Wysokie Ogrody

+5
Melissa Aife
Claudie Misfortune
Thaazis Hassir
Aranai Zevis
Mistrz Gry
9 posters

Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Go down

Wysokie Ogrody - Page 3 Empty Re: Wysokie Ogrody

Pisanie by NPC Pon Paź 19, 2020 1:42 am

NPC Isebelle Orycain

Wręcz w panice rozpoczęłam poszukiwania swojej zguby. Rozglądałam się gdzie popadnie, ale nie rozpoczynając poszukiwań od losowej strony, tylko od samego końca kaplicy, powoli przesuwając się do przodu. Później przeproszę bogów za te moje chaotyczne najście... Obiecuję, że nie zapomnę.
Kompletnie zignorowałam obecność pana, który jeszcze niedawno chował się za filarem. Przejęłam się całkowicie moim wisiorkiem i nie przeszło mi przez myśl, że nieznajomy może go mieć. Dopiero zwróciłam na niego uwagę, gdy mnie dotknął.
Skupiłam się na nim natychmiastowo. Chce mi coś powiedzieć? Nie, oddał mi mój wisiorek. Momentalnie dziecięca radość oblała mi buzię. A do tego włączył się lekki rumieniec... No cóż, szczęśliwa jestem i zareagowałam tak, a nie inaczej.
-Dz-dziękuję bardzo... - Odebrałam błyskotkę i w zaciśniętej piąstce przycisnęłam do piersi. Nie zrozumiałam nic, a nic, gdy zamachał rączkami. Tylko się patrzyłam na niego wdzięcznym, sarnim spojrzeniem, który ni cholery nie zrozumiał, co chciał mi przekazać. Nie znam migowego... Znałabym, gdyby w sierocińcu były jakieś głuche dzieci. A niestety, a raczej na szczęście tych dzieci - nie ma takiego przypadku. W tym momencie żałuję, że jednak nie umiem migać. Mogłabym mu podziękować... Zaprosić na herbatę, w ramach podziękowania, o.
A może, jest inny sposób, aby się porozumieć?
Założyłam prędko naszyjnik, żeby mieć wolne ręce z powrotem. Udałam, że mam kartkę i ołówek do pisania. Że niby coś piszę, o! Może zrozumie? Może ma jakiś zeszyt przy sobie? Liczę, że to nie jest marzenie ściętej głowy i zaraz wyciągnie coś do pisania.
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Wysokie Ogrody - Page 3 Empty Re: Wysokie Ogrody

Pisanie by Nathaniel Harash Pon Paź 19, 2020 3:30 pm

Widząc jej rozpromieniony uśmiech i wdzięczne spojrzenie, odruchowo sam wyszczerzył zęby, jakby udzieliła mu się ta radość, zmieszana z ulgą, choć sam nic nie odnalazł. A może znalazł, lecz nie było to małym błyszczącym sreberkiem?
Kiedy na jego próbę porozumienia zareagowała z niezrozumieniem, był już pewny tego, że to nie jest rozwiązanie i metoda. Trochę szkoda, gdy ktoś znał migowy, wszystko szło szybciej i sprawniej, zdawał się wtedy też nie wypadać w oczach rozmówcy na osobę upośledzoną, bo i tak interpretowano jego ołówek i karteczkę.
Swoją drogą, Czerwonowłosa sama zainicjowała pomysł związany z komunikacją w formie pisemnej. Na chwilę go zamroczyło, ale zaraz zaczął grzebać po kieszeniach. Dopiero z wewnętrznej skrytki w marynarce dorwał notesik i ołówek. Popatrzył tak na nią moment, po czym zaczął coś skrobać i pokazał jej pierwszą karteczkę:
"Uważaj na wisiorek, jest bardzo cenny, a intencje zakonnic już niejasne" uśmiechnął się znów, co było chyba jakąś formą żartu, a za moment znów pisał po papierze. Jednak wstrzymał się na chwilę w jednym punkcie. Ale za moment wznowił czynność.
"Nazywam się Nathaniel H, miło mi Cię poznać. Wybacz, jestem głuchoniemy, tylko tak możemy rozmawiać"
Po tym wręczył jej oba akcesoria, jakby chciała mu na to odpisać. Splótł dłonie za siebie, zerkając na nią spod brązowej grzywki, a uśmiech nie schodził z twarzy. Jeśli go nie pamięta, to… to może lepiej. Lecz dostrzegł ciekawą zmianę. Jej buzia miała te same, choć dojrzałe rysy. Ale w oczach nie było już tej łobuziarskiej iskierki.
Nathaniel Harash
Nathaniel Harash

Stan postaci : Uwaga, głuchoniemy.
Ekwipunek : Ozdobna szabla, rewolwer, metalowa laska, scyzoryk, notatnik i ołówek.
Ubiór : Skórzana długa kurtka z futerkiem, materiałowe spodnie pełne kieszonek i czarny cylinder.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Wysokie Ogrody - Page 3 Empty Re: Wysokie Ogrody

Pisanie by NPC Sro Paź 21, 2020 12:24 am

NPC Isebelle Orycain

Zgadzam się, o wiele łatwiej byłoby się dogadać w migowym. Cóż, niestety nic w tej chwili na to nie poradzę. A może kupię sobie kilka książek i nauczę się co nieco..? Może się mi nawet przydać w pracy, kto wie? Być może spotkanie z tym Panem to tylko sygnał od losu, aby dowiedzieć się czegoś więcej? Uśmiechnęłam się pociesznie, tym razem, bardziej do siebie.
Wydawało mi się, że początkowo mógł nie ogarnąć, o co mi chodzi... Ale nie, wyciągnął notes i ołówek. Właściwie, nie dziwię się, że go nosi przy sobie. Pewnie to częsta sprawa, że musi coś komuś przekazać w ten sposób.
Byłam bardzo ciekawa, co tam takiego chce mi przekazać. Nawet przez moment chciałam się podnieść na palce, aby coś wcześniej ujrzeć... Nie musiałam jednak tak długo czekać na wiadomość. Pokiwałam głową i zaśmiałam się pod nosem. No tak, różne te zakonne są. Gdyby nie on, może faktycznie więcej bym naszyjnika nie zobaczyła na oczy.
Kolejny raz skinęłam głową. Nathaniel z przekreślonym H. No to ciekawe nazwisko, nie powiem. Ewentualnie, nie chciał się przedstawiać pełnym imieniem, przez jakieś osobiste... Powody. Sama nie wiem.
Zastanowiłam się na moment, co mu napisać, gdy dostałam notatnik. Uciekłam wzrokiem i przyłożyłam ołówek do kartki.
"Jestem Isebelle O." Poszłam jego śladem z przekreśloną literką nazwiska, bo czemu nie. "To nie szkodzi, że nie słyszysz. Przynajmniej jest taki sposób, aby się porozumieć. Dziękuję Ci, że oddałeś mi mój naszyjnik. Jest dla mnie bardzo ważny. Czy w ramach podziękowań, dałbyś mi się zaprosić na herbatę i ciastko?" Oddałam mu notatnik i spojrzałam na niego oczekująco.
Cóż za śmiała propozycja. Nie znamy się, a ja już go na herbatkę zapraszam... Mogłabym go zabrać do domu dziecka, tyle, że nie wiem, czy spodobałaby mu się obecność stada dzieci.
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Wysokie Ogrody - Page 3 Empty Re: Wysokie Ogrody

Pisanie by Nathaniel Harash Sro Paź 21, 2020 3:43 pm

Kiedy odczytał jej imie i… literkę, która go rozbawiła, miał już pewność. Miała chyba Iska na imie ta dziewczynka… pamiętał tę kombinacje liter, które dawniej spisywał. Tak, to pewnie była ta samo osoba. Jednak pamięć ma dobrą. Ale takich rzeczy się nie zapomina.
Poczekał chwilę na dalszą część jej wypowiedzi, kiwając się lekko na boki, aż w końcu ją otrzymał, wraz z ołówkiem. Pierwsza linijka była miła, druga zaś, wprawiła go w zmieszanie. Zakłopotał się lekko, nie umiejąc podnieść na nią wzroku. Herbata? Ciastko? Zapraszała go? Ale że teraz, w tej chwili mieli iść?! Czy powinien się zgadzać… na mieście nikt go nie pozna, ale gdyby rodzice się dowiedzieli, że… w sumie, pieprzyć to. To tylko podziękowanie, które chciała w ten sposób okazać.
Wyrwał karteczkę i zaczął zapełniać nową, odwracając notatnik w jej stronę:
“To bardzo miłe i nie sposób odmówić. Z wielką przyjemnością, lecz nie musisz za mnie płacić...” a za moment dopisał reszte “...mam teraz trochę czasu, jeśli to nie problem.”
Zaproponował, przekazując karteczki i ołówek. Wziął większy wdech, bo doprawdy niełatwo było mu to napisać. Dziwnie tak rozmawiać z kimś, z kim miało się takie, a nie inne doświadczenia. Zwłaszcza, że czekał tylko, aż ta zda sobie sprawę z tego kim jest. Już nie chodziło o tego chłopca z dzieciństwa, a o jego rodowe nazwisko. Kiedy ludzie niższej klasy orientują się, że mają styczność z arystokratą, ich swoboda przepada, zastąpiona niepotrzebnym nad wyraz szacunkiem, a czasem skrajnie odwrotnie, pogardą. Przestajesz być imieniem, stajesz się nazwiskiem i tytułem. Może z nią by tak nie było, ale… ale nie śpieszył się z przekonaniem. Niech wypadnie na dobrego samarytanina, a przynajmniej, aż nie spyta, kim jest. Wtedy nie będzie jej oszukiwać.
Jeśli się zgodziła, mogli udać się do wyjścia z katedry, aby powrócić do miasta...
Nathaniel Harash
Nathaniel Harash

Stan postaci : Uwaga, głuchoniemy.
Ekwipunek : Ozdobna szabla, rewolwer, metalowa laska, scyzoryk, notatnik i ołówek.
Ubiór : Skórzana długa kurtka z futerkiem, materiałowe spodnie pełne kieszonek i czarny cylinder.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Wysokie Ogrody - Page 3 Empty Jestem Isebelle O

Pisanie by NPC Czw Paź 22, 2020 9:12 pm

NPC Isebelle Orycain

Moje oczekujące spojrzenie nie schodziło z niego. O nie, nie odpuszczę, dopóki się nie zgodzi iść ze mną na tą herbatkę. Czy kawę. To nic zobowiązującego... Obiecuję, że go zostawię zaraz po tym i nie będę więcej męczyć. O-o ile tylko sobie tak źle o mnie pomyślał, że się narzucam.
Jego odpowiedź jeszcze bardziej mnie ucieszyła. Czyli ze mną pójdzie i to nawet teraz. Miałam obiad zrobić, ale... Hm, zapewne Veronica już się za to zabrała. Tak czy siak, wygoniłaby mnie z kuchni i tyle byłoby z mojej pomocy w tej chwili. Myślę, że mogę poświęcić Panu ten czas.
"Oczywiście, że nie będzie to problemem. Ja też mam chwilkę i z chęcią spędzę ją z Tobą, Nathanielu." Z uśmiechem oddałam mu notatnik. Swoją drogą, skądś kojarzę jego imię. Pewnie jakiś dzieciaczek miał podobne, jak nie takie same. Zapomniałam o jakimś dziecku? Co za opiekunka ze mnie... Odtrąciłam zbędne myśli. Później się tym będę przejmować. Teraz mam się zająć kimś innym. Niesamowite, kiedy ja miałam jakieś spotkanie z kimś, w moim wieku? Chyba lata temu.
Kiwnęłam głową na drzwi, na sygnał, że możemy iść. Sama się odwróciłam na pięcie i poszłam w stronę wyjścia.
Zapowiada się ciekawy dzień. Ciekawe spotkanie, raczej. Pierwszy raz będę się z kimś cały czas komunikować wyłącznie pisząc wiadomości. Jak listami, ale te będą trafiać szybciej. Martwię się tylko, że mogę zacząć bazgrolić i się za nic nie rozczyta z mojego pisma. Najwyżej zacznę pisać powoli... Ale nie chcę przeciągać tego w nieskończoność. Jeszcze by się znudził i sobie poszedł, czego bym nie chciała.

z/t x2
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Wysokie Ogrody - Page 3 Empty vol 2

Pisanie by Nathaniel Harash Pią Paź 23, 2020 8:38 am

Nathaniel w towarzystwie Isebelle, pokierował się z powrotem do miasta, aby miło spędzić popołudnie, po otrzymaniu propozycji napicia się kawy lub herbaty. Oczywiście droga przebiegała spokojnie, a w między czasie wymieniali się karteczkami, rozmawiając o sprawach trywialnych jak pogoda, lecz żadnych konkretach, mających mówić coś więcej o nich samych. Harash i tak miał przewage, bo znał ją lepiej, a raczej, więcej pamiętał. Ale na tym kończy się jego pole do popisu.
Zawitali do dzielnicy Burs, średniozamożnej, co było efektem zamierzonym. Wolał nie kręcić się w Wysokich Ogrodach, a tym bardziej zaglądać tam, gdzie niewarto. Dostrzegł urokliwy przybytek, "Kawiarnię Lili", do której postanowił zajrzeć.
Arystokrata gestem ręki wskazał kobiecie jeden ze stolików, odsuwając jej krzesło. To ona miała zamawiać, prawda? No cóż, zmiana planów. Kobieta mogła być zaskoczona, ale głuchemu nie odmówi, prawda?
Zaraz po tym udał się do baristy, którego zalał stosem karteczek z wyjaśnieniami dlaczego i po co. Po chwili jednak ten zajął się swoją robotą, a ciemnooki chłopak co jakiś czas zawieszał na Rudowłosej swoje spojrzenie, ale odwracał je tylko, gdy miał zostać na tym przyłapany. W końcu jednak otrzymał dwie filiżanki ze spodkiem, wypełnione herbatą, uprzednio opłacając zamówienie. Zagwarantowała mu zaproszenie na wyjście gdzieś, a nie płacenie za niego. Zawsze trzeba szukać kruczków, zwłaszcza kiedy chcesz się przypodobać. A dla niego to żaden wydatek, niech te pieniądze wynagradzają mu codzienność w której żyje. Mniejsza. Do tego zamówienia dołączone było jedno ciasteczko na spodku, a te z kolei miało być dla kobiety.
Spokojnie postawił jej gorący napój na przeciwko, a potem sobie, siadając po przeciwległej stronie stolika. Uśmiechnął się, ale to chyba tyle. Notesik postawił na drewnianej podstawie, ale chyba nie wiedział co w nim zamieścić. Zrobiło mu się trochę głupio z tego powodu. Dalej czuł się nieswojo, patrząc na to z kim właśnie siedzi.
Nathaniel Harash
Nathaniel Harash

Stan postaci : Uwaga, głuchoniemy.
Ekwipunek : Ozdobna szabla, rewolwer, metalowa laska, scyzoryk, notatnik i ołówek.
Ubiór : Skórzana długa kurtka z futerkiem, materiałowe spodnie pełne kieszonek i czarny cylinder.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Wysokie Ogrody - Page 3 Empty Re: Wysokie Ogrody

Pisanie by NPC Nie Paź 25, 2020 1:27 am

NPC Isebelle Orycain

Pomimo wymieniania się karteczkami, kilka razy wymsknęło mi się coś. W sensie, powiedziałam na głos, zamiast napisać. To dla mnie nowa sytuacja, musi mi wybaczyć. Z resztą, czym ja się tak przejmuje... Nie patrzy się na mnie non stop, nie zobaczy jak poruszam wargami. A przecież też nie usłyszy, co mówię. Tylko mi wyłącznie może być głupio.
Zauważyłam, że w ciągu drogi, to on przejął dowodzenie. Ja tylko posłusznie za nim szłam. W porządku, niech wybierze sam kawiarnię, może zna jakąś... Dobrą. Mam nadzieję, że nie będzie jakaś droga, nie stać mnie na jakieś ogromne luksusy. Teraz mi głupio, nie chcę mu odmawiać, a to ja go zaprosiłam. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że może chcieć się doszukiwać "kruczków" w moim zaproszeniu. Żyłam świadomością, że to ja mam wszystko zapewnić.
Weszłam za nim do kawiarni, która była prześliczna. Dla mnie. Ja osobiście nie chodzę do takich miejsc, zwykle kawę pijam w domu... Być może to wszystko przez brak czasu na zadbanie o siebie. Właściwie, niezbyt mi to przeszkadza. Jest jak jest.
Myślałam, że zechciałby ze mną uzgodnić przy stoliku, co by chciał, ale... Nie. Zaraz po tym jak usiadłam, to sobie poszedł. Już chciałam go łapać, aby wrócił. Niestety, za późno było. Podnieść głosu, nie podniosę, bo minęłoby się to z celem i dodatkowo narobiłabym wokół siebie zbędnego szumu. Co za mężczyzna.
Westchnęłam cicho pod nosem. Poprawiłam swoją sukienkę. Włosy także, aby nie przeszkadzały mi zbytnio. Momentami rzucałam zainteresowane spojrzenia w jego kierunku. Nie wiem, o czym on tam rozmawiał z baristą. Zapłacił mu? Przecież ja miałam... Lekko pokręciłam głową. W takich momentach mężczyźni mnie rozbrajają. Nawet nie umiem się złościć. Po prostu chcą być mili, prawda? Ech, Ci dżentelmeni.
Uśmiechnęłam się do niego, gdy wrócił do mnie z zamówieniem. Skinęłam głową w podziękowaniu. Nie dość, że herbatkę dostałam to i ciasteczko. Lekki rumieniec oblał mi twarz. Umawialiśmy się chyba, że to on ciastko dostanie, a nie ja.
Nie dało się nie zauważyć, że nie wie co powiedzieć, znaczy, napisać. Od razu gdy mogłam, złapałam ołówek do ręki i przysunęłam notes odrobinę do siebie.
"Dziękuję Ci bardzo. Wiesz, że nie musiałeś? Ale, mimo wszystko, to ciasteczko pięknie wygląda. ♡" Ma gust w wyborze ciast i już się o tym przekonałam. Nie wątpię, że smakuje równie dobrze, jak wygląda. I tak za moment się o tym przekonałam próbując kawałeczek.
Cudowne.
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Wysokie Ogrody - Page 3 Empty Re: Wysokie Ogrody

Pisanie by Nathaniel Harash Pon Paź 26, 2020 8:38 am

Trzeba przyznać, że Nathaniel zagrał ma własnych zasadach, taki tam niecny plan demonicznego panicza! Ale w rzeczywistości, nie wyobrażał sobie tego inaczej. Gdyby za niego zapłaciła, jego duma mocno by na tym ucierpiała. A tak wszystko się zgadza, nikt nikogo nie oszukał!
Zerkał na nią z zaintrygowaniem, kiedy postanowiła coś napisać. Poczekał moment, aż dostał notes. Widząc serduszko na końcu, uśmiechnął się, bo coś mu to przypomniało, lecz to nieistotne w tej chwili. Przejął ołówek, by odpisać:
"Liczę, że bedzie smakować, to był… ruch improwizowany, taka spontaniczna myśl."
Pokazał jej z lekkim rozbawieniem. No tak, stać go na takie wyskoki. Inni zaskakują ją ciastkami? Wątpliwe.
Znów zaczął strugać, gdy kolejna myśl przeszła mu przez głowę i musiał ją uwolnić.
"Czemu byłaś otoczona taką gromadą dzieci? Jesteś kapłanką? Bo chyba nie wszystkie są Twoje?"
Zapytał, zostawiając nutę żartobliwości. Żadna kobieta nie przeżyłaby takiej ilosci porodów. Kapłanki zaś, czasem zajmowały się dziećmi, choć Isebelle przebywała w kaplicy Aidena, a takowi kapłani nie zwykli się tym zajmować. Jest więc trzecia opcja, która jest mu jeszcze tajemnicą. Obawiał się jednak, że ceną tej ciekawości, będzie kontrpytanie o niego. Był na to gotowy. Chciał wiedzieć jak sobie ułożyła życie. Czy jest ono łatwiejsze od jego własnego, które w ostatnim czasie było karuzelą nieszczęść. A i potem łatwiej nie będzie. Żeby to wiedział, co jego rodzice knują…
"Nie musisz odpowiadać, nie chcę być wścibski."
Dopisał nagle i pośpiesznie, ponieważ uznał, że może wydać się zbyt interesowny względem jej życia. Zapomniał jak to jest poznawać się z kimś, z kim nie zostało to zaplanowane z 2mieścięcznym wyprzedzeniem.
Nathaniel Harash
Nathaniel Harash

Stan postaci : Uwaga, głuchoniemy.
Ekwipunek : Ozdobna szabla, rewolwer, metalowa laska, scyzoryk, notatnik i ołówek.
Ubiór : Skórzana długa kurtka z futerkiem, materiałowe spodnie pełne kieszonek i czarny cylinder.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Wysokie Ogrody - Page 3 Empty Re: Wysokie Ogrody

Pisanie by NPC Sro Paź 28, 2020 11:39 pm

NPC Isebelle Orycain

Jestem kobietą i szczerze mnie ciekawi co on tam sobie pomyślał, gdy zobaczył przy mojej wiadomości serduszko. Mam nadzieję, że było to coś miłego, a nie głupiego i... No sama nie wiem! W każdym razie, chciałabym wiedzieć, jakie myśli kryły się za tym uśmiechem.
Faktycznie mało kto mnie rozpieszcza i zaskakuje ciastkami i ciastami. Właściwie, rzadko takie rzeczy jadam. Zwykle są drogie, a i tak pewnie chciałabym dać moim dzieciakom. Mogłabym sama je tak rozpieszczać. Ja sama jestem w stanie zrezygnować z podobnych rzeczy.
Pokiwałam mu subtelnie głową, gdy przeczytałam co napisał. Oczywiście, że mi smakuje. Nie dość, że mi moją zgubę zwrócił to i teraz ciastko dostałam... No co za mężczyzna cudowny. Jego dziewczyna, czy też żona, musi być naprawdę wielką szczęściarą. No przecież nie uwierzę w to, że taki facet nikogo nie ma!
Zdziwiłam się lekko, widząc jego pytanie. Za moment na moją twarz wstąpił delikatny uśmiech. Jaki dociekliwy facet.
Chciałam już poprosić o ołówek, ale jeszcze dopisał kawałek. Nie muszę odpowiadać? Ale ja chcę. To nic takiego nadzwyczajnego.
"A co? Nie widać było, że wszystkie są moje?" Spojrzałam na niego z widocznym rozbawieniem. Naprawdę wyglądam na kapłankę? "To były dzieci z domu dziecka. Pracuję tam, tak więc, wszystkie są moje." Są moje i wszystkie je kocham... Nie szkodzi, że nie są zrodzone ze mnie. I tak je wszystkie kocham z całego serca i za ogień za nimi bym wskoczyła.
"Mogę wiedzieć skąd ta ciekawość?" Oddałam ołówek i wróciłam do ciasta i herbaty. Ta kawiarnia to coś cudownego... Pewnie było drogie. I jak ja się mu za to odwdzięczę?
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Wysokie Ogrody - Page 3 Empty Re: Wysokie Ogrody

Pisanie by Nathaniel Harash Pią Paź 30, 2020 9:21 am

Kobieta chyba nie przywykła do tego, by traktować ją jak damę, co nawet głuchy Nathaniel wyłapał. Do tego wystarczył wzrok. Zmieszanie i nadmierne zadowolenie mówiły same za siebie. A szkoda. Z jednej strony. Z drugiej, mógł się popisać. Był wychowany na dżentelmena, więc takie drobnostki sprawiały mu przyjemność.
Trochę się zestresował swoim własnym pytaniem, obserwując jej reakcję na twarzy. Pozwolił jednak jej na spokojnie odpisać, samemu zajmując się herbatą. Upił łyk, a potem zaczął nią kołysać na boki. Zabawne zajęcie, doprawdy. Odwrócił jednak od tego uwagę, gdy tylko otrzymał odpowiedź.
W pierwszej chwili się wyszczerzył. Miała poczucie humoru, co dobrze o niej świadczyło. W życiu należy się więcej uśmiechać przecież. Lecz jego własny, zniknął wraz z kolejnymi słowami na papierze. Nie, nie był to żaden zawód, a wyraźne zaskoczenie wymalowane na twarzy. Sierociniec? Odkąd tu przyjechał, anonimowo przekazywał pokaźne sumy na ten przybytek. Dla niego to ledwie kieszonkowe, lecz zauważył, że zrealizował dzięki temu remont ośrodka. Czyli to Isebelle dostała jego pieniądze na to…
Z przemyśleń wyrwała go ostatnia dopiska. Ta wydawała się najtrudniejsza, ale uśmiechnął się i przejął ołówek.
"To bardzo szlachetne, że w tak młodym wieku niesiesz pomoc tym, którzy sami nie są w stanie sobie poradzić. Jeśli jesteś dla nich codziennie taka sama, jak teraz w tej chwili, to te dzieciaki mają prawdziwe szczęście."
Pokazał jej, jednocześnie śmiejąc się w duchu z jednej kwestia. Ta mała ruda złośnica, teraz pomagała innym. Co ją tak zmieniło? A może ona była taka zawsze, tylko on nigdy jej nie zrozumiał.
Dopisał:
"Byłem po prostu ciekaw. Wydajesz się interesująca. A z pewnością, życzliwa. Wybacz mi moje… nachalne pochlebstwa, po prostu musiałem to przekazać."
Nathaniel Harash
Nathaniel Harash

Stan postaci : Uwaga, głuchoniemy.
Ekwipunek : Ozdobna szabla, rewolwer, metalowa laska, scyzoryk, notatnik i ołówek.
Ubiór : Skórzana długa kurtka z futerkiem, materiałowe spodnie pełne kieszonek i czarny cylinder.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Wysokie Ogrody - Page 3 Empty Re: Wysokie Ogrody

Pisanie by NPC Pon Lis 02, 2020 12:14 am

NPC Isebelle Orycain

Nie wiem, co bym powiedziała na to, gdybym dowiedziała się, kto taki daje pieniądze na sierociniec w którym pracuje. Owszem, nie umknęło mojej uwadze to, że napływają do nas pieniądze. Oczywiście, że wszystkie datki idą na to, co jest nam niezbędnie potrzebne. Głównie jest to jedzenie i ubrania dla dzieci. Na drugim miejscu i równie ważnym, jest utrzymanie całego przybytku... Często na to nam nie starczają te resztki drachm. Same musimy z własnych kieszeni wyciągać pieniądze. To ciężka rzecz, rozporządzanie pieniędzmi w sierocińcu. Chyba nigdy nie będzie tak, aby nam coś pozostało. Zawsze okaże się, że jakieś dodatkowe dziecko do nas przybyło, ewentualnie coś się zniszczyło... Same koszty. Wracając. Nieszczególnie też dopytywałam się któż to taki pieniądze nam daje. Zapewne inne panie również nie wiedzą, ewentualnie, jak to one, nie są skore do podzielenia się swoją tajemną wiedzą. Z resztą, kto by się podpisywał pod takimi datkami? Chyba tylko po to, aby mieć rozgłos, jaka to ten ktoś jest dobry. Nie jestem fanką takich zabiegów, bo po co one są? Aby przypodobać się bogom? Ci, na pewno nie będą patrzeć przychylnie na osobę, która się puszy jak paw i chwali swoimi wyczynami. Wydaje mi się... A przynajmniej dla mnie, lepiej to wygląda, gdy ktoś robi coś dobrego w ciszy.
Skinęłam głową, gdy przeczytałam co napisał. Staram się być dla tych dzieci jak najlepsza. One mi pozostały, a więc, czemu mam się dla nich nie starać? Chciałabym, aby zapamiętały mnie jak najlepiej, gdy opuszczą sierociniec i pójdą do pracy, bądź w świat.
"Dziękuję. Rzadko zdarza mi się usłyszeć podobne rzeczy." A raczej przeczytać - dodałam sobie w myślach. "Te dzieciaki to cały mój świat i właściwie nie wykraczam poza jego granice. Staram się wykonywać swoje obowiązki jak najlepiej."
No cóż, szczera prawda. Gdyby nie to, gdyby nie moja praca w sierocińcu, to... Cóż. Zastanawiam się, co wtedy mogłabym robić. O ile, bym cokolwiek robiła. Coś mi podpowiada, że w tym drugim przypadku, spędziłabym resztę swoich dni nie wychodząc z łóżka.
"Tak mówimy o mnie, a powiedz mi, czym Ty się zajmujesz?" Nie wiem czy to nie zabrzmiało zbyt głupio. Zwykle tak się na randkach w ciemno pyta, o. Nie, żebym wiedziała to z własnego doświadczenia, znajoma znajomej ją swatała i później się różne rzeczy słyszało...
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Wysokie Ogrody - Page 3 Empty Re: Wysokie Ogrody

Pisanie by Nathaniel Harash Pon Lis 02, 2020 9:07 am

Jej odpowiedź w pełni mu udowodniła, że ma dobre serce. Rozpamiętywanie dzieciństwa było bezsensu, dziewczyna była jaka była i to mu odpowiadało. Nawet nie potrzebowało to żadnego komentarza, więc też nie miał nic więcej do dodania.
Niestety w końcu otrzymał kartkę z pytaniem, którego się spodziewał, ale nie go nie chciał. Już nie chodziło o bycie Nathanielem, którego może pamiętała. Zdał sobie sprawę, że kiedy pozna prawdę, będzie dla niej Harashem. Kimś o wyższej pozycji. A tak traktowała go jak prostego chłopaka, równego sobie. Nie rozumiał dlaczego tytuł i pieniądze sprawiały, że ktoś czuł się w obecności takich osób gorzej, jakby to kim był, nie dawało wystarczającego pojęcia o własnej wartości. Ale nie był naiwny, zdawał sobie sprawę, że ludzie o jego wpływach, lubią wmawiać innym swoją wyższość. Jego siostry, czy nawet rodzice, byli tacy sami. Dlaczego? Nigdy tego nie pojął. A może to on był inny, hah.
Przejął ołówek i po zbyt długiej chwili, odpisał:
“Jestem złotnikiem. Pełniłem czeladniczy fach w Kelalil, miasteczko w Sad’gha Ulu. Niedawno wróciłem do kraju i szukam nowego zajęcia. Żyję z dnia na dzień, ale sobie radzę”
Przekazał jej notatnik, w którym kryła się półprawda. Postanowił wprowadzić ją w błąd. No może nie tak całkiem, bo informacje był prawdziwe. Zresztą, zajęcie typu jubiler, brzmiało lepiej, niż arystokrata. Bo czym jest bycie arystokratą? To jakaś praca? No nie. Nawet nie prowadził korporacji ojca. Jedynie odbywał “rozmowy” z nadętymi dupkami na bankietach, aby robić sobie fundament pod przyszłe prowadzenie biznesu.
Jednak wtedy jeszcze nawet nie myślał o tym, jakie konsekwencje mogą płynąć z tego, że Isebelle kiedyś poznałaby całą prawdę. Ona mogłaby na to spojrzeć zupełnie inaczej, niż on.
Nathaniel Harash
Nathaniel Harash

Stan postaci : Uwaga, głuchoniemy.
Ekwipunek : Ozdobna szabla, rewolwer, metalowa laska, scyzoryk, notatnik i ołówek.
Ubiór : Skórzana długa kurtka z futerkiem, materiałowe spodnie pełne kieszonek i czarny cylinder.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Wysokie Ogrody - Page 3 Empty Re: Wysokie Ogrody

Pisanie by NPC Pią Lis 06, 2020 3:01 am

NPC Isebelle Orycain

Niezwykle ciekawiło mnie, co odpowie na moje pytanie. O ile, w ogóle odpowie. Nie chcę się narzucać w żadnym stopniu, to byłoby nietaktowne. Dodatkowo nie chciałabym zepsuć panującej obecnie atmosfery. Jest... Miło. Przyjaźnie i serdecznie, w moim odczuciu. To bardzo dobrze świadczy i liczę, że tak będzie dalej. Dlatego też, chcę uważać na to co mówię, a raczej piszę.
Z lekka zaskoczyła mnie jego odpowiedź. A więc, złotnik... Ale i do tego podróżnik! Zamrugałam zaskoczona. Upiłam kilka łyków herbaty. Nawet nie poddawałam tego wątpliwościom, ani gdybać nie próbowałam. Być może jestem zbyt ufna, możliwe, że w przyszłości, mogę się na tym przejechać w bolesny sposób. Teoretycznie, mówi się trudno... Na przyszłość, nauczę się, aby tak nie robić. Wracając, mam przed sobą podróżnika, który z jakiegoś powodu wrócił do Medevaru. Chciałabym go wypytać, oj! Ciekawość to pierwszy stopień do Otchłani, a ja mam wrażenie, że przez wścibstwo już stoję na samym dnie. Uspokój się Iska, uspokój.
Skoro taki światowy chłopak przede mną siedzi, to może mogę go coś podpytać, co nieco... Dowiedzieć się czegoś ciekawego? Momentalnie w zapomnienie przeszło moje zainteresowanie tym, czym się Nathaniel zajmuje na co dzień.
"Jak tam jest, w Sad'gha Ulu? Zawsze chciałam tam pojechać, ale nie miałam okazji i wiadomo, kwestia pieniędzy, pracy. Mówi się trudno. Natomiast, skoro mogę, z chęcią się czegoś dowiem, jakiś informacji z pierwszej ręki." Podsunęłam mu notatnik i uśmiechnęłam się promieniście. Mam jeszcze trochę czasu. Poczekam, aż stworzy jakąś dłuższą wiadomość i rzuci ciekawymi informacjami. Kolejny raz sobie pomyślałam, że byłoby nam obojgu łatwiej, gdybym znała migowy. Być może, więcej informacji zdołałby mi przekazać.
Zjadłam ciastko do końca. Podziękuję mu za chwilkę raz jeszcze. Podparłam policzek ręką i wlepiłam w niego oczy. Pewnie wyglądałam, jakbym się wpatrywała w święty obrazek. Dopóki on sam, albo ktokolwiek z otoczenia nie zwróci mi uwagi, to będę kontynuować wpatrywanie się.
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Wysokie Ogrody - Page 3 Empty Re: Wysokie Ogrody

Pisanie by Nathaniel Harash Pią Lis 06, 2020 10:45 am

Spojrzenie Isebelle było magiczne, potrafiło nadać mu pewności siebie, a zarazem poczuć się jak ktoś lepszy, niż zdaje się, że jest. Dawno nie czuł się podobnie, co mogło go zarazem też trochę zawstydzać, choć jeśli tak, to nie dawał tego po sobie poznać. Jeszcze i ją by speszył. A ona tak ładnie pachniała, komponując się w aromat herbaty, którą wciąż stygła na ich stoliku.
Gdy otrzymał jej pytanie, ucieszył się, że nie drążyła, bo wiele to ułatwiało. Pochwycił więc coś do pisania, aby choć trochę oddać sens swej plątaniny informacji:
"Nasza afraazka Sułtanika to mały element całości tego kraju, w którym panuje klimat tajemniczy, również egzotyczny. Jest tam tak ciepło, że pustynie palą nawet buty, a na twarzy zwykło nosić się chusty. Miasto w którym ja byłem, przepełnione było jeszcze większą ilością kupców, niż w całym Afraaz. Kocham tamtejsze ostre potrawy, co jest zasługą przypraw, zapach tytoniu, jakkolwiek to brzmi, wspaniałe krajobrazy, ozdobione palmowcami, a także kulturę, tak inną od naszej. Mimo to, Afraaz jest moim domem. W tej małej namiastce znajdę wszystko."
Złożył jej sprawozdanie na kilku kartkach, po czym wypił swoją herbatę do końca. Oczywiście pominął takie rzeczy jak pustynni rabusiowie, hodowle hybryd i niewolnictwo, bo… po co jej to teraz wiedzieć. To mało wesołe tematy.
Nathaniel zorientował się, że w momencie kiedy tak pisał, do kawiarni wszedł pewien paniszcze, znajomy jego ojca, który stał obok baristy, z jakąś damą wysokiego stanu i obrzucał go spojrzeniem, jego, oraz Płomiennowłosą. Po młodym Harashu, przebiegły dreszcze. Nie spodziewał się tu nikogo, a zwłaszcza, że teraz ojciec się dowie o jakiś spotkaniach z obcymi kobietami.
"Chodźmy stąd" zrobił szybką dopiskę, po czym wstał, pomagając jej odsunąć krzesło i chwytając za rękę, aby się wyprostowała. W myślach najmocniej ją przepraszał za tak nietaktowny pośpiech.
Ten ruch chyba jeszcze bardziej zainteresował paniszcza, który postanowił podejść.
-Junior Harash, jak mniemam…?- Zapytał, lecz chłopak go nie usłyszał. -No tak, zapomniałem, że jesteś głuchy.
Poklepał go po ramieniu, czym zwrócił na siebie uwagę brązowych ślepi Nathaniela.
Ten udał jednak, że to jakaś pomyłka, kiwając głową w geście pożegnania, zaś Isebelle wyprowadził na zewnątrz.
Nathaniel Harash
Nathaniel Harash

Stan postaci : Uwaga, głuchoniemy.
Ekwipunek : Ozdobna szabla, rewolwer, metalowa laska, scyzoryk, notatnik i ołówek.
Ubiór : Skórzana długa kurtka z futerkiem, materiałowe spodnie pełne kieszonek i czarny cylinder.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Wysokie Ogrody - Page 3 Empty Re: Wysokie Ogrody

Pisanie by NPC Pią Lis 06, 2020 2:41 pm

NPC Isebelle Orycain

Uradowało mnie to, że zechciał mi coś powiedzieć więcej... "Powiedzieć". Przeczytałam z zainteresowaniem wiadomość i pokiwałam głową w zrozumieniu. Najbardziej z tego chciałabym zobaczyć krajobrazy i spróbować jedzenia tamtejszej ludności... Och, byłabym wniebowzięta, gdyby kiedyś to moje marzenie się spełniło. Ciekawe tylko, kiedy miałoby to miejsce. Pewnie pod koniec mojego życia, o ile dałabym radę sama przejść kawałek bez niczyjej pomocy. O ile w ogóle mogłabym chodzić.
Dopiłam swoją herbatę i już zastanawiałam się co mu odpisać. Hm, teoretycznie mogłabym dopytać o kwestie kulturalne. Ciekawi mnie, jaki mają stosunek do podróżnych osób, na przykład. Część mojego zainteresowania przeniosło się na jego pochodzenie. A więc, mieszkał w Afraaz? A to ciekawe, czy może się znaliśmy w przeszłości. Nie, żebym w tej chwili chciała rozpamiętywać i szukać w pamięci pasującego do niego chłopca...
Z przemyśleń wyrwało mnie to, gdy niespokojnie się poruszył i zapisał kolejną wiadomość. A co tak nagle? Wstałam momentalnie, gdy mi pomógł i cokolwiek powiedzieć nie zdążyłam... I tak to by nic nie dało, w końcu by mnie nie usłyszał.
Ktoś go zawołał? Nie przesłyszałam się, usłyszałam nazwisko Harash. To mi przypomniało przekreśloną literę H, gdy Nathaniel się mi przedstawił. Zmrużyłam lekko oczy i nim zdążyłam coś powiedzieć, zostałam wyprowadzona na zewnątrz.
Powoli zaczynało mi się to układać w całość. Harash, Harash... I do tego Nathaniel. Był taki jeden chłopiec, przecież... Na pewno był! O bogowie. Zatrzymałam się momentalnie i złapałam go za rękę, aby i on się zatrzymał. Co za kłamczuch paskudny. Nie jest żadnym złotnikiem, tylko arystokratą! I co niby próbował osiągnąć tym kłamstwem?
Wyciągnęłam rękę po notatnik, spojrzałam na niego znacząco. Nie puszczę mu tego płazem. Już, kiedy akurat postanowiłam mu zaufać, wychodzi coś podobnego? Gdy tylko dostałam, co chciałam, zaczęłam pisać.
"Jest mi przykro, że mnie okłamałeś. Przecież się znamy z przeszłości, a przynajmniej ja Cię znam... Tak mi się wydaje. Powiedz mi, że to pamięć mnie myli, jeśli nie jesteś chłopcem, który kiedyś biegał za mną z karteczkami. Jeśli tak, to zawiodłam się. Liczyłam na odrobinę szczerości. Dlaczego tak zrobiłeś?" Oddałam mu notatnik, złożyłam ręce na krzyż i czekałam z rozeźloną miną na jego wytłumaczenie. Nie można tak kłamać innych, no błagam! Podobne rzeczy nie przystają wysoko urodzonym mężczyznom... Ba! Żadnemu mężczyźnie takie zagrania nie przystają!
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Wysokie Ogrody - Page 3 Empty Re: Wysokie Ogrody

Pisanie by Nathaniel Harash Pią Lis 06, 2020 4:45 pm

Zatrzymał się szarpnięty za ramie, przez co spojrzał w jej stronę lekko pogubiony. Jednak jej spojrzenie wskazywało gniew. Czyżby tamten człowiek coś powiedział? Kłamstwo ma krótkie nogi, ale w przypadku Nathaniela, to ono ewidentnie nie umie chodzić.
Za moment wyciągnęła z jego kieszonki notes i ołówek, chcąc coś napisać. Napięcie rosło, a on kurczowo ściskał i rozluźniał palce, ocierając nimi o siebie, dłużąc w głowie każdą sekundę. Gdy jednak otrzymał wyjaśnienia, niepewnie sięgnął po notes.
A więc już przypomniała sobie wszystko i wiedziała kim jest. W dodatku wyszedł na kłamcę, a najgorsze było to, że nawet nie był w stanie na to sensownie odpowiedzieć. Sam teraz nie wiedział dlaczego przedstawił się za złotnika. Ale chyba trzeba umieć zachować klase na sam koniec.
"Dorosłość jest bardziej skomplikowana od dzieciństwa. Przepraszam za podłe zachowanie. Nie kłamałem jednak w kwestii jubilerstwa. Faktycznie byłem złotnikiem. To półprawdy…" wstrzymał się na moment "Dziękuję za miły dzień i namiastkę normalności, której mi brakowało. Jesteśmy kwita. Uważaj na siebie, Isebelle."
Wręczył jej kartkę, lecz nie ołówek i notes, bo te schował do kieszonki, po czym wykonał ukłon, aby zaraz zerknąć na nią jeszcze raz. Za moment, odwrócił się i udał w kierunku uliczki wiodącej do Wysokich Ogrodów.
Nie martw się koleżanko z dzieciństwa, możesz być z siebie dumna, bo to arystokrata się przed tobą wygłupił. Mógł tylko zaciskać palce, zezłoszczony. A mogło być tak pięknie! Lecz… zaraz matka mu przypomni, aby żył rzeczywistością, zaś ojciec doda, że na romanse z uliczcicami będzie czas po ślubie...
Nathaniel Harash
Nathaniel Harash

Stan postaci : Uwaga, głuchoniemy.
Ekwipunek : Ozdobna szabla, rewolwer, metalowa laska, scyzoryk, notatnik i ołówek.
Ubiór : Skórzana długa kurtka z futerkiem, materiałowe spodnie pełne kieszonek i czarny cylinder.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Wysokie Ogrody - Page 3 Empty Re: Wysokie Ogrody

Pisanie by NPC Sob Lis 07, 2020 12:29 am

NPC Isebelle Orycain

Oj byłam zła. I rozczarowana, przede wszystkim. Miałam nadzieję, że mam do czynienia z porządnym chłopakiem. Proszę, jak bardzo się pomyliłam... Westchnęłam w duchu. Wzrok mi nieco złagodniał i poczekałam, aż się jakoś z tego wytłumaczy. O ile, w ogóle z takiej sytuacji da się wytłumaczyć. Miałam nadzieję, że jakiś sensowny powód ma!
Uciekłam wzrokiem na moment. Zaczynam się robić zła na siebie. Zła o to, że głupio tak komuś łatwo uwierzyłam. To było bez sensu z mojej strony. Jestem żałosna i ja się później dziwię, że w moim życiu dzieją się takie rzeczy, jakie się dzieją? Może powinnam przestać w ogóle integrować się z ludźmi w moim wieku. Przestanę spotykać się z kimkolwiek, o. Tylko na tym źle wychodzę.
Dostałam kartkę. Nie zdążyłam jej przeczytać, zareagować adekwatnie. On się ukłonił i sobie poszedł. Co za... Człowiek. Skręciło mnie od środka i z niezadowolonym burknięciem odwróciłam się na pięcie. Teraz ta cała złość na niego, skierowała się całkowicie na mnie.
Ruszyłam w stronę powrotną do sierocińca. Po drodze przeczytałam kartkę. Nie skomentowałam jej w myślach. Zgięłam ją i schowałam do kieszeni. Sama nie wiem co dalej o tym wszystkim myśleć. Nie wiem, czy chcę kiedyś ponownie napotkać tego osobnika. Nathanielu Harash, po co to było? Dalej nie odpowiedziałeś mi na to pytanie. Czy może faktycznie, wyłącznie obchodził Cię moment beztroski?
Teraz jak myślę o tym dalej, irytuję się na siebie bardziej. Przecież w moim życiu nie miałam do czynienia z innym głuchoniemym, oprócz niego. Że też ja wcześniej na to nie wpadłam. Mogłam połączyć fakty w taki łatwy sposób... Miałam praktycznie wszystko podane, jak na talerzu. Widocznie, dalej jestem tak samo głupiutka jak kiedyś. Pewnie w przyszłości przypłacę bardziej za to, niż tylko kilkoma negatywnymi emocjami.

Z/T x2
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Wysokie Ogrody - Page 3 Empty Przykro mi

Pisanie by NPC Wto Lip 27, 2021 10:34 am

NPC Isebelle Orycain

Nie ma to jak przebywać w swoim własnym, dogodnym środowisku, prawda? Strasznie cieszy mnie siedzenie w katedrze... Nie tylko w tej jedynej. Mówię ogólnie. Jest to dla mnie bardziej niż satysfakcjonujące. Szkoda tylko, że dziś siedziałam tutaj sama. Jest jeszcze wcześnie rano, nie chciałam ściągać tutaj dzieci, na sam początek dnia. Jeszcze musiałyby coś zjeść, przygotować się... Jak wrócę do sierocińca, to przygotuję im co nieco i tutaj z nimi przyjdę. Chciałabym, aby w ich sercach zagościła głęboka wiara i samowolna chęć dziękowania za to, że żyją, pomimo tego, że za kolorowo często nie jest. Tyle by mi wystarczyło. Nawet mogłabym przymknąć oko na to, że zdarza im się rozrabiać. W końcu to dzieci. Moje, kochane dzieci.
Skończyłam swoje modły. Wygładziłam bezwładnie leżącą szatę na swoich nogach. Jeszcze moment tutaj posiedzę i się zbiorę, by wrócić tam... Albo jeszcze przejdę się na targ. Mam troszkę pieniędzy, kupię coś dzieciom na słodko.
Uśmiechnęłam się sama do siebie. Bardzo zależy mi, aby im dogodzić jak najbardziej. Będą szczęśliwe. Będą się czuć kochane. Liczę po cichu, że kiedyś to dobro samo do mnie wróci, niezależnie od tego, czy to będzie od nich, czy od kogoś innego. Oczywiście, broń bogowie, nie wymagam niczego od nikogo! Po prostu, tak czasem... Mam taką cichą nadzieję, że los się kiedyś do mnie bardziej uśmiechnie. Nie, żeby nie było w tej chwili źle, nic z tych rzeczy. Jest dobrze. Po prostu, mam swoje cichutkie marzenia, które jeszcze nie zostały spełnione. Raczej mam jeszcze czas na ich realizację, prawda?
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Wysokie Ogrody - Page 3 Empty Re: Wysokie Ogrody

Pisanie by Nathaniel Harash Wto Lip 27, 2021 10:48 am

To był poranek, co zapewne w duchu bolało wielu, którzy musieli udać się z Nathanielem na mały spacer. Co prawda, Harold dowiózł ich najbliżej jak się dało, ale wtedy Harash uznał, że się przejdą. Niektórzy dziwili się, że ich szef jest tak religijny i chodzi co jakiś czas rozmawiać z bogami, ale chyba była to już zaakceptowana norma. W świecie pełnym brutalności, tylko w wierze udaje mu się odnaleźć dozę spokoju. Tylko w zaciszu świątynnym, może przestać czuć się jak lider, a może pozostać sobą.
To były ciężkie miesiące, które bardzo zmieniły struktury miasta, oraz jego hierarchię władzy w podziemnym świecie. Od śmierci sekretarza gubernatora wszystko zaczęło wracać na właściwe tory, zaś Harsaher górował nad innymi, stanowiąc nowy porządek, z którymi inni musieli się liczyć. W tym też prestiż głowy rodu, dla szanownej arystokracji, których twarzy miał zwyczajnie dość, ale i momentami czuł duchotę nawet wśród własnych ludzi. Po prostu chciał odnaleźć siebie.
Nathaniel machnięciem ręki nakazał chłopakom pozostać na zewnątrz, zaś Warlysowi przekazał swoją laskę sępa. Wszedł samotnie, poprawiając swój kołnierzyk i kamizelkę.
Podszedł do najbliższego ołtarza przed którym klęknął, przymykając oczy. Cisza, jaka towarzyszyła mu przez całe życie, w tej chwili sama w sobie wydawała mu się głucha. Po prostu pustka. Dla jego duszy może nie ma ratunku, lecz może bogowie zrozumieją, że czasem zła nie da się wytępić inaczej, niż krocząc wśród wron.
Nathaniel Harash
Nathaniel Harash

Stan postaci : Uwaga, głuchoniemy.
Ekwipunek : Ozdobna szabla, rewolwer, metalowa laska, scyzoryk, notatnik i ołówek.
Ubiór : Skórzana długa kurtka z futerkiem, materiałowe spodnie pełne kieszonek i czarny cylinder.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Wysokie Ogrody - Page 3 Empty Re: Wysokie Ogrody

Pisanie by NPC Wto Lip 27, 2021 11:58 am

NPC Isebelle Orycain

Cisza tutaj faktycznie jest błoga. Przyjemna. To jest właściwie plus, że jestem tu sama, bez dzieci. Nie przeszkadzają, nie muszę ich pilnować, żeby siedziały cichutko i nie przeszkadzały innym. Niektórym też trzeba tłumaczyć, dlaczego nie powinno się tutaj rozmawiać głośno... No cóż. Mimo wszystko, pomimo tych trudności uwielbiam tą pracę. Czuję się w niej spełniona.
Usłyszałam otwierające się, skrzypiące drzwi. Kogo tu jeszcze niesie z samego rana? Ciekawe. Pewnie jakaś starsza pani przyszła się pomodlić za swojego zmarłego męża. Nie, sposób stawiania kroków nie pasował do staruszki. Może jakiś młodzieniec przyszedł poprosić o błogosławieństwo dla swojego związku? Wydaje mi się, że to już prędzej. W duchu zaśmiałam się z siebie, jak rozpoznaję tuptanie innych.
Ja sama siedziałam sobie w kącie gdzieś z przodu. W cieniu. Może mnie chłopak nie dostrzegł, gdy szedł do ołtarza, ale ja jak najbardziej.
Przyglądałam się mu kątem oka z lekkim zainteresowaniem. Zastanawiałam się, czy tego jegomościa już gdzieś widziałam. Z twarzy taki... Znajomy. Przynajmniej z daleka mi się tak wydawało. Może widziałam go gdzieindziej, a nie w kaplicy? Hm, nie wiem. Jeżeli nowoprzybyły się spojrzał na mnie, to obdarzyłam go uśmiechem. Jeśli nie to... Cóż, nie będę się w niego wpatrywać w nieskończoność.
Swoją drogą, przystojny facet.
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Wysokie Ogrody - Page 3 Empty Re: Wysokie Ogrody

Pisanie by Nathaniel Harash Wto Lip 27, 2021 4:47 pm

Jego pozycja klęcząca trwała dosyć długo, mógł przypominać figurę świątynną lub dałby domysły, że zasnął, lecz… nie.
Jego brązowe oczy utknęły na postaci, która siedziała u samego końca ławki, a choć z początku i jego obserwowała, tak też przestała. Czemu Nathaniel tak skupił na niej uwagę? Bo tego dnia, ona była powodem przyjścia tu. Jego informatorzy dali mu znać, kiedy i gdzie spodziewać się Isebelle, lecz dlaczegóż jej poszukiwał, w dodatku po takim długim czasie? Chciał ją przeprosić? Z pewnością czuł wyrzuty sumienia, lecz z drugiej strony, to był dla niego ciężki wtedy czas i tak samo starał się tłumaczyć.
Ale nie. Był to powód bardziej pragmatyczny, jednak poprzeczkę postawił sobie wyżej, niż mógłby. Nie był pewien czemu padło na nią, a nie inną kapłankę. Chyba chciał, aby to była ona. Cóż za egoistyczne pobudki.
Lecz chyba go nie kojarzyła, zareagowałaby. Trochę się zmienił, trochę bardzo. Nie był już tym niechlujnym paniszczem co ledwo powrócił do kraju. Może czasem nawet sam siebie w lustrze nie poznawał. Jedynie blizny, jak i oczy, zawsze pozostawały te same.
W końcu Harash wstał, aby spokojne kroki pokierować do rudowłosej. Kiwnął do niej głową, na znak powitania, aby nagle… usiąść obok niej, w ławce, zakładając nogę na nogę.
Uśmiechnął się lekko do kobiety, zerkając po niej, by zaraz, wyjąć zza kamizelki, karteczkę, którą podał kobiecie. A na niej:
"Miło Cię znów widzieć, Isebelle. Wiele się zmieniło."
Gdy tylko kobieta zdołała podnieść wzrok znad kartki, dostrzegła wyciągnięte w jej stronę ołówek i notatnik. A jego wzrok, nie oopuszczał jej, tak jak łagodny uśmiech.
Nathaniel Harash
Nathaniel Harash

Stan postaci : Uwaga, głuchoniemy.
Ekwipunek : Ozdobna szabla, rewolwer, metalowa laska, scyzoryk, notatnik i ołówek.
Ubiór : Skórzana długa kurtka z futerkiem, materiałowe spodnie pełne kieszonek i czarny cylinder.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Wysokie Ogrody - Page 3 Empty Re: Wysokie Ogrody

Pisanie by NPC Wto Lip 27, 2021 5:13 pm

NPC Isebelle Orycain

Właściwie, chciałam się już zbierać do wyjścia, ale tajemniczy nieznajomy uprzedził mój zamiar. Podszedł do mnie. Odpowiedziałam kiwnięciem głowy, z delikatnym zdziwieniem i dezorientacją. Czy my się znamy? Cóż, te jego oczy są nad wyraz znajome. Jestem aż takim sklerotykiem..?
Drgnęłam nieznacznie, gdy usiadł obok. Co za pewny siebie mężczyzna. Co prawda, nie przepadam za takimi, większość z nich są... Bucami, którzy myślą wyłącznie o sobie. A temu co się tak zebrało na odwagę i to w świątyni? W miejscu świętym? Zmrużyłam oczy i obserwowałam każdy jego następny ruch.
Dostałam karteczkę. Otworzyłam szerzej oczy widząc, co jest na niej naskrobane.
-N-Nath... - Szepnęłam pod nosem, widocznie zaskoczona. Spojrzałam na niego z błyskiem w spojrzeniu i momentalnie się uśmiechnęłam. Tak dawno się nie widzieliśmy. Co za miła niespodzianka!
Zabrałam od niego notatnik i ołówek. Serce mi szybciej zabiło, na widok starego znajomego. Faktycznie, dużo się zmieniło. Szczególnie on. Ale czy na lepsze..? To się jeszcze okaże.
"Cieszę się, że Cię widzę. Co się takiego stało, co to za nagła zmiana? (Oczywiście na lepsze, świetnie wyglądasz) Praktycznie Cię nie poznałam."
Oddałam mu notatnik z pociesznym uśmiechem i czekałam, co takiego mi odpowie. Mam nadzieję, że to wtrącenie, że dobrze wygląda, nie wyjdzie na jakieś... Ostentacyjne. W złym znaczeniu tego słowa.
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Wysokie Ogrody - Page 3 Empty Re: Wysokie Ogrody

Pisanie by Nathaniel Harash Wto Lip 27, 2021 9:47 pm

Jej ruchy warg mogły mu tylko zasugerować, że go rozpoznała, ale uśmiech, stanowczo go zaskoczył. Nie była… zła? Ostatni pożegnali się w bardzo nieprzyjemny sposób. Ona oczekiwała wyjaśnień, a on odszedł, jakby nigdy nic. Sam by siebie za to strzelił. Ale, Catherina zareagowała podobnie, kiedy i ich spotkanie spartolił. Może miał wyjątkowy dar, dzięki któremu kobiety nie gniewały się na niego po długich powrotach. Była to zabawna myśl, ale wolał nawet nad tym nie dywagować, bo jeszcze się zdziwi.
Kiedy zaraz odpisała i dała mu karteczkę, kiedy tylko spojrzał na tekst, uśmiechnął się szeroko, z bezdźwięcznym śmiechem. To było bardzo… miłe. Zwłaszcza, kiedy pisała to osoba, którą znał od dziecka.
Pochwycił ołówek i zaraz, ona dostała swoje karteczki…
“Sam nie wiem. Może oczekiwano ode mnie, abym się zmienił. Może sam chciałem zmiany. Musiałem jednak wyglądać poważniej, bo…”
Dał jej kartkę, lecz nad drugą, lekko się zawahał.
“mój ojciec zmarł. Musiałem przejąć jego biznes i wszystko, co do niego należało.”
Oddał jej, zerkając po kobiecie, może z lekką dozą niepewności. Nie wiedział czemu. Z pewnością nie chciał od niej współczucia, lecz chciał, aby wiedziała. Nie obracała się wśród arystokracji, może takie informacje do niej nie dochodziły. Kogo obchodzi kto zarządza rafinerią, kto siedzi na stołku korporacji cukru? Jeśli nie masz w tym własnych pieniędzy, to nikogo.
“Jak u Ciebie i dzieci? Czy mają wszystko? Może czegoś potrzebują…?” chciał dać jej karteczkę, lecz zaraz, cofnął ją i dopisał. “Przepraszam.”
Wtedy, dopiero ją oddał. Lecz za co chciał przeprosić. Odwrócił jednak wzrok.
Nathaniel Harash
Nathaniel Harash

Stan postaci : Uwaga, głuchoniemy.
Ekwipunek : Ozdobna szabla, rewolwer, metalowa laska, scyzoryk, notatnik i ołówek.
Ubiór : Skórzana długa kurtka z futerkiem, materiałowe spodnie pełne kieszonek i czarny cylinder.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Wysokie Ogrody - Page 3 Empty Re: Wysokie Ogrody

Pisanie by NPC Sro Lip 28, 2021 12:26 pm

NPC Isebelle Orycain

Czyli nie zareagował źle na to co napisałam? To dobrze, cieszę się. Lekko zmrużyłam oczy i przyglądałam się mu dalej. Puściłam trochę w niepamięć to, co się stało kiedyś tam... Gdy się spotkaliśmy. Nie czas na rozpamiętywanie. Liczy się to, co jest teraz, prawda?
Przeczytałam co było na karteczce, którą mi dał. Nie wiedziałam... Nie miałam jak wiedzieć, że jego ojciec nie żyje. Trochę mina mi zrzedła. Niezbyt przyjemna sytuacja. Pewnie było mu ciężko, skoro rodzic mu zmarł. Nigdy łatwo nie jest... Choć, ciekawe, co byłoby gdybym znała całą prawdę o śmierci jego ojca.
"Przykro mi. Dobrze się czujesz? Jeżeli potrzebujesz, to mogę Ci pomóc w jakiś sposób, a przynajmniej mogę się postarać."
Tylko w jaki sposób? Chyba on sam musiałby mi powiedzieć, znaczy, napisać co mu potrzeba. Mogłabym z nim czas spędzić... Zabrać go do sierocińca. Hm. Sporo mogłoby się zdarzyć, tak myślę.
Znów uśmiech mi wrócił na twarz, gdy spytał o dzieci. Wszystko w porządku... Chyba. Zwykle brakuje kilka drachm na jedzenie, ale sobie radzimy bardzo dobrze. A co to za przeprosiny? Spojrzałam na niego i znów na karteczkę. Coś średnio zrozumiałam.
"Dziękuję, że pytasz. U nas jest wszystko w porządku, całkiem dobrze sobie radzimy. I wydaje mi się, że nie masz za co przepraszać."
Oddałam mu karteczkę.
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Wysokie Ogrody - Page 3 Empty Re: Wysokie Ogrody

Pisanie by Nathaniel Harash Czw Lip 29, 2021 11:54 am

Wyraziła kondolencje dla śmierci jego ojca, co skwitował lekkim uśmiechem podziękowań dla niej, lecz mimo to, świadomość prawdy zwiazanej z jego śmiercią, raczej nie pomagała w tym. Zresztą, teraz, czuł się jakby sama jego śmierć mu już pomogła. To jak było przed tym, a teraz, to dwa różne rozdziały tej powieści.
“Jest w porządku, minęło już kilka miesięcy, więc udało mi się powrócić do normalności, oraz dostosować do nowej rzeczywistości. Ale dziękuję.”
Wręczył jej kartkę, aby za chwilę, zastanowić się nad jej kolejnymi spisanymi słowami. Isebelle zastrzegała, że wszystko u nich w porządku, jakoby sierociniec dobrze się trzymał, ale przecież, zawsze można coś poprawić, zwłaszcza teraz, kiedy ma takie możliwości. W dodatku, był to może sposób, aby zrealizować swój plan, jaki miał wobec kobiety.
Mimo to, podszedł do tego nieco niepewnie, lecz… zaryzykował.
“Isebelle, możliwe że moja rodzina potrzebowałaby Twojej pomocy…” urwał na moment, biorąc głębszy wdech. “...ja i moi ludzie, staramy się dbać o dobro mieszkańców Afraaz, którym przyszło żyć wśród naprawdę, niekiedy, złych osób lub w warunkach bytowych, niegodnych ludzi. Nie tylko ludzie, a nawet elfy, lecz też stan hybryd jest przykry. Nie wspominając o dzieciach na ulicy, których nie chroni nawet żaden sierociniec. Zajmuję się pomocą takim osobom, aby poprawić stan miasta. Lecz to, wymaga włożonej pracy wielu osób. Nie tylko mnie samego.”
Przekazał jej dwie kartki, ale po chwili, już pisał trzecią, aby kontynuować:
“Czasem arystokracja, która udaje bogobojnych, w rzeczywistości knuje nikczemne plany, albo ofiarami padają tacy, jak ostatnio sekretarz Rodger Swetens. Anarchiści też są problemem. A czasem wystarczyłoby wiedzieć zawczasu i uprzedzić fakty. Potrzebujemy informacji, na podstawie których moglibyśmy być kilka kroków przed innymi. W kaplicach wiele osób rozmawia o przeróżnych sprawach. Chcąc nie chcąc, słyszysz takie rozmowy.” dał jej kartkę i wziął czwartą. “Czy chciałabyś pomóc mnie i moim ludziom, pomóc temu miastu? Dołączyć do mojej “rodziny”, oraz przekazywać nam wszystkie informacje, które uznasz za cenne? Wiedz, że rodzina siebie wspiera. Ty pomagasz nam, a my Tobie. W sierocińcu nigdy już nie zabraknie jedzenia, czy nowych ubrań. Nie stanie się też nikomu krzywda, a dzieci będą mogły liczyć na godną edukację. Wystarczy, abyśmy mogli ze sobą współpracować, dla Afraaz, dla mieszkańców.”
Zaproponował i spojrzał na nią. Co o tym wszystkim pomyśli?
Nathaniel Harash
Nathaniel Harash

Stan postaci : Uwaga, głuchoniemy.
Ekwipunek : Ozdobna szabla, rewolwer, metalowa laska, scyzoryk, notatnik i ołówek.
Ubiór : Skórzana długa kurtka z futerkiem, materiałowe spodnie pełne kieszonek i czarny cylinder.
Źródło avatara : NN

Powrót do góry Go down

Wysokie Ogrody - Page 3 Empty Re: Wysokie Ogrody

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach