Północna dzielnica

+8
Rudolf Isarbeck
Oriana
NPC
Cerbin Amenadiel
Killian Falone
Xentis Venatori
Melissa Aife
Mistrz Gry
12 posters

Strona 2 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Go down

Północna dzielnica - Page 2 Empty Re: Północna dzielnica

Pisanie by Mistrz Gry Pią Gru 25, 2020 8:14 pm

  Elf się przysiadł, na co dziewczyna zabrała dłonie z blatu, jakby od teraz stolik stanowił jego prywatny teren nie do naruszenia bez wyraźnej zgody. Utkwiła w nim wzrok, który, trzeba przyznać, był ciekawy. Miała bardzo ładne oczy, które teraz błysnęły w świetle lamp. Ciemno-błękitne, przy samej źrenicy podpalone na pomarańczowo. Ich wyraz był uważny i bystry, ale wciąż zmieszany i wystraszony sytuacją.
  Spojrzała na lekarza, który również się przysiadł, ale nie tak nachalnie. A potem znowu na elfa, kiedy zaczął mówić.
  — Ja... tak... — Zerknęła na drugiego, który zaczął grzebać w torbie. — Skaleczyłam się... nożem — dokończyła, a jej wzrok padł na zwitek białego bandaża, który wylądował na blacie stołu.
  — Mój towarzysz ma rację, czystość jest ważna. Nie krępuj się — zapewnił Gascon, choć to wcale jej nie ośmieliło i dalej trzymała dłonie blisko siebie.
  — Ym... — Spojrzała znów na... Xentis, tak? — Myślałam, czy... — Zmieniła koncepcję zdania. — Podróżuję i szukam dla siebie miejsca... Nie znam tego miasta, ale skoro jest takie złe, to pewnie pojadę dalej.
  — Skąd przyjechałaś?
  — Ze wsi... pod Morteną. — Przeniosła na niego ślepia, ale tylko na moment, bo za chwilę spojrzała w stół.
  — Więc dlaczego nie zostałaś w Adren? To po drodze.
  Dziewczyna milczała przez chwilę.
  — Adren jest drogie. I... leży bliżej moich stron... a ja chciałam się wyrwać. — Znów umilkła na moment, by nagle podnieść wzrok na Xentisa. — Wierzysz tamtemu chłopakowi, panie? — zapytała cichutko, jakby bojąc się, że to nieodpowiednie słowa. A może niebezpieczne.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Północna dzielnica - Page 2 Empty Re: Północna dzielnica

Pisanie by Xentis Venatori Pią Gru 25, 2020 8:51 pm

Chyba faktycznie, to jego aura była powodem zastraszenia dziewczyny. Mogła znać jego renomę lub sposób bycia Xentisa stał się już nazbyt naturalny, automatycznie budząc cudzy niepokój. Jej oczy były charakterystyczne, faktycznie, przepiękne, choć na głos nigdy by tego nie powiedział. Był to jednak milszy widok, od Bou, czy Timmy'ego.
Obserwował ich krótką wymianę zdań, która nie wniosła nic, a jedynie potwierdziła, że obaj mogą być zbyt przytłaczający, skoro nie skorzystała z bandaża, który dostała. Zmarszczył brwi.
-Wymień go potem, jest Twój.
Rzucił do niej, jakby potwierdzając intencję Gascona, który nie oczekiwał przecież zapłaty, ani też nie zmuszał jej do niczego. Sam Venatori tworzył w głowie jej profil psychologiczny, choć dalej odbiegał od krwiożerczego. Może to ślepy zaułek…
Mówili dalej, na co pozwalało im milczenie fiołkowookiego, który w tym czasie pozwolił sobie wyjąć papierosa, który za moment odpalił. Wtedy dostrzegł, że na opuszkach palców, wciąż miał krew tej dziewczynki, przez co szybko dłoń schował do kieszeni płaszcza. Zawiesił wzrok na dziewczynie, która jak twierdziła, szukała nowego domu.
-Wiem jak to jest uciekać z domu. Niestety, nie zawsze się da.- Wypuścił dym, zapisując sobie w głowie Mortenę, oraz kiepski stan finansowy dziewczyny. Mimo to, ta odważyła się zadać mu pytanie. Opuścił lekko głowę, na chwilę się zamyślając. -Nie do końca. Mógł być pijany. Ale coś widział faktycznie. Niedawno doszło do morderstwa w Hedroth. W biały dzień. Szukam sprawcy, ale trop się urwał. Liczyłem, że… że może nowoprzybyła ma czulszy wzrok, od starego mieszkańca.- Odparł jej szczerze, znowu przykładając papierosa do ust, choć fiołkowe oczy nie znikały z jej pola widzenia. -Jak się nazywasz...? Śpisz w tej gospodzie?
Zapytał, choć miało to na celu zebrać jak najwięcej informacji na jej temat. Wcale jej nie wykluczył z grona podejrzanych. Byłby głupi, zawierzając na ładne oczy.
Xentis Venatori
Xentis Venatori

Stan postaci : Liczne blizny wszędzie.
Ekwipunek : Pistolet skałkowy, szabla, pugio, ostrze sprężynowe, kusza sprężynowa.
Ubiór : Uniform z ciemnej skóry, kamizelka, czarny płaszcz, materiałowe spodnie, karwasze i wysokie, wygodne buty.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Północna dzielnica - Page 2 Empty Re: Północna dzielnica

Pisanie by Mistrz Gry Pią Gru 25, 2020 9:56 pm

  I tak nie zabrała bandaża. Właściwie mógł tam sobie leżeć, przecież skoro jej go dali, to nagle nie zmienią zdania, prawda? To by było dziwne. I niepokojące. Wracając jednak do spraw obecnych, nie spodziewała się takiej odpowiedzi, toteż obdarzyła Xentisa kolejnym zaskoczonym spojrzeniem. Nie odpowiedziała mu na te słowa, nie przerywała też kolejnych, kiedy przeszedł do kwestii chłopaka.
  — Słyszałam coś... ale nie wiem, gdzie. — Przygryzła dolną wargę, wpatrując się w blat stołu. — Miałam... wtedy własne problemy... — Zerknęła na swoją rękę. — Udało mi się uciec... Powiedziałam jakiemuś milicjantowi przy placu... ale chchyba... się nie przejął. — Podniosła na niego wzrok, kiedy zmienił temat na nią samą. Delikatnie rozchyliła usta i wahała się przez chwilę. — Nie znam cię, panie — odparła tylko, w zasadzie na oba pytania. Jej wzrok zbłądził na chłopaka z kuflem, który znowu przysypiał koło kominka. — Patrząc na to miasto... potworowi bardzo łatwo byłoby tu wejść. — Znów spojrzała na Xentisa. — Kto tam zginął?
  — Mówi ci coś jego historia?
  Spuściła wzrok.
  — Nie wiem... Jest... mętna. Nie wiem, co tam się stało, a on widział kształty — odparła w zamyśleniu.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Północna dzielnica - Page 2 Empty Re: Północna dzielnica

Pisanie by Xentis Venatori Pią Gru 25, 2020 10:44 pm

Nie była skora do rozmów, ale może wina leżała w jego podejściu do tego… przesłuchania. Prawda taka, że Elf nie był w tym najlepszy. Takie sprawy zostawiał innym, a on sam, wolał działać w terenie, mając konkrety do zrobienia. Cóż, przynajmniej i tak szło, może nie wybitnie, ale mozolnie zdobywał coraz więcej kruchych informacji. Na wzmiankę o milicjancie, zmarszczył brwi.
-To tłumaczy Twoje słowa o nożu. Zostałaś przez kogoś napadnięta?- Urwał, bo skoro uciekła, to oczywiste. -Inaczej. Pamiętasz kto Ci to zrobił? I dlaczego?
Dopytywał, licząc, że może chociaż im zechce się zwierzyć, po tym jak milicjant zawiódł jej zaufanie. Jeśli ktoś atakował o tej samej porze, mogło mieć to ze sobą jakiś związek, a może nawet zaatakował ją uciekający sprawca, po ataku na dziewczynkę. Możliwości było wiele, a nuż trafili jednak na źródło przydatnych informacji.
Jej kolejne słowa lekko go zawiodły, choć kamienna twarz tego nie powiedziała, bo fasady nie zmieniał. Zachowała swoją tajemniczość, a oni musieli się z tym liczyć. Więc zaciągnął się dymem, wysłuchując tego co już zechciała mówić. Gascon próbował w tym grzebać, ale bez efektu.
-W każdym mieście jest tak samo.- Wtrącił nagle, a jego wzrok zrobił się chłodniejszy. -Zdziwiłabyś się ile bestialstwa chodzi po ulicach Selinday, Afraaz, Adren, Ramis, czy nawet Morteny. A moja praca polega, na jego wyłapaniu.- Ugryzł się w język, rozważając dalszą część, lecz skoro pytała o konkrety, zarazem sama nie mówiąc nic od siebie, musiał postawić wszystko na jedną kartę. -Jestem Xentis Venatori, Cesarski Łowca Głów, a mój towarzysz to Gascon La Vaqqua, tutejszy lekarz. Jestem tu przejazdem, lecz już pierwszego dnia, w rynsztoku natrafiłem na umierającą dziewczynkę bez palców. Zrobię wszystko, by dopaść tego, kto to zrobił. Jeśli wiesz cokolwiek o dziwnych rzeczach, które dostrzegłaś od swojego przyjazdu, rad będę je usłyszeć.
Zatrzymał na niej spojrzenie, a zdawać się mogło, że w tym chłodnym fiołkowym kolorze, tlił się gorący ogień, który próbował zdusić. Gniew, którym obarczał zbrodniarza, a którego obiecał sobie dopaść, nim wyjedzie z Hedroth.
Papieros zbierał popiół.
Xentis Venatori
Xentis Venatori

Stan postaci : Liczne blizny wszędzie.
Ekwipunek : Pistolet skałkowy, szabla, pugio, ostrze sprężynowe, kusza sprężynowa.
Ubiór : Uniform z ciemnej skóry, kamizelka, czarny płaszcz, materiałowe spodnie, karwasze i wysokie, wygodne buty.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Północna dzielnica - Page 2 Empty Re: Północna dzielnica

Pisanie by Mistrz Gry Sob Gru 26, 2020 9:02 pm

  Na jego pytanie zawahała się przez moment, ale ostatecznie skinęła delikatnie głową. Odetchnęła cicho, zbierając się do udzielenia odpowiedzi, co wcale nie było takie proste. Nie miała pojęcia, z kim rozmawia, nawet nie dałaby głowy, że oni i...
  — Natknęłam się na... dwóch mężczyzn w uliczce... — Utkwiła wzrok w dziurze po sęku. — Oni... nie chcieli dać mi przejść... Próbowałam się obronić i... krzywo złapałam nóż, a potem... udało mi się wymknąć — wymruczała cicho, jakby nie chciała, by ktokolwiek jeszcze to usłyszał, choć w sali i tak panowała cisza zakłócana tylko szeptami towarzystwa przy innym stole.
  Dziewczyna na moment przymknęła ślepia i wzięła głębszy oddech. Spojrzała na stygnącą zupę, a po chwili na Xentisa. To kolejne zdanie... Miała ochotę zapytać, ale jednocześnie wolała nie drążyć nie swoich spraw. Okazało się, że nie musiała, bo sam postanowił przedstawić ich obu, a kolorowe oczy dziewczyny poszerzyły się delikatnie. Wiedziała, kim są Łowcy, a choć nie znała tego konkretnego, to jego arsenał potwierdzał tę wersję. Lekarz zaś nie wyglądał wrogo... Lecz zaraz jej źrenice zadrgały, kiedy wspomniał o ofierze. Dziewczynka? I to... Ale jak?...
  — Jak ktoś mógł to zrobić... — szepnęła bezwiednie, by za chwilę drgnąć, jakby coś ją olśniło. — Mamuna...
  — Co?
  — Potwór, o którym mówił ten chłopak... wydawało mi się, że skądś to znam, poskręcana, upiorna kobieta... Na wschodzie nazywają je mamuny, ale... one chodzą z wilkami... i nie zabijają dzieci... Nic tu szczególnego nie wdziałam... — Umilkła na moment i przygryzła dolną wargę. — Nie wiem, czy zdołam, ale... spróbuję wam pomóc... I... — Podniosła wzrok na Xentisa. — Jestem Ines... Ines Giroud.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Północna dzielnica - Page 2 Empty Re: Północna dzielnica

Pisanie by Xentis Venatori Sob Gru 26, 2020 10:04 pm

Skupił się na jej pierwszych słowach, choć opis nie był zbyt dokładny, w sumie, poza płcią i liczebnością, nie wiedział nic. Nie wydawało się to też zbyt zbliżone z tym, czego to sam poszukiwał. To tylko potwierdzało najgorsze przypuszczenia:
-Potworów szukać należy nie tylko w baśniach. Skurwysyni są wszędzie. Milicjant powinien zareagować.
Spetował i zaciągnął się dymem. Zwykła banda raczej nie była jego priorytetem, nie zamierzal nawet ich szukać. Mogłoby mu być jej szkoda, ale nie, nie było. To jedna z wielu ofiar zbójów. Pozostało liczyć, że pomylą go z byle kim i zechcą napaść. Wtedy Xentis pokaże, z czym się mierzą.
Odważna karta Venatori przyniosła rezultat, bo dziewczyna rzuciła nową uwagą, która mu umykała. Mamuna brzmiała i tak sensowniej, jednakże, faktycznie okoliczności temu nie sprzyjały. Ale kto wie, jak otoczonie mogłoby zmienić daną jednostkę. Potwór to jednak istota, zwierze, czy rozumne. Weźmie to pod uwagę, ale to fakt jej współpracy, najbardziej przypodobał się Elfowi. Zwłaszcza, że podała swoje imię, a wtedy, i on na nią spojrzał, obserwując ją dłuższą chwilę.
-W porządku, Ines. Jeśli będziesz coś wiedzieć… zajrzyj do miejsca, zwanego przez tutejszych, Sękatym Domostwem. Nie zajmuję Ci już czasu.- Odparł jej i spojrzał na Gascona. -Wracaj do domu, dosyć pomogłeś. Nim nadejdzie świt, zbadam jeszcze tartak. A potem, sierociniec.
Nadmienił, po czym wstał, jakby bez pardonu, gotowy odejść.
Xentis Venatori
Xentis Venatori

Stan postaci : Liczne blizny wszędzie.
Ekwipunek : Pistolet skałkowy, szabla, pugio, ostrze sprężynowe, kusza sprężynowa.
Ubiór : Uniform z ciemnej skóry, kamizelka, czarny płaszcz, materiałowe spodnie, karwasze i wysokie, wygodne buty.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Północna dzielnica - Page 2 Empty Re: Północna dzielnica

Pisanie by Mistrz Gry Nie Gru 27, 2020 12:35 am

Na chwilę zawiesiła wzrok na jego papierosie i chmurce białego dymu, który za chwilę wypełznął z ust elfa. Nie miało to jakiegoś szczególnego wyrazu, po prostu papieros był wygodnym punktem do obserwowania poza twarzą rozmówcy, na którą nie chciała tak cały czas bezpośrednio patrzeć. Oczywiście, że milicjant powinien zareagować. Oczywiście, że tego nie zrobił. Nie oczekiwała wiele, po prostu musiała spróbować. Zawsze mogła trafić na kogoś lepszego, a wtedy byłoby o dwa śmiecie mniej na ulicy.
Zanotowała w głowie nazwę domu. Bo chyba to był dom. Może jego, choć brzmiało to jak jakiś dworek. Z drugiej strony Łowcę powinno być na to stać. Chyba.
Kiwnęła głową na znak, że rozumie, choć znowu wyglądała na zmieszaną. Obydwaj wstali, a ona powiodła za nimi oczyma.
— Będę nadstawiał uszu — rzucił Gascon i zerknął na Ines. — Do zobaczenia. — Uśmiechnął się kącikiem ust i wybył za Xentisem.
Ines odwróciła głowę z powrotem i wbiła wzrok w zupę, czując na sobie spojrzenia innych gości.
Przed karczmą wampir spojrzał na towarzysza i poprawił nakrycie głowy.
— Powodzenia — rzucił i zniknął w nocy. Jedna dobra wiadomość.
Przestało padać.
Tartak położony był nad kanałem robiącym za sztuczny dopływ do Numar, w południowo-wschodniej części miasta. Budynek na planie połowy krzyża, dłuższym bokiem przyklejony był do brzegu kanału, w którym zanurzono koło młyńskie. Lekko obracało się wraz z nurtem. Xentis przyszedł od strony magazynowej, gdzie szeroka brama była zamknięta na ciężką kłódkę. Deski tuż przy niej były mocno poobijane, jakby ktoś walił tym żelastwem po wrotach. Dalej były drzwi wejściowe, również zamknięte. Proste, ale porządne, bez żadnych śladów. Okna zasłaniały drewniane okiennice. Obchodząc budynek dookoła, mógł jeszcze znaleźć zewnętrzną klapę od piwnicy. Była pod dachem, a to oszczędziło kilka wgnieceń w błocie, kształtem i wielkością zbliżonych do tych z zaułka. Obydwie klamki spinał łańcuch zwieńczony kłódką, a jednak ktoś zapomniał ją dopiąć na klucz.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Północna dzielnica - Page 2 Empty Re: Północna dzielnica

Pisanie by Xentis Venatori Nie Gru 27, 2020 12:20 pm

Dziewczyna z niezwykłymi oczyma miała jeszcze przez moment pozostać w głowie Elfa, z racji tej niecodziennej rozmowy, którą przetwarzał na nowo. Nie wiedział, czy podanie jej swojego miejsca pobytu to dobry pomysł, zmuszało go to do powrotu w te rejony. Ale w końcu, pewnie i tak by tam trafił.
Gascon go pożegnał, a to pomogło mu wrócić do rzeczywistości, kiwając tylko głową w stronę Wampira, aby zaraz samemu pokierować się do tartaku. Podobno, ostatniego znanego miejsca pobytu potencjalnej Mamuny, jak to wywnioskował Timmy.
Deszcz już go nie nawiedział, a do świtu wiele nie pozostało, więc się pośpieszył, nawiedzając budynek fiołkowym spojrzeniem. Raczej nikogo tu nie było, choć zastanawiały go zniszczone deski przy wrotach, jakby siłą ktoś chciał się wedrzeć. Dziwne, ale rozglądał się dalej. Zabite okna sugerowały, że tartak mógł już nie być częstym miejscem odwiedzin stolarzy. Venatori obszedł dookoła cały budynek, aby odnaleźć zejście do piwnicy, a tam to, co mogło potwierdzić słowa świadka. Damskie ślady. Xentis klęknął pod zadaszeniem, zdejmując luźny łańcuch z drzwiczek, które zaraz uchylił ze skrzypem. Nie omieszkał wyjąć kusze sprężynową i pugio, bo korytarze mogły być zbyt wąskie na długie ostrze, a jednak, spodziewał się znaleźć lęgowisko potwora.
W końcu, jeśli nic go nie powstrzymało, zszedł.
Xentis Venatori
Xentis Venatori

Stan postaci : Liczne blizny wszędzie.
Ekwipunek : Pistolet skałkowy, szabla, pugio, ostrze sprężynowe, kusza sprężynowa.
Ubiór : Uniform z ciemnej skóry, kamizelka, czarny płaszcz, materiałowe spodnie, karwasze i wysokie, wygodne buty.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Północna dzielnica - Page 2 Empty Re: Północna dzielnica

Pisanie by Mistrz Gry Nie Gru 27, 2020 1:55 pm

  Zawiasy jęknęły cicho z jednej i z drugiej strony, a przed Xentisem ukazało się ciemne wnętrze, w którym niknęły wąskie schody. Pod każdym krokiem stopnie zgrzytały jak łamane patyki. Przez chwilę z obu stron otulały go drewniane ściany, aż w końcu otworzyło się przed nim pomieszczenie. Cisza i ciemność były jedynym, co go powitało.
  Na półce obok znalazł lampę, w której wciąż było trochę oliwy. Przy niej leżało pudełko zapałek, z których jedną porzucono wypaloną. Kiedy złoty blask rozlał się wokół, a cienie cofnęły do kątów, elf mógł zobaczyć błotniste ślady pozostawione na kamiennej podłodze. Głównie przy schodach, bo reszta była rozmazana wszędzie, jakby ktoś próbował niezgrabnie pozamiatać. Brudny mop stał oparty o szafkę z narzędziami. Po lewej stały duże skrzynie wypełnione ścinkami, przy nich worki pełne wiórów. Obok drzwi, które zapewne prowadziły do reszty budynku, leżała skrzynia, a z jej kolucha zwisała otwarta kłódka. W środku znajdowało się kilka zniszczonych ubrań roboczych, dziurawa koszula, pojedynczy but, rękawice i szeroka kurtka z naderwanym rękawem. Dwa ostatnie poplamione były krwią w kilku miejscach. Szukając dalej, natrafił jeszcze na komórkę, gdzie stały kosze ze świecami i paroma innymi, zużytymi już pewnie rzeczami z tartaku. Na półkach stały puszki ze smarem, narzędzia polerskie, słoje ze środkami do pokrywania drewna... lecz w jednym zdawało się coś pływać. Jeśli elf go otworzył, natychmiast uderzył go zapach formaliny, w której topiły się drobne palce i uszy.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Północna dzielnica - Page 2 Empty Re: Północna dzielnica

Pisanie by Xentis Venatori Nie Gru 27, 2020 2:30 pm

Zaraz po rozpaleniu lampy, uniósł kuszę w górę, obserwując wszystko wokół, gotów do strzału. Powoli poruszał się po pomieszczeniu, lecz nic go nie atakowało. Wszystko było obskurne, jak to piwnica, nawet jeśli niedbale próbowano tu posprzątać.
Elf wpierw podszedł do drzwi, powoli chwytając za klamkę, uprzednio chowając pugio, aby zaraz za nią pociągnąć. Drzwi nie ustąpiły, więc kolejno podszedł do skrzyni. Tą otworzył bez problemu, przeglądając zakrwawione ubrania. Może były inne ofiary? Jednak ktoś to tutaj przechował. Nic ciekawszego, więc zaszedł do komórki. Otworzył worki z wiórami, zaczynając je przewracać, ale poza widoczną na pierwszy rzut oka zawartością, nic więcej nie wypłynęło. W końcu dostrzegł półki ze smarami. Xentis przejrzał puszki, aż trafił na tą najbardziej interesującą. Zapach formaliny jako pierwszy uderzył nozdrza, a potem, widok uciętych palców i uszu.
-A więc dobry trop.
Mruknął niesłyszalnie, odkładając to na miejsce. W głowie pojawiła się myśl, na co to sprawcy. Trofea? Jedzenie na później? To seryjny morderca, czy bestia? Dalej nie było odpowiedzi, lecz wrócił do zamkniętych drzwi. Cofając kuszę do siebie, wyważył je z kopa, aby szybko się cofnąć, chwytając lampę w wolną rękę. Bez strachu, choć czujnie, ruszył w głąb.
Xentis Venatori
Xentis Venatori

Stan postaci : Liczne blizny wszędzie.
Ekwipunek : Pistolet skałkowy, szabla, pugio, ostrze sprężynowe, kusza sprężynowa.
Ubiór : Uniform z ciemnej skóry, kamizelka, czarny płaszcz, materiałowe spodnie, karwasze i wysokie, wygodne buty.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Północna dzielnica - Page 2 Empty Re: Północna dzielnica

Pisanie by Mistrz Gry Nie Gru 27, 2020 4:34 pm

  Drzwi ustąpiły z łatwością, aż jedna z desek zwisła krzywo. Chłopcy będą mieć rano niespodziankę, kiedy przyjdą do pracy. W blasku lampy zaś Xentis ujrzał nieco szersze schody prowadzące do góry.
  Wyszedł nimi na korytarz, z którego przejścia prowadziły do warsztatów i biura zarządcy. Szerszy kawałek holu kończył się drzwiami frontowymi, które mógł rozpoznać z widoku zza nieszczelnej okiennicy. Maszyny i narzędzia były w dobrym stanie, nie zachwycającym, ale dało się ich używać. Główne piły w największej sali zostały odłączone od koła młyńskiego, by mechanizm nie pracował. Tu i tam walały się szczątki drzew. Brama do magazynu była zamknięta na klucz.
  W biurze szefa panował lekki bałagan, ale prócz niechlujnie prowadzonych ksiąg rachunkowych, sejfu i spisu pracowników, niewiele tam było do oglądania. Zakład był własnością Tardusa Gargou. Pracowało tam całkiem sporo osób, a jeśli zechciało mu się przelecieć wzrokiem nazwiska, znalazło się kilku znanych z ulicy nierobów czy awanturnik Breig i oczywiście syn właściciela, Timmy, a właściwie Timmothy.
  Strych robił za kolejny magazyn dla wszystkiego, co nie trzeba było chronić przed wilgocią, gdyż w niektórych miejscach dach wyraźnie przeciekał. Gdzieś w kącie uciekł szczur.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Północna dzielnica - Page 2 Empty Re: Północna dzielnica

Pisanie by Xentis Venatori Nie Gru 27, 2020 5:28 pm

Czy zdziwił się, że za drzwiami czekała go reszta tartaku, zamiast innego przedsionka piwnicy? Chyba zawiódł się, żecwszystko było takie zwyczajne. Przespacerował się kawałek, doglądając maszyn, oraz innych ponurych kątów. Udało się zabrnąć do biura szefa, lecz i tam żadnych wskazówek, poza jedną uwagą:
-Tyle osób tu pracuje i nikt nie zajrzał do piwnicy? Wszystko bez echa?
Pytał sam siebie, a po tym poszedł na strych, zastając kiepski stan dachu i nic ponad to. Napotykając same zawody, z braku rezultatu, czy obecności sprawcy lub sprawczyni, postanowił udać się drogą powrotną, przez piwnicę. Chwilę zastanowił się, czy zgłosić milicji fakt znaleziska w jednej z puszek, ale przypominając sobie rozmowę z dziewczyną z knajpy, oraz rozgarnięciu tutejszych służb, stwierdził że może to wywołać wyłącznie zamieszanie. Dalej jednak czekała go jeszcze jedna poszlaka…

Nastał już świt, kiedy powolnym krokiem dotarł pod sierociniec w Hedroth, choć liczył, że był to jedyny w mieście. Trzeba przyznać, że Venatori ledwo już na oczy widział, bo nie spał już od doby, jednak chciał podążać śladami, póki były one świeże.
Zapukał do drzwi frontowych.
Xentis Venatori
Xentis Venatori

Stan postaci : Liczne blizny wszędzie.
Ekwipunek : Pistolet skałkowy, szabla, pugio, ostrze sprężynowe, kusza sprężynowa.
Ubiór : Uniform z ciemnej skóry, kamizelka, czarny płaszcz, materiałowe spodnie, karwasze i wysokie, wygodne buty.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Północna dzielnica - Page 2 Empty Re: Północna dzielnica

Pisanie by Mistrz Gry Nie Gru 27, 2020 6:19 pm

Dzień 2.

  Na szczęście Xentisa w Hedroth rzeczywiście znajdował się tylko jeden sierociniec. Budynek był całkiem okazały, znajdował się na skrzyżowaniu głównych ulic, za starym, żeliwnym ogrodzeniem. Na łuku ponad bramką złota farba odszczypywała się od ozdobnych liter. "Przytulisko" wyglądało na średnio zadbane, ale przynajmniej frontowa część była czysta, trawa skoszona, a krzewy przy słupkach jako tako przycięte. Kamienna ścieżka zawiodła elfa do malowanych na błękitno drzwi, choć lata temu miały zdecydowanie ładniejszy kolor. Jeszcze do tego mętne światło poranka nie przedstawiało ich korzystnie.
  Pukanie przeszło bez echa, przynajmniej to pierwsze. Drugie tylko przyspieszyłoby pisk, który rozległ się w końcu z jednego okna na piętrze, ten jednak był inny. Podekscytowany. Po chwili z wnętrza dobiegły głosy i zbliżające się szybko kroki. Drzwi uchyliła kobieta w średnim wieku. Włosy miała w nieładzie odgarnięte do tyłu, ubrana w koszulę nocną i otulona paltem, które teraz poprawiła od przodu.
  — Co za godzina... — mruknęła, omiatając przybysza wzrokiem z góry na dół. — Słucham?
  — Miałam RAcjĘ! — W korytarzu zza rogu wychyliła się blond dziewczynka w białej nocnej sukience. — To on, to on! PACZ — rzuciła ciszej do chłopca, który pojawił się obok i wlepiła jasne ślepia w nieznajomego.
  — Nino! Hatrick! Na górę, duchem! — rozkazała kobieta, a dzieci szybko zniknęły z pola widzenia, aczkolwiek ich kroki zamilkły gdzieś na półpiętrze. Opiekunka wróciła zmęczonym spojrzeniem na elfa.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Północna dzielnica - Page 2 Empty Re: Północna dzielnica

Pisanie by Xentis Venatori Nie Gru 27, 2020 6:37 pm

Zdawał sobie sprawę, że godzina mogła być jeszcze nietaktowna na odwiedziny, jednakże i tak był uprzejmy, pozostawiając go na późniejszą porę, niżeli środek nocy. Sam zaparł się jedną ręką o framugę, jakby zbyt zmęczony do trzymania się w jednej posie, a płaszcz już luźno na nim wisiał, rozpięty i w nieładzie. Kto tu wyglądał gorzej?
Elf zlustrował kobietę, pewnie i tak młodszą od niego, jakby się tak zastanowić. Zastanawiało go, czy pracuje tu sama, oraz czy to o niej wspominał Gascon. Nie zdążył jednak odpowiedzieć, bo na scenę wkroczyła podekscytowana dziewczynka i bardziej cichy chłopiec. To co było najistotniejsze, mała mówiła o nim, lecz w jakim kontekście? Skąd go kojarzyła? Nie przypominał sobie styczności z dziećmi, czy tym miejscem. Jednak opiekunka je odgoniła, a on mógł podjąć się tematu głównego.
-Xentis Venatori, Cesarski Łowca Głów. Przyszedłem tu w sprawie, jak mniemam, waszej podopiecznej. Dziewczynka w jasnych włosach. Czy zauważyła Pani zniknięcie takowego dziecka?
Zapytał, wzrok mając podejrzliwy, jakby jasno mówiący, że nie przyjmie wymówek, czy próby odgonienia go. Był zbyt zmęczony, oraz sfrustrowany, aby teraz sobie odpuścić. Zwłaszcza, że to jego ostatni trop. Poza rewelacjami z sierocińca, nie ma już nic co mogłoby go przybliżyć do sprawy.
Xentis Venatori
Xentis Venatori

Stan postaci : Liczne blizny wszędzie.
Ekwipunek : Pistolet skałkowy, szabla, pugio, ostrze sprężynowe, kusza sprężynowa.
Ubiór : Uniform z ciemnej skóry, kamizelka, czarny płaszcz, materiałowe spodnie, karwasze i wysokie, wygodne buty.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Północna dzielnica - Page 2 Empty Re: Północna dzielnica

Pisanie by Mistrz Gry Nie Gru 27, 2020 11:25 pm

Znieruchomiała na moment, kiedy się przedstawił, a w jej oczach pojawił się niepokój. Odwiedziny takich gości nigdy nie wróżą niczego dobrego. Następne słowa tylko to potwierdziły, choć były też zaskakujące.
— Spodziewałam się raczej milicjanta... Tila nie wróciła na noc. Znalazł ją pan? — Umilkła na moment, by w końcu odsunąć się od drzwi i go wpuścić. — Niech pan wejdzie. Drzwi po prawej...
A kiedy tylko minęli szerokie schody po lewej stronie korytarza, na półpiętrze dały się dostrzec znajome buzie.
— On wcale nie jest taki ładny — mruknął chłopiec.
— Głupi jesteś! — odparowała mu przez ramię.
— Jest straszny — miauknął.
— Cicho!
— Co ja mówiłam? Ubierać się i łóżka ścielić, harculce jedne! — Opatuliła się ciaśniej i weszła za nim do kuchni. — Hana Ophelgaren, zajmuję tym bajzlem... — Usiadła przy stole. — Tila często chodziła po mieście, ale zawsze wracała przed zmrokiem...
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Północna dzielnica - Page 2 Empty Re: Północna dzielnica

Pisanie by Xentis Venatori Nie Gru 27, 2020 11:53 pm

Xentis bacznie ją obserwował, choć z początku nie mówił nic, chcąc widzieć jej reakcje. Niepokój był zrozumiały, te tytuły robią wrażenie, ale fakt braku wiedzy na temat zdarzenia, już bardziej zaskoczył samego Xentisa.
-Najpewniej tak.
Odparł krótko, pozwalając się wprowadzić do środka, aby nie mówić o tym w progu. No i pojawiło się imię. Tila. Dziwne, nadawać je dziewczynce, która nie była tu już z nimi. Ale trudno.
Do jego szpiczastych uszu znów dotarły dziecięce szepty, które odpowiednio ukierunkowały jego wzrok. Dalej ich nie kojarzył, jednakże ich słowa uniosły jego brwi, może lekko go rozkojarzyły. Jedno dziecko się go bało, a drugie… cóż, dziewczynka chyba go faworyzowała. Uśmiechnął się krzywo, co mogło nawet odstraszyć, ale zaraz kontynuował drogę do kuchni, gdzie zajął miejsce przy stole. Rozglądał się wokół, jakby nad czymś myślał. Pierwszy raz, nie o sprawie, a bardziej osobistym. Jakby wracał do dalekich wspomnień i z ulgą potraktował pojawienie się opiekunki. Raczyła się przedstawić, więc przeszedł do rzeczy:
-Tila nie żyje.- Powiedział, robiąc pauze, kiedy jego fiołkowe oczy zrobiły się chłodniejsze, może nawet było w nich widać zarzut? -Została napadnięta w środku dnia. Sprawca poważnie ją pokaleczył, próbowałem ją ratować, lecz bezskutecznie. Dziewczynka nawoływała matkę, co mnie zastanawiało. A jeszcze bardziej to, że była całkiem sama w burzliwą pogodę. Rozumiem, że to normalne? Swoboda i brak opieki? Nie mówiąc o tym, że byłaś świadoma, Hana, że nie wróciła na noc.- Wyjaśniał, zakładając nogę na nogę, a ton głosu miał spokojny jak nigdy. -Co najciekawsze, tropy wskazują, że zabójcą może być… kobieta.
Spojrzał, świdrując ją wzrokiem. Te ogólnikowe słowa, może zmuszą ją do ogarnięcia tego bałaganu rzuconych na wiatr myśli, aby wysnuła własną interpretację jego słów.
Xentis Venatori
Xentis Venatori

Stan postaci : Liczne blizny wszędzie.
Ekwipunek : Pistolet skałkowy, szabla, pugio, ostrze sprężynowe, kusza sprężynowa.
Ubiór : Uniform z ciemnej skóry, kamizelka, czarny płaszcz, materiałowe spodnie, karwasze i wysokie, wygodne buty.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Północna dzielnica - Page 2 Empty Re: Północna dzielnica

Pisanie by Mistrz Gry Pon Gru 28, 2020 12:20 am

Skupił na sobie jej wzrok wraz z pierwszym zdaniem. Ciężko powiedzieć, co dokładnie odbijało się w oczach opiekunki, żal, rozczarowanie, może strach, choć było też coś sugerujące, że ten obrót spraw nie zaskakuje ją tak bardzo. Smutne, ale prawdziwe.
Xentis jednak mówił dalej, a z każdym słowem coraz więcej zdumienia pojawiało się na twarzy Ophelgaren. W końcu prychnęła rozgniewana.
— Co to miało znaczyć? — Wbiła w niego oskarżycielskie spojrzenie. — Chcesz mnie oceniać, to tu popracuj. Nie wolno im wychodzić bez opieki, ale ją musiałabym chyba trzymać pod kluczem, a i to nie gwarantuję, że by podziałało. — Przeniosła wzrok na stos serwetek na stole. — Musiała się wymknąć, jak byłam na zakupach. Powiadomiłam władze, co innego miałam zrobić? Mam jeszcze dwadzieścioro innych dzieci, którymi trzeba się zająć. — Westchnęła cicho. — Tila straciła matkę trzy lata temu, nic dziwnego, że ją pamięta... ła — poprawiła nieco ciszej i splotła ręce na blacie. — Wiem, że zadawała się z miejscową biedotą, ale ta jest liczna... — Pokręciła głową. Chyba nie bardzo wiedziała, co jeszcze może dodać, a fakt śmierci docierał do jej zmęczonej głowy.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Północna dzielnica - Page 2 Empty Re: Północna dzielnica

Pisanie by Xentis Venatori Pon Gru 28, 2020 12:35 am

Wybuch gniewu Hany go zupełnie nie zaskoczył, kto by chciał być o cokolwiek oskarżanym, zaś z drugiej strony, prowokacja była planowana. Ludzie w nerwach mogą mówić więcej, niż chcieliby. To co usłyszał, mówiło mu jasno, że kobieta ewidentnie traciła nerwy na tej młodzieży. Czy ją posądzał? Szczerze, mało miał w tym wiary, patrząc na fakt tego, co ujrzał w tartaku, który nie był po drodze. Nie miał też na nią dowodów. Jedynie widział zbyt słabe przystosowanie sierocińca do tak licznych podopiecznych.
-Co się stało z jej matką?- Zapytał, bo nieraz się zdarzało, że członkowie rodziny także padali ofiarami tych samych sprawców, o ile nie był to nieszczęśliwy wypadek lub przyczyny naturalne. -Rozumiem też, że Tila miała nieodpowiednie towarzystwo.
Zaznaczył, choć bardziej dla potwierdzenia ufności wobec jej słów. Dzieci z sierocińca były często członkami ulicznych rozbójników, bo także były porzucone na łaske losu.
Zastanowił się nad tym ile Hana mogła wiedzieć, co byłoby przydatne, ale coraz bardziej podejrzewał, że Tila była przypadkową ofiarą, która znalazła się w nieodpowiednim miejscu i w złym czasie. Wciąż wersja z potworem była najbardziej realna, a w takim wypadku, trzeba było polegać na tropicielstwie, niżeli przesłuchaniach.
-Mam jeszcze tylko jedno pytanie. Czy myślisz, że ktoś mógł chcieć jej krzywdy? Ktokolwiek przychodzi Ci do głowy?
Rzucił ostatnią kartą, by móc być spokojnym o to, że zapytał, nawet oczekując odpowiedzi przeczącej.
Xentis Venatori
Xentis Venatori

Stan postaci : Liczne blizny wszędzie.
Ekwipunek : Pistolet skałkowy, szabla, pugio, ostrze sprężynowe, kusza sprężynowa.
Ubiór : Uniform z ciemnej skóry, kamizelka, czarny płaszcz, materiałowe spodnie, karwasze i wysokie, wygodne buty.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Północna dzielnica - Page 2 Empty Re: Północna dzielnica

Pisanie by Mistrz Gry Pon Gru 28, 2020 6:05 pm

  Jego niezmiennie znużony wyraz twarzy był dziwny dla Hany, nienaturalny jakiś. Obojętny, nawet kiedy mówił o tych wszystkich rzeczach. To przez to, że był Łowcą? To chyba miało trochę sensu, ci ludzie co krok spotykali się z potwornymi zdarzeniami.
  — Nie znałam jej. Podobno mocno gorączkowała w ostatnich dniach i... cóż, nie obudziła się — odparła spokojnie. Nad następnym stwierdzeniem również nie zastanawiała się długo. — Ciągnęło ją do osób omijanych przez resztę.
  Czy mogła stwierdzić coś więcej? Raczej nie, nie zdarzało się często, by przyłapała ją w towarzystwie kogoś konkretnego. Jedno trzeba było temu dziecku przyznać, umiało dobrze kombinować w razie potrzeby. Tym dziwniejsze się wydawało, że spotkał ją taki los. Ale w końcu była jeszcze mała.
  Znów podniosła oczy na elfa. Zamyśliła się na moment nad pytaniem, ale pokręciła głową.
  — To było nieposłuszne dziecko, ale jednocześnie kochane... Kiedy wymknęła się po raz pierwszy, przyłapałam ją w towarzystwie bezdomnego, dla którego ukradła z kuchni koszyk owoców. Kto mógłby chcieć jej krzywdy? — Rozłożyła bezradnie ręce. Patrząc od tej strony cała sprawa wydawała się bezsensowna.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Północna dzielnica - Page 2 Empty Re: Północna dzielnica

Pisanie by Xentis Venatori Pon Gru 28, 2020 6:18 pm

Jego stoicki sposób bycia tak ją zaskoczył? Nie widziała go w innych stanach. Ale prawdą było, że widział zwyczajnie za dużo, nie umniejszało to jednak tragedii, przy której nie pozostało nic innego, jak zachować zimną krew.
-Choroba. Rozumiem.- Mruknął, lekko zamyślony, aby pominąć kwestie "nieodpowiedniego towarzystwa", bo na to mogli mieć zupełnie inne spostrzeżenia, a zawiesić oko na kwestii bezdomnego. Może nie o samego włóczęge chodziło… -Czyli miała dobre serce. Jak to dziecko. Może nawet zaufała nie temu, komu trzeba było. Mimo to, to wszystko, co chciałem wiedzieć. Może milicja znajdzie swoje tropy.
Zaakcentował, aby zaraz uwolnić swoje nogi z tego więzła, oraz wstać, choć mozolnie, podpierając stolik. Był bardzo osłabiony. Ruszył do wyjścia, lecz zatrzymał się jeszcze przy kobiecie, zarzucając na nią wzrok.
-I fakt, może tu nie pracowałem. Ale przez jakiś czas byłem wychowankiem tego przybytku. Mieszkałem w tych ścianach. Wiem jak to wygląda. Aż za dobrze. Miłego dnia. Proszę przestrzec podopiecznych.
Powiedział nagle, równie spokojnie, aby zaraz samemu już wyjść. Nie potrzebował eskorty. Zmierzał w kierunku Sękatego Domostwa…

z/t
Xentis Venatori
Xentis Venatori

Stan postaci : Liczne blizny wszędzie.
Ekwipunek : Pistolet skałkowy, szabla, pugio, ostrze sprężynowe, kusza sprężynowa.
Ubiór : Uniform z ciemnej skóry, kamizelka, czarny płaszcz, materiałowe spodnie, karwasze i wysokie, wygodne buty.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Północna dzielnica - Page 2 Empty Re: Północna dzielnica

Pisanie by Mistrz Gry Pon Gru 28, 2020 7:57 pm

  Ponownie zawiesiła wzrok na stole. Może. To jedno słowo zbyt często pojawiało się w trudnych rozmowach, zbyt wiele potrafiło zmienić, a ich teraz nie stać było na żadne "może".
  — Mam taką nadzieję — odparła pochmurnie, lecz słychać było, że nie zawierzała zbytnio tej nadziei. Oczywiście milicja nie zignoruje morderstwa, ale co mogłaby zrobić? Jeśli nie złapali tego kogoś lub czegoś za rękę, może być już daleko stąd. Tu nawet kapitan Ledvick nie pomoże.
  Wstała również, choć z pewnym opóźnieniem, jako że elf sam nie bardzo mógł się pozbierać. Nawet chciała zaoferować mu pomoc, ale coś jej podszeptywało, że i tak by odmówił. Jego słowa sprawiły, że znieruchomiała na moment. Mieszkał... tutaj? To było... dziwne uczucie. Chyba powinna się cieszyć. Chociażby z tego, że jest kimś... porządnym. Ale zamiast tego poczuła smutek.
  — Oczywiście — odparła cicho, dalej stojąc w kuchni. Dopiero kiedy wyszedł, poszła zamknąć za nim drzwi na zasuwkę.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Północna dzielnica - Page 2 Empty Re: Północna dzielnica

Pisanie by Mistrz Gry Wto Sty 19, 2021 7:29 pm

Dzień 3.

  Nie padało od poprzedniej nocy, ale to nie przeszkodziło kłębom mgły zalęgnąć się między budynkami niczym koty kurzu i pajęczyn w dawno nie sprzątanej piwnicy. Niebo wciąż zasnuwały chmury w nijakim kolorze zszarzałego prześcieradła. Czyjaś bielizna leniwie zsunęła się ze sznura i ciapła do rynsztoka, akurat kiedy przechodził tamtędy Łowca. Takie obrazy towarzyszyły mu odkąd wyszedł z domostwa i ponownie zagłębił się w ulice miasteczka. Jedna drobna zmiana rzuciła się w oczy; milicjanci nie podpierali już ścian budynków i nie włóczyli się bez celu, praktycznie każdy z nich, którego mógł dostrzec, wydawał się faktycznie obserwować ludzi. Kawałek dalej jakiś chłopaczek z wielkim plikiem kartek rozwieszał ogłoszenia na latarniach. Dotyczyły ostrzeżenia przed mordercą, nie było tam jednak niczego, czego elf by jeszcze nie wiedział.
  Było już po śniadaniu, przynajmniej tak twierdził zegar, kiedy Xentis stanął przed bramą sierocińca. Niewiele się tu zmieniło, może poza chichotami dobiegającymi z drugiej strony budynku. Znalazł tam ogród, a właściwie duży trawnik z parą huśtawek, krzywą karuzelą i piaskownicą. Z pewnością dziwnie było mu patrzeć na te rzeczy, kiedy buszowała wśród nich gromadka obcych dzieciaków. Kilka z nich zwróciło na niego uwagę, ale nie na długo. Chodnik biegł dookoła, był więc zwykłym przechodniem. Ale nie dla jasnowłosej dziewczynki, która zatrzymała się w połowie pościgu za koleżanką i lekko rozdziabiła usta.
  — Widzisz? Mówiłam! — zawołała do niej uradowana. — Wczale mi się nie przyśniło!
  — No ja nie wiem... — druga dziewczynka z króciutkim warkoczem podniosła na elfa badawcze i nieufne spojrzenie.
  Ich uwaga przelała się też na kilkoro innych dzieciaków, które zaczęły ich obserwować. Na horyzoncie nie było jednak widać dorosłych, tylko tylne drzwi od budynku, całe w odrapanej, błękitnej farbie.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Północna dzielnica - Page 2 Empty Re: Północna dzielnica

Pisanie by Xentis Venatori Wto Sty 19, 2021 8:42 pm

Wypoczęty i trzeźwy Xentis, to zupełnie inny elf. Myśląc na świeżo, przypomniał sobie o jeszcze dwóch tropach. Niejakim wróżbicie nad rzeką, oraz dzieciach z sierocińca. Stwierdził, że póki pora wczesna, zajmie się wpierw tym drugim, dlatego powrócił do tego miejsca, które zdawało się bardziej, niż ponure, gdy zapanowała wszechobecna mgła. W sumie, pogoda nie gra roli, tak zapamiętał to miejsce.
Elf zatrzymał się przed budynkiem, zawieszając na nim fiołkowe oczy. Zamyślił się na moment, tak jak poprzednio, gdy tu był. Zdaje się, że wczoraj, ale jego zegar biologiczny był całkiem rozkodowany. Tak, czy inaczej, liczył że nie spotka tej opiekunki. Z pewnością milicja już ją wystarczająco nachodziła, a nuż przed nim przestrzegła, aby zagrać mu na nerwach. Jego obchodzi konkretne źródło.
Powiedziony odgłosami dziecięcymi, zmierzył chodnikiem na drugą stronę budynku, gdzie powinien leżeć plac zabaw, jeśli dobrze pamięta. Tak, nie pomylił się, a co najlepsze, była tam znajoma osóbka. Hm, albo wszędzie jej pełno, albo nie mają tu zbyt wiele pociech. W sumie, ta kobieta mówiła ile, ale już nie pamięta. Był wtedy w bardzo ciężkim stanie, kiedy ją wysłuchiwał…
Venatori powolnym krokiem zbliżył się do dzieci, słysząc jak ta mała znów mówi komuś o nim. Trochę go to kłopotało, gdyż widziałą w nim chyba kogoś więcej, niż sądził, że powinna. Dziecięca wyobraźnia nie zna granic.
Podszedł bliżej ogrodzenia, dłońmi obejmując żelazne kraty, aby się o nie oprzeć. Sprawdził raz jeszcze, czy faktycznie nie ma dorosłych w pobliżu i zarzucił fiołkowy wzrok na zainteresowaną nim dziewczynkę.
-Nino!- Zawołał do niej, aby się zbliżyła. Cud, że pamiętał jak ona się nazywała. Wydawała się być najbardziej skoro mu cokolwiek powiedzieć, dlatego chwilowo zignorował pozostałe dzieci. -Potrzebuję Twojej pomocy. Ścigam coś bardzo złego. Czy jakbym miał pytania, odpowiedziałbyś?
Uśmiechnął się krzywo, jak to on, choć starał się wyglądać sympatyczniej, niż zazwyczaj.
Xentis Venatori
Xentis Venatori

Stan postaci : Liczne blizny wszędzie.
Ekwipunek : Pistolet skałkowy, szabla, pugio, ostrze sprężynowe, kusza sprężynowa.
Ubiór : Uniform z ciemnej skóry, kamizelka, czarny płaszcz, materiałowe spodnie, karwasze i wysokie, wygodne buty.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Północna dzielnica - Page 2 Empty Re: Północna dzielnica

Pisanie by Mistrz Gry Wto Sty 19, 2021 9:11 pm

  Nina prychnęła cicho na tę uwagę. Zmierzyła koleżankę wzrokiem tak krytycznym, jak tylko zdenerwowane dziecko potrafi i odgarnęła włosy z czoła.
  — Spytaj Hatricka, on ci powie — odparła zdecydowanie i przeniosła znowu jasne ślepia na mężczyznę za płotem, który właśnie wypowiedział jej imię. Oh...
  Pamiętał jej imię? Na drobnej buzi pojawił się delikatny uśmiech, a ona sama postawiła kilka kroków w jego stronę. Tylko ze dwa, bo za moment druga złapała ją za rękę.
  — Nie idź... — mruknęła trochę wystraszona i obejrzała się na pozostałe dzieci, które zebrały się przy krzakach i piaskownicy.
  — Ale... — urwała, wracając do niego wzrokiem i zamrugała oczętami. — Pomocy? — Pomocy? Od niej? Małe serduszko zabiło szybciej z podekscytowania, a ona delikatnie wysunęła rękę z dłoni przyjaciółki i podeszła bliżej. — A... to są dobre pytania? — Zatrzymała się kilka kroków od płotu i wlepiła w niego oczy, a jeśli tylko potwierdził jej przypuszczenia, to pokiwała blond główką, splatając rączki za plecami, gdzie biała kokarda spinała jej mysią sukienkę.
  Ta druga, w bardzo podobnym stroju swoją drogą, rozejrzała się niespokojnie i dalej stała tam, gdzie ją zostawiono.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Północna dzielnica - Page 2 Empty Re: Północna dzielnica

Pisanie by Xentis Venatori Wto Sty 19, 2021 10:33 pm

Cóż, nie budził ufności, nic w tym dziwnego. Już nie wspominając o śmierci ich koleżanki, ale samym fakcie, że dorosły facet zakrada się pod sierociniec i zaczepia dzieci, gdy nikogo nie ma w pobliżu. Sam wolałby być w zupełnie innym miejscu, ale jak mus to mus. Całe szczęście, Nina była bardzo ufna. Jako jedyna. Z drugiej strony, to też niedobrze. Jej reakcja powinna być identyczna jak u pozostałych, to zapewnia bezpieczeństwo. Ale może tylko z Xentisem tak ma. Oby. Nie chciał, aby stała się kolejną ofiarą szaleńca.
-Oczywiście, że dobre, z innymi bym Ci nie przeszkadzał w zabawie.
Odparł jej, a wtedy już całkiem miał jej posłuch. Wyśmienicie, a więc pozostaje nadzieja, że Nina dobrze żyła z ofiarą, bo może to być jedyna szansa na sukces tej operacji. Venatori zaś uklęknął na jedno kolano, wciąż trzymając kraty, aby zrównać się z nią wzrokiem, nie zdejmując dziwnego uśmiechu z twarzy.
-Nino, czy wiesz może z kim zadawała się Tila? Tak poza sierocińcem? Ktoś z ulicy, może charakterystyczny? Coś utkwiło Ci w pamięci? Może z kimś gdzieś chodziła na miasto?
Zapytał z nadzieją w głosie. Proszę, nie zawiedź dziecko.
Xentis Venatori
Xentis Venatori

Stan postaci : Liczne blizny wszędzie.
Ekwipunek : Pistolet skałkowy, szabla, pugio, ostrze sprężynowe, kusza sprężynowa.
Ubiór : Uniform z ciemnej skóry, kamizelka, czarny płaszcz, materiałowe spodnie, karwasze i wysokie, wygodne buty.
Źródło avatara : Nipuni

Powrót do góry Go down

Północna dzielnica - Page 2 Empty Re: Północna dzielnica

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach