Piramida żywieniowa
Mundus :: Strefa Gracza :: Karty Postaci :: Relacje
Strona 1 z 1
Piramida żywieniowa
Wampiry
Cerbin Amenadiel — jak się ostatecznie okazało, pierwszy i jedyny prawdziwy przyjaciel. Być może pojawi się ich kiedyś więcej, może nawet są już kandydaci, ale żaden nie zdoła zdetronizować Cerbina, niezależnie jak bardzo zacznie mu grać na nerwach, bo to akurat potrafi doskonale. Zresztą ze wzajemnością. Jest jedyną osobą, za którą skoczyłby w ogień, a także prawdopodobnie jedyną, której by posłuchał nawet, jeśli mu to nie pasuje. To ostatnie nawet miało już miejsce, będąc powiązanym z innym wydarzeniem, które zdawało się rzucić cień na ich relacje. Sam Killian nie umiałby stwierdzić, czy jest to ziarno wątpliwości, czy nieufność do samego siebie, lecz nadal go to nie zniechęca do podążania u boku Cerbina. Killian obiecał mu głowę Ardamira, samemu zagarniając tron, a obecność Amenadiela na każdym kroku zaczyna przypominać mu o przyszłych zobowiązaniach. A także chęci niezależności.
Jest dziwny. Potrafi w jednej chwili zachowywać się jak całkiem normalny facet, a w drugiej nabijać kogoś na pal z psychodelicznym uśmiechem na ustach. Zwykle nazywa to sprawiedliwością, własnoręcznie uformowany fanatyzm to chyba jego największa wada. Kolejną jest duma. Nawet gdyby chciał ją schować do kieszeni, to z pewnością się tam nie zmieści. Zawsze najważniejszy, zawsze ma rację i zawsze niewinny, choć notorycznie nazywa siebie potworem bez uczuć, co nawet bywa zabawne. Jego celem życiowym jest zaprowadzenie własnego ładu w świecie marionetek. W dodatku to demon, z którym nie należy wchodzić w układy, jeśli nie zna się każdej możliwej i wieczystej ceny. Cieszę się, że jest tu ze mną. [aktualizacja: 30.06.2022.]
Lisollette Cascamia — poznali się w celi, on był więźniem, a ona celowała mu szablą w twarz, jakże uroczo. Mimo to szybko znaleźli wspólny język w odbijaniu kryjówki Pomiotów i ratowaniu tyłka Cerbinowi. Killian przedstawił jej swoje plany i zaproponował uczynienie Pomiotów Gwardią Królewską na Neraspis. Teraz zamek jest ich wspólnym domem, jakkolwiek to brzmi. Ich relację oficjalnie można nazwać przyjacielską, choć w rzeczywistości jest tam wiele z gry w kotka i myszkę, kiedy ciekawość i pazur obojgu każą poznawać siebie nawzajem. Król szanuję dowódczynię i bardzo ceni sobie jej umiejętności, choć równie wysoko stawia samo towarzystwo Cascamii. Po dość burzliwych wydarzeniach na północy i kilku nieodwołalnych zdaniach stara się popchnąć tę relację na jeden konkretny tor.
Piękna, bystra i śmiertelnie niebezpieczna. W pracy chłodna profesjonalistka. Lubi stawiać na swoim, ale też mieć przed sobą wyzwania. A także droczyć się z innymi, przez co czasem wychodzi na uszczypliwego gada, wiem jednak, że w środku jest kochanym kotkiem, który potarga ci firankę, ale jest zbyt uroczy, by się na niego złościć. Osobiście wypruję flaki każdemu, kto spróbuje ją skrzywdzić, już same spojrzenia potrafią mi podnieść ciśnienie, te czy inne... Tak, jestem zazdrosny. [aktualizacja: 30.06.2022.]
Adelaira Melitie Amenadiel — ją również poznał dopiero po zawitaniu do dworu Oligarchii wraz z Cerbinem, bo ten nigdy nie postawił chwalić się swoimi miłościami. Zrobiła wtedy na nim wrażenie, zarówno dobre, jak i... pełne wątpliwości, a jednak podsunął ją Amenadielowi jako kandydatkę na żonę. Co z tego wyszło? Póki co dziecko, a wszyscy jeszcze żyją, więc chyba nie pomylił się tak bardzo.
Idealny dowód na to, że kobieta może być piękna i straszna zarazem. Szanuję ją, wydaje się rozsądna i jest mądra, w dodatku jest doskonałą równowagą dla Cerbina. Abstrahując od tego, że obiła mu gębę na dzień dobry, ale pewnie zasłużył. Chyba dogadała się z Lis, co z jednej strony mnie cieszy, z drugiej jest w ten szczególny sposób niepokojące... [aktualizacja: 30.06.2022.]
Alik — przywódca pustynnej hanzy i samozwańczy strażnik sprawiedliwości. Po części. Choć ich relacja zdawała się mieć zakończyć po pierwszej akcji, to jej nieudany koniec pokrzyżował ten plan. W dodatku w nie najgorszy sposób, bo kolejne spotkanie było nie mniej przyjazne. Falone zdążył nabrać respektu i szacunku do dai'laha, chyba z wzajemnością, więc nie ma na co narzekać. W dodatku bycie przyjacielem Lisollette dodatkowo tu punktuje.
Nigdy nie myślałem, że jako król wciąż przyjdzie mi zadawać się z takimi ludźmi. Ale cieszę się, że tak się stało, bo jest to faktycznie ktoś, kogo warto znać. I zdecydowanie lepiej jest mieć po swojej stronie. Liczę, że jeszcze kiedyś się spotkamy. [aktualizacja: 30.06.2022.]
Altair Maximilian Oligarchii — czy znał wcześniej Altaira? Niezbyt. Mieli okazję się ze sobą zapoznać dopiero przy szykowaniu rebelii, choć jest on jednym z najwięcej znaczących wampirów w królestwie. Przynajmniej jego ojciec był, bo teraz, już od dekad, wielu powątpiewa w kompetencje młodego Oligarchii, który zapracował sobie na miano hulaki. Ostatnio znacząco o nim przycichło, podobno zaszył się w swoim domostwie, co nie jest dobrym znakiem, lecz czas jeszcze pokaże, co ma z tego wyniknąć.
Generalnie niepoprawny i trochę zwariowany, to jak nas powitał w swoim domu... Może dlatego nawet go lubię? Czasem bywa ciapowaty i irytujący, zwłaszcza, kiedy przypomina mi mnie samego, ale zdążył już udowodnić, że stać go na więcej. Nie bardzo rozumiem, skąd bierze się jego nieobecność, może jednak wcale nie jesteśmy podobni. [aktualizacja: 30.06.2022.]
Matthew Sentinell —
Kathleen Vasthel —
Vasilica Bellamina —
Baqara —
Viktor Baraseph —
Epafras —
Kelcius —
Marco Bverio —
Ingwar Poethell —
KitiKitiKiti —
Edgar von Fassel — ważna osobistość na dworze i zwierzchnik przyzwoitej wielkości rodu. Kiedyś już służył Falone'owi, zanim ten został przegnany przez Ardamira. Falone wtedy odsunął ich od oskarżeń względem siebie, potem spotkali się jeszcze raz, gdzie Killian wyraźnie powiedział, że docenia jego przywiązanie, ale nie ma sensu, by ten tułał się razem z nim, więc Edgar został na dworze, gdzie umacniał swoją pozycję. [ur. 1644 r.]
Laerthim Savrasque — stary wampir ze wschodu, gdzie niejednokrotnie prowadził krwawą na swój sposób politykę. Jego specyficzne metody radzenia sobie z ludźmi i wszelkimi przeciwnikami opierały się o kij i marchewkę, lecz jest bardzo podobny do Petrego, któremu też był wierny. On również jest zwolennikiem teorii o zamachu, a swego czasu groził Ardamirowi odcięciem swego hrabstwa od Niftenhaumów, lecz przeszkodziła mu konkurencja i układy. Z samym Falone'm wiążą go raczej neutralne stosunki wzajemnego szacunku i spójności poglądów. 296 lat.
Rose Thasnicce — tak się przedstawia, naprawdę ma na imię Róża Tasznicka. Jej ród nie jest jakiś rozbudowany ani stary, ale ma pewne wpływy na północy, gdzie kilka pokoleń temu przeprowadziła się rodzina, tworząc tam mały bastion dla króla wampirów. Sama Rose jest intelektualistką i zaprawionym szpiegiem, z jej usług korzystają liczni arystokraci, zarówno wampirzy, jak i ludzcy. Kiedyś pałała sympatią do człowieka, co jednak doprowadziło do jego zguby, ale ona sama chętnie przytakiwała temu, co Amenadiel głosił o współistnieniu, żywo interesowała się też jego siatką popleczników. 68 lat.
Gascon La'Vaqqua — lekarz z Hedroth, gdzie założył sobie klinikę otwartą w nocnych godzinach. Spotkali się za pośrednictwem Cerbina, by zdobyć zapasy ludzkiej krwi na czarną godzinę. Ciężko powiedzieć, żeby się dobrze znali, ale pierwsze wrażenie z pewnością takie było. Wydaje się poczciwą osobą, w dodatku cechuje go intrygująco wielka sympatia do większości otoczenia, chęć niesienia pomocy i tego typu rzeczy. Choć jego tłumaczenie rodem z definicji sumienia i bezinteresownej empatii brzmią idealistycznie, to Lian szanuje jego poglądy. Zwłaszcza, że nie jest to kolejny piesek Ardamira. W dodatku połączyła ich umowa i najlepiej, by pozostała długoterminowa.
Caroline Mallery — jakkolwiek śmiesznie czy dziwnie by to nie brzmiało, znalazł ją w szafie. W cudzym mieszkaniu, należącym do schorowanej emerytki, którą należało ocalić od jej nowego lokaja, który chciał ratować siostrę wampirzycę, tak w dużym skrócie. To właśnie Caroline. Wydaje się być młoda, a już z pewnością niedoświadczona, w dodatku w pewnym sensie nieskalana krwią na rękach. Trochę nieporadna i pozbawiona umiejętności kłamania, co jest akurat jedną z zalet. Killian traktuje ją trochę jak zagubionego dzieciaczka, ale może jeszcze ta wykaże się czymś więcej. Będzie musiała. Po incydencie w Adren zabrali ją ze sobą do Neraspis, gdzie wkrótce ma zaroić się od ważnych twarzy ich rasy.
Petre von Niftenhaum — MARTWY — nie poznał go osobiście, ale wiele słyszał o jego poczynaniach i widział jego rządy. Surowe i... trochę jałowe, ale za to skuteczne. Może i nie miał porównania z poprzednikami, ale na pewno miał z obecnym, a Petre zdecydowanie zasłużył na wyższą półkę. Niestety, nie dożył takich stwierdzeń. Falone wątpi w jego przypadkową śmierć, ale nie ma na to dowodów.
Girrion Jerranve — WRESZCIE MARTWY — miał być jego niezwykłym przyjacielem, a wyszedł na kłamcę i drania, który podporządkował sobie młodego wampira na dobrych kilkadziesiąt lat. Bajka dla niegrzecznych dzieci. Kończy się też nawet dobrze, choć w bajkach jego przyszłość nie byłaby wypełniona jeszcze większą ilością krwi.
Ardamir Kraven von Niftenhaum — JUŻ MARTWY — wiele można by powiedzieć o ich relacji, ale głównie to, że była dobra tylko wówczas, gdy jeszcze się nie znali. Wampirzy władca zawiódł jego wszelkie oczekiwania, w dodatku okazał się arogancki i bezczelny, a przy tym na tyle głupi, by nie słuchać najbardziej logicznych argumentów. Bezwzględny nawet w stosunku do tych, którzy mu sprzyjają, a tylko fakty nie pasują do jego wizji, za co Killian darzył Ardamira szczerą pogardą. Ostatecznie były władca zginął z ręki Cerbina, pozostawiając Falone'owi pusty tron.
Rodrig Hass/Baron —
Hadgir Adervolt — baron zazdrosny o upatrzoną kobietę, która miała go w głębokim poważaniu. Klasyczna historia zakończona jakże klasycznym pojedynkiem, na którym Falone zyskał kilka pomruków uznania dla umiejętności. Właściwie nie interesuje go ten typ, nigdy nie okazał się przydatny.
Idgeir Rechentaum — hrabia, z którym swego czasu prowadzili małą wojenkę polityczną, a czego ten z pewnością nie zapomniał. Killian jest prawie pewien, że jeśli spróbowałby wrócić w te sfery, Rechentaum byłby pierwszy do kopania pod nim dołków. Niestety jest dobrym graczem i bogatym ziemianinem, z którym trzeba się pod tym względem liczyć.
Smoki
Kheersnanuul — wierzchowiec Cerbina, o którym Killian słyszał już dwa wieki temu, lecz dopiero niedawno miał okazję poznać go osobiście. Smok jest już stary, lecz na prośbę Amenadiela zgodził się zamieszkać z wampirami w Neraspis, gdzie ogromny kamienny taras stał się jego nowym legowiskiem.
Najbardziej szalona niespodzianka w całym moim życiu. Poza tym, jest w porządku. Trochę zrzędliwy i leniwy, czasem aż czuję się przy nim młodo. Chyba dalej nie jest przekonany do większości wampirów, ale jestem pewien, że z czasem się to zmieni. Jak to smok, bywa uparty i złośliwy, ale potrafi słuchać i nie można odmówić mu mądrości. Jest dokładnie taki, jak go sobie wyobrażałem.
Ludzie
Florentin Falone — MARTWY — ojciec, był nieobecny przez jakąś połowę dzieciństwa Killiana, gdyż uczestniczył w smoczej wojnie, po stronie cesarstwa, pomagał bronić miast, a wcześniej i potem pracował jako strażnik miejski. Umarł ze starości.
Nie lubił tego imienia... zawsze wolał, żeby nazywać go Rentin, tylko matka czasem mówiła "Flo"... Nie pamiętam go sprzed ruszenia na wojnę, nie wiem, czy go zmieniła czy nie. Pewnie tak. To był surowy człowiek z zasadami, nie zgadzaliśmy się przez większość czasu, ale im dłużej żyję, tym bardziej zaczynam go rozumieć.
Yanetta Falone — MARTWA — matka, typowa pani domu, w pełni korzystająca ze statusu dobrego mieszczaństwa. Choć nie do końca radziła sobie z samotnym wychowywaniem dziecka, to robiła co w jej mocy i bardzo się angażowała. Zmarła ze starości.
Ona... Chyba nie chciała, żeby to wszystko tak się skończyło, ale nigdy nie miała ostatecznej decyzji. To... To była dobra osoba.
Cedrik Mossenbowel — poznał go wiele lat temu, kiedy Cedrik był jeszcze dzieciakiem. To były burzliwe lata jego życia, zdecydowanie nie takie, jak być powinny, ale zjawienie się Killiana było swego rodzaju uśmiechem losu. W zasadzie uratowało mu życie. Widzieli się potem jeszcze kilka razy, wampir zajmował się swoimi sprawami, a Cedrik pielęgnował talent inżyniera.
Jest w porządku, można z nim pogadać na każdy temat, a to nie zdarza się często. W dodatku gość umie postawić na swoim, umiał już jako dzieciak i to był jego pierwszy krok do sukcesu.
Arter Misafinn — młody myśliwy spotkany w karczmie w Jutar. Wykazał się na tyle otwartym umysłem, by go wysłuchać, i na tyle dużymi umiejętnościami, by wypełnić zadanie rodem z legendy. Właściwie poznali się 78 lat temu, więc nie jest już taki młody, ba, ma rodzinę, wnuki i ciepły dom nieopodal Jutar, ale Killian wciąż pamięta go jako żądnego przygód chłopaczka znikąd.
Zabawny dzieciaczek, to znaczy dziadek. Nie widywałem się z nim raczej, ale wtedy w młodości był jak ten młody bohater z książek. I o dziwo naprawdę potrafił taki być nie tylko marzeniami, ale i czynem. To dobrze, prawdopodobnie w przeciwnym razie skończyłby jako kolejny nudny rolnik albo zabiliby go przypadkowi bandyci.
Sebastian Mallery — jednooki młodzieniec, brat Caroline i jej dozgonny obrońca, którym to zgonem szasta na lewo i prawo. Wydaje się jednocześnie porywczy, co i twardo stąpający po ziemi, a to intrygująca mieszanka. Lian nie jest do końca przekonany co do jego osoby, ale posiadanie Sebastiana po swojej stronie mogłoby się okazać pomocne i opłacalne. Cena również nie wydawała się duża, bo jedyne, na czym zależy byłemu lokajowi, to bezpieczeństwo siostry, jednak tym razem Falone chyba się przeliczył. To prawda, Sebastian zrobiłby wszystko dla Caroline, ale to właśnie stanowiło jego problem. Przez te trzy lata ich życia stał się bezuczuciową maszyną do likwidowania problemów, której prawdopodobnie nie sposób już tego oduczyć. Przynajmniej nie w najbliższym czasie, a ten był teraz kluczowy. Chłopak pozostał w Adren, czy gdzie tam sam poszedł.
Kurczę, dziwny z niego typ. To jeden z tych, co niby chcą dobrze, ale mają kijowe metody, których za nic nie chcą zmieniać. Ludzie, którzy w pierwszym odruchu produkują trupy do usuwania, nie są zbyt normalni. To mi nie przeszkadza, póki nie okażą się też niereformowalni. Trochę szkoda, że musieliśmy go zostawić, ale trudno, sam do tego doprowadził.
Ashad —
Karaluch — MARTWY —
Salih — MARTWY —
Radżesh — MARTWY —
Myszka — jakaś dziewczyna z Sari'otri. Nie zdradziła mu swojego imienia, ale przynajmniej okazała się jedną z ciekawszych osób w towarzystwie. Zrównoważenie zaczepności i swego rodzaju uroku opatrzonych ładną twarzyczką. Raczej nigdy więcej się nie spotkają.
To był naprawdę miły wieczór.
Dina Bevin — MARTWA — matrona Domu Sari'otri. Nie zamienili wiele słów, raczej była to rozmowa czysto formalna, a zaraz po niej Killian został wpisany na czarną listę niewpuszczanych, wszystko z powodu bójki, która nawet nie była jego winą. Samej kobiety nie wspomina ani z niechęcią, ani sympatią.
Taka tam cioteczka, trochę upiorna, ale z drugiej strony nie zrobiła jeszcze nic strasznego. Może poza wyrzuceniem mnie ze swojego przybytku za połamanie nadgarstków jej chłopaczkowi...
Ruda — jedna z pracownic Domu Sari'otri w Selinday. Nie wydawała się interesującą osobą, trochę nachalną, owszem, ale nie ma się co dziwić. Niewarta zapamiętania.
Chyba jakaś była...
Ta Druga — a może trafniejsze byłoby Blondyna, to już chociaż coś o niej mówi... chyba była blondynką, ale nie przykuła jego uwagi na tyle, żeby to notował w pamięci. Zdarzało jej się za to palność coś bez sensu.
Kto?
Sali — MARTWY — brzydkie kaczątko z Sari'otri, które deklarowało się jako mężczyzna. Cóż, chłopak szybko przestał się do niego lepić i nawet odpyskował, co trochę odbudowało jego status, ale szybko znów go zruinował. Dał się wciągnąć Cerbinowi w głupią grę i zachował się jak skończony wariat. Być może miał swoje powody, nawet wariaci je mają, ale Lian zgadza się z opinią, że gość jest nieobliczalny i niebezpieczny.
Ciekawy dzieciak, ale irytujący i zupełnie szurnięty. Nie dziwię się, że Cerbin się go pozbył, a nie wątpię, że to zrobił, bo nigdy nie wiadomo, kogo jeszcze chciałby zabić.
Iris Telvin — MARTWA — prawdopodobnie leży w grobie od jakichś dwustu lat, już pod innym nazwiskiem, niż zapamiętał. Nie ma to znaczenia większego niż to, że była pierwsza. Nie zasługiwała na to i niczego więcej dodawać nie trzeba.
Była suką. Koniec bajki.
Elfy
Xentis Venatori — tak naprawdę, to go nie zna i ma nadzieję raczej nie poznawać, ale fakt, że Cesarski Łowca jest przyjacielem Gascona, nie mógł pozostać niezauważony. Sytuacja groźna i pasjonująca zarazem, ale raczej nie warta tego, by się w nią zagłębiać osobiście. Zwłaszcza biorąc pod uwagę plotki krążące o Xentisie w Hedroth.
Zwierzoludzie
Haskrid — gadzia hybryda pochodząca z Ursy, gdzie też się spotkali po walkach prowadzonych w miasteczku. Killian zdołał wybronić przemytnika w oczach żołnierzy, którzy podejrzewali go o rabowanie zabitych. W zasadzie mieli rację, ale wampira mało to obchodziło, widział raczej przydatną znajomość i nie pomylił się. Od tamtej pory Haskrid z przyjemnością przygarnie wszystko, co zostanie mu przyniesione, nie zadając zbędnych pytań, a czasem też sprowadzi potrzebne rzeczy.
Bestie
...
Zwierzęta
Rieux - [czyt. rie] pięcioletni jeleń o jasno-płowej sierści. Bardzo nieufny do obcych, zwłaszcza zostawiony samemu, do swego właściciela zaś zabiega o atencję. Przyzwyczajony do spania w dzień. Killian ma go, odkąd ten skończył rok i choć pewnie głupio byłoby mu się przyznać, to zdążył się mocno przywiązać. Zdaje sobie sprawę, że jego samotniczy tryb życia nie działa dobrze na psychikę zwierzęcia, toteż stara się otoczyć je opieką. Wie też, że mogłoby to iść mu lepiej, ale Rieux nie narzeka i to jest chyba jego największym pocieszeniem. Przez lata nauczył go kilku poleceń, obecnie nie wyobraża sobie wymiany go na innego wierzchowca.
Czarna Lista
Kto się oburza na prawdę, pragnie żyć w kłamstwie.
Killian Falone- Stan postaci : Na lewej ręce, barku i w paru miejscach tułowia, mniej więcej równomiernie rozłożone jest kilka bliznowatych rys i plam po poparzeniu. Na prawym przedramieniu biegnie po skosie blada szrama po cięciu.
Ekwipunek : krzesiwo, piersiówka z whisky, bukłak z wodą, zegarek z dewizką, srebrny sztylet, smoczy sztylet z czerwonej stali, posrebrzana szabla, pistolet i kule [po opisy rzeczy dreptać do KP]
Ubiór : lekkie ubranie, peleryna z kapturem, rękawiczki, sygnet z literą F i sakwa na drobiazgi
Źródło avatara : pinterest.com/pin/7881368090703941/
Mundus :: Strefa Gracza :: Karty Postaci :: Relacje
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|