Zamkowe korytarze

5 posters

Strona 2 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Zamkowe korytarze - Page 2 Empty Re: Zamkowe korytarze

Pisanie by Mistrz Gry Pią Lip 09, 2021 1:05 am

Skinęła Baqarze głową, kiedy się przedstawiła. Jej ton głosu i zachowanie w niczym nie przeszkadzały Kathleen, potraktowała to zupełnie normalnie i nawet uśmiechnęła się lekko. Zaraz też miały kontynuować poszukiwania komnaty, a dziewczynka wesoło dreptała obok, raz po raz przechodząc w taneczny krok jak jakaś księżniczka, bo w końcu taką przecież była.
Komnata odnaleziona, tylko nie próbuj w niej spać, Baqaro, to znaczy nie zasypiaj na wieczność, bo będzie trzeba szukać księcia. No dobrze, pozwoliła sobie wejść do środka i też się rozejrzeć po sypialni.
— Ładne kolory — stwierdziła, spoglądając na tkany dywan.
Za chwilę jej oczy spoczęły znów na hybrydzie. Przydreptała do niej i zgrabnie wskoczyła na skrzynkę.
— Czy kazać przygotować kąpiel, pani? — zapytała służąca, chyba nie zauważając tego, że zaproszenie było też dla niej. — Albo coś innego? — Jeśli padła twierdząca odpowiedź, to zniknęła im z oczu.
Kathleen spojrzała na swoje buty i znów na Baqarę.
— Humm... To rzeczywiście problem. Klątwę można zdjąć przez spełnienie warunków umowy lub odwołanie jej przez czarownika, który ją nałożył. — Zamachała nogami. — Każda jest inna, ale można spróbować ją poznać. To trudne, ale po nitce do kociego kłębka, może udać się ją rozszyfrować. — Uśmiechnęła się z dumą. — Jestem nadwornym magiem lorda Savrasque i widziałam już niejeden zły urok — oświadczyła z entuzjazmem. Jej pewność siebie mogła być zaskakująca dla Baqary, bo w końcu, co takiego mogło potrafić małe dziecko? Cóż, to dziecko najwyraźniej twierdziło, że wiele.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Zamkowe korytarze - Page 2 Empty Re: Zamkowe korytarze

Pisanie by Baqara Pią Lip 09, 2021 1:31 am

Propozycja ze strony służącej mnie nieco zaskoczyło. Przyzwyczaiłam się do tego, że w hrabstwie miałam wszystko co chciałam, wystarczyło poprosić, ale tutaj zdawało mi się, że najpierw powinnam zasłużyć na to, aby się mnie słuchano.
-Tak, poproszę kąpiel.-powiedziałam w końcu z lekkim uśmiechem. Patrzyłam za kobietą kiedy ta zniknęła mi z oczu. Czułam się delikatnie nieswojo, ale to minie mam nadzieję.
Słuchałam uważnie, co dziewczynka miała mi do powiedzenia. Jej wiek, sprawiał, że może i nieco umniejszałam jej umiejętnościom, ale z drugiej strony zdawała się wiedzieć duzo więcej niż ja, a jeśli jest naprawdę nadwornym magiem, to może i będzie w stanie mi pomóc.
Zastanowiłam się chwilę nad tym, co teraz zrobić mogę, co powinnam, co chcę.
-Kiedy mogłabyś rzucić okiem na Garema?-wlepiłam w nią zdeterminowane ślepia. Chciałam wiedzieć co robił z dziećmi, chciałam się upewnić, dowiedzieć wszystkiego. Nie wiem, co zrobię później, to dalej mój mąż, ale pewnych rzeczy chyba nie byłabym w stanie wybaczyć? Pojęcia nie mam, nigdy nie byłam w takiej sytuacji.
Baqara
Baqara

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-przekłute uszy
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : ArtStation, Zumi Draws

Powrót do góry Go down

Zamkowe korytarze - Page 2 Empty Re: Zamkowe korytarze

Pisanie by Mistrz Gry Pią Lip 09, 2021 3:39 pm

  Widziała niepewność i brak przekonania w jej oczach. I na to była od początku gotowa. Może nawet widziała w tym jakieś źródło satysfakcji. Te miny niewtajemniczonych, kiedy dowiadują się, z kim mają do czynienia, kiedy widzą na własne oczy, że wcale nie zmyśla ani nie przesadza. To było zawsze takie zabawne. Umysły dorosłych były zabawne, jakby im bardziej się rozwijały, tym bardziej ta wiedza i doświadczenie je ograniczały.
  Na jej pytanie dziewczynka uśmiechnęła się zadowolona.
  — W każdej chwili, nie mam teraz nowych zajęć — oświadczyła i przechyliła łebek na bok. — Może kiedy się odświeżysz, pani? Pewnie Sharon zaraz wróci. — Rozejrzała się po komnacie i znowu na nią spojrzała. — Nie wiedziałam, że pan Altair ma przyjaciół, chyba nigdy o tym nie wspominał... Ale to dobrze. — Pokiwała łebkiem. — Podoba ci się zamek, pani? Pewnie nie widziałaś jeszcze nawet połowy, jest wielki, a jak się zgubić, to wydaje się jeszcze większy — zaśmiała się cicho i zeskoczyła ze skrzynki. — Ale jest taki niezwykły, pełen życia, o którym nikt nie wie, a czasem tak tu cicho, taki mroczny i tajemniczy... — Okręciła się w kółko. — I nawet mamy smoka — zachichotała, szczerząc białe kiełki.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Zamkowe korytarze - Page 2 Empty Re: Zamkowe korytarze

Pisanie by Baqara Pią Lip 09, 2021 8:02 pm

Sapnęłam zachwycona dyspozycyjnością dziewczynki. Już niedługo nie będę już tą dziwną kobietą, która ma kozła za męża, moja miłość do mnie wróci. Znów będziemy mogli jeść razem, spać, mieć dzieci. Nie mogłam się już tego doczekać i w tej chwili tylko to miało znaczenie, to, że mam szansę na powrót do normalności. Znów zamieszkamy w chatce w lesie? Byłabym z dala od wszystkich, od Altaira... Mógłby nas odwiedzać, o ile chciałoby się mu przejść taki kawał. Czy jestem kimś, dla kogo by się tak poświęcał? Nie mam pojęcia. Chciałabym wierzyć, że tak, ale koniec końców, co ja wiem?
-Tak, to dobry pomysł. Kąpiel nie zajmie długo, obiecuję.-odświeżenie się mi się przyda po tej podróży i chodzeniu w błocie. Uwinę się w tym jednak sprawnie, żeby nie kazać dziewczynce czekać.
Uśmiechnęłam się na słowa o Altairze, czyli naprawdę nie ma zbyt wielu znajomych i wszyscy o tym wiedzą. Interesujące, chciałabym wysłuchać jeszcze więcej plotek o chłopaku.
-Ja już się zgubiłam, nawet nie wiem, gdzie jakie strony świata są.-zaśmiałam się i wodziłam za nią spojrzeniem, gdy wstała. Pełen życia, o którym nikt nie wie? Ma na myśli duchy, czy robaki? Nie byłam pewna, ale temat został zmieniony.
-Smok mieszka tutaj?-zapytałam, chociaż nie zostawiłam czasu na odpowiedź, bo to było pytanie retoryczne.-Myślisz, że będę mogła go później obejrzeć? Uwielbiam różne stworzenia tego rodzaju.-bardzo chciałam popatrzeć na smoka, może nawet go dotknąć, to by było jedno z większych przeżyć w moim życiu.
Wtedy do pokoju zajrzała służąca, poinformowała mnie, że kąpiel już za chwilę będzie gotowa i mogę się do niej zacząć przygotowywać. Skinęłam jej głową i wstałam ze skrzyni.
-To pójdę się wykąpać. Poczekasz tu na mnie Kathleen, czy mam cię gdzieś poszukać kiedy skończę?-obie opcje mi pasowały, chociaż ta druga była nieco trudniejsza. Odczekałam aż da mi instrukcje, później skinęłam głową, pomachałam na pożegnanie i poszłam do mojej wymarzonej, gorącej wody. Wiem, że nie powinnam się kąpać długo, ale może jednak dam sobie dwie minutki więcej, albo chociaż jedną.
Baqara
Baqara

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-przekłute uszy
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : ArtStation, Zumi Draws

Powrót do góry Go down

Zamkowe korytarze - Page 2 Empty Re: Zamkowe korytarze

Pisanie by Mistrz Gry Pią Lip 09, 2021 8:25 pm

  Zapewniła szybko wrócić z kąpieli, toteż dziewczynka kiwnęła głową z wdzięcznością na drobnej twarzyczce. To było miłe z jej strony, Kathleen pewnie sama zrobiłaby podobnie, a teraz była pewna, że tak też zrobi, jeśli będzie mieć kiedyś okazję.
  Temat Altaira zniknął przykryty smoczymi skrzydłami, a ona zatrzymała kolejny piruet i skinęła twierdząco głową. Oh, czekała długo, żeby się komuś tym pochwalić i w końcu się doczekała.
  — Oczywiście! Aale... Musisz się dowiedzieć kilku barrrdzo ważnych rzeczy. — Rozciągnęła na boki sukienkę i dygnęła teatralnie. — Znalazłam w bibliotece książkę o smokach, to bardzo wytworne stworzenia i łatwo je urazić. — Splotła rączki za plecami. — Wszystko wyjaśnię potem.
  Za moment zjawiła się służąca. Kath obejrzała się w jej stronę, ale nie powiedziała nic w tym temacie, dopiero odpowiadając Baqarze.
  — Zaczekam tutaj — zapewniła i odprowadziła je obie wzrokiem, by zaraz cicho zamknąć za nimi drzwi i przenieść zaciekawione spojrzenie na wnętrze. Tej komnaty jeszcze nie widziała, pora na eksplorację!
  Służąca zaś poprowadziła hybrydę nie tak znowu daleko, do łaźni, gdzie znaleźć się dało kilka pomieszczeń, większych i mniejszych. W jednym z nich była już zagrzana woda oraz pachnące olejki, wypełniając powietrze miłą, kwiatową wonią. Tutaj kamień był jaśniejszy, głównie stalowo szary. Na kamiennej ławie przygotowano ręcznik, grzebień do włosów i inne przydatne drobiazgi. Kilka innych służących porządkowało rzeczy i powoli znikało z pomieszczenia.
  — Czy życzysz sobie, pani, bym przyniosła lub zorganizowała suknię na przebranie? — zapytała Sharon, starając się nie zabrzmieć bezczelnie. Niezależnie od odpowiedzi, również wyszła, a jeśli Baqara zechciała czegoś jeszcze, skinęła tylko głową.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Zamkowe korytarze - Page 2 Empty Re: Zamkowe korytarze

Pisanie by Baqara Pią Lip 09, 2021 11:59 pm

Zobaczę smoka, pogłaszczę go! Pomijając całą otoczkę wojny, śmierci i niebezpieczeństwa, to warto było tutaj przyjechać.
-Jakich?-dopytałam z zaangażowaniem i słuchałam jej odpowiedzi. Łatwo ich urazić? Raczej nie jestem kimś, kto obraża innych, nawet niechcący, ale i tak głupio by straszliwie było gdybym obraziła kogoś kto nie wybacza, a którego przychylności pożądam.-Oczywiście, już nie mogę się doczekać.-czyżbym znalazła kogoś, kto podziela moje pasję do dziwnych stworzeń i potworów? Skoro ona ma związek z magami i podejrzewam, że jest wampirką nie od dziś, to być może miała lepszy dostęp do wiedzy i więcej czasu, aby się z nią zapoznać. Chyba zaakceptowanie tego, że dziecko może wiedzieć więcej niż ja, szybko mi przyjdzie i to z łatwością.
Dziewczynka zadecydowała, że na mnie poczeka, więc poszłam za służącą do łaźni, gdzie wszystko było gotowe.
-Tak, poproszę. W moich bagażach jest parę sukienek, przywiozłam je ze sobą.-podziękowałam uśmiechem, bo podejrzewałam, że znalezienie na szybko w zamku sukni, która by pasowała na moje wymiary, mogłoby nie być łatwym zadaniem.
Gdy zostałam sama, pozbyłam się ubrań i wskoczyłam do wanny z szerokim uśmiechem. Topiłam się w cudownych zapachach i parze. Dalej czułam się trochę niepewnie, jakby zaraz miałaby mi tu wparować cała masa ludzi, zero prywatności, jednak z hrabstwie czułam się w takich sytuacjach odrobinę pewniej. Dorwałam grzebień, rozczesałam włosy i końcówkę ogona, wykąpałam się porządnie.. Starałam się ze wszystkim sprawnie uwinąć, co by moja wybawczyni nie czekała zbyt długo. Posiedziałam w gorącu jeszcze minutkę, tak, jak to ze sobą ustaliłam, aż w końcu z niezadowolonym mruczeniem wypełzłam z wody i owinęłam się w ręczniki. Czy moja suknia została już przyniesiona? Zastanawiałam się co z moimi bagażami, czy zostały mi przyniesione do sypialni. Czy Altair już skończył to co miał skończyć i przyszedł do mnie podczas mojej kąpieli? Ta kąpiel zbyt szybka była, nawet się nie zastanowiłam nad tym co będzie kiedy Garem zostanie odczarowany.
Jeśli moje ubrania już trafiły w moje ręce, to ubrałam je na siebie. Za chwilę odrobinę zamokną przez włosy, ale wszystko wyschnie w swoim czasie. Odświeżona i ubrana, poprosiłam służkę o zaprowadzenie mnie do mojej sypialni. Czułam się trochę źle z tym kompletnym brakiem samodzielności, jednak to tylko chwilowe, z czasem nauczę się poruszać po tym zamku.
Baqara
Baqara

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-przekłute uszy
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : ArtStation, Zumi Draws

Powrót do góry Go down

Zamkowe korytarze - Page 2 Empty Re: Zamkowe korytarze

Pisanie by Mistrz Gry Sob Lip 10, 2021 12:13 pm

  Służba miała mały problem, gdyż Baqara nie sprecyzowała, którą sukienkę sobie życzy. Dostała więc cały ich zestaw, by mogła sama sobie wybrać, a kiedy już wszystko było na swoim miejscu, nadmiarowe ubrania zostały zabrane z powrotem przez inną dziewczynę. Ta zaś, którą wcześniej Kathleen nazwała Sharon, skinęła grzecznie głową i zaprowadziła hybrydę z powrotem do jej komnaty. Nie wchodziła już do środka, tylko kobieta z sukniami poszła odwiesić je do szafy. Pożegnały się grzecznie i zniknęły za drzwiami.
  Dziewczynka zaś siedziała sobie na parapecie i wyglądała tak niewinnie jak tylko małe dziecko jest w stanie. Obracała w palcach niewielką maskotkę w kształcie małpki, której łapki i ogon usztywnione były drutem i dawały się do woli wyginać. Zaraz też podniosła wzrok na Baqarę i zeskoczyła na podłogę.
  — To gdzie najpierw idziemy? — zapytała, choć mogło to zabrzmieć zabawnie, bo zwykle takie pytania i takim tonem kierowane były do dzieci, a nie od nich. Niezależnie od wyboru hybrydy, Kathleen wesoło podążyła przed siebie, prowadząc ją bezbłędnie przez ten labirynt do wybranego miejsca i nietuzinkowego towarzystwa.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Admin

Źródło avatara : https://imgur.com/Am3Vl

Powrót do góry Go down

Zamkowe korytarze - Page 2 Empty Re: Zamkowe korytarze

Pisanie by Baqara Sob Lip 10, 2021 8:47 pm

Nie spodziewałam się, że przyniosą mi aż tyle sukienek. Następnym razem będę musiała chyba doprecyzować którą, jednak nawet ja nie wiedziałam do końca, co w szafie mam i nie byłabym w stanie dokładnie opisać moich ubrań tak, żeby służba się w nich rozeznała. Wybrałam w końcu suknię dość prostą, z delikatnymi ozdobnikami na krawędziach dołu, mankietów czy dekoltu.
Wróciłyśmy do mojej komnaty i od razu uśmiechnęłam się na widok dziewczynki, bawiącej się zabawką. Chwilę się musiałam zastanowić nad odpowiedzią. Smok mnie niezwykle kusił, jednak nie wiem, jak się w jego obecności zachować. Zdecydowałam, że wolę zostawić to na później.
-Chodźmy do mojego męża.-nie byłam do końca tego pewna, a raczej tego, co z tego wyniknie. Garem nie był wampirem, więc boję się reakcji innych mieszkańców zamku. Poza tym do wszystko działo się tak szybko. Dwa lata był kozłem, teraz nagle przyjazd do nowego miejsca, nowi ludzie i ściąganie klątwy. Nawet porządnego obiadu nie zjadłam. Odetchnęłam ciężko i poszłam za dziewczynką do mego partnera, który mam nadzieję, że nie zdziczał kompletnie.

Z/T
Baqara
Baqara

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-przekłute uszy
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : ArtStation, Zumi Draws

Powrót do góry Go down

Zamkowe korytarze - Page 2 Empty Re: Zamkowe korytarze

Pisanie by Baqara Sro Lip 14, 2021 2:47 pm

Odprowadzona przez Kathleen do swojego pokoju, podziękowałam jej uprzejmie i zamknęłam za sobą drzwi. Opierając się plecami o drewno, westchnęłam ciężko, przymykając oczy. Niechętnym krokiem poszłam walnąć się na łóżko. Ułożyłam się wygodnie na plecach, zastukałam kopytami w ziemię, po chwili wyciągnęłam je daleko przed siebie, żeby zrelaksować mięśnie. Cała przyjemność z brania kąpieli, cała ekscytacja wyczekiwania spotkania z mężem, to wszystko zniknęło i teraz została jedynie złość i niezrozumienie.
-I co ja mam teraz robić?-zapytałam sama siebie, wpatrując się w sufit. Nie mam dzieci, nie mam męża, jestem pupilką ważnego drakulety. Nie miałam kompletnie żadnego pomysłu, na przyszłość, a siedzenie na garnuszku u Altaira też do mnie nie przemawiało, bo on chce, żebym robiła to za darmo. Jestem wampirem, mam wieczność przeleżeć i nic nie robić? Jestem pewna, że z czasem znajdę sobie jakieś zajęcie, dla póki co... pustka, kompletna pustka.
Ułożyłam sobie dłonie na czole, przeczesałam włosy, wygładziłam brwi i wróciłam do nijakiego patrzenia się w górę. Jeszcze będę musiała się zmierzyć z tym wszystkim, co opowiadałam o koźle. Niezręcznie mi teraz kiedy pomyślę, że się przed nim rozbierałam i robiłam pseudoponętne rzeczy, żeby miłością odkręcić klątwę, jak to się robi w baśniach. Oblałam się mocnym rumieńcem. Nie chcę o tym myśleć, nie będę o tym myśleć, po prostu zapomnę kiedyś, nikt tego nie widział oprócz mnie i kozła. Nie ma świadków, więc technicznie nic takiego nie miało miejsca.
Baqara
Baqara

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-przekłute uszy
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : ArtStation, Zumi Draws

Powrót do góry Go down

Zamkowe korytarze - Page 2 Empty Re: Zamkowe korytarze

Pisanie by NPC Sro Lip 14, 2021 4:56 pm

To był ciężki czas dla Altaira, a minęło ledwie kilka dni na zamku. Chyba? Kilka? A może dwa? Ciężko mu powiedzieć, dla niego to były już dwa lata na wygnaniu. A może i dwadzieścia. Wygnanie jest słabe. Tak, czy inaczej, miał okazję porozmawiać z siostrą i wszystko jej opowiedzieć, oraz zarazem zgarnąć opieprz, ale do tego przywykł. Po tym zaś, usłyszał o tym co się wydarzyło w związku z Garemem. Nie było go przy tym, ale podobno dwóch magów próbowała zrzucić klątwe, więc wynik z pewnością musiał być dokładny. Klątwy nie było, a kozioł był kozłem. Czy powinien się ucieszyć? Teoretycznie, ale wcale tak nie było. Może pojawiła się jakaś zbłąkana myśl, lecz mimo to, próbował chyba postawić się na miejscu Baqary, która straciła masę czasu na to zwierzę. Gdyby tego było mało, jej mąż mógł być gdziekolwiek. Uciekł lub dawno stał się nawozem dla roślin. Ciężko stwierdzić, może odnalezienie go byłoby niemożliwym. Chciał chyba… z nią posiedzieć. Nawet nie musieć rozmawiać, ale… posiedzieć.
Tak też, rozbrzmiało pukanie do jej drzwi. Jeśli zezwoliła na wejście, Altair pozwolił sobie otworzyć drzwi i pojawić się w środku, zamykając je za sobą. Pierwsze co mogło się rzucić jej w oczy, to pogniecione ubrania i roztrzepane włosy. Ale nie to chyba było najbardziej kuriozalne. Na twarzy Oligarchii było… ciasto. A na talerzyku, który trzymał w dłoni, chyba jego pozostałość.
-Em… witaj…- Zaczął, zerkając na ciasto i na nią, podchodząc dwa kroki. -Ja… chciałem przynieść ci ciasto… ale się potknąłem na schodach…- Oblizał swój kącik ust, choć krem był na jego nosie, policzkach, brwiach i podbródku. -...wygląda więc… ciekawie… ale nie spadło na ziemię! -Wysunął talerzyk w jej stronę. -Proszę…?
Spojrzał nieco niepewnie, a jeśli go przyjęła, wyprostował się i zerknął w kierunku okna.
-Co za noc….
Usiadł na łóżku obok niej, wpatrując się w ścianę. Chyba nie był dobry w rozmowach, zwłaszcza trudnych, w dodatku z lukrem na twarzy.
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Zamkowe korytarze - Page 2 Empty Re: Zamkowe korytarze

Pisanie by Baqara Sro Lip 14, 2021 5:42 pm

Pogrążałam się powoli w myślach różnych, odrzucając wiele rzeczy, jakimi mogłabym się zająć, skoro jestem teraz wolna od wszystkich obowiązków. Uniosłam głowę i spojrzałam na drzwi, słysząc pukanie. Westchnęłam ciężko.
-Proszę.-odpowiedziałam, zerkając kto to tam mnie odwiedza, chciałam uciec wzrokiem z zażenowania, ale chłopak wyglądał na tyle nieskładnie, że nie mogłam przestać na niego patrzeć. Podniosłam się do siadu i przyglądałam mu się.
-Cześć.-uśmiechnęłam się, kiedy podszedł i tłumacząc się dał mi talerzyk. Przyjęłam go, nawet nie przeszło mi przez głowę, żeby odmówić. Popatrzyłam na zmasakrowany kawałek, wyglądał tak żałośnie, że chciałam go zjeść już w tej chwili, żeby skrócić jego cierpienia. Oparłam jednak ręce w deserem o uda, podążyłam za wzrokiem Altaira i kiwnęłam głową na jego słowa o nocy. Co to za niezręczność z jego strony? Czyżby wieści rozniosły się po zamku aż tak szybko? Możliwe, czego żałuję, liczyłam na choć odrobinę tajemnicy i prywatności. Popatrzyłam jeszcze chwile na talerzyk, po czym przeniosłam wzrok na drakuletę i otworzyłam usta, żeby wyznać mu co mi leży na sercu, opowiedzieć mu, jak przeszło sprawdzanie klątwy, ale... ale ten lukier...
-No nie mogę.-zaśmiałam się cicho.-Ja tu mam ważne rzeczy do omówienia, a ty...-śmiałam się dalej, ale usiadłam bardziej przodem do chłopaka i sięgnęłam do jego twarzy dłonią, powoli zbierając z niej kremy i inne resztki ciasta, które odkładałam na talerz. Kiedy zebrałam co mogłam, wylizałam swoje palce i zaciągnęłam Altaira do łazienki, gdzie było trochę czystej wody, akurat żeby przemyć twarz i opłukać dłonie. Odwiesiłam ręcznik na haczyk i popatrzyłam poważnie na chłopaka.
-Tak więc Kathleen i Maurycy popatrzyli na Garema.-zaczęłam, chociaż łazienka, to nie było dobre miejsce na takie rozmowy.-I jak się okazało, przez dwa lata nazywałam jakiegoś zwykłego, starego kozła moim mężem.-uniosłam lekko brwi i widać było, że walczę z irytacją i złością, wychodzącą spod maski opanowania.-I o ile jeszcze żyje, to teraz chodzi szczęśliwy, że nie jest ze mną.-uśmiechnęłam się zgryźliwie, westchnęłam i wyszłam do pokoju, wracając na łóżko. Poprawiłam dół sukienki, wygładzając go.-Śmieszna sprawa, co?-zaśmiałam się niezręcznie, chcąc dawać wrażenie, że wcale mnie to nie zabolało, że to był głupi wypadek i nie ma co się tym przejmować.-Większej idiotki z siebie nie mogłam zrobić.-kolejny śmiech. Nie mówię, że tylko przed innymi się zbłaźniłam, ale i przed sobą. Tyle czytałam o tych wszystkich klątwach i czarach, a jak przyszło co do czego, to nie umiałam rozróżnić kozła od męża.-A może wiedziałam od początku, tylko nie chciałam zrozumieć, że Garem mnie zostawił?-wzruszyłam ramionami i sięgnęłam po ciasto, w końcu zabierając się za jedzenie go. Słodycze podobno dobrze działają na smutki, więc pora to przetestować.
Baqara
Baqara

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-przekłute uszy
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : ArtStation, Zumi Draws

Powrót do góry Go down

Zamkowe korytarze - Page 2 Empty Re: Zamkowe korytarze

Pisanie by NPC Sob Lip 17, 2021 11:06 pm

Z pewnością ciasto na twarzy nie sprzyjało poważnym rozmowom, których chciał się podjąć, a nie umiał jak widać. Na szczęście, chyba Baqara straciła cierpliwość do jego prezencji i zaczęła palcami ściągać z niego ciasto, na co położył palce na jej nadgarstkach, zamykając oczy, coby go nie dziabnęła paznokciami.
-Ależ ja jestem poważny, możesz mówić…
Uśmiechnął się lekko, a za chwilę, kiedy co najgorsze zeszło, otworzył paczydła, zerkając na nią. Ta zaraz go pociągnęła za sobą, co chyba uwielbiała robić, bo zawsze go gdzieś zabierała, a przynajmniej w dwie trzecie przypadków, do łazienki, bo coś odwalił, tak jak teraz.
Draculeta dał sobie opłukać twarz, nie protestując, jakby kobieta mogła robić co chciała, miała do tego prawo, a on za bardzo sam nie wiedział co ze sobą począć. W końcu jednak, był czysty, tylko tak jakby, jego makijaż na oczach się zmoczył, przez co wyglądał, jakby spędził dzień na ryczeniu. Nieistotne, zignorował to, z potarganą fryzurą to nawet nie miało znaczenia.
-Ro...zumiem…- Zaczął na wstępie, kiedy kobieta wyrzuciła pierwsze żale, raczej informacje, które już poznał, ale szybko urwał, bo wampirzyca pokierowała się z powrotem do komnaty, więc ten nieznacznie, powiódł za nią, słuchając dalej. -Nieśmieszna…- Mruknął cicho, na jej słowa i znów usiadł na łóżku, obok niej, zerkając na swoje własne kolana. To co mówiła, nie było przyjemne, bo przecież, żyła nadzieją i nie mogła wiedzieć. Wielu na jej miejscu, poczyniłoby podobnie. Ona po prostu go kochała. Albo kocha. -Z miłości robi się szalone rzeczy. Byłaś mu oddana do końca.- Spojrzał po chwili w jej stronę, choć milczał dłuższą chwilę, a czarne krople wody spływały po jego policzkach. -A on był głupcem i dobrze to teraz wiesz. Zostawić kogoś, kto tak się dla ciebie stara, jest nie do pomyślenia. Wielu chciałoby być na jego miejscu.- Chrząknął i znów zwrócił się przodem do własnych nóg, o które się oparł. -Nie jesteś idiotką i przed nikim tak nie wypadłaś. To… dwór, w takich miejscach wszyscy o wszystkim zapominają, lada dzień będzie nowa sensacja, a za nią, kolejna i tak dalej… czasem ciężko nadążyć…- Uśmiechnął się, jakby do siebie i parsknął. -Trzymaj się mnie, a uwierz, będą mówić tylko o mnie jakieś głupoty i o koźle wszyscy zapomną...
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Zamkowe korytarze - Page 2 Empty Re: Zamkowe korytarze

Pisanie by Baqara Nie Lip 18, 2021 7:24 pm

Niech się o swoje śliczne oczy nie martwi, nie jednego malca czyściłam z błota, umiem to robić, nie uszkadzając ślepi. Uśmiechnęłam się jednak pod nosem na takie zachowanie i mogłam to robić swobodnie, bo chłopak miał zamknięte oczy.
Zaciągnęłam go do łazienki, umyłam i teraz, kiedy już nie miał śmietany na twarzy, mogliśmy zacząć rozmawiać i przyznam, że myślałam, iż on obróci to w żart. Wiem, że potrafi być poważny, ale nie spodziewałam się tego w tym momencie. Może to i dobrze, że nie potwierdził moich słów, podniosło mnie to trochę na duchu.
Spojrzałam na niego kiedy mówił o byciu oddaną do końca. Niby dalej powinnam być oddana? Ale z drugiej strony już dwa lata temu Garem był stary i w kiepskim stanie, prawdopodobnie już nie żyje. Nie powinnam być mu już oddana, a może mylę wierność z chęcią spotkania się z mężem i uderzenia go za karę, że mnie zostawił?
Ułożyłam się na plecach, gapiłam się w sufit i zerkałam co chwila na chłopaka, który dalej mówił, a ja kiwałam na to głową. Szybko zapomną, to prawdopodobne, bo może na dworze pełnym wampirów magiczne pomyłki, to nic takiego? Może faktycznie za kilka dni nikt nie będzie o tym pamiętać i tylko mi to będzie siedziało w głowie.
Na koniec, leżąc, sięgnęłam ręką do chłopaka i chwyciłam go za dół koszuli.
-W takim razie trzymam się ciebie.-zaśmiałam się cicho, biorąc jego radę dosłownie. Klepnęłam go dłonią w biodro i usiadłam.-Chodź porobić, jakieś głupoty.-zaproponowałam patrząc na niego i jeśli dalej mu woda po polikach ściekała, to złapałam go za pyszczek i starłam kciukami wodę.-Mamy cały zamek do naszej dyspozycji. Co proponujesz, szanowny Altairze? Po raz kolejny znasz okolicę lepiej niż ja.-jak dla mnie możemy robić cokolwiek, od kąpieli, po czytanie książek czy siedzenie i rozmawianie. Byle tylko się czymś zająć, bo nie jestem miłośniczką bezruchu, zwłaszcza teraz.
Baqara
Baqara

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-przekłute uszy
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : ArtStation, Zumi Draws

Powrót do góry Go down

Zamkowe korytarze - Page 2 Empty Re: Zamkowe korytarze

Pisanie by NPC Pon Lip 26, 2021 6:06 pm

Zerknął znów na nią, kiedy poczuł lekkie szarpnięcie za koszulę, aby po chwili, uśmiechnąć się do niej.
-Dobra odpowiedź, panno Baqaro.- Odparł z cichym chichotem, za chwilę skupiając się na jej kolejnych słowach. -Głupoty…?
Dopytał, nie będąc pewnym co dokładnie przez to rozumiała. Chciała strzelać do wampirów z blanków, czy może podpalić jakiś gobelin na korytarzu? Istniało wiele opcji, aby skończyć na dywaniku Amenadiela, jeśli nie gorzej, króla.
Za chwilę zaczęła przecierać jego twarz z wody, choć wcale nie musiała, przecież wyschnie, a i tak wyglądał jak weź wyjdź stąd. Zresztą, miał gorszy problem na głowie. Pozostawiła mu tę część kreatywną, a to nie była jego mocna dziedzina. Zwłaszcza, że w przeciwieństwie do niej, szanował bezruch. Yh, czemu musiała być tak energiczna? Z drugiej strony, to było w niej coś, co bardzo lubił. Zabawne, zarazem czegoś nie lubić, ale jak spojrzysz na coś jak na całość, to zmieniać kwestię perspektywy.
-Może… powkurzajmy kogoś? Znaczy, ja będę irytować, a Ty będziesz poznawać naturę tych osób. Świetna gra w ocenianie ludzi. Na przykład Lisollette, idealna osoba do denerwowania.
Wstał nagle i podał jej rękę, z szerokim uśmiechem. Czy on był poważny? Najwidoczniej.
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Zamkowe korytarze - Page 2 Empty Re: Zamkowe korytarze

Pisanie by Baqara Pon Lip 26, 2021 7:07 pm

Panna Baqara. Jak to ładnie brzmi, oficjalnie, trochę podniośle, ale dalej lekko, jakbym miała dwadzieścia lat. To były czasy, wychodzenie na spacery, słońce, masa dzieci, ciasta. Jak to się wszystko zmienia, co?
Uśmiechnęłam się do jego wytartej buźki gdy zaproponował wkurzanie innych. Uniosłam lekko brwi i przekręciłam głowę. Nietypowy sposób na zabicie czasu. Może plotki o chłopaku mają więcej prawdy niż myślałam? Z chęcią się przekonam. Poza tym faktycznie poznałabym więcej osób. Nie mam zamiaru siedzieć tutaj sama cały czas. Kiedyś będę musiała poznać inne wampiry, a po co z tym czekać?
-Dobry pomysł.-przytaknęłam w końcu, zastanawiając się jaką swoją stronę pokaże mi drakuleta. Liczę tylko, że zaraz nie zostaniemy przez nikogo okrzyczeni. Głupio by było podpadać królowi pierwszego dnia, zwłaszcza, że mam interes do jednego z mieszkańców zamku. Chwyciłam go za rękę i wyszliśmy z pokoju na poszukiwanie obiektu naszego niecnego planu.
-Kim jest Lisollette i jaka ona jest? Brzmi, na jakąś bogatą damę z arystokracji.-spojrzałam na niego.-Poza tym brzmisz, jakbyś już nie raz ją denerwował.-czyżby znał jej wszystkie słabe punkty, albo wiedział, że się zrobi z tego dobre widowisko? Zaczęłam się trochę bawić jego dłonią, głaskać ją. Ma przyjemną skórę, co odkryłam przy masażu. Chciałabym dać mu kolejny, ale chyba on się do tego nie pali na razie.
Baqara
Baqara

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-przekłute uszy
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : ArtStation, Zumi Draws

Powrót do góry Go down

Zamkowe korytarze - Page 2 Empty Re: Zamkowe korytarze

Pisanie by NPC Wto Lip 27, 2021 8:13 am

Jakimś cudem, zgodziła się na ten dziecinny plan, mający jednak podłoże dużo głębsze, niż się wydawało. Znaj swych przyjaciół i wrogów, w tym ich progi cierpliwości.
Pochwyciła go i udało im się opuścić komnatę, co było swoistym sukcesem dla Altaira, gdyż myślał, że ta będzie bardziej niechętna. W końcu, niejeden popadłby w depresję. Może jednak miał jakąś czarującą osobowość?
-Lisollette Cascamia, kapitan tej całego gwardii zwanej Pomiotami. Nie wiem o niej zbyt dużo, ale nie wydaje się być tak zła jak moja siostra.
Zażartował, prowadząc ją długimi korytarzami. Teraz dopiero zrozumiał, że wciąż trzymała go za dłoń. Ta świadomość była lekko kłopotliwa, choć nie okazał tego po sobie, może jedynie zaczął częściej odwracać głowę, z mimowolnym uśmiechem.
-Powiedzmy, że jeśli szukać specjalisty od irytowania, jestem nim ja. Długo trenowałem na ten tytuł.
Odparł, mało poważnie, bo chyba tak najlepiej było wyjść z tej głupiej sytuacji. Cóż, nie było jednak sensu ukrywać przed nią cokolwiek. Tutaj, prawda wychodzi na wierzch.

Po jakimś czasie, weszli do pracowni w jednej z wież. Było tam dużo narzędzi astrologicznych i starych map, jakby to miejsce służyło do określania tras lotu dla smoków. Najpewniej tak było, z kolei Cascamia, siedziała przed jednym biurkiem pracowniczym, z monoklem zbliżeniowym na oku, przyglądając się małemu kryształowi, który trzymała z pomocą specjalnych, metalowych pazurów. Drzwi otwierające się szeroko, wcale nie przerwały jej pracy.
-Witaj, Lisollette, miło Cię widzieć!
Powitał ją z szerokim uśmiechem, choć ta nie wydawała się reagować.
-Ktoś raczył powrócić na zamek. Atak na Mernstein musiało być swoistą zachętą.- Uśmiechnęła się, a on z kolei westchnął. Piegata kobieta jednak szybko skupiła się na rogatej wampirzycy. -Lisollette Cascamia. Moi ludzie mnie już poinformowali o Twoim przybyciu. Miło poznać.
Rzuciła z dużo milszym uśmiechem, niż do panicza Oligarchii, by wyciągnąć w jej stronę rękę.
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Zamkowe korytarze - Page 2 Empty Re: Zamkowe korytarze

Pisanie by Baqara Wto Lip 27, 2021 11:50 am

Pomioty, czy o nich słyszałam? Chyba nie? Możliwe, że chwilowo o nich zapomniałam ze zdenerwowania.
-Twoją siostrę też bym chciała kiedyś poznać.-stwierdziłam. Prawie, jakbyśmy byli parą, chyba wtedy się poznaje swoje rodziny. Tak czy inaczej skoro ona też jest na zamku, to czemuby nie? Dziwnie by było mijać ją na korytarzu i nawet nie wiedzieć, że ona to ona.
Zaśmiałam się na słowa o jego doświadczeniu. Tyle lat żyje, że faktycznie miał czas się doskonalić w dziedzinie denerwowania innych. Wiem, że to wredne, co chce zrobić, ale jakoś tak mam ochotę zobaczyć poziom jego umiejętności. Niech mi zaimponuje.

Spacer chwilę nam zajął, a ja korzystałam z możliwości poznania otoczenia. Trasa do wieży zdawała się być łatwa, więc może być jakimś punktem odniesienia do ustalania gdzie jestem i gdzie mam iść. Już się uczę, no proszę, niedługo nie będę potrzebowała pomocy z poruszaniem się po zamku. Sama będę pomagać innym się tu odnaleźć.
Weszliśmy do pracowni, a moje oczy nie wiedziały gdzie się mają podziać. Mapy, szkiełka i inne narzędzia. Tyle tego było, miałam ochotę do wszystkiego podejść i wszystko przetestować, sprawdzić do czego służy. W końcu jednak zawiesiłam wzrok na kobiecie przyglądającej się jakiemuś kryształkowi. Już po pierwszych jej słowach miałam wrażenie, że zna Altaira dość dobrze, na tyle dobrze, żeby rzucać w jego stronę kąśliwe uwagi. Trafił swój na swego?
Przedstawiła mi się, a ja nie miałam powodów, żeby nie odpowiedzieć tym samym.
-Mi również miło poznać. Jestem Baqara. -przedstawiłam się, podając jej dłoń. Uśmiechnęłam się i popatrzyłam na Altaira. Niech zaczyna koncert denerwowania, ja nie będę odciągać jej uwagi rozmową.
Baqara
Baqara

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-przekłute uszy
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : ArtStation, Zumi Draws

Powrót do góry Go down

Zamkowe korytarze - Page 2 Empty Re: Zamkowe korytarze

Pisanie by NPC Wto Lip 27, 2021 5:15 pm

Lisollette słysząc imię kobiety, na moment zamarła, pomimo uścisku dłoni, na który zareagowała dosyć zautomatyzowanie. Chwila ciszy, aż parsknęla śmiechem, przysłaniając swoje usta. Altair nie rozumiał tego, więc zmarszczył brwi.
-Co Cię tak bawi, Lisollette?
Dopytał, a ta podkręciła zaraz głową, zerkając po kobiecie, choć uśmiechała się szeroko, oraz ciepło.
-Przepraszam, nie powinnam. Mogłam się domyśleć. Byłaś wcześniej zapewne hybrydą w Sad'gha Ulu. Znasz pewnie dobrze jahs?
Dopytała z zainteresowaniem, a same wnioski wysunęła z imienia, nawet nie musząc zbyt dokładnie przyglądać się krowim kolczykom na jej uszach. Oligarchii z kolei czuł się strasznie wykluczony.
-Każdy zna jahs, słynna potrawka!
Zaznaczył z dumą, zakładając ręce na piersi, aby zaraz, Cascamia spojrzała na niego z politowaniem.
-Altairze, jahs to język urzędowy naszych sąsiadów na północy.
Wytłumaczyła, a teraz, to kruczy chłopak zastygł w miejscu, niemo poruszając ustami.
-Wie… wiedziałem to, po prostu… to był żart, w porządku?- Odparł, próbując się miernie bronić. -Poza tym, dosyć o jahs! Co tam badasz?
Dopytał zaintrygowany zielonym kryształem, który wyglądał mu na cenny, a lubił to co drogie. Lisollette z kolei uniosła go na wysokość światła lampy, której płomień odbijał się w soczewce, niczym promienie słoneczne, lecz nieszkodliwe.
-To szmaragd. Ostatnio znaleźliśmy trochę klejnotów. Sprawdzam wartość, teoretycznie to teraz własność skarbca.- Zetknęła znów na Baqare, poprawiając monokl. -Jak podoba Ci się zamek? Przyzwyczajenie się może trochę zająć, lecz jest to dobre miejsce dla każdego, kto szuka spokoju…
-Albo wojny.
-To Ty wydawałeś mi się do niej palić, wywołując ją.
Od razu zripostowała jego komentarz, na co odwrócił wzrok. Czuł, że długo mu będą o tym przypominać.
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Zamkowe korytarze - Page 2 Empty Re: Zamkowe korytarze

Pisanie by Baqara Wto Lip 27, 2021 5:45 pm

Cóż, śmiech kobiety był dla mnie zrozumiały, chociaż po tylu latach życia ze swoim imieniem, nie bawiło mnie ono tak bardzo. To po prostu imię, w Medevarze też jest całe mnóstwo imion godnych śmiechu, lub kojarzących się z różnymi niestosownymi rzeczami. Uśmiechnęłam się tylko na jej przeprosiny.
Pokiwałam jej głową na moje pochodzenie i znajomość języka. Niestety odpowiedzi nie dałam rady udzielić, bo między Altairem i Lisollette wywiązała się rozmowa, i kiedy znaczenie słowa ,,jahs" zostało wytłumaczone, temat został zmieniony.
Spojrzałam na śliczny kamień, który faktycznie wyglądał drogo, ale moje niewprawne oko nie odróżniłoby diamentu od kawałka szkła. To ciekawa pasja umieć rozpoznawać kamienie. Na pewno przydatna, a każdy błąd może kosztować sporą sumę pieniędzy.
Kolejne pytanie do mnie padło, a ja znów nie dałam rady odpowiedzieć, bo Altair się wtrącił, a po sekundzie Lis odbiła piłeczkę w sposób, jaki mnie zdenerwował. Ani trochę się nie zgadzałam z tym, co powiedziała i aż zdziwiło mnie, że chłopak był taki potulny gdy ktoś kłamie o nim w żywe oczy. Ja rozumiem, obrażać mnie, ale Alta nie pozwolę oczerniać.
-Altair, nic nie wywołał.-powiedziałam szybko, karcącym tonem.-Cóż, to za kłamstwo paskudne?-zgromiłam kobietę lekko spojrzeniem, stojąc przy tym dumnie. Nie podobało mi się, że wszyscy oskarżają o to chłopaka, który niczym nie zawinił.-Jakieś dwa wampiry naszły go bez powodu w jego własnym domu. Odpowiadał uprzejmie na wszystkie pytania, a oni mimo to obrazili nas, wyzywając mnie od zwierząt, dziwiąc się później, że zostali przez to wyproszeni. Na koniec zabili jednego ze strażników przy bramie. Zabiliby kolejnego gdyby nie szybkie działanie Altaira. A jeśli zwrócenie uwagi za niepoprawne zachowanie jest dla kogoś powodem do zabijania i wojny, to problem leży po stronie tej osoby, a nie po naszej.-naprostowałam to, jak to właściwie było, jak to powinno być postrzegane.-Poza tym szykujecie się na wojnę, na zabicie Złego Króla, a wszyscy są wielce zaskoczeni kiedy dzieje się coś złego.-prychnęłam. Co to za poziom przygotowania na najgorsze? Jak się z kimś bijesz, to się nie dziw, że oberwiesz.
Baqara
Baqara

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-przekłute uszy
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : ArtStation, Zumi Draws

Powrót do góry Go down

Zamkowe korytarze - Page 2 Empty Re: Zamkowe korytarze

Pisanie by NPC Sro Lip 28, 2021 10:03 am

Nagle, Baqara wtrąciła się w ich rozmowę, a jej już pierwsze słowa sprawiły, że Lisollette łagodnie zdjęła swój monokl, spoglądając po hybrydce. Słuchała jej uważnie, nawet jeśli jej mimika zdawała się nie mówić za dużo. Z kolei Altair wpatrywał się w krówkę, ale tylko z początku, bo tym dalej w tej historii, tym bardziej uciekał jego wzrok od jakichkolwiek spojrzeń. Wybielała go, choć byłby gotów przytaknąć Cascamii, lecz nie. Baqara go chroniła. Miała chyba po prostu dobre serce, więc politowała się nad kopanym. Na pewno.
Gdy Ara skończyła, Lisollette westchnęła, uśmiechając się za moment, odkładając szkiełko na biurko.
-Masz charakter, złotko. Podoba mi się to w Tobie. Bronisz swych racji.- Podjęła wpierw, zerkając w stronę kobiety. -Tak jak mówisz, wojna była w planach, choć przyśpieszenie jej jawnego wybuchu, niekoniecznie. Wyłączną nieodpowiedzialnością Altaira było to, że wyjechał z zamku w niebezpiecznym momencie. Ale ma to swoje plusy. Jesteś tu znami, prawda?
Uśmiechnęła się szerzej, pokazując ząbki, zaś elfi wampir przeszedł się kilka kroków, aby w końcu odwrócić się w stronę wampirzyc, lecz Lisollette zwróciła uwagę na jego rozmyty makijaż.
-Płakałeś?
-Długa historia.- Zerknął na Baqare. -Chodźmy do Matthewa. Zapewne się stęsknił za mną.
Uśmiechnął się niemrawo, zaś Cascamia zaczęła coś spisywać piórem.
-Z pewnością wzruszy się na Twój widok…
Mruknęła, nie zdejmując spojrzenia znad kartki.
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Zamkowe korytarze - Page 2 Empty Re: Zamkowe korytarze

Pisanie by Baqara Sro Lip 28, 2021 12:25 pm

Tłumaczyłam się za Altaira, on sam powinien siebie bronić. Nie robi tego, a później się dziwi, że różne niesmaczne plotki o nim krążą. To okropna cecha, tak prać wszystko na głowie i pozwalać innym na siebie wsiadać bez pytania i kopać. Trzeba będzie go tego oduczyć.
Mimo mojego odmiennego zdania, kobieta mnie pochwaliła i do tego dodała więcej informacji do swoich oskarżeń. Może i faktycznie Altair nie powinien wyjeżdżać, ale to leniwy do granic wytrzymałości chłop. Bez powodu by taki kawał nie podróżował. Więc i tutaj coś musiało się stać, co go zmotywowało do wyjazdu. Trzeba brać takie rzeczy pod uwagę.
Przytaknęłam jej słowom. Chociaż tyle z tego dobrego wynikło, że jestem tutaj, mam towarzystwo, wiem, że kozioł, to nie mój mąż i jestem względnie bezpieczna i mogę jakoś pomóc. Może i w samą wojnę nie chciałabym się angażować, ani w te wszystkie spiski, ale widzę, że to jest ważne dla Altaira, który mam nadzieję, odzyska swoją posiadłość koniec końców.
Uśmiechnęłam sie na komentarz o płakaniu. Trudno się nie rozmazać kiedy ma się ciasto na twarzy. Temat został szybko zmieniony, więc ukłoniłam się lekko Lis, po czym wyszłam z drakuletą z astronomicznej pracowni. Spojrzałam na chłopaka.
-Następnym razem kiedy ktoś będzie mówić o tobie takie rzeczy, chociaż udawaj, że się bronisz.-poprosiłam go o dbanie o siebie i wróciłam wzrokiem na naszą trasę, która prowadzić miała nad do Pana Matthewa. Nie znam go, prawda? Nie znam.
-Kim on jest, ten Matthew? Brzmi, jak ktoś, kto lubi się ruszać dużo.-zastanawiałam się na głos, nie wiedząc czy trafiłam z oceną, czy nie.
Baqara
Baqara

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-przekłute uszy
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : ArtStation, Zumi Draws

Powrót do góry Go down

Zamkowe korytarze - Page 2 Empty Re: Zamkowe korytarze

Pisanie by NPC Czw Lip 29, 2021 4:54 pm

W końcu pożegnali się z Lisollette, która rzuciła ciepłe “pa”, ale chyba bardziej do Baqary. Cascamia przepadała za kobietami o silnych charakterach, które potrafią bronić swojego, więc z pewnością tym wystąpieniem zapunktowała sobie u starej wampirzycy. Altair z kolei, cóż, w jej odczuciu nie potrafił być nawet słodki, tylko po prostu zdawał się bezradnie irytujący, ale sam się tym nie przejmował.
Teraz mogli skupić się na kolejnym celu, lecz po drodze, hybrydka go zagadała, a ten spojrzał na nią z dołu, lekko otwierając usta, może z zakłopotania.
-Ara, nie zwracaj uwagi na takie rzeczy, hah.- Zaczął, też spoglądając przed siebie. -Wiele wampirów, które tu poznasz, jest bardzo starych i potężnych, Lisollette akurat jest i tak z tych miłych. Zbytnia otwartość może okazać się wobec niektórych zgubna, więc musimy się czasem pilnować. Na tym polega życie na dworze. W mojej intencji nie ma powodu ryzykować. Mam swoją pozycję, której nikt nie podważy, a złośliwe komentarze zawsze będą. Tak było jeszcze zanim się narodziłaś, więc nie musisz się przejmować.
Dodał jeszcze, choć nie był pewien, czy takie słowa cokolwiek dadzą. To nie tak, że nie cieszył się z jej wsparcia, ale chyba po prostu bał się o nią. Gdyby zapyskowała takiemu Savrasque, zapewne byłyby kłopoty, które należałoby odkręcać.
-Haha, czy ja wiem, czy się tak rusza. Matthew Sentinell, twórca Krwawego Wina Sentinella, oraz władca ziem wokół Sear. Biznesmen, oraz posiadacz kilku kasyn. U niego zawsze jest co robić.
Wyjaśnił, by za kilka chwil, dotarli do większego salonu, gdzie przesiadywało grono wampirzych elit, ale te zdawały się nie zwracać na nich uwagi. Nagle, przed nimi pokazał się elegancko ubrany mężczyzna z mocniejszym zarostem i bują grzywką, który skupił swój wzrok na Oligarchii.
-Altairze, słyszałem, że wróciłeś, pomijając Twój okropny wygląd i uczesanie. Wiele Ci dała ta wyprawa?- Zapytał, aby zaraz zerknąć na kobietę. -Najwidoczniej tak. Matthew Sentinell, miło poznać.
Powitał ją, z lekkim kiwnięciem głowy. Altair zaś naprężył się jak kot.
-Daj wina...
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Zamkowe korytarze - Page 2 Empty Re: Zamkowe korytarze

Pisanie by Baqara Czw Lip 29, 2021 6:52 pm

Kobieta również miała moja ciepłe uczucia, pomimo różnicy zdań. Spodobało mi się, że nie uniosła się dumą, jakby to zrobiła nie jedna osoba z jej pozycją. Czyli jednak są tutaj normalni bogacze, to bardzo dobrze.
Wyszliśmy na korytarz, poprosiłam Altaira o coś wykonalnego, a on się przed tym bronił. Może i miał rację, im więcej ludzi cię zna, tym więcej ludzi cię nie lubi.
-No to jeszcze gorzej, że to tyle trwa.-mruknęłam do siebie, niezadowolona jego lekceważeniem problemu. Nie mówię też, że powinien się przejmować tym co inni powiedzą, albo ciągle myśleć, jak się zachować, żeby innym pasowało, ale niech zaprzecza kiedy mówią nieprawdę. Jasne, że cię będą kopać, jak się nie bronisz. Poza tym kłamstwo powtarzane wielokrotnie staje się prawdą i ehh... nie ma co już o tym gadać.
Zmrużyłam oczy w skupieniu kiedy opowiadał mi o mężczyźnie. Twórca wina, co. Tego co piliśmy? Prawdopodobnie. Do tego prowadzi kasyna. Dlaczego mam takie dziwne przeczucia?  Czy kasyna nie są miejscem gdzie każdy z każdym robi co chce, pieniądze latają pod sufitem i ludzie do siebie strzelają kiedy coś nie wyjdzie. Interesujących ma znajomych ten Altair, interesujących.
W końcu jednak Pan Matthew wypadł nam przed oczy. Wyglądał całkiem przyzwoicie. Zajmując się tyloma interesami musi mieć poukładane w głowie. Uśmiechnęłam się na powitanie.
-Mi również miło poznać. Baqara.-a więc przedstawianie się za nami. Czas przejść do rozmówek o pogodzie. Taki przynajmniej miałam zamiar, ale Altair przeszedł od razu do sedna. Wino, chciał wina. Miałam co do tego mieszane uczucia, bo wiem, jak się chłopak potrafi potraktować winkiem lub innymi specyfikami.
-Tak, poprosimy butelkę, o ile to nie problem. Chcemy jeszcze trochę zamek pozwiedzać, ale później kiedy już zakończymy spacer z chęcią się czegoś napijemy w sypialni.-powiedziałam. Teraz mi się drakuleta upijać nie będzie, zbyt mało widziałam, żeby już kończyć.-Ale nie przyszliśmy tutaj po sam alkohol, prawda Alt?-złapałam go pod rękę z uśmiechem. Wtedy mnie olśniło. No tak, piliśmy jego wina! Teraz miałam pewność.-Trochę o tobie słyszałam. Skąd czerpiesz krew do wina? Robisz łapanki na ludzi?-dalej z uśmiechem przyglądałam mu się. Możliwe, że chciałam wyjść na głupią, żeby nie pomyślał, że jestem wredna czy wtrącam nos w nie swoje sprawy.
Baqara
Baqara

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-przekłute uszy
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : ArtStation, Zumi Draws

Powrót do góry Go down

Zamkowe korytarze - Page 2 Empty Re: Zamkowe korytarze

Pisanie by NPC Pią Lip 30, 2021 10:07 am

Słysząc słowa Baqary, Altair spojrzał na kobietę zaskoczony. Jak to nie będzie teraz picia? Ale Matthew też chyba wydawał się tym niejako… hm… zdziwiony. Sypialni? Znał Altaira dosyć długo i nie sądził, że kogokolwiek do takowej zwabi. On nie wierzył akurat w plotki na jego temat, wiedział dobrze jak wyglądała jego życiowa degradacja, więc było to co najmniej niecodzienne.
-Coś da się zrobić…
Mruknął tak wstępnie, choć zwrócił uwagę na wyraz twarzy elfa, który wyglądał na niepocieszonego. Chyba ktoś tu komuś popsuł plany…
Kiedy kobieta skierowała słowa do Oligarchii, ten jakby zaskoczył, zerkając po Sentinellu.
-Przyszliśmy jeszcze po coś…?
Dopytał chyba sam siebie, ale Matthew to zignorował, skupiajac uwagę na wypowiedzi hybrydki, będącej swoistym pytaniem, na które splótł ramiona, lekko palcami skubiąc swój zarost na podbródku, w zastanowieniu.
-Od darczyńców, w głównej mierze. Mój interes nie ogranicza się tylko do krwiopijców. Produkujemy też zwykłe wina, które rozprowadzam po śmiertelnikach, z kolei ci, bardziej świadomi sedna biznesu, wkładają część siebie w sprawne funkcjonowanie mojego interesu. Łapanki to trochę bestialstwo, nie sądzisz?
Dopytał jej, a Altair odwrócił wzrok. Tak, bestialstwo, heh.
-Cóż, widzę, że się dobrze bawisz. Pewnie się zanudziliście na tym zamku beze mnie…?
Dopytał Oligarchii z cieniem uśmiechu, a Sentinell westchnął cicho.
-Powiedzmy, że mieliśmy dużo pracy, w dodatku wizyta smoka na zamku była też niemałym wydarzeniem.- Zawiesił na nich wzrok. -Byliście w Mernstein, z tego co słyszałem. Wiem też co się stało.- Skupił teraz uwagę na chłopaku, który spodziewał się kolejnego pouczenia lub krytyki działań. -Przykro mi. Wierzę, że odbijemy Twoje ziemie.
Dodał, a to lekko zaskoczyło elfa, bo nie kondolencji się spodziewał, ani pocieszenia. Spojrzał po wampirzycy, chyba nie umiejąc zebrać własnych myśli.
NPC
NPC

Stan postaci : ---
Źródło avatara : theartofanimation.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Zamkowe korytarze - Page 2 Empty Re: Zamkowe korytarze

Pisanie by Baqara Pią Lip 30, 2021 11:49 am

Tak, sypialni. Bo chodziło mi o jego lub mój pokój, ale równie dobrze, może to być balkon czy wieża z jakimś ładnym widokiem. Nie jestem pewna gdzie skończymy naszą podróż. Mimo zdziwienia facet przytaknął, a Altair się nie sprzeciwiał, tak więc przeszliśmy dalej, a ja zarzuciłam nowy temat rozmowy, który na szczęście nie obraził króla win.
Pocieszyło mnie to, że krew jest od darczyńców. Miło mi gdy pomyślę, że są na tym świecie ludzie, który rozumieją trudy i wyzwania naszej egzystencji oraz pomagają nam przeżyć ją bez konieczności bycia potworami i mordercami. Pojawił się temat łapanki, a ja pamiętałam, że Altair uskutecznia coś takiego. Nie chciałam tak od razu nazywać tego bestialstwem w jego obecności, bo to by mogło go mocno zgasić. Poza tym wcześniej wyraziłam zrozumienie, więc tak mocne osądy byłyby niezgodne z tym, jak się wcześniej prezentowałam.
-Na pewno są lepsze metody od tej.-tak, to była dobra odpowiedź. Ani krytyka, ani pochwała, czyste stwierdzenie.
Kolejna rozmówka się wywiązała, a ja słuchałam uważnie, wyłapując różne niuanse wszystkich słów. Zwłaszcza pocieszenie mnie zauroczyło, aż spojrzałam na Alta wzrokiem ,,A nie mówiłam?". I co? Da się zrobić, żeby inni nie oceniali go zbyt surowo, żeby nie obwiniali o wszystko. Więc jak ktoś go o coś oskarża, to jest leniwy i szuka prostego sposobu na wyżycie się. Jak widzisz, mój mały drakuleto, nie każdy jest przeciwko tobie.
-Ja również w to wierzę. Neraspis jest cudowne, ale jednak własny dom, to własny dom.-komentowałam to bardziej w duchu tego, że to dom, Alta, a nie mój, bo ja sama znów nie wiem czy mogę mówić, że to mój dom. Może nawet nie powinnam się teraz odzywać, bo brzmiałam zbyt chciwo? Trudno, coś powiedzieć trzeba było, skoro chłopak się do tego nie zbierał.
-Idziemy po to wino?-zerknęłam w boczek, niby nieśmiała, ale tak naprawdę czułam, że chwilowo tematy się skończyły, a stać w ciszy jest niezręcznie. Jeśli ruszyliśmy po butelkę, to szybko do głowy wpadło mi kolejne pytanie. Zauważyłam ciepłe uczucia między mężczyznami, jednak wydawały się być one nieco jednostronne. Uznałam za ciekawe drążenie tematu.
-Długo się już znacie? Jak się poznaliście?-zapytałam, nie będąc pewna czy będą to pamiętać. Dawne wspomnienia powoli się zacierają i mało kto pamiętać może początek.
Baqara
Baqara

Stan postaci : .
Obrażenia trwałe:
-przekłute uszy
Obrażenia tymczasowe:
-
Ekwipunek : Info w KP.
Ubiór : Info w KP.
Źródło avatara : ArtStation, Zumi Draws

Powrót do góry Go down

Zamkowe korytarze - Page 2 Empty Re: Zamkowe korytarze

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach