Świątynia Asa

3 posters

Go down

Świątynia Asa Empty Świątynia Asa

Pisanie by Mistrz Gry Nie Mar 08, 2020 8:10 pm

źródło: wallpaperbetter.com
Położona na samej granicy dzielnicy szlacheckiej i mieszczańskiej. Piękny gmach z dębowego drewna ozdobiony jest okuciami ze srebra i mosiądzu. Drobne dachówki pokryte są cienką warstewką miedzi i regularnie czyszczone z gromadzącej się tam patyny, by mogły lśnić w słońcu. Ponad szerokim wejściem wznosi się łukowaty portal, którego szczytową część stanowi misternie rzeźbiona, otwarta księga. Nad nią umieszczono okrągłą latarnię, której płomień pali się nieustannie, a nocą rzuca na ulicę malownicze światło przez swoje kolorowe szkła. Wnętrze katedry rozświetlają liczne witraże przedstawiające Asa wraz z rodziną, sceny z historii świata lub mistyczne symbole z różnych języków magii. Kolumny zdobione są na kształt posągów i płaskorzeźb, dywany tkane z nici najróżniejszych kolorów stanowią mozaikę same w sobie. Równie pięknie wykonane są ławki dla wiernych i kapłanów. Po prawej i po lewej stronie znajdują się nawy wykorzystywane do bardziej specjalistycznych obrzędów, zaś balkon ponad wejściem zajęty jest przez chór i orkiestrę w czasie świąt i nabożeństw. Ołtarz i cała przednia część katedry jest na podwyższeniu, ten sam zaś wysunięto do przodu, by był dobrze widoczny.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Świątynia Asa Empty Re: Świątynia Asa

Pisanie by Vigi Sob Sty 09, 2021 12:36 am

Wypadłem skocznie na ulicę z domu klienta. Zabawnie, że dziwki pracują nawet przy świątyniach, z drugiej strony założę się, że niejeden duchowny korzysta z usług tego rodzaju.
Otrzepałem marynarkę z pyłków po palonym papierze. Wnętrze ramion mnie trochę bolało, bo jednak klient polał mnie tak gorącym woskiem, że myślałem, że skopię dziada, ale kilka drachm napiwku i zapomniałem o całej sprawie. Mimo tego, będę musiał schłodzić jakoś oparzone miejsce.
Obmacałem się po kieszeniach i wyjąłem z niewielkie papierowe zawiniątko, w którym miałem podkradnięte od jednego burdelowego bywalca papierosy. Nie wybaczy mi, ale to głównie dlatego, że nie wie, iż to ja mu to podprowadziłem. Wygrzebałem jeszcze zapałki i już po chwili maszerowałem leniwie przez nocne miasto wydmuchując dym wszędzie dookoła.
-Ale noc, co?-rzuciłem do siebie. Kurczę, ciekawe czy Aita będzie na barze. Chciałbym, żeby była, mógłbym z nią pogadać i od razu wydać całe pieniądze jakie zarobiłem dzisiaj. Brzmi jak dobry plan. Zerknąłem na leżącego na chodniku bezdomnego i zwyczajnie przeszedłem na drugą stronę ulicy, aby do zdechlaczka alkoholowego się nie zbliżać. Tyle tego po mieście łazi, że to dramat jakiś. Chociaż jak tak myślę, to gdybym do burdelu się nie uwiązał, to bym skończył jak ten facet. Jak żyjesz na ulicy, to już droga w jedną stronę, robisz się brzydki i pracy nie znajdziesz choćbyś chciał. Chociaż taki menel bezzębny, to by mógł nawet nie tak mało zarobić na pewnych usługach. Ha ha... Ohydne. Zmarszczyłem nos na tę myśl i nagle, stanąłem jak wryty.
Ściągnąłem brwi, pozbyłem się dymu z płuc i kucnąłem nad srebrnym świecidełkiem, co na chodniku leżało. Trąciłem je palcem, podniosłem i przetarłem ostrożnie opuszkiem, żeby brudy z ziemi strącić. Pierścionek był niczego sobie. Nie był jakiś nowy, to widziałem, po lekkim zmatowieniu, założę się też, że nie jest ze srebra czy diamentów. Pewnie jakiś zwykły kamień i metal. No bo kto normalny gubiłby takie cuda? Może niedawno odegrana została tutaj scena zerwania zaręczyn? Żałuję, że tego nie widziałem.
Wsunąłem sobie pierścionek na serdeczny palec prawej ręki, po czym wstałem i jak gdyby nigdy nic, ruszyłem w stronę tawerny, w której mieszkam. Ale się Aita zdziwi jak zobaczy pierścionek. Powiem jej, że cały czas miałem tajemniczą narzeczoną i dzisiaj mi się oświadczyła i bierzemy ślub niedługo. Kto wie, może uwierzy? Chociaż chyba znamy się zbyt dobrze i kiedy powiem jej, że mam narzeczoną, otrzymam jedynie salwę śmiechu i oskarżenie mnie o kradzież ozdoby. Cóż... Zna mnie za dobrze. W małżeństwo i dzieci nigdy nie dam się wpakować.

Z/T

KONTYNUACJA TUTAJ
Vigi
Vigi

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-tatuaż na prawym biodrze
-tatuaż na prawej dłoni (więź z demonem)
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Ważne przedmioty:
-kukri (prezent od Natha)
Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : Pinterest

Powrót do góry Go down

Świątynia Asa Empty Re: Świątynia Asa

Pisanie by Frosch Misfit Nie Wrz 12, 2021 8:51 pm

To był sikram, a nie sikam, się dowiedziałem. Taka miła pani mi to powiedziała, jak zapytałem się o drogę, a mi się przypomniało, że to szło faktycznie tak, jak ona powiedziała. Hehehe. Noga mnie swędziała i dawałem radę to ignorować do czasu, ale w końcu się schyliłem i zacząłem drapać przy kolanie. Podrapałem się też po głowie, bo mnie też zaswędziała.
No tak czy inaczej w końcu tutaj dotarłem i byłem szczęśliwy, że tu jestem. Ręce mi pomogły, bo mi ciągle drogę wskazywały. Powtarzałem sobie w głowie kierunek, ale nagle się rozproszyłem, bo nie zapytałem dziadka o imię, a powinienem był. Teraz jak będę go chciał znaleźć, to będzie go trudno znaleźć. A jak się nazywało to na czym grał? Później mi się przypomni.
No, ale no tak czy inaczej, w końcu tutaj dotarłem i wszedłem do świątyni. Ładna była w sumie i od zewnątrz i od środka, taka dużo... z dużą ilością ozdobności wszędzie. Spojrzałem na Arsika, który nie był taki pewny tego całego otoczenia, ale musieliśmy wejść.
-Dzień...dobry wieczór...-powiedziałem głośno, bo nikogo już tutaj za bardzo nie widziałem, no chyba, że przez delikatny mrok, bo dzień się kończył i wszystko szykowało się do snu, widziałem mniej niż chciałbym widzieć.-Szukam Pana Klechy.-od razu poinformowałem, żeby wiedzieli, że ja tu jestem na misji poważnej, a nie że se tak przychodzę, bo chcę.-Mam pytanie.-dodałem jeszcze cicho, w sumie pod nosem, bardziej dla siebie, żeby sobie przypomnieć, po co tu jestem. Popatrzyłem na ręce siedzące równiutko na jednej ławie. Uniosłem trochę kąciki ust, bo to był bardzo uroczy widok.
Frosch Misfit
Frosch Misfit

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-brak prawej ręki do łokcia
-brak kilku zębów
-blizna nad lewym biodrem oraz dwie poziome na czole
-uporczywy kaszel od alkoholu
Obrażenia tymczasowe:
-siniaki w losowych miejscach
Ekwipunek : .
-niezniszczalna filiżanka z kwiatowymi wzorami (dar od Reginy)
-stalowy sztylet (dar od Fenebrisa)
-szczotka do włosów (dar od Viga)
-śmieci
-jedzenie
-nożyczki
-notatnik z ołówkiem
Źródło avatara : Pinterest

Powrót do góry Go down

Świątynia Asa Empty Re: Świątynia Asa

Pisanie by Mistrz Gry Sob Wrz 25, 2021 1:19 pm

  W świątyni panowała cisza i spokój. Ostatnie nabożeństwo zostało już skończone, ludzie zdążyli wyjść i już tylko jakiś człowiek w szarej prostej szacie krzątał się za rzeźbioną kolumnadą. W pierwszej chwili nie zwrócił uwagi na wchodzącego, często ktoś wchodził, czy to by się pomodlić, czy tylko posiedzieć w ciszy albo załatwić sprawę z kapłanami. Ten jednak zaczął zadawać pytania w pustą przestrzeń, a to już zwróciło uwagę woźnego.
  Odstawił miotłę, opierając ją o jedną z kolumn i schował dłonie do rękawów, kierując się w jego stronę.
  — Witaj, dobry człowieku — rzucił z lekkim uśmiechem na swej chudej twarzy. Kaptur miał opuszczony, ukazując niemal zupełnie do łysa ogoloną głowę, ale nawet dobrze mu z tym było. Tylko oczy miał jakieś duże, może takie się wydawały, bo były jasne. — Do kapłanów to tamtym korytarzem. — Wskazał przejście na lewo od Froscha. — Do końca, a potem w lewo. Wielebny Arthur powinien jeszcze tam być i kończyć korespondencję — wyjaśnił spokojnie.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Świątynia Asa Empty Re: Świątynia Asa

Pisanie by Frosch Misfit Sob Wrz 25, 2021 1:38 pm

No i zawołałem w nicość i mi nicość odpowiedziała, bo się okazało, że to podrabiana nicość i ktoś tu jednak jest. Popatrzyłem na faceta z miotłą i od razu się wyszczerzyłem, jak mi powiedział, że dobrym człowiekiem jestem, bo jestem, ale miło to słyszeć i tak od innych. Lubię komplementy. Też podszedłem w jego stronę, więc byliśmy blisko siebie i już nie musieliśmy mówić głośno. Zapatrzyłem się na jego łysą głowę, bo była zabawna, ale ładne. Mówiłem, że lubię jajka? To ta głowa, jak takie jajko była.
Odpowiedział na moje pytanie i wskazał mi głowę, a ja nie mogłem się powstrzymać i wyciągnąłem rękę w jego stronie i położyłem dłoń na jego łysinie, gładząc ją palcami z zafascynowaniem.
-Ładna głowa.-pochwaliłem go, przesuwając jeszcze raz opuszkami po jego skórze i z wypiekami ekscytacji na twarzy zabrałem rękę z niego, chociaż chciałbym złapać go za głowę, trzymać i nie puszczać.-To my tam pójdziemy.-szepnąłem, bo byliśmy blisko siebie i już nie musieliśmy mówić głośno.-Do zobaczenia.-kolejny raz posłałem mu uśmiech, pomachałem mu ręką i poszedłem we wskazanym kierunku, kićkając na Arsika. To było jak? Jak to było? Prosto i... i w... Stanąłem sobie w korytarzu, rozejrzałem się i poszedłem w lewo, bo mam lewą rękę. Zapukałem w drzwi do pokoju i od razu złapałem za klamkę, naciskając ją i wsuwając łeb do pomieszczenia. Rozejrzałem się dookoła i wróciłem do uśmiechania się. Pociągnąłem nosem i wszedłem cały do środka, no chyba, że usłyszałem, jakieś dzikie protesty.
-Dobry wieczór.-przywitałem się, znów dość cicho, żeby nikogo nie obudzić.-Ja przyszedłem, bo, ja mam pytania. Rozmawiałem z takim Panem i się zastanawialiśmy, czy... bo bogów jest dużo i chcę wiedzieć, który z nich ożywia to co umarło. Bo bogowie, to umieją robić, Pan mówił i się zastanawiam, który, bo każdy nie może przecież.-od razu zacząłem gadać. Noc się zbliża, a ja potrzebuję odpowiedzi, więc szybko trzeba mówić, bo zaraz wszyscy pójdą spać.-No i jak to robią?-dużo pytań na raz, ale byłem bardzo ciekawy, no i bałem się, że zapomnę pytań.
Frosch Misfit
Frosch Misfit

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-brak prawej ręki do łokcia
-brak kilku zębów
-blizna nad lewym biodrem oraz dwie poziome na czole
-uporczywy kaszel od alkoholu
Obrażenia tymczasowe:
-siniaki w losowych miejscach
Ekwipunek : .
-niezniszczalna filiżanka z kwiatowymi wzorami (dar od Reginy)
-stalowy sztylet (dar od Fenebrisa)
-szczotka do włosów (dar od Viga)
-śmieci
-jedzenie
-nożyczki
-notatnik z ołówkiem
Źródło avatara : Pinterest

Powrót do góry Go down

Świątynia Asa Empty Re: Świątynia Asa

Pisanie by Mistrz Gry Nie Wrz 26, 2021 3:01 pm

  Chłopak od miotły znieruchomiał na moment, kiedy ręka faceta wylądowała na jego łysinie. Najwyraźniej kompletnie nie wiedział, jak na to zareagować i przez chwilę stał tylko nieruchomo, aż w końcu zebrał się i odsunął nieco z zakłopotanym uśmiechem na twarzy. To była jego jedyna odpowiedź na ten dziwny komplement, a po chwili tylko pokiwał głową.
  Popatrzył na kota i rozchylił usta, ale zrezygnował z dalszego odzywania się. Po prostu odprowadził go wzrokiem. Jak coś, to będzie problem przybysza, nie jego.
  Ciche i dość pospieszne "proszę" o sekundę poprzedziło wejście Froscha do środka. Wewnątrz pięknie urządzonego gabinetu, za dębowym biurkiem pochylał się nad papierami posiwiały kapłan w zdobionych szatach, w kolorach czerwieni, bieli i złota, z różnymi dodatkami. Przerwał pisanie i podniósł wzrok na mężczyznę, zdejmując okrągłe okulary.
  — Chwała naszemu panu — odparł na powitanie i wyprostował się nieco, splatając dłonie na krawędzi biurka. Początkowo słuchał z uwagą, a potem również zadziwieniem, aż w końcu pokręcił głową. Zaraz też zerknął na dziwnego kota, który zaczął obwąchiwać szafę na dokumenty. — Cóż to za zwierz i co tutaj robi? Do świątyni nie wprowadza się zwierząt — burknął w pierwszej kolejności, po czym spojrzał znów na ów człowieka. — Bogowie nie ożywiają zmarłych, synu, to wbrew prawom rządzącym światem, a sami te prawa ustanowili. Tylko nekromanci korzystający z plugawej spuścizny po Zdrajcy łamią te granice. Nie wiedzą jednak, że tym samym skazują te biedne dusze, a i swoje własne, na wieczne potępienie. Nie ma dla nich miejsca w bożym świecie — wyjaśnił zdecydowanym tonem.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Świątynia Asa Empty Re: Świątynia Asa

Pisanie by Frosch Misfit Nie Wrz 26, 2021 5:53 pm

Chwała naszemu panu, czyli komu? Nie wiem, nie jestem pewien, ale teraz w sumie boję się o to zapytać, bo to zabrzmiało, jak oczywistość. Zerknąłem na rękę ogrzewającą się o świeczkę w ścianie, a ona machnęła dłonią, żebym się tym nie przejmował. Kiwnąłem jej głową. No to się nie przejmuję. Za chwilę jednak padła kolejna uwaga o Arsiku tym razem. Popatrzyłem na niego, ale ten facet nie robił nic więcej, więc nie uznałem, że Arsila wołać będę. Poza tym to głupie, ale to wiem od dawna. Świątynia taka fajna, ale teraz mi pozwolili tutaj wejść, bo jeszcze nie śmierdzę.
Chłop zaczął w końcu odpowiadać, a ja się zastanawiałem czy jest moim ojcem, bo mówi do mnie "synu". Nie, bo ja taty nie mam. Niektórzy mają, ale ja nie. Kłamie? Pewnie tak, ale jak mu tak miło, to niech tak mówi.
No i się zawiodłem, bo tam mi mówią, że bogowie ożywiają, a tu mi mówią, że jednak nie.
-A co to znaczy, że nekromanci po Zdrajcy? Bo dużo bogów jest teraz, to kiedyś było jeszcze więcej i na jakiegoś się obrazili?-to strasznie niemiłe, ale w sumie ludzie się cały czas na siebie obrażają. Podobało mi się to zadawanie pytań. Lubię wiedzieć rzeczy, lubię brać wiedzę, więc teraz się cieszyłem, że mogę porozmawiać z kimś mądrym, kto jest mądrzejszy nawet ode mnie.
Frosch Misfit
Frosch Misfit

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-brak prawej ręki do łokcia
-brak kilku zębów
-blizna nad lewym biodrem oraz dwie poziome na czole
-uporczywy kaszel od alkoholu
Obrażenia tymczasowe:
-siniaki w losowych miejscach
Ekwipunek : .
-niezniszczalna filiżanka z kwiatowymi wzorami (dar od Reginy)
-stalowy sztylet (dar od Fenebrisa)
-szczotka do włosów (dar od Viga)
-śmieci
-jedzenie
-nożyczki
-notatnik z ołówkiem
Źródło avatara : Pinterest

Powrót do góry Go down

Świątynia Asa Empty Re: Świątynia Asa

Pisanie by Mistrz Gry Nie Wrz 26, 2021 7:42 pm

  Temat kota umarł chwilowo. On sam chyba nie miał wielkiej ochoty go ciągnąć, w końcu koty są czyste. Póki nie zrobi bałaganu, mógł sobie siedzieć, skoro już wszedł. Zwłaszcza, że pytania czarnowłosego mężczyzny zdawały się znacznie ważniejsze. Takie rzeczy należało prostować i wyjaśniać jak najwcześniej.
  — W dawnych czasach miała miejsce Wojna Bogów, kiedy to jeden z nich zapragnął zagarnąć dla siebie całą władzę w zaświatach i tu na ziemi. Zdrajca ten zabił w wojnie wielu innych bogów, między innymi rodziców jego i pana naszego, Asa, który włada całym stworzeniem we wszystkich światach. As strącił Zdrajcę do Otchłani, gdzie ten ostatecznie sczezł, lecz szczątki jego upiornej armii pozostały rozsiane po światach. Te istoty pełne gniewu i nieopanowanych żądz mamią ludzi i oferują im wielką moc. — Westchnął cicho. — Niestety to kłamstwa, a cuda przez nie czynione to jedynie iluzja, wypaczenie tego, co chcieliby osiągnąć. Nie można ożywiać zmarłych. Stworzenia sprowadzane przy pomocy nekromantycznych praktyk są do reszty złe, synu. Sieją śmierć i zniszczenie, sprowadzają tylko więcej zła i cierpienia na wszystkich wokół. Dlatego należy je tępić — zakończył zdecydowanym tonem i zawiesił na nim wzrok.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Świątynia Asa Empty Re: Świątynia Asa

Pisanie by Frosch Misfit Nie Wrz 26, 2021 9:23 pm

Trochę głupio mi było stać, ale nie zaprosił mnie do siedzenia, ale w sumie mi to nie przeszkadzało, bo mogłem się bujać w przód i tył na stopach, no i słuchałem dalej co mi mówił. Naprawdę się cieszę, że mi odpowiada facet. Dużo cierpliwości ma, jak mało który człowiek z kaplicy, albo to ja jestem takim miłym uczniem, że mnie lubi. Kiedyś byłem bardzo miłym uczniem, ale mało chodziłem do szkoły, więc jak już przychodziłem, to byłem bardzo miły.
No, ale on mówił, a ja słuchałem. Trudno mi było zrozumieć wszystko. Ale wiem, że była Wojna Bogów i Zdrajca zabił dużo bogów w tym swoich rodziców i naszego Pana, który dalej nie wiem kim jest, zabił też jakiegoś Asa. Ale As potem się zezłościł i zrzucił Zdrajcę do Otchłani, która jest czymś pewnie złym. No, a po chwili kiwałem już znów głową na jego słowa o tym, jakie to złe i niedobre. Im więcej mówił, że to jest złe, tym bardziej się z tym nie zgadzałem, bo niby jak ożywienie mojej ręki mogłoby być złe? Moja ręka, żadna z moich rąk nie sieje zniszczenia i śmierci.
-A jak... Bo ja się nazywam Żaba, a jak się ten Zdrajca nazywał? Bo musiał mieć imię, jak każdy, co nie? Bo to Arsik...-wskazałem na kota.-Ja Żaba, a Pan Klecha.-ale szybko nasunęło mi się jeszcze jakieś pytanie.-Czyli, jak coś ożywa to przez niego? Ale on nie żyje, ale na pewno umarł? Bo tak myślę, że jakbym ja umarł, a Arsik umiałby mnie ożywić, to by mnie ożywił.-no nie byłem pewien czy ten Zdrajca nie żyje. Miał przyjaciół, którzy potrafią ożywiać, wiec dlaczego mieliby nie ożywić jego?
Frosch Misfit
Frosch Misfit

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-brak prawej ręki do łokcia
-brak kilku zębów
-blizna nad lewym biodrem oraz dwie poziome na czole
-uporczywy kaszel od alkoholu
Obrażenia tymczasowe:
-siniaki w losowych miejscach
Ekwipunek : .
-niezniszczalna filiżanka z kwiatowymi wzorami (dar od Reginy)
-stalowy sztylet (dar od Fenebrisa)
-szczotka do włosów (dar od Viga)
-śmieci
-jedzenie
-nożyczki
-notatnik z ołówkiem
Źródło avatara : Pinterest

Powrót do góry Go down

Świątynia Asa Empty Re: Świątynia Asa

Pisanie by Mistrz Gry Pon Wrz 27, 2021 10:40 pm

Kapłanowi niespecjalnie podobał się ten cały temat, a i przerwa w pracy nie była mu na rękę. Liczył po cichu, że mężczyzna zaraz odwróci się i wyjdzie, ale tak się nie działo. No cóż, jeszcze chwilę mógł mu poświęcić.
Westchnął cicho na jego tłumaczenia do kolejnego pytania.
— Nazywam się Arthur Mallexion i jestem arcykapłanem tej świątyni. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że "klecha" to określenie obraźliwe — wyjaśnił powoli i dobitnie, by za chwilę przejść do tego, o co mu chodziło. — Imię Zdrajcy przepadło wraz z jego śmiercią. Nikt go nie używa i nikt go nie zna. I dla naszego bezpieczeństwa lepiej, by tak pozostało — odparł.
Słysząc kolejne wątpliwości, westchnął znów i wstał, by podejść do szafki, z której wyjął pięknie oprawioną niebieską księgę.
— Księga Niebios — przeczytał tytuł. — Poszukaj jej w bibliotece. Opisuje dokładnie historię od stworzenia, przez Wojnę Bogów, po czasy obecne i znajdziesz tam wszystkie odpowiedzi. I owszem, Zdrajca umarł. Raz na zawsze. Plugawe sztuczki, które szarlatani nazywają "ożywieniem", są pozostałościami jego spaczenia, jakim skaził światy. Nie przywracają życia, a jedynie dają jego iluzję... — Odłożył księgę i wziął czysty pergamin, który zmiął w rękach w kulę i podał mu. — To tak, jakbym chciał ci wmówić, że ta kartka papieru jest pysznym jabłkiem. A teraz muszę cię przeprosić, gdyż jest późno i powinienem wrócić do pracy — zakończył, spoglądając na niego w oczekiwaniu, aż wyjdzie.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Świątynia Asa Empty Re: Świątynia Asa

Pisanie by Frosch Misfit Wto Wrz 28, 2021 12:12 am

Przedstawił mi się.... To nie nazywa się Klecha? O, Klecha jest obraźliwe? Pokręciłem lekko głową na znak, że nie wiedziałem, bo nie wiedziałem, bo i skąd wiedzieć miałem? Myślałem, że obraźliwe, to bardziej ,,głupi chuj", albo ,,kurwa dureń", ewentualnie można obrażać matkę, ale moja nie żyje, a zmarłych się nie obraża, więc dlaczego obrażają Zdrajcę? Może nie obrażają, a mówią jego historię? Hmm... Muszę się nad tym zastanowić mocniej, ale to nie teraz, teraz daje mi Arcykapłan Klecha Maksymiusz lekturę kurę. Kurwa, ale ja to nie czytam za dobrze, ale przeczytam, dla moich rąk, co nie żyją. Może poszukam tego dziadka i on mi poczyta, albo jemu poczytam. To bardzo mądry człowiek, więc pewnie jak czegoś nie będę umiał przeczytać, albo nie będę czegoś rozumieć, to mi wyjaśni i pomoże. To bardzo dobry pomysł.
Pokiwałem głową, aż prawie mi ona odpadła. Księga Niebios. ładna nazwa, taka... nie wiem jaka, taka śliska, gładka, jak piana w kąpieli.
-Aha, dobra. Ja rozumiem.-popatrzyłem na kulkę papieru w dłoni. Czyli, że co? Czyli, że jak ożywię rękę moją, to ona będzie jak kulka papieru? Będzie... czymś innym? Będę widział kartonik, ale będę mówił, że to ręka? Nie, jednak nie rozumiałem, nie potrafiłem tego przełożyć na rękę.
Za chwilę znów pokiwałem głową, bo się Klecha pożegnał, to i ja przytaknąłem mu, rozejrzałem się po pomieszczeniu, zakićkałem na Arsika i poszedłem do wyjścia, życząc klechowi ,,Papa i miłych snów". No i poszedłem dalej, tak samo żegnając się z woźnym i wychodząc na ulicę. Zaraz znajdę sobie ładną ławkę, prześpię się do rana i pójdę do biblioteki po książkę, Kłębki Nieba... Królestwo Nieba, Księga Nieba? No, tam powinni wiedzieć o czym mówię, w końcu to praca ich, żeby wiedzieć.

Z/T wszyscy
Frosch Misfit
Frosch Misfit

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-brak prawej ręki do łokcia
-brak kilku zębów
-blizna nad lewym biodrem oraz dwie poziome na czole
-uporczywy kaszel od alkoholu
Obrażenia tymczasowe:
-siniaki w losowych miejscach
Ekwipunek : .
-niezniszczalna filiżanka z kwiatowymi wzorami (dar od Reginy)
-stalowy sztylet (dar od Fenebrisa)
-szczotka do włosów (dar od Viga)
-śmieci
-jedzenie
-nożyczki
-notatnik z ołówkiem
Źródło avatara : Pinterest

Powrót do góry Go down

Świątynia Asa Empty Re: Świątynia Asa

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach