Sękate Domostwo

+2
Mistrz Gry
Xentis Venatori
6 posters

Strona 1 z 5 1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down

Sękate Domostwo Empty Sękate Domostwo

Pisanie by Mistrz Gry Pon Paź 19, 2020 8:16 pm

autor: NN
Posiadłość położona w hrabstwie Venti, w Południowej Senemie, nieopodal miasteczka Hedroth, od którego prowadzi jedyna ścieżka. Wokół pełno pól rolniczych, lecz wyjałowionych, podobnie jest z drzewami, które dawno pomarły, nie wypuszczając już żadnych liści. Nieprzychylną nazwę nadali mu mieszkańcy Hedroth, którzy niezbyt chętnie zapuszczali się w to miejsce. Po pierwsze, stan domostwa przez lata pozostawał w opłakanym stanie, zaniedbany, porzucony, więc każdy opowiadał historię o duchach przeszłości, wciąż tam pomieszkujących. Po drugie, nie był to bezpański pustostan, ponieważ posiadłość jest własnością pewnego elfa, Xentisa Venatori, prawnego hrabiego tych ziem. Ten jednak w końcu powrócił tu na dobre, własnoręcznie przeprowadzając remont domostwa, łatając dach, ściany, wstawiając okna, czy wymieniając meble. Z zewnątrz dalej wydawać się może nieco ponury, lecz w środku zadbano o przytulną atmosferę i odświeżenie.
Okoliczni zauważyli, że Xentis nie jest już jedynym mieszkańcem rezydencji.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Sękate Domostwo Empty Re: Sękate Domostwo

Pisanie by Xentis Venatori Pon Gru 28, 2020 6:44 pm

Na horyzoncie pojawiła się stara, zaniedbana rezydencja, która pasowała do nadanej jej nazwy. Ścieżka do niej była cała zabłocona, a opady deszczu tylko pogłębiły to bajoro, przez które Xentis musiał się przedostać. Elf dotarł jednak ciężkim chodem do drzwi frontowych. Zaczął podnosić stare donice, a gdy to nie dało żadnych efektów, podszedł do oderwanej klapy desek, leżącej na wyjałowionej trawie. Podniósł ją, a stamtąd kluczyk, zanużony w ziemi. Wtedy już mógł powrócić do zamka, który ustąpił po odpowiednim przekręceniu kluczykiem. Uderzył go zapach starego drewna, oraz kurzu. Zamknął za sobą drzwi, a pomimo wszechobecnego chłodu, nie ruszył w kierunku kominka w salonie, a schodami na piętro, gdzie towarzyszyło mu głośne skrzypienie. Odnalazł pokój, gdzie łóżko nie było zarwane. Zrzucił zakurzoną pierzynę, kładąc się na gołym materacu, zrzucając sprzęt gdzieś obok. Nie trzeba było czekać, aż zaśnie.
Xentis Venatori
Xentis Venatori

Stan postaci : Liczne blizny wszędzie.
Ekwipunek : Pistolet skałkowy, szabla, pugio, ostrze sprężynowe, kusza sprężynowa.
Ubiór : Uniform z ciemnej skóry, kamizelka, czarny płaszcz, materiałowe spodnie, karwasze i wysokie, wygodne buty.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Sękate Domostwo Empty Re: Sękate Domostwo

Pisanie by Mistrz Gry Pon Gru 28, 2020 8:11 pm

  Wcześniej nie rozumiała, dlaczego zapytywani o Sękate Domostwo ludzie milkli albo pochmurnieli natychmiast. Paru w ogóle nie chciało odpowiedzieć, głównie sklepikarze. Dopiero barman skierował w odpowiednią stronę. Dopiero, kiedy stanęła na drodze prowadzącej na wzgórze, zrozumiała ich reakcje.
  Rezydencja wyglądała na wiekową, jakby gościła zbyt wiele pokoleń. Dawno temu, gdyby nie słowa Xentisa, byłaby przekonana, że nikt tu nie mieszka od przynajmniej dwudziestu lat. W dodatku ta okolica. Sucha trawa, łyse drzewa, których powykręcane konary ponuro zwieszały się nad jej głową. Znowu zaczął siąpić deszcz, delikatna mżawka rosząca ziemię, która tak jak i mieszkańcy, miała go dość.
  Drgnęła raptownie na wołanie wrony. Ptaszysko siedziało na gałęzi i wgapiało się w nią uważnie. Wtedy też zdała sobie sprawę, że stoi w miejscu, więc powoli, krok za krokiem ruszyła znów przed siebie. Opatuliła się ciaśniej płaszczem, nie chcąc, by reszta ubrania nasiąkła wodą. Droga stała się nieprzyjemnie miękka, ale to były ostatnie kroki.
  Było już po południu, kiedy stanęła przed drzwiami domu.
  Uniosła niepewnie rękę, przez moment zastanawiając się, czy to na pewno dobry pomysł. W końcu jednak zapukała, a jej drobna dłoń z powrotem schowała się bezpiecznie pod płaszczem. Zerknęła jeszcze w górę, upewniając się, że żadna dachówka nie zleci jej na głowę.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Sękate Domostwo Empty Re: Sękate Domostwo

Pisanie by Xentis Venatori Pon Gru 28, 2020 8:41 pm

Na szczęście dla nowoprzybyłej, Xentis obudził się już dużo wcześniej, przez wszechobecny chłód, który powitał go kaszlem. Czuł się, jakby ktoś go zdzielił w twarz na pobudkę. Zmarzniętymi palcami przeczesał potargane czarne włosy, gdy podnosił się z łóżka. Zapiął ciaśniej swój płaszcz, który był jego jedynym sposobem zachowania ciepła.
-Pierdolony dom…
Sapnął do siebie, a widok uchodzącej pary z ust wcale nie pomógł. Nie da rady myśleć nawet w tym zimnie. Może uda się do karczmy? Z drugiej strony, jak raz napali, nic się nie stanie. Wyjął jednego papierosa, którego odpalił z pomocą zapałki. Wtedy też, usłyszał pukanie. Nie wiedział, czy go to radowało, czy irytowało. Zlazł jednak z łóżka i wolno kierował się na dół.
Minęło kilka chwil, ale przed Ines ustąpiły drzwi, a w progu stanął znajomy jej Elf z papierosem w ustach, zawieszając na niej chłodne jak to miejsce oczy. Rozpoznał jej twarz od razu, ale był zdziwiony, że go posłuchała.
-Mires. Wejdź.
Powiedział na powitanie i puścił drzwi, aby wrócić do środka. Dziewczyna mogła teraz od środka zobaczyć niewiele lepszy stan domostwa. Jeśli poszła za Xentisem, doprowadził ją do salonu, gdzie było kilka pobitych butelek, oraz wywrócona kanapa. Venatori przytrzymał fajkę w ustach, aby zaraz postawić mebel do pionu, przetrzepać z kurzu i wskazać ręką to miejsce, jako idealne do siedzenia. Kolejno klęknął przed kominkiem, wkładając drewienka do środka. Może chociaż salon uda się ogrzać.
-Co Cię do mnie sprowadza?
Zapytał, choć był teraz bardziej skupiony na swojej czynności, niżeli na niej.
Xentis Venatori
Xentis Venatori

Stan postaci : Liczne blizny wszędzie.
Ekwipunek : Pistolet skałkowy, szabla, pugio, ostrze sprężynowe, kusza sprężynowa.
Ubiór : Uniform z ciemnej skóry, kamizelka, czarny płaszcz, materiałowe spodnie, karwasze i wysokie, wygodne buty.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Sękate Domostwo Empty Re: Sękate Domostwo

Pisanie by Mistrz Gry Pon Gru 28, 2020 9:51 pm

  Stanie na chłodzie nie było jej ulubionym zajęciem, ale powtórzenie pukania wydawało się niegrzeczne. Z drugiej strony nie chciała wyjść na sierotę, która nie potrafi się przypomnieć, jeśli widzi, że powinna, tak więc stała w chłodzie i dylemacie, kiedy w końcu ze środka dały się słyszeć czyjeś kroki. Poprawiła płaszcz i zawiesiła wzrok w drzwiach, które po chwili się otworzyły, ukazując znanego jej już elfa. Tym razem jednak wyglądał znacznie gorzej. Brzmiał też nie najlepiej.
  — Ines — poprawiła go cichutko, by zaraz przypomnieć sobie o dobrym wychowaniu. — Dzień dobry... — dodała trochę spłoszona, kiedy już weszła do korytarza.
  Omiotła go wzrokiem zaciekawionym i zbitym z tropu zarazem. Sądziła, że wskazał jej swój dom, tymczasem tutaj nie spodziewałaby się spotkać nic więcej ponad szczura. Zaraz jej uwagę przykuła biała chmurka oparu, który ulatywał z jej ust z każdym wydechem. Z tego wszystkiego nawet zapomniała o drażniącym zapachu papierosa.
  Ale elf poszedł sobie, więc szybko ruszyła za nim, do większego pomieszczenia, które pewnie kiedyś było salonem. Jej wzrok wylądował na przewróconym meblu, który teraz wracał do pionu i... no, do porządku to nie, ale Venatori wysilił się na tyle, by go przetrzeć, to było miłe.
  Podeszła do kanapy dopiero, kiedy on uklęknął przy kominku. Usiadła po cichutku. Nie żeby nie dowierzała solidności mebla, nie aż tak. Po prostu tak wyszło. Przez moment borykała się z pytaniem czy może podciągnąć nogi w górę, skoro to i tak jest brudne, ale doszła do wniosku, że nie. Ściągnąć butów tym bardziej nie ściągnie, a niestety na podłodze było pewnie zimniej niż tu. Nadzieja pozostawała w ogniu.
  Oderwała wzrok od zakurzonych i zniszczonych ścian, kiedy zadał pytanie. I nagle przypomniała sobie, że nie zastanawiała się, jak to ubrać w słowa.
  — Znalazłam dwie osoby, z którymi miała kontakt ostatnio. Rozmawiałam tylko z jedną, bo... — Oparła się rękoma o kolana, by zaraz znów unieść na niego ślepia pod kapturem. — To zabrzmi nieprawdopodobnie... Ale to prawda... Trafiłam na tamtą uliczkę, ledwo pół godziny temu, niebo było już całe w chmurach...

  Ines oderwała wzrok od szarego nieba, kierując go na jeszcze gorszą uliczkę, wciśniętą między budynki jakby przypadkiem. Wcześniej wydawało jej się, że dostrzegła coś na niebie, teraz jednak ruszyła szybciej, chcąc zdążyć przed deszczem. Nie wszyła jednak. Zamarła w bezruchu w połowie drogi, kiedy kątem oka spostrzegła jasną postać. Bladą, wręcz przezroczystą, niziutką. Serce zabiło jej szybciej, kiedy powoli skierowała wzrok na dziewczynkę, która zdawała się jej nie widzieć. Zamiast tego patrzyła przed siebie, chwilę uważnie, by zaraz uśmiechnąć się uroczo. Podeszła kilka kroków do przodu i nieznacznie zadarła głowę ku górze. Jej uśmiech zamarł na moment, skuliła rączki przy sobie i odwróciła się, by zacząć biec, lecz w tym samym momencie zniknęła jej z oczu.
  Dziewczyna zamrugała szybko i również pobiegła, ale w przeciwną stronę.


  Giroud odetchnęła głębiej i poprawiła płacz owinięty wokół dłoni. Umilkła na moment, ale nie na tyle długi, by dać Xentisowi szansę na skomentowanie opowieści.
  — Myślę, że... to nie był potwór. Raczej człowiek. W dodatku ktoś... — Podniosła na niego oczy. — ... kogo znała.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Sękate Domostwo Empty Re: Sękate Domostwo

Pisanie by Xentis Venatori Pon Gru 28, 2020 10:40 pm

Choć poprawiła go cicho, jej imię zakodował powtórnie w swojej głowie, tym razem z nadzieją, że go nie przekręci. Miał gorsze ostatnie godziny, więc i kondycja pamięciowa nie ta.
Zastanawiało go cały czas, czemu dziewczyna nosi kaptur, zwłaszcza w pomieszczeniu, lecz nie zwykł odpytywać z gustów modowych. Była charakterystyczna już nie licząc nawet tego. Ale zbył to chwilowo, aby skupić się na tym, co chciała mu powiedzieć, a zarazem ile trudu jej sprawiło, aby się za to zabrać.
Na słowa o osobach z którymi miała kontakt mała Tila, zerknął na Ines w zaskoczeniu. Była nawet krok przed nim w takim wypadku. Lecz nie przerywał…

Nim kobieta skończyła opowiadać, pierwszy ogień buchnął w kominku, zajmując ustawione drewienka i trochę węgla, które znalazł dawno temu w składziku. Usiadł pod ceglaną ścianką, odpalając drugiego papierosa.
-Kim są osoby, z którymi miała kontakt? I z którą rozmawiałaś?- Spytał wpierw, wypuszczając kłęby dymu. W pomieszczeniu mogło się robić nieco cieplej, ale ta rozmowa bardziej go pochłonęła od tego przeświadczenia. -Zdawało mi się, że Tila była przypadkową ofiarą… lecz myśl, że winnym jest człowiek, była mi bliższa.- Nadmienił, przypominając sobie puszkę z formaliną. -Lecz opiekunka twierdziła, że ta miała styczność z biedotą… nic konkretnego…
Dokończył, zapalając kolejny buch, błądząc wzrokiem. Dalej coś tu umykało. Nie było konkretnych informacji, o konkretnych imionach. To jak szukanie igły w stogu siana. To go frustrowało.
Xentis Venatori
Xentis Venatori

Stan postaci : Liczne blizny wszędzie.
Ekwipunek : Pistolet skałkowy, szabla, pugio, ostrze sprężynowe, kusza sprężynowa.
Ubiór : Uniform z ciemnej skóry, kamizelka, czarny płaszcz, materiałowe spodnie, karwasze i wysokie, wygodne buty.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Sękate Domostwo Empty Re: Sękate Domostwo

Pisanie by Mistrz Gry Sro Gru 30, 2020 1:30 pm

  Przeniosła na niego spojrzenie kolorowych ślepi. Dlaczego siedział na ziemi? Tam było zimno, choć niby był też bliżej ognia. Z drugiej strony nie była pewna czy chciałaby, żeby siadał obok niej.
  — Kilku żebraków w różnym wieku. Rozmawiałam ze starszym mężczyzną imieniem Roy... Był zaskoczony jej śmiercią. I zasmucony. Tila, ta dziewczynka, dzieliła się z nim jedzeniem z sierocińca. — Umilkła na moment, układając fakty w głowie. — Mówił też, że kilka dni wcześniej przyjechał tu wędrowny wróżbita, Fa Osta. Ludzie go nie lubili, bo dawał złe wróżby. Potem zaczęły niektórym ginąć ubrania... ale nie złapali złodzieja. Podobno był o to posądzany i wyniósł się z miasta, ale wciąż jest w okolicy. Gdzieś w górze rzeki. — Znów umilkła, zastanawiając się, czy to wszystko, ale wydawało się, że tak.
  Jego uwagi na temat celowości nie skomentowała. Nie miała co tam dodać. Człowiek faktycznie wskazywał na intencjonalność, ale... Czy na pewno? Dalej nie było widać żadnego motywu. A jednak to, co się z nią stało... to nie mógł być przypadek.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Sękate Domostwo Empty Re: Sękate Domostwo

Pisanie by Xentis Venatori Sro Gru 30, 2020 2:21 pm

W salonie powinno się robić dostatecznie ciepło, lecz niestety, ten luksus mógł wystąpić tylko tutaj, więc nie było sensu się przenosić do innych pomieszczeń. Tak, czy inaczej, ziemia nie była wcale taka najgorsza. Dbał też o przestrzeń osobistą, jej, czy swoją. W dodatku, po spaleniu papierosa, wygodnie mógł wrzucić peta do ognia, zaś zza kominka, wydobyć ukrytą butelkę przezroczystego ginu. Prosze, taki patent.
Elf wsłuchał się w to co mówiła, wyłapując spójności z tym, co mówiła Hana, ale zarazem nie wykazywało to nic dziwnego. Tak o, niegroźny bezdomny i szarlatan złodziej. Martwiło go to, że utknął w sprawie. Będzie musiał napisać nieszczęsny raport do szefa. O ile… jest tu coś jeszcze do pisania.
-Roy… o nim słyszałem. O tym drugim już nie. Może trzeba z nim porozmawiać. To mój jedyny trop. W górze rzeki… to niedaleko.- Mruknął i otworzył korek, aby napić się z gwinta. Zaraz jego wzrok spoczął na Ines i jednym ruchem nadgarstka, zaproponował jej to samo. Jeśli chciała, wyciągnął do niej rękę, aby podać, a jeśli nie, wzruszył ramionami. -Mogę też czekać na kolejne morderstwo, co da nowe tropy, może morderca popełni błąd. Ale to zbyt dużo czekania. A też bym chciał stąd wyjechać jak najszybciej…
Dodał zaraz, a ton jego głosu mówił, że faktycznie to miał na myśli i nie żartował. Czy był to jakiś sposób? No tak, ale chwilowo metody nie wymagające ofiar mu się kończyły.
Venatori oparł rękę o kolano, zaś wzrok zawiesił na Kapturku, która wyraźnie lubiła swoje nakrycie głowy lub przed czymś się kryła. Głupota, bo oczy same w sobie charakterystyczne. Ale nie o tym myślał teraz. Zdawało mu się, że ją analizował, co tylko dramatycznie potęgowało napięcie dosyć długiej chwili ciszy.
-Czemu mi pomogłaś? Mało kto przepytywałby ludzi na ulicy, bez żadnej nagrody. Nawet Gascon zrobił to pod przymusem. A jednak. Jesteś tu.- Powiedział nagle, a usta wykrzywił w dziwny grymas, jakby zniesmaczenia, ale raczej nie o to chodziło. -Zresztą, to wszystko. Dzięki za wszystko. Możesz już wyjechać z Hedroth, dalej sobie poradzę. Tak też będzie dla Ciebie bezpieczniej.
Dopowiedział, a wzroku nie zdjął, a przynajmniej do chwili, gdy znów nie spoczął na butelce ginu.
Xentis Venatori
Xentis Venatori

Stan postaci : Liczne blizny wszędzie.
Ekwipunek : Pistolet skałkowy, szabla, pugio, ostrze sprężynowe, kusza sprężynowa.
Ubiór : Uniform z ciemnej skóry, kamizelka, czarny płaszcz, materiałowe spodnie, karwasze i wysokie, wygodne buty.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Sękate Domostwo Empty Re: Sękate Domostwo

Pisanie by Mistrz Gry Sro Gru 30, 2020 7:51 pm

  Przyglądała mu się przez chwilę, nie mogąc oprzeć się wrażeniu, że coś tu jest mocno nie w porządku. Tam w karczmie była przerażona i podekscytowana obecnością tych dwóch, a teraz, mając przed sobą jednego z nich, łatwo pomyliłaby go z miejscowym pijakiem. Może mającym za sobą bogatą przeszłość, ale jednak wyniszczonym człowiekiem, nie wiedzącym, co powinien ze sobą począć. Nie tak wyobrażała sobie Łowcę Głów.
  Nie chciała ginu, odmówiła delikatnie kręcąc głową.
  — Naprawdę niczego więcej nie da się sprawdzić? — zapytała cicho, może w nadziei, że elf zastanowi się jeszcze raz.
  Ale chyba nie zanosiło się na to, chociaż ona sama też zajęła się własnym poleceniem, zatrzymując wzrok na ogniu tańczącym w kominku. Jego trzask przyjemnie wypełniał ciszę, która zapadła, ale to akurat niewiele pomagało. Zerknęła na elfa zmieszana. Chciał czegoś, że tak patrzy? Przegapiła jakieś pytanie pomiędzy wersami? Nie. A jednak to postawione na moment wydało jej się dziwne.
  — Pewnie tak... Albo trafię na jeszcze gorsze miejsce, tego nie wiem. — Spojrzała znów w ogień. — Pomogłam, bo... miałam taką możliwość. I wiedziałam, że nikt inny tego nie zrobi. A ktoś powinien. — Przeniosła na niego ślepia. — Więc jestem. A na r...
  Podskoczyła raptownie, kiedy rozległo się ostre pukanie do drzwi. Nie wstała, zaczynając od tego, że to nie jej dom, kończąc na fakcie, że ten dźwięk w żadnym razie jej się nie podobał. Jeśli Xentis zdecydował się otworzyć, ujrzał tam wysokiego mężczyznę o surowej twarzy i porządnym umundurowaniu.
  — Kapitan Norri Ledvick. — Wylegitymował się jak należy i zmierzył elfa wzrokiem. — Mam kilka pytań odnośnie śledztwa, które prowadzisz — rzucił, a z tonu głosu nie trudno było wywnioskować, że traktuje to śmiertelnie poważnie i nie jest zadowolony.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Sękate Domostwo Empty Re: Sękate Domostwo

Pisanie by Xentis Venatori Sro Gru 30, 2020 8:22 pm

Ciężko przyznać, czy Xentis zdawał sobie sprawę z faktu, jak inni go postrzegają, ale nawet jeśli tak, nigdy nie próbował się zmienić. Nigdy nie był święty, wieczny parias wśród Łowców, nawet z niewiadomego powodu. Tylko Ines można było być szkoda, że trafiła akurat na tego typa. Bo nie u niego szukać legend, czy innych bzdur. On po prostu robi swoje, póki stoi na nogach. A jej wyraz twarzy zapadł mu w pamięci, jak też słowa, które wydawały się budzić w niej zwątpienie odnośnie jego strategii. Jakby ją zawiódł. Zawiódł… nie tylko ją, ale wmawiał sobie, że to bez znaczenia.
Upił kolejny łyk, obserwując i słuchając dziewczyna, która mówiła iście poetycko, oraz pięknie, aż wywołało to kpiący uśmieszek na twarzy Xentisa. Może nie jakby się nabijał, ale… zwyczajnie nie wierzył w altruizm od tak. Jednak nie dane było mu rzucić uwagą, ani jej dokończyć, bo rozległo się pukanie. Venatori od razu spojrzał w kierunku korytarza, odkładając butelkę na drewniane deski podłogowe.
-Zostań tu i się nie wychylaj nigdzie.
Polecił jej, bez możliwości sprzeciwu i wstał, kierując się do drzwi frontowych, kładąc palce na kolbie pistoletu wsuniętego pod pasek spodni za plecami. Nieufnie otworzył drzwi, a widok mundurowego tylko go zgorszył.
-Widać.- Odparł krótko, puszczając pistolet, przez co płaszcz luźno opadł, a samemu zamiast go zaprosić, wyszedł na zewnątrz, zamykając Ines w środku. -Pytaj.
Dodał zaraz, wyjmując papierosa. Raczej nie ma sensu się przedstawiać, skoro tu trafił. Nawet nie pamiętał, czy miał z nim przelotną styczność.
Xentis Venatori
Xentis Venatori

Stan postaci : Liczne blizny wszędzie.
Ekwipunek : Pistolet skałkowy, szabla, pugio, ostrze sprężynowe, kusza sprężynowa.
Ubiór : Uniform z ciemnej skóry, kamizelka, czarny płaszcz, materiałowe spodnie, karwasze i wysokie, wygodne buty.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Sękate Domostwo Empty Re: Sękate Domostwo

Pisanie by Mistrz Gry Nie Sty 10, 2021 1:19 am

Wzrok mundurowego na moment zjechał w dół, ku broni u paska Łowcy, ale nie wyglądał, jakby spodziewał się od niego ataku. Ani jakiejkolwiek innej wrogości, przynajmniej nie na powitanie. Jeszcze nie powiedział niczego, czym mógłby go wyprowadzić z równowagi. No, chyba że Xentis był doskonale zakamuflowanym, profesjonalnym przestępcą, zło nie tylko nie śpi, ale też uwielbia być niepozorne. Stosunkowo.
Cofnął się o krok, kiedy elf postanowił wyjść na zewnątrz. Bez znaczenia.
— Przede wszystkim chciałbym wiedzieć, dlaczego dowiaduję się o wszystkim z takim opóźnieniem? — warknął, choć nadal idealnie opanowanym tonem. — To zakrawa na zatajanie informacji przed milicją. Ciekawi mnie też, dlaczego angażujesz cywili do sprawy, którą mogą przypłacić głową? Zamierzasz odpowiadać za ich śmierć? — Utkwił w nim baczne spojrzenie, oczekując jasnych odpowiedzi.
Tymczasem Ines siedziała przez chwilę nieruchomo, jakby cisza za drzwiami zwiastowała, że zaraz ktoś przez nie wparuje do środka. Ktoś o złych zamiarach. Nic takiego się jednak nie działo, więc wstała w końcu, by dołożyć trochę drewna do kominka. Kucała przy ogniu przez chwilę, grzejąc dłonie o jego przyjemną aurę. Potem podniosła się powoli i rozejrzała po salonie. Ponownie uderzyło ją wrażenie, że nikt tu nie mieszkał przez kilkadziesiąt lat. Dlaczego Xentis wybrał to miejsce? I cogo znim łączyło? Bo raczej nie potrzeba posiadania dachu nad głową, przecież on tu nie mieszkał. Był co najwyżej właścicielem. Podeszła do jakiegoś obrazka na ścianie i przejechała palcem po górnej krawędzi ramy, zbierając wielki kot kurzu, pyłu i bogowie wiedzą czego jeszcze.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Sękate Domostwo Empty Re: Sękate Domostwo

Pisanie by Xentis Venatori Wto Sty 12, 2021 11:30 am

Zgarnął pierwszy buch, wkładając wolną rękę do kieszeni, aby móc ją nieco ogrzać, wciąż słuchając milicjanta, który już na początek zaczął z warkotem i pretensjami. Xentis nawet na niego nie spojrzał, ani też nie śpieszył się z odpowiedzią, by dać mu się wygadać. Wspomniał o Ines, a to oznaczało, że Gascon już zdał ciało, a ci, węszyli po gospodzie. A to czujne psy. Mimo to, kiedy skończył, pozwolił sobie na rzut okiem, w stronę gościa.
-Z tego co wiem, z opóźnieniem też reagujecie. W okolicy miejsca zbrodni nie było patrolu. Nikt się nie zjawił. A gdy zaatakowana nożem dziewczyna przybiegła o pomoc, jej nadzieja w postaci przedstawiciela prawa, nawet palcem nie kiwnęła.- Zapalił znowu, odwracając się bardziej w jego stronę. -Poza tym, nie czuję sie w obowiązku Wam cokolwiek mówić, czy chociażby z Wami współpracować. Odpowiadam przed Cesarzem, oraz swoim szefem, nie przed Tobą. Masz na mnie skargę, wyślij ją pocztą do kancelarii w pałacu. Wykonujcie swoją robotę, a ja zrobię to po mojemu.- Wyjaśnił mu to, lecz słowa było chłodne, ale nie ostre. Zachował spokój, jak równy z równym. -A co do cywili… jakich cywili? Lekarz ratował dziecko, jeśli polazł gdzieś za mną, to był to jego pomysł. Reszte przepytywałem. Nie kojarzę, by ktokolwiek mi pomagam. Działam sam.
Skłamał, po czym upuścił papierosa i zgasił go butem, by podejść zaraz do drzwi, zerkając na niego fiołkowym wzrokiem.
-Coś jeszcze?
Xentis Venatori
Xentis Venatori

Stan postaci : Liczne blizny wszędzie.
Ekwipunek : Pistolet skałkowy, szabla, pugio, ostrze sprężynowe, kusza sprężynowa.
Ubiór : Uniform z ciemnej skóry, kamizelka, czarny płaszcz, materiałowe spodnie, karwasze i wysokie, wygodne buty.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Sękate Domostwo Empty Re: Sękate Domostwo

Pisanie by Mistrz Gry Sro Sty 13, 2021 10:44 am

  Kapitan nastroszył wąsy, słuchając jego wyjaśnień, które tak naprawdę nie wyjaśniały niczego. Jak miał reagować, skoro ludzie nie mówią mu prawdy? Biorąc pod uwagę podejście Xentisa i jemu podobnych, to cud, że w ogóle znalazł się tu tak szybko. To jednak nie wystarczyłoby do przekonania elfa, toteż nawet nie tracił czasu na zbędne słowa. Ostatnią kwestię rozważył przez chwilę, ale również zrezygnował z ciągnięcia tematu.
  — Nie wydaje mi się — odparł oschle. — Skoro tak chcesz postawić sprawę, niech tak będzie. Mam dostatecznie dużo ludzi, którzy się tym zajmą, czy tego chcą czy nie.
  Poprawił czapkę na głowie i odwrócił się, by podążyć z powrotem w stronę miasta. Przy bramie czekał jego koń, toteż sylwetka milicjanta dość szybko się oddaliła. Venatori powołał się na służbę cesarską, to był sprytny ruch. Choć obaj służyli cesarzowi, to z tym argumentem ciężko było komukolwiek dyskutować.
  Dziewczyna nadal krążyła po salonie, oglądając różne rzeczy i meble, ale niczego więcej nie dotykała. Wodziła wzrokiem po zniszczonym dobytku, zastanawiając się, jak mógł wyglądać w latach swojej świetności. To raczej nie były tanie rzeczy, więc dlaczego ktoś tak je potraktował? Czy tym kimś był Xentis? To... nie podobała jej się ta myśl, ale niestety była prawdopodobna. Im dłużej go obserwowała, tym bardziej odbiegał od wizerunku, jaki w pierwszych chwilach stworzył się w jej głowie.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Sękate Domostwo Empty Re: Sękate Domostwo

Pisanie by Xentis Venatori Sro Sty 13, 2021 1:31 pm

Xentis nie zdjął z niego wzroku, nim ten nie skończył mówić, chełpiąc się tym, że ma pod sobą gromadkę nieogarniętych ludzi z bronią, w których nawet nie ma powołania do tego co robią. No tak, brawo panie, którego nawet imienia nie spamiętał, bo nie jest nikim istotnym. Na szczęście, odjechał jak najdalej.
-A spierdalaj.
Mruknął i otworzył drzwi, wchodząc do środka. Na korytarzu rozchodziło się ciepło, które płynęło z salonu. Wolnym krokiem ruszył w tamtym kierunku, gdzie też zostawił Ines samą. Elf zatrzymał się jednak w progu wejściowym, przyglądając się Kapturkowi. Czyżby podziwiała archaizmy? A może przeżywała rozpacz, która sięgnęła jej estetycznej duszy? Cóż, ewidentnie była zaskoczona tym miejscem, tego szło się domyśleć. Xentis sam powiódł wzrokiem po tych podrapanych ścianach, gdzieniegdzie ułamanych rogach, starych meblach, a nawet zakurzonych obrazach. Największy z nich, zawieszony nad kominkiem, przedstawiał elfią rodzinę. Przypuszczalnie, ojca, matkę i ich dwójkę synów, choć o dziecięcych aparycjach. Fiołkowe oczy zatrzymały się na nim dłużej, zapewne też i Ines zwróciła na to uwagę. Hm. Powinien to zdjąć i spalić.
-Milicja jak zwykle dużo szczeka, lecz nie gryzie.- Zaczął nagle, aby uświadomić ją o swojej obecności, po czym wkroczył do salonu, zatrzymując się przed kominkiem, w kierunku którego wyciągnął dłonie, jakby je ogrzać. -Postanowili szukać sprawcy. W końcu.- Poinformował ją, bo choć na niego takie sztuczki nie działają, to może jej dodadzą otuchy, że ktoś coś z tym robi i jest to grupa licząca więcej osób, niż jeden elf. -Lecz chyba ktoś zauważył, że mi pomagasz. To niewłaściwe. Możesz iść, Kapturku.
Dodał jeszcze, choć ostatnie słowo zaakcentował dosyć drwiąco, ze względu na jej tendencje do zakrywania głowy. Cóż, dziewczyna bez wyszkolenia, profesji… w sumie, bez powodu do realnego działania, na niewiele się zda.
Xentis Venatori
Xentis Venatori

Stan postaci : Liczne blizny wszędzie.
Ekwipunek : Pistolet skałkowy, szabla, pugio, ostrze sprężynowe, kusza sprężynowa.
Ubiór : Uniform z ciemnej skóry, kamizelka, czarny płaszcz, materiałowe spodnie, karwasze i wysokie, wygodne buty.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Sękate Domostwo Empty Re: Sękate Domostwo

Pisanie by Mistrz Gry Czw Sty 14, 2021 8:40 pm

  Słyszała drzwi frontowe, ale nie przywiązała do tego większej wagi. Jakoś tak umknęło jej konkretne znaczenie tego dźwięku, więc kiedy rozległ się głos elfa, prawie podskoczyła, obracając się w jego stronę. Nie znalazła stosownej odpowiedzi na te pierwsze słowa. Zestawienie "nieprzydatna milicja" wydawało się zaprzeczać samo sobie i ona chętnie też by zaprzeczyła, ale coraz bardziej skłaniała się do jego prawdziwości.
  — To... zarówno dobrze, jak i źle — stwierdziła cicho i podeszła bliżej kominka.
  Te słowa nie do końca były skierowane do elfa, nie brzmiały, jakby chciała ciągnąć temat, a raczej tylko powiedzieć, co o tym myśli. A coraz więcej czarnych myśli chodziło jej po głowie, to było przytłaczające. Za moment barwne ślepia ponownie spoczęły na jego twarzy. Brwi delikatnie jej drgnęły na dźwięk tego pseudonimu, ale nie skomentowała go. Oddelegował ją? Zawahała się na moment.
  — Skoro tak mówisz... — Zerknęła na płomień i znów na niego. — Mam nadzieję, że ci się uda — dodała ciszej, kierując się do wyjścia, w którym przystanęła jeszcze na moment. — Bywaj — rzuciła, by zaś uciec wzrokiem i wyjść ostatecznie z domostwa.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Sękate Domostwo Empty Re: Sękate Domostwo

Pisanie by Xentis Venatori Pią Sty 15, 2021 1:00 pm

Czarne myśli zbierały się w Ines, kiedy Xentis nauczył się z nimi żyć. Ta sprawa cały czas wydawała się beznadziejna, jednakże fakt, że ją zbył, musiał być dla niej zarazem dziwny, jak i nieprzyjemny. Najpewniej. Nie zrobiła nic złego, wręcz przeciwnie, zawęziła sprawę. Chodziło jednak o jej bezpieczeństwo. Zarazem z powodu mordercy, jak też podejrzliwości milicji. Niestety, w ustach Elfa wszystko brzmi cierpko. Dzięki temu, ludzie nie czują potrzeby, aby się z nim wykłócać.
Spojrzał na nią, gdy życzyła mu powodzenia, lecz nie odprowadził ją wzrokiem do drzwi. Wyglądał na zamyślonego.
-I Tobie, Kapturku.
Mruknął, a gdy usłyszał zamykane drzwi, odszedł od kominka, kładąc się na kanapie. Świetnie. Jest w dupie. Bez poszlak.

Z/T
Xentis Venatori
Xentis Venatori

Stan postaci : Liczne blizny wszędzie.
Ekwipunek : Pistolet skałkowy, szabla, pugio, ostrze sprężynowe, kusza sprężynowa.
Ubiór : Uniform z ciemnej skóry, kamizelka, czarny płaszcz, materiałowe spodnie, karwasze i wysokie, wygodne buty.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Sękate Domostwo Empty Re: Sękate Domostwo

Pisanie by Xentis Venatori Pią Lut 26, 2021 7:38 pm

Niewiadomo kiedy, czas akcji nieznany, proszę nie brać pod uwagę

Na niemałym cmentarzu za miastem Hedroth, rozciągały się aleje nagrobków, postawionych ku czci zmarłych. Przyozdabiały je drzewa iglaste, które obrosły okolicę, dodając swego rodzaju uroku, bo te przecież są w dobrej kondycji o każdej porze roku. Xentis kierował się z początku główną ścieżką, aby zaraz zakręcić w jedną z bocznych, zagłębiając się w labiryncie tej nekropolii. Miał przy sobie trzy bukiety kwiatów, choć jeden był dużo bardziej okazały od pozostałych. To właśnie ten, miał spocząć jako pierwszy pod sporych rozmiarów pomnikiem, będącym rodzinnym grobowcem. Spojrzał na kamienną płytę, przeczyszczając zabrudzone wyryte napisy, układające się w: “Tu spoczywa ukochana matka, Eruniell Venatori, wraz ze swym słodkim synem, Sardasem Venatori”. Xentis westchnął ciszej, układając największy komponent kwiatów, specjalnie dla nich.
-Musicie jeszcze na mnie poczekać. Mam nadzieję, że nie długo. Tęsknię za Wami… czuję się… tutaj taki sam… a to uczucie nie chce zniknąć...
Z jego oczu zaczęły kapać łzy, które spływały wolno po jego policzkach. Policzkach potwora, który podobno nie wiedział, czym były uczucia. Za chwilę jednak przetarł twarz rękawem, pociągając nosem… Musiał być silny. Jak zawsze.
Kolejnym celem był świeży nagrobek, stojący obok nieco większego. Było to miejsce spoczynku Tili, oraz jej matki. W duchu cieszył się, że ktoś postanowił połączyć ich razem. Choć nie widział grobu ojca. Może leżał gdzie indziej? Okropna powtórka.
Złożył pozostałe dwa bukiety dla nich.
-Udało mi się, Tila. Możesz być spokojna. Obyś była już na zawsze u boku swojej mamy…

***

Venatori wracał przez przystań, mając przy sobie pewien koszyk z pewną zawartością. Nie szedł jednak prostą drogą, właściwie, najkrótszą do celu. Zmierzał dokładnie tam, gdzie ostatni raz widział Pana Svibbinsa. Nie przeliczył się, bo pies widząc go na horyzoncie, szybko wstał na trzech łapach ze szmat przy beczkach, merdając ogonem. Xentis uśmiechnął się.
-Tak cieszy Cię mój widok, czy znowu liczysz na suszone mięso…?
Zapytał, po czym wyjął z kieszeni kolejną porcję smakołyku, który ofiarował psowatemu. Kiedy ten zaczął się zajadać, Xentis obrzucił wzrokiem jego łapę. Wyglądała dobrze, choć przydałaby się wymiana bandaża i… ogólna kąpiel psa. Ten nagle, zaczął go lizać po twarzy, co zupełnie zaskoczyło Elfa, ale odpowiedział mu drapaniem za uchem i głaskami.
-Już, spokojnie żołnierzu.- Powoli wstał. -Zbieram się, uważaj na siebie.
Dodał zaraz i ruszył do przodu, lecz Pan Svibbins zaczął dreptać za nim, co zatrzymało Łowcę.
-O nie, Ty tu zostajesz…- Rozkazał, ale pies zaczął piszczeć jak nigdy dotąd, podejmując kolejne próby podejścia i zachęcenia go, żeby szli dalej razem. Xentis nie wiedział co o tym myśleć, ale chyba powoli mu ulegał. -No… dobrze… chodź.
Dodał, a pies uradowany lekko podskoczył i ruszył przodem cały w skowronkach. Venatori obserwował go zaskoczony, ale był to przyjemny widok. Czuł jednak, ze ten jeden raz mu ulegając, właśnie skazał się na wieczne jego towarzystwo. Czy potrzebował psa? Niby nie, jego praca też na to nie pozwala, ale… skoro przyjdzie mu się trochę zasiedzieć w Hedroth… może jednak towarzystwo będzie czymś dobrym…?

***

Xentis i Pan Svibbins dotarli pod sierociniec, było późne popołudnie. Tego dnia, pogoda wydawała się trochę ładniejsza, a nawet brama na wewnętrzny dziedziniec pozostała otwarta. Venatori podszedł pod same drzwi, gdzie zostawił koszyk, który szybko pies obwąchał, wyczuwając coś słodkiego, lecz za moment Elf go odgonił. Już miał zamiar odchodzić, gdy drzwi się otworzyły. O kurwa…
-Pan Xentis!
Zawołała Nina, która właśnie otworzyła, a zaraz za nią, kryło się stado innych dzieci. Venatori trochę pobladł, zerkając w ich stronę, lecz szybko dołączyła do nich Opiekunka.
-Co tu się… Pan Venatori. Cóż się stało?- Spytała, zerkając na niego, ale zaraz dostrzegła koszyk słodyczy, identyczny jak ten, który ktoś zostawił dla nich poprzednim razem. -To od Pana?
Zapytała, a Xentis odwrócił się do nich.
-Nie! Znaczy, było tu już jak przyszedłem. Em, chciałem tylko poinformować, że… sprawca tej tragedii z Tilą, został ujęty i będzie osądzony. Chciałem to przekazać, nim informacje pojawią się w gazecie. To… wszystko… miłego dnia…
Odparł, znów gotów się oddalić.
-Czy to Pan Svibbins?!
Spytała Nina, wychodząc na zewnątrz, aby pogłaskać psa. Xentis kiwnął tylko głową, na znak potwierdzenia. Opiekunka zaś założyła ręce na piersi, z uśmiechem i widoczną ulgą. Nie musiała się martwić o dzieci, które już zainteresowały się koszykiem. W końcu skupiła uwagę na skromnym panie Venatori…
-Wejdzie Pan może na herbatę? Dzieci się ucieszą.
Zaproponowała.
-Nie, ja…
-Proszę, wejdź, proszę!
Błagała Nina, chwytając go za płaszcz. Xentis zrozumiał, że wpadł w pułapkę bez wyjścia.

***

Słońce już powoli zachodziło, więc musiał także zbierać się z dachu, nim się o coś potknie. Nie minęła chwila, aż zszedł po drabinie. Był cały brudny, spocony, ale chyba trud popłacał. Pan Svibbins już biegał wokół tej drabiny, czekając na swojego nowego przyjaciela. Xentis wycofał się trochę, aby móc spojrzeć na swoją posiadłość z dalszej perspektywy. Udało mu się załatać dach i inne dziury wyrobione przez ptaki, których gniazd też się pozbył. Deszcz już nie powinien być problemem, tak samo okna nie powinny przepuszczać wiatru. Najgorzej było z przeczyszczeniem i odetkaniem wszystkich kominów, lecz i to nastąpiło. Stan Sękatego Domostwa był dużo lepszy, choć dalej wyglądał na ponury, w całej tej wymarłej okolicy. Lecz można było normalnie tam funkcjonować. W środku nie panowało lodowate zimno, w salonie znalazło się miejsce na posłanie i miski dla Pana Svibbinsa, zaś gorsza pogoda nie była już straszna dla osób przebywając wewnątrz ścian posiadłości. Niestety, meble dalej wymagały wymiany, a kurz wyczyszczenia, choć nie miał motywacji, aby się za to zabierać. W końcu, przebywa tam tylko on i pies. Obaj nie są tacy wybredni, nie odwiedzają wszystkich pokoi. Mimo to, czuł dumę, że zrobił dość sporo. W końcu, zadecydował pozostać w Hedroth. Tutaj miał ciszę i spokój, w przeciwieństwie do stolicy. Poza tym, było jeszcze wiele brudów do wyplenienia.
-Chodź, Panie Svibbins. Czas już nanas.
Zawołał do psa, gdy tylko położył drabinę na ziemi, po czym Łowca i pies, weszli do środka posiadłości hrabstwa Venti, znanej wszystkim jako Sękate Domostwo, leże prawdziwego potwora…

Z/T
Xentis Venatori
Xentis Venatori

Stan postaci : Liczne blizny wszędzie.
Ekwipunek : Pistolet skałkowy, szabla, pugio, ostrze sprężynowe, kusza sprężynowa.
Ubiór : Uniform z ciemnej skóry, kamizelka, czarny płaszcz, materiałowe spodnie, karwasze i wysokie, wygodne buty.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Sękate Domostwo Empty Re: Sękate Domostwo

Pisanie by Mistrz Gry Sob Lip 31, 2021 6:52 pm

  To był szalony dzień nie tylko dla Xentisa, ale przede wszystkim dla małej kotki, która miała całą wielką rezydencję do eksploracji. I to nie sama, bo w towarzystwie Pana Svibbinsa oraz Niny, oh, coś takiego chyba nawet jej się nie śniło. Pies okazał się bardzo przyjazny i nawet chętny do przytulania. Wiernie też łaził za nimi w każdy kąt i nawet obszczekał, kiedy zaczęły się pojedynkować na łyżki. Z początku cicha i niepewna Felicja szybko przywykła do otwartej i energicznej natury nowej koleżanki. Razem sprawdziły chyba każde pomieszczenie, za wyjątkiem jednego pokoju na samym końcu korytarza. Nina mówiła, że ten pokój zawsze jest zamknięty i Xentis nie chce powiedzieć dlaczego. Zgodnie stwierdziły więc, że musi tam być duch sowy, która akurat odezwała się w lesie, tak też pokój zyskał trochę spokoju.
  W przeciwieństwie do ściany w kuchni, gdzie wśród kilku przypadkowych plam z sosu po makaronie cierpliwie zlizywanych przez Svibbinsa. Na podłodze leżało kilka ścierek i talerzy, które po namyśle mogły tworzyć krętą linię od drzwi do szafki. Podobny widok znajdował się w salonie, lecz tam leżały książki, zaś w samym środku korytarza przepiękny szałas z ułożonych na sobie patyków i koca.
  Kiedy wszedł Xentis, tam też siedziała Nina, układając drobiazgi pochodzące z różnych pomieszczeń, zaś Felicja zamarła w bezruchu, w drzwiach od kuchni, których się trzymała, z jedną nogą w powietrzu, a drugą na samym środku leżącego tam białego talerzyka.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Sękate Domostwo Empty Re: Sękate Domostwo

Pisanie by Xentis Venatori Sob Lip 31, 2021 7:22 pm

Zrobił zakupy, a z dojazdem skorzystał z powozu, który dostarczył go do hrabstwa Venti. Dalej już tylko leśną ścieżką, aby znaleźć się przed rezydencją. Dziwnie było mu na nią patrzeć, wiedząc że ktoś jest w środku. Odwykł od tego. Jednak śmiało otworzył główne drzwi, aby zatrzymać się w progu, patrząc na korytarz. Dostrzegł Ninę w szałasie, oraz Felicję akrobatkę po ścieżce z talerzyków. Powoli odłożył torby, zerkając wciąż zaskoczony, aż podbiegł pies, szczęśliwy jakby nie widział go sto lat. Elf ugłaskal psa, który na niego próbował wskakiwać, aby jednak lekko się od niego odkleić. Podszedł bliżej złotowłosej, patrząc na jej drobiazgi.
-Nino… to naszyjnik mojej ma… a zresztą.- Mruknął, wymijając ją i zbliżając się do Felicji. Ta patrzyła na niego zesztywniała, a on tylko chciał wejść do kuchni, więc pozwolił sobie łagodnie chwycić ją pod pachami i unieść w powietrze, przestawiając ją obok, niczym figurę. -Mam się bać…?
Spytał je, zerkając do kuchni, a wtedy dostrzegł pochlapane ściany i bałagan makaronowy. Westchnął głęboko. Zaraz, czemu tu są rozsypane łyżki…?

Po generalnych porządkach, aby choć trochę przywrócić ład, Nina zapytała go, czy może zostać na noc. To go lekko zaskoczyło, ale zrozumiał, że miała tu Felicję z którą dobrze się dogadywała, a z sierocińca wolała uciekać, niż tam przebywać. Xentis zdecydował się wrócić do Hedroth, aby zapytać jej opiekunkę o zgodę. Poświęcał się, tak, ale ciężko dyskutować z tym małym potworem. Opiekunka zgodziła się, ale rzuciła mu pewną propozycją, którą z początku znegował, aby z drogą powrotną, trochę nad tym pogłówkować. Cholera.
Wrócił do rezydencji, przekazał dobre nowiny, zrobił kolejny rekonesans terenu, a po tym, przeszedł do pracy w kuchni. Bardzo, ale to bardzo odwykł od tego. Ale poszedł na całość, chciał przygotować trochę mięsa, trochę warzyw, trochę kartofli, aby wszystkiego było po trochu. Czy jej się spodoba…? Co jeśli jej nie posmakuje…? Yh, pieprzony Venatori, to tylko przeprosinowy posiłek, nie powinieneś nad tym…
Pukanie? Szybko zdjął fartuch i podszedł do najbliższego lustra, poprawiając swój kołnierzyk białej koszuli i karwasze na rękawach. To chyba zboczenie zawodowe, ale też pasowały.
-Jak wyglądam?
Spytał dziewczynek, licząc na porządną opinię, po czym szybko pokierował się do drzwi. Pochwycił za klamkę i wziął wdech. To było śmieszne. To jak powitał ją poprzednim razem, a teraz. Ale nawet Svibbins czekał niecierpliwie, aż ten otworzy. W końcu, zrobił to…
-Witaj...
Xentis Venatori
Xentis Venatori

Stan postaci : Liczne blizny wszędzie.
Ekwipunek : Pistolet skałkowy, szabla, pugio, ostrze sprężynowe, kusza sprężynowa.
Ubiór : Uniform z ciemnej skóry, kamizelka, czarny płaszcz, materiałowe spodnie, karwasze i wysokie, wygodne buty.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Sękate Domostwo Empty Re: Sękate Domostwo

Pisanie by Mistrz Gry Nie Sie 01, 2021 7:11 pm

  Wesoły bałagan, jaki Xentis zastał, mógł się w momencie stać dość smutnym bałaganem, ale było inaczej. Chyba największym zaskoczeniem było to dla Felicji, która jeszcze dłuższą chwilę trwała w przekonaniu, że elf jest na nie zły, w końcu mogły coś zepsuć i w ogóle trzeba było sprzątać. Ale chyba nie był. To było... dziwne.
  W końcu jednak wszystko było gotowe i dopięte na ostatni guzik. Dziewczynki niespecjalnie miały się w co przebrać, jako że Nina początkowo miała wracać, ale udało jej się przeforsować pomysł nocowania, Felicja zaś już na podróż do nowego domu ubrała swoją lepszą sukienkę, a na razie nie miała nowej. Zostało więc zaopiekować się włosami, gdzie młodsza dziewczynka przejęła pałeczkę, bo "czesała już tysiąc i jedną księżniczkę". Oczywiście miała na myśli lalki, ale kotka i tak była wniebowzięta na myśl, że będzie wyglądać jak księżniczka. Zajęło to większość czasu gotowania, ale w końcu mogła się pochwalić czterema warkoczykami, które łączyły się z tyłu, spinając resztę jej puszczonych luźno włosów.
  Ostatecznie i sam Xentis się wyszykował i stanął przed lustrem.
  — Elegancko! — zawołała Nina z uśmiechem, a Felicja pokiwała łebkiem, chowając rączki za plecami.
  Wszystkie ślepia wpatrzyły się w drzwi, gdzie ukazała im się postać młodej dziewczyny w skromnej ciemnej sukience z białymi akcentami. Jej mleczno-białe włosy spinała szeroka opaska z chustki, schodząc aż po uszy, które zasłaniała, by z tyłu wpleść się w gruby warkocz.
  — Dzień dobry, Xen... tisie... — zaczęła z uśmiechem, by zaraz cała jej uwaga została pochłonięta przez psa, którego zdążyła pochwycić za przednie łapy, nim na nią skoczył. Już miała coś powiedzieć, kiedy...
  — Dzień dobry, pani! — zawołały dziewczynki jednocześnie, a Ines utkwiła w nich zaskoczone spojrzenie.
  Ignorując pełne szczęścia lizanie po ręce, wyprostowała się powoli, patrząc na nie. Skąd się tu wzięły?
  — Witajcie... — rzuciła trochę ciszej i zerknęła na Xentisa.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Sękate Domostwo Empty Re: Sękate Domostwo

Pisanie by Xentis Venatori Nie Sie 01, 2021 7:52 pm

Tak. Faktycznie mógł wspomnieć o dzieciach. Czemu na to nie wpadł? Mimo to, chyba te myśli na chwilę od niego uciekły na jej widok. Choć jej ubiór był skromny, to bardzo elegancki, staranny, dopasowany, a i zachowała swój charakterystyczny zwyczaj nakrycia na głowę. Mimowolnie jego kąciki ust uniosły się lekko w górę, by szybko opaść.
-W...wejdź.- Powiedział i przepuścił ją do środka, zamykając drzwi, a wtedy do ataku miłości przystąpił pies, lecz i on uszedł w tle z powodu dziewczynek. Zaskoczenie w jej głosie tylko potwierdzało jego tępy idiotyzm, że też nic z tym nie zrobił. -Starsza to Felicja, a młodsza, Nina.- Wskazał na dziewczynki, aby zaraz lekko odciągnąć Svibinnsa, uspokajając go. -Dziewczynki, idźcie umyć ręce i do jadalni marsz.
Rozkazał łagodnie, ale stanowczo. Kiedy tylko te dostosowały się i zostawiły ich na chwilę samych, wyprostował się i spojrzał lekko niepewnie na Ines.
-Wybacz, że nic nie powiedziałem. Nina to wychowanka sierocińca, często do mnie przychodzi.- Podjął ciszej. -A Felicja mieszka tu ze mną od dziś. Znalazłem ją w Adren w kiepskich warunkach i… nie mogłem jej tak zostawić.- Wyjaśnił, aby w końcu spojrzeć w jej oczy. -Liczę, że nie będzie Ci przeszkadzać ich obecność z nami. I…- Odwrócił głowę. -...ładnie wyglądasz.- Dodał trochę przeciągając to. -Może chodźmy…

Minęło kilka chwil i pierwszych nowości, aby ostatecznie, cała czwórka i pies znaleźli się w jadalni, gdzie na prostokątnym, w gruncie rzeczy niewielkim stole, znalazły się przygotowane potrawy, do wyboru, do koloru. Venatori siedział na przeciwko kobiety, zaś dziewczynki między nimi. Svibbins żebrał trochę o jedzenie, kładąc głowę na kolanach każdego, licząc na łaskę jakiegoś uczestnika obiadu.
-Jak… minął Ci dzień…?
Zapytał Xentis, choć miał wrażenie, że to bardzo prozaiczny temat. Cholera, od takich rozmów też odwykł. Żadne morderstwa, przemoc, wulgaryzmy i tym podobne.
Spojrzał jednak zaraz na Felicję, dla której mogło być to pierwsze jedzenie przy wspólnym stole.
-Spodobał Cię się dom…?- Dopytał jej, bo i sami nie mogli wiele pogadać, ale szybko spojrzał po wszystkich. -Jeśli jedzenie będzie niesmaczne… cóż, dawno tego nie robiłem…
Xentis Venatori
Xentis Venatori

Stan postaci : Liczne blizny wszędzie.
Ekwipunek : Pistolet skałkowy, szabla, pugio, ostrze sprężynowe, kusza sprężynowa.
Ubiór : Uniform z ciemnej skóry, kamizelka, czarny płaszcz, materiałowe spodnie, karwasze i wysokie, wygodne buty.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Sękate Domostwo Empty Re: Sękate Domostwo

Pisanie by Mistrz Gry Pon Sie 02, 2021 2:23 am

Z Xentisa przeniosła znowu wzrok na dziewczynki, kiedy zostały przedstawione. Uśmiechnęła się delikatnie, choć trochę niepewnie.
— Ja jestem Ines — przedstawiła im się, ale te za chwilę uciekły na polecenie elfa. Jej uwaga ponownie spoczęła na gospodarzu. Wysłuchała go uważnie, a w oczach błysnęło jej zaskoczenie pomieszane z rozczuleniem. — Nie... oczywiście, że nie — odparła cicho, by zaraz dorzucić na twarz zakłopotanie. — Dziękuję... — Zerknęła ku drzwiom w głębi domu i kiwnęła głową, by podążyć do jadalni.

Cała czwórka wylądowała przy stole. Felicja była raczej milcząca i dość niepewna w wielu rzeczach. Jej wzrok często lądował na Ninie, by skopiować jej ruchy i zachowania przy stole. Czasem również zerkała na panią Ines, co wydawało jej się jeszcze bardziej odpowiednią opcją, ale gapienie się na gościa już niezbyt, więc trzymała się koleżanki. Chociaż ten gość nie wydawał się wcale straszny a bardzo miły. Nina zaś była wniebowzięta, wydawać by się mogło, że tylko czeka na okazję, by się wtrącić...
— Dobrze... Tak myślę — odparła, uśmiechając się z nutą zakłopotania, lecz tym razem z powodu tematu, który nie bardzo umiała rozwinąć. — Lepiej niż zwykle, nie kręciło się dziś dużo ludzi i był spokój... No i miałam o czym myśleć. — O tak, to było dobre zakończenie, chyba wybrnęła.
— O czym? — zainteresowała się Nina.
— O odwiedzinach — odpowiedziała jej.
Zaraz padło pytanie do małej kotki, która w pierwszej chwili zamarła, w drugiej popatrzyła na elfa zaskoczona, by ostatecznie pokiwać głową.
— Tak, jest bardzo ładny — stwierdziła tylko, bo co innego mogłaby dodać? Nie chciała mówić czegoś, co źle by zabrzmiało. Pan Xentis mieszkał tu sam, więc sam o wszystko dbał, wyszłaby na okropnie niemiłą.
Ines przeniosła spojrzenie na elfa. Zamrugała w zdziwieniu i uśmiechnęła się.
— Wszystko jest bardzo dobre, nie doceniasz się — rzuciła półżartem, chyba dopiero po chwili orientując się, że mogło to brzmieć nieodpowiednio. A może nie, może tylko jej się zdawało. — Lubisz gotować?
Nina w tym czasie ukradkiem podarowała psu kolejny smakołyk z talerza.
— Tylko jak ma takich gości jak pani — oświadczyła z zadowoleniem dziewczynka.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Sękate Domostwo Empty Re: Sękate Domostwo

Pisanie by Xentis Venatori Pon Sie 02, 2021 10:08 am

To co zauważył, że Ines miała niespotykaną aure, która od niej biła, a czego chyba nie spotykał u innych osób. Jej niepewność, uprzejmowość i zarazem delikatność była niebywale uspokajająca. W dodatku, chyba czuła się tu dobrze, co tym bardziej pomagało mu odwrócić myśli od czegokolwiek innego. Tak, czuł się w tej chwili dobrze, dziewczynki też były grzeczne, ich widok i wzajemne reakcje na siebie, też miały w sobie to coś, co… ale to wszystko było dziwne. Dziwne na ten swój miły sposób.
Tak, może nie radził sobie specjalnie z rozmową, ale tutaj nie mógł być tylko oczami, a i też ustami gospodarza. Na jego pytanie odpowiedziała tak, że jedynie kiwnął głową, nie wiedząc za bardzo co odpowiedzieć, lecz wtedy dopytała Nina, a co jemu nie przyszło do głowy.
-Tak, moje zaproszenie musiało być… nieoczekiwane i zajmujące.- Nadmienił, uciekając spojrzeniem na talerzyk, na który miał swoją porcję. -Trochę długo się z tym zbierałem, ale… nadarzyła się teraz okazja i…- Przymknął na moment oczy. -Musiałem skończyć remont. Zrobić dobre wrażenie.- Wyjaśnił, a wtedy Svibbins cicho szczeknął, jakby na wspomnienie o tym. -Tak, “my” zrobiliśmy remont.- Poprawił się i zerknął po Ines. -W razie czego, wszystko powinno być odnowione, więc gdybyś czegoś potrzebowała, cała posiadłość jest do dyspozycji. Za… wyjątkiem jednego pokoju na piętrze.
Przedstawił jej, co było zresztą podobną informacją, jaką wcześniej przekazał Felicji, żeby też mogła czuć swobodę. Mimo to, teraz skupił się właśnie na tej kotce, bo zadał jej uprzednio pytanie i trochę nie wiedział, jak ona się z tym wszystkim czuje.
Jego fiołkowe oczy błądziły po niej, ale nie był pewny, czy jej słowa były szczere. Chyba nawet… nie spodziewał się szczerych.
-Dom jest duży i stary, z zewnątrz dalej nieciekawy, ale… cieszę się, że jednak Ci się podoba.- Upił łyk soku z kubka. -Mam nadzieję, że z czasem poznasz jego zakamarki i tajemnice. Jako dziecko, chodziłem po ukrytych tu miejscach i widziałem prawdziwą magię…
Dodał już ciszej, z delikatnym uniesieniem kącika ust w górę, zerkając po dziewczynkach. A może narodzi się w nich duch poszukiwaczy? Od małego uważał, że jego dom jest zaczarowany. Żył własnym życiem. Tylko tutaj, ściany oddychały, a klimat zmieniał się, wraz z osobami, które go zamieszkiwały. Żałował tylko, że i je wchłaniał te złe rzeczy.
Po chwili Ines zaś pochwaliła jedzenie, a Xentis lekko opuścił głowę, chyba w milczeniu dziękując za te słowa, by jednak zaraz powieść na Nine, która dowaliła tekstem, jakiego się nie spodziewał. Lekko otworzył usta, chyba teraz samemu popadając w zakłopotanie.
-Ja… znaczy…- Przetarła lekko twarz, chyba zapewniając sobie chwilę do namysłu. -To pierwszy obiad jaki zrobiłem od bardzo dawna. Lubię gotować. Kiedyś dużo gotowałem dla… mojej rodziny. Miałem do tego rękę, ale potem, chyba przez pracę, zupełnie nie znajdowałem na to czasu. Więcej byłem poza domem, niż w nim…
Próbował wyjaśnić, ale jednak zbiegł wzrokiem na złotowłosą, chcąc chyba zmienić temat, aby dzieci za bardzo się nie zainteresowały poprzednim.
-Nino, rozmawiałem z Twoją opiekunką jeszcze o jednej kwestii i… mam pytanie...
Xentis Venatori
Xentis Venatori

Stan postaci : Liczne blizny wszędzie.
Ekwipunek : Pistolet skałkowy, szabla, pugio, ostrze sprężynowe, kusza sprężynowa.
Ubiór : Uniform z ciemnej skóry, kamizelka, czarny płaszcz, materiałowe spodnie, karwasze i wysokie, wygodne buty.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Sękate Domostwo Empty Re: Sękate Domostwo

Pisanie by Mistrz Gry Pon Sie 02, 2021 12:44 pm

  Nawet nie wiedział, jak dużym zaskoczeniem. On odwykł od obiadów, ona od zaproszeń chociaż... chyba nigdy specjalnie do nich nie nawykła. A jednak to miłe, wszystko przebiegało znacznie lepiej, niż mogła się spodziewać, w końcu nie należała do dusz towarzystwa i czasem nawet było jej z tym trochę źle. Ale obecność Xentisa i dziewczynek pozwalała o tym zapomnieć, o dziwo. Już samym tym zrobił bardzo dobre wrażenie.
  Odruchowo zerknęła po pomieszczeniu, kiedy wspomniał o remoncie, jednocześnie uśmiechając się pod nosem, bo oczywiście nie wolno było zapomnieć o piesku. To też było niesamowite, kiedy przypomniała sobie swoją pierwszą wizytę, w ponurym i zimnym domu, z którego sypał się tynk i dachówki. A teraz siedziała w ciepłej jadalni przy czystym stole zastawionym po brzegi. To była istna metamorfoza, zupełnie inne miejsce.
  — To musiało pochłonąć mnóstwo pracy — odparła by zaraz uczepić się myślami wspomnianej kwestii. — Co z tym pokojem jest nie tak?
  — Jest nawiedzony! — oświadczyła Nina, skupiając na sobie jej uwagę. — Byłyśmy pod drzwiami i słyszałyśmy ducha. Tylko że zupełnie go nie rozumiemy, duchy są dziwne czasem. — Zamachała nóżkami pod stołem.
  Felicja, kiedy tylko przekonała się, że temat jej klimatyzowania się został pociągnięty, ponownie przerwała jedzenie i skupiła wzrok na Xentisie. Uśmiechnęła się nieśmiało i pokiwała główką. Magiczne miejsca brzmiały bardzo zachęcająco, aż zerknęła przy tym na złotowłosą, jakby rzucając jej nieme zaproszenie.
  Sama Nina chyba była dumna z powszechnego zakłopotania, jakie wywołała jej ostatnia uwaga. Zajęła się znowu mięsem na talerzu, słuchając wyjaśnień Xentisa. Chyba chciała coś powiedzieć, ale on mówił dalej, więc zrezygnowała.
  — W takim razie czuję się zaszczycona — odparła trochę żartobliwie, choć dalej szczerze, w końcu była pierwszym spośród wyjątków. Przeniosła wzrok na Ninę, która zaś została wywołana.
  Dziewczynka podniosła wzrok na elfa i skupiła na nim całą swoją uwagę.
  — Jakie pytanie?
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Sękate Domostwo Empty Re: Sękate Domostwo

Pisanie by Xentis Venatori Pon Sie 02, 2021 1:06 pm

Ines zapytała o pokój, a Xentis lekko zgarbił się, jakby nachylił się do widelczyka, ale w rzeczywistości chyba nie o to chodziło. Tak, zagadka tajemniczego pokoju na końcu korytarza, jedna z większych, a zarazem tak zwyczajna. Chcąc nie chcąc, sam ten temat zaczął, więc musiał i na to odpowiedzieć.
Lecz szybko wtrąciła się Nina, ze swoją teorią o nawiedzeniu, na co samemu uniósł brwi, a Svibbins cicho szczeknął, jakby potwierdzał, że też w to wierzy. Xentis westchnął cicho.
-Nie ma tam żadnego ducha, Nino.- Podjął, aby zaraz przenieść fiołkowe oczy na kobietę. Zamyślił się na moment. -To nic takiego. Po prostu go nie wyremontowałem.
Odparł tylko, może chcąc tak uciąć ten temat, ale nawet jak na jego wieczną powagę, tym razem nie zabrzmiało to tak wiarygodnie, jakby chciał. Musiał coś powiedzieć na szybko, ale liczył, że to po prostu umrze z upływem czasu i kolejnych rozmów.
Reakcja Felicji była na swój sposób rozkoszna, choć sam chciałby, aby miala więcej odwagi, wiedział że do tego potrzeba czasu. Lecz może jej wyprawy z koleżanką, zachęcą ją do otwieranie się, do innych, czy do niego samego.
Żart Ines skwitował delikatnym uśmiechem, który zaraz skrył za gryzem potrawki, błądząc wzrokiem na boki. Czuł się, jakby wyszedł na dziwaka, ale zapewne nim po prostu był. Stary, zgorzkniały, dziwak, który odwala niewiadomo co, na wyjątkową okazję. Miał wrażenie, że jest o krok od zażenowania jej sobą, ale starał się odgonić te myśli.
Skupił się z kolei na złotowłosej, biorąc cichy oddech. Jak się powiedziało A, trzeba powiedzieć B.
-Twoja opiekunka zaproponowała mi… adopcje. Ciebie.- Zaczął, uciekając na chwilę spojrzeniem po reszcie, bo to jednak był poważny temat, jak na obiad, ale zignorował ten fakt, wracając do Niny. -Uznała, że przebywasz u mnie tak często, że miałoby to sens. Tak sobie pomyślałem…- Chrząknął. -...że niebezpiecznie jest wędrować z miasta do mojego domu, a tak byłabyś tutaj i…- Spojrzał na kotkę. -...Felicja nie byłaby sama.- Pokręcił głową i znów zerknął na główną bohaterkę tego tematu. -Wiem, że adopcja powinna wiązać się z prawdziwą rodziną, a ja jestem… kim jestem. Ale… chciałem zapytać, czy… może… co sądzisz o tym…? Chciałabyś tego…?
Xentis Venatori
Xentis Venatori

Stan postaci : Liczne blizny wszędzie.
Ekwipunek : Pistolet skałkowy, szabla, pugio, ostrze sprężynowe, kusza sprężynowa.
Ubiór : Uniform z ciemnej skóry, kamizelka, czarny płaszcz, materiałowe spodnie, karwasze i wysokie, wygodne buty.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Sękate Domostwo Empty Re: Sękate Domostwo

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 5 1, 2, 3, 4, 5  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach