Mieszkanie 78C/17

5 posters

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Mieszkanie 78C/17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie 78C/17

Pisanie by Gaspard Anatell Sob Gru 31, 2022 2:36 pm

Odpowiedź Claudie była przykra, choć trochę ją rozumiał. Może nie wychował się bez rodziny, ale większość dzieciństwa nie była taka jak być powinna. Ale co on tam może wiedzieć, nie jego odtrącono przed narodzinami.
-Przykro mi. Że nigdy Cię nie odnaleźliśmy.
Wyszeptał, zaś Misfortune spoglądała na niego bez żadnego komentarza. Ciężko było ocenić co sobie myślała, ani czy te słowa cokolwiek dla niej znaczyły. Aż przynajmniej nie odezwał się Garreth, dziwna istota, która wydawała się być pokojowa. Claudie odwróciła wzrok, zaś Anatell wyszedł lekko naprzeciw.
-Wiemy, że zostałaś… zamordowana. Dlatego to takie ważne byś powiedziała, czy…
-Nie wiem, czy jest to teraz tak ważne. Pozostawiłam wiele za sobą…- Zwróciła się w końcu w jego stronę i postawiła powolne kroki w kierunku Gasparda, przez co obaj mogli odnieść wrażenie, że robiło się coraz zimniej. -Ściągnąłeś mnie, choć nic nie wiesz…
Dodała ciszej, świdrując go wzrokiem. Gaspard przełknął ślinę.
-Więc chcę poznać.
Odparł tylko, a Claudie lekko odchyliła wargi, jakby chciała coś powiedzieć, lecz w mgnieniu oka cofnęła się, zwyczajnie zniknęła.
Gaspard obejrzał się na Garretha, jakby chcąc się zorientować w sytuacji, ale wtedy mogli zdać sobie sprawę, że byli w jakimś domu, starej chacie o spróchniałych deskach. Za oknami była tylko czerń, jakby ktoś wywiesił czarne płachty za szkłem, a jedynym źródłem światła w pomieszczeniu była samotna świeczka na małym stoliku. Gdziekolwiek się znaleźli, towarzyszyło im dziwne uczucie przygnębienia.
-Czemu tu tak ponuro…
Wyszeptał, a zaraz cofnął się, gdy wyminął go jakiś mężczyzna w pogniecionej i brudnej koszuli z zerwanym mankietem, od którego unosiła się woń alkoholu. Był wściekły i podszedł do samotnego łóżka pod które wsadził rękę i szarpnął, wyciągając spod niego małą dziewczynkę w ciemnych włosach.
-MYŚLISZ, ŻE SIĘ UKRYJESZ?!
Wrzasnął na dziecko i zaczął je bić po głowie z płaskiej ręki, na co mogła się tylko kulić lub zasłaniać.
-Zostaw ją!
Krzyknął Gaspard, ale nagle zdał sobie sprawę, że nie mógł do nich podejść, zupełnie jakby oglądał scenę na spektaklu.
-Christopherze…
Rzuciła kobieta o popielatych włosach, która pojawiła się w progu drzwi. Była bardzo podobna rysami twarzy do Gasparda, ale jej pusty wzrok obojętnie spoczął na mężczyźnie i dziecku, które w końcu zostawił w spokoju, aby ruszyć w kierunku kobiety.
-Nie rozumiem…
Rzucił Anatell do Garretha.
Gaspard Anatell
Gaspard Anatell

Stan postaci : Wampiryzm / Delikatna blizna przy wardze / Symbol Ata na lewej skroni / Wieczny pech.
Ekwipunek : Uświęcony kordelas palny, pistolet Gasparda, pistolet Gaushina, zakrzywiony sztylet, notes, pióro, amulet "A", zegarek kieszonkowy, torba alchemika.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Mieszkanie 78C/17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie 78C/17

Pisanie by Mifzenaam Sob Gru 31, 2022 3:08 pm

  Zerknął kątem oka na Gasparda, a zaraz i na ducha. Pierwsze słowa Anatella były trochę niepokojące, on sam, gdyby chciał być na niego zły, mógłby je pewnie nieźle przekręcić, ale... Claudie chyba nie miała takich zamiarów i dobrze. Wydawała się neutralnie nastawiona do kuzyna.
  Kiedy zniknęła, demon zaniepokoił się wyraźnie. To było bez ostrzeżenia, to znaczy spodziewał się, że rzeczy teraz takie będą, ale i tak wolałby być na nie choć trochę przygotowany. Teraz zaś obawiał się czego innego, że nie rozmawiali jedynie z Claudie, a pojawienie się ciemnej chaty tylko podkręciło jego czujność. Garreth rozejrzał się wokół, szukając niepokojących objawów... niepokojących bardziej, niż całość.
  Wzdrygnął się na pojawienie się mężczyzny, ale szybko zauważył, że ten nie zwraca na nich żadnej uwagi. Tylko na dziewczynkę. Och...
  Garreth lekko chwycił Gasparda za ramię, by ten nie podchodził, choć raczej i tak nic by to nie dało, nawet gdyby się tam zbliżył.
  — Chciałeś ją poznać... — rzucił cicho. — Więc ci pokazuje... swoje życie... — mówił z wolna, spoglądając po postaciach. Choć nie były prawdziwe, to już z samego ich zachowania widać było boleśnie pogardę i obojętność. Najbardziej okrutną mieszankę, a to wszystko zaprawione wspomnieniem strachu i bezradności małej dziewczynki. Mifzenaam czuł się dziwnie, ta aura zdawała się przeszywać jego osobę na wylot. Nawet nie zauważył, jak zaczął niespokojnie oddychać, co w jego przypadku było dość absurdalną reakcją.
Mifzenaam
Mifzenaam

Stan postaci : Brak uszczerbków na zdrowiu.
Ekwipunek : magiczna opaska, komponenty do zaklęć i rytuałów, sztylet, pistolet, orientalna glewia (w magicznym schowku)
Ubiór : ozdobne szaty w ciemno niebieskich odcieniach, skórzane buty, rękawiczki, sakwy
Źródło avatara : /pin/113856696821980975/

Powrót do góry Go down

Mieszkanie 78C/17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie 78C/17

Pisanie by Gaspard Anatell Sob Gru 31, 2022 3:41 pm

Gaspard patrzył na Garretha, gdy ten mu wyjaśniał całą sytuację, ale wyglądało to tak jakby ciężko było mu znaleźć w tym sens. Claudie… mogła tak zrobić? Zaprosić ich do swoich wspomnień…?
Dziewczynka w końcu ruszyła się, gdy jej rodzice wyszli, a na jej zapłakanej twarzy pojawiła się złość…
-To nie tak, że ich nienawidziłam…- Padł głos Misfortune dobiegający zewsząd, gdy dziewczynka wyjęła z ukrytej wnęki paczkę zapałek. -...bo nawet nie wiedziałam co miałam do nich czuć. Czułam się intruzem. A z czasem to oni mi przeszkadzali…
Dodała, gdy dziewczynka wczołgała się z powrotem pod łóżko, znikając w ciemności, która zaczęła oplatać całe pomieszczenie. Błądzili w niej, aż w końcu na ich twarzach zagościło ciepło, jakby przyłożyli głowy do ogniska, zmagania gorącymi podmuchami. Wtedy dostrzegli tą samą chatę, lecz od zewnątrz, ogarniętą wysokimi płomieniami, które trawiły stare drewno.
-Słyszałem o tym… że ciotka zginęła w pożarze.
Wydedukował Gaspard, zaraz dostrzegając tą samą dziewczynkę stojącą naprzeciw pożaru w spopielone sukience, wpatrującej się w ogień bez żadnych emocji na twarzy. W dłoni ściskała paczkę zapałek, nim ich nie wypuściła.
-Byli moimi pierwszymi ofiarami…
Rozbrzmiał głos Claudia. Gaspard otworzył szeroko oczy o cofnął się. Nie chciał uwierzyć w to. Że ten pożar nie był wypadkiem, że… ale… jak to pierwszymi…?
Anatell spojrzał na Garretha pytająco, ale nim którykolwiek z nich mógł sobie to rozjaśnić w głowie znaleźli się na środku uliczki, otoczeni ludźmi bez twarzy, bez koloru, widząc jedynie jak pewna kobieta w kwiecie wieku trzyma Claudie za rękę i prowadzi do swojej kamienicy. Czyli się równie zagubieni jak to dziecko…
-Ciotka Mirabell przygarnęła mnie, nie wiedząc co robi.
Wyjaśnił głos Claudie, zaś Gaspard ruszył za kobieta do kamienicy. Czuł dziwny strach, jakby najgorsze było dopiero przed nimi. A może to nie był jego strach…?
Gaspard Anatell
Gaspard Anatell

Stan postaci : Wampiryzm / Delikatna blizna przy wardze / Symbol Ata na lewej skroni / Wieczny pech.
Ekwipunek : Uświęcony kordelas palny, pistolet Gasparda, pistolet Gaushina, zakrzywiony sztylet, notes, pióro, amulet "A", zegarek kieszonkowy, torba alchemika.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Mieszkanie 78C/17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie 78C/17

Pisanie by Mifzenaam Sob Gru 31, 2022 4:15 pm

  Garreth obserwował twarz dziewczynki, która powoli zmieniała wyraz w tak bardzo oczywisty sposób. To jak toczyć się po krętym torze zamkniętym z każdej strony, każdy zakręt cię przerażał, dobrze wiedziałeś, że na końcu nie ma bezpiecznej mety, ale nie mogłeś z niego wypaść. Już nie. Już wtedy nie. Zawiesił wzrok na zapałkach, a za chwilę lekko przymknął oczy w odpowiedzi na nagłe uderzenie gorąca. Kiedy je otworzył, żar pochłaniał chatę.
  — Sprawiedliwość to wredna suka... — wymruczał w odpowiedzi na słowa Gasparda i Claudie, choć nie czuł złości. Nie swojej. Zerknął na Gasparda, który chyba dopiero teraz połączył wątki. Demon niewesoło uśmiechnął się pod nosem, gdzieś tam w środku wciąż niewinny był z niego dzieciak.
  Znaleźli się na ulicy, a jeden rzut oka pozwolił się zorientować, co tu było naprawdę istotne. Właściwie to ten widok był bardzo wymowny, miasto pełne ruchomych manekinów, bo czym innym mieli być przypadkowi przechodnie, których równie dobrze można nigdy więcej nie spotkać? Stał tak przez moment, po czym ruszył za Gaspardem, by go dogonić.
Mifzenaam
Mifzenaam

Stan postaci : Brak uszczerbków na zdrowiu.
Ekwipunek : magiczna opaska, komponenty do zaklęć i rytuałów, sztylet, pistolet, orientalna glewia (w magicznym schowku)
Ubiór : ozdobne szaty w ciemno niebieskich odcieniach, skórzane buty, rękawiczki, sakwy
Źródło avatara : /pin/113856696821980975/

Powrót do góry Go down

Mieszkanie 78C/17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie 78C/17

Pisanie by Gaspard Anatell Sob Gru 31, 2022 4:34 pm

Po wejściu do kamienicy tak naprawdę znaleźli się w ciasnej łazience, gdzie znów dostrzegli Claudie, tym razem jednak nieco starszą, lecz to co robiła było makabryczne. W balii z wodą trzymała kocura, który zanurzony walczył i drapał jej ręce do krwi, która skapywała do wody. W oczach tej młodej dziewczyny było widać… zaintrygowanie, które narastało kiedy zwierzę przestawało się ruszać.
-Nie obchodziło mnie cudze życie. Śmierć nie miała żadnego sentymentalnego przesłania, była zaś naturalnym czynnikiem… nie towarzyszyło jej bowiem żadne pozytywne uczucie, ale coś co znałam. Poczucie kontroli.
Wyjaśniła, kiedy to Gaspard zaparł się o ścianę i nie wycofał. Narastające napięcie było im obecne, gdy zobaczyli Mirabell stojąca w progu wejściowym kiedy dwaj mężczyźni w kitlach trzymali mocno dziewczynę zamykając ją na tyłach powozu.
-Ciotka oddała mnie. Wierzyła, że można mi jeszcze pomóc…
Wyszeptał głos, a wtedy obraz zmienił się tak szybko jak poprzedni, tym razem na gorszy. Garreth i Gaspard znaleźli się w brudnej celi, czuli wszechobecną wilgość i mrok kryjący się w cieniu. Znów nieco starsza dziewczyna kuliła się w kącie, cała brudna i zmarznięta, gdy nagle mosiężne drzwi otworzyły się, a do środka wszedł mężczyzna z wielkim wiatrem. To była chwila jak oblał Claudie lodowatą wodą, na co ta krzyknęła, aż Garreth i Gaspard poczuli dziwny skręt żołądka.
-Orzeźwiające.
Mruknął strażnik i skierował się do wyjścia.
-To nieludzkie… czemu o niczym nie wiedzieliśmy?
Spytał sam siebie Gaspard.
-Bo nikt nie chciał wiedzieć…
Gaspard Anatell
Gaspard Anatell

Stan postaci : Wampiryzm / Delikatna blizna przy wardze / Symbol Ata na lewej skroni / Wieczny pech.
Ekwipunek : Uświęcony kordelas palny, pistolet Gasparda, pistolet Gaushina, zakrzywiony sztylet, notes, pióro, amulet "A", zegarek kieszonkowy, torba alchemika.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Mieszkanie 78C/17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie 78C/17

Pisanie by Mifzenaam Sob Gru 31, 2022 4:48 pm

  Łazienka. Wielu rzeczy się spodziewał, lepszych lub gorszych, chyba najprędzej próby samobójczej, ale nie kota. W wodzie. W jej rękach. No tak, po namyśle musiał stwierdzić, że to był logiczny wybór. Zwierzę było małe, łatwe do schwytania i przytrzymania, nawet jeśli potrafiło zadać ból. Bo czym był dla niej ten ból? Z pewnością niczym nowym. Niczym, nad czym wartało się rozczulać. A jak sama wyjaśniła, był znaną stabilnością. Ból i śmierć.
  Wyszli. Mężczyźni w lekarskich strojach nie wróżyli dobrego następstwa, zresztą Garreth nie spodziewał się już niczego dobrego po tej historii, toteż ze spokojem przyjął zmianę otoczenia na celę psychiatryczną. Ze względnym spokojem, bo towarzyszące wspomnieniom emocje w dalszym ciągu nie dawały o sobie zapomnieć. Tymczasem ciasna klitka pełna była zapomnienia.
  — Nikt nie pytał — dodał smętnie Garreth, przyglądając się skulonej w kącie dziewczynie. Sam nie wiedział, co chce o tym wszystkim myśleć. A może co powinien. Czy rzucanie żalem przez kogoś, kto sam skrzywdził wiele osób, nie było zwyczajnie bezczelne? Bo ciężko było mówić o współczuciu, nie przeżywszy czegoś podobnego, choć... W tym momencie zastanawiał się, czy jego braki w pamięci były przekleństwem, czy może wręcz przeciwnie.
Mifzenaam
Mifzenaam

Stan postaci : Brak uszczerbków na zdrowiu.
Ekwipunek : magiczna opaska, komponenty do zaklęć i rytuałów, sztylet, pistolet, orientalna glewia (w magicznym schowku)
Ubiór : ozdobne szaty w ciemno niebieskich odcieniach, skórzane buty, rękawiczki, sakwy
Źródło avatara : /pin/113856696821980975/

Powrót do góry Go down

Mieszkanie 78C/17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie 78C/17

Pisanie by Gaspard Anatell Sob Gru 31, 2022 5:16 pm

Sam Gaspard nie wiedział jaka ocena kłębiła się w głowie jego towarzysza, nie mogła wiedzieć tego też ich gospodyni, choć ta liczyła się ze wszelaką oceną lub… całkiem ją ona nie obchodziła. Bo co jej po tym? A jednak Anatellowi ciężko było nie budzić względem niej czystej empatii. W przeciwieństwie do Garretha pamiętał własne zbrodnie. Własne zadane krzywdy. A mimo to nie chciałby być potraktowany jednowymiarowo.
Nie zauważyli kiedy cela wypełniła się wrzaskami i krzykiem dziewczyny, gdy jeden z lekarzy leżał na niej, chwytając ją za kończyny, bądź też twarz w szamotaninie.
-Jestem taka śliczna, jak laleczka… przestań… przestań!
Warknął mężczyzna, aż w końcu dziewczyna uwolniła jedną rękę i wbiła paznokieć w jego oko, zatapiając zaraz palec we krwi. Gdy ten krzyknął wykorzystała chwilę, aby zrobił to samo drugą ręką i zrzucić go z siebie. Wtedy rozwścieczona Misfortune sięgnęła po metalowy stołek, który uniosła w górę i ze wściekłym krzykiem zaczęła bić nim o głowę lekarza, aż ta zaczęła zmieniać się w mokrą papkę. Gaspard oparł się plecami o ścianę i niemo obserwował jak personel psychiatryka wbiegł do celi, by pochwycić kobietę.
-Gdy coś chcesz, bierzesz to siłą. Ostatni raz pozwoliłam sobie być uległą dla świata. Ten nie potrafił mi nic zaoferować.
I wtedy wszystko się zmieniło. Wtedy obaj znaleźli się w teatrze na pierwszym piętrze przy balustradach, widząc jak Claudie rozmawia z rudowłosym aktorem. Wszystko było rozświetlone i przyjemnie ciepłe, przytulne. Chyba pierwszy raz poczuli się… komfortowo i dobrze.
-Ciotka zabrała mnie po latach z tego miejsca, postanowiła zaszczepić we mnie miłość do sztuki. Udało jej się, choć nie tak jak myślała. Felician był pierwszą osobą która sprawiła, że poczułam coś więcej. Że chciałam czuć więcej. Ale wtedy też poznałam inne uczucie, które było mi obce…- Wtedy poczuli krew na dłoniach, która mieniła się od blasku lampy ulicznej. -...zazdrość o to co stało się mi cenne.
Jakaś blondynka osunęła się o ziemię, gdy Claudie przetarła nożyk do listów i schowała go do torebki, by zaraz sięgnąć po to co jej ofiara schowała w dekolcie. Romantyczny liścik od Feliciana.
-Byliśmy podobni...
Wyszeptał Gaspard, który toczył dziwna wewnętrzna walkę. Jakby nie potrafił znegować to w jakiego potwora przeistoczyła się Misfortune. Bo byłby hipokrytą.
Gaspard Anatell
Gaspard Anatell

Stan postaci : Wampiryzm / Delikatna blizna przy wardze / Symbol Ata na lewej skroni / Wieczny pech.
Ekwipunek : Uświęcony kordelas palny, pistolet Gasparda, pistolet Gaushina, zakrzywiony sztylet, notes, pióro, amulet "A", zegarek kieszonkowy, torba alchemika.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Mieszkanie 78C/17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie 78C/17

Pisanie by Mifzenaam Sob Gru 31, 2022 7:23 pm

  Zerknął na Gasparda, a potem znowu na scenę przed nimi, zupełnie nową i jeszcze gorszą, gdzie strach mieszał się z paniką i oszołomieniem, a także masą innych rzeczy. To było wręcz męczące, kiedy samemu nie musiałeś walczyć o życie i godność, a tylko patrzeć. Garreth powoli skrzyżował ręce na piersi, patrząc, jak dłonie dziewczyny pokrywają się krwią, czując lepką ciecz na własnych, choć wiedział, że jej tam nie znajdzie.
  Uśmiechnął się dość cierpko na jej skwitowanie świata. Ciężko było zaprzeczyć. To jednak minęło, a pojawił się teatr. I kolejna krew. Dobrze czuł zazdrość, którą wtedy poznała i powracający spokój po tym, jak serce tamtej dziewczyny przestało bić.
  Jego wzrok wylądował na Gaspardzie, kiedy ten się odezwał. Nie wątpił, że jako wampirowi przyszło mu skrzywdzić trochę osób, ale... Spojrzał znowu na Claudie, która z zimną kalkulacją dopełniła swojej zbrodni. Ciężko było wyobrazić sobie Anatella w tym wydaniu, a jednak było w tej myśli coś niespodziewanego.
  — To dobrze — szepnął, chyba bardziej do siebie, niż do niego, ale zdecydowanie w odpowiedzi na jego słowa.
Mifzenaam
Mifzenaam

Stan postaci : Brak uszczerbków na zdrowiu.
Ekwipunek : magiczna opaska, komponenty do zaklęć i rytuałów, sztylet, pistolet, orientalna glewia (w magicznym schowku)
Ubiór : ozdobne szaty w ciemno niebieskich odcieniach, skórzane buty, rękawiczki, sakwy
Źródło avatara : /pin/113856696821980975/

Powrót do góry Go down

Mieszkanie 78C/17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie 78C/17

Pisanie by Gaspard Anatell Sob Gru 31, 2022 8:01 pm

Nie wiedział czemu Garreth tak to skwitował, choć tak naprawdę nigdy nie rozmawiali ze sobą o przeszłości Gasparda nim stał się boskim wojownikiem. Tylko Luna znała całą prawdę. Ale chyba założenie, że nie zawsze było kolorowo było wystarczające, aby tylko spać spokojnie i nie psuć sobie wyobrażenia o nim. Ale nie on sam był teraz ważny.
Sceneria znowu się zmieniła, do czego już obaj przywykli, tym razem będąc w pierwszym rzędzie widowni, kiedy na scenie Felician i aktorka grająca z nim umierali w konwulsjach, kiedy Claudie krzyczała w panice próbując ich ratować, razem z pozostałymi widzami, będącymi szarym tłem. Lecz obserwatorzy nie czuli strachu. A raczej… poczucie pustki.
-Dokonałam okrutnej zemsty na kolejnej osobie, która mnie pozostawiła, jak zabawkę.- Wyjaśnił głos, by zaraz wszystko wróciło do nieprzebytej czerni w której przewijały się mniej ważne epizody życia aktorki, której sława zaczęła przyćmiewać, a ilość ofiar zwiększać. Na ich oczach rozwijał się potwór, którego świat pozwolił wyhodować i wypielęgnować. -Każdy dzień był szarą, nic nie znaczącą rzeczywistością w której czułam się gościem, widzem…
Dopowiedziała, zaś Gaspard zacisnął pięści. Nie wiedział, że jego kuzynka była seryjną morderczynią, nie wiedział co przeżyła, prawda była gorsza, niż mógłby oczekiwać. I choć chciał wyrazić jak bardzo się zawiódł, tak wiedział że to przekleństwo ich krwi. Alexius był potworem. Jego potomkowie też byli skalani. Nawet jeśli ktoś powiedziałby, że to nieprawda, bo nikt nie rodzi się złym. Lecz gdzie była Maria Anatell gdy Claudie cierpiała. Czemu Giro Anatell zniszczył wszystko z własnej pychy. Za dużo zła ciążyło na ich rodzinie.
-Jak umarłaś…?
-Przez miłość.
Odparła, a wtedy wszystko się zatrzymało. Obaj ujrzeli pewnego szarego elfa, który siedział w kawiarni, gdy Claudie wpatrywała się w niego jak oczarowana. W pewnym momencie jednak Gaspard pojął, że to nie była Misfortune ze wspomnień, a manifestacja jej ducha. Nieralny wydawał się tylko jegomość przy ladzie…
-Miłość…?
Zapytał Gaspard, zerkając krótko na demona, a zaraz podchodząc do Claudie, która wciąż patrzyła na mężczyznę ze wspomnień.
-Był kolejną moją miłością po Felicianie… może inną… może prawdziwą… ale równie dobrze był też moją obsesją. Nie był dobrą osobą. Ale ja też nie. I czułam, że to nas łączy. Zadarł z niebezpiecznymi ludźmi… w konsekwencji czego mnie postrzelono we własnym domu. Thaazis… był przy mnie, gdy umierałam. Dzięki niemu nie czułam się sama… choć już wcześniej wiedziałam, że to co do niego czuję zabierze mnie do grobu… to jednak kochałam go i… wierzyłam, że w końcu, po raz pierwszy… nie będę sama, że… będę kochana, taka jaka jestem…- Obraz Thaazisa rozmazał się, a wszystko zniknęło, oni zaś znów znaleźli się w mieszkaniu Misfortune. Duch zwrócił się bardziej do obu mężczyzn. -Chciałeś mnie poznać i o to jestem… po śmierci zmierzyłam się z własnym żalem i zbrodnią, by z czasem pogodzić się z rzeczywistością…- Uniosła dłoń w kierunku Gasparda, by odgarnąć kosmyk jego włosów. -...coś o tym wiesz. Bo nosisz Jego symbol.- Dodała, a Gaspard znieruchomiał, słuchając ją bez oporu. -...nie da się cofnąć czasu, nie da się naprawić starych krzywd, ani zrobić czegoś czego się nie zrobiło już wcześniej. Śmierć jest kolejnym rozdziałem, nowym aktem, ale permanentnie zamyka grubą klamrą przeszłość. Nie chcę byś oczekiwał, że pochwalę to, że przybyłeś tak późno. Tak samo jak nie oczekuję, że i Ty zaakceptujesz taki obraz mnie jaki był naprawdę. To minęło, Gaspardzie. Możesz tylko żyć dalej, prawda…?
Uśmiechnęła się lekko, zaś po policzku Gasparda spłynęła samotna łza. Ale… miał wrażenie, że na jej też. Czy był to jego nieopisany smutek, czy też Claudie…? Żale które obumierały. Ale chyba rozumiał.
Gaspard Anatell
Gaspard Anatell

Stan postaci : Wampiryzm / Delikatna blizna przy wardze / Symbol Ata na lewej skroni / Wieczny pech.
Ekwipunek : Uświęcony kordelas palny, pistolet Gasparda, pistolet Gaushina, zakrzywiony sztylet, notes, pióro, amulet "A", zegarek kieszonkowy, torba alchemika.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Mieszkanie 78C/17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie 78C/17

Pisanie by Mifzenaam Nie Sty 01, 2023 7:48 pm

  Zemsta za zdradę. To chyba najmniej go dziwiło, najmniej szokowało w tej drobnej osóbce. Zwłaszcza po tym, co już wcześniej widzieli, ale miał wrażenie, że nawet bez makabrycznego tła, wciąż nie byłby zdziwiony. Zemsta za nieodwzajemnioną miłość. Jakież to było... zwyczajne. To na swój sposób przerażające, że właśnie to słowo było tu najlepsze.
  Zerknął na Gasparda, a potem znów na kobietę. I jej nowego towarzysza, który zdawał się być kolejnym pionkiem po drodze. Choć jej słowa sugerowały co innego. Garreth stał i słuchał, spodziewając się jednak innego scenariusza, niż niewinny towarzysz w ostatnich chwilach. To była... ciekawa odmiana.
  Powrócili w końcu do opuszczonego mieszkania, a uważne spojrzenie demona powiodło znów za postacią ducha. Jej słowa były na swój sposób zaskakujące. Bo jak zamknąć przeszłość, od której zależy teraźniejszość? W przeciwnym wypadku, nie byłoby go tutaj, to oczywiste. Nie odzywał się jednak, to nie była jego wizyta, on tu tylko koordynował sprawy. Dlatego też, kiedy już Gaspard powiedział wszystko, co chciał powiedzieć, po prostu zerknął na niego.
  — Czas się pożegnać, nie powinniśmy przeciągać — rzucił spokojnie, po czym powoli skierował się do stolika. Zebrał razem wszystkie świece i odwrócił się z nimi do Misfortune. — Żegnaj, Claudie. Wracaj w pokoju do swej wieczności — rzekł i zdmuchnął świece, a wraz z niknącym dymem rozpłynęła się też sylwetka aktorki. Demon zerknął na Anatella, by po chwili schować rzeczy na ich miejsce i przetrzeć stół jakąś starą ścierką.
Mifzenaam
Mifzenaam

Stan postaci : Brak uszczerbków na zdrowiu.
Ekwipunek : magiczna opaska, komponenty do zaklęć i rytuałów, sztylet, pistolet, orientalna glewia (w magicznym schowku)
Ubiór : ozdobne szaty w ciemno niebieskich odcieniach, skórzane buty, rękawiczki, sakwy
Źródło avatara : /pin/113856696821980975/

Powrót do góry Go down

Mieszkanie 78C/17 - Page 3 Empty Jesteśmy rodziną

Pisanie by Gaspard Anatell Nie Sty 01, 2023 8:18 pm

Mógł żyć tylko dalej. To prawda, a jej życie… nie, nie było już życia Claudie. To minęło. Ona sama zaś odsunęła się, powolnymi krokami idąc do tyłu, gdy wzrok Anatella nie odrywał się od niej nawet na chwilę. Czuł że zbliża się pożegnanie. Że nic nie zmieni, choć poznał słynną Misfortune.
-Czy chcesz… czy chcesz bym coś przekazał… Thaazisowi…?
Zapytał Gaspard, stawiając jeden krok do przodu, jakby mógł jeszcze choć ten jeden dobry uczynek spełnić. Claudie spojrzała w kierunku szafek pod którymi niegdyś skonała.
-Nie spotkałam go po drugiej stronie… a więc żyje… nie, Gaspardzie. Martwi nie powinni być w życiu żywych.- Uśmiechnęła się. -A jeśli on zechce… to znajdzie mnie. W swoim czasie.
Dopowiedziała, na co wampir niemrawo kiwnął głową.
-Ktoś zostawił świeże kwiaty na Twoim grobie. Ktoś wciąż pamięta…
Wtrącił, a Claudie opuściła głowę, splatając swoje dłonie ze sobą. Jakby jakaś mała część niej wciąż żyła myślami w tym świecie. Ale chyba jego słowa były wystarczające.
-Może.- Spojrzała na niego, gdy Garreth zbliżył się ze świecami. -Żegnaj, Gaspardzie.
Wyszeptała, a gdy demon zdmuchnął tańczące płomyki, sama zjawa zniknęła, tak jak dziwny dyskomfort u wampira, który wciąż patrzył w miejsce, gdzie wcześniej widział ducha.
-Żegnaj… Claudie…- Mruknął, po czym spojrzał na Mifzenaama. -Dziękuję za pomoc.
Dodał, a jeśli był gotowy mogli się stąd zwijać…

O świcie zaś obaj byli już na Błękitnej Mewie, która odbiła od portu, gotowa wyruszyć w długi rejs. Gaspard oparł się o bakburtę wpatrując się w oddalające się Afraaz. Był pełen przemyśleń po nocnym seansie, a może nawet zainspirowany. Poznał kobietę, która za życia sprawiła światu dużo bólu, bo równie ją skrzywdzili. Sam zabijał, lecz dlatego że czuł się silny. Claudie jednak poniosła śmierć, a Anatellowi nie była ona dana. On bowiem nie umrze. Przeżyje wszystkich. Czy więc powinien się z kimkolwiek zżywać…? Jego nie czekała wieczność w zaświatach jak innych, tylko tu, na ziemi. To było trochę demotywujące, ale… ale zresztą, jaki miał wybór?

Z/T 2x
Gaspard Anatell
Gaspard Anatell

Stan postaci : Wampiryzm / Delikatna blizna przy wardze / Symbol Ata na lewej skroni / Wieczny pech.
Ekwipunek : Uświęcony kordelas palny, pistolet Gasparda, pistolet Gaushina, zakrzywiony sztylet, notes, pióro, amulet "A", zegarek kieszonkowy, torba alchemika.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Mieszkanie 78C/17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie 78C/17

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach