a co mi tam? Jednak niech mnie Walrys nie zostawia, bo jeszcze czegoś nie zrozumiem w odpowiedzi i będą kłopoty. Czekałem na polecenie. Mówi, że obowiązki są, no to niech mi coś da na rozgrzewkę, bo jak nie wiem co planuje, to i nie wiem w czym pomóc mogę.
Vigi
Vigi

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaż na prawym biodrze
-tatuaż na prawej dłoni (więź z demonem)
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Ważne przedmioty:
-kukri (prezent od Natha)
Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : Pinterest

Powrót do góry Go down

Rafineria Cukru Empty Doktor D

Pisanie by Nathaniel Harash Wto Lis 09, 2021 6:52 pm

Vigi nie skomentował tego stanu rzeczy, więc uznał to po prostu za nieme przyswojenie informacji. Gdy zaś zapytał o swoje cele, Warlys rzucił mu mieszkiem drachm.
-”Dziś wypoczywasz. To premia.”
Wyjaśnił, a zaraz Warlys wtrącił swoje:
-Gdy znajdzie się dla Ciebie zajęcie, to się nie martw, szybko Cię znajdziemy. Teraz szef ma swoje sprawy na głowie, a Skowronek musi skupić się na świeżaku.
-”Tymczasem, możesz iść.”
Dodał Harash, a za kilka chwil, jeśli chłopak wyszedł sam lub został przez wielkoluda oddelegowany za drzwi, ten je zamknął, pozostawiając przed nimi dwóch ochroniarzy. Nathaniel z kolei został już sam w gabinecie, więc oparł się o swój fotel, wyjmując spod biurka kartki, które miał przejrzeć. Spis broni i towaru sprowadzanego. Powinien też napisać list do Thaazisa, lecz z drugiej strony mógł być wszędzie, więc wstrzyma się z dalszymi planami do jego powrotu. Warto jednak podbudować bardziej przyjaźń z Gubernatorem, przed oficjalną wizytą… no i pozostawała kwestia narzeczonej… kiedyś będzie musiał podjąć decyzję o ślubie, potrzebował w końcu dziedzica…
Ciężko oparł głowę i wypuścił powietrze. Tak dużo do zrobienia, zero przyjemności z tego płynących…

z/t 2x
Nathaniel Harash
Nathaniel Harash

Stan postaci : Uwaga, głuchoniemy.
Ekwipunek : Ozdobna szabla, rewolwer, metalowa laska, scyzoryk, notatnik i ołówek.
Ubiór : Skórzana długa kurtka z futerkiem, materiałowe spodnie pełne kieszonek i czarny cylinder.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Rafineria Cukru Empty Re: Rafineria Cukru

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach