Północne Adren

Nie był głupi, dobrze wiedział, że budżet i wartość to dwie różne rzeczy, kwota mogłaby się znacząco różnić, lecz na tej podstawie najłatwiej byłoby określić ile ona jest faktycznie warta. Budżet pozwalał Morbiusowi na produkcję broni, która mnożyła jej wartość i zasilała budżet. Przeznaczyła na to konkretne środki, a jej zwrot miał być opłacalny. Cokolwiek, by nie znalazł dla niej Zephirut, może faktycznie miało większe znaczenie, a kwota była ledwie inwestycją w nowe odkrycia. Lecz to nie jej będzie dłużny te dwa tysiące, a zmiennokształtnemu. Niestety, nie umie myśleć inaczej, już taki był. Nic nigdy nie ma za darmo. Nawet Coliberus był dawniej prezentem, którego cena wynosiła milczenie i akceptowanie złych warunków, w jakich się znalazł. Prezenty kosztują czasem więcej, niż chcemy.
-Dwa tysiące.- Powtórzył. Miał taką kwotę, była ona mniej przerażająca, niż się spodziewał, ale może nie powinien przeliczać tego w ten sposób. Po prostu po nieznanej mu technologii, do której dostępu sam nie miał, spodziewał się więcej. -Rozumiem.
Dodal tylko i spojrzał zaraz na Zepha. Był gotowy wyjść, zostać, cokolwiek. Ale wewnętrznie czuł potrzebę po prostu wyjścia stąd. Nie podobało mu się to wszystko.
Ale w końcu i tak przyszło im zebrać się do wyjścia, może nawet Zephirut to przeczuł, że już czas.

z/t 2x