Zaginione Królestwo

5 posters

Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next

Go down

Zaginione Królestwo Empty Zaginione Królestwo

Pisanie by Mistrz Gry Czw Wrz 23, 2021 2:35 pm

jesień 1869 r.

Droga była długa i miejscami męcząca, choć pewnie zależy dla kogo, bo wampirzyca czy zmiennokształtni byli tu zdecydowanie uprzywilejowani. W końcu jednak dotarli do krętej górskiej ścieżki, która wśród skał powiodła ich po niemal pionowym zboczu kotliny aż do niewielkiego wypłaszczenia, gdzie wił się szumiący z daleka Bystry Potok. Brakowało koni, o których raz czy dwa Zephir wspominał, a które ostatecznie zostały sprzedane na rzecz bardziej praktycznych tutaj stworzeń. Obóz znaleźli za wodospadem, gdzie jama zapewniała doskonałe schronienie dla dwójki ich towarzyszy i kota. To było bardzo miłe powitanie, zwłaszcza z Naorem, o którego los wcześniej się martwiono. Dowiedzieli się też, że okolica jest spokojna. Zarówno Adram, jak i Lilliett mieli przy sobie po łasiczce, co było nie tylko zabezpieczeniem, ale i jednym z bardziej praktycznych stworzeń, jakie można dostać na targu.
  Kolejny dzień spędzili na uzupełnieniu zapasów i przepakowaniu rzeczy, gdyż zabranie osła pod ziemię było mało możliwe i bezpieczne, przynajmniej w obecnej chwili. Zephir krzątał się tu i tam jakby z niecierpliwością, aż wszystko było gotowe.
  Rozpalił swoją lampę.
  — Ruszamy — rzucił z uśmiechem pałętającym się po twarzy, by ruszyć przodem w ciemny tunel.
  Wilgotne skały i wygłaskane stopnie nie pomagały w utrzymaniu równowagi, lecz położone blisko siebie ściany już bardziej. Szli tak dłuższą chwilę, głównie dlatego, że nie mogli się spieszyć, by nie skręcić karku. Tak jak i mówił Aruthirei, był to tylko korytarz, więc najgorsze, co mogli napotkać, to zawalisko. W końcu jednak schody się skończyły, otwierając przed nimi nieco szerszy tunel. Powietrze było chłodne i nieco przenikliwe, a poza zasięgiem chwiejnego blasku lamp panowała nieprzenikniona czerń. Wciąż jednak mieli sklepienie w zasięgu wzroku, gładkie i solidne, jedynie z wierzchu pokryte warstwą drobnego porostu.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Zaginione Królestwo Empty Re: Zaginione Królestwo

Pisanie by Morbius Pią Wrz 24, 2021 9:30 am

Czuł się trochę inaczej, mogąc używać swej nowej maski, w której wyglądał trochę jak człowiek ważka, z powodu gogli i samego zakrycia ust. Do tego filtry i inne bajery. Już mniej więcej Morbius nauczył się korzystać z tego w domu, robiąc sobie kilka prób noszenia, ale teraz, musiał na niej polegać cały czas, coby końska sierść i inne okoliczności, nie wpłynęły na niego źle. To była kwestia czasu, aż się oswoi. W dodatku, ubrał się ciepło, bo pod ziemią mogło być chłodno, wziął też ze sobą dwa pistolety, oraz muszkiet, przewieszony przez ramię. Nie chciał go zbytnio oddawać, jakoś bardziej ufał sobie. Mimo to, nie zapomniał o torbie z prostymi narzędziami, w końcu coś mogło się popsuć po drodze. Lecz najważniejsze, aby maska się nie uszkodziła, inaczej, może być różnie.
Powitanie kolejnych zmiennokształtnych, w jego odczuciu było bez echa, każdy się cieszył i było miło, ale sam nie wiedział co ze sobą począć, chyba tylko obserwował ciągle kotkę Zephiruta, która się odnalazła. Teraz miał maskę, więc nic mu nie zrobi. Do tego doszły inne zwierzątka. Dużo futerkowców. To czas wyzwań dla rusznikarza, który po raz pierwszy w swoim życiu, wyruszył na prawdziwą przygodę, niczym strzelec wyborowy z jego ulubionej powieści. Ale nie był taki charyzmatyczny jak on, toteż sobie nie dodawał.
Lisollette trzymała się blisko nich, choć pod postacią chmary, kryjąc się za dnia i wracając nocą. Ale i jej udało się dotrzeć w wyznaczony punkt, aby już potem wszyscy się spotkali. Cascamia zwróciła uwagę na maskę Morbiusa, a jak słyszała, ten był chory, co nie zmieniło jej podejścia do faktu, że na chłopaka zwyczajnie trzeba było uważać, bo może sobie coś zrobić, a to wpłynie na resztę.
-...ciemne tunele i duszące powietrze. Spodziewasz się znaleźć coś niezwykłego?
Spytała z uśmiechem, na co ważkowe lico zwróciło się w jej stronę.
-Z pewnością… ale nie liczę na skarby. Może idharye… coś pozostawili… coś innego…
Chrząknął, kontynuując marsz za grupą.
Morbius
Morbius

Stan postaci : Choroba wyniszczyła jego organizm.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Zaginione Królestwo Empty Re: Zaginione Królestwo

Pisanie by Babibył Pią Wrz 24, 2021 6:29 pm

No i w końcu przygoda się rozpoczęła. Dotarliśmy do Jutar, jak oni szaleli po targach i szukali sobie fretek, to ja oddałem konia pod opiekę znajomemu dziadka, co go poznał, jak tu ostatnio na wyjeździe był. Stary facet, ale miły. Broszka będzie mieć tam, jak w raju. Później się zebraliśmy i ruszyliśmy w góry, by po jakimś czasie zacząć schodzić pod ziemię.
Rozkoszowałem się tym chłodnym powietrzem, niezanieczyszczony smrodem wsi czy miasta. Czyste minerały, dobre na płuca i ogólnie drogi oddechowe. Może uda mi się jakiś ładny kryształem dla dziadka znaleźć, tak na szczęście, taki wyzwalający pozytywną energię. Przydałby mu się taki. Mam tylko nadzieję, że ewentualne duchy góry nie uznają tego za próbę obrazy, ale z nimi to nigdy nie wiadomo.
Skupiony na stawianiu ostrożnych kroków, słuchałem drobnej rozmowy, jaka wywiązała się pomiędzy Lis a Morbiusem. Wolałem się nie wtrącać, bo i nie mam nic do dodania. Nie liczę, że coś znajdziemy, nie wiem co moglibyśmy znaleźć. Po prostu czekam aż wyprawa się rozwinie i odkryje swoje sekrety. Przesuwałem dłonią po kamiennej ścianie, ciesząc się z każdego wgłębienia, jakie dałem radę wyczuć. Poprawiłem pasek, na jakim zwisała mi broń. Czyżbym znów trochę schudł? Hm, możliwe. Zapiąłem więc skórkę na dziurkę krócej. No nic, damy radę. Zdrowie powietrze i dobra zabawa mi wystarczą.
Babibył
Babibył

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-lekka narkolepsja
-alergia na perfumy
-uszkodzona prawa ręka
-blizna na prawym udzie
-osłabione włosy
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Event (mniej więcej):
-pistolet
-spory topór
-mniejszy toporek
-apteczka
-zapasowe ciuszki
-jedzenie+picie

Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : Leventart (DeviantArt)

Powrót do góry Go down

Zaginione Królestwo Empty Re: Zaginione Królestwo

Pisanie by Mistrz Gry Nie Wrz 26, 2021 8:24 pm

  Blondwłosa dziewczyna zbliżyła się do towarzystwa, które zaczęło rozmowę. Z początku miała zamiar tylko posłuchać, ale temat chyba zachęcił ją do wyrażenia własnego zdania.
  — Więc mówiąc "skarb", masz na myśli złoto? — rzuciła z uśmiechem, zgrabnie poruszając się w ciemności. — Myślę, że tego może być najmnieej...
  — Nie gadaj bzdur — wtrącił się Adram idący za nią. — Tam jest pełno cennych rzeczy.
  — Ale nie ze złota... — Przytknęła palec do ust.
  — Tego nie wiesz.
  — A ty wiesz? — Obejrzała się przez ramię i prawie wpadła na Cascamię, od której odsunęła się o krok. — A tobie marzy się coś konkretnego? — zapytała wampirzycy, choć bez większego namysłu. Raczej była to zwykła rozmowa o bzdurach.
  Adram obejrzał się na Babibyła.
  — Jeśli mogę spytać... To chyba nie jest prawdziwe imię? Elfy takich nie używają, przynajmniej nie te, które znam — rzucił nieco ostrożnie.
  — Na Meloes, Adram! Czy ty musisz zadawać takie wścibskie pytania? — miauknęła dziewczyna.
  Zephir idący na przedzie z Naorem tylko pokręcił głową z rozbawieniem, słuchając ich wszystkich. Czujne spojrzenie krwawych ślepi wodziło uważnie po korytarzu, w którym pojawiały się pierwsze odnogi. Zerknął na swego starszego towarzysza.
  — Byłoby łatwiej, gdyby zachowała się jakaś mapa tych tuneli... — mruknął i zatrzymał się po środku holu, z którego póki co odchodziło przynajmniej sześć korytarzy. Naor pochylał się nad notatnikiem, z blaskiem lampy przytwierdzonej nad ramieniem do plecaka.
  — To ten labirynt? — spytała Lilliett, zerkając na mapę, która na razie nie przedstawiała się okazale.
  Zephir spojrzał na ich skrybę.
  — Tak... chyba tak. — Naor poprawił plecak i lampkę. — Envirthaal to tak jakby tylne wejście, stąd masa zabezpieczeń... Według moich informacji, każdą ścieżką kieruje słowo. Wskazówki. Trzeba je odnaleźć i wybrać właściwe... — Rozejrzał się, lecz ściany przedstawiały się tak samo gładko jak przy schodach.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Zaginione Królestwo Empty Re: Zaginione Królestwo

Pisanie by Morbius Pią Paź 01, 2021 1:02 pm

Morbius odsunął się lekko, gdy do ich rozmowy dołączył Adram z Lilliett, choć ta druga, była raczej bardziej głośną osobą. W końcu, była kobietą.
-Może nie zrabowane kosztowności pozostały…- Mruknął. -...ale ja bym chciał zobaczyć waszą pradawną technologię…
Odpowiedział tylko, bo w rzeczywistości, tym był jego cel, nawet jeśli ta dwójka chciała się tak przekrzykiwać. Lisollette słuchała ich tylko z łagodnym uśmiechem, gdy nagle, to jej zadała pytanie kobieta, która prawie na nią wpadła, ale szybko ją podtrzymała rękoma, aby mogła zachować równowagę we własnych nogach.
-Jak znajdą się błyskotki, to przygarnę.- Nie dla siebie, a na rzecz królewskiego skarbca, choć ciężko byłoby zabrać jej spore ilości. -Ale też nie na tym mi zależy, bardziej na duchu przygody.
Zaśmiała się. Właściwie, była już po rozmowie z Zephirutem i raczej ten wydawał się z nią współpracować, a przynajmniej, na tyle ile było to możliwe. Pozyskanie informatorów, sojuszników, czy chociażby znajomości, było teraz bardzo cenne dla Neraspis.
W końcu dotarli do rozwidlenia, zaś Morbius wysunął się nieco pewniej do przodu, zaraz zatrzymując się przy czerwonookim, spoglądając zza gogli na wszystkie wejścia. To była doprawdy łamigłówka.
-Może słowa ujawniają się przy odpowiednich inkantacjach...?
Chrząknął.
Morbius
Morbius

Stan postaci : Choroba wyniszczyła jego organizm.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Zaginione Królestwo Empty Re: Zaginione Królestwo

Pisanie by Babibył Pią Paź 01, 2021 4:04 pm

Tak, ciekawa gromadka nam się tutaj zebrała. Z przyjemnością trzymałem się odrobinę z boku, aby mieć przyjemność podziwiania ich zachowań. Poza tym ta kamienna ściana była naprawdę fascynująca.
Od miłości do kamienia oderwało mnie pytanie skierowane w moją stronę. Spojrzałem na mężczyznę, lecz szybko przeniosłem wzrok na kobietę, która zaczęła bronić mojej prywatności. Zaśmiałem się pod nosem widząc ich urokliwie bliskie więzi.
-To nic.-machnąłem subtelnie ręką, dla zasygnalizowania, iż to nie jest problem, a zwykłe pytanie.-Owszem, Babibył, to bardziej pseudonim używany w czasie pracy i kontaktów z ludźmi, którzy nie mają aż tak giętkich języków i nie są przyzwyczajeni do elfickich zawijasów. Nazywam się Zaafedrahilir Vallrhimdirium. Nie jest to aż tak trudne imię, jednak z fascynacją zawsze słucham wszelkiego rodzaju modyfikacji, jakie ludzie w nie wprowadzają. Przyznam, że czasem nawet czuję satysfakcję, gdy widzę zrezygnowanie w ich oczach kiedy kolejna próba kończy sie fiaskiem. Mimo zadowolenia, takie plątaniny utrudniają i wydłużają pracę, co już nie pasuje mi aż tak.-tłumaczyłem w uśmiechem i pasją.-Poza tym mam do tego pseudonimu sentyment. Wymyśliłem go wiele lat temu, razem z matką, ona pochodziła z Ledrenii i zakochałem się w tym, że tam imiona mają łatwe do odczytania znaczenia. Przypomina mi stare dobre czasy.-aż trochę uciekłem myślami do wspólnych zabaw i rozmów, jakie kiedyś miały miejsce w naszym domu. teraz zostałem tylko ja i dziadek.
W końcu doszliśmy do jakiegoś miejsca, a ja znów odsunąłem się odrobinę na bok i zacząłem zaglądać do korytarzy. Musiałem też pomacać ścianę z wielką czułością, przesuwając palcami po wszelakich wgłębieniach. Już czuję, że będzie mi brakować tego po wyjściu na powierzchnię. W końcu przytknąłem ucho do ściany, czując jej przyjemny chłód na skroni i czekałem na instrukcje. Musieli się naradzić. Ja niestety nie bardzo mogę pomóc. Nie znam się na magii, ani na zmiennych. To oni są tutaj od myślenia, bo ja zrobiłem nam kanapki.
Babibył
Babibył

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-lekka narkolepsja
-alergia na perfumy
-uszkodzona prawa ręka
-blizna na prawym udzie
-osłabione włosy
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Event (mniej więcej):
-pistolet
-spory topór
-mniejszy toporek
-apteczka
-zapasowe ciuszki
-jedzenie+picie

Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : Leventart (DeviantArt)

Powrót do góry Go down

Zaginione Królestwo Empty Re: Zaginione Królestwo

Pisanie by Mistrz Gry Sob Paź 23, 2021 7:00 pm

  Lilliett przewróciła oczami na kolejne słowa o kosztownościach. Zupełnie jakby faceci tylko o tym potrafili myśleć. A to podobno nie oni lubią się stroić. Ale dalsze słowa Morbiusa były znacznie bardziej interesujące i sensowne.
  — O, i to jest sensowne podejście — oświadczyła z uznaniem, by za chwilę przenieść swoją uwagę na wampirzycę. — Ooo... fantazja! — zaśmiała się cicho. — Brzmi wręcz nierealnie, ale chyba dla nas jednak bardziej niż... zwykłych śmiertelników? Bez urazy, panowie! — Zamachała rękoma, robiąc kilka kroków pośród ich grupki.
  Za chwilę Adram zadał swoje pytanie, które o dziwo spotkało się z wylewną odpowiedzią i chyba wszyscy po trochę słuchali. Na dźwięk jego prawdziwego imienia Lilliett zamrugała oczyma.
  — Cooo... — wymruczała cicho, ale nie przerywała mu. — Z Ledrenii... — powtórzyła na koniec, by po chwili pokiwać głową.
  Dotarli więc do pierwszego ważnego wyboru w trakcie ich wyprawy, a blondwłosa dziewczyna omiotła wzrokiem poszczególne korytarze. Przyszło jej do głowy, że mogą je posprawdzać, ale wtedy też przypomniała sobie o pułapkach oraz czasie, jaki musieliby na to spożytkować.
  Zephir i Naor spojrzeli razem na Morbiusa, kiedy wysnuł swoje przypuszczenie. Inkantacja. Brzmiało sensownie.
  — Tak jak w przypadku bramy, to możliwe... — wymruczał Aruthirei, czym przykuł znowu uwagę blondynki.
  — Co to właściwie było, tam... Kiedy otwierałeś bramę? Nigdy nie słyszałam o takich czarach...
  — Jak pewnie o wielu innych. — Skierował na nią krwawe ślepia. — Jeśli oczekujesz, że powiem, że to jakaś starożytna magia, to się rozczarujesz. Magia jest jedna, jedynie na przestrzeni wieków różnie była wykorzystywana... — Spojrzał na szkice i sześć przejść ziejących czernią. Wyglądały identycznie. Cofnął się nieco i rozłożył ręce. — Ristfaal, naen et haran... — rzekł, spoglądając na przejścia, lecz w miarę jak nic się nie działo, powoli zamknął dłownie i opuścił ramiona, przenosząc wzrok na Naora. — Coś robię źle? — skrzywił się.
  — Nie, chyba nie... — Dziadek podrapał się po brodzie. — Może to by było za proste...
  — Mannase — mruknął, choć chyba bardziej do siebie.
  Tymczasem Zaafedrahilir kontynuował swoje przytulanie się do ścian i wtedy dokonał odkrycia. Znalazł wyżłobienia z nieznanych sobie liter, ale też przyłożywszy ucho do kamiennej powierzchni, usłyszał szum, cichy, lecz wyraźny, bulgotliwy, jakby niewielka struga wody przelewała się nierównymi szczelinami. Dźwięk ten biegł do korytarza, do którego podszedł i niezmiennie towarzyszył tuż przy ścianie.
  Kiedy tylko podzielił się swym odkryciem z resztą, Lilliett zwróciła uwagę, że przecież woda to słowo, a tego właśnie szukali. Był to dziwny wniosek, ale logiczny, bo czemu szukając słów, mieliby polegać na wzroku? Tak też zaczęto badać inne korytarze, lecz żaden z nich nie wydawał podobnych dźwięków, a tylko nosił na sobie różne nazwy. Woda, ogień, powietrze, ziemia, noc i dzień. Ostatecznie Zephirut z Naorem zdecydowali się zaryzykować i pójść tym pierwszym, bo wyjąwszy podziemny strumień, każdy zdawał się dobry na swój sposób. Tak, czy inaczej, gratulacje dla Kata.
  Dotarli w końcu do wylotu tunelu, ogromnej sali, która ciągnęła się w górę i w dół, niknąc daleko poza zasięgiem lampy. Krótki chodnik wychodził ponad przepaść, po czym urywał się.
  — Ślepy zaułek? — rzuciła Lilli, ale Aruthirei pokręcił głową.
  — Most się zawalił... Spójrz na te pęknięcia. — Powiódł dłonią po ścianie tuż przy wylocie, gdzie widniały całkiem świeże i ostre bruzdy.
  — Co to było? — rzucił zaraz Adram dużo ciszej i wskazał mrok. — Coś tam widziałem. Było duże...
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Zaginione Królestwo Empty Re: Zaginione Królestwo

Pisanie by Morbius Pią Paź 29, 2021 11:11 am

Morbius nie za bardzo rozumiał pojęcie "zwykłych śmiertelników", najprawdopodobniej mając ich na myśli, lecz nie wtrącił się w to nawet słowem. Cascamia z kolei uśmiechnęła się na to, jakby niemo jej przytakując, bo po co panom psuć humorek.
Scenę jednak przejął Babibył, który jak to miał we własnej tendencji, niewiarygodnie się rozgadał. Sama go słuchała, w przeciwieństwie do inżyniera, który wolał skupić się na otoczeniu, analizując nawet każdy element wyżłobienia ich korytarza. Kto je budował? Idharye, czy też ludzie? Taka mała ciekawość.
Gdy napotkali przeszkodę, pomysł Morbiusa jednak szybko zszedł na psy, kiedy Zephirut i jego starzej wyglądający towarzysz spróbowali użyć swoich formułek, a jednak, bezskutecznie. Niestety samemu nie wyłapał za bardzo wypowiadanych słów, co mu uświadomiło, że dalej mogło być z tym jeszcze gorzej.
Wampirzyca i Inżynier powiedli wzrokiem za katem, który dokonał odkrycia w swej prostocie pomysłu, a zaraz, powiedli za "wodą", cokolwiek to dla nich znaczyło.
I kolejna przeszkoda, jakżeby inaczej. Sala, lecz zawalona droga prowadziła tylko w dół, a nie przed siebie. Niepokój zbudził jednak Adram, gdy dostrzegł po drugiej stronie coś, co innym umknęło. Wtedy do przodu wysunęła się Lisollette.
-Sprawdzę.
Podjęła i zaraz przekształciła swoje ciało w chmarę nietoperzy, lecąc przed siebie na odpowiedniej wysokości, a za nią wiódł spojrzeniem Morbius, który pierwszy raz na oczy widział taką przemianę.
Morbius
Morbius

Stan postaci : Choroba wyniszczyła jego organizm.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Zaginione Królestwo Empty Re: Zaginione Królestwo

Pisanie by Babibył Pią Paź 29, 2021 11:20 am

Chciałem się zbliżyć do natury, a niechcący zbliżyłem nas do rozwiązania zagadki. Interesujące są plany losu, co nas wodzi za nos.
Ruszyliśmy w dalszą trasę trafiając na kolejną przeszkodę, która wyglądała na taką nie do pokonania, no bo jak tu pokonać zawalony most? Oczywiście Lis nie miała takich problemów, jak my, marni śmiertelnicy, pewnie zmienni też nie mają, mogąc się przemieniać w masę różnych zwierząt.
Ułożyłem dłoń na zgrabnym toporze, aby w razie czego móc go dobyć i walczyć z nieznanym jeszcze zagrożeniem. Wątpię, żeby to co tutaj czeka, było łatwe do pokonania, ale jak już umierać, to w walce. To podobno bardzo szlachetne.
Babibył
Babibył

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-lekka narkolepsja
-alergia na perfumy
-uszkodzona prawa ręka
-blizna na prawym udzie
-osłabione włosy
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Event (mniej więcej):
-pistolet
-spory topór
-mniejszy toporek
-apteczka
-zapasowe ciuszki
-jedzenie+picie

Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : Leventart (DeviantArt)

Powrót do góry Go down

Zaginione Królestwo Empty Re: Zaginione Królestwo

Pisanie by Mistrz Gry Pią Lis 12, 2021 1:01 am

Rozglądanie się po nowym miejscu musiało zostać przerwane przez wizytę obcego stworzenia, a choć Zephirut patrzył uważnie, to nie mógł niczego dostrzec w czarnej otchłani głębokiego holu.
Obejrzał się na towarzyszy, głównie Babibyła i Morbiego.
— Pilnujcie tunelu, gdzieś tam może być inne przejście — rzucił, zaraz przenosząc wzrok za chmarą nietoperzy, która pofrunęła w ciemność.
— Ja sprawdzę dół, poświećcie mi — rzuciła Lilliett i przemieniła się w płową sowę, która bezszelestnie sfrunęła do ciemnej jamy.
Aruthirei stanął na krawędzi z lampą, zaś Adram zajął się znów wypatrywaniem przybyszy. Czy może raczej gospodarzy, czymkolwiek byli.
Dno okazało się być owalną komnatą, z której odchodziły przejścia. Kilka razy musiała wyminąć inny filigranowy pomost, a cała sala chyba służyła jako węzeł komunikacyjny. Dziewczyna stanęła na posadzce i rozejrzała się uważnie, choć coś tutaj zdawało się napawać ją niepewnością, przez którą umysł zapragnął wrócić na górę. Nie widząc nikogo, rozpaliła magiczne światełko, po którym mogli na oko ocenić, że jest cztery wysokie piętra niżej.
Lisollette znalazła przynajmniej kilka różnych wejść w ścianie jaskini, lecz większość rozmiarem przypominała okna. Jedno tylko nadawałoby się na drzwi i przypominało przejście od ich strony. Było też w odpowiednim miejscu, by stanowić drugi kraniec mostu. Tam też jej nietoperzym zmysłom rzucił się ruch istoty wielkością przypominającej człowieka. Wtedy też w jej stronę pofrunęła sieć, by zgarnąć i uziemić nietoperze.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Zaginione Królestwo Empty Re: Zaginione Królestwo

Pisanie by Morbius Pią Lis 12, 2021 4:27 pm

Morbius odpuścił przyglądaniu się Lisollette, kiedy padły słowa ze strony Zephiruta. Kiwnął na to głową i przygotował pistolet, na wypadek jakiegoś zagrożenia.
Cofnął się i podparł ściany, rozglądając. Wziął wdech, nie sądząc nawet co dzieje się po drugiej stronie.
-Dla Was lot to nie problem…
Nadmienił, mając na myśli wampirzyce i idharye. Wyłącznie on i Babibył nie mogli liczyć na skrzydła. Gdyby zaś poszukali innego przejścia, a może użyli liny…
W tym jednak czasie, gorzej jednak sytuacja wyglądała u stada nietoperzy, które po wstępnych oględzinach, szybko spostrzegły zagrożenie. Jakaś sylwetka i sieć nadciągająca w jej stronę. Z racji, że chmara podtrzymywała wysokość, najrozsądniej było zapikować nietoperzom w dół i do przodu, aby uniknąć pułapki, oraz zaatakować tego, kto śmiał tak ja straszyć. Jeśli jednak nie zdążyła, to z pewnością została piękną szynką.
Morbius zauważywszy dziwne ruchy i słysząc piski, schował pistolet, aby sięgnąć po muszkiet.
-Są problemy…
Poinformował resztę, celując przed siebie. Było ciemno, ale doświadczonemu rusznikarzowi wystarczyłby najdrobniejszy ruch, oraz kształt...
Morbius
Morbius

Stan postaci : Choroba wyniszczyła jego organizm.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Zaginione Królestwo Empty Re: Zaginione Królestwo

Pisanie by Babibył Pią Lis 12, 2021 5:24 pm

Niech się Morbius nie martwi o latanie, jak zajdzie potrzeba, to go przerzucę na drugą stronę, a sam sobie tutaj siądę i poczekam.
Niestety jednak Lis wpadła w pułapkę, której nie wiem czy się spodziewaliśmy. Niby idziemy odkrywać tajemnicze królestwo, dla dlaczego cokolwiek miałoby siedzieć gdzieś we wnętrzu góry, chociaż kto ich tam wie, te dziwne stwory. Nieważne co się tam po drugiej stronie działo, nic zrobić nie mogłem. Toporem przecież rzucać nie będę, nie mam takiej celności, jak Morbius, a skakanie kilka pięter w dół też mnie nie pociąga.
Babibył
Babibył

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-lekka narkolepsja
-alergia na perfumy
-uszkodzona prawa ręka
-blizna na prawym udzie
-osłabione włosy
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Event (mniej więcej):
-pistolet
-spory topór
-mniejszy toporek
-apteczka
-zapasowe ciuszki
-jedzenie+picie

Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : Leventart (DeviantArt)

Powrót do góry Go down

Zaginione Królestwo Empty Re: Zaginione Królestwo

Pisanie by Mistrz Gry Sob Lis 13, 2021 1:41 pm

Zephir zrzucił dla Lilliett jej szatę, która obróciła się z szelestem i opadła swobodnie. Nie podobało mu się, że nie wracała, będąc samej na dole, ale wyglądało na to, że nie mają więcej towarzystwa.
Unik wampirzycy był dobrze przemyślany i przede wszystkim wytrenowany przez dekady, czego napastnik chyba nie oczekiwał. Jego sieć wyleciała z przejścia i zawisła w dół, kiedy to on musiał skupić się na samej kobiecie, która chwyciła za broń. Zafurkotał czarny płaszcz, kiedy nieznajomy obrócił się szybko i odbił jej ostrze własnym, zakrzywionym tak, że nie sposób było zeń zjechać ku rękojeści czy sztychowi zbyt łatwo. Odskoczył pół kroku w tył, błyskając w jej stronę opalizującymi na czerwono ślepiami. W ich mętnym blasku mogła dostrzec elementy stalowej maski, nim wycelował w jej stronę niewielki pistolet, oddając strzał, który odbił się potężnym echem po wszystkich korytarzach. Był szybki, ale nie usłyszał Adrama dolatującego do niego od tyłu, duża sowa wczepiła swe pazury w czarny płaszcz, by przemienić się w kota i pociągnąć go w tył.
Zephirut podkręcił lampę i samemu sięgnął po broń, by spojrzeć w korytarz za ich plecami, do którego postawił kilka kroków, wychodząc przed towarzyszy. Noar tymczasem przejął wartę nad przepaścią, gdzie pospiesznie zawiązał linę wokół wystającego fragmentu mostu. Ich ewentualna droga ucieczki.
— Schodzimy — zarządził Aruthirei.
— Ale...
— Słyszałeś strzał. Tutaj jesteśmy w pułapce. Chcesz mieć tę przepaść za plecami?
Naor zawahał się, zerknął na przeciwnika, który zawisł na zaplątanej w występ sieci i szarpał się z kotem, a potem zaczął schodzić w dół. Oczywistym było, że Zephir nie ich miał na myśli, jednak nie zamierzał się kłócić, zamiast tego ładując kota do swojego plecaka.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Zaginione Królestwo Empty Re: Zaginione Królestwo

Pisanie by Morbius Sob Lis 13, 2021 2:59 pm

Kiedy tylko jej cios szablą został zablokowany, przez niezwykle interesujące ostrze, ten cofnął się, ukazując zaskakujące lico, przypominające technologią maskę Morbiusa, lecz ta była znacznie inna.
-Fascynujące.
Uśmiechnęła się, nim dobył pistolet. A cóż to za broń? Kolejna interesująca rzecz, która omało jej nie rozkojarzyła na tyle, by zginąć na miejscu, lecz chybiony strzał był jej wybawieniem, kiedy Adram ruszył jej na pomoc. Cóż za dżentelmen, będzie musiała mu podziękować. Choć…
-Oj.- Mruknęła, kiedy przeciwnik poleciał do tyłu, razem ze zmiennokształtnym, plącząc się w sieci. Przez jej głowę przebiegła setka myśli, ale przypomniała sobie, że przynajmniej idharye może liczyć na skrzydła, a ich oponent, możliwe że nie. -Zostaw go, Adram!
Zawołała, po czym podbiegła do krawędzi przepaści, by uciąć sznury, które zaplątały sieć. Jeśli wszystko poszło zgodnie z planem, powinien zacząć spadać z niemałej wysokości, lecz liczyła, że idharye nie da się za długo tam utrzymać w objęciach wroga.
Kiedy szamotanina zrobiła się większa, Morbius opuścił muszkiet, nie chcąc ryzykować postrzeleniem kogokolwiek. Prześledził wzrokiem Noara jak wiązał linę, za zaraz obrócił lico ważki w kierunku Zephiruta, który nakazał zjechać. Musiał liczyć, że da radę i nie spadnie. Bez komentarza, ruszył w stronę liny, aby przedostać się do Lilliett, która nie dawała znaku życia. Rozdzielanie się nie było dobrym pomysłem, aby wciąż tam była.
Morbius
Morbius

Stan postaci : Choroba wyniszczyła jego organizm.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Zaginione Królestwo Empty Re: Zaginione Królestwo

Pisanie by Babibył Sob Lis 13, 2021 3:03 pm

Słychać było zamieszanie, błyski i strzały, ale krzyków cierpienia jeszcze nie było, więc nikt nie ucierpiał, ani my, ani przeciwnik, za to Lis dostała okazję do ucieczki z okazją zostawienia zmiennego towarzysza na samotną walkę, czego nie skorzystała, bo podjęła się udanej, bohaterskiej próby zabicia przeciwnika.
Wycofać się nie ma po co, iść do przodu to proszenie się o kłopoty, zostało tylko schodzenie w dół, tak więc zrobiliśmy, po chwili będąc na rozwidleniu kilka pięter niżej.
-Którędy teraz?-to było głupie pytanie, ale liczyłem, że może mają mapę, węchem wyczują gdzie iść. Zawsze mogę znów pomacać ściany, ale wątpię, żeby to samo szczęście złapało nas dwa razy.
Babibył
Babibył

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-lekka narkolepsja
-alergia na perfumy
-uszkodzona prawa ręka
-blizna na prawym udzie
-osłabione włosy
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Event (mniej więcej):
-pistolet
-spory topór
-mniejszy toporek
-apteczka
-zapasowe ciuszki
-jedzenie+picie

Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : Leventart (DeviantArt)

Powrót do góry Go down

Zaginione Królestwo Empty Re: Zaginione Królestwo

Pisanie by Mistrz Gry Nie Lis 14, 2021 5:23 pm

Zaplątany ramieniem z pistoletem w sieć, mógł dość swobodnie operować ostrzem w drugiej ręce, którym też zamachnął się, obracając energicznie ch dwójkę. Adram zderzył się ze ścianą i mrauknął gniewnie, wbijając pazury w przeciwnika. Padła komenda od Lisollette, lecz ten przytrzymał go na tyle mocno, by zaskoczyć zmiennokształtnego, który planował się zwyczajnie odepchnąć. Kolejne miauknięcie, tym razem bardziej bolesne, rozległo się po komnacie, kiedy Cascamia przecięła sznury, a oni runęli w dół. Adram zdołał się w końcu uwolnić i szybkim lotem poszybować niemal tuż nad podłogą, gdzie zaraz złapała go Lilliett. Jej wzrok spoczął na półprzytomnej sowie, a potem na spadającej czarnej postaci, której broń i maska głucho uderzyła o czarną posadzkę, a szata legła płasko.
— Co...
Zephir biegał spojrzeniem od tunelu do liny i z powrotem, aż zawiesił wzrok na ciemności, a po sekundzie oddał strzał. Dobiegł ich kolejny krzyk, a za moment Aruthirei zjeżdżał po linie, jakby chciał zedrzeć rękawiczki.
— Zostaw — rzucił do Naora, który miał zamiar zabrać linę. Była ich potencjalną drogą powrotną. Z której być może powinni byli skorzystać już wcześniej, a jednak okolica wydawała się spokojna. — Nie podoba mi się ta cisza... — mruknął, śledząc wzrokiem każdy tunel. Czuł się jak królik na polowaniu. — Dobre pytanie... — mruknął posępnie na pytanie kata.
Jeśli Lis sfrunęła również na dół, czekała ją niemiła niespodzianka.
— Uważaj! — krzyknęła Lilliett tuż przed tym, jak nieznajomy zerwał się z ziemi, co prawda niezdarnie i ubranie miał przekrzywione, ale odskoczył od wampirzycy i wycelował w nią lufę. Zawahał się jednak, widząc broń Zephiruta kawałek dalej. Szybka zmiana planów, gwałtowny odwrót i ucieczka do jednego z tuneli.
— Za nim! — rzucił Zephir, samemu ruszając, a jasnowłosa w tym czasie dorwała plecak z kotem, by pomóc towarzyszowi.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Zaginione Królestwo Empty Re: Zaginione Królestwo

Pisanie by Morbius Nie Lis 14, 2021 6:30 pm

Z pewnością Morbius nie przewidział, że Zephirut zechce strzelić w pustkę. Czy to ten niezwykły wzrok idharye? On nic nie widział, ale może to też sprawka gogli. Tak też jednak wolał nie tracić czasu i zjechał, prawie wyślizgując linę z rąk, ale tylko prawie. W tym samym czasie głucho opadła maska i broń.
-Nie…
Chciał ich ostrzec, bo to było nienaturalne co stało się z ciałem, ale czerwonooki był w tym szybszy i gwałtowniejszy. Lisollette jednak nie posłuchała, łaknąc broni pokonanego, gdy ten nagle wstał, odzyskując swą fizyczność. Otworzyła szeroko oczy, znowu zaskoczona, nawet nie dostrzegając pistoletu, który znów w nią wycelował na jeden moment.
-Też tak chce umieć…
Mruknęła, widząc jak ten zaczyna uciekać. Reszta, a przynajmniej większość, zdecydowała gonić za tym duchem, lecz Cascamia nie mogła odpuścić sobie wrażenia, że coś może kryć się wyżej, skoro już tak prowadziła ich wcześniej "woda".
Wampirzyca przekształciła się w chmarę i powróciła na górę, ryzykując rozdzieleniem się od reszty, aby zbadać przejście. Nie czuła się z tym pewnie, znów zdała sobie sprawę, że brakuje jej Killiana w takich momentach. Morbius z kolei chwycił mocniej muszkiet w obie dłonie i zaczął biec za resztą.
Niestety tylko chwilę podtrzymywał tempo, bo nawet maska nie ułatwiała mu oddychania w takich warunkach. Jego oddech zrobił się ciężki, a sam zaczął stawiać kroki koślawo, czasem opierając się ściany. Znacząco stracił na prędkości, pozostając w tyle, ale mimo to, próbował wiąż wzrokiem mieć resztę przed sobą.
Morbius
Morbius

Stan postaci : Choroba wyniszczyła jego organizm.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Zaginione Królestwo Empty Re: Zaginione Królestwo

Pisanie by Babibył Nie Lis 14, 2021 6:33 pm

Spadający w dół człowiek był zaskoczeniem. Może i Lis liny przecięła, ale dziwnie się patrzyło, jak ktoś tak po prostu spada. Wzbudziło to we mnie pewne nieprzyjemne wspomnienia. Czyli to właśnie tak wyglądała śmierć mojej żony, co? Tak po prostu ktoś spadł. Dziwnie mi z tym.
Powinienem się spodziewać, że nie wiadomo gdzie teraz biec. Dlaczego miałby mieć plan miejsca, gdzie nie było nikogo od dawna i pewnie niewiele osób o nim wie? Z drugiej strony coś tam wiedział, ale żeby aż takie szczegóły, nie.
Prawie martwy obcy zerwał się z ziemi, ale szybko zmienił taktykę z ataku na ucieczkę. Co nie wiedział ile nas tu jest, po prostu zaatakował bez przyglądania się? Czy po prostu obliczył, że położy najwyżej jedną osobę i teraz pędzi po wsparcie? Nie wiadomo, ale i tak pobiegliśmy za nieznajomym.
Szło nam dobrze, do czasu, aż Morbius nie zaczął zwalniać. Moje dobre serce powiedziało mi, żebym też zwolnił i dopasował się do niego. Nie mam zamiaru go nieść czy podtrzymywać, bo wątpię, żeby tego chciał, ale chociaż nie będzie tutaj sam.
Babibył
Babibył

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-lekka narkolepsja
-alergia na perfumy
-uszkodzona prawa ręka
-blizna na prawym udzie
-osłabione włosy
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Event (mniej więcej):
-pistolet
-spory topór
-mniejszy toporek
-apteczka
-zapasowe ciuszki
-jedzenie+picie

Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : Leventart (DeviantArt)

Powrót do góry Go down

Zaginione Królestwo Empty Re: Zaginione Królestwo

Pisanie by Mistrz Gry Pon Lis 15, 2021 7:45 pm

Liliett zarzuciła plecak razem z kotem na ramiona i popędziła śladem kata oraz nieznajomego. Dość szybko wyprzedziła przy tym Zephiruta, choć chyba nie zastanowiła się nad tym faktem dostatecznie mocno, nim kolejne kroki za jej plecami nie zaczęły zwalniać, każąc również się zatrzymać.
— Cholera... — mruknęła pod nosem, rozważając dalszą pogoń, lecz było to jednak mało rozsądne. Stała więc w pewnej odległości, słuchając znikających w dali kroków, by zaraz spojrzeć na tunel nieopodal.
Tymczasem Zephirut zganił się w myśli za tę pochopną decyzję. Jak mógł w ogóle... Nie, nieważne, przemilczmy to lepiej. W każdym razie zawrócił do Morbiusa nawet na moment przed Babibyłem. Stanął dostatecznie blisko, by w razie czego móc go nawet złapać, gdyby miał się przewrócić, ale sam chyba niespecjalnie wiedział, co powinien zrobić czy powiedzieć. Obecność elfa wcale nie pomagała, bo czuł, że w jego obowiązku było nie dopuścić do takiej sytuacji.
— Wybacz — rzucił cicho, mając ochotę zniknąć im z oczu, ale to też było wykluczone.
— Słuchajcie... — Liliett skupiła na sobie uwagę pozostałych, kiedy tak rozglądała się wokół. — To wygląda jak ulica...
Zephir spojrzał powoli pod nogi, gdzie równy kamień posiadał dwa wyraźne żłobienia wzdłuż ścian, które oddzielały wąskie pasy od centralnej części. Sam tunel był większy od tego, którym przyszli. Lecz co im to dawało w obecnej sytuacji? Być może potencjalne schronienie.
Od strony dużej sali z pomostami dały się słyszeć zniekształcone echem słowa i stuk butów lub też przedmiotów.
— Musimy iść... — rzucił, wiedząc, że ktokolwiek tam jest, raczej nie będzie czekał na kolejny strzał bez ostrzeżenia.

Lisollette postanowiła zawrócić na górne piętra, szybko znikając wszystkim z oczu. Znalazła się znowu w korytarzu mogącym pomieścić raczej dwie osoby i niewiele więcej, ale wampirza echolokacja wystarczała, by uznać, że jest czysto. Przynajmniej do czasu, gdyż lecąc wzdłuż korytarza, dotarła do czegoś na wzór holu. Z drugiego końca wychodził obszerniejszy tunel, zaś po bokach znajdowały się wnęki z drzwiami i łukowate zwieńczenia połączonych kolumn, jakby kiedyś był tu targ. Zza jednej z nich w jej stronę znowu polecał wystrzelony pocisk.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Zaginione Królestwo Empty Re: Zaginione Królestwo

Pisanie by Morbius Pon Lis 15, 2021 11:08 pm

Starał się biec ile sił miał w nogach, ale z każdą chwilą robiło się to trudniejsze. Nie chciał ich spowalniać, miał nadzieję, że wręcz przeciwnie, pozostawią go w tyle, aby ich nie spowalniać. Ta blondwłosa kobieta wydawała się nawet tak uczynić, co go nieco uspokoiło, ale zaczął dostrzegać zmniejszający się dystans do Babibyła. Dlaczego, miał chore kolano? Ale nie, zaraz był też Zephirut, który wręcz znalazł się tuż przy nim. To z pewnością nie Morbius przyśpieszył. Jeszcze jego przeprosiny…
-Miałeś… nie zwracać uwagi…
Wychrypiał ciężko, za chwilę po prostu się poddając i zatrzymując krok, aby podeprzeć się ściany. Pojął, że przez niego całkiem zaprzepaścili okazję złapania tego widma w masce, jeśli było to w ogóle realne, ale teraz się nie przekonają. Choć doceniał gest czerwonookiego, o który normalnie dziękowałby mu w duchu, teraz uważał za niepotrzebny. Nie chciał być ciężarem, ale co sobie myślał. Umierający na wyprawie, kto to słyszał…
Wtedy ich uwagę odwróciła blondynka, która zwróciła uwagę na fakt, gdzie się znaleźli. Podziemna ulica? Ale chyba ślepa uliczka bardziej, bo dalej by nic nie przejechało. Do czegokolwiek to służyło pod ziemią. Inżynier docinął muszkiet do piersi, aż zdał sobie sprawę z jednego faktu. Gdzie była Lisollette? W tyle?
Chciał zainterweniować w tej kwestii, ale zwrócił zaraz lico ważki w stronę drogi powrotnej, skąd rozbrzmiewały kroki. Nadchodzili, a wampirzyca była z tyłu. Może walczyła, albo… nie…
-Zajmę ich… dam Wam czas… idźcie… sam Was spowolnie…
Wychrypiał i wycelował muszkiet w ciemny tunel. Jeśli chciałyby przejść, musiałyby najpierw zmierzyć się z nim. Miał muszkiet i kilka załadowanych pistoletów. Może gdyby spróbował…

Wampirzyca jednak umknęła wszystkim, by zaraz wylądować o własnych nogach w miejscu, które pełniło dawniej rolę targu. W sumie nie był to jej taki obcy widok, targi zawsze są na swój sposób charakterystyczne, a sama widziała niejedne.
-Chyba przegapiłam wyprzedaż.- Uśmiechnęła się, aż nagle dostrzegła ruch zza jednej z kolumn, więc prędko umknęła strzałowi, przenosząc swoje ciało w kilka sekund, dwa metry dalej. -Oh, lubicie strzelać, zamiast porozmawiać?
Spytała i szybko zaszarżowała, na cokolwiek co tak chciało widzieć ją dziurawą. Jeśli nie było przeszkód, jej szabla ruszyła do przodu, spodziewając się ewentualnego skrzyżowania ostrzy.
Morbius
Morbius

Stan postaci : Choroba wyniszczyła jego organizm.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Zaginione Królestwo Empty Re: Zaginione Królestwo

Pisanie by Babibył Pon Lis 15, 2021 11:19 pm

Ulica? Na swój sposób poczułem się dziwnie, że nie było mi dziwnie na taką wiadomość. Szukamy cywilizacji, więc może żyli w górze, kto ich tam wie, jeśli tak, to możliwe, że jest tutaj jakiś system wymiany powietrza i się nie podusimy chociaż.
Zerknąłem na Morbiusa, który dalej się upierał, że on da radę. No jasne, niech daje, śmiało. Chwyciłem mocniej topór. Jeśli mają broń palną, to nic tu po mnie za bardzo, ewentualnie mogę liczyć, że ostrzem odbiję magicznie lecącą kulę.
Babibył
Babibył

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-lekka narkolepsja
-alergia na perfumy
-uszkodzona prawa ręka
-blizna na prawym udzie
-osłabione włosy
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Event (mniej więcej):
-pistolet
-spory topór
-mniejszy toporek
-apteczka
-zapasowe ciuszki
-jedzenie+picie

Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : Leventart (DeviantArt)

Powrót do góry Go down

Zaginione Królestwo Empty Re: Zaginione Królestwo

Pisanie by Mistrz Gry Wto Lis 16, 2021 12:59 am

Jego słowa... Tak bardzo niespodziewane. A może wręcz przeciwnie, gdzieś w środku tych właśnie oczekiwał, karmiąc się tylko nadzieją, że nie będzie miał racji. Tak czy inaczej, spojrzenie czerwonych ślepi natychmiast uciekło w bok, a on sam odsunął się pół kroku. Zerknął zaraz na Babibyła, który chyba nie przejął się tym wszystkim. To była swego rodzaju ulga. Nie lubił nie wiedzieć, co ma zrobić, nie lubił wstydu, a im więcej osób go widziało, tym zawsze gorzej. Zresztą, kto by lubił, może on po prostu nie przywykł. Zbyt łatwo mu było przed tym uciekać.
Liliett spojrzała na nich i na Naora, który był akurat najbliżej niej, a potem znów na nich. Mieli uciekać? Ale ostatecznie chyba nie powinni...
— Biegnijcie! — rzucił Zephirut, co nieco ich otrząsnęło. Miał tylko nadzieję, że dobrze robi, ale na to było już nieco za późno. Ściągnął z ramienia nieduży tubus na mapy i przewiesił Morbiusowi przez szyję. — Potrzymaj. — To była jedyna rzecz, którą musiał koniecznie ocalić, a zaraz też położył dłoń na jego karku, by samemu rozpłynąć się w powietrzu.
To, co stało się za chwilę, było mocno nieprzemyślane pod pewnymi względami, ale wciąż wydawało się najlepszym ze złych wyjść. Morbius poczuł lekkie oszołomienie, jakby miało zawrócić mu się w głowie, lecz szybko to minęło. Pojawiło się natomiast coś jak syk z bólu we własnych myślach, kiedy wszystko, co dotykało rusznikarza, zupełnie bez ostrzeżenia uderzyło Aruthireia. Spodziewał się dyskomfortu, ale nie tego.
— Pomogę ci celować — odezwał się w jego głowie, mając nadzieję, że to nie będzie teraz mniej ważne od wszelkich pretensji, jakie mógłby i pewnie miał prawo do niego wystosować. Zephir widział dobrze trzy sylwetki w oddali, jednak do pełnej współpracy potrzebował jeszcze chęci rusznikarza.
Tymczasem oparta o ścianę postać wydawała się znacznie mniejszym zagrożeniem niż mężczyzna z wielkim toporem i to tam padł pierwszy strzał, kiedy to najbliższa sylwetka zatrzymała się i przykucnęła. W ciemności, jaka panowała w okrągłej sali, elf niewiele mógł z tego zobaczyć, tym bardziej nie kulę, która spenetrowała ciało.

Coś syknęło cicho, kiedy wampirzyca ominęła kolejny pocisk, a ten utkwił w ścianie.
— Madiraseineriana — rzucił nieznajomy męskim głosem, wymijając kolumnę, o którą na moment oparło się ostrze Lis, nim ta mogła przejść do dalszego ataku. Jego czarna szata zafurkotała, kiedy wyskoczył zza swej kryjówki i zamachnął się na nią. Kolejny szczęk ostrzy i znów ten dziwacznie wygięty miecz. Lecz tym razem coś mogło jej nie pasować, ta postać była wyraźnie wyższa niż wcześniej, choć luźny ubiór i upiorna maska z czerwonymi ślepiami pozostawały podobne. Poruszał się szybko i zwinnie, jakby był to dla niego raczej taniec niż walka. Może nawet umyślnie wpasowywał się w ruchy kobiety, chcąc przedłużyć pojedynek i ją zmęczyć.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Zaginione Królestwo Empty Re: Zaginione Królestwo

Pisanie by Babibył Wto Lis 16, 2021 1:34 am

Nie to, że się nie przejmowałem, bo się przejmowałem, jednak moje kontakty z Morbiusem zawsze się kończą, jak kończą, a chłopak ostatnim czego chciał, to moja troska czy pomoc.
Zefir zniknął, cóż, spoko... Nie bardzo jeszcze pojmuję zmiennych.
Padł strzał we mnie a ja nawet nie miałem szans spróbować uciec. Niestety przeciwnik za sprawą losu nie trafił w głowę czy brzuch pełen miękkich organów, a pechowo kula uderzyła w prawe ramię, kawałek od obojczyka.
Warknąłemz bólu, cofnąłem się o krok, szybko przechodząc do mało zgrabnego kontrataku. Lewą łapą zamachnąłem się silnie toporem  i rzuciłem go w ciemność licząc, że i ja coś trafię. Zakładam, że oni raczej nie są pacanami i nie stoją nam jak na talerzu, na środku, bez osłony, czekając, aż się zaczniemy bronić.
Babibył
Babibył

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-lekka narkolepsja
-alergia na perfumy
-uszkodzona prawa ręka
-blizna na prawym udzie
-osłabione włosy
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Event (mniej więcej):
-pistolet
-spory topór
-mniejszy toporek
-apteczka
-zapasowe ciuszki
-jedzenie+picie

Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : Leventart (DeviantArt)

Powrót do góry Go down

Zaginione Królestwo Empty Re: Zaginione Królestwo

Pisanie by Morbius Wto Lis 16, 2021 12:59 pm

Tak myślał, że Zephirut raczej sam nie pobiegnie, a jak już, nakaże zrobić to innym. Głupia decyzja, skoro samemu mógł ich zająć, bez narażenia reszty wyprawy. Babibył też był gotowy do walki, co go raczej także nie zdziwiło. Zapewnie Lilliett i Adram ratowali się, będąc tu zbędnymi. Ale kiedy poczuł torbę na sobie, z początku nie wiedział co się dzieje. Aż wtedy, dotyk na karku. Dl… yh, co to za dziwne uczucie, znowu robi mu się słabo? Po chwili jednak wszystko się unormowało. Nie do końca, bo jego wzrok… co? Dlaczego wszystko było jakieś bardziej przejrzyste?
Coś go zabolało wewnętrznie, ale nie tak, jakby dotyczyło to jego samego, nie bardziej, niż zazwyczaj. Wtedy pojął, że wyczuwa cudzą obecność w sobie. A głos myśli, nie jego własnych, wszystko potwierdził. Szybkie połączenie wątków zasugerowało, że Zephirut wszedł w jego ciało.
“W takim razie, jeśli zginiesz ze mną, będzie to moja wina. Dzięki.”
Pomyślał, a zaraz poprawił chwyt na muszkiecie, dostrzegając trzy sylwetki. Wycelował w tą najbliższą i oddał pierwszy strzał, licząc na dobry traf. Szybko przewiesił długą broń przez plecy, przerzucając ją tylko na pasku, aby sięgnąć jednego z pistoletów, dwulufowego. Odbezpieczył tylko jeden spust, gotów strzelić, lecz wtedy Babibył rzucił toporem. Albo spowodował chaos, albo trafił, lecz mimo to, sam na tym oberwał, gdy kolejny przeciwnik strzelił. To trochę zestresowało Morbiusa, nie chciał jego śmierci, dlatego oceniając sytuację, oddał kolejny strzał, a jeśli topór nic nie wskórał, odbezpieczył drugi spust i strzelił po raz trzeci.

Wampirzyca złączyła ostrze, uśmiechając się szybko.
-”Madiraseineriana”? Można język poplątać, to masochizm.- Skomentowała obce jej słowo, aby zaraz, spróbować zamachnąć się znów, lecz szybko została zblokowana. Zresztą, jej przeciwnik wydawał się chcieć z nią bawić, aby ich ataki tańczyły ze sobą. To jej się zaczęło podobać. Biedak nie wiedział, że była kiedyś Szeptem. A teraz, wampirem. -Jesteś słodko głupiutki.
Wyszczerzyła kły, odbijając jego ataki, nim jej ciało rozbiło się na nietoperze, które szybko przenosiły się za jego plecy i powróciły do swojej formy, a klinga jej szabli, stanęła na miejscu, gdzie powinna być jego gardziel. Nie cięła jednak, wstrzymała się, tylko łagodnie szarpiąc go do siebie. Jeśli wykona głupi ruch, to się nie zawaha, ale jeśli będzie grzeczny, to się zastanowi.
-Pewnie nie rozumiesz mojego języka, co? Mogę posłużyć się jeszcze trzema innymi, ale to też niewiele da.
Miauknęła sfrustrowana.
Morbius
Morbius

Stan postaci : Choroba wyniszczyła jego organizm.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Zaginione Królestwo Empty Re: Zaginione Królestwo

Pisanie by Mistrz Gry Sro Lis 17, 2021 6:57 pm

Jego wina? No to przynajmniej miał motywację, żeby nie ginąć. Lepszej sobie nie znajdzie. Zresztą Aruthirei nie miał teraz ochoty na tę dyskusję, kiedy mieli przed sobą trzech idiotów z bronią, a jego nowy organizm z całych sił starał się go zamordować.
— Nie ma za co — prychnął tylko, skupiając się bardziej na oczach Morbiusa, który mógł nacieszyć je widokiem, jakiego zaznało bardzo niewielu ludzi w tych czasach. Biegnące w ich stronę sylwetki zdawały się odznaczać na ciemnym tle swym białym zarysem, jak gdyby delikatnie lśniły same w sobie, choć barwę tę w znacznej mierze przysłaniały ich szaty i maski, pozostawiając zwłaszcza oczy. Ale nie tylko oni, gdyż kat przedstawiał się podobnie. Podobnie, a jednak inaczej, zdawał się bardziej niebieskawy, a faktura tej łuny miększa. Światło lampy pozwalało swobodnie rozróżniać granice ścian, lecz szczegóły umykały, a poza jego kręgiem panowała ciemność zakłócona jedynie lekko odznaczającymi się skupiskami czegoś, co zapewne rosło na ścianach.
Przeciwnik, który oddał strzał, cofnął się nieco, by zacząć majstrować przy broni. Miałby szczęście, że Babibył rzucał zupełnie na ślepo, bo szansa trafienia jego szczupłej osoby znacząco malała z tej odległości, a jednak dosięgła go kula z muszkietu Morbiusa. Legł na ziemi, a jego aura wygasła powoli. Pozostawali na linii wylotu ich tunelu. Dwaj kolejni zdawali się bardzo nieporadnie zareagować na lecący przedmiot, jakby ten ruch zupełnie ich zaskoczył. Jeden umknął na bok, drugi chciał zrobić to samo, lecz dostał w ramię, choć raczej niezbyt mocno, bo zaraz usłyszeli, jak topór spada na ziemię.
Osobnik trafiony toporem, za chwilę złapał się za brzuch i klęknął ciężko na ziemi. Do ich uszu dotarł jego zduszony jęk. Wciąż żył, choć zdawał się przygasnąć w oczach rusznikarza. Przy nim zaraz zjawił się jego towarzysz, by spróbować go odciągnąć, zerkając raz po raz w stronę tunelu. Właściwie dla nich wszystkich był teraz jak na talerzu.
Zephirut milczał, choć Morbius z pewnością czuł jego niezdecydowanie względem tej sytuacji.
Za chwilę nieznajomy zrezygnował z zabierania go i złapał za topór, który leżał nieopodal. Wykonując energiczny, bardzo niski boczny zamach, posłał go po ziemi w stronę elfa i człowieka.

Ściskając plecak z kotem w środku, Lilliett biegła co sił w nogach, mając nadzieję, że jej kroki nie przykują niczyjej uwagi. Z każdą chwilą miała wrażenie, że brzmią one coraz głośniej i niosą się dalej przez korytarze. No właśnie. Puste korytarze. Dlaczego takie były?
Przypadła plecami do ściany za rogiem i oddychała głęboko. Skoro ktoś tu żył, to dlaczego wszystko było opuszczone? Może nie zaszli dostatecznie daleko, a może było w tym coś więcej. Przeniosła wzrok na Naora, który zatrzymał się obok niej. Nie podobało jej się to wszystko, zwłaszcza pomysł rozdzielania się. Jak oni niby mają się potem znaleźć? Rozejrzała się wokół, próbując rozpoznać miejsce. Sądząc po układzie krętych korytarzy i pomieszczeń, mogli trafić do jakiegoś mieszkania albo... albo czegoś co byłoby funkcjonalne w takim rozłożeniu, jednak od dawna nieużywane.
— Tu nie ma gdzie się schować — szepnęła do Naora, a ten zasępił się na chwilę, po czym ruszył wolnym krokiem przed siebie.

Na słowa wampirzycy odpowiedziało prychnięcie, nim ich ostrza ponownie się spotkały. To były wyborne momenty, gdyby mogła widzieć twarz, pewnie widniałoby tam zadowolenie i satysfakcja z pięknego przedstawienia, jakie stworzyli. A jednak zaczął się nudzić i już miał wykonać pchnięcie, kiedy cała osoba kobiety rozpadła się na maleńkie istoty. Odruchocho powiódł wzrokiem za kilkoma z nich, nim znieruchomiał, czując i widząc ostrze przy gardle. Jego ręka zastygła wyciągnięta mniej więcej przed siebie, druga zaś pozostawała pusta, gdyż najwyraźniej schował drugą broń.
— Amashirahu... anu... — wymruczał pod nosem, jakby coś rozważając. — Khasai... — prychnął jeszcze tonem sugerującym niecenzuralny przecinek, ale zaraz mienił go na bardziej neutralny. — Ate. — Upuścił miecz, z brzękiem wylądował na ziemi. — Kalair na alen — rzucił powoli, by mogła rozróżnić każde słowo, choć to pewnie i tak było bez znaczenia.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Zaginione Królestwo Empty Re: Zaginione Królestwo

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach